A kiedy już przyjdzie czas, pełne po brzegi są kawiarenki, Pod okna ich pełne gwiazd, Gdzieś w zakamarki wielkich miast, ciągnie nas. Kawiarenki, na, na, na, kawiarenki na, na, na, Małe tak, że zaledwieś wszedł, zniżasz głos aż po szept, Mimochodem, kamień w wodę, Wpadnie coś z bardzo wielkich spraw,W czarną toń małych kaw.
Kawiarenki na, na, na, kawiarenki na, na, na, Z cienia w pół i ze światła w pół, ty i ja, i nasz stół,Za witrażem, szklanych marzeń, ledwo świat, Poznajemy już, choć jest tuż. Miejsc wkoło nas coraz mniej, Już dymi z okien, złotym obłokiem, I barman już woła: "Hej ! Już kawiarenka rusza w rejs, wielki rejs" Kawiarenki na, na, na, kawiarenki na, na, na, Stolik nasz w nieważkości lamp, krąży tu, krąży tam,Filiżanki - białe ptaki - lecą wprost w kolorowy dym, Płyną w nim, giną w nim.
Pan i pani na, na, na, zaszeptani na, na, na,
Któż to wie, gdzie naprawdę są, Ona z nim i on z nią, Kawiarenki, kawiarenki, Porwą gdzieś w siódme niebo aż stolik nasz.
Kawiarenki .....
dariusz.marcinkowski