INTERPRETACJA I OSOBISTE ZASTOSOWANIE SŁOWA BOŻEGO
ks. dr hab. Andrzej KowalczykGdańsk-Oliwa 21.03.2006
© Wspólnota Marana Tha
ZASADY INTERPRETACJI
Poprzez Pismo Święte Bóg zwraca się do każdego człowieka niezależnie od jego wykształcenia, ale to nie znaczy, że każdy może je samodzielnie, bez odpowiedniego przygotowanie, zrozumieć. Przed możliwością błędu ostrzega nas św. Piotr Apostoł w związku z lekturą Listów św. Pawła Apostoła: Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę (2 P 3,16b). Trzeba znać zasady interpretacji Pisma Świętego. Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że ten sam wyraz może mieć różny sens. Jeżeli powiem "pióro", to jeszcze nie wiadomo, co mam na myśli: czy pióro na przykład gęsie, czy pióro do pisania, na przykład pióro wieczne. Sens tego wyrazu będzie wynikał z innych wyrazów w zdaniu, czyli z kontekstu. Niekiedy, żeby zrozumieć, w jakim sensie autor używa danego wyrazu, należy wziąć pod uwagę nie tylko najbliższy kontekst, ale również inne konteksty, w których ten wyraz występuje, zwłaszcza u tego samego autora. Wyraz a nawet zdanie wyrwane z kontekstu może być źle zrozumiane.
Weźmy na przykład wiersz piąty z Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Tymoteusza: Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus. Wiersz ten wyrwany z kontekstu całego Nowego Testamentu mógłby być dowodem na to, że Jezus był tylko człowiekiem. Jednak ten sam św. Paweł Apostoł w Liście do Kolosan pisze o Jezusie: W Nim mieszka cała pełnia Bóstwa przyjąwszy ciało (Kol 2,9). Z tego wiersza wynika, że Jezus nie był tylko człowiekiem, ale również Bogiem. Sam Jezus w wielu miejscach w Ewangeliach objawia swoje Bóstwo, Na przykład w J 5,22: A ponadto Ojciec nie sądzi nikogo, lecz zdał wszelki sąd na Syna, aby wszyscy czcili Syna, tak jak czczą Ojca. Jeżeli Jezusowi przysługuje ten sam kult, co Ojcu, jest równy Ojcu co do natury, jest Bogiem. Z tych trzech tekstów wynika, że Jezus jest zarówno prawdziwym człowiekiem jak i prawdziwym Bogiem. Zwróćmy uwagę na to, że żaden z tych tekstów wzięty osobno nie mówi całej prawdy o Jezusie. Żeby niektóre zdania w Biblii właściwie zrozumieć, należy je rozważać w świetle innych tekstów biblijnych na ten temat.
Wyraz może być użyty w sensie dosłownym lub przenośnym. Na przykład w 1 Kor 5,7 w zdaniu wyrzućcie stary kwas wyraz "kwas" oznacza grzech, nieporozumienie, złość. Wynika to z kontekstu. Bardzo często sensem przenośnym posługuje się Jezus w Ewangelii św. Jana. Na przykład mówi o sobie: Ja jestem światłością świata (J 8,12), Ja jestem bramą owiec (J 10,7). Rozwiniętą przenośnią jest przypowieść. Na szczególną uwagę zasługuje przenośnia zwana przesadą (hiperbola). Polega ona na tym, że wyrazy mówią więcej niż sens całego zdania. Ludzie Wschodu bardzo lubili taki sposób wyrażania się. W Rdz 13,16 Bóg obiecuje Abrahamowi: Twoje potomstwo uczynię liczne jak pył ziemi. W mowie przeciwko uczonym w Piśmie i faryzeuszom Jezus nakazuje swoim uczniom: Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie (Mt 23,9). Gdybyśmy chcieli wziąć to zdanie dosłownie, to nawet na własnego ojca nie można by było mówić "ojciec". W Ewangelii Łukasza (14,26) czytamy takie słowa Jezusa: Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Jezus, który nakazuje miłować nawet nieprzyjaciół, nie może jednocześnie nakazywać nienawidzieć najbliższych nam osób. Zdanie to należy rozumieć w ten sposób: nikogo nie powinniśmy obdarzać większą miłością niż Jezusa.
Pewne wyrazy w Biblii można rozumieć w sensie pełniejszym. Jest to sens nie zamierzony przez autora natchnionego, ale zamierzony przez Boga. Sens ten poznajemy na podstawie całej historii zbawienia zawartej w Biblii. Na przykład w Rdz 3,15 Bóg mówi do węża - Szatana: kładę nieprzyjaźń między tobą a niewiastą. "Niewiastą" jest w tym tekście Ewa. Ale już Ojcowie Kościoła uważali, że jest tutaj mowa o Maryi. Sens Maryjny nasuwa się, kiedy weźmiemy pod uwagę to, co Nowy Testament mówi o Maryi. Wiele tekstów ST odnoszonych przez autorów NT do czasów mesjańskich, odnosi się w swoim kontekście starotestamentalnym do sytuacji, w jakiej żył autor natchniony ST.
JAK ODNAJDUJEMY SENS BIBLIJNY
W związku z tym, że Biblia ma za autora Boga i człowieka, i że Bóg posłużył się człowiekiem w przekazaniu prawd, które chciał objawić, właściwe jej zrozumienie jest uzależnione od zrozumienia, co jej autor-człowiek zamierzał powiedzieć. A zatem Pismo Święte należy przede wszystkim poddać takiej samej analizie jak inne dzieła literackie starożytne, czyli analizie literackiej uwzględniającej język i rodzaje literackie, oraz analizie historycznej. Oprócz tego jednak trzeba interpretację uzgodnić z Tradycją przekazywaną w Kościele, która jest również źródłem Objawienia, czyli wziąć pod uwagę kryteria dogmatyczne.
KRYTYKA LITERACKA I HISTORYCZNA
Termin "krytyka" oznacza w tym wypadku zbiór zasad, za pomocą których można odnaleźć wyrazowy sens biblijny.
Pierwszą zasadą krytyki literackiej jest znajomość oryginalnego języka Biblii. Przy analizie tekstów ST nie można zapomnieć, że pochodzą one z różnego okresu historycznego, w związku z czym wyrazy mogły zmienić swoje znaczenie.
Drugą zasadą krytyki literackiej jest określenie rodzaju literackiego danego tekstu. Biblijny rodzaj literacki jest to sposób przekazywania myśli przez autorów biblijnych. W Biblii wyróżniamy dwie zasadnicze grupy rodzajów literackich: prozę i poezję. Proza biblijna obejmuje: mowy, kazania, modlitwy, dokumenty, rytuał liturgiczny, sentencje prawne oraz opowiadania, do których zaliczamy bajki, sagi oraz legendy. Sagi są to opowiadania o protoplastach wodzów i szczepów (opowiadania o Abrahamie, Izaaku itd). Legendy są zbliżone do sag, ale bardziej akcentują stronę religijną. Legendy etiologiczne wyjaśniają nazwę miejscowości.
Od określenia rodzaju literackiego danego tekstu, np. pieśni o stworzeniu świata w Księdze Rodzaju, czy całej księgi, zależy sposób interpretowania jej wartości historycznej. W Biblii mamy księgi historyczne, np. w ST Księgi królewskie, Księgi Kronik, w NT Dzieje Apostolskie, i Ewangelie, ale mamy też księgi, które wydaje się, że przedstawiają historię, w istocie jednak zawierają wiele elementów fikcji literackiej, nie są księgami historycznymi. Takim przykładem może być Księga Tobiasza. Należy ją raczej zaliczyć do noweli. Niektóre z opowiadzianych w niej wydarzeń są prawdopodobne, niektóre na pewno nie mają wartości historycznej. Autorowi nie chodziło o przedstawienie historii, ale pouczenie czytelnika o potrzebie wierności Bogu, modlitwy i pełnienia dobrych uczynków. To samo możemy powiedzieć na przykład o Księdze Judyty. Niezwykły czyn Judyty przedstawiony jest na tle wydarzeń, w których biorą udział znane w historii postacie, ale postacie te nie pasują z punktu widzenia chronologii do opisywanych wydarzeń. Innymi słowy w Księdze tej widzimy wyraźne błędy historyczne. Czyżby autor się mylił? Nie. Autor dobiera postacie z różnych okresów historycznych według ich znanych w tradycji symbolicznych znaczeń. Jego celem nie jest przedstawienie historii, ale przekazanie pewnych pouczeń teologicznych i etycznych, mianowice, że modlitwa i post czynią ludzi silnymi, Bóg może tym, co słabe w oczach świata, posłużyć się do dokonania wielkich dzieł. W Księdze Jonasza czytamy, że jej bohater został połknięty przez wielką rybę, przebywał w niej trzy dni, a następnie został żywy wypluty na brzeg. Cóż to była za ryba? Nie musimy spekulować na ten temat. Epizod z rybą jest niewątpliwie fikcyjny, on miał tylko zilustrować prawdę, że Bóg kieruje losem człowieka i nic nie może nam zaszkodzić, jeżeli inna jest wola Boża.
Pomocą we właściwym zrozumieniu Pisma Świętego może być też znajomość autora natchnionego, czasów, w których żył i adresatów, dla których pisał, ich mentalność. Badanie Biblii pod tym aspektem nazywa się "krytyką historyczną".
KRYTERIA DOGMATYCZNE
Interpretacja Pisma Świętego nie może opierać się wyłącznie na krytyce literackiej, ponieważ jest ono także dziełem Boga. Bóg objawił prawdy człowiekowi nie tylko za pośrednictwem Pisma Świętego, lecz również za pośrednictwem Tradycji przekazywanej w Kościele. Duch Święty - Autor Pisma Świętego został dany Kościołowi i w nim działa. Interpretacja Pisma Świętego nie może stać w sprzeczności z wiarą Kościoła. Ta zasada wynika zresztą z samego Pisma Świętego. W Liście do Rzymian 12,6 czytamy: "dar proroctwa do stosowania z wiarą". Dar i rozumienie proroctwa - jak również w ogóle tekstów przez Boga natchnionych - musi zgadzać się z wiarą. Zasada ta nazywa się "analogią wiary". Wiara Kościoła znajduje swój wyraz w nauczaniu Kościoła, a dokładniej w orzeczeniach dogmatycznych Magisterium Kościoła, czyli soborów, papieży, synodów. Interpretacja Biblii musi więc być zgodna z nauką Kościoła. Nie znaczy to, że Kościół jest ponad Pismem Świętym, Kościół otrzymał Pismo Święte (patrz 2 P 1,20-21) w depozyt i jednocześnie otrzymał charyzmat zrozumienia go. Pismo Święte jest księgą Kościoła i tylko Kościół rozumie je nieomylnie.
CO BÓG CHCE MI POWIEDZIEĆ
Biblia nie tylko zawiera prawdę o Bogu i o człowieku, nie tylko przedstawia historię zbawienia i wydarzenia mesjańskie, nie tylko uczy zasad życia, ale jest zaadresowana do każdego człowieka, który szuka odpowiedzi na swoje osobiste problemy. Jezus powiedział o swoich słowach, że są duchem i są życiem (J 6,63), a autor Listu do Hebrajczyków (4,12) określa Słowo Boże w ogóle jako żywe i skuteczne w demaskowaniu zła, fałszu i błędu: Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Mamy więc prawo po przeczytaniu jakiegoś fragmentu Pisma Świętego postawić pytanie: Co Bóg chce w tym tekście do mnie powiedzieć? Takie osobiste odbieranie tekstu powinno iść za jego poprawną interpretacją. Nie możemy pominąć szukania sensu biblijnego w oparciu o zasady interpretacji, ponieważ jego osobisty odbiór mógłby być błędny. Jeśli na przykład mamy do czynienia z jakąś wypowiedzią proroka, musimy najpierw zrozumieć, co prorok chciał przekazać, jak Kościół rozumie to proroctwo. Jeżeli czytamy jakieś pouczenie Jezusa, musimy najpierw je właściwie zinterpretować. Jeżeli mamy do czynienia z opisem jakiegoś wydarzenia, staramy się najpierw odkryć orędzie Boże związane z tym wydarzeniem. Jak autor je ocenia, dlaczego je zamieszcza? Dopiero później będę się starał odkryć w danym tekście pouczenie skierowane do mnie. Czy dane wydarzenie nie przypomina tego, co właśnie przeżywam? Czy w podobnej sytuacji zachowuję się tak, jak postacie biblijne? Jakie wnioski mogę wyciągnąć z przeczytanych słów dla mojego życia? Jedne teksty będą bardziej pod tym względem czytelne, inne mniej, ale żaden nie powinien być zupełnie martwy. Trzeba podkreślić, że wyrazistość Bożego przesłania dla każdego z nas zależy od naszego rozczytania się w Biblii i poziomu życia duchowego. Początkowo może się wydawać, że Bóg nic do mnie w danym tekście nie mówi, ale ten sam tekst po jakimś czasie może stać się bardzo pouczający. W takim osobistym odczytaniu Słowa Bożego dużą rolę odgrywa Duch Święty, ktorego Chrystus obiecał wszystkim wierzącym. Wrażliwość na działanie Ducha Świętego otwiera na Słowo Boże. Św. Paweł Apostoł cieszy się, że dzięki jego przepowiadaniu serca Koryntian stają się listem zapisanym przez Ducha Świętego: Powszechnie o was wiadomo, żeście listem Chrystusowym dzięki naszemu posługiwaniu, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc (2 Kor 3,3).
Każdej naszej lekturze Biblii powinno towarzyszyć pytanie: co Bóg chce mi przez ten tekst powiedzieć? Możemy to pytanie zadać sobie na końcu lektury, możemy też zadać je w trakcie lektury, przy zdaniu, które nas szczególnie dotyka.
Czytanie Biblii we wspólnotach religijnych często łączy się z tak zwanym "dzieleniem się Słowem". Polega ono na tym, że po przeczytaniu jakiegoś fragmentu wszyscy się nad nim zastanawiają w milczeniu, starają się odkryć jego znaczenie każdy dla siebie a następnie głośno wypowiadają swoje wnioski. Praktyka ta opiera się na przeświadczeniu, że czyjś odbiór Słowa Bożego może być użyteczny dla innych. Bóg może się posłużyć bratem lub siostrą, aby powiedzieć nam coś ważnego. Dzielenie się Słowem nie jest interpretacją tekstu. Dobrze by było, aby ktoś kompetentny przynajmniej w kilku zdaniach wprowadził do poprawnego zrozumienia tekstu. Dzielenie się Słowem nie powinno być też traktowane jako "przekaz" dla wszystkich obecnych. Dzielący się Słowem nie może zaczynać w ten sposób: "W tym tekście Pan Bóg nam mówi...", ale " Pan Bóg mówi mi..." Chodzi o odbiór indywidualny, subiektywny.
Pismo Święte jako Słowo Boże i światło na drogach życia można też czytać inną metodą: najpierw postawić problem, a potem szukać w Piśmie odpowiedzi. Chodzi o problemy, jakie niesie życie, np. niepowodzenie, cierpienie, doświadczenie niesprawiedliwości, przyjźń, małżeństwo, rodzina, modlitwa itd. Może to być także problem przedstawiony w jakimś filmie czy książce. Posługując się tą metodą trzeba mieć już pewną znajomość Biblii, odpowiednie teksty będziemy musieli bowiem znaleźć sami. Ale trzeba dodać: nie jesteśmy w tym wypadku zdani całkowicie na własne siły, możemy posłużyć się słownikami teologii biblijnej oraz konkordancjami biblijnymi. W tych pierwszych znajdziemy omówienie tematów poruszonych w Biblii, w tych drugich wykaz miejsc w Biblii, gdzie występują interesujące nas słowa. Najlepiej będzie, jeżeli problem do rozważenia w świetle Pisma Świętego postawi animator spotkania, który już będzie miał przygotowane odpowiednie teksty biblijne. Wszyscy teksty te rozważają i dzielą się z innymi swoimi uwagami, jak one pomagają zrozumieć postawiony problem i jakie działania nam sugerują. W tym wypadku wygłaszane opinie, chociaż są "subiektywne", są adresowane do wszystkich uczestników spotkania. Po rozważeniu tekstu możemy powiedzieć: "Wydaje mi się, że Bóg poucza nas..., w świetle Biblii dany problem powinniśmy widzieć wględnie rozwiązywać w taki sposób..."
Biblia powstała w związku z odwiecznymi egzystencjalnymi problemami, które niepokoją człowieka, i na które w wielu przypadkach sam nie potrafi odpowiedzieć. Pytanie Biblii o te problemy jest jak najbardziej uzasadnione. Nie należy jednak sądzić, że będziemy zawsze otrzymywali odpowiedź szybko i bez trudu, i w tym wypadku potrzebne jest otwarcie się na Ducha Świetego, medytacja nad Słowem Bożym, głeboka refleksja w ciszy i bez pośpiechu nad poszczególnymi zdaniami tekstu biblijnego.
Wiele osób szuka w Pismie Świętym odpowiedzi na konkretne pytania w ten sposób, że otwiera losowo Biblię i czyta tekst, który jako pierwszy rzuca się w oczy. Niektórzy nawet nie zadają pytania, ale metodą otwierania Biblii szukają jakiejś wskazówki dla siebie. Czy jest to właściwa metoda? W pewnych przypadkach można się na nią zgodzić. Wówczas, kiedy chodzi o jakiąś trudną do podjęcia decyzję, kiedy potrzebne jest Boże światło w jakiejś szczególnej sytuacji. Zawsze w połączeniu z modlitwą. Możemy liczyć na pomoc Bożą, kiedy jest nam bardzo potrzebna. Ale nie wolno tej metody nadużywać. Biblia nie może zastępować zdrowego rozsądku, który też jest darem Bożym. Dobrze będzie przypomnieć w tym miejscu słowa św. Pawła Apostoła: Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych, rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie... (Tyt 1,11-12). Biblia nie może stać się tym bardziej narzędziem do uprawiania wróżb.
Uwaga! Metoda ta może bardzo łatwo zamienić się w manipulację Słowem Bożym, zwłaszcza jeśli ktoś ciągle ponawia pytania i szuka odpowiedzi, jakiej pragnie.
Inną metodą czytania Pisma Świętego we wspólnocie jest medytacja nad tym, co Bóg mówi do każdego z nas bez dzielenia się subiektywnym zrozumieniem Słowa Bożego. Taka lektura ma następujący przebieg. Najpierw każdy czyta po cichu wybrany tekst, następnie ktoś czyta go głośno. Wszyscy zastanawiają się nad tym tekstem, rozważają go dokładnie słowo po słowie i wybierają jakieś zdanie, które szczególnie ich uderzyło. Później zdanie to niekoniecznie całe głośno odczytują. Między jedną a drugą interwencją musi być dostatecznie długa przerwa, aby każdy mógł zastanowić się nad tym, co usłyszał.
Ta metoda może posłużyć także do modlitwy Psalmami we wspólnocie. Wybieramy np. Psalm 103.Wszyscy go rozważają a następnie odczytują "swoje" zdania. Będą to np.:
Błogosław, duszo moja, Pana!i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach...On odpuszcza wszystkie twoje winy...On leczy wszystkie twe niemoce...On życie twoje wybawia od zguby...
Słowa psalmisty wyrażają naszą własną rzeczywistość i każdy z nas może je wypowiedzieć w swoim własnym imieniu, jako własną modlitwę. Jednoczesnie słowa te są Bożym przesłaniem do nas i to przesłanie powinniśmy do siebie zastosować. W tym wypadku można mówić w imieniu wszystkich.Pierwsze ze zdań można rozwinąć następująco:"Błogosław duszo moja Pana! Nie ustawajmy w uwielbianiu Pana! Nie zapominajmy o Jego wielkich dziełach! Pan wzywa nas do modlitwy i uczy jej".Drugie zdanie można rozwinąć w taki sposób:"i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach... Pan obdarza nas życiem fizycznym, i w Jezusie obdarza nas życiem duchowym. Codziennie doświadczamy jego dobroci. Nie zapominajmy o tym".Do trzeciego zdania On odpuszcza wszystkie twoje winy... możemy dodać:"Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa staliśmy się dziećmi Bożymi. W Jezusie objawiło się miłosierdzie Boże. Dziękujemy Ci, Boże za Twój plan zbawienia. Dziękujemy Ci, Jezu Chryste, za Twoją śmierć i zmartwychwstanie!"
Czytanie Pisma Świętego jako Słowa Bożego uczy nas życia i jest prawdziwą szkołą modlitwy. Nic dziwnego, że wspólczesne ruchy religijne są tak bardzo związane z Biblią.
karolina.ch1