POCZĄTKI HIPOTERAPII.doc

(44 KB) Pobierz
POCZĄTKI HIPOTERAPII

POCZĄTKI HIPOTERAPII

Współżycie człowieka z koniem istnieje już od zarania dziejów ludzkich. Paleontolodzy sugerują, że ręczne rysunki w jaskiniach francuskich Pech - Marle przedstawiające sylwetki ludzi i koni świadczą o magicznej sile konia, zapobiegającej chorobom człowieka i wspomagającej jego energię życiową. Zdrowotne walory jazdy konnej są znane już od ponad 2 tysięcy lat. Najstarsze dzieło na ten temat napisał Hipokrates, który propagował ją jako formę gimnastyki, która pobudza funkcje organizmu i łagodzi schorzenia. Pierwsze zapisy na temat leczenia jazdą konną wielu schorzeń pochodzą z XIX wieku. W Skandynawii po dwóch epidemiach polio (choroba Heine-Medina) w 1946 roku pojawiły się pierwsze doniesienia o leczeniu pacjentów jazdą konną. Zachorowała wówczas świetna amazonka Liz Harrel z Kopenhagi (Dania). Zastosowała ona jako leczenie dalsze uprawianie hippiki. Uzyskała taką poprawę, że na Igrzyskach Olimpijskich w Helsinkach w 1952 roku zdobyła srebrny medal.

 

W 1954 roku pani Norah Jacques wprowadziła w Anglii jazdę na koniu do terapii dzieci z dysfunkcją ruchową. W roku 1964 tę metodę rozpowszechniło specjalne Towarzystwo. W latach 1965-66 rozpoczęto stosować tego rodzaju metodę leczenia w Toronto (Kanada) i w Północnej Ameryce, dając początek w 1968 roku działalności specjalnego Towarzystwa. Przede wszystkim wykorzystano hipoterapię u dzieci z upośledzeniem czynności ruchowej na różnym tle. Głównie były to schorzenia: neurologiczne, ortopedyczne, porażenia mózgowe, dziecięce skoliozy, wady postawy, amputacje. Wykluczono z tej terapii dzieci z niekontrolowaną padaczką i zwichnięciem stawów biodrowych, dzieci poniżej trzeciego roku życia, także ze znacznym upośledzeniem umysłowym, bez kontaktu, z dużymi odleżynami na pośladkach i zaburzeniami psychicznymi znacznego stopnia oraz z postępującymi schorzeniami nerwowo-mięśniowymi i pourazowymi.

 

KONGRES W BAZYLEI

W 1976 roku w Bazylei odbył się duży i znaczący międzynarodowy kongres poświęcony terapii jazdą konną w różnych jednostkach chorobowych. Wzięło w nim udział wielu lekarzy, terapeutów, psychologów, instruktorów jazdy konnej z Anglii, USA, Kanady i wielu krajów Europy. W czasie trwania kongresu przedstawiono wiele referatów i doniesień traktujących o walorach leczenia jazdą konną. Card wygłosił referat pod tytułem: "Autyzm a hipoterapia", gdzie podkreślił, że jazda konna swą systematycznością i konsekwencją odbudowuje chorych.Jane Wykeham z Wielkiej Brytanii mówiła o motywacyjnym działaniu jazdy konnej: przy terapii urządzeniowej pacjent zostaje bierny. Na koniu upośledzony fizycznie i psychicznie człowiek, obcując z żywym zwierzęciem, które reaguje na niego, będzie aktywny. Dieter Riede z Halle przedstawił swoje ośmioletnie doświadczenia w leczeniu dzieci ze spastycznym niedowładem, w SM, w uszkodzeniach kręgosłupa. Stwierdził poprawę po leczeniu jazdą konną w korekcji wadliwych obciążeń, we wzroście psychicznej aktywności, korekcji postawy, koordynacji dowolnej motoryki, w treningu krążenia. Ortopeda Aksel Gottwald z Ingelheim donosił o efektach leczenia jazdą konną w skoliozach kręgosłupa i chorobie Scheuremana, zaś chirurg Werner Rommel wskazywał hipoterapię jako pozytywne leczenie w stanach po kompresyjnym złamaniu kręgosłupa, złamaniach szyjnego odcinka kręgosłupa." W podsumowaniu kongresu profesor Bauman , kierownik oddziału neuroortopedii dziecięcej Uniwersytetu w Bazylei stwierdził, że ćwiczenia ruchowe w czasie jazdy konnej dają nieograniczone możliwości terapeutyczne u dzieci z okołoporodowym i późniejszym uszkodzeniem mózgu. Hipoterapia według niego ma szczególne znaczenie dla dzieci upośledzonych ruchowo. Rzadko bowiem dzieci te mogą poruszać się samodzielnie nawet w odpowiednim zaopatrzeniu ortopedycznym. Natomiast na koniu dzieci kalekie stają się równe dzieciom zdrowym.

 

 

RÓŻNORODNE ROZWIĄZANIA FINANSOWE

 

Hipoterapia to nie tylko wożenie pacjenta na koniu. Potrzebni są wyszkoleni instruktorzy, odpowiednie konie, sprzęt, ujeżdżalnie itp. Do tego potrzebne jest odpowiednie zaplecze finansowe. Według L. Matusiaka różnorodność rozwiązań na świecie jest bardzo duża:

ü      Szwajcaria rozwinęła wiele niezależnych inicjatyw zarówno prywatnych, jak i powstałych przy klinikach i szpitalach. Działają tam dwie duże organizacje stwarzające możliwości kształcenia.

ü      W Danii zabiegi hipoterapeutyczne uznane są jako pełnoprawne obok innych zabiegów rehabilitacyjnych. Leczenie jazdą konną istnieje tam jako forma rehabilitacji fizycznej i psychicznej, i jako takie opłacane jest przez kasy chorych.

ü      W Niemczech panuje dualizm pomiędzy byłym NRD o doskonałych opracowaniach teoretycznych i akceptacji kasy chorych, a RFN - o modelu stowarzyszeniowym z kombinowanym finansowaniem - od dotacji sportowej loterii państwowej po składki członkowskie. Opłaty odpowiadają wysokości zwykłych opłat za jazdę konną, mogą być zredukowane np. o zniżkę dla członków klubu.

ü      W Anglii ruch hipoterapeutyczny jest jednym z elementów kultury społecznej i tradycji. Działa tam około 600 grup.

ü      We Włoszech istnieje jedyny w swoim rodzaju szpital z dużym ośrodkiem jeździeckim w Mediolanie

ü      W Holandii sport dla niepełnosprawnych jest dobrze zorganizowany

ü      Norwegię uważa się za pierwszy kraj, który wprowadził i uznał rehabilitację konną jako godną finansowania metodę terapii

ü      W Szwecji początkowo były trudności z zaakceptowaniem takiej metody, ale później zintegrowano tę działalność ze zwykłą działalnością klubową. Wszystkie kluby mają obowiązek przystosowania wyposażenia dla niepełnosprawnych

ü      W USA jest duża ilość inicjatyw prywatnych o dużej różnorodności organizacyjno - merytorycznej

 

 

HIPOTERAPIA W POLSCE

Szeroko pojęta hipoterapia doczekała się oficjalnej sankcji dopiero w latach 50-tych obecnego stulecia. W Polsce w tym okresie nie było sprzyjającego klimatu dla tego rodzaju eksperymentów. Koń wierzchowy traktowany był jako symbol tłumionych przez władze tradycji narodowych. Jego użytkowanie narażało na skarcenie za "pańskie" ciągoty. Z tego wynikała dyskryminacja sportu jeździeckiego, nikła ilość klubów, brak stosownego zaplecza i niedostatek sprzętu. W tych warunkach podjęcie się wprowadzenia hipoterapii do praktyki leczniczej było krokiem pionierskim i aktem cywilnej odwagi. W. Smolak pisze, że próbę taką podjął profesor Weiss w Konstancinie pod Warszawą, a w 1958 roku grupa krakowskich lekarzy (prof. Stanisław Grochmal, dr Irena Solecka-Szpejda, dr Jan Miklasiński) przystąpiła do zorganizowania terapii jazdą konną na terenie Uzdrowiska Swoszowice. Pacjentami były dzieci i młodzież leczone w Poradni Rehabilitacyjnej dla Dzieci i Młodzieży Specjalistycznego Zespołu Matki i Dziecka w Krakowie. Baza jeździecka, konie, teren zostały przygotowane i udostępnione przez klub jeździecki "Krakus" w Swoszowicach. Dr I. Solecka-Szpejda rozpoczęła szkolenie instruktorów hipoterapii. Trochę później dr Maria Należyty wprowadziła konie rasy huculskiej do swojego wzorcowego ośrodka na Ursynowie w Warszawie.

W ostatnich latach w Polsce zaszły ogromne zmiany polityczne i gospodarcze. Zaowocowało to eksplozją prywatnych ośrodków jeździeckich. Wciąż przybywają nowe, choć część z nich rozpada się z powodu braku funduszy. Ich standard i stopień wyposażenia jest różny. Niepokojące są przypadki rażącej beztroski i braku odpowiedzialności. Wszelkie działania muszą być poparte konkretną, specjalistyczną wiedzą, gwarantującą postępowanie zgodne ze sztuką medyczną. W tej sytuacji, grożącej wypaczeniem idei hipoterapii różni specjaliści zajmujący się jazdą konną dla osób niepełnosprawnych przyjęli chętnie inicjatywę krakowskiej Fundacji Na Rzecz Rozwoju Rehabilitacji Konnej Dla Dzieci Niepełnosprawnych "Hipoterapia" zwołania ogólnopolskiej konferencji dotyczącej tej sprawy. Konferencja "Hipoterapia - teoria, praktyka, możliwości" odbyła się w Krakowie w dniach 3 i 4 czerwca 1992 roku. Według W. Smolaka uczestniczyło w niej 110 osób z całej Polski, głównie lekarzy, rehabilitantów, terapeutów, psychologów, pedagogów, instruktorów jazdy konnej i hodowców koni. Jednomyślnie podjęto tam decyzję o powołaniu Polskiego Towarzystwa Hipoterapeutycznego (PTHip). Towarzystwo stawia sobie za cel:

ü      Popieranie i upowszechnianie hipoterapii jako metody rehabilitacyjnej w wybranych schorzeniach dzieci, młodzieży i dorosłych, ale też formy korzystnego oddziaływania psychoterapeutycznego, socjoterapeutycznego oraz pedagogicznego,

ü      Doskonalenie i unifikowanie umiejętności osób zajmujących się terapią z pomocą konia,

ü      Zapewnienie swoim członkom dostępu do literatury fachowej i informacji o postępach rehabilitacji w kraju i za granicą.

 

Wśród wielu potrzeb na czoło wysunęło się podjęcie akcji edukacyjnej oraz zapewnienie jej absolwentom formy licencji uprawniającej do prowadzenia jazdy konnej z osobami niepełnosprawnymi. W artykule "Ruch hipoterapeutyczny w Polsce" W. Smolak pisze, że Polskie Towarzystwo Hipoterapeutyczne nawiązało współpracę z Polskim Związkiem Jeździeckim, który podjął się weryfikacji umiejętności jeździeckich przyszłych hipoterapeutów oraz wydawania wspólnego z Polskim Towarzystwem Hipoterapeutycznym dokumentu licencyjnego - legitymacji instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością hipoterapii. Autorski program Polskiego Towarzystwa Hipoterapeutycznego został zatwierdzony przez Resortowe Centrum Metodyczno - Szkoleniowe Kultury Fizycznej i Sportu. Jest on prowadzony w charakterze kursu, złożonego z siedmiu bloków tematycznych, opracowanych przez specjalistów z danej dziedziny. Są to następujące działy:

ü      medyczny

ü      psychologiczno-pedagogiczny

ü      rehabilitacyjny

ü      hipologiczny

ü      hipoterapeutyczny

ü      jeździecki

ü      praktyki hipoterapeutycznej

 

Niektóre Akademie Wychowania Fizycznego tworzą specjalność z hipoterapii dla swoich studentów rehabilitacji. Na razie ilość tych absolwentów jest niewielka. Istotna jest jakościowa różnica w stosowaniu klasycznych metod rehabilitacji i hipoterapii. Partnerska aktywność konia w zespole leczniczym wymusza bowiem na prowadzącym zajęcia nowe zachowania, które tylko w części mogą być wyuczone, ale w dużej mierze są wrodzonym darem natury. Według W. Smolaka zacieśnia to znacznie krąg przyszłych fachowców do osób mających predyspozycje do pracy z koniem.

 

Wiadomości zaczerpnięte zostały z książki Strauß I.: "Hipoterapia - neurofizjologiczna gimnastyka lecznicza na koniu" oraz z czasopisma "Hipoterapia" wydawanego przez Fundację na Rzecz Rozwoju Rehabilitacji Konnej Dzieci Niepełnosprawnych.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin