Zbrodnie sekt.doc

(60 KB) Pobierz
Zbrodnie sekt

Zbrodnie sekt

1. Palący problem

Na początku października 1994 roku światem wstrząsnęła wiadomość o masowym samobójstwie 53 członków sekty "Zakon Świątyni Słońca" w Szwajcarii. Okazało się, że w jednym z najbardziej stabilnych i spokojnych krajów Europy możliwy jest fanatyzm religijny, prowadzący aż do śmierci. Dlaczego tak się stało? Kto jest za tę i inne podobne tragedie odpowiedzialny?

Na postawione pytania można najkrócej odpowiedzieć: sekty. Odpowiedzialność za te potworne wydarzenia ponoszą przywódcy skrajnych ruchów religijnych, jakie od kilku lat wyrastają masowo w wielu krajach świata. Oprócz grup religijnych nieszkodliwych ze społecznego punktu widzenia, powstają też sekty wywierające niewątpliwie wielkie szkody. W Stanach Zjednoczonych takie sekty określa się mianem "destructive cults" - kulty niszczące.

Charakterystyczne dla tych grup religijnych jest uznanie dominującej pozycji przywódcy sekty. Jest on często otaczany niemal boską czcią, a nauki przez niego głoszone mają autorytet jedynego źródła prawdy.

Sekty niszczące starają się wpoić swoim adeptom przekonanie, że tylko w tej grupie religijnej znajdą spokój i ukojenie. Podczas medytacji wtłacza się w umysły uczestników nauki o tym, że światem rządzą złe siły, które może poskromić jedynie wspólnota pod wodzą guru. Wszystko to, co jest na zewnątrz sekty, uznaje się za złe i wrogie grupie, a więc także jej poszczególnemu członkowi. Stosuje się szereg metod z pogranicza psychologii i psychiatrii, którymi guru swoje nauki wtłacza w umysły członków sekty.

Zwerbowani do takiej grupy religijnej ludzie muszą zerwać z dotychczasowym sposobem życia. Muszą uwolnić się od wpływu rodziny i przyjaciół, a często także porzucić dotychczasowe miejsce zamieszkania. Gdy to zostanie osiągnięte, nowy członek dostaje się pod przemożny wpływ przywódcy sekty, który, stosując system kar i nagród uważanych w grupie za ważne, doprowadza do całkowitego ubezwłasnowolnienia adepta. Nowy członek sekty jest gotów zrobić dokładnie wszystko, jeśli tylko guru wyda rozkaz. Wtedy wszystko jest możliwe, aż do popełnienia samobójstwa włącznie.

2. Ostatnie dwadzieścia lat

Przyjrzyjmy się teraz niektórym, głośniejszym przykładom niszczącej działalności sekt z ostatnich niespełna dwudziestu lat:

W 1978 roku kwiat obiegła wiadomość o śmierci 913 członków sekty "Świątynia Ludu", którzy popełnili w Gujanie masowe samobójstwo. Ich przywódca, pastor Jim Jones, był początkowo szanowanym przywódcą ruchu ze starannie dobranymi kontaktami politycznymi. Na końcu stał się paranoicznym dyktatorem, uzależnionym od środków pobudzających i znieczulających. Uważał siebie za następcę Boga, odrzucił autorytet Biblii, a w 1964 roku przepowiedział, że w 1967 roku wybuchnie światowa wojna termonuklearna. Wielu pozbyło się wszystkiego i wędrowało z nim z Indiany do Kalifornii, gdzie mieli być bezpieczni.

Dziesięć lat później, kiedy zapomniano o jego pierwszym proroctwie, zaczął twierdzić, że nastąpią prześladowania i wielu zwolenników uciekło z nim do Gujany, gdzie w posiadłości położonej w amazońskiej dżungli szukali bezpiecznego schronienia,

Jim Jones utrzymywał członków sekty w stanie wyczerpania, w izolacji i ubóstwie. W "Świątyni Ludu" praktykowano zboczenia seksualne, "pranie mózgu" i rytualne bicie dzieci, Kontakt ze światem zewnętrznym był prawie niemożliwy, Gdy jednak kongresman Lee Ryan wraz z kilku dziennikarzami i prawnikami postanowił sprawdzić warunki przebywania członków sekty, został zastrzelony wraz z trzema dziennikarzami podczas wizyty w siedzibie sekty w Gujanie, Następnego dnia -18 listopada 1978 roku Jim Jones nakazał swoim wyznawcom wypić nieznany płyn, a dzieciom wstrzykiwać go do ust, Ciecz zawierała cyjanek. 913 wyznawców Jonesa po wypiciu płynu zmarło w niespełna pięć minut.

Masowe samobójstwa zdarzają się także w innych kręgach kulturowych. Są one wywołane falą histerii lub bezpośrednim poleceniem guru. Doić wspomnieć o samobójstwie 60 członków filipińskiego szczepu Ata, dokonanego na rozkaz arcykapłana albo o 32 wiernych, którzy w 1987 roku otruli się na polecenie "oświeconej" Park Soon Ja - kobiety, która pełniła funkcję guru, działała w Korei Południowej.

W 1985 roku policja starła się z sektą Move w Filadelfii. Nie widząc szans dla podjętych pertraktacji policjanci zbombardowali siedzibę sekty. Zginęło wtedy 11 jej członków.

W 1993 roku stało się głośne oblężenie przez policję, agentów FBI i doborowe oddziały Gwardii Narodowej farmy sekty "Gałąź Dawida" w Teksasie. Przywódcą tej grupy religijnej był maniak seksualny David Koresh, Nie widząc możliwości ucieczki 86 oblężonych sekciarzy popełniło samobójstwo, wcześniej podpalając budynki, w których przebywali.

W tym samym roku milicja ukraińska udaremniła zamiar popełnienia masowego samobójstwa przez sektę "Białego Bractwa" w Kijowie. Przywódcami tej sekty byli Jurij Kriwonogow i Maryna Cwigun. W listopadzie 1993 roku członkom sekty wpajali oni ideę kolektywnego samobójstwa. Cwigun zapowiedziała na 21 listopada swoje ukrzyżowanie. Nie doszło do tego, gdyż 10 listopada milicja ukraińska zatrzymała przywódców sekty wraz z 700 zwolennikami.

Do tragedii doszło jednak w innym kraju europejskim, W październiku 1994 roku 53 członków sekty "Zakon Świątyni Słońca" popełniło samobójstwo w Szwajcarii i Kanadzie. Przywódcą sekty był Luc Jouret, z zawodu lekarz-homeopata, Zgromadził on wokół siebie ludzi ze sfer kierowniczych. Im właśnie wydał rozkaz popełnienia samobójstwa. Domy, w których dokonał się dramat, zostały następnie podpalone przy pomocy fachowo rozmieszczonych materiałów łatwopalnych. W Kanadzie w domku letniskowym należącym do Joureta znaleziono dwa zwęglone trupy. W sumie zginęły 53 osoby.

3. Zagrożenie aktualne także w Polsce

Wraz z otwarciem granic Polski na początku lat 90., zaczęły napływać do naszego kraju kulty niszczące. Do najgroźniejszych spośród nich należą:

·  Komitet Pokoju Sri Chinmoy'a

·  Centrum Odnowy Ludzi i Ziemi "Antrovis",

·  Rodzina,

·  ruch Hare Kryszna,

·  świadkowie Jehowy,

·  Kościół Zjednoczenia Sun Myung Moona.

W ostatnich latach ukazało się w prasie szereg artykułów na temat sekty Hindusa Chinmoya Kumara Chore. Jego ugrupowanie propaguje medytację, mającą doskonalić jednostki i społeczności w imię powszechnego pokoju. Sekta pozyskuje adeptów m.in. przez organizowanie koncertów muzycznych, podczas których wykonywana jest specyficzna, drażniąca muzyka, w oparach kadzideł, jest serwowane jedzenie wegetariańskie i czekoladki. Sekta przeprowadza werbunek także poprzez tzw. "zajęcia relaksacyjne". Żeruje głównie na ludziach młodych. "Kurier Polski" (26-28 III 1993) opisuje przypadek młodego mężczyzny - Rosjanina, który oszalał po koncercie Sri Chinmoya. Z kolei "Express Wieczorny" (25-27 VI 1993) przytacza wyznanie matki, której córka znajduje się w sekcie Sri Chinmoya: "Córka była bardzo wrażliwa. W szkole nigdy nie miała problemów, Była praktykującą katoliczką. W pewnym momencie zaczęła chodzić, jak sama to określała, na zajęcia relaksacyjne. Namówiła ją koleżanka. Z początku nie zauważałam niczego niepokojącego, jednak po pewnym czasie spostrzegłam, że zaczyna opuszczać się w nauce. W końcu przestała się w ogóle zajmować szkołą. Na moje pytania odpowiadała, że ta nauka nie da jej niczego, teraz uczy się znacznie ciekawszych spraw. Poznaje prawdę. Kiedy próbowałam wytłumaczyć, że może jednocześnie skończyć szkołę, stwierdziła, że to strata czasu. Ten proces pogłębiał się z dnia na dzień. Wreszcie straciłam z nią kontakt zupełnie. Próbowałam wejść w tę jej grupę, ale bardzo szybko jej leader zorientował się, że próbuję wyciągnąć córkę i tym bardziej wywierał na nią presję. Po jakimś czasie udało mu się namówić ją do wyprowadzenia się z domu. W tym czasie córka była już pełnoletnia i nie miałam szans, by ją powstrzymać."

Również niebezpieczną działalność, posuwającą się aż do uprowadzania dzieci, prowadzi Centrum Odnowy Ludzi i Ziemi "Antrovis". Oto fragment listu matki syna, który dostał się pod wpływ tej sekty. List jest skierowany do Prokuratury Rejonowej Wola w Warszawie: "Wiara w prawa uniwersalne kosmosu doprowadziła do zarzucenia nauki w szkole, wytworzenia postawy antyspołecznej, odizolowania się od świata zewnętrznego, zerwania kontaktów z rówieśnikami, zerwania więzi rodzinnych, utraty autorytetów, ślepego wypełniania zaleceń posłyszanych na wykładach, np. stosowania długotrwałych medytacji i oczyszczających głodówek, co w rezultacie pogłębiło stan wyczerpania i znerwicowania. Propagowanie wobec niepełnoletniego wiedzy nienaukowej, głupoty, odciąganie od szkoły, rodziny, ośmieszanie religii, stosowanie praktyk hipnotycznych wobec młodego organizmu powinno być zabronione i karane" ("Słowo Polskie" 10-11 VII 1993). Pewnego dnia syn wyszedł z domu i nie wrócił...

Podobny wypadek zdarzył się w Łodzi. Mówi matka zaginionego: "Syn zaczął regularnie uczestniczyć w spotkaniach tej grupy. Po jakimś czasie zauważyłam u niego niepokojące objawy. Zamykał się w pokoju, rzadko ze mną rozmawiał. Twierdził, że zbliża się koniec świata i powinniśmy myśleć o przejściu do innego wymiaru. Miał też stany lękowe. Zwierzył mi się kiedyś, na krótko przed swoim zniknięciem, że jest śledzony przez kosmitów, którzy zamierzają go otruć. Mówił to tak poważnie, że nie miałam najmniejszych wątpliwości, iż jest o tym przekonany. Nie potrafił jednak powiedzieć, skąd kosmici się wzięli, jakie są objawy ich złej woli. Po prostu się bał. A ja nie potrafiłam mu już pomóc. Chłopak wyszedł z domu 1 marca br. i ślad po nim zaginął" ("Express Wieczorny" (25-27 VI 1993).

Inna sekta "Rodzina" (za granicą znana pod nazwą "Rodzina Miłości") także żąda od swych członków, aby porzucili swe rodziny i zamieszkali z innymi współwyznawcami w swoistych komunach.

Założycielem tej religii był David Berg, który w 1968 roku ogłosił, że Bóg przekazał mu specjalne posłannictwo: "Kalifornię zmiecie trzęsienie ziemi od morza, a on jak Mojżesz poprowadzi swoje dzieci przez pustynię". Ruch Berga miał początkowo charakter religijno-rewolucyjny, działając na fali młodzieżowej kontestacji końca lat 60. Potem ideologia sekty zaczęła się zmieniać. Berg odrzucił Biblię, zbliżył się do okultyzmu, zaczął propagować wolny seks. Kierownicze gremia sekty łamały prawo przez handel narkotykami, "pranie mózgów" członków sekty w zamkniętych komunach. Przeciwko "Rodzinie Miłości" toczyły się postępowania sądowe w wielu krajach świata, m.in. w Australii, Wielkiej Brytanii, we Włoszech, Argentynie i innych. W spotkaniu z zaprogramowanymi umysłami szeregowych członków sekty prawo było bezradne, a kierownicy sekty uchodzili bezkarnie. Dlatego w 1972 roku 60 rodziców w USA utworzyło komitet dla ocalenia swoich córek i synów, znany pod nazwą FREECOG ("Uratujcie Boże Dzieci" - do 1978 roku sekta Berga nazywała się "Boże Dzieci").

W Polsce "Rodzina" ma już swych zwolenników. Nie używa jednak nazwy oficjalnej, ale swoje plakaciki podpisuje "R. Czerwiński". Te plakaty tchną miłością i akceptacją. Młodzi, naiwni ludzie dają się zwieść tej propagandzie. "Pranie mózgu" dopełnia reszty.

Równie niebezpieczną sektą jest egzotyczny Ruch Hare Kryszna. Założony w latach 60. przez Bhaktivedanta Swami Prabhupada w USA, ruch ma charakter synkretyczny, choć dominuje w nim jednoznacznie myśl hinduistyczna z charakterystycznym dla niej politeizmem. Członkowie Ruchu przestrzegają wielu reguł, wśród których cztery są podstawowe:

- zakaz wszelkiego rodzaju rozmów nie wiążących się z rozwijaniem świadomości Kryszny, jak również wszelkich rozrywek, a zwłaszcza gier hazardowych,

- bezwzględny zakaz konsumowania jakichkolwiek używek obejmujący prócz alkoholu, tytoniu i narkotyków również herbatę i kawę,

- zakaz odbywania nie zatwierdzonych przez przewodnika duchowego stosunków płciowych. Chętnym parom małżeńskim mistrz duchowy udziela zgody, określając jednocześnie część miesiąca, w której zbliżenie ma się odbyć. Sam akt winien być poprzedzony praktykami religijno-medytacyjnymi,

- wyznawcom zaleca się wegetarianizm. Dieta członków sekty składa się niemal wyłącznie ze zbóż, kasz, kiełków, orzechów, owoców oraz mleka i jego przetworów.

Na Zachodzie głośna była afera w Hare Kryszna, kiedy doszło do konfliktu między przywódcami tego ruchu. Chodziło o pieniądze. Potężne finansowe imperium, stworzone kosztem wyznawców było zbyt łakomym kąskiem, aby nie wzbudziło zazdrości podwładnych guru Kirtananda Swami Bhaktipady. Gdy do wewnętrznej kłótni przywódców ruchu włączyła się policja, na światło dzienne wyszły poważne przestępstwa. W głównej siedzibie ruchu New Vrindaban popełniono przynajmniej dwa morderstwa.

W Polsce środki masowego przekazu jeszcze nie dość wyraźnie interesują się nadużyciami, popełnianymi przez członków i przywódców sekt. Dlatego wiele przestępstw nie jest publicznie znanych. Tak jest też w przypadku sekty świadków Jehowy. Kierownicze gremia tej organizacji zakazują członkom sekty przyjmowania transfuzji krwi. Jest to przyczyną wielu tragedii. "Der Spiegel" (nr 45 z 1994 roku) donosi o dwójce dzieci w wieku 12 i 15 lat, które we wrześniu 1993 roku zmarły w Kalifornii i Nowej Funlandii na białaczkę, ponieważ nie chciały przyjąć transfuzji krwi. We wrześniu 1994 roku zmarło dwoje dzieci w Hiszpanii chorych na zapalenie opon mózgowych i białaczkę, gdyż ich rodzice zakazali im przyjęcia transfuzji krwi.

Poza wspomnianymi wyżej sektami, jeszcze jedna grupa religijna jest szczególnie niebezpieczna. Tą sektą jest Kościół Zjednoczenia, założony w latach 50. przez Koreańczyka Sun Myung Moona. Nauki tej sekty są wyłuszczone w książce "Boże prawo", która jest według moonistów ostatnim objawieniem Boga. Teologia tej księgi jest następująca: Bóg zamierzał utworzyć trójcę z Adamem i Ewą i stworzyć doskonałe dzieci, mogące wybudować jego królestwo. Pragnienie to unicestwił szatan uwiedzeniem Ewy. Jako drugiego Adama, mającego założyć świętą rodzinę, Bóg wybrał Jezusa. Jednakże ludzie go odrzucili i ukrzyżowali zanim zdążył się ożenić.

Drugą możliwością było zmartwychwstanie Jezusa, ale przez to osiągnął on tylko duchowe zbawienie. Konieczny jest zatem nowy mesjasz. Ożeni się on z doskonałą kobietą i razem z Bogiem utworzą trójcę, płodząc doskonałe dzieci. Tym nowym mesjaszem jest nieoficjalnie Moon.

Ze względu na swą doktrynę sekta Moona przywiązuje wielką wagę do małżeństwa i rodziny. Członkowie sekty przedstawiają swoim przywódcom listę pięciu możliwych partnerów małżeńskich po to, aby ci dokonali odpowiedniego wyboru. Przez pierwsze trzy lata po zawarciu małżeństwa stosunki intymne są niedopuszczalne, aby dzieci miały czystą krew.

Rodzice dzieci, które wstąpiły do sekty, utworzyli stowarzyszenie interweniujące u władz o uwolnienie swoich dzieci. Członek parlamentu brytyjskiego Paul Rose założył w Wielkiej Brytanii FAIR - The Family, Action, Information and Rescue (Rodzina, Działanie, Informacja i Ratunek) w celu pomocy krewnym i byłym członkom ruchu. Ponad tysiąc rodzin w USA skarżyło się przed okręgowym prokuratorem na niewątpliwą duchową manipulację sekty wobec ich dzieci.

Ponad trzystu rodziców i byłych wyznawców Moona w lutym 1976 roku zgromadziło się w Waszyngtonie w "Dzień Wyboru i Protestu", żądając otwarcia śledztwa przeciwko sekcie i innym podobnym grupom. Senator Robert Dole z Kansas otrzymał petycję z czternastoma tysiącami podpisów.

4. Co robić

Sytuacja nie jest beznadziejna, choć nie jest łatwa. Prawo państwowe nie jest w stanie skutecznie chronić nas przed wpływami niszczących kultów.

W 1992 roku w Kielcach toczył się proces członków wspólnoty "Christianie'', którzy wbrew woli rodziców uprowadzali ich nieletnie córki. 14- i 16-letnie dziewczynki uciekły na kilka dni z domu, aby móc uczestniczy w zajęciach. Straciły kontakt z rodziną. Ideologia sekty stała się dla nich najważniejsza. Sąd mógł wydać w tym przypadku wyrok, gdyż dziewczynki były niepełnoletnie.

Widząc słabość prawa polskiego rodzice poszkodowanych przez sekty bliskich zawiązali Ruch Obrony Rodziny i Jednostki. Celem tego Ruchu jest przywrócenie uwiedzionej przez sekty osoby na łono rodziny i społeczeństwa. Stowarzyszenie "Effatha" współpracuje z Ruchem Obrony Rodziny i Jednostki.

Wszystkich Czytelników pisma "Effatha" zachęcam do bardziej aktywnego włączenia się w działalność, mającą na celu powstrzymanie ekspansji niszczących sekt.

Grzegorz Kulik

 

 


 


© Wszelkie prawa zastrzeżone 2001-2008

Stowarzyszenie EFFATHA
e-mail: info@effatha.org.pl

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin