Uśmiechnij się 0351-0400.pdf

(73 KB) Pobierz
Microsoft Word - U.miechnij si. _0351-0400_.doc
Uśmiechnij się!
# # 351 # #
Okulista zasiadający w komisji wojskowej pyta poborowego:
– Czy widzicie tam jakieś litery?
– Nie widzę.
– A widzicie w ogóle tablicę?
– Nie widzę.
– I bardzo dobrze, bo tam nic nie ma! Zdolny!
# # 352 # #
– Nowak, kim jesteś w cywilu?
– W cywilu – panie sierżancie – to ja jestem PAN NOWAK.
# # 353 # #
Dwóch komandosów tuż przed akcją:
– OK. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam godzinę dwunastą.
– Ja mam za dwie dwunasta.
– No dobra… Poczekamy te dwie minuty…
# # 354 # #
Wrócił żołnierz z tygodniowej przepustki. Generał pyta go:
– No i jak tam na przepustce?
– Wspaniale, panie Generale. Przez cały tydzień się kochałem.
– No siadajcie i opowiadajcie.
– Niestety nie mogę, panie Generale…
# # 355 # #
– Tato, pokaż jak biegają słoniki!
– Ale już pokazywałem ci dzisiaj trzy razy…
– Tato, ja chcę jeszcze…
– No dobrze, ale to już ostatni raz. Pluton! Maski pegaz. włóż i jeszcze dwa okrążenia!
# # 356 # #
Szeregowemu Kowalskiemu zmarła matka. Kapitan zleca kapralowi, by w jakiś delikatny sposób
przekazał smutną wieść żołnierzowi. Kapral robi zbiórkę plutonu.
– Szeregowi, którym zmarła matka… trzy kroki wystąp!
Wystąpiło kilku.
– Szeregowy Kowalski, dwa dni paki za niewykonanie rozkazu!
# # 357 # #
– Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!? – pieni się kapral.
– Bo ziemia jest okrągła – mówi jeden z żołnierzy.
– Kto to powiedział?!?!
– Kopernik.
– Kopernik wystąp!
– Przecież umarł.
– Czemu nikt mi o tym nie zameldował?
# # 358 # #
Żołnierz pisze z koszar list do ojca, że dostał syfilisa. Ojciec odpisuje mu:
– „Ja się tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale noś to z honorem”.
# # 359 # #
Spadający jak kamień spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi:
– Mój się nie otworzył! Szczęście, że to tylko ćwiczenia!
# # 360 # #
Pamiętajcie żołnierze, bitwa pod Lenino, to była największa bitwa w dziejach oręża polskiego.
– Obywatelu majorze, ale fama głosi, że pod Monte Cassino była większa bitwa.
– Fama? Fama, wystąp!
# # 361 # #
Na zajęciach z balistyki mjr oblicza wartość sinusa kąta nachylenia działa, otrzymując 2,5. Zain-
trygowany szeregowy protestuje. Major po krótkim namyśle odpowiada:
– Sinus kąta w warunkach bojowych osiąga wyższe wartości!
# # 362 # #
Na jednym z wielu egzaminów płk Matuszczyk pyta żołnierza:
– Podchorąży, ilolita jest lufa?
Podchorąży:
– Jednolita.
Pułkownik:
– Zaliczone.
– Co żołnierz je?
– Żołnierz je obrońcą ojczyzny.
# # 363 # #
# # 364 # #
– Od kiedy żołnierz może używać broni?
– Od wtedy, gdy Bronia skończy 16 lat
# # 365 # #
– Po co żołnierz ma płaszcz?
– Po kolana
# # 366 # #
– Co ma żołnierz pod łóżkiem?
– Posprzątać
# # 367 # #
– A co ma żołnierz w szafce?
– Porządek
# # 368 # #
– Co żołnierz ma w spodniach?
– Żołnierz ma w spodniach chodzić.
# # 369 # #
Kapral mówi do szeregowca:
– Masz żetony telefoniczne?
– Jasne, stary!
– Masz mówić: Tak jest panie kapralu! A wiec masz żetony telefoniczne?
– Nie panie kapralu!
# # 370 # #
Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
– Ci, co znają się na muzyce – wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
– Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
# # 371 # #
– Panie dyrektorze… nieszczęście! Nasz kadrowiec powiesił się w swoim gabinecie!
– Odcięliście?
– Nie bo jeszcze się rusza!
# # 372 # #
Na komisji wojskowej pytają poborowego:
– Do you speak English?
– Hee???
Pytają następnego:
– Do you speak English?
– Hee???
I następnego:
– Do you speak English?
– Yes, I do.
– Hee???
# # 373 # #
Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Coś zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele my-
śląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć w co trafił. Po chwili wraca:
– Melduję posłusznie, że zastrzeliliście zwykłą krowę!
– To nie mogła być zwykła krowa – zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzi-
ka krowa!
Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Po krótkiej
chwili wraca:
– Melduję posłusznie, że zastrzeliliście dziką babę.
# # 374 # #
Jednym z ulubionych akcentów kapitana Stelmacha w studium wojskowym Politechniki War-
szawskiej było powiedzenie: „A buty to się wam mają świecić jak psu co?” – na co kompania
zgodnie i z entuzjazmem odkrzykiwała „Jaja”. Raz kapitan z dumą popatrzył w dół i ku ogromnej
radości kompanii dodał „Albo jak moje”.
# # 375 # #
Na studium wojskowym Politechniki Warszawskiej był major Aksamit. Pewnego dnia jakiś dow-
cipniś napisał na tablicy w czasie przerwy złotą myśl: „Major Aksamit ma w dupie dynamit”. Po
dzwonku do sali wszedł wspomniany major, przeczytał co było napisane na tablicy, zrobił się
czerwony i pobiegł po kierownika (dowódcę?) studium wojskowego. W tym czasie studenci wy-
tarli tablicę. Major przybiegł do sali, aby zaczekać na kierownika i oniemiał po raz drugi. Tablica
była czysta! Niewiele myśląc wziął kredę i własnoręcznie napisał wspomnianą wyżej sentencję.
W chwilę potem przyszedł dowódca, popatrzył na tablicę i groźnie zapytał:
– Kto to napisał?!
– Pan major – odpowiedzieli studenci.
# # 376 # #
Co powinien zrobić żołnierz będąc w składzie amunicji, kiedy wybuchnie pożar?
– Powinien wylecieć w powietrze!
# # 377 # #
Odbywa się musztra. Żołnierze stoją w szeregu. Kapral daje komendę:
– Prawą nogę do góóóry podnieść!
Kowalskiemu się pomyliło i podniósł do góry lewą nogę. Kapral patrzy się wzdłuż szeregu i krzy-
czy:
– Co za dureń podniósł obie nogi?!
# # 378 # #
Czasoprzestrzeń w wojsku jest wtedy, gdy kapral powie :
– Sprzątaj korytarz od tego miejsca aż do obiadu.
# # 379 # #
Po zakończeniu zimnej wojny, jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manew-
ry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
– Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości – pułap 200 metrów.
Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby ska-
kać ze 100 metrów. Zdziwiony sierżant odpowiada:
– Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
– Ooo!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?
# # 380 # #
Na którymś wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazł się pet. Do
sali wchodzi pan major, zauważa peta i się pyta:
– Czyj to pet?
Odpowiada mu grobowa cisza, wiec pyta się znowu:
– Czyj to pet?
Znowu odpowiada mu grobowa cisza, pan major nie daje za wygraną i pyta się po raz trzeci :
– Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?
Tym razem otrzymuje odpowiedź:
– Niczyj, można wziąć!
# # 381 # #
W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzić zmiany:
– Teraz będziecie – mówi dowódca – zmieniać codziennie koszule. Tak jak w armii amerykań-
skiej.
– No to trzeba będzie ustalać kto z kim…
# # 382 # #
Kapral pyta szeregowca:
– Z czego zrobiona jest lufa karabinu?
– Ze stali.
– Dobrze. A z czego zrobiony jest zamek karabinu?
– Też ze stali.
– Źle.
– Dlaczego źle?
– Spójrzcie sami, szeregowy, co tu w książce napisali: „Zamek zrobiony
jest z tego samego materiału”.
# # 383 # #
Sierżant wyjaśnia żołnierzom prawo ciążenia:
– Jeśli rzucimy kamień do góry, to musi spaść z powrotem, zrozumiano?
– A co będzie, obywatelu sierżancie, jeśli kamień spadnie do wody?
– Nie zadawajcie głupich pytań, szeregowy Kowalski. Jesteście w artylerii, a nie w marynarce!
# # 384 # #
Odbywa się szkolenie. Kapral daje komendę:
– Maski założyć.
– Maski zdjąć.
– Maski założyć.
– Maski zdjąć.
– Kowalski, dlaczego nie zdjąłeś maski?
– Zdjąłem, obywatelu kapralu!
– Ale morda…
# # 385 # #
W wojsku kapral tłumaczy nową grę zręcznościową:
– Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
– A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
– Ten wypada z gry.
# # 386 # #
– Ile razy śmieje się z kawału podoficer?
– Trzy. Raz jak mu opowiedzą, drugi jak mu wytłumaczą, a trzeci jak zrozumie.
– A ile razy śmieje się oficer?
– Dwa. Jak mu opowiedzą i jak wytłumaczą.
– A generał?
– Raz, bo on sobie nie da wytłumaczyć.
# # 387 # #
Z pamiętnika żołnierza:
– Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki! To był dobry
dzień…
– Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień…
– Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był
zły dzień…
# # 388 # #
Generał wizytuje dywizję Czerwonych Beretów. Przechadza się przed najlepszym batalionem,
wymachując szpicrutą. Widząc u jednego z żołnierzy nie dopięty guzik, uderza go w brzuch i py-
ta:
– Bolało?
– Nie.
– Dlaczego?
– Bo jestem komandosem!
Zadowolony z odpowiedzi generał daje żołnierzowi tydzień urlopu. Idąc dalej zauważa żołnierza
z rozwiązanym butem. Uderza go w brzuch i pyta:
– Bolało?
– Nie.
– Dlaczego?
– Bo jestem komandosem!
– Dać mu odznakę wzorowego żołnierza! – rozkazuje generał.
Dochodząc do końca szeregu generał spostrzega w rozporku żołnierza wystającego chuja. Uderza
w niego szpicrutą i pyta:
– Bolało?
– Nie.
– Dlaczego?
– Bo to nie mój, tylko kolegi z drugiego szeregu!
# # 389 # #
– Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
– Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
– Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
– Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!
# # 390 # #
– Jaki lekarz nie może poślubić swojej pacjentki?
– Weterynarz.
# # 391 # #
– Panie kapitanie, czy pan wie, że szeregowy Ecik skoczył bez spadochronu?
– Oszalał. To już dzisiaj trzeci raz…
# # 392 # #
Sierżant uczy żołnierzy młodego rocznika topografii:
– Rozróżniamy cztery części świata: wschód, zachód, północ i południe.
– To nie części a strony! – protestuje jeden z żołnierzy.
– Głupstwa gadacie! Strony są w gitarze!
Kapral szkoli szeregowców:
– Woda wrze w temperaturze 90 stopni.
– A nas uczono w szkole, że woda wrze w temperaturze 100 stopni!
– Niemożliwe! – mówi kapral sprawdzając coś w swoim notesie.
– Tak, macie racje. Woda wrze w temperaturze 100 stopni, a 90 stopni to kąt prosty!
# # 394 # #
Wyskoczył spadochroniarz z samolotu i z wrażenia zapomniał, jak uruchomić spadochron. Szar-
pie się przez chwilę, ale widzi, że nic z tego. Nagle widzi żołnierza, który leci obok niego do góry.
– Hej bracie! Jak otworzyć ten cholerny spadochron?
– Sorry, ja z saperów…
# # 395 # #
Pułkownik do majora:
– Jutro o 9.00 nastąpi zaćmienie Słońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze
wyjdą na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu, ponieważ i tak nic nie bę-
dzie widać, proszę zebrać ludzi w sali gimnastycznej.
Major do kapitana:
– Na rozkaz pułkownika, jutro o godzinie 9.00 rano, odbędzie się uroczyste zaćmienie Słońca.
Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz,
co nie zdarza się każdego dnia.
Kapitan do porucznika:
– Na rozkaz pułkownika, jutro o 9.00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu zaćmienie od-
będzie się w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Porucznik do sierżanta:
– Jutro o 9.00 pułkownik zaćmi Słońce na sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
# # 393 # #
Zgłoś jeśli naruszono regulamin