O TYM JAK OSIĄGNĄĆ SPOKÓJ DUCHA I DĄŻYĆ DO DOSKONAŁOŚCI
CEL: ukazanie konieczności dbania o rozwój duchowy i wytrwałości w kształtowaniu życia duchowego
v Wada główna- każdy uczestnik spotkania pisze na kartce swoją wadę, treść zachowuje dla siebie
v Dyskusja
Ø Wymienić 7 grzechów głównych (pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie, gniew, lenistwo), – dlaczego właśnie one?
Ø Czy grzech rodzi grzech, w jaki sposób?
Ø Dlaczego dążyć do doskonałości?
Ø Dlaczego tak trudno zwalczać słabości?
Ø Jak możemy pozbyć się złych nawyków?
Ø Co to znaczy „samowychowanie”?
Ø Spokój ducha = czyste sumienie?
Ø Kiedy sumienie jest chore?
Ø „Lepsi i czystsi bywamy na początku naszego nawrócenia niż po latach powołania” – jak to rozumieć? Dlaczego tak się dzieje?
Ø Jak się doskonalić? – Cnoty – Roztropność, Sprawiedliwość, Umiarkowanie, Męstwo; Rachunek sumienia
v Cytaty – każdy dostanie jeden cytat, trzeba go skomentować w kontekście spotkania
v Podsumowanie
Ø Opowiadanie
Ø Wiersz
Ø Możliwość ujawnienia swojej wady głównej i podjęcia konkretnego postanowienia
v Modlitwa
Załączniki:
Opowiadania:
SĄD OSTATECZNY
Po wypełnieniu prostego i pogodnego życia zmarła pewna kobietai znalazła się natychmiast w długiej i uporządkowanej procesji osób,które przesuwały się powoli w stronę Najwyższego Sędziego.Przesunąwszy się do połowy kolejki coraz bardziej przysłuchiwała się słowom Boga.Słyszała jak Bóg mówił do kogoś:-Ty, co pomogłeś, kiedy miałem wypadek na drodze i zawiozłeś mnie do szpitala,wstąp do mojego Raju.Potem mówił do kogoś innego:-Ty, co bez żadnego zysku pożyczyłeś wdowie pieniądze,wstąp, aby otrzymać wieczną nagrodę.A potem znów:-Ty, który wykonywałeś bezpłatnie bardzo skomplikowane operacje chirurgiczne,pomagając mi przynosić wielu ludziom nadzieję, wstąp do mego Królestwa.I tak dalej.Uboga kobieta przeraziła się bardzo,bowiem - choć wysilała się jak tylko mogła- nie była w stanie przypomnieć sobie żadnego szczególnego dokonaniaczy czynu w swoim życiu.Przepuściła nawet kolejkę, by mieć więcej czasu na penetrowanie swojej pamięci,ale nie wymyśliła niczego ważnego.Pewien uśmiechnięty ale stanowczy anioł nie pozwolił jej ponownie przepuścić długiej kolejki.Z bijącym sercem i z wielkim strachem dotarła przed oblicze Boga.Ogarnął ją natychmiast swoim uśmiechem.-Ty, która prasowałaś wszystkie moje koszule... Dziel się moją Radością!
Czasem jest nam bardzo trudno wyobrazić sobierzeczy nadzwyczajne w sposób zwyczajny.
Bruno Ferrero
OSTATNIE MIEJSCE
Piekło było już prawie całkiem zapełnione, a przed jego bramą oczekiwało jeszcze na wejście wiele osób. Diabeł nie miał innego rozwiązania sytuacji jak tylko zablokować drzwi przed nowymi kandydatami.- Pozostało tylko jedno miejsce, i jak się rozumie, może je zając tylko ktoś z was, kto był największym grzesznikiem, powiedział.- Czy jest wśród zgromadzonych jakiś zawodowy morderca?, zapytał.Ale nie słysząc pozytywnej odpowiedzi, zmuszony był przystąpić do egzaminowania wszystkich stojących w kolejce grzeszników.W pewnym momencie swój wzrok skierował na jednego z nich, który umknął wcześniej jego uwadze.- A ty, co zrobiłeś?, zapytał go.- Nic. Jestem uczciwym człowiekiem a znalazłem się tutaj jedynie przez przypadek.- Niemożliwe. Musiałeś jednak coś zawinić.- Tak. To prawda, powiedział zmartwiony człowiek - starałem się być zawsze jak najdalej od grzechu. Widziałem jak jedni krzywdzili drugich ale sam nie brałem w tym udziału. Widziałem dzieci umierające z głodu i sprzedawane a najsłabsze z nich traktowano jak śmieci. Byłem świadkiem, jak ludzie czynili sobie wzajemne świństwa i oskarżali się. Jedynie ja wolny byłem od pokus i nic nie czyniłem. Nigdy.- Naprawdę nigdy?, zapytał z niedowierzaniem diabeł - Czy to rzeczywiście prawda, że widziałeś to wszystko na swoje własne oczy?.- Jak najbardziej!.- I naprawdę nic nie zrobiłeś, powtórzył jeszcze raz diabeł.- Absolutnie nic!. Diabeł zaśmiał się ze zdziwienia: - Wejdź, mój przyjacielu. Ostatnie wolne miejsce należy do ciebie!.Pewien święty, przechodząc kiedyś przez miasto, spotkał dziewczynkę w podartym ubranku, który prosiła o jałmużnę. Zwrócił się wtedy do Boga: - Panie, dlaczego pozwalasz na coś takiego? Proszę Cię, zrób coś.Wieczorem w dzienniku telewizyjnym zobaczył mordujących się ludzi, oczy konających dzieci i ich biedne wycieńczone ciała. I znów zwrócił się do Boga: - Panie, zobacz ile biedy. Zrób coś!.Nocą, święty człowiek usłyszał głos Pana, który mówił: - Zrobiłem już coś: stworzyłem ciebie!
Wiersze:
Zaufałem drodze
Wąskiej
Takiej na łeb na szyję
Z dziurami po kolana
Takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki
I wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka
- nareszcie – powiedziała
- martwiłam się już
że poszedłeś inaczej
Prościej
Po asfalcie
Autostradą do nieba – z nagrodą od ministra
I że cię diabli wzięli
Konspekt pochodzi ze strony www.konspekty.za.pl
elcik