H. Stolarczyk - Kalejdoskop łąki i lasu.pdf

(3768 KB) Pobierz
96585695 UNPDF
Halina Stolarczyk
czyli co o bioróżnorodności
każdy uczeń wiedzieć powinien
96585695.002.png
Autor
Halina Stolarczyk
Konsultacja metodyczna
Halina Olbińska
Ilustracje
Magdalena Pawulska
Opracowanie graiczne
Magdalena Piwkowska
Redakcja
Aleksandra Józewicz
Wydawca
Polski Klub Ekologiczny Koło Miejskie w Gliwicach
www.pkegliwice.pl
Druk
Drukarnia Epigraf s. c. Gliwice
www.epigraf.com.pl
Wydrukowano na papierze ekologicznym.
96585695.003.png
I. WIERSZE – Jan Brzechwa „Ptasie plotki”
Usiadła zięba na dębie:
„Na pewno dziś się przeziębię!
Dostanę chrypki, być może,
Głos jeszcze stracę, broń Boże,
A koncert mam zamówiony
W najbliższą środę u wrony.”
Jęknęły smutnie żołędzie:
„Co będzie, ziębo, co będzie?
Leć do dzięcioła, do buka,
Niech dzięcioł ciebie opuka!”
Podniosła lament sikora:
„Podobno zięba jest chora!”
Gil z tym poleciał do szpaka.
„Jest sprawa taka a taka:
Mówiła właśnie sikora,
Że zięba jest ciężko chora.”
Poleciał szpak do słowika:
„Ze słów sikory wynika,
Że zięba już od miesiąca
Po prostu jest konająca.”
Słowik wróblowi polecił,
By trumnę dla zięby sklecił.
Rzekł wróbel do drozda: „Droździe,
Do trumny przynieś mi gwoździe.”
Stąd dowiedziała się wrona,
Że zięba na pewno kona.
A zięba nic nie wiedziała,
Na dębie sobie siedziała,
Aż jej doniosły żołędzie,
Że koncert się nie odbędzie,
Gdyż zięba właśnie umarła
Na ciężką chorobę gardła.
96585695.004.png
Roman Pisarski „Zielone serce”
Na skwerku rosło drzewo
Szeroko, rozłożyście.
Srebrzystą miało korę,
Zielono srebrne liście.
Słuchali chętni ludzie
Przechodząc koło drzewa
Jak wietrzyk wśród gałązek
Wesoło piosnki śpiewa.
Lecz przyszedł mały urwis
Ukradkiem wyjął nożyk,
Bo napis chciał wyskrobać
W srebrzystej, cienkiej korze.
Wycinał powolutku
Literka po literce,
Nie wiedział, że pod korą
Zielone płacze serce.
96585695.005.png
Władysław Ścisłowski „Wycieczka”
Był las, proszę was —
i do tego lasu
dla zabicia czasu
przyszło młodzieńców dziewięciu.
Pierwszy — wyrzeźbił nożem
swoje nazwisko w korze.
Drugi — gdy tylko przybył
skopał niewinne grzyby.
Trzeci — wesołość rozniecił
bo porozrzucał śmieci.
Czwarty — wrzeszczał jak goryl,
echo gra do tej pory.
Piąty — z wiatrówką w dłoni
zaczął wiewiórkę gonić.
Szósty tak się rozgniewał,
że tłukł butelki o drzewa.
Siódmy w zabawy szczycie
podpalił leśne paprocie.
Wreszcie dwaj pozostali
gałęzie połamali.
A las,
proszę was,
westchnął sobie żałośnie.
— Ja wyrosłem pięknie! ale co z nich wyrośnie?
96585695.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin