Grzech i radość nawrócenia.txt

(32 KB) Pobierz
Ks. Marek Dziewiecki
Magdalena Korzekwa
Grzech i rado�� nawr�cenia
Z ks. Markiem Dziewieckim rozmawia Magdalena Korzekwa



Grzeszy� to okrada� samego siebie
z rado�ci i z bogatego cz�owiecze�stwa. 




- Zacznijmy nasz� rozmow� od postawienia zupe�nie podstawowego pytania: kim jest cz�owiek?

Cz�owiek to kto� wielki i jednocze�nie to kto� wielce zagro�ony. To kto� najwa�niejszy w ca�ym wszech�wiecie. To kto� kochany nad �ycie przez Stw�rc�. To kto�, kto potrafi m�drze my�le�, dojrzale kocha� i solidnie pracowa�. Ale to tak�e kto�, kto potrafi krzywdzi� samego siebie, do popadni�cia w �miertelne uzale�nienia i do samob�jstwa w��cznie. �adne zwierz� samo siebie nie skrzywdzi, a ka�dy z nas w jakim� stopniu to czyni. Tylko ci, kt�rzy w realistyczny spos�b patrz� na samego siebie, wiedz�, �e potrzebuj� czujno�ci i dyscypliny. Wiedz� te� o tym, �e dojrzale kocha samego siebie nie ten, kto wszystko w sobie toleruje i akceptuje lecz ten, kto stawia sobie m�dre wymagania. Stawianie samemu sobie wymaga� to podstawowy przejaw mi�o�ci wobec siebie. Kto nie stawia sobie wymaga�, ten lekcewa�y siebie i w�asny rozw�j. Taki cz�owiek wcze�niej czy p�niej zacznie wyrz�dza� sobie drastyczne krzywdy. 

- Czy wyrz�dzanie krzywdy i grzech oznacza to samo?

Nie, te poj�cia maj� r�ne znaczenia, gdy� nie ka�da krzywda jest grzechem. Grzech to b�ogos�awiona �wiadomo�� tego, �e gdy krzywdz� ciebie lub siebie samego, to najbardziej cierpi wtedy B�g, gdy� On mnie i ciebie kocha niesko�czenie bardziej ni� my potrafimy kocha� samych siebie czy bli�niego. Wiem, �e cz�sto s�yszymy inne definicje grzechu, a mianowicie, �e grzech to obraza Boga. Na szcz�cie Ten, kt�ry jest Mi�o�ci�, nie obra�a si� na nas lecz cierpi wtedy, gdy kogo� krzywdzimy lub gdy kto� nas krzywdzi. �wiadomo�� tego, �e krzywdz� samego Boga wtedy, gdy krzywdz� cz�owieka, to b�ogos�awiona �wiadomo��...

- W jakim sensie jest to �wiadomo�� b�ogos�awiona? Wydaje si�, �e �wiadomo�� grzechu jest raczej ci�arem i przekle�stwem ni� b�ogos�awie�stwem... 

Ci�arem i przekle�stwem jest grzech, a nie �wiadomo�� grzechu. �wiadomo�� grzechu jest b�ogos�awiona, bo wtedy, gdy u�wiadamiam sobie, �e B�g cierpi z powodu pope�nianego przeze mnie z�a, mobilizuj� si� do tego, by ju� nikogo wi�cej nie skrzywdzi�! Skoro B�g z�o�y� sw�j los w moje r�ce, to we mnie budzi si� zdumienie, poruszenie i wdzi�czno��. Skoro B�g jest a� do tego stopnia wra�liwy na m�j los i na los innych ludzi, to we mnie rodzi si� ogromne pragnienie, by odpowiedzie� mi�o�ci� na Jego mi�o��. Nie mobilizowa�by mnie do szlachetno�ci B�g, kt�ry by si� na mnie obra�a� czy B�g, kt�ry by mnie �ciga� jak policjant, kt�ry �ciga przest�pc�. Przed takim Bogiem bym si� co najwy�ej ukrywa�. Gdy przestajemy krzywdzi� samych siebie i innych ludzi i gdy zaczynamy kocha�, wtedy ratujemy Boga przed cierpieniem. Wtedy wyprawiamy Mu �wi�to rado�ci! Ojciec urz�dzaj�cy uczt� powracaj�cemu synowi, sam prze�ywa jeszcze wi�ksze �wi�to, gdy� jest jeszcze wra�liwszy ni� syn i kocha jeszcze bardziej ni� ten, kt�ry powraca. 

- Dlaczego pycha uznawana jest przez Ko�ci� za pierwszy z grzech�w g��wnych? Musi chyba w tym grzechu kry� si� jaka� wyj�tkowo gro�na pu�apka?

Tak jest rzeczywi�cie! Historia ludzko�ci potwierdza, �e pycha stanowi pocz�tek wszelkiego z�a. To w�a�nie pycha by�a istot� grzechu pierworodnego! Pierwsi ludzie wm�wili sobie, �e w�asn� moc� odr�ni� dobro od z�a i �e sami poradz� sobie z �yciem. A je�li b�d� si� kogo� radzi�, to z pewno�ci� nie Boga, lecz sycz�cego g�osu tych, kt�rzy walcz� z Bogiem i z cz�owiekiem. W swojej pysze Adam i Ewa uwierzyli w to, �e B�g jest zazdrosny o ich m�dro�� i �e sami stan� si� jak bogowie, je�li tylko nie pos�uchaj� Boga. W rzeczywisto�ci okaza�o si�, �e sami potrafi� jedynie miesza� dobro ze z�em i czyni� z�o. Istot� pychy jest ucieczka cz�owieka od prawdy o sobie. Pysza�ek �yje w �a�osnym �wiecie fikcji, czyli widzi wielko��, kt�rej w rzeczywisto�ci nie posiada. Staje si� samolubnym egoist�, niezdolnym do mi�o�ci. Odnosi si� do innych ludzi z pogard� i traktuje ich jak w�asno��, kt�r� pos�uguje si� dla zaspokojenia w�asnych potrzeb. 

Po grzechu pierworodnym grzech pychy grozi ka�demu z nas. W naszych czasach pokusa pychy jest wyj�tkowo silnie odczuwana, gdy w prymitywnej kulturze ponowoczesno�ci niepisanym idea�em jest w�a�nie pycha, czyli powtarzanie dramatu grzechu pierworodnego. Cz�owiek �ponowoczesny�� podobnie jak pierwsi ludzie - wmawia sobie, �e jest nieomylny i �e mo�e czyni� wszystko to, co sam uzna za stosowne. Przedstawiciele dominuj�cej obecnie niskiej kultury usi�uj� nam wm�wi�, �e jeste�my m�drzy i wolni jak B�g, a jednocze�nie twierdz�, �e niczym nie r�nimy si� od zwierz�t i �e nawet mi�o�� nie wynikiem naszego dzia�ania �wiadomego i wolnego, lecz �e jest ona jedynie kwesti� pop�d�w, hormon�w i biochemii.

- Cz�owiek, kt�ry nie odr�nia siebie od Boga, przestaje odr�nia� siebie od zwierz�cia! To naprawd� wa�ne dla nas, m�odych ludzi, by�my byli tego �wiadomi...

Ciesz� si�, �e zdajesz sobie z tego spraw�! Kto uwierzy, �e jest jak B�g, paradoksalnie uwierzy te� w to, �e jest jak zwierz� i stanie si� niewolnikiem swoich instynkt�w, pop�d�w czy emocji. Pycha potrafi tak bardzo za�lepia� cz�owieka, �e zaczyna on nie tylko kpi� sobie z bli�nich, ale nawet szyderczo wy�miewa� Boga. Obecnie coraz cz�ciej pycha przybiera wymiar spo�eczny. Oznacza to, �e nie tylko pojedyncze osoby, ale te� ca�e grupy spo�eczne stawiaj� siebie w miejsce Boga i przypisuj� sobie bosk� w�adz�. Przyk�adem s� cho�by ci politycy, kt�rzy w Anglii uchwalili prawo pozwalaj�ce tworzy� hybrydy cz�owieka i zwierz�cia. Innym zbrodniczym przejawem pychy i arogancji u wielu polityk�w, jest przyznawanie sobie prawa do decydowania o tym, kogo b�dzie chroni�o przyj�te przez nich ustawodawstwo a kogo z ludzi b�dzie mo�na legalnie zabi�.

- Wi�kszo�� ludzi s�dzi, �e najlepsz� obron� przed pych� jest pokora. Czy tak jest naprawd�?

Najlepsz� obron� przed pych� i przed ka�dym grzechem jest dojrza�a mi�o��. Chrze�cija�ska dojrza�o�� polega na tym, by strzec si� nie tylko pychy, ale te� popadni�cia w drug� skrajno��, jak� jest fa�szywa �pokora�, czyli dostrzeganie wy��cznie w�asnych s�abo�ci. Pycha prowadzi do arogancji i bezmy�lno�ci, a opacznie rozumiana pokora prowadzi do zniech�cenia i rozpaczy. Bywa te� ukryt� form� pychy wtedy, gdy kto� m�wi o swoich s�abo�ciach (zwykle nie o tych najwi�kszych!) po to tylko, by inni zaprzeczali i by wychwalali jego cnoty. Grzeszn� pych� i chor� pokor� nale�y odr�ni� od zdrowej dumy. Taka duma to �wiadomo�� otrzymanej od Boga godno�ci, kt�r� mo�emy w sobie ochroni� tylko wtedy, gdy b�dziemy pokorni, czyli gdy b�dziemy uznawa� ca�� prawd� o sobie: zar�wno o naszych cechach pozytywnych, jak te� o s�abo�ciach i grzechach. Cz�owiek pokorny wie o tym, �e jest kim� kochanym przez Boga i powo�anym do �wi�to�ci, ale wie r�wnie� o tym, �e potrafi krzywdzi� siebie i bli�nich oraz ulega� negatywnemu naciskowi �rodowiska. Taki cz�owiek nie jest ani zadufanym w sobie pysza�kiem ani bezradnym nieudacznikiem. Jest natomiast m�drym realist�. Wie, �e potrzebuje czujno�ci, dyscypliny i pomocy Boga, gdy� tylko wtedy mo�e wytrwa� na drodze b�ogos�awie�stwa i rado�ci.

- Coraz wi�cej moich r�wie�nik�w d��y do tego, by jak najwi�cej mie�. Nawet za cen� sumienia i w�asnej godno�ci. Dlaczego s� ludzie, kt�rzy dla pieni�dzy sprzedaj� w�asn� godno��? Jaki mechanizm tutaj dzia�a?

Przywi�zanie do d�br materialnych wydaje si� zupe�nie rozs�dn� postaw�. Dramat zaczyna si� wtedy, gdy rzeczy materialne staj� si� dla kogo� wa�niejsze od os�b. Biedny jest cz�owiek, kt�ry bardziej �kocha� pieni�dze ni� samego siebie i innych ludzi. Staje si� wtedy kim� smutnym, gdy� rado�� p�ynie z dawania a nie z gromadzenia rzeczy materialnych. Warunkiem szcz�cia nie jest wypchany portfel lecz kochaj�ce serce. Kto ulega chciwo�ci, ten staje si� biedakiem. Cz�owiek dojrza�y wie, �e dobrze wykorzysta� tylko te pieni�dze, kt�re wyda�. Zamieni� wtedy symbol i mo�liwo�� na realne dobra: na �ywno��, ubranie, ksi��k�, na dar dla tych, kt�rych kocha. Tymczasem cz�owiek chciwy staje si� niewolnikiem tego, co posiada. Chciwo�� to zatem wyj�tkowo gro�na forma egoizmu. Chciwiec nie jest w stanie wydawa� pieni�dzy nawet na w�asne potrzeby. Troszczy si� o swoje bogactwa nie tylko bardziej ni� o potrzeby bli�nich, ale te� bardziej ni� o w�asne potrzeby. Chciwiec jest posiadany przez w�asn� w�asno��. Cieszy si� bardziej rzeczami ni� lud�mi, ale jest to �rado�� r�wnie chorobliwa, jak �rado�� alkoholika czy narkomana.

Dojrza�y chrze�cijanin rozumie, �e sensem posiadania pieni�dzy i innych d�br materialnych jest to, by z ich pomoc� troszczy� si� o w�asny rozw�j i by wielkodusznie wspiera� rozw�j innych ludzi. Kto kocha, ten jest zawsze filantropem. Nie grozi mu to, �e umrze z zapasem niewykorzystanych d�br materialnych. Kto kocha, ten przed �mierci� zd��y rozda� wszystko, co posiada, gdy� wie, �e �mier� doczesna ca�kowicie uwalnia nas od tego, co posiadamy i w pe�ni ods�ania nam to, kim jeste�my.

- Czy chciwo�ci� zagro�eni s� jedynie ludzie bogaci materialnie?

Chciwo�ci� zagro�eni s� wszyscy, kt�rzy nie kochaj�! Mo�na posiada� niewiele rzeczy, a mimo to by� cz�owiekiem chciwym. Chciwo�� dotyczy ka�dego, kto dla rzeczy materialnych potrafi po�wi�ci� swoje zdrowie, sumienie, czysto��, wolno��. Ulegaj�c chciwo�ci, cz�owiek staje si� okrutny wobec samego siebie. Chciwo�� prowadzi bowiem do pracoholizmu, hazardu, l�ku o przysz�o��, a tak�e do dramatycznego zaw�enia pragnie�, marze� i idea��w. Cz�owiek chciwy jest chorobliwie zatroskany o swoj� przysz�o��, gdy� nie kocha. W konsekwencji usi�uje �kupi� sobie dobr� przysz�o�� za pomoc� kolejnych filar�w ubezpiecze� i kolejnych polis na �ycie, zapominaj�c o tym, �e polisy na �ycie wyp�acane s� jedynie w przypadku... �mierci.

Najlepsz� ochron� przed chciwo�ci� jest �wiadomo��, �e to, kim jestem i jak mocno kocham, jest zdecydowanie wa�niejsze ni� to, co...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin