Zabawy logopedyczne z wierszami.rtf

(14 KB) Pobierz

Zabawy logopedyczne

 

Zabawy tego rodzaju są doskonałym rodzajem ćwiczeń artykulacyjnych. Należy jednak pamiętać aby dzieci prawidłowo artykułowały wyrazy dźwiękonaśladowcze.

 

Zebrane wierszyki można połączyć z elementami ruchowymi. Nie jestem autorem zebranych wierszyków, pochodzą one z zasobów prywatnych i z internetu

 

WIATRACZEK                                                                                                      „Wiosna " Jan Brzechwa

Wietrzyk wieje mocno na wiatraczek mały,                                                       Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana,

żeby mu się skrzydła szybko obracały.                                                             wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana,

Gdy lekko zawieje, choć skrzydłem porusza,                                                 Lecz zajrzała we wszystkie zakątki:

jednak do obrotu wolnego go zmusza.                                                            - zaczynamy wiosenne porządki.

Teraz wieje silniej na wiatraczek mały,                                                             Skoczył wietrzyk zamaszyście,

by znów jego skrzydła szybciej wirowały.                                                  poodkurzał mchy i liście.

Gdy lekko zawieje, choć skrzydła porusza,                                                 Z bocznych dróżek, z polnych ścieżek

znowu do obrotu wolnego je zmusza.                                                              powymiatał brudny śnieżek.

Gdy zawieje silniej, wiatraczek wiruje,                                                             Krasnoludki wiadra niosą,

szybko skrzydełkami dumnie wymachuje.                                                myją ziemię ranną rosą.

Bardzo prosty wniosek z ćwiczenia wynika,                                                Chmury, płynąc po błękicie,

wie już o nim Ola, Maciek, Dominika.                                                            a obłoki miękką szmatką

Kiedy wszystkie dzieci mocno tak dmuchały,                                                 polerują słońce gładko.

to skrzydła wiatraczka szybciej wirowały.                                                 Aż się dziwią wszystkie dzieci,

Ale kiedy dzieci dmuchały leciutko,                                                              że tak w niebie ładnie świeci.

wirował wiatraczek długo i wolniutko.                                                              Bocian w górę poszybował,

Wniosek jest wie taki, prędkość wirowania,                                                 tęczę barwnie wymalował.

zależy z pewnością od siły dmuchania.                                                             A żurawie i skowronki

                                                                                                              posypały kwieciem łąki.

DZIWNY ZEGAR                                                                                    Posypały klomby, grządki

Zegar na kominie, od lat z tego słynie,                               i                              skończyły się porządki.

że gdy coś się stanie, słychać wnet bimbanie: bim bam x3                              

Gdy raz Olek rano, stłukł sobie kolano,                               „                                 Wiosna " Jan Brzechwa

zegar, czy wierzycie, zaczął zaraz bicie: bim bam x3                               Naplotkowała sosna, że już się zbliża wiosna.

A gdy małej Zosi, usiadł bąk na buzi,                                                      Kret skrzywił się ponuro: - Przyjedzie pewno furą

to zaraz bimbanie powiedziało mamie: bim bam x3                               Jeż się najeżył srodze: - Raczej na hulajnodze.

Kiedy dziadek Klary, zgubił okulary,                                                      Wąż syknął: - Ja nie wierzę, przyjedzie na rowerze.

to zegar od razu, bimbał bez rozkazu: bim bam x3                               Kos gwizdnął: - Wiem coś o tym, przyleci samolotem.

A znów kiedy babcie pogubiły kapcie,                                                      Skąd znowu - rzekła sroka - ja z niej nie spuszczam oka

to zegar zmartwiony, bimbał niestrudzony: bim bam x3                               i w zeszłym roku w maju widziałam ją w tramwaju.

Martwi się rodzina, jakaż to przyczyna,                                                       - Nieprawda wiosna zwykle przyjeżdża motocyklem!

zegarowi każe bimbać według zdarzeń.                                                        - A ja wam tu dowiodę, że właśnie samochodem.

Dzisiaj wcześnie rano, fachowca wezwano,                                            - Nieprawda, bo w karecie!

by zegar naprawił, mechanizm ustawił.                                                       - W karecie? - Cóż pan plecie?

I teraz kolego, zegar słynie z tego,                                                         Oświadczyć mogę krótko, że płynie własną łódką!

że bimba rodzinie kwadrans po godzinie.                                                        A wiosna przyszła pieszo.

                                                                                                         Już kwiaty za nią śpieszą, już trawy przed nią rosną

KATAR                                                                                                        i szumią - Witaj wiosno!

Spotkał katar Katarzynę- A psik!                              

Katarzyna pod pierzynę- A psik!                                                           „ Listki "

Sprowadzono wnet doktora- A psik!                               Młode listki cieszą się wszystkim:

„Panie jest na katar chora”- A psik!                               wiatrem-że je huśta i kolebie,

Terpentyną grzbiet jej natarł- A psik!                               obłokami-że tańczą po niebie,

A po chwili sam miał katar- A psik!                               szpakiem-co gałązki w locie trąca

Poszedł doktor do rejenta- A psik!                               i zielonym cieniem

A to właśnie były święta- A psik!                               i promieniem słońca.

Stoi flaków pełna micha- A psik!                                           Młode listki cieszą się razem z nami,

A już rejent w michę kicha- A psik!                               że są młodymi listkami.

Od rejenta poszło dalej- A psik!                              

Bo się goście pokichali- A psik!                                              „Idzie wiosna "

O tych gości znów ich goście- A psik!                               Puk, puk, puk ...w okienko!

Że dudniło jak na moście- A psik!                               - Wyjdźcie dzieci prędko.

Przed godziną jedenastą- A psik!                               Idzie już wiosenka

Już kichało całe miasto- A psik!                                             i słoneczko świeci.

Aż zabrakło terpentyny- A psik!                                            Z baziami gałązkę

Z winy jednej Katarzyny- A psik!                                             w ręku ma wierzbową.

                                                                                I za pasem wiązkę

UŚMIECH SŁONECZKA                                             przylaszczek liliowych.

Na pierzastą chmurkę złote słonko zerka,                              

ma wielką ochotę pobawić się w berka.                 Idzie piękna pani

Śmieje się słoneczko od ucha do ucha,                                z jasnymi włosami.

ząbki zaciśnięte by nie wpadła mucha.                               W zielonej sukience,

Humorzasta chmurka, choć słonko się śmieje,               wyszytej kwiatami.

narzeka okropnie, że słaby wiatr wieje.                              

Śmieje się słoneczko od ucha do ucha,                                Idzie, uderza witką

ząbki zaciśnięte by nie wpadła mucha.                               wierzbową z baziami.

Biedroneczkę w kropki zobaczyło słonko               Pokrywa się wszystko

i prosi radośnie: „pobaw się biedronko”.                               młodymi listkami.

Śmieje się słoneczko od ucha do ucha,                               

ząbki zaciśnięte by nie wpadła mucha.                               Słono złote świeci,

Chowa się pod listki mała biedroneczka,                               idzie piękna pani.

a słonko za chmurkę i nie ma słoneczka.               Puk, puk ... chodźcie dzieci

Śmieje się słoneczko od ucha do ucha,                                na wiosny spotkanie.

ząbki zaciśnięte by nie wpadła mucha.                              

                                „                                           Za co lubimy wiosnę ? "

RĄCZKI KLASZCZĄ                                                       Za przylaszczkę, pierwiosnek.

Rączki klaszczą klap, klap, klap                               Za sasankę w futerku, za żaby kumkające.

Nóżki tupią tup, tup, tup                                                       Za kukanie kukułki, za kaczeńce na łące.

Tutaj swoją główkę mam                              

A na brzuszku bam, bam, bam                               „         Ile głosów w lesie " Hanna Zdzitowiecka

Tutaj uszy mam                                                           Gdy się wsłuchasz w leśną ciszę,

Oczy patrzą tu i tam                                                            Tysiąc głosów możesz słyszeć:

Buzia robi am, am, am                                                           śpiewa wilga, komar bzyka,

A na nosku sobie gram!                                                   świerszczykowa gra muzyka,

                                                                                   strumień nuci swą piosenkę,

Co tak brzęczy? Czy to mucha?                                            złota pszczoła leci z brzękiem,

Czy też krasnal radia słucha?                                             szumią drzewa, dzięcioł stuka,

Przeszukałam pół ogródka,                                          kukułeczka w gąszczu kuka.

nie znalazłam krasnoludka.                                          Bąk kosmaty huczy basem,

                                                                         mała żabka skrzeknie czasem,

Ale może, kto to wie,                                               stuk! - O ziemię szyszka stuknie,

krasnoludek znajdzie mnie?               ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin