Michael Farquhar KRÓLEWSKIE SKANDALE (tlum Zbigniew Kosciuk) Szokujaco prawdziwe opowiesci o najnikczemniejszych, Najdziwaczniejszych i najbardziej rozwiazlych królach, królowych, carach i cesarzach Zabawna, utrzymana w lekkim stylu ksiazka, opisujaca najbardziej niestosowne czyny dokonane przez królów oraz popelnione na ich królewskich osobach. Przedstawia galerie najbardziej skandalicznych postaci od zrzedzacej matki Nerona (która byla równiez jego kochanka) po zestaw kochanków Katarzyny - o których nigdy nie dowiecie sie na lekcji historii. Humorystyczne, nieprzyzwoite, czasami wrecz perwersyjne - podobnie jak wielu monarchów - Królewskie skandale ukazuja najlepsze lub naj gorsze, przyklady ekscesów, których królowie dopuszczali sie w ciagu minionych wieków. Od starozytnego Rzymu po Anglie epoki edwardianskiej, od wspanialych sal Wersalu po najciemniejsze lochy Bastylii, wielcy monarchowie Europy przodowali w nieludzkim wychowaniu potomstwa, rywalizacji na smierc i zycie, i patologicznej zadzy. Jedni gineli haniebna smierci, drudzy, zwyczajnie, nie mieli dosc szczescia. Niektóre opowiesci, zapisane na kartach tej ksiazki, sa niewatpliwie znane milosnikom historii. Sa to jednak epizody klasyczne, bez których nie moze sie obyc zadna antologia królewskich ekscesów. Inne zostaly wydobyte z mroków przeszlosci, gdzie spoczywaly niedostepne ludzkim oczom. Wszystkie zebrane tutaj wydarzenia stanowia próbke bogatego asortymentu skandali, które bujnie rozkwitaly na calym obszarze Europy. I, dzieki wielu królewskim pokoleniom, które je nieswiadomie tworzyly, pozostaja do dzis niezwykle interesujace. Gratisowo: Jedenascie drzew genealogicznych rodów królewskich z okrutnie splatanymi konarami! Os czasu ukazujaca monarchów na tle wspólczesnych wydarzen! Czesc I Lubiezni cesarze „Lubieznosc to dobrze przyrzadzona namietnosc”, napisal kiedys francuski wolnomysliciel i pisarz, markiz de Sade. „Stawia zadania, osacza i tyranizuje”. Markiz de Sade mógl byl dodac, ze ten nienasycony grzech nie zwaza na pozycje spoleczna czlowieka. Dlatego teoria gloszaca, ze monarchowie zajmuja wyzsza pozycje od zwyklych smiertelników i ze z racji swego wysokiego urodzenia blizsi sa Bogu - wydaje sie w jakims stopniu pomijac fakt, ze królowie i królowe byli równie podatni na pokusy cielesne jak ludzie z gminu, którzy im sluzyli. Jedyna i róznica polegala na tym, ze piastujacy wladze mogli w bardziej pomyslowy i skuteczny sposób spelniac swoje lubiezne zachcianki. 1. Z goracymi wyrazami milosci pozdrowienia z Rosji Katarzyna Wielka kochala konie. Kochala równiez seks. Jednak, wbrew krazacym legendom, nigdy nie udalo sie jej polaczyc obydwu namietnosci. Mimo to autokratyczna caryca Rosji zdolala przeniesc atmosfere entuzjazmu, towarzyszaca pelnej wigoru przejazdzce konnej, do swojej wypelnionej tlumem kochanków sypialni. Po uwolnieniu sie od meza imbecyla. Piotra III, w 1762 roku otrzymala Katarzyna korone rosyjska i panowala niepodzielnie przez nastepne trzydziesci cztery lata. Umocniwszy swoja pozycje, caryca zaczela smialo ulegac swoim zachciankom, zmieniajac przystojnych mlodych kochanków z nienasyconym apetytem, który nieraz szokowal jej wspólczesnych. „To nie kobieta, to syrena!” - wykrzyknal jeden z nich. Caryca rozkoszowala sie swoja slaboscia do mezczyzn, ulegajac przyprawiajacemu o zawrót glowy romantyzmowi, który zdawal sie przeczyc jej chlodnemu i pragmatycznemu panowaniu. Lubila byc zabawiana, nawet w podeszlym wieku, przez liczne grono dorodnych mlodych ogierów gotowych zadowolic ja na kazde skinienie. „Cale nieszczescie w tym, ze moje serce nawet przez godzine nie potrafi byc szczesliwe bez milosci”, napisala. O tym, jak bardzo nienawidzila Piotra, dowiemy sie w Czesci III, rozdzial 4 Dzielenie loza z cesarzowa wiazalo sie z pokaznymi nagrodami, do których nalezalo przebywanie w waskim kregu wladzy. Dostanie sie tam nie nalezalo jednak do rzeczy latwych. Ksztaltne cialo i przyjemne oblicze polaczone z odrobina wyksztalcenia i inteligencji stanowilo zaledwie punkt wyjscia. Przyszli kochankowie musieli oprócz tego posiadac odpowiednie pochodzenie oraz przejsc pomyslnie próbe najwazniejsza. Katarzyna miala bowiem kilka dam dworu - swego rodzaju „kierowców doswiadczalnych” których zadaniem bylo sprawdzenie, czy kandydaci do loza ich wladczyni okaza sie zdolni do zaspokojenia wymagajacej cesarzowej. Kandydatów podsuwal najczesciej byly kochanek cesarzowej - czlowiek, którego wielu historyków uwaza za potajemnego meza carycy - jednooki Gngonj Aleksandrowicz Potiomkin. Katarzyna zakochala sie w tym nieokrzesanym oficerze stosunkowo wczesnie w swojej bujnej karierze seksualnej, przytloczona jego olbrzymia postura, zuchwala odwaga, bystra inteligencja i niemal zwierzeca seksualnoscia. Nie tracac czasu na odsuniecie swego ówczesnego faworyta, Aleksandra Wasilczikowa, Katarzyna rozpromienila sie na widok Potiomkina, gdy ten odwiedzil ja pierwszego wieczoru, nie majac nic pod nocna koszula, gotów do dzialania. „Pozbylam sie pewnego zacnego, lecz bardzo nudnego jegomoscia, którego zastapila, sama nie wiem jak, jedna z najwiekszych, najdziwaczniejszych, najbardziej zabawnych i oryginalnych postaci tego okresu zelaza”. Potiomkin wzbudzilby odraze wielu pan z powodu swoich dlugich zatluszczonych wlosów i brudnego ciala. Jednak Katarzyna rozkoszowala sie jego sila, urokiem osobistym i seksualna dominacja. Nigdy nie miala dosyc tego dziwnego mezczyzny, który sprawial, ze zapominala o swojej królewskiej godnosci. Zawsze, gdy sie rozdzielali, nawet na kilka godzin, zasypywala go lawina milosnych liscików, z których kazdy przyprawiony byl przynajmniej jednym z pieszczotliwych przezwisk, które mu nadawala: „Moja posagowa pieknosci”, „moje najdrozsze kochanie”, „moja ukochana laleczko”, „zloty kogucie”, „lwie z dzungli”, „mój slodki cukiereczku”. W jednym z listów udawala, ze jest zdumiona sila swojej namietnosci i stara sie nad soba zapanowac: „Wydalam stanowczy rozkaz calemu mojemu cialu, az do najmniejszego wloska, by nie okazac Ci zadnego znaku milosci. Zamknelam milosc wewnatrz swojego serca i zasunelam dziesiec zasuw. Moja milosc dusi sie tam i napreza, lekam sie, ze pewnego dnia moze wybuchnac”. W innych listach cieszy sie jego wspanialym towarzystwem: „Kochanie, jakie zabawne historie opowiedziales mi wczoraj! Do dzis smieje sie, gdy o nich pomysle... spedzilismy ze soba wiele godzin, bez chwili nudy. Zawsze z zalem Cie opuszczam. Mój najdrozszy golabku, kocham Cie bardzo. Jestes przystojny, inteligentny, zabawny”. Katarzyna lubila seks, a w przyplywie uniesienia przemawiala raczej jak pisarz poslednich romansów, niz wszechwladna caryca Rosji:- Nie ma czastki mojego ciala, która nie czekalaby z utesknieniem na ciebie, ty niewiemiku!... - Dziekuje ci za wczorajsza uczte. Mój maly Grisza nakarmil mnie i zaspokoil me pragnienie, lecz nie winem... - W mojej glowie panuje zamet, niczym w glowie kotki podczas rui... - Stane sie dla ciebie „plonaca kobieta”, jak czesto powiadasz. Bede sie jednak starala ukryc swój zar. Nastrojowy i pelen temperamentu, podatny na fale czarnej depresji i ataki zazdrosci, Potiomkin byl czasami czule besztany przez swa królewska kochanke: „Jest na swiecie kobieta, która Cie kocha i która ma prawo oczekiwac od Ciebie czulego slowa. Ty imbecylu. Tatarze, Kozaku, niewiemiku, moskwiczaninie, morbleau Ich zwiazek cechowal sie tak wielka fizyczna bliskoscia, ze Katarzyna nie obawiala sie dzielic z nim nawet najbardziej pospolitymi dolegliwosciami: „Cierpie dzisiaj na biegunke. Poza tym mam sie dobrze, mój ukochany... Nie martw sie moja choroba, która jedynie wyczysci wnetrznosci”. Nie ma dowodów potwierdzajacych pogloski, ze Katarzyna poslubila potajemnie Potiomkina, chociaz czesto w listach nazywala go „swoim ukochanym mezem” lub „najdrozszym malzonkiem”. Niezaleznie od tego, czy wzieli slub, ich zwiazek z pewnoscia wykraczal poza granice sypialni i z czasem przerodzil sie w polityczne partnerstwo. Katarzyna dzielila sie z Potiomkinem swym ogromnym królestwem tak, jakby ten byl królem. Radzila sie go we wszystkich sprawach panstwowych i scisle z nim wspólpracowala, opracowujac ambitny plan poszerzenia granic Rosji i zmiazdzenia muzulmanskich Turków. Wplywowy kochanek cesarzowej zostal, byc moze, najlepiej zapamietany z powodu tzw. „wiosek Potiomkina”, które zalozyl z mysla o wielkiej podrózy Katarzyny po nowych rosyjskich ziemiach, jakie dla niej zdobyl. „Wioski” owe, jak mówiono, byly przemyslnymi atrapami kwitnacych osad, zaludnionymi radosnymi chlopami panszczyznianymi. Po odjezdzie Katarzyny rozmontowywano je i przewozono w inne miejsce wedlug starannie zaplanowanej trasy podrózy cesarzowej. Fasadowy charakter wiosek Potiomkina dla wielu stal sie symbolem plytkosci Katarzyny i jej pozoranckich wysilków, zmierzajacych do zreformowania i zliberalizowania królestwa. Chociaz zwiazek z Potiomkinem przetrwal do jego smierci w 1791 roku, namietnosc miedzy nimi wygasla juz po kilku latach. Utraciwszy uprzywilejowana pozycje w buduarze carycy, pozostal w laskach Katarzyny, podsuwajac jej kolejnych kochanków. Zapewnial nieprzerwany korowód nowych mlodzienców, ciagnacych do sypialni jego dawnej ukochanej. Kazdy z kawalerów placil mu spora sumke za przywilej sluzenia wladczyni. Byl Zawadowski, po nim Zoncz, Rimski-Korsakow, Lanskoj, Jermolow, Mamonow i tak dalej, i tak dalej. Zamieszkawszy w oficjalnym apartamencie przeznaczonym dla kochanków Katarzyny, nowy faworyt zabawial i adorowal namietna monarchinie z chlopiecym nieomal entuzjazmem. Kazdy jednak zo...
greki