The.Lost.Future.TVRip.2010.XviD.Feel-Free.txt

(32 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:02:
00:00:50:Uri nakazał nam odwrót. 
00:00:53:Savan!
00:00:54:Jest nazbyt ostrożny,| ze staroci.
00:00:57:To mój ojciec,|mogę o nim mówić co chcę.
00:01:01:Kiedy jeste wodzem,|żšdasz szacunku.
00:01:04:To nie jest kwestia szacunku.
00:01:06:A teraz, nie oddalaj się ode mnie...
00:01:08:A wieczorem , Yomak,
00:01:09:Posmakujesz serca wraz ze mnš.
00:01:25:Ogłuchłe, Savan?
00:01:29:Nigdy się rozdzielamy.
00:01:33:Możesz się nie zgazać|z moimi metodami.
00:01:35:Od tygoni|nie mielimy wierzego mięsa.
00:01:37:Korzonki i jagody nie wystarczš.
00:01:39:Jeszcze sporo musisz się nauczyć, Savan.
00:01:42:Udowodniłem już,|że jestem najlepszym łowcš w plemieniu
00:01:45:Polowanie to nie tylko odwaga.
00:01:47:Musisz być także sprytny.
00:01:50:Nie jestemy tutaj jedynymi drapieżcami.
00:01:51:Jestemy już zmęceni głodem
00:01:53:Pozwól mi poprowadzić to polowanie,|a zdobędziemy zwierzynę,
00:01:56:A wieczorem cała wie|będzie miała powód do więtowania,
00:01:58:A kobiety by okazać|swš wdzięcznoć.
00:02:03:Dobrze, Sevan, prowad.
00:02:08:Za mnš.
00:02:10:Czekajcie na mój znak.
00:03:21:Ciii!
00:03:23:Kaleb?
00:03:28:Jak to jest,
00:03:29:Być smarzonym czy gotowanym, Kaleb?
00:03:31:Powiniene zostać poród kobiet,
00:03:34:A nie wród łowców.
00:03:35:Jest przed nami.|Wytropiłem to.
00:03:36:Wytropiłe co,|zabójczš jagodę?
00:03:38:Wystarczy!
00:03:40:To już poza naszym terenem łowieckim.
00:03:41:Wiesz o tym.
00:03:42:Jest tam,
00:03:43:Tuż przed nami,
00:03:44:Już tylko 200 kroków.
00:03:45:Dalej nie pójdziemy.
00:03:46:Już i tak naddto kusimy los.
00:03:48:To zbyt niebezpieczne.
00:03:49:Może gdybymy byli szybsi...
00:03:58:200 kroków, ani kroku dalej.
00:05:21:Wytropiłem to!
00:05:22:Wytropić to jedno,
00:05:23:Upolować to co innego.
00:05:25:Zostań z tyłu,|bo co Ci się jeszcze stanie.
00:06:04:Uwaga!
00:06:10:Bierz go!
00:06:33:Cišgnij!
00:06:35:Tak jest!
00:07:15:Evan, Wytnij serce!
00:07:16:Taa, wycinaj!
00:07:30:Zaszczyt za dzisiejsze polowanie|przypada Savanowi
00:07:32:I Kalebowi.|Wieczorem podzielicie się sercem.
00:07:38:To ja zabiłem.
00:07:40:Twój cios go powalił,
00:07:42:Ale to umiejętnoci Kaleba|nas tu doprowadziły.
00:07:43:Czyż nie tak?
00:07:45:Savan!
00:07:48:Yomak?
00:07:49:Pomóż mi.
00:07:52:Nie! Wszyscy się cofnšc!
00:07:55:Został pogryziony!
00:08:01:Savan!
00:08:05:Zabij mnie, Savan.
00:08:06:Nie daj mi tak skończyć...
00:08:08:Proszę.
00:08:12:Savan...
00:08:14:Proszę!
00:08:17:Proszę...
00:08:23:Savan!
00:08:30:Nie!
00:08:32:Nieee!
00:08:33:Zabiję was!
00:08:36:Zabiję was wszystkich!
00:08:37:- Nie rób tego! Nie możemy tu zostać!- |Nie będę uciekał!
00:08:40:- Nas też chcesz pozabijać?|- Możemy ich pokonać!
00:08:43:Zabili go!
00:09:11:Savan!
00:09:15:- Dorel.|- Nareszcie.
00:09:17:Wieczorem ucztujemy.
00:09:20:Stracilimy dzisiaj Yomaka.
00:09:23:Został ugryziony.
00:09:28:Kaleb!
00:09:32:Marne masz szanse.
00:09:34:- Cot?|- Daj spokój.
00:09:36:Przed siostrš nie utrzymasz tajemnic.
00:09:39:Wiemy że lubisz Dorel.
00:09:51:Nigdy nic nie wiadomo.
00:09:54:Może Dorel|wcale nie chce wychodzić za mšż.
00:09:56:Wysoki, przystojny...
00:09:59:Następca wodza.
00:10:12:Yomakzginš...
00:10:19:przeze mnie.
00:10:25:Co się stało?
00:10:28:Poprowadziłem ich|poza nasze terny łowieckie.
00:10:31:Zaatakowały go bestie.
00:10:38:Bestie sš tutaj.
00:10:40:To tylko kwestia czasu|zanim nas odnajdš.
00:10:42:Musimy opucić Szarš Skałę.
00:10:44:Widziałe ich|na własne oczy?
00:10:46:Yomak został ugryziony.
00:10:48:To wszystko co musiałem zobaczyć.
00:10:50:Uri...
00:10:51:Bylimy tu bezpieczni|przez cały czas.
00:10:54:Wyszlicie poza|nasze tereny łowieckie?
00:10:57:Plemię potrzebowało mięsa.
00:10:59:Tutaj nic już nie ma.
00:11:01:- Nie mamy wyjcia, musimy odejć.|- I gdzie pójdziemy?
00:11:04:Nie mamy dokšd.
00:11:06:Jestemy ostatnimi|ocalałymi ludmi.
00:11:08:Bóg nas wybrał|i doprowadził do Szarej Skały,
00:11:10:I od pokoleń|zapewniał nam tu schronienie.
00:11:12:A teraz mamy w Niego zwštpić?
00:11:14:Nie powinnimy uciekać,|Ani czekać aż po nas przyjdš.
00:11:18:Powinnimy walczyć.
00:11:20:Jest ich zbyt wielu by z nimi walczyć,|a wiesz co nam grozi jak zaczniemy.
00:11:24:Czyby zapomniał o Yomaku?|Tak szybko?
00:11:26:- Więc powinnimy żyć jak tchurze...|- Uważaj na słowa, Savan.
00:11:29:Jeżeli taka jest Jego wola,
00:11:32:To nas tu odnajdš,
00:11:34:Wtedy będziemy musieli|pogodzić się z naszym przeznaczeniem.
00:11:36:Bestie to nasz Dzień Sšdu,
00:11:38:Sš karš za grzechy naszych ojców.
00:11:42:Czy mierć mojego przyjaciela|była wolš Boga?
00:11:44:- Czemu nie możemy sami stanowić|o naszym losie?|- Powstrzymaj język.
00:11:46:Nie masz tu żadnego interesu, Kalebie.
00:11:49:- Mój ojciec mówił o innym plemieniu|- Twój ojciec nie był posłuszny starszyżnie.
00:11:51:I spotakało go to samo cierpienie,
00:11:54:Które spotyka tych,|którzy opuszczajš tereny łowieckie.
00:11:56:Odszedł szukać lepszego życia...
00:11:58:- Dla nas wszystkich.|- Co za człowiek opuszcza swoje dziecko?
00:12:01:Ujrzał prawdę.
00:12:04:Nasze prawo to jedyna prawda.
00:12:06:Ma rację, Kalebie.
00:12:09:Nic tam nie ma,|oprócz zarazy i mierci.
00:12:11:Tak jak to dzisiaj widziałe.
00:12:13:Starszyżna to przemyli.
00:12:16:Savan,|za swój brak szacunku,
00:12:18:Obejmiesz dzi wieczór wartę,
00:12:20:A wy dwaj zabierzcie serce leniwca| dla starszyżny
00:12:42:Czemu zawsze pakujesz się w kłopoty,|jak ojciec?
00:12:45:Miałem się z nimi zgodzić?
00:12:47:Kaleb, to starszyżna,|Ci którzy zapewniejš nam bezpieczeństwo,
00:12:49:Nie nasz ojciec.| Nie lubiš jak się im przeciwstawia.
00:12:54:Zresztš, to bez znaczenia.
00:12:58:On nie wróci.
00:13:00:- Zawsze dotšd wracał...|- Tak, ale nie tym razem
00:13:04:To już prawie trzy lata, Kaleb.
00:13:07:Dosyć mam życia w ukryciu, Miru.
00:13:11:Chcę się dowiedzieć, co tam jest.
00:13:16:Nie opuszczaj mnie Kaleb.
00:13:18:Jeste jedynš rodzinš jaka mi została.
00:13:20:- Więc chod ze mnš.|- Kaleb, posłuchaj starszyżny.
00:13:23:Tam nikogo nie ma.
00:13:25:Oni w to wierzš.
00:13:27:A co z tymi wszystkimi rzeczami które przyniósł?
00:13:29:Przedmioty ze Starego wiata?
00:13:31:Ci ludzie zmarli lata temu.|Niczego to nie dowodzi.
00:13:33:Opowiadał że spotkał innych,|rozmawiał z nimi.
00:13:37:Tak?
00:13:39:To gdzie oni sš?|Dlaczego nie przyszli?
00:13:43:Czemu on nie wrócił?
00:13:47:Ale ja wrócę, Miru.
00:13:51:Obiecuję.
00:15:29:Bestie!
00:16:21:Bronić jaskini!
00:16:45:Do jaskini!|Do jaskini nietoperza!
00:16:47:Do jaskini nietoperza!
00:17:04:Nie...
00:17:17:Nie!
00:17:58:Ojcze!
00:18:01:Chod!
00:18:02:Jest ich za dużo!
00:18:07:Savan, co my zrobimy?
00:18:09:Savan!
00:18:18:Savan!
00:18:19:Użyjcie drzew!
00:18:20:Okršżcie bestie!
00:18:21:Id! Zamknijcie jaskinę!
00:18:25:Do jaskini!
00:18:26:Kaleb!
00:18:27:Miru!
00:18:28:Kaleb!
00:18:29:Wszyscy do jaskini!
00:18:31:Idż do jaskini, Miru!
00:18:33:Id do jaskini!
00:18:35:Wszyscy do jaskini, już!
00:18:39:Szybko!
00:18:41:Tak jest!
00:18:50:Zamykaj!
00:18:56:Jesli tego nie zrobisz,|wszyscy zginiemy!
00:18:59:Zrób to!
00:19:01:Ale inni sš jeszcze na zewnštrz!
00:19:06:Zrób to!
00:20:05:Wszystko w porzšdku?
00:20:17:Ilu?
00:20:19:Zbyt wielu.
00:20:24:Musimy ich zwabić,
00:20:26:Odcišgnšć od jaskini.
00:20:27:A potem co?
00:20:29:Masz lepszy pomysł?
00:20:31:- Pójć po pomoc.|- Skšd?
00:20:33:Marudzisz jak Twój ojciec.
00:20:35:Tam mogš być ludzie,|którzy mogš nam pomóc.
00:20:38:Starszyzna nigdy nawet|nie wspomniała o innych.
00:20:40:Starszyzna jest uwięziona|w jaskini!
00:20:45:Bestie się nie poddadzš|póki wszystkich nie zabijš.
00:20:48:Jestemy jedynš nadziejš|na ich ocalenie.
00:20:52:Powinnimy pójć w góry,|szukać innych plemion.
00:20:54:W górach sš bestie...
00:20:56:Bestie sš tutaj.
00:21:04:Nie powinnimy chociaż spróbować?
00:21:05:Nie mam zamiaru uciekać.
00:21:07:A jeżeli Kaleb ma rację?
00:21:08:- Co, jeżeli sš inni?|- Jeżeli ma rację...
00:21:12:To wszystko, o czym nam mówiono,|okaże się kłamstwem.
00:21:15:Naprawdę jego słowo jest dla CIebie|więcej warte niż Starszyżny,
00:21:17:I wczeniejszych pokoleń ?
00:21:20:Ale jeżeli stawimy bestiom|czoła samotnie, zginiemy.|I nasze plemię też.
00:21:25:I Ty także.
00:21:28:No chod.
00:21:50:Jeden dzień.|Masz jeden dzień by|odszukać innych ludzi
00:21:53:Potem Dorel i ja wracamy.
00:22:12:Kaleb, co to jest?
00:22:15:To ksišżka.
00:22:19:Po co Ci ona?
00:22:22:Jest z przeszłoci.
00:22:25:Kiedy ludzie umieszczali|swoje myli i pomysły
00:22:27:W ksišżkach takich jak ta.
00:22:28:Po tym jak nadeszła zaraza,
00:22:30:Wszyscy byli zbyt zajęci przetrwaniem, 
00:22:32:- I ksišzki wymarły.|- Skšd masz tę ksišżkę?
00:22:36:Mój ojciec jš przyniósł.
00:22:39:Nauczył mnie czytać.
00:22:41:Czytać?
00:22:43:Aby wiedzieć co te strony|majš do powiedzenia.
00:22:53:"Poniedziałkowy poranek
00:22:55:Tom Sawyer czuł się mizernie"
00:23:00:Ojciec Cię zdeprawował.
00:23:05:Nie mamy na to czasu.
00:23:08:Dlatego trzymalimy jš w tajemnicy.
00:23:15:Ruszać.
00:23:16:Ruszać!
00:24:34:Zabij to!
00:24:36:Zabij to!
00:24:37:To mój ojciec!
00:24:38:Twój ojciec odszedł!|To co nie jest już nim!
00:25:06:Już dobrze.
00:25:11:To już nie był Twój ojciec.
00:25:15:Kaleb miał rację.
00:25:17:Jak...
00:25:19:Skšd znasz moje imię?
00:25:21:Obserwowałem Cię od dawna.
00:25:28:Umiesz czytać.
00:25:30:Tak jak Twój ojciec.
00:25:32:Znasz mojego ojca?
00:25:35:Znałem.
00:25:42:Co się stało?
00:25:44:Jego życzeniem było, bym się upewnił,|że nic Ci nie zagraża.
00:25:48:Gdzie Cię ugry...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin