00:00:05:FASOLKI TO NIE JEST ANI OWOC ANI MUSICAL 00:00:33:Z pewnociš wykonuje pan dzisiaj|swojš robotę, panie Słońce. 00:00:38:A niech to... 00:00:39:SPRINGFIELD'ZKIE MUZEUM|FIGUR WOSKOWYCH 00:00:41:A tutaj mamy słynnych Beatlesów... 00:00:44:włanie tak wyglšdali podczas|występu w programie Eda Sullivana. 00:00:49:Ciężko mi się pogodzić z mylš,|że pobieracie pełnš opłatę... 00:00:51:Zapadam się po kolana|w oryginalnej obsadzie 'MASHa'! 00:00:54:# Słoneczko na moich ramionach, #|# bardzo mnie raduje. # 00:01:03:Homer, jestem pełen uznania. 00:01:06:Tu jest chłodno, chłopcze. 00:01:08:Przez resztę lata możemy|mieszkać w lodówce. 00:01:13:Homer, lodówki nie powinno|się używać w ten sposób... 00:01:16:jednakże muszę przyznać,|że jest tu odwieżajšco! 00:01:26:Wpadło mi to do głowy,|gdy odkryłem, że lodówka jest zimna. 00:01:29:Czy to nie przecišży silnika? 00:01:36:Marge, da się nastawić|piekarnik na "zimno"? 00:01:51:Lody!|Lody! 00:01:57:Skończyły mi się lody! 00:02:00:Wiecie, to prawda.|Lody! Lody! 00:02:04:Spójrz prawdzie w oczy, Bart. 00:02:05:Nasze zbawienie nie zjawi się|w tyle jakiej głupiej ciężarówki. 00:02:14:Muszę wymienić to okno. 00:02:16:Ruchomy basen?! 00:02:24:Patrz, Lis, zgarnšłem|pięć strojów kšpielowych... 00:02:26:wszystkie sš Martina! 00:02:27:Tylko spróbujcie!|Ja mam na sobie 17 warstw. 00:02:34:Sam tego chciałem. 00:02:38:No dobra, maluchy, czas minšł.|Wszyscy wychodzš! 00:02:45:- Czas minšł?|- No to na razie, Lis. 00:02:48:Przesiedzę pod wodš i pójdę|tam gdzie basen idzie. 00:02:50:Życzę miłego życia. 00:02:57:Przykro mi, Bart-kole. Muszę to wypełnić solš|i wwieć z powrotem do domu moich starych. 00:03:01:No cóż.|Jutro o tej samej porze, Otto? 00:03:04:Mowy nie ma, stary. Budżet nie pozwala|nam na więcej niż jeden dzień w lecie. 00:03:07:To jest chyba tak specjalnie|wymylone, by drażniło. 00:03:13:Tato? 00:03:15:Tato! 00:03:18:- Tato!|- Tak, Lisa? 00:03:20:Tak, jak już się orientujesz, poszlimy|trochę popływać i rozwinšł się u bakcyl. 00:03:24:Oboje doszlimy do porozumienia,|że posiadanie własnego basenu załatwi sprawę. 00:03:27:Zanim odpowiesz, zrozum, że odmowa|spowoduje że przez wiele miesięcy... 00:03:31:Możemy mieć basen, tato?|Możemy mieć basen, tato? 00:03:33:Możemy mieć basen, tato?|Możemy mieć basen, tato? 00:03:34:Możemy mieć basen, tato?|Możemy mieć... 00:03:37:Rozumiem. 00:03:39:Przypieczętujmy nasze nowe porozumienie|dodatkiem mleka z czekoladš. 00:03:45:REKINY BASENOWE|TUTAJ KLIENT JEST NASZĽ PRZYNĘTĽ 00:03:47:Tutaj mamy Wannę dla Wieniaków, Insta-Rdza,|to jest Błyskawica-Magnes, a to Dzwoniec... 00:03:53:Dzwoniec!|Podoba mi się ta nazwa. 00:03:55:Bierzemy! 00:03:57:Czy to prawda, że powinnimy odczekać conajmniej|godzinę po jedzeniu przed wejciem do basenu? 00:04:00:Pytanie, proszę pani. Ta praca, to nie|jest to co chciałbym robić, jasne? 00:04:03:Gram na keyboardzie. 00:04:18:No dobra.|Wszyscy do basenu! 00:04:21:To je witna stodoła, ale na pewno|to ni je basyn, angliku. 00:04:26:- Czy to już jest basen?|- Tak, tato. 00:04:30:A któż to może być? 00:04:33:Dzień dobry, pani... Bart.|Czy państwa basen jest gotowy? 00:04:43:Bart, czy te wszystkie|dzieci to wasi koledzy? 00:04:46:Koledzy i dobrze życzšcy, tak. 00:04:51:Witam, panno Cumberdale. 00:05:01:Ludzie, ludzie! Pora bymy przedyskutowali|zasady BHP na basenie! 00:05:05:Skacz, Bart, skacz!|Skacz, Bart, skacz! 00:05:09:Się robi! 00:05:10:Hej, Bart!|Wystaje ci epidermis. 00:05:14:Poważnie? 00:05:20:Wiesz, "epidermis"|to znaczy twoje włosy. 00:05:23:Więc technicznie rzecz bioršc, to prawda.|Dlatego to jest takie mieszne. 00:05:27:Wybaczcie na chwilę... 00:05:30:Hej Nelson, on naprawdę się zranił.|Chyba złamał nogę. 00:05:35:Powiedziałem, "Ha ha"! 00:05:39:Przykro mi, ale ta noga|musi być odjęta. 00:05:43:Czy ja powiedziałem "noga"?|Miałem na myli kšpielówki. 00:05:47:Chyba trzeba będzie|założyć gips. 00:05:51:Szkoda mi będzie|całego lata. 00:05:53:Nie martw się, chłopcze. Gdy będziesz miał tak|jak ja pracę, będzie ci szkoda każdego lata. 00:05:58:Czy to nie zadziwiajšce, że w tym samym dniu gdy|kupilicie basen, uwiadomilimy sobie, że cię lubimy? 00:06:02:wietne zgranie czasowe, prawda? 00:06:06:Hej, chłopaki!|Podpiszecie mój gips? 00:06:08:Podpiszecie mój gips?|Chłopaki! 00:06:12:Milhouse! 00:06:14:- Czeć Bart.|- Wierny Milhouse. 00:06:17:Spędzisz długie, goršce dni|przy moim boku, prawda? 00:06:21:Chyba zgubiłem okulary|w twoim basenie. 00:06:23:Lepiej pójdę ich poszukać. 00:06:25:- Ale przecież masz ubrane okulary.|- Nieprawda. 00:06:28:MILBASEN 00:06:30:Patrz, Bart jest sam. 00:06:32:Może powininnam dotrzymać mu|towarzystwa, chociaż na chwilę. 00:06:44:Idę! 00:06:48:/Chyba zostalimy sami,|Barty-chłopcze./ 00:06:51:wietnie, pozostały mi do spędzenia|wakacje z własnym mózgiem. 00:06:55:Co za radocha z basenu, gdy nie można się kšpać|z workiem na mieci przywišzanym do gipsu? 00:07:41:Zdrajcy!|No dalej miejcie sobie swój basen! 00:07:43:Ja się dobrze bawię sam. 00:07:47:ZDRAPEK I POCHARATKA|PLANETA BÓLÓW 00:07:54:3000 LAT PÓNIEJ 00:08:41:Wiesz, to wcale nie jest takie złe. 00:08:43:Spędzę całe lato coraz bardziej zaprzyjaniajšc|się z moim starym kolega o imieniu telewizja. 00:08:52:/Mam nadzieję, że się podobało,|dzieci, bo Krusty wybywa na wakacje./ 00:08:56:/W czasie nieobecnoci|będziemy nadawać... 00:08:59:/"Klasykę Krusty'ego".|Bawcie się dobrze.../ 00:09:03:PIERWSZA EMISJA|6 LUTY 1961 00:09:06:/Dobry wieczór. Dzisiejszym gociem|jest prezes AFL/CIO George Meany,/ 00:09:11:/z którym przedyskutuję wspólne|porozumienie kupna./ 00:09:13:/Miło mi tutaj być, Krusty. 00:09:14:/Niech będę nieczuły:|czy Ameryka przeżywa kryzys zatrudnieniowy?/ 00:09:18:/Cóż, to zależy co rozumiesz|przez "kryzys".../ 00:09:24:Nie ma to jak wstać skoro wit,|by sobie wskoczyć do własnego basenu. 00:09:41:Lisa, galareta [the Blob] mnie dorwała!|NIe dotykaj mnie albo ciebie też dorwie. 00:09:45:Tato, trzeba codziennie dodawać chloru|do wody, by jš utrzymać w czystym stanie. 00:09:49:Chlor, co? 00:09:55:Moja twarz piecze! 00:09:58:Patrz, jest Bart!|Pomachaj do niego! 00:10:04:Może powinnimy spędzać z nim więcej czasu.|Odizolował się i zdziwaczał... 00:10:10:Przysięgam, że nie wiem, gdzie sš bomby.|Tylko górnicy wiedzš, gdzie. 00:10:13:Może to ci rozwišże język... 00:10:16:Nie! 00:10:18:- Bart...|- Nie włšczaj wiatła! 00:10:20:Przepraszam, przyszłam|zobaczyć jak się czujesz. 00:10:22:Dobrze, wszystko dobrze. 00:10:24:Co tam piszesz?|Sztukę? 00:10:26:Nie. 00:10:27:Obsada: Kanclerz Fizzlebottom,|cherubinek z wielkim sercem... 00:10:32:Oddawaj, to nadal jest|w trakcie tworzenia! 00:10:35:Więc... 00:10:37:jak się podoba bycie|Miss Popularnoci? 00:10:39:Wiesz, wcale nie jest tak fajnie. 00:10:43:Bart, to najlepsza rzecz,|jaka mi się w życiu przytrafiła! 00:10:45:W każdym razie,|przyniosłam ci prezent. 00:10:47:To luneta, którš wygrałam|na festiwalu optyki. 00:10:50:To był taki festiwal|i nic mi o tym nie wiadomo? 00:10:53:- Id już...|- Ale... 00:10:54:Id! 00:10:58:Co my tu mamy?|'Janiejsza Strona Hipisów'. 00:11:04:Nie majš wcale na uwadze,|na czyje palce nastšpili. 00:11:15:To był słodki pomysł, Homey.|Chod tutaj i pocałuj mnie... 00:11:24:/Nie przejmujcie się,|kšpcie się dalej nago./ 00:11:29:/No dalej, kontynuujcie! 00:11:32:Dalej! 00:11:35:No dobra, Lou, strzelaj. 00:11:43:Rany, wszechwiat|jest taki nudny. 00:12:06:Grace, cho no tu! Chcę by spojrzała na|jednego złowrogo wyglšdajšcego dzieciaka. 00:12:11:Nigdy nie uda mi się zobaczyć czego|ciekawego przez ten głupi złom. 00:12:21:To z domu Flandersów! 00:12:32:Mój Boże, co ja zrobiłem?|Zabiłem jš! 00:12:37:To nie może być tak jak to wyglšda:|to jest przecież Flanders! 00:12:41:Nie, pooglšdam sobie TV. 00:12:43:/A teraz, to na co czekalicie, następny długi|występ w wykonaniu Ravi'ego Shankera./ 00:12:48:Shankara. 00:12:50:Shankara.|Zajebioza, stary. 00:13:02:To nie może być to na co wyglšda!|Musi być jakie inne wyjanienie! 00:13:05:Szkoda, że nie ma innego|wyjanienia, ale niestety nie ma. 00:13:10:Jestem mordercš.|Jestem mordercš! 00:13:12:W takim razie to nie jest|prawdziwy Ned Flanders. 00:13:14:Jestem mor-diddley-dercš. 00:13:17:Jeli to nie jest Flanders,|to dobrze się przygotował. 00:13:24:Tatusiu, gdzie jest mamusia?|Tęsknimy za niš. 00:13:26:Mamusia... musiał odejć.|Teraz jest z Bogiem. 00:13:30:Możemy też tam ić? 00:13:32:Wkrótce. 00:13:36:On też zabije Roda i Todda.|To okropne! 00:13:40:...zasadniczo. 00:13:42:Patrz, znalazłem te drobne na dnie|basenu. Możesz je sobie wzišć. 00:13:47:Dzięki, Nelson. 00:13:50:Kto ukradł mi pienišdze na soczek! 00:13:53:Lisa, proszę wybierz się z mojš|rodzinš na weekend na wie. 00:13:56:Będš polowania, szarady i wiele innych|radosnych romantycznych nieporozumień? 00:14:04:/Wykorzystujš cię tylko|z powodu basenu./ 00:14:06:Zamknij się, mózgu!|Teraz mam przyjaciół. 00:14:08:Już cię nie potrzebuję. 00:14:11:Tak, z przyjemnociš bym|poszła do twojego domu. 00:14:17:Mój plan okazał się owocny.|Wkrótce to ja zostanę królowš lata. 00:14:21:Królem.|Królem! 00:14:29:Kole, Buzz mówi, że jeszcze większe|chuchro ma jeszcze lepszy basen! 00:14:43:Halo?|Hej, utknęłam tu! 00:14:46:Muszę co wymylić,|by stšd wyjć. 00:14:48:/Proszę, proszę, proszę:|spójrzcie kto przypełzł z powrotem./ 00:14:52:Słuchajcie, Ned Flanders|zamordował swojš żonę! 00:14:55:Ale czemu?|Niezła z niej lisiczka. 00:14:57:To znaczy, co dzisiaj leci na Foxie?|Bez wštpienia co nieprzyzwoitego. 00:15:01:Wolałabym, żeby nie rozsiewał|złych plotek o innych ludziach. 00:15:03:A pamiętasz jak dziadek się|wysmarował smołš i pierzem? 00:15:06:Jasne, to było 20 minut temu. 00:15:08:Będę w wannie|przez jaki czas. 00:15:12:Bart, tak mi p...
gomsqo87