Tadeusz Do��ga Mostowicz �wiat pani Malinowskiej Wydawnictwo ��dzkie, ��d� 1989 Na dysku pisa� Franciszek KwiatkowskiWst�p W latach 1934-35 powsta�y pod pi�rem Do��gi Mostowicza a� cztery powie�ci o tematyce "kobiecej". By�y to, w kolejno�ci ich ukazywania si�: "Trzecia p�e�", "�wiat pani Malinowskiej" oraz dylogia: "Z�ota Maska" i "Wysokie Progi". Dwie z tych powie�ci trzyma w�a�nie Czytelnik w r�ku. Dodajmy, �e "Trzecia p�e�" nie by�a po wojnie wznawiana, a "�wiat pani Malinowskiej" mia� tylko jedno powojenne wydanie w roku 1947. Interesuj�ca wi�c powinna by� odpowied� na pytanie: jak obydwie powie�ci znios�y up�yw czasu, zmian� gust�w czytelniczych i konfrontacj� z nasz� obecn� wiedz� o �wiecie oraz o nas samych? Zacznijmy jednak od pocz�tku. Mostowicz by� pisarzem chwili bie��cej. Podejmowa� problemy swoich czas�w i swoich dni. Te wielkie: kryzys gospodarczy, bezrobocie, indolencja �wczesnych "decydent�w" politycznych, tragiczna przepa�� mi�dzy �yciem "wy�szych dziesi�ciu tysi�cy" a �yciem bezrobotnego urz�dnika. I te ma�e: codzienne �ycie Warszawy, sto�eczne ulice, sklepy, place targowe. Wielkie nami�tno�ci oraz pasje ludzkie, i skromne, male�kie marzenia szwaczek, panien sklepowych i widz�w z peryferyjnych kin. Jego dziennikarskiemu i pisarskiemu oku nie mog�y tedy umkn�� procesy przemian obyczajowych oraz zmieniaj�ca si� po pierwszej wojnie �wiatowej rola i funkcja kobiet w �yciu spo�ecznym. Taka jest, w og�lnym zarysie, geneza owych czterech "kobiecych" powie�ci Tadeusza Do��gi-Mostowicza. Ale pisarz idzie jeszcze dalej. Tworzy bowiem nie tylko powie�ci z g��wnymi bohaterkami kobiecymi w�a�nie, lecz tworzy je przede wszystkim dla kobiet. To za� wymaga�o uwzgl�dnienia psychiki i emocjonalnych potrzeb kobiet, potrzeb r�ni�cych si� chyba od zapotrzebowa� czytelniczych m�czyzn. Powstanie kobiecego audytorium czytelniczego to zjawisko historyczne, maj�ce swoje uzasadnienia w z�o�onych procesach spo�ecznych i historycznych. Ale o tym za chwil�. Najpierw bowiem nale�y wyja�ni�, jak mog�o w og�le doj�� do aktywizacji kulturalnej kobiet. Zwa�my bowiem: lata trzydzieste to okres, gdy kobiety walczy�y o to, aby by� pani� mecenas, pani� doktor, pani� in�ynier, pani� magister. A liczba kobiet studiuj�cych, podejmuj�cych prac� urz�dnicz�, usamodzielniaj�cych si� spo�ecznie i materialnie by�a ju� niema�a. Ka�dy rok przynosi� nowe zjawiska w walce kobiet o rownouprawnienie spo�eczne i obyczajowe. Ka�dy rok potwierdza� nieodwracalno�� tendencji emancypacyjnych. Problemy emancypacji kobiet (a jest to poj�cie bardzo obszerne i wieloznaczeniowe) wielokrotnie ju� wcze�niej stawa�y si� tematem powie�ci. Wystarczy tu powo�a� si� cho�by na Emancypantki Prusa, na powie�ci Reymonta (Komediantka, Fermenty), �eromskiego (Dzieje grzechu), Zapolskiej (Janka, Fin-de-siecle'istka). W tamtych jednak powie�ciach chodzi�o przede wszystkim o podstawy r�wnouprawnienia, o uznanie kobiety za pe�noprawnego cz�owieka. Jest spraw� oczywist�, �e konsekwencje pierwszej wojny �wiatowej by�y czynnikiem nies�ychanie przyspieszaj�cym emancypacj� i przemiany obyczajowe. Tak zreszt� dzieje si� zawsze po wielkich wstrz�sach historycznych i spo�ecznych. Pocz�tek lat trzydziestych to w�a�nie okres, gdy kobiety realizuj� nowe sytuacje, nowe role spo�eczne, ��cz�c je z cechami w�asnej p�ci. Ten w�a�nie moment: po��czenie nowych r�l spo�ecznych z emancypacj� obyczajow�, z nowym sposobem "gry erotycznej", w kt�rej obydwie strony nabieraj� r�wnych praw dla bystrego obserwatora jakim niew�tpliwie by� Mostowicz, musia� wyda� si� szczeg�lnie atrakcyjny. W�a�nie na styku nowych i starych obyczaj�w, nowych r�l spo�ecznych kobiet, na nowym do siebie stosunku dwu p�ci musia�y wynika� konflikty i sytuacje absorbuj�ce uwag� zar�wno pisarza, jak i odbiorc�w (a g��wnie odbiorczy�) powie�ci. Sprawa emancypacji kobiet by�a na pocz�tku lat trzydziestych tak wa�na, �e wszystkie wielkie ruchy polityczne musia�y zaj�� wobec niej okre�lone stanowisko. Wi�za�o si� to nie tylko z konieczno�ci� liczenia si� z kobietami jako potencjalnymi sojuszniczkami czy nawet aktywistkami tych ruch�w. Chodzi�o tak�e, a mo�e przede wszystkim, o rozstrzygni�cie problem�w praktycznych: kobieta pracuj�ca zawodowo czy kobieta-stra�niczka ogniska domowego, �ona, matka? Bo przecie�; cokolwiek powiedzia�oby si� o s�uszno�ci d��e� emancypacyjnych kobiet, to nikt i nic nie mog�o zdj�� z nich obowi�zk�w macierzy�skich i domowych. W najlepszym przypadku m�czyzna m�g� w sprawach gospodarstwa domowego i wychowywania dzieci pe�ni� funkcje pomocnicze. Zreszt�, wsp�czesny nam etap emancypacji ujawni� z ca�� ostro�ci� owe sprzeczno�ci r�l kobiecych. Nie jest spraw� przypadku nawo�ywanie do zr�wnania pracy domowej w prawach i presti�u spo�ecznym z prac� zawodow�. Ale to jest sytuacja dzisiejsza. W latach trzydziestych nie widziano jeszcze owych pu�apek emancypacji i ca�ego skomplikowania problem�w, przed jakimi stajemy dzisiaj w�a�nie. W�wczas spory i dyskusje sprowadza�y si�, m�wi�c najog�lniej, do dwu punkt�w widzenia, reprezentowanych przez dwie si�y polityczne: ruch rewolucyjno-socjalistyczny i ruch faszystowski. Dla komunist�w i socjalist�w sprawa by�a oczywista: kobieta jest pe�noprawnym partnerem m�czyzny w �yciu osobistym i r�wnoprawnym cz�onkiem ruchu rewolucyjnego. Nazwiska Wery Kostrzewy, Wandy Wasilewskiej, Zofii Praussowej s� tu jednocze�nie nazwiskami-symbolami. Inaczej w ruchu faszystowskim. Tam miejsce kobiety wyznacza�y trzy elementy: ko�ci�, kuchnia, dzieci. Faszyzm by� zdecydowanie antyemancypacyjny. Nie wynika�o to oczywi�cie z dalekowzroczno�ci ideolog�w faszyzmu, przewiduj�cych dzisiejsze nasze trudno�ci i k�opoty z "emancypacj� stosowan�". Przeciwnie. By�o to wyrazem swoistej pogardy dla kobiety, uznaniem jej ni�szo�ci intelektualnej, biologicznej i emocjonalnej. Ideolodzy faszyzmu formu�owali to wyra�nie: "Kobiety niemieckie chc� by� (...) przede wszystkim �onami i matkami, nie chc� by� towarzyszkami, jak to usi�uj� wm�wi� sobie i im czerwoni uszcz�liwiacze ludu. Nie t�skni� za fabryk�, biurem czy parlamentem. Bli�szy ich sercu jest swojski dom, kochany m�� i gromadka szcz�liwych dzieci".*1 Prowadzono wi�c walk� o dusze, serca i umys�y kobiet. By� wszak�e jeszcze jeden moment, bardzo istotny i wa�ny: kryzys gospodarczy lat 1929-1934. Wielu ekonomist�w zastanawia�o si� nad jego przyczynami. Wielu te�, wychodz�c z nieprawid�owych przes�anek, upatrywa�o jedn� z g��wnych przyczyn kryzysu w�a�nie w inwazji pracuj�cych kobiet, kt�re - rzekomo jedynie dla zaspokojenia w�asnych aspiracji spo�ecznych - wypiera�y m�czyzn z ich miejsc pracy. Jedynym wi�c lekarstwem na kryzys mia� by� powr�t kobiet do kuchni i dzieci. I je�li nawet te argumenty brzmi� dzisiaj dziwacznie, to przecie� w�wczas traktowano je z ca�� powag�, ostro wyst�puj�c przeciw emancypacyjnym d��eniom kobiet. Pami�tajmy r�wnie� o przemianach obyczaju, obejmuj�cych tak�e sfer� �ycia erotycznego. Z bezwolnego dotychczas obiektu po��da� m�skich kobieta stawa�a si� partnerk� gry mi�osnej, maj�c� prawo nie tylko do prze�y� erotycznych, ale te� do wyboru partnera. Wszystkie te przemiany �ycia i obyczaju stawa�y si� szczeg�lnie atrakcyjne, dla tw�rc�w szukaj�cych i nowych temat�w, i nowych sposob�w kontaktowania si� z odbiorc�. Wszystkie te przemiany wp�ywa�y tak�e na zmian� sytuacji kobiet w literaturze. I to w dwojakim znaczeniu: w obszarze tw�rczo�ci i w obszarze czytelnictwa. W obszarze tw�rczo�ci: Nie jest przecie� spraw� przypadku, �e lata 1932-39 to okres "inwazji" kobiet. Z. Na�kowska, M, D�browska, M. Kuncewiczowa, I. Krzywicka, H. Naglerowa, P. Gojawiczy�ska, W. Melcer, H. G�rska, J. Brzostowska, M. Pawlikowska-Jasnorzewska, Z. Ginczanka, M. Ukniewska, E. Szempli�ska - oto pierwsze tylko nasuwaj�ce si� nazwiska. O literaturze lat trzydziestych, szczeg�lnie za� o powie�ci tych lat, mo�na bez przesady powiedzie�, �e "kobietami stoi". Rzecz jednak szczeg�lna: kobiety-pisarki prawie wcale nie podejmuj� tematu dzia�alno�ci spo�ecznej i aktywno�ci zawodowej kobiet. I oto w�a�nie te problemy stan� si�, mi�dzy innymi, przedmiotem zainteresowania Do��gi-Mostowicza w obydwu prezentowanych Czytelnikowi powie�ciach. W obszarze czytelnictwa tak�e nast�pi�y daleko id�ce zmiany. Czytelnictwo kobiet, rola audytorium kobiecego na rynku wydawniczym - to zjawiska, kt�re sw�j pocz�tek maj� w XVIII-wiecznej Anglii. Wi�za�o si� to z "rewolucj� przemys�ow�", z now� pozycj� klas �rednich, kt�rych przedstawicielki dysponowa�y wolnym czasem. Wytworzy�a si� w�wczas w�r�d kobiet moda czytania "romans�w". By�o to zjawisko tak powszechne, �e angielski historyk literatury Ian Watt okre�la lektur� jako zaj�cie typowo kobiece. W Polsce dopiero wiek XIX przyni�s� �ywio�ow� niemal emancypacj� kobiet. Sta�o si� to z powod�w, dla kt�rych tak�e i w czasach nam bli�szych po I i II wojnie �wiatowej, kobiety przej�� musia�y obowi�zki nieobecnych m�czyzn. Wskutek wydarze� historycznych (Insurekcja Ko�ciuszkowska, Powstanie Listopadowe, Powstanie Styczniowe) wiele kobiet musia�o sta� si� emancypantkami z musu, z konieczno�ci. Po Powstaniu Styczniowym ogrom tego zjawiska spowodowa�, �e "kwesti� kobiec�", spraw� emancypacji kobiet zaliczono do najwa�niejszych spo�ecznie, w��czono do programu pozytywistycznego. Te wi�c kobiet (niezale�nie od pewnych r�nic historycznych w por�wnaniu z Angielkami) stawa�y si� wdzi�cznymi odbiorczyniami literatury, szczeg�lnie za� powie�ci. Dlaczego w�a�nie powie�ci? Pisze o tym, jak�e trafnie, historyk literatury: "(Kobiety) przedk�ada�y powie�� nad inne formy roztargnie� (rozrywek - J. R.) - i nic w tym dziwnego. Teatr, drugi z kolei z lubianych rodzaj�w rozrywki kobiecej, rzadko odwiedza� prowincj�, a w wielkich miastach nie m�g� konkurowa� z lektur�. Wymaga� okre�lonego rytua�u garderobianego i towarzyskiego - powie�� tymczasem sama naprasza�a si� ...
glamdring3