PP 1911 T.111 z7-09(331-333).pdf

(22378 KB) Pobierz
PRZEGLĄD
POWSZECHNY.
BŁOGOSŁAWIONY
LUD, KTÓHEGO PANEM BÓG JEGO
Ps. 143
ROK DWUDZIESTY ÓSMY. —TOM CXl.
LIPIEC, SIERPIEŃ, WRZESIEŃ.
1911.
KRAKÓW.
DRUK
W. L. ANCZYCA I SPÓŁKI.
1911.
984080025.002.png
984080025.003.png
Z NOWSZEJ BIOLOGII.
OBECNY STAN NAUKI O KOMÓRCE.
Każdy większy okres cywilizacyi ma pewną dominującą ideę,
która wpływem swoim wytworzyła charakter tego okresu i wcho­
dząc z nim w związek najściślejszej duchowej symbiozy, dostar­
czała mu żywotnych, soków, za co znowu wzrastała i potężniała
sama, rozwijając się jego potęgą. Tak wieki średnie wcieliły
w siebie idee Arystotelesa, a uszlachetniwszy je zasadami chry-
styanizmu, rozwinęły je w potężną i do dziś u znawców podziw
wzbudzającą filozofię scholastyczną. Epoka odnowienia zespoliła
się ideowo z klasycyzmem greckim i rzymskim, zwracając się do
zbyt może przez wieki średnie wzgardzonych form piękna ma-
teryalnego, a za to zanadto ku ziemi ściągając zagłębionego w mi­
stycyzmie ducha. To też odnowienie, kierując uwagę człowieka
na świat materyalny i piękno form, mimowoli pchnąć go musiało
do badania i zajmowania się przyrodą, podłożem tego piękna,
i w ten sposób utorowało drogę epoce obecnej, która, jak się
zdaje, żyje cała pod godłem nauk przyrodniczych, zwłaszcza zaś
biologii.
Wprawdzie dziś kwestyami najbardziej piekącemi, które
ogarnęły wszystkie dziedziny myśli ludzkiej, są kwestye socyalne,
lecz one właśnie wzrosły i wyhodowały się bezsprzecznie na grun­
cie monistycznej filozofii, która zespoliła się i jak gdyby w mono­
pol wzięła nauki biologiczne, czerpiąc z nich swe argumenty, za-
P. P. T. OW.
1
984080025.004.png
2
z NOWSZEJ BIOLOGII
patrywania i silę. Oto co mówi znany profesor filozofii socyalnej
w Tuluzie, 0. Bougle: »Wiek dziewiętnasty, mówi Cournot, był
świadkiem potężnego wysiłku, by reintegrer lliomme dans la
naturę. Z różnych stron metodypzna powstała reakcya przeciwko
uparcie panującemu dualizmowi kartezyuszowskiej trądycyi, który
znowu był nieświadomym spadkobiercą chrześcijańskiej tradycyi.
Nawet filozofia ośmnastego stulecia, jakkolwiek materyalistycznemi
po większej części były tendencye jej przywódców, zdawała się
czcić człowieka jako istotę odrębną, do której odnoszące się prawa
można sformułować a priori. By go ściągnąć z piedestału po­
trzeba było wyraźnego zapanowania pozytywnych badań, gdzie
nie zważano na »pychę człowieka«. Niema wątpliwości, że Darwin
wiele uczynił, by nas z tym stanowiskiem oswoić... Tak więc
wiara w imperium in imperio wyciętą niejako precz została
przez postęp ducha przyrodniczego, wzmacnianego znowu usta­
wicznie przez zdobycze nauk przyrodniczych^
ł .
I nie tylko metody i poglądy nauk biologicznych, ale nawet
fakta pojedyncze przez nauki przyrodnicze zdobyte, stają się arse­
nałem, z którego czerpią idee i których analogie stosują do
wszystkich innych dziedzin. To też znajomość głównych metod
biologicznych, zwłaszcza najważniejszych wyników, do jakich te
nauki doszły, stała się nieodzowną potrzebą dla każdego człowieka
wykształconego, przedewszystkiem jednak dla myślącego chrześci­
janina, którego pod egidą tych nauk pragną niejednokrotnie unice­
stwić i wierzenia jego w krainę zepchnąć nierzeczywistych marzeń.
Dlatego w tych szkicach biologicznych pragnęlibyśmy czy-
1 Darwin and Modern Science. Cambridge 1909, str. 466 i 7. Jest to
dzieło zbiorowe, które wydał uniwersytet w Cambridge z okazyi stuletniej
rocznicy urodzin Darwina i pięćdziesięcioletniej rocznicy ukazania się książki
The Origin of Species. Dzieło to o sześciuset blizko stronach zawiera roz­
prawy ze wszystkich dziedzin wiedzy, na których odbił się rzeczywiście lub
rzekomo wpływ idei Darwina. Mamy tam więc obok rozpraw czysto przy­
rodniczych, jaknp. »Teorya doboru« (pisał Wiesmann), ^Dziedziczność i zmien­
ność* (Bateson), ^Znaczenie barwy w walce o byt« (Poulton), »Darwin i geo­
logia* (Judd), także i takie: •• Pochodzenie człowieka« (Schwalbe), » Wpływ
pojęcia ewolucyi na nowszą filozofię« (Hoffding), »Darwinizm i socyologia«
(C. Bougle), »Wpływ Darwina na myśl religijną« (Rev. Waggett), »Ewolucya
i nauka języków* (Giles), »Darwinizm i historya« (Bury) i t. d.
984080025.005.png
3
Z NOWSZEJ BIOLOGII
telnikom naszym podać zupełnie bezstronnie i otwarcie wszystko,
co każdego człowieka myślącego i wykształconego może intereso­
wać i co może mieć związek z głębiej sięgającemi zagadnieniami
Znajomość ich da bowiem nie tylko możność bezstronnego i samo­
dzielnego rozpatrzenia się w najbardziej aktualnych dzisiaj kwe-
styach, ale także pomoże do zrozumienia istniejących prądów,
które tylko we wpływie biologii na cywilizacyę dzisiejszą wy­
tłumaczenie i uzasadnienie znaleźć mogą.
Zacząć zaś musimy od komórki, bo najpierw ona jest ele­
mentem budowlanym wszelkich żywych organizmów, a powtóre,
głębsze zrozumienie morfologii i dynamiki komórki, to jest jej
budowy, sposobu dzielenia się i działania, jest podwaliną konieczną
do ocenienia wszelkich innych działów biologii. Zauważyć nadto
trzeba, że zrozumienie znaczenia komórki rzuca niezmierne światło
na naturę i ukształtowanie się całego organizmu i zdefiniowanie
i zrozumienie tego, co nazywamy »indywiduum«.
W wiekach dawniejszych, gdy o drobnoustrojowej budowie
pojęcia nie miano, organizm uważano za coś zupełnie jednolitego.
Pojedynczy ustrój był czemś prawdziwie jednem, był jednością,
nie dającą się podzielić, złożoną tylko z części ułamkowych. Pó­
źniej, gdy odkryto komórkę, jako część składową i ostatnią żywą
cegiełkę organizmu, począł szerzyć się pogląd, zwłaszcza w obo­
zie materyalistycznym, że organizm trzeba przyrównać do miasta
lub państwa, złożonego z pojedynczych ludzi, związanych ze sobą
wspólnością celów, kierowanych przez prawa, powstałe bądź przez
umowę, bądź wskutek automatycznego działania walki o byt. Otóż
według tej teoryi, której protoplastą jest Oken, czem w państwie
człowiek, tern w organizmie komórka, będąca ostatecznie samo­
istną jednostką życiową, tworząca z innemi komórkami tylko auto­
nomiczną całość. W miarę jednak jak znajomość budowy i funk-
cyi komórek się pogłębia, pogląd ten zaczyna coraz bardziej ustę­
pować przekonaniu, że chociaż ustrój zbudowany jest z komórek,
to jednak nie jest on prostym ich zespołem, lecz czemś zupełnie
jednolitem, a komórka żyje w nim i działa nie jako samoistny
l>yt, lecz tylko jako cząstka tego organizmu. I do tego poglądu,
tak zgodnego ze wszystkiem, co o istotach żywych mówi nam
l*
984080025.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin