Domanska,Humanistyka nie-antropocentrycznastudia nad rzeczami.pdf

(660 KB) Pobierz
Kultura wsp 3-2008.indb
Ewa Domańska – pracuje
w Instytucie Historii
Uniwersytetu im. Adama
Mickiewicza w Poznaniu oraz
w Department of Anthropology,
Stanford University, USA.
Zajmuje się porównawczą teorią
nauk humanistycznych oraz
współczesną anglo-amerykańską
teorią i historią historiografii.
Autorka książek Mikrohistorie.
Spotkania w międzyświatach
(1999, 2005) oraz Historie
niekonwencjonalne (2006).
Ewa Domańska
Humanistyka
nie-antropocen-
tryczna a studia
nad rzeczami
Wyzwaniem dla badań nad rzeczami
jest nie tyle postawienie im nowych py-
tań oraz zaproponowanie teorii i metod
analizy, które wypływałyby z istnieją-
cych we współczesnej humanistyce ten-
dencji badawczych, ile umiejscowienie
tych badań w kontekście wyłaniającego
się projektu humanistyki nie-antropo-
centrycznej. W artykule tym zamierzam
wykazać, że popularne ostatnio rozpatry-
wanie rzeczy w kategoriach inności jest
raczej zachowawcze niż progresywne,
bowiem wpisuje się w rozpowszechnio-
ne w nowej humanistyce badania nad
tożsamością i wykluczeniem różnego
rodzaju podmiotów represjonowanych,
które funkcjonują poza dyskursem domi-
nującym i z pozycji marginesów walczą
o swoje prawa. W przypadku studiów
Warszawa
2008
9
78107964.004.png
Ewa Domańska
nad rzeczami podejście takie prowadzi do ich radykalnej personifikacji, potwier-
dzając, że traktowanie rzeczy jak osób wynika w istocie z ponawiania pytań
o kondycję ludzką i stanowi reakcję na urzeczowienie człowieka. Ujęcie to nie
przekracza zatem ram humanistyki antropocentrycznej, aczkolwiek sygnalizuje
jej ograniczenia i potrzebę zmian. Poszukując możliwości wyjścia poza tę per-
spektywę, chciałabym wskazać na potencjał związany z badaniem rzeczy, który
kryje się w propozycjach powstałych zarówno w sferze praktyki artystycznej
(Tadeusz Kantor), jak i naukowej – w rozwijającej się od lat osiemdziesiątych
nowej dziedzinie wiedzy zwanej technonauką ( technoscience ). Za Bruno La-
tourem namawiam do poszukiwania przedmiotu opornego, który przeciwstawia
się ludzkiemu poznaniu i próbom zawłaszczenia go przez język.
Humanistyka nie-antropocentryczna jako wyzwanie
Kiedy w latach siedemdziesiątych Henryk Skolimowski pisał, że obecnie to nie
fizyka, lecz biologia wykuwa paradygmat ludzkiego poznania, zwracał także
uwagę, że rozwinięta pod auspicjami nauk fizykalnych racjonalność stała się
jarzmem, a obiektywność narzędziem poznawczego zastraszenia; jedno zaś
i drugie – jak twierdził – szkodzi zdobywaniu wiedzy i nie odpowiada poznaw-
czym potrzebom człowieka 1 . Skolimowski dodawał także, że dla zachowania
gatunku ludzkiego potrzebna jest nam nie wiedza abstrakcyjna, lecz taka, która
sprzyja jego utrzymaniu przy życiu, i stawiał pytanie: dlaczego wiedza ludzka
przestała służyć temu celowi? Istotnie, obserwując tony publikacji poświęconych
na przykład Holocaustowi, można się zastanawiać, dlaczego płynąca z tych prac
wiedza nie przyczyniła się ani do zapobieżenia zbrodniom przeciwko ludzkości
dokonanym w czasie wojny w byłej Jugosławii, ani ludobójstwu w Rwandzie?
Na pytanie, jakiej humanistyki nam dzisiaj trzeba, można zatem odpowiedzieć,
że konieczna jest taka wiedza, taka forma poznania, taka humanistyka, która ma
survival value , czyli służy ochronie i przedłużeniu życia gatunku. Z obserwacji
współczesnej nauki wynika, że to nie metody czy teorie łączą badaczy, lecz pro-
blemy, na których skupia się ich intelektualny wysiłek. Coraz częściej problemy
te – mniej lub bardziej bezpośrednio – wiążą się właśnie z ochroną życia.
Analizując rosnące zainteresowanie tym, co ludzkie/nie-ludzkie, organiczne/
nie-organiczne, można odnieść wrażenie, że podejmujący te kwestie badacze
budują naukę, która może służyć Życiu (wielką literą) – a zatem nie tylko intere-
1 H. Skolimowski, Problemy racjonalności w biologii , przeł. H. Chmielecki,
„Literatura na świecie” 1991 nr 5, s. 219 [prwd. 1974].
10
78107964.005.png 78107964.006.png
Humanistyka niE-antropocEntryczna…
som naszego gatunku, lecz także ochronie innych form istnienia oraz tworzeniu
nowych. Jeżeli tak jest, to można powiedzieć, że jednym z największych wy-
zwań, przed którym stoją dziś badacze jest de-antropocentryzacja humanistyki.
Nie chodzi rzecz jasna o wyrugowanie człowieka z badań, lecz raczej o odej-
ście od humanistycznej wizji człowieka jako miary wszechrzeczy i centrum
zainteresowań badawczych i stworzenie projektu humanistyki nie-antropocen-
trycznej. Już samo to sformułowanie budzi zastrzeżenia przez swoją paradoksal-
ność. Dla wielu pomysł ten wydaje się zarówno absurdalny, jak i podważający
ideę istnienia humanistyki jako dziedziny wiedzy samej w sobie. Jednak dla
eksperymentatorów poszukujących nowych propozycji badawczych interdyscy-
plinarna technoscience ze swoistym rozumieniem człowieka – ukonstytuowa-
nego z rzeczy oraz dla rzeczy – i podejmowanymi w kontekście technologii
rozważaniami o gatunkowej odmienności człowieka i rzeczy, ich obiektyfikacji
i alienacji, staje się alternatywą dla klasycznych badań nad różnicami pomiędzy
ludźmi, prowadzonych przez historię, antropologię czy/i socjologię. W ramach
tych standardowych badań już samo postawienie pytania o nie-ludzki podmiot –
jak pisze idąca śladem Giorgia Agambena Monika Bakke – kwestionuje pozycję
antropocentryczną, stanowiąc pierwszy krok na drodze do zatrzymania antropo-
genetycznej maszyny 2 .
Prowadzone w ramach nowej humanistyki dyskusje na temat tożsamości, inno-
ści oraz wykluczenia coraz częściej obejmują byty nie-ludzkie: zwierzęta, rośli-
ny i rzeczy 3 . Inny to już nie tylko ktoś, kto różni się od nas – innych ludzi – ze
względu na rasę, płeć, klasę lub opcję seksualną czy religijną, lecz także ktoś,
a może przede wszystkim ten/ta/to, kto różni się od nas gatunkowo i/oraz orga-
nicznie (w sensie na przykład bycia nie-organicznym). Badając różne figuracje
podmiotowości, zauważmy, że wyznaczniki oparte na jej kulturowo-społecznym
rozumieniu oraz dualistyczne, hierarchiczne myślenie w kategoriach organicz-
2 M. Bakke, Nieantropocentryczna tożsamość? , [w:] Media–ciało–pamięć.
O współczesnych tożsamościach kulturowych , red. A. Gwóźdź, A.
Ćwikiel, Instytut Adama Mickiewicza, Warszawa 2006, s. 64; oraz tejże,
Między nami zwierzętami , „Teksty Drugie” 2007 nr 1–2.
3 Oczywiście nie chodzi o to, że badanie rzeczy stanowi nowy obszar
rozważań humanistycznych, jednak nowe podejścia badawcze i kategorie
interpretacyjne stawiają te badania w nowym świetle. Rzeczy stały się
jednym z podstawowych zagadnień w projektach interdyscyplinarnych.
Szerzej piszę na ten temat w rozdziale Ku historii nieantropocentrycznej,
[w:] E. Domańska, Historie niekonwencjonalne. Refleksja o przeszłości
w nowej humanistyce, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2006. Por.
także: A. Preda, The Turn to Things. Arguments for a Sociological Theory
of Things , „The Sociological Quarterly”, vol. 40, 1999 nr 2.
11
78107964.007.png
Ewa Domańska
ne/nie-organiczne, ludzkie/nie-ludzkie 4 przestają wystarczać, a konstruktywizm,
który sprowadza rozumienie na przykład rasy i płci do kulturowego tworu, za-
czyna ograniczać pole badawcze. Granice tożsamości gatunkowej stają się co-
raz większym problemem humanistyki (czy raczej posthumanistyki) 5 .
Zainteresowanie rzeczami i zwierzętami oraz towarzyszące mu kolejne zwroty
(zwrot ku rzeczom, zwrot ku materialności, a także zwrot performatywny czy
zwrot ku sprawczości) nie są efektem intelektualnych mód, poznawczej cieka-
wości awangardowych badaczy, ale wynikają z narastającego przeświadczenia,
że obecne sposoby myślenia o świecie nie odpowiadają zachodzącym w nim
zmianom (inżynieria genetyczna, transplantologia, psychofarmakologia, nano-
technologia) 6 . Przeświadczenie to przejawia się w zainteresowaniach badaw-
czych różnymi figuracjami podmiotowości, do których należą: cyborg, klon,
rzecz w swojej podmiotowości, zwierzę, potwór, mutant (jednostka ludzka czy
zwierzęca genetycznie zmanipulowana), terrorysta (zwłaszcza muzułmańska
samobójczyni), „zniknięty” ( desaparecido ), przedstawiciele różnego rodzaju
mniejszości (zwłaszcza queer , transseksualista, a także ludzie o różnym pocho-
dzeniu etnicznym oraz niepełnosprawni). Awangardę wyznaczają przy tym te
podmiotowości, które w danym czasie są najbardziej radykalnie odmienne od
tradycyjnego podmiotu, za który standardowo uznaje się „białego mężczyznę
Europejczyka z klasy średniej”. Zauważmy, że jeszcze do niedawna klasyczny-
mi innymi byli przedstawiciele innych kultur, a także przedstawiciele różnych
mniejszości, obecnie zastępują ich figuracje zwierząt, rzeczy, klonów i cybor-
gów.
Istnieje zatem potrzeba sformułowania takich pytań badawczych, zbudowa-
nia takich nowych metod i teorii, stworzenia nowych siatek pojęciowych oraz
przedefiniowania istniejących, które pozwoliłyby postawić problem rzeczy
w kontekście innym niż konstruktywizm, semiotyka czy teoria dyskursu. Bardziej
radykalna zmiana w badaniach nad rzeczami może przyjść z zewnątrz, spoza
4 Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że z punktu widzenia logiki
ludzkie/nie-ludzkie nie stanowi przykładu binarnej opozycji. Opozycją
wobec pojęcia człowiek może być zwierzę czy rzecz; określenie „nie-
ludzkie” jest natomiast jego zaprzeczeniem.
5 Szerzej na ten temat: K. Krzysztofek, Człowiek posthumanistyczny? ,
„Kultura Współczesna” 1999 nr 1. Autor uważa, że podczas gdy
największym problemem społecznym XIX wieku był wyzysk, XX wieku
– wykluczenie, to dla wieku XXI będzie to być może posthumanizm,
genetyka i cyberhumanoidzi. Tamże, s. 33.
6 Piszę o tym w artykule Zwrot performatywny we współczesnej
humanistyce , „Teksty Drugie” 2007 nr 5.
12
78107964.001.png 78107964.002.png
Humanistyka niE-antropocEntryczna…
badań humanistycznych, na przykład z dziedzin należących do technoscience
(np. teorie Donny Haraway, Bruno Latoura i Andyego Pickeringa 7 ) lub sztuki.
Co klasyczna humanistyka może bowiem powiedzieć o takiej hybrydycznej for-
mie podmiotowości jak człowiek z bionicznymi kończynami (na przykład znany
jako „Blade Runner” Oscar Pistorius, który biegając na protezach nóg z włókna
węglowgo, bije rekordy szybkości w wyścigach na bieżni. Jego „ponad-ludzkie”
możliwości wywołały dyskusje w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim,
który w końcu zezwolił na start niepełnosprawnego biegacza w igrzyskach w Pe-
kinie), osoba z przeszczepem serca świni, transgeniczny, fluorescencyjny królik
wyprodukowany przez Eduarda Kaca, zrobiony z ludzkich prochów syntetyczny
diament ( Life-Gem 8 ) czy też drzewo z wszczepionym ludzkim DNA ( Biopre-
sence )? Jak skonceptualizować hybrydalne, chimeryczne podmioty, które nie
mieszczą się w ramach tożsamości określanej za pomocą popularnej w humani-
styce triady: „rasa, klasa, płeć kulturowa” czy w dualnym podziale na organiczne/
nie-organiczne, ludzkie/nie-ludzkie? W świecie pojawiają się realne podmioty,
które nie przystają do znanych nam toposów, tymczasem humanistyce brakuje
narzędzi teoretycznych pozwalających na ich opis i interpretacje. Oczywiście
można powiedzieć, że są to zjawiska wciąż marginalne, jednostkowe, jednak
jeżeli przy okazji dyskusji na temat rzeczy chcemy pomyśleć o humanistyce
przyjaznej przyszłości, to powinniśmy przyjąć, że dzisiaj ekstremalne podmio-
towości zwiastują przyszłość, którą powinna się interesować.
Rzecz jako „inny”
Tymczasem w humanistyce postępuje badawcze zawłaszczenie rzeczy, często
odbywające się pod hasłem obrony ich podmiotowości oraz prowadzonej w ich
imieniu przez ludzi walki o sprawiedliwość i wolność. Paradoksalnie jednak
upodmiotowione przedmioty dzielą los tych innych, którzy nie mogą wypowia-
dać się sami (zmarłych, kobiet, dzieci, mniejszości, pokonanych itd.). To ludzie
wypowiadają się w ich imieniu – i oczywiście nie może być inaczej – a to
znaczy, że dyskurs rzeczy zawsze będzie wmontowany w nasz, ludzki dyskurs,
w nasze potrzeby i oczekiwania, i zawsze będzie kierował się określoną prag-
7 A. Pickering, The Mangle of Practice: Time, Agency, and Science,
University of Chicago Press, Chicago 1995; D. Ihde, Expanding
Hermeneutics: Visualism in Science, Northwestern University Press,
Evanston IL 1999; Chasing Technoscience: Matrix for Materiality , red.
D. Ihde, E. Sellinger, Indiana University Press, Bloomington 2003.
8 Na temat LifeGem piszę [w:] Diatanaty. Prochy, diamenty i metafizyka
obecności , „Czas Kultury” 2005 nr 3–4.
13
78107964.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin