Hiszpańskie zaręczyny.pdf

(1577 KB) Pobierz
Microsoft Word - Hiszpańskie zaręczyny
Hiszpańskie zaręczyny
- 1 -
630707513.022.png 630707513.023.png 630707513.024.png 630707513.025.png 630707513.001.png
PROLOG
Słońce świecące na tył głowy Isabelli było
gorące jak laser. Wyrwana z otępienia wywołanego
szokiem, wstała z kanapy i zaciągnęła bambusowe
rolety w oknie, pogrążając pokój w półmroku.
Lato zawitało do Wielkiej Brytanii na
dobre. Wracając boso po chłodnej podłodze na
kanapę, Isabella mogła jedynie myśleć o jednym,
że jest w ciąży. Wyniki testu, który właśnie zrobiła,
oraz zmęczenie i mdłości, męczące ją od ponad
tygodnia, nie pozostawiały żadnych wątpliwości.
Takiego scenariusza, skutku zagranicznej wyprawy,
nie przewidziała.
Próbując opanować panikę, wstała z kanapy
i pobiegła do łazienki. Dziesięć minut później,
z kubkiem rumiankowej herbaty w ręku, Isabella
przeanalizowała jeszcze raz swoją sytuację. Jej
namiętny romans z przystojnym i sławnym Hiszpanem
skończył się zajściem w ciążę. Powiedziała
sobie, że ma wystarczające środki, żeby samej
sobie z tym poradzić, że nie może poddawać się
lękowi i tęsknocie za mężczyzną, którym była
zauroczona - szczerej i głębokiej, odzywającej się
w głębi jej serca.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Maj 2004, Vigo, Północna Hiszpania
Isabella nerwowo spojrzała na zegarek, a potem
podniosła wzrok na schody prowadzące do jej
cichego pokoju. Nawet jeszcze nie rozpakowała
plecaka. Miała to właśnie zrobić, kiedy zadzwoniła
Rose. Isabella dała numery telefonów miejsc,
w których miała się zatrzymywać, swojej matce.
- 2 -
630707513.002.png 630707513.003.png 630707513.004.png 630707513.005.png 630707513.006.png
W większości były to klasztory, gdzie na ogół
nocowali pielgrzymi, rzadziej małe i tanie hotele.
- Nie! Nie obchodzi mnie, że nie będziesz
się do mnie odzywać, Rose. Nie przerwę badań
nad książką i nie polecę Bóg wie gdzie za jakimś
gburowatym, egocentrycznym reżyserem, który
może być tam, gdzie mówisz, ale równie dobrze
może go tam nie być. A już na pewno nie udzieli
mi wywiadu, jeżeli wcześniej nie było to z nim
ustalone!
Isabella przerwała wygłaszaną przez telefon do
siostry tyradę, żeby wziąć głęboki oddech, i niecierpliwie
zastukała paznokciami w blat stolika.
Poczuła, jak po plecach spływa jej strużka potu.
Nawet o tej porze panowało nieznośne gorąco.
Oddałaby wszystko za chłodny prysznic i zimny
napój oraz odpoczynek. Maszerowała cały dzień,
przeprowadzając wywiady z pielgrzymami idącymi
do słynnego sanktuarium Santiago de Compostela.
Bolały ją plecy i nogi, ale podtrzymywało na
duchu towarzystwo i entuzjazm pielgrzymów.
Chętnie zabrałabym się za napisanie kolejnego
fragmentu książki - pomyślała. - Nie mam ochoty
na poszukiwanie człowieka, który tak bardzo chronił
swoją prywatność. A wszystko dlatego, że moja
ambitna siostra dostrzegła okazję do wywiadu na
wyłączność dla swojego czasopisma.
- Proszę, Isabello... nie możesz tego dla mnie
nie zrobić. Jesteś w Vigo, w tym samym przeklętym
mieście co Edward Masen. Co mam zrobić,
żeby cię przekonać? Posłuchaj... Zapłacę tyle, ile
będziesz chciała... Podaj mi tylko cenę.
- Na miłość boską, Rose! Nie chcę pieniędzy!
Chcę tylko, żeby zostawiono mnie w spokoju
i żebym mogła kontynuować moją wyprawę!
Rose, trzy lata młodsza od Isabelli, która była
córką z drugiego małżeństwa ich matki z sympatycznym
Amerykaninem Halem Swan, nie była
przyzwyczajona do tego, żeby jej odmawiano.
W ich rodzinie to ona była najbardziej lubiana. Od
dnia swoich narodzin wszystko, co robiła, budziło
aprobatę rodziców. Nigdy nie miała porażek. Nie
- 3 -
630707513.007.png 630707513.008.png 630707513.009.png 630707513.010.png 630707513.011.png
dość, że mogła się poszczycić wspaniałą karierą
dziennikarki w jednym z najpoczytniejszych czasopism
dla kobiet, to jeszcze wyszła za mąż za
przystojnego, młodego maklera z rodziny szlacheckiej.
Mieszkali w wielkim domu w Chelsea.
Ich sąsiadami byli niektórzy z celebrytów, o których
pisała w swojej gazecie. Według ich matki
Rose osiągnęła sukces, podczas gdy starsza siostra
wciąż jeszcze starała się do niego dojść.
- Nie rozumiesz, Ro? Pracuję! Wzięłam trzymiesięczny
urlop w bibliotece, żeby to zrobić, i nie
chcę tracić ani sekundy. Byłam na nogach cały
dzień, jest gorąco, jestem zmęczona, mam odciski
i muszę odpocząć, zanim jutro znowu wyruszę
w drogę. A skoro dowiedziałaś się, że Edward
Masen jest dzisiaj w Vigo, to jestem pewna, że uda
ci się dowiedzieć, gdzie będzie jutro. Przykro mi,
ale nie mogę ci pomóc.
Rose postanowiła wykorzystać to, że siostra
była w Hiszpanii, nie licząc się jednak z tym, że
Isabella nie przyjechała tu na wakacje. Zbierała
informacje na temat pielgrzymów idących do Santiago
de Compostela i badała motywy, dla których
wyruszają w pięciotygodniową podróż. Sama, idąc
w pielgrzymce, była nią zachwycona. Nie miała
ochoty odrywać się od tego wszystkiego przez
jeden nieoczekiwany telefon od siostry. Po drugiej
stronie słuchawki rozległo się wiele mówiące westchnienie.
Isabella przez chwilę poczuła wyrzuty
sumienia.
- Sprzedałabym swój dom, żeby zdobyć jakąkolwiek
informację o Edwardzie Masenie, Isabello!
Kiedy dowiedziałam się od mamy, że będziesz
dzisiaj w Vigo, byłam taka podekscytowana! Dzisiaj
miałam kilka bardzo ważnych spotkań, gdyby
nie to, sama bym przyleciała, żeby spróbować się
z nim spotkać. Teraz jest już za późno. Z tego, co
wiem, Edward planuje tam zostać tylko dziś wieczorem.
To tyle dla mnie znaczy, siostrzyczko...
i jest takie ważne dla mojej kariery. Edward Masen
jest bogiem wśród reżyserów robiących artystyczne
filmy! Większość reporterów sprzedałaby duszę,
- 4 -
630707513.012.png 630707513.013.png 630707513.014.png 630707513.015.png 630707513.016.png
żeby przeprowadzić z nim wywiad! Proszę,
spróbuj się z nim spotkać! Będę się cieszyć, nawet
wtedy jeśli uda ci się zdobyć choć trochę informacji.
To nie szkodzi. Przynajmniej wyrobisz sobie
jakąś opinię na jego temat, którą potem będę
mogła podkolorować w mojej gazecie!
Isabelli ścisnęło się serce.
Dlaczego Rose nie mogła się powstrzymać
przed wykorzystywaniem sensacyjnych informacji,
gdy tylko nadarzała się okazja? - zastanawiała
się. Ten rodzaj tabloidowego dziennikarstwa był
w opinii Isabelli nie do przyjęcia. - Czy nie mogliby
zostawić tych ludzi w spokoju? Każdy miał
prawo do prywatności... nawet reżyserzy filmowi.
- Muszę kończyć, Rose. Chcę wziąć prysznic,
napić się czegoś, a potem...
- Błagam cię, Isabella! Edward będzie dziś
w Paradisio, to jedno z najbardziej dyskretnych
miejsc w Vigo. Dowiedziałam się, że jest tam
umówiony z kolegą na drinka.
- Ciekawe skąd masz tę informację.
- Jeśli chcesz wiedzieć, to wczoraj byłam na
premierze filmu, a później na przyjęciu, gdzie
podsłuchałam rozmowę dwójki Amerykanów, którzy
właśnie pracowali z Edwardem. Wspomnieli,
że dzisiaj ma mieć wystąpienie na tamtejszym
uniwersytecie i że potem spotyka się z ich wspólnym
przyjacielem właśnie w Vigo. Będzie tam od
siódmej. Zadzwoń do mnie dziś wieczorem, kiedy
się już z nim zobaczysz. Będę czekać na twój
telefon. Dzięki siostrzyczko... Jesteś aniołem!
Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć!
- Nie słyszałaś, że podsłuchiwanie innych ludzi
jest nieetyczne?
- Och, daj spokój, Isabello! Ty i te twoje zasady!
Isabella puściła tę uwagę mimo uszu.
- A skąd mam wiedzieć, jak on wygląda, droga
siostrzyczko?
- Wysoki, dobrze umięśniony, z ciemnymi
włosami i szarymi oczami. Jest najbardziej rozrywanym
kawalerem w biznesie. Wierz mi... Nie
będziesz w stanie go nie zauważyć!
- 5 -
630707513.017.png 630707513.018.png 630707513.019.png 630707513.020.png 630707513.021.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin