2009_06 - Adoracja Eucharystyczna w intencji uświęcenia Kapłanów - Kongregacja Ds. Duchowieństwa(1).doc

(174 KB) Pobierz

image0.jpg

 

 

KONGREGACJA DS. DUCHOWIEŃSTWA

 

ADORACJA

EUCHARYSTYCZNA

W INTENCJI UŚWIĘCENIA

KAPŁANÓW

I DUCHOWE

MACIERZYŃSTWO


List rozsyłany przez Kongregację w celu ożywienia

adoracji eucharystycznej w intencji uświęcenia kapłanów i duchowego macierzyństwa:

 

                            Czcigodny Księże Biskupie!

              Dla prawdziwego dobra duchowieństwa i skuteczności posługi duszpasterskiej, w dzisiejszej rzeczywistości trzeba zrobić bardzo wiele. Dlatego właśnie jesteśmy zdecydowani stawić czoło różnym problemom i trudnościom. Ale będąc świadomi, że działanie wynika z bytu i że duszą wszelkiego apostolstwa jest zażyłość z Bogiem, chcemy dać początek ruchowi duchowemu, który pogłębiając świadomość ontologicznego związku między Eucharystią i kapłaństwem, a także szczególnej macierzyńskiej więzi między Maryją i wszystkimi kapłanami, doprowadzi do powstania sieci nieustającej adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji uświęcenia duchowieństwa. Jak również do podjęcia przez kobiety konsekrowane, na wzór Najświętszej Maryi Panny, Matki Najwyższego i Wiecznego Kapłana, współuczestniczącej w Jego dziele odkupienia, nowego zobowiązania do duchowej adopcji kapłanów, aby im pomagać, ofiarując się za nich, modląc i pokutując. Z adoracją jest zawsze związany akt wynagrodzenia za uchybienia, dlatego też w aktualnych warunkach zaleca się uwzględnienie tego jako szczególnej intencji.

              Tradycja niezmiennie potwierdza, że tajemnica i rzeczywistość Kościoła nie wyczerpują się w jego hierarchicznej strukturze ani w liturgii, w sakramentach czy porządku prawnym. W istocie, głębokiej natury Kościoła i pierwotnego źródła jego uświęcającej mocy należy upatrywać w mistycznym zjednoczeniu z Chrystusem.

              Nauczanie Konstytucji dogmatycznej Lumen Gentium oraz sama struktura tego dokumentu potwierdzają, że owo zjednoczenie nie jest możliwe bez Tej, która jest Matką wcielonego Słowa i która, jak pragnął Jezus, była z Nim ściśle zjednoczona dla zbawienia całego rodzaju ludzkiego.

              Nieprzypadkowo zatem w tym samym dniu, kiedy została promulgowana Konstytucja dogmatyczna o Kościele – 21 listopada 1964 r. – papież Paweł VI ogłosił Maryję „Matką Kościoła”, tzn. Matką wszystkich wiernych i wszystkich pasterzy.

              Sobór Watykański II mówi o Najświętszej Dziewicy: ”Poczynając, rodząc i karmiąc Chrystusa, ofiarowując Go w świątyni Ojcu i współcierpiąc ze swoim Synem umierającym na krzyżu, w całkiem szczególny sposób współpracowała w dziele Zbawiciela przez posłuszeństwo, wiarę, nadzieję i żarliwą miłość dla odnowienia nadprzyrodzonego życia dusz ludzkich. Dlatego stała się nam matką w porządku łaski” (LG, 61).

              Nie dodając niczego do jedynego pośrednictwa Chrystusa ani niczego nie ujmując, Kościół czci Maryję zawsze Dziewicę, przypisując Jej tytuły: Orędowniczki, Wspomożycielki, Pomocnicy, Pośredniczki; jest Ona wzorem macierzyńskiej miłości, która winna ożywiać wszystkich współpracujących w apostolskim posłannictwie Kościoła dla odrodzenia całej ludzkości (por. LG, 65).

              W świetle tego nauczania, należącego do eklezjologii Soboru Watykańskiego II, wierzący, patrząc na Maryję, jaśniejący przykład wszystkich cnót, winni naśladować pierwszą Uczennicę Chrystusa, Matkę, której w Janie u stóp krzyża (por. J 19, 25-27) powierzeni zostali wszyscy uczniowie. Stając się Jej dziećmi, uczą się oni od Niej prawdziwego sensu życia w Chrystusie.

              Dlatego też – właśnie ze względu na wyjątkowe miejsce i rolę Najświętszej Dziewicy w historii zbawienia – zamierzamy w sposób szczególny zawierzyć Maryi, Matce Najwyższego i Wiecznego Kapłana, wszystkich kapłanów. Chcemy w związku z tym zainicjować w Kościele ruch modlitewny, którego głównym zadaniem będzie całodobowa adoracja eucharystyczna, tak aby z każdego zakątka ziemi wciąż płynęła do Boga modlitwa adoracyjna, dziękczynna, uwielbienia, błagalna i wynagradzająca. Jej głównym celem będzie wypraszanie dostatecznej liczby świętych powołań kapłańskich, a zarazem przez swoiste macierzyństwo duchowe w Mistycznym Ciele Chrystusa, duchowe towarzyszenie tym wszystkim, którzy zostali powołani do kapłaństwa służebnego i są ontologicznie upodobnieni do jedynego Najwyższego i Wiecznego Kapłana, aby coraz lepiej służyli Jemu i braciom jako ci, którzy są „w” Kościele i zarazem „wobec” Kościoła, działając w imieniu Chrystusa i reprezentując Go jako Głowę, Pasterza i Oblubieńca Kościoła (por. Pastores dabo Vobis, 16).

              Prosimy przeto wszystkich ordynariuszy diecezji, którzy w szczególny sposób dostrzegają specyfikę i niezastąpioną rolę kapłaństwa sakramentalnego w życiu Kościoła, jak również pilną potrzebę wspólnych działań na rzecz kapłaństwa służebnego, aby w różnych powierzonych im cząstkach ludu Bożego tworzyli i wspierali prawdziwe „wieczerniki”, w których duchowni, zakonnicy i świeccy, zjednoczeni w duchu prawdziwej komunii, oddawać się będą modlitwie w formie nieustającej adoracji eucharystycznej, również w duchu szczerego i rzeczywistego wynagrodzenia i oczyszczenia. Załączamy również broszurę, która winna pomóc lepiej zrozumieć istotę tej inicjatywy i w duchu wiary przyjąć przedstawiony tu projekt.

              Niech Maryja, Matka Jedynego, Wiecznego i Najwyższego Kapłana, pobłogosławi tę inicjatywę oraz wstawia się za nią u Boga, prosząc o prawdziwą odnowę życia kapłańskiego, którego jedynym możliwym wzorem jest Jezus Chrystus, Dobry Pasterz!

Ze szczerymi wyrazami szacunku, w jedności wspólnoty Kościoła, z głęboką miłością kolegialną

Kard. Claudio Hummes Prefekt; Abp Mauro Piacenza               - Sekretarz

Watykan, 8 grudnia 2007 r. ; Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

 

 

KONGREGACJA DS. DUCHOWIEŃSTWA

Nota objaśniająca rozwój praktyki nieustającej adoracji eucharystycznej
w diecezjach (parafiach, rektoratach, kaplicach, klasztorach, konwentach, seminariach) dla duchowego dobra wszystkich kapłanów i powołań kapłańskich

 

W Adhortacji Apostolskiej Sacramentum Caritatis Ojciec Święty Benedykt XVI skonkretyzował nieustanne nauczanie Kościoła na temat centralnego miejsca adoracji eucharystycznej w życiu kościelnym, w skutecznym apelu dotyczącym wieczystej adoracji, skierowanym do wszystkich Pasterzy, Biskupów i Kapłanów, i do Ludu Bożego: Razem ze zgromadzeniem synodalnym żywo polecam pasterzom Kościoła oraz Ludowi Bożemu praktykę adoracji eucharystycznej, czy to osobistej, czy wspólnotowej. Wielką korzyścią będzie tu odpowiednia katecheza, która wyjaśni wiernym znaczenie tego aktu kultu. Pozwala on głębiej i z większą korzyścią przeżywać samą celebrację liturgiczną. Następnie, na tyle, na ile to jest możliwe, w ośrodkach najbardziej zaludnionych, byłoby stosowne wyznaczenie kościołów oraz oratoriów przeznaczonych właśnie dla wieczystej adoracji. Ponadto polecam, by w formacji katechetycznej dzieci, w szczególności w ramach przygotowania do pierwszej Komunii św., były one wprowadzane w znaczenie i piękno dotrzymywania towarzystwa Jezusowi i by było kultywowane ich zdumienie wobec Jego obecności w Eucharystii. Chciałbym wyrazić mój głęboki szacunek oraz poparcie dla tych wszystkich instytutów życia konsekrowanego, których członkowie poświęcają znaczną część swego czasu na adorację eucharystyczną. W ten sposób dla wszystkich są przykładem osób, które pozwalają się kształtować przez realną obecność Pana.(n. 67)

Dla poparcia apelu Ojca Świętego, Kongregacja ds. Duchowieństwa z własnej troski o Prezbiterów proponuje, by:

1.               każda Diecezja wydelegowała kapłana, który poświęci – jeśli to możliwe – cały swój czas specjalnemu posłannictwu promocji adoracji eucharystycznej i koordynacji tej ważnej służby w Diecezji. Oddając się żarliwie temu posłannictwu będzie on miał możliwość przeżywania tego szczególnego wymiaru życia liturgicznego, teologicznego, duchowego i duszpasterskiego, o ile to możliwe w miejscu odpowiednio zastrzeżonym do tego celu, określonym przez własnego Biskupa, gdzie wierni będą mogli czerpać z dóbr wieczystej adoracji eucharystycznej. Tak jak istnieją sanktuaria maryjne, z rektorami wyznaczonymi do tej specjalnej posługi, dostosowanej do specyficznych wymagań, tak mogą istnieć również jakby „sanktuaria eucharystyczne” z odpowiedzialnymi kapłanami, którzy będą rozszerzać i promować szczególną miłość Kościoła do Najświętszej Eucharystii, godnie celebrowanej i nieustannie adorowanej. Takie posłannictwo w kręgu prezbiteratu będzie przypominało wszystkim księżom diecezjalnym to, co powiedział Benedykt XVI, że właśnie w Eucharystii zawiera się sekret ich uświęcenia(...) Prezbiter powinien być przede wszystkim tym, który adoruje i kontempluje Eucharystię (Anioł Pański z 18 września 2005);

2.              wyznaczone zostaną miejsca specyficzne, celowo zastrzeżone do nieustannej adoracji eucharystycznej. W tym celu zachęci się proboszczów, rektorów i kapelanów, aby wprowadzali w swoich wspólnotach praktykę adoracji eucharystycznej tak osobistej, jak i wspólnotowej, według możliwości każdego i we wspólnym wysiłku, by wzrastało życie modlitwy. Należy pociągać do tej praktyki wszystkich wiernych, zaczynając od dzieci, przygotowujących się do pierwszej Komunii św.

3.              Diecezje zainteresowane tym projektem mogą szukać właściwych pomocy do zorganizowania nieustannej adoracji eucharystycznej w seminarium, parafiach, rektoratach, oratoriach, sanktuariach, klasztorach i konwentach. Boża Opatrzność pomoże znaleźć także dobroczyńców, którzy przyczynią się do stosownych dzieł, realizujących ten projekt odnowy eucharystycznej Kościołów partykularnych, takich jak budowa czy przystosowanie miejsca kultu do adoracji wewnątrz dużej świątyni; nabycie odświętnej monstrancji czy godnych paramentów liturgicznych; zapomoga na materiały liturgiczno-duszpasterskie do tej promocji;

4.              inicjatywy mające na celu Duchowieństwo lokalne, zwłaszcza dotyczące jego formacji ciągłej, niech będą zawsze przeniknięte klimatem eucharystycznym, któremu właśnie będzie sprzyjał odpowiedni czas poświęcony na adorację Najświętszego Sakramentu tak, aby stała się ona razem ze Mszą świętą, siłą napędową każdego zaangażowania indywidualnego i wspólnotowego;

5.              sposoby adoracji eucharystycznej w różnych miejscach mogą przybierać różne formy, według konkretnych możliwości, na przykład:

·         wieczysta adoracja eucharystyczna przez 24 godziny na dobę;

·         nieustanna adoracja eucharystyczna od pierwszych godzin poranka do wieczora;

·         adoracja eucharystyczna od godziny...do godziny...w każdym poszczególnym dniu;

·         adoracja eucharystyczna od godziny...do godziny...w jednym lub więcej dniu tygodnia;

·         adoracja eucharystyczna z okazji szczególnych okoliczności, jak święta czy rocznice.

Kongregacja ds. Duchowieństwa wyraża wdzięczność Ordynariuszom, którzy zechcą stać się animatorami tego projektu, który z pewnością przyczyni się do odnowy wewnętrznej Duchowieństwa i Ludu Bożego w Kościołach partykularnych.

W celu śledzenia z bliska rozwoju tego, czego pragnie Ojciec Święty, prosi się poszczególnych Ordynariuszy zainteresowanych tą inicjatywą, o sygnalizowanie Dykasterii rozwoju dotyczącego nieustannej adoracji eucharystycznej ich Diecezji, przede wszystkim wskazując, którzy kapłani i miejsca zostały wyznaczone do tego ważnego apostolatu eucharystycznego.

 

Kongregacja ds. Duchowieństwa jest gotowa udzielić dodatkowych wyjaśnień w tej materii tam, gdzie to będzie potrzebne.

Z Watykanu, 8 grudnia 2007 r.

Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Maryi

 

 

„PROŚCIE PANA ŻNIWA, ŻEBY WYPRAWIŁ ROBOTNIKÓW!”

 

„Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników!” To znaczy: żniwo dojrzało, ale Bóg chce posłużyć się ludźmi, aby dotarło do spichlerza. Bóg potrzebuje ludzi. Potrzebuje osób, które powiedzą: Tak, jestem gotowy stać się robotnikiem na Twoim żniwie, jestem gotowy pomagać, aby to żniwo dojrzewające w sercach ludzi mogło rzeczywiście znaleźć się w spichlerzu wieczności, wejść do wiekuistej Bożej wspólnoty radości i miłości. „Proście Pana żniwa!” To znaczy także: nie możemy po prostu „produkować” powołań, muszą one pochodzić od Boga. Nie możemy – jak dzieje się to może w innych zawodach – za pomocą celnej propagandy i odpowiednio dobranych, by rzec, strategii po prostu rekrutować ludzi. Powołanie wypływa z Serca Boga i musi zawsze znaleźć drogę do serca człowieka. A właśnie po to, aby mogło dotrzeć do ludzkich serc, potrzebna jest także nasza współpraca. Prosić o to Pana żniwa znaczy niewątpliwie modlić się o to, poruszać Jego Serce, mówić do Niego: „Uczyń to, prosimy Cię! Rozbudź ludzi! Spraw, by Ewangelia napełniała ich entuzjazmem i radością! Spraw, aby zrozumieli, że jest to skarb cenniejszy niż wszystkie inne skarby, a kto go odkrył, winien go przekazywać innym!”

My poruszamy Serce Boże. Ale modlitwa do Boga to nie tylko słowa prośby - wymaga też przemiany słów w czyny, aby w naszych rozmodlonych sercach zrodziła się iskra Bożej radości, radości z Ewangelii, i wzniecała w innych sercach gotowość powiedzenia „tak”. Jako ludzie modlitwy, przepełnieni Bożym światłem, docieramy do innych i obejmując ich naszą modlitwą, wprowadzamy w przestrzeń obecności Boga, który następnie dokonuje swojego dzieła. W tym duchu chcemy wciąż na nowo prosić Pana żniwa, poruszać Jego Serce i razem z Bogiem docierać w naszej modlitwie także do serc ludzi, ażeby On sprawiał, zgodnie ze swoją wolą, że będzie w nich dojrzewać ich własne „tak”, dyspozycyjność, stałość pośród zamętu doczesności, oraz by zarówno w pogodny dzień, jak i wśród mroku nocy, wiernie trwali w służbie, z niej właśnie nieustannie czerpiąc przekonanie, że ten wysiłek – choć uciążliwy – jest piękny, jest pożyteczny, ponieważ prowadzi ku temu, co istotne: aby ludzie otrzymali to, na co czekają – światło Boże i miłość Bożą.

 

Benedykt XVI, Spotkanie z kapłanami i diakonami, Fryzynga, 14 września 2006 r.

 

MACIERZYŃSTWO DUCHOWE WOBEC KAPŁANÓW

Powołanie do bycia matką duchową kapłanów jest zbyt mało znane, niedostatecznie rozumiane i dlatego rzadko realizowane, pomimo swojej życiowej i fundamentalnej wartości. Powołanie to jest często ukryte, niewidoczne dla ludzkich oczu, a przecież zwrócone ku przekazywaniu życia duchowego. Był o tym przekonany Papież Jan Paweł II, dlatego chciał jako najwyższy Kapłan, aby w Watykanie został założony klasztor klauzurowy, w którym mniszki mogłyby się modlić w jego intencjach.

 

„TO, KIM SIĘ STAŁEM I W JAKI SPOSÓB, ZAWDZIĘCZAM MOJEJ MATCE”

Św. Augustyn

 

Niezależnie od wieku i stanu cywilnego, wszystkie kobiety mogą stać się matkami duchowymi kapłanów, a nie jedynie matkami rodziny. Jest to możliwe także dla kobiety chorej, niezamężnej czy wdowy. Jest to ważne przede wszystkim dla misjonarek i zakonnic, które całe swoje życie ofiarują Bogu, aby uświęcać ludzkość. Jan Paweł II dziękował nawet dziewczynce za jej macierzyńską pomoc: Wyrażam moją wdzięczność także błogosławionej Hiacyncie z Fatimy za ofiary i modlitwy zanoszone w intencji Ojca Świętego, kiedy ujrzała jak bardzo miał cierpieć (13 maja 2000 r.).

Każdego kapłana poprzedza matka, która niejednokrotnie jest także matką życia duchowego dla swoich dzieci. Józef Sarto, na przykład, przyszły papież Pius X, zaraz po przyjęciu konsekracji biskupiej udał się do swojej matki, która ukończyła siedemdziesiąt lat. Ona ucałowała z szacunkiem pierścień syna, po czym zamyślona wskazała na swoją ubogą, srebrną obrączkę ślubną, mówiąc: Tak, Józku, jednak nie nosiłbyś teraz papieskiego pierścienia, gdybym ja wcześniej nie nosiła tej obrączki ślubnej. Słusznie św. Pius X potwierdzał swoje doświadczenie: Każde powołanie kapłańskie pochodzi z serca Boga, ale przechodzi przez serce matki!

Ukazuje nam to bardzo wyraźnie życie św. Moniki. Św. Augustyn, jej syn, który w wieku dziewiętnastu lat jako student w Kartaginie stracił wiarę, napisał w swoich „Wyznaniach”: Wyciągnąłeś z wysoka swą rękę i wydobyłeś moją duszę z tych gęstych ciemności, ponieważ moja matka, Twoja wierna, płakała nade mną bardziej niż opłakują matki fizyczną śmierć swoich dzieci...a przecież ta wdowa czysta, pobożna, skromna, jedna z Twoich umiłowanych, już bardziej odważna z powodu nadziei, ale przez to nie mniej skłonna do płaczu, nie przestawała wylewać łez przed Tobą we wszystkich godzinach modlitwy.

Po nawróceniu powiedział z wdzięcznością: Moja święta matka, służebnica Twoja, nigdy mnie nie opuściła. Ona zrodziła mnie w ciele do życia doczesnego i w sercu do życia wiecznego. To, czym się stałem i w jaki sposób, zawdzięczam mojej Matce!

Podczas swoich dyskusji filozoficznych, św. Augustyn chciał mieć zawsze przy sobie swą matkę; ona słuchała uważnie, czasem interweniowała z delikatną oceną lub, ku zdziwieniu obecnych ekspertów, odpowiadała na otwarte kwestie. Nic więc dziwnego, że św. Augustyn uważał się za jej ‘ucznia w filozofii’!

 

SEN PEWNEGO KARDYNAŁA

Kardynał Mikołaj Cusano (1401-1464), biskup Bressanone, był nie tylko wielkim politykiem Kościoła, renomowanym legatem papieskim i reformatorem życia duchowego kleru i ludu XV wieku, lecz także człowiekiem milczenia i kontemplacji. W czasie „snu” została mu ukazana ta rzeczywistość duchowa, która jest ważna także dziś dla całego duchowieństwa i wszystkich ludzi: potęga oddania, modlitwy i ofiary matek duchowych w ukryciu klasztorów.

RĘCE I SERCA, KTÓRE SIĘ OFIARUJĄ

„...Po wejściu do małego i bardzo starego kościoła, ozdobionego mozaikami i freskami pierwszych wieków, kardynałowi ukazała się przeogromna wizja. W małym kościele modliło się tysiące zakonnic. Były tak zebrane i ściśnięte, że każda miała miejsce, pomimo bardzo licznej wspólnoty. Siostry modliły się i kardynał nigdy nie widział osób modlących się tak intensywnie. Nie klęczały, lecz stały wyprostowane, wpatrzone nie w dal, ale w pewien punkt blisko niego, jednak niewidzialny dla jego oczu. Miały ramiona otwarte i ręce zwrócone ku górze w geście ofiary”.

Niesłychany w tej wizji był fakt, że siostry w swoich biednych i delikatnych dłoniach trzymały mężczyzn i kobiety, cesarzy, królów, miasta i kraje. Czasem te ręce obejmowały miasto; czasem rozciągał się na murze podtrzymujących go ramion kraj, który można było rozpoznać dzięki flagom narodowym. Także w tych przypadkach, wokół każdej pojedynczej orantki roztaczał się nimb milczenia i powściągliwości. Jednak większa część sióstr trzymała w dłoniach jednego brata lub siostrę.

W rękach młodej i wątłej mniszki, prawie dziewczynki, kardynał Mikołaj ujrzał papieża. Można pojąć jakim ciężarem była ona obarczona, lecz jej oblicze promieniowało radością. Na rękach pewnej starej siostry spoczywał on sam, Mikołaj Cusano, biskup Bressanone i kardynał Kościoła rzymskiego. Wyraźnie rozpoznał samego siebie z własnymi zmarszczkami, brakami swej duszy i swego życia. Obserwował wszystko oczami szeroko otwartymi i przerażonymi, lecz strach przemienił się szybko w nieopisaną szczęśliwość.

Przewodnik, który znajdował się u jego boku, szepnął mu: Widzi Eminencja, jak pomimo ich grzechów, są podtrzymywani i wspierani grzesznicy, którzy nie przestali kochać Boga! Kardynał zapytał: A co dzieje się z tymi, którzy już nie kochają? Nagle, zawsze w towarzystwie swego przewodnika, znalazł się w podziemiach kościoła, gdzie modliły się tysiące innych sióstr. Podczas gdy zakonnice widziane poprzednio podtrzymywały osoby swymi rękami, te w krypcie dźwigały je sercem. Były mocno zaangażowane, ponieważ chodziło o wieczne przeznaczenie dusz. Widzi Eminencja, powiedział przewodnik: tak są podtrzymywani ci, którzy przestali kochać. Bywa niekiedy, że się ogrzeją od żaru serc, które wyniszczają się dla nich, ale nie zawsze. Czasem, w godzinie śmierci, przechodzą z rąk tych, które jeszcze chcą ich zbawić, do rąk boskiego Sędziego, wobec którego muszą usprawiedliwić się także z ofiary za nich złożonej. Żadna ofiara nie pozostaje bezowocna, lecz kto nie przyjmuje ofiarowanego owocu, powoduje dojrzewanie owocu upadku.

Kardynał spojrzał na kobiety, dobrowolne ofiary. Zawsze wiedział o ich istnieniu. Nigdy jednak nie poznał tak jasno, jakie jest ich znaczenie dla Kościoła, dla świata, dla ludów i dla każdego człowieka; dopiero teraz to pojął skonsternowany. Głęboko się ukłonił męczennicom miłości.

 

ELIZA VAUGHAN

Jest ewangeliczną prawdą, że powołania kapłańskie trzeba wyprosić na modlitwie. Podkreśla to Jezus w Ewangelii, kiedy mówi: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało! Proście więc pana żniwa, żeby wyprawił robotników na żniwo swoje!” (Mt 9,37-38). Przykładem szczególnie znaczącym jest tu Eliza Vaughan, Angielka, matka rodziny i kobieta obdarzona duchem kapłańskim, która modliła się wiele o powołania.

 

Eliza pochodziła z protestanckiej rodziny Rolls, która później rozwinie znany przemysł samochodów Rolls-Royce, lecz od dziecka, podczas swego pobytu i nauki we Francji, pozostawała mocno poruszona przykładem zaangażowania Kościoła katolickiego na rzecz ubogich

Latem 1830 r., po zawarciu związku małżeńskiego z pułkownikiem Janem Franciszkiem Vaughan, Eliza, pomimo silnego sprzeciwu krewnych, nawróciła się na katolicyzm. Podjęła tę decyzję z przekonania, a nie tylko dlatego, że weszła do znanej angielskiej rodziny o tradycjach katolickich. Przodkowie Vaughan, podczas prześladowania katolików angielskich w czasie królowania Elżbiety I (1558-1603), woleli przyjąć wywłaszczenie z dóbr i więzienie raczej, niż wyrzec się swej wiary.

Courtfield, pierwotna rezydencja rodziny męża, przez dziesiątki lat terroru stała się ośrodkiem schronienia dla prześladowanych kapłanów, miejscem celebrowania w ukryciu Mszy św. Od tego czasu minęły prawie trzy stulecia, lecz nic się nie zmieniło w katolickim duchu rodziny.

ODDAJMY NASZE DZIECI BOGU

Nawrócona w głębi serca, pełna gorliwości Eliza zaproponowała mężowi, by oddali swe dzieci Bogu. Ta wysokich cnót kobieta, każdego dnia przez godzinę modliła się przed Najświętszym Sakramentem w kaplicy rezydencji w Courtfield, prosząc Boga o liczną rodzinę i o wiele powołań zakonnych dla jej dzieci. Została wysłuchana! Miała czternaścioro dzieci i zmarła wkrótce po urodzeniu ostatniego syna w 1853 r. Z trzynaściorga żyjących dzieci, w tym ośmiu chłopców, sześciu otrzymało powołanie do kapłaństwa. Było więc w rodzinie dwóch zakonników, jeden kapłan diecezjalny, jeden biskup, jeden arcybiskup i jeden kardynał. Z pięciu córek, cztery poświęciły się Bogu w zakonie. Jakie błogosławieństwo dla rodziny i jaki dobro dla całej Anglii!

Wszystkie dzieci z rodziny Vaughan miały szczęśliwe dzieciństwo, ponieważ w wychowaniu ich święta matka posiadała zdolność jednoczenia w sposób naturalny życia duchowego i obowiązków religijnych z rozrywkami i radością. Z woli mamy częścią życia codziennego była modlitwa i Msza św. w domowej kaplicy, podobnie jak muzyka, sport, teatr amatorski, jazda konna i zabawy. Dzieci nie nudziły się, kiedy matka opowiadała im o życiu świętych, którzy powoli stawali się dla nich bliskimi przyjaciółmi. Eliza zabierała ze sobą dzieci także wtedy, gdy szła odwiedzać i pielęgnować pobliskich chorych i cierpiących, aby mogły przy tych okazjach nauczyć się wielkoduszności, składania ofiar, dzielenia się z biednymi swoimi oszczędnościami lub zabawkami.

Umarła wkrótce po urodzeniu czternastego syna, Jana. Dwa miesiące po jej śmierci pułkownik Vaughan przekonany, że była darem Opatrzności, napisał w liście: Dziś podczas adoracji, dziękowałem Panu, że mogłem oddać Mu moją ukochaną żonę. Otworzyłem przed Nim moje serce z wdzięcznością, że dał mi Elizę jako wzór i przewodniczkę, jestem z nią wciąż związany węzłem nie do rozdzielenia. Jakie pocieszenie cudowne i jaką łaskę mi przekazuje! Widzę ją jeszcze, tak jak zawsze ją widziałem przed Najświętszym Sakramentem, z tą jej czystą i ludzką uprzejmością, która rozświetlała jej oblicze podczas modlitwy.

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin