IBIS nr 3-4 (46-47) 2008.pdf

(2587 KB) Pobierz
lipiec 2008
OD REDAKCJI
Drodzy Czytelnicy,
w sens „doÊwiadczania zaanga˝owania wÊród dzieci uli-
cy”. Warto te˝ przyjrzeç si´ sytuacji w innych krajach,
którà w swoim artykule „Dzieci ulicy. Rosja-Brazylia-
-Polska” przedstawi ¸ a Sylwia Dziwiƒska. Lokalne pro-
blemy doskonale obrazuje artyku¸ Marty W¸odarczak
i Marty Pod ¸ u˝ny, który diagnozuje zjawisko dzieci ˝e-
brzàcych w Poznaniu.
Te teksty dajà obraz doÊç ponury, ale piszemy te˝
o tym, jak pomóc dzieciom i ich rodzinom. Numer zo-
sta¸ wzbogacony p¸ytà, na której znajduje si´ film doku-
mentujàcy spotkania warsztatowe zrealizowane w ra-
mach konferencji oraz „Informator o poznaƒskich
instytucjach wspierajàcych dzieci i m¸odzie˝”.
Du˝o uwagi w tym numerze poÊwi´cono tak˝e proble-
matyce uzale˝nieƒ wÊród m¸odzie˝y – badania prowadzo-
ne w tej materii sk ¸ aniajà do podj´cia bardzo radykalnych
dzia ¸ aƒ.
Jestem przekonana, ˝e prezentowane na ¸amach tego
numeru IBIS-a materia ¸ y wzbogacà wiedz´ i doÊwiad-
czenie oraz b´dà s¸u˝yç promocji „dobrych praktyk”
i innowacyjnych rozwiàzaƒ w pracy z dzieçmi.
z ogromnà radoÊcià pragn´ przedstawiç Wam kolejny
numer IBIS -a.
Tym razem piszemy o „dzieciach ulicy”. Dzieciach, któ-
re z ró˝nych powodów wybierajà do ˝ycia w ¸ aÊnie to miej-
sce: w Rosji, w Brazylii, ale tak˝e w Polsce, choç u nas ten
problem przedstawia si´ nieco inaczej i cz´sto mówimy
o „dzieciach na ulicy”. Bardzo trudno im pomóc, trudno
dotrzeç do ich Êwiata, który rzàdzi si´ swoimi prawami,
trudno przekazaç inny ni˝ „uliczny” system wartoÊci
i model zachowaƒ.
Prezentowane na naszych ¸ amach materia ¸ y sà konty-
nuacjà dyskusji podj´tej podczas majowej konferencji
pt. „Dzia ¸ ania systemowe na rzecz dzieci ulicy”. Jej ce-
lem by ¸ o nie tylko przybli˝enie problemu wykluczenia
spo¸ecznego dzieci i okreÊlenie kierunków rozwoju sys-
temu wsparcia dla dzieci i rodzin w Poznaniu, ale tak˝e
rozpoznanie nowych trendów w walce z bezradnoÊcià
spo ¸ ecznà i dysfunkcyjnoÊcià rodzin. My zamieszczamy
opinie teoretyków i pragmatyków. Goràco zach´cam
do wczytanie si´ w artyku¸ dr Piotra Michonia „Szcz´-
Êcie a polityka spo ¸ eczna”, który refleksyjnie wprowadza
Dorota Potejko
redaktor prowadzàcy
Temat wydania:
Dzieci ulicy
Szcz´Êcie a polityka spo¸eczna
wystàpienie na konferencji „Dzia¸ania systemowe na rzecz dzieci ulicy”
dr Piotr Michoƒ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2
Rosja – Brazylia – Polska
analiza problemu dzieci ulicy
Sylwia Dziwiƒska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .4
Pedagog ulicy
nowatorska metoda pracy z „dzieçmi na ulicy” w Poznaniu
Sylwia K´dziora . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6
Problem dzieci ˝ebrzàcych
wybrane aspekty diagnozy zjawiska ˝ebractwa w Poznaniu
Marta W¸odarczak, Marta Pod¸u˝ny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8
„Dzieci ulicy” i co dalej?
projekt kompleksowej diagnozy spo¸ecznej problematyki dzieci ulicy
Marta W¸odarczak . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
Jak to si´ robi w Krakowie?
miejski program przeciwdzia¸ania przest´pczoÊci m¸odzie˝y
ks. Andrzej Augustyƒski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12
Uzale˝nienia
M¸odzie˝, alkohol i narkotyki
podsumowanie wyników badaƒ przeprowadzonych w ramach ESPAD
Janusz Sieratowski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .22
Zwalczanie narkotyków – redukcja przest´pczoÊci
zakoƒczenie realizacji projektu „Tackling Drugs – Reducing Crime”
Natalia Madajczyk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .25
System pomocy i rozwiàzywanie problemów uzale˝nieƒ
od narkotyków w Holandii
relacja z wizyty studyjnej w Assen
oprac. El˝bieta Dybowska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .28
Kataloƒski model przeciwdzia¸ania narkomanii
relacja z wizyty studyjnej w Barcelonie
Katarzyna Pacewicz, Beata Opoƒ-Gibczyƒska . . . . . . . . . . . . .34
Seniorzy
Na jesieƒ ˝ycia
Dzienny Dom Pomocy Spo¸ecznej nr 1
Maria Paradowska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .36
Wywiady
˚eby nie zosta¸y na ulicy
rozmowa z Joannà K´ciƒskà z Sekcji Prewencji Policji
i Hannà Zbawionà z Miejskiego OÊrodka Pomocy Rodzinie
Sylwia Dziwiƒska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14
Inicjatywy
Najwa˝niejszych pi´ç lat ˝ycia
alternatywne formy zaj´ç rozwojowych dla ma¸ych dzieci
i ich rodziców w Instytucie Ma¸ego Dziecka im. Astrid Lindgren
Honorata Tkaczyƒska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .37
MOPR
Dzieci ulicy
okiem pracownika socjalnego
Joanna Owsianowska-Maçkowiak . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .16
Stoj´ przed drzwiami przysz¸oÊci
opowieÊç o szukaniu pracy przez osob´ niepe¸nosprawnà
Iwona P¸awska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .20
Niezb´dni i pozarzàdowi
czym jest „Niezb´dnik Pozarzàdowca”
Aleksandra Kowalska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .38
M¸odoÊç i doÊwiadczenie
projekt „Nadolnik 61-012”
¸ukasz Jaskólski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .40
422154484.007.png
TEMAT WYDANIA
Szcz´Êcie a polityka spo ¸ eczna
wystàpienie na konferencji „Dzia ¸ ania systemowe na rzecz dzieci
ulicy” Poznaƒ, 28 maja 2008 r.
Najwi´ksza satysfakcja w moim ˝yciu: zszed¸em ze wzgórza i sam
doszed¸em do domu.
przez Kumara, osiemnastolatka z Nepalu, dotkni´tego choro-
bà Heinego-Medina, w wyniku której cierpi on na powa˝ne
trudnoÊci w poruszaniu. KtóregoÊ dnia Kumar wybra¸ si´ do Êwià-
tyni znajdujàcej si´ poza miastem, a wracajàc do domu nie zdà˝y¸
na ostatni autobus. Pozosta¸o mozolne, kroczek po kroczku, odby-
cie ca¸ej drogi pieszo. Ka˝dy z nas, kto doÊwiadczy¸ w swoim ˝y-
ciu z¸amania nogi, skr´cenia kostki, bólu w kolanie czy choçby
potwornych „zakwasów” skutecznie uprzykrzajàcych nam poru-
szanie si´, potrafi w¸aÊciwie oceniç wyzwanie, któremu podo¸a¸
Kumar. Jednak niewielu z nas, (zak¸adam, ˝e wi´kszoÊç populacji
jednak nie czerpie satysfakcji z umartwiania cia¸a) nazwa¸oby
szcz´Êciem przebycie kilku kilometrów o kulach. A jednak Kumar
nazwa¸ to najwi´kszym szcz´Êciem swojego ˝ycia.
HedoniÊci i eudajmoniÊci
Filozofowie od dawna przekonujà nas, ˝e szcz´Êcie przyniesie
cz¸owiekowi tylko ˝ycie cnotliwe. Wi´kszoÊç z nas zdaje sobie
spraw´ z tego, ˝e pomi´dzy szcz´Êciem a oddawaniem si´ zaspo-
kajaniu podstawowych lecz przynoszàcych du˝o przyjemnoÊci
potrzeb, nie mo˝na postawiç znaku równoÊci. Jak to dobitnie
wyrazi¸ John Stuart Mill: „Lepiej byç niezadowolonym cz¸owie-
kiem ni˝ zadowolonà Êwinià; lepiej byç niezadowolonym Sokra-
tesem ni˝ zadowolonym g¸upcem. A je˝eli g¸upiec i Êwinia sà
innego zdania, to dlatego, ˝e umiejà patrzeç na spraw´ wy¸àcz-
nie ze swojego punktu widzenia.” Takie myÊlenie pozostaje
w zgodzie z eudajmonistycznà tradycjà postrzegania szcz´Êcia.
W odró˝nieniu od badaczy o orientacji hedonistycznej, eudaj-
moniÊci uwa˝ajà, ˝e cz¸owiek nie mo˝e w pe¸ni odgrywaç roli
s´dziego w ocenie w¸asnego ˝ycia. Jak ujmuje to profesor Cza-
piƒski, charakteryzujàc tradycj´ eudajmonistycznà: „cz¸owiek
nie zawsze wie, co w d¸u˝szej perspektywie jest dla niego dobre,
a co z¸e, nie zna w pe¸ni swojej natury, swoich potrzeb i mo˝li-
woÊci, sà przyjemnoÊci ograniczajàce rozwój i przykroÊci sprzy-
jajàce pe¸niejszemu rozwojowi potencja¸u ludzkiego”. Innymi
s¸owy szcz´Êcie nie jest po prostu przyjemnoÊcià czy zadowole-
niem; a nawet, paradoksalnie, êród¸em szcz´Êcia mo˝e byç coÊ,
co sprawia nam przykroÊç. Nie wiemy czy filozofowie majà ra-
cj´, mo˝e rzeczywiÊcie cnota jest drogà do szcz´Êcia, ale na pew-
no nie jest szcz´Êciem samym w sobie. Nie wiemy te˝, jakie sà
„prawdziwe cnoty” prowadzàce nas do dobrze prze˝ytego ˝ycia,
rozkwitu naszego potencja¸u. A skoro tak, to trudnoÊcià w sto-
sowaniu podejÊcia eudajmonistycznego jest ryzyko stworzenia
wzoru szcz´Êliwego ˝ycia, do którego wszyscy musielibyÊmy si´
dostosowaç.
fot. Piotr Miedziƒski
szczególne doÊwiadczenie, absorbujàce i przynoszàce satysfakcj´,
autoteliczne tzn. istotne dla samego siebie, a nie z powodu swo-
ich konsekwencji.
Grajàc na gitarze, rysujàc, przygotowujàc referat czy bawiàc si´
z dzieckiem – mo˝emy tego doÊwiadczyç. Zwykle flow dotyczy
czynnoÊci twórczych, ale nie tylko. Cz¸owieka prze˝ywajàcego za-
anga˝owanie zwyk¸o si´ opisywaç zwrotem „zapomina o bo˝ym
Êwiecie”. OczywiÊcie niewiele rzeczy robimy dla nich samych.
Dla osoby lubiàcej gotowaç przygotowywanie penne z piersià
kaczki, truflà i rukolà daje rozkosz wynikajàcà z oddawania si´
ulubionej czynnoÊci, ale koƒczymy trywialnie i prozaicznie, zja-
dajàc przygotowanà i smacznà potraw´, ewentualnie, nieco bar-
dziej lirycznie, robimy to spoglàdajàc w oczy ukochanej osoby.
Piszàc ksià˝k´, odczuwam niezwyk¸à satysfakcj´, dowiaduj´ si´
ciekawych rzeczy, zdobywam wiedz´ i post´puj´ w rozumieniu
ale, summa summarum, perspektywa w¸o˝enia r´kopisu do szu-
flady zniech´ca, a honorarium, które mam nadziej´ uzyskaç,
przeznacz´ na rachunki i sp¸acenia rat za komputer, na którym
napisa¸em ksià˝k´. Gdy jednak piszàc mam na wzgl´dzie tylko
wskaêniki sprzeda˝y i liczb´ zer na przelewie, to moja czynnoÊç
traci swój autoteliczny charakter, gubi´ najistotniejszy element.
Honorarium jest nagrodà, ale w wi´kszym stopniu jest nià samo
pisanie.
DoÊwiadczenia zaanga˝owane w teorii
Mimo swoich ograniczeƒ podejÊcie eudajmonistyczne pobudza
wyobraêni´, pociàga, niepokoi, trafia w czu¸e miejsca. Zakorze-
nione w tym podejÊciu jest poj´cie „doÊwiadczenie zaanga˝owa-
nia” (ang. „experience of flow”) czy optymalnego prze˝ycia,
stworzone przez Mihalyi’a Csikszentmihalyi’a. Oznacza ono
Ibis 2
Z danie, które zamieÊci¸em powy˝ej, zosta¸o wypowiedziane
422154484.008.png 422154484.009.png
DZIECI ULICY
Badania wskazujà, ˝e wi´kszoÊç ludzi doÊwiadcza tego uczucia
i co ciekawe cz´sto dzieje si´ tak w zwyczajnych, codziennych sy-
tuacjach, pod warunkiem jednak, ˝e sà one wystarczajàco z¸o˝o-
ne, by wymusiç zaanga˝owanie. DoÊwiadczajàc zaanga˝owania
koncentrujemy si´ na tym co robimy, jesteÊmy w dobrym nastro-
ju, mamy jasno okreÊlone cele, czujemy si´ pewni siebie i odczu-
wamy silnà motywacj´ wewn´trznà. Osoby opisujàce siebie
w momencie doÊwiadczania flow u˝ywajà okreÊleƒ w rodzaju: po-
ch¸oni´ty, podekscytowany i zrelaksowany jednoczeÊnie, Êwiado-
my wyzwania i w¸asnych umiej´tnoÊci pozwalajàcych mu podo-
¸aç, niezale˝ny, pobudzony.
TrudnoÊç polega na tym, ˝e podobnie swój stan opisujà narko-
mani w poczàtkowej fazie uzale˝nienia. W tym przypadku,
z jednej strony stan ten jest przejÊciowy i sztucznie wywo¸any,
z drugiej nie prowadzi do wykorzystania zdolnoÊci i umiej´tno-
Êci, a przy tym wszystkim skutkuje negatywnymi konsekwencja-
mi dla zdrowia cz¸owieka i trudnoÊciami natury psychospo¸ecz-
nej. Narzuca si´ ¸atwy do przewidzenia wniosek dla
scharakteryzowania optymalnego doÊwiadczenia: nie powinno
ono prowadziç do negatywnych konsekwencji i wymaga wyko-
rzystania umiej´tnoÊci i/lub wiedzy. Czy je˝eli te warunki zosta-
nà spe¸nione to ju˝ mamy do czynienia z flow? Odpowiedê
brzmi „tak”, co jednak nie rozwiàzuje kolejnego problemu. Po-
ch¸oni´ty, podekscytowany, u˝ywajàcy swoich umiej´tnoÊci
i nieobawiajàcy si´ negatywnych konsekwencji jest te˝ chuligan
ok¸adajàcy sztachetà innego chuligana tylko dlatego, ˝e tamten
ma szalik w innych barwach klubowych. Mamy tu wszystko, su-
biektywnie odczuwane zadowolenie, koncentracj´, g¸´bokie za-
anga˝owanie i wykorzystanie umiej´tnoÊci. O co nam wi´c cho-
dzi? O to, by d¸ugookresowe konsekwencje zaanga˝owania by¸y
dobre i spo¸ecznie akceptowalne.
˚ycie na ulicy oraz trudna sytuacja rodzinna nie dostarczajà
dzieciom licznych okazji do doÊwiadczenia zaanga˝owania. Po-
nadto zwi´kszajà ryzyko zachowaƒ, np. niezgodnych z prawem,
których cechy – wykorzystanie umiej´tnoÊci, kontrola nad sytu-
acjà, koncentracja uwagi – dajà szans´ na doÊwiadczenie zaanga-
˝owania. Widaç to wyraênie w deklaracji bezdomnego Sergio (24
lata): Mam optymalne doÊwiadczenia, kiedy kradn´. (…) Jestem ca¸-
kowicie skoncentrowany i czuj´ si´ Êwietnie… Z bronià w r´ku czuj´
si´ panem miasta i mog´ mieç wszystko czego zapragn´. Kiedy kradn´,
nie czuj´ niepokoju, jestem spokojny, wiem co robi´ i co si´ stanie.
Na niemal ca¸ym Êwiecie programy pomocy dzieciom ulicy
opierajà si´ na przyj´ciu za¸o˝enia, i˝ najlepszym rozwiàzaniem
dla dzieci i spo¸eczeƒstwa jest zamkni´cie tych pierwszych w in-
stytucjach „rehabilitacji”, w których obok bezpieczeƒstwa gwa-
rantuje si´ im materialne udogodnienia zapewniajàce dobrà ja-
koÊç ˝ycia. Massimini i Delle Fave twierdzà, ˝e ujarzmianie
dzieci przez sztywnà dyscyplin´, zasady i obowiàzki nie stanowi
rozwiàzania problemu. Nie mo˝emy oczekiwaç, ˝e ktoÊ, kto na co
dzieƒ doÊwiadcza¸ wykorzystania i przemocy, nagle stanie si´ po-
s¸uszny i ufny, i odda si´ dobru spo¸eczeƒstwa, które wczeÊniej
go/jà marginalizowa¸o. Nie mo˝emy po prostu poprosiç tych
dzieci, by szybko i trwale przesta¸y postrzegaç spo¸eczeƒstwo
przez pryzmat konfliktu, tylko dlatego, ˝e kilku doros¸ych za-
pewni¸o im jedzenie i schronienie.
Badania optymalnego doÊwiadczenia wÊród dzieci w instytucjach
pokazujà, ˝e po pierwsze rzadziej ni˝ ich rówieÊnicy mieszkajàcy
w domach rodzinnych potrafià one wskazaç na takie aktywnoÊci,
a po drugie, cz´Êciej kojarzà optymalne doÊwiadczenie z biernà roz-
rywkà, tj. oglàdaniem telewizji czy spotykaniem si´ ze znajomymi.
Konsekwencjà przyj´cia, ˝e szcz´Êcie mo˝na osiàgnàç poprzez
doÊwiadczenie zaanga˝owania jest z jednej strony zwi´kszanie
zakresu i poziomu umiej´tnoÊci, a drugiej – dostarczanie mo˝li-
woÊci ich wykorzystywania. Stàd potrzeba edukacji – cz´sto nie-
formalnej, niemajàcej charakteru „budy”, do której trzeba iÊç,
obwarowanej zakazami i nakazami. W niektórych cz´Êciach
Êwiata (np. Brazylia), taka edukacja odbywa si´ wprost na ulicy.
Dzieci uczà si´ podstawowych przedmiotów szkolnych, ale te˝
wybierajà rzeczy, których chcia¸by si´ nauczyç, np. sztuki czy rze-
mios¸a. Obok kszta¸cenia, programy pomocy dzieciom ulicy obej-
mujà zwykle próby wzmocnienia rodziny, przywrócenia dziecka
do Êrodowiska, z którego by¸o wykluczone oraz zwi´kszania Êwia-
domoÊci w¸adz (szczególnie lokalnych) na temat praw dzieci.
PodejÊcie stworzone wokó¸ doÊwiadczenia zaanga˝owania mo˝e
zostaç wykorzystane do okreÊlenia trudnoÊci, zainteresowaƒ, êró-
de¸ zaanga˝owania dzieci. W ten sposób umo˝liwia przygotowa-
nie programów skierowanych do konkretnego dziecka. Postrze-
gany brak optymalnego doÊwiadczenia równie˝ mo˝e byç
êród¸em istotnych informacji, poniewa˝, jak pokazujà badania,
brak zaanga˝owania w codziennym ˝yciu prowadzi do negatyw-
nych konsekwencji dla rozwoju dziecka.
DoÊwiadczenia zaanga˝owane na ulicy
DoÊwiadczanie zaanga˝owania wÊród dzieci ulicy nie jest do-
brze zbadane. Wnioski naukowców opierajà si´ na badaniach
wyrywkowych, przeprowadzonych na ma¸ej liczbie responden-
tów, w ró˝nych krajach. Dlatego musimy byç ostro˝ni z ich in-
terpretacjà. Oto badanie przeprowadzone we W¸oszech wÊród
dzieci ulicy, pochodzàcych z rozbitych lub szkodliwych rodzin,
które porzuci¸y szko¸´ i sp´dza¸y wi´kszoÊç czasu na ulicy, wa-
¸´sajàc si´ w ma¸ych grupkach, s¸uchajàc muzyki i walczàc
z innymi grupami. Tylko po¸owa badanych potrafi¸a zidentyfi-
kowaç doÊwiadczenie zaanga˝owania w swoim ˝yciu i najcz´-
Êciej ¸àczy¸a to z kontaktem z przyjació¸mi lub aktywnoÊcià
seksualnà. W podobnych badaniach w stolicy Kenii, Nairobi,
tylko dwoje z trzynaÊciorga dzieci doÊwiadczy¸o flow: w trakcie
zabawy i modlitwy.
W przypadku dzieci ulicy mamy do czynienia z ma¸ymi mo˝li-
woÊciami rozwijania umiej´tnoÊci po¸àczonymi z doÊwiadcza-
niem zadowolenia z kontaktu z innymi dzieçmi tworzàcymi naj-
bli˝sze otoczenie. Sp´dzanie czasu w grupie zwykle przyjmuje
form´ bezcelowego wa¸´sania si´ i choç przynosi ze sobà relaks,
pozytywne wi´zi i rozwój w spe¸nianiu roli spo¸ecznej, zwykle ¸à-
czy si´ z niewielkim zaanga˝owaniem i ma¸ym wykorzystaniem
zdolnoÊci i umiej´tnoÊci.
dr Piotr Michoƒ
Katedra Pracy i Polityki Spo¸ecznej
Akademia Ekonomiczna w Poznaniu
piotr.michon@ae.poznan.pl
Ibis 3
422154484.010.png 422154484.001.png
DZIECI ULICY
Rosja – Brazylia – Polska
analiza problemu dzieci ulicy
szy na Êwiecie odsetek mercedesów na ulicach, ale na tych
samych ulicach b¸àka si´ mnóstwo bezdomnych dzieci
– „bezprizornych”. Trudno oszacowaç, ile ich jest dok¸adnie. Nie-
które dane okreÊlajà, ˝e na terenie ca¸ego kraju to do 1 do 4 mi-
lionów, inne – podajà liczb´ ok. 5 milionów dzieci; w samej Mo-
skwie od 30 do 100 tysi´cy.
W¸adze rosyjskie unikajà mówienia o problemie „bezprizor-
nych”. To wstydliwy temat, tak stary jednak, ˝e sta¸ si´ ju˝ nie-
mal okrutnà oczywistoÊcià. Bezdomne i opuszczone dzieci poja-
wi¸y si´ w Rosji ju˝ w latach 1917-22 zesz¸ego wieku. Przyczyny
nasilania si´ tego zjawiska to przede wszystkim tragiczne ˝niwo
rewolucji paêdziernikowej, wojny domowej czy kolektywizacji
rolnictwa. Dzieci masowo trafia¸y na ulice po stracie rodziców,
którzy opowiadajàc si´ po jednej z walczàcych stron, gin´li
w krwawych walkach. Niektóre z nich zasila¸y szeregi specjal-
nych oÊrodków, gdzie komunistyczne w¸adze w miar´ w¸asnych
potrzeb wykorzystywa¸y taki nieobcià˝ony bur˝uazyjnà czy
kontrrewolucyjnà przesz¸oÊcià „materia¸ ludzki”. Inne – gin´¸y.
To, co na ulicach Moskwy czy Petersburga mo˝na zobaczyç
dziÊ, to po cz´Êci spuÊcizna imperium sowieckiego i jego upadku.
Wiele rodzin nie potrafi¸o przystosowaç si´ do nowych, kapitali-
stycznych, realiów. Zabezpieczenia socjalnego gwarantowanego
od „dziada pradziada” nagle zabrak¸o. NiezaradnoÊç rodziców
sta¸a si´ przyczynà kolejnej fali ich „bezprizornych” potomków.
Do du˝ych miast dzieci i m¸odzie˝ ciàgnà z odleg¸ych zakàtków
Rosji, pociàgami „na gap´”. Co piàty „bezprizorny” ˝yjàcy
na moskiewskiej ulicy pochodzi z innego miasta. Najcz´Êciej tra-
fiajà w okolice „placu trzech dworców” – Kazaƒskiego, Lenin-
gradzkiego i Jaros¸awskiego. Moskwa kojarzy im si´ z bogactwem
i przepychem. Wierzà, ˝e „jakoÊ to b´dzie”, bo w stolicy ¸atwiej
prze˝yç: mo˝na kogoÊ okraÊç i szybko wtopiç si´ w t¸um, najeÊç
si´ ukradkiem w supermarkecie, wy˝ebraç coÊ od turystów czy
wreszcie spotkaç rówieÊników i powàchaç razem klej, mo˝na te˝
rozkr´ciç „interes” i poczuç si´ pewniej, silniej (co z tego, ˝e tyl-
ko przez chwil´, ˝e tylko pozornie?) w obcym, z¸owrogim miej-
scu. Gangi m¸odocianych to normalnoÊç, narkotyki to nic nad-
zwyczajnego. Dziesiàtki tysi´cy dzieci sà wykorzystywane
seksualnie. Jedna trzecia z nich zajmuje si´ prostytucjà i wyst´-
puje w filmach pornograficznych.
WÊród tysi´cy bezdomnych dzieci Moskwy prawdziwe sieroty
to zaledwie niewielka cz´Êç. Z ostatnich badaƒ socjologów Mi´-
dzynarodowej Organizacji Pracy wynika, ˝e tylko 5,5 proc. tych
dzieci nie ma ani ojca, ani matki. A˝ 52 proc. ma oboje rodzi-
ców, 27 proc. – tylko matk´, a 10 proc. – matk´ i ojczyma. Co ro-
ku doros¸e ˝ycie zaczyna kolejne pokolenie, w którym co dziesià-
ty m¸ody cz¸owiek nie wie, co to rodzina.
Brazylia i szwadrony Êmierci
W rankingach uwa˝ana jest za ósmy z najbogatszych krajów
Êwiata. To wyliczenie zapewne nie bierze jednak pod uwag´ jako-
Êci ˝ycia obywateli. Ciekawe, co na temat zamo˝noÊci swojej oj-
czyzny sàdzà dzieci z Rio do Janeiro, Salvadoru czy Sao Paulo. Sà
„dzieçmi miasta”, bo zazwyczaj nie majà rodziców. A na pewno
nie majà ich przy sobie.
Ca¸e bogactwo Brazylii skupia si´ w r´kach garstki magnatów.
Nikogo to nie dziwi. Podobnie jak wra˝enia nie robi na nikim gi-
gantyczna przest´pczoÊç. Zaskoczeni mogà si´ czuç Europejczycy,
których ostrzegajà turystyczne przewodniki: radzà, ˝eby zrezygno-
waç z brania taksówki, ograniczaç zatrzymywanie si´ podczas jaz-
dy samochodem nawet wtedy, gdy pali si´ czerwone Êwiat¸o. Po uli-
cach grasujà nie tylko grupy m¸odocianych handlarzy narkotyków
i przest´pców, ale tak˝e tzw. szwadrony Êmierci. Pierwsze pojawi¸y
si´ pó¸ wieku temu. Ich zadaniem by¸o zwalczanie przest´pczoÊci.
Byli policjanci, wzmocnieni o mocno podejrzany sk¸ad szwadro-
nów, skierowali jednak swoje dzia¸ania nie przeciwko bandytom,
ale przeciwko „zarazie”. To z niej postanowili oczyÊciç ulice.
Stosowanie przemocy wobec ubogich warstw spo¸eczeƒstwa ma
w Brazylii d¸ugà tradycj´, zapoczàtkowanà w odleg¸ych czasach
niewolnictwa i póêniejszej dyktatury wojskowej (1964-1984).
Stan ten trwa do dziÊ. W spo¸ecznej ÊwiadomoÊci utar¸o si´ prze-
konanie, ˝e „biedny i czarny” znaczy tyle, co gorszy. Nie tylko
w Brazylii panujà takie poglàdy, jednak to w¸aÊnie tam – z racji
iloÊci „biednych i czarnych” – myÊli si´ w ten sposób o przewa˝a-
jàcej cz´Êci spo¸eczeƒstwa.
W latach 1990-1992 w ca¸ej Brazylii szwadrony Êmierci zabi-
¸y 4,661 dzieci. 82 proc. ofiar to ludnoÊç czarnoskóra. Statystyki
policyjne sà ostro˝niejsze w szafowaniu liczbami. Ich dane za-
wsze majà tendencj´ do zani˝ania. Policja niech´tnie przyznaje,
˝e zabójcy bardzo cz´sto wywodzà si´ z jej szeregów. Tymczasem
Centrum Informacji o szwadronach Êmierci donosi, ˝e spo-
Êród 159 osób zatrzymanych w latach 1991-1993 w zwiàzku
Ibis 4
Rosja i „bezprizorni”
M oskwa. Miasto uderzajàcych kontrastów. Posiada najwi´k-
422154484.002.png 422154484.003.png
DZIECI ULICY
z przynale˝noÊcià do tego typu grup, by¸o a˝ 53 policjantów.
Ostatni raport mówi o 14 stanach, w których oddzia¸y uprawiajà
swój proceder.
W ponad 140-milionowej Brazylii po¸owa mieszkaƒców nie
przekroczy¸a 18. roku ˝ycia. Oko¸o 50 milionów, czyli ponad 1/3
spo¸eczeƒstwa, ˝yje w n´dzy. Ponad 35 milionów bezdomnych
dzieci i m¸odocianych gromadzi si´ wokó¸ wielkich miast. Z te-
go 7 milionów to dzieci ma¸e, niektóre z nich nie przekroczy¸y
nawet 3. roku ˝ycia.
Dzieci ulicy w Brazylii ˝yjà podobnie, jak ich rówieÊnicy w Mo-
skwie. Prostytuujà si´, ˝ebrzà, nale˝à do gangów, sprzedajà nar-
kotyki, bawià si´. Niektóre sp´dzajà na ulicy ca¸y czas, bo nie ma-
jà rodziców, albo rodzice nie majà Êrodków na ich utrzymanie lub
zasilajà fale emigrantów przybywajàcych do du˝ych miast i pra-
cujàc ponad si¸y nie majà czasu na opiek´ nad dzieçmi.
Ponad 10 milionów dzieci nie chodzi do szko¸y. 42 proc. nie
ukoƒczy¸o szko¸y podstawowej, roÊnie wi´c analfabetyzm. Wi´cej
ni˝ po¸owa brazylijskich dzieci poni˝ej 5. roku ˝ycia cierpi z po-
wodu chorób, którym z ¸atwoÊcià mo˝na by zapobiec. W slumsach
Amazonii na tysiàc noworodków umiera 300. By¸y minister zdro-
wia stwierdzi¸, ˝e 40 milionów dzieci pozbawionych jest jakiejkol-
wiek opieki medycznej. W samym tylko w szpitalu w Sao Paulo,
gdzie leczy si´ wy¸àcznie chorych na AIDS, 83 proc. wszystkich
pacjentów to dzieci poni˝ej 3. roku ˝ycia. Liczb´ nastolatek trud-
niàcych si´ prostytucjà ocenia si´ w Brazylii na ok. pó¸ miliona.
Polska i „nie ma problemu?”
Kiedy wracamy na rodzimy grunt, problem wydaje si´ mniejszy.
Ju˝ sama definicja „dzieci ulicy” opisujàca brazylijskich i mo-
skiewskich m¸odocianych nie przystaje do polskich warunków. Bar-
dziej pasuje tu termin „dzieci na ulicy”. W naszym kraju nie spo-
tyka si´ bowiem mieszkajàcych na ulicach band. Dzieci Êpiàce
na dworcach to z regu¸y uciekinierzy z placówek opiekuƒczych czy
– szczególnie w okresie wakacyjnym – m¸odzie˝ „na gigancie”, któ-
ra pr´dzej czy póêniej wróci do domu. Problem le˝y jednak gdzie
indziej. Ulica coraz cz´Êciej staje si´ jedynym miejscem, gdzie dzie-
ci si´ „wychowujà”: gdzie nabierajà z¸ych nawyków, nara˝one sà
na niebezpieczeƒstwa ze strony doros¸ych. To ulica uczy ich norm,
to ulica pokazuje im co „dobre”, a co „z¸e”. Rola rodziny zostaje
umniejszona. To na ulicy jest ciekawiej. Na ulicy mo˝na rzàdziç, al-
bo byç rzàdzonym. Jedno i drugie wydaje si´ znacznie ciekawsze
ni˝ domowa nuda. Krajowy Komitet Wychowania Resocjalizujàce-
go szacuje, ˝e w samej Warszawie jest oko¸o 15 tysi´cy dzieci ulicy.
Luk´ w systemie pomocy spo¸ecznej, dotyczàcà tego w¸aÊnie
problemu wype¸niajà organizacje pozarzàdowe, które zajmujà si´
pracà na rzecz dzieci. W naszym kraju istnieje oko¸o 20 tysi´cy
takich miejsc. Organizacjà, która przed czterema laty w Polsce
zainicjowa¸a program „Dzieci ulicy” jest belgijska Fundacja kró-
la Baudouina – program skierowany jest do krajów Europy Ârod-
kowo-Wschodniej (oprócz Polski obejmuje Rumuni´, Litw´, ¸o-
tw´, Estoni´, Bu¸gari´, Czechy, Macedoni´, S¸owacj´ i W´gry).
Ma on na celu stworzenie sieci wspó¸pracujàcych ze sobà organi-
zacji, wypracowanie modelu pracy z dzieçmi w ich naturalnym
Êrodowisku – czyli na ulicy, a tak˝e wywieranie wp¸ywu na insty-
tucje paƒstwowe i samorzàdowe, by te podejmowa¸y wi´cej dzia-
¸aƒ na rzecz dzieci ulicy oraz zaj´¸y si´ uwra˝liwieniem polskie-
go spo¸eczeƒstwa na ten problem.
W Polsce program „Dzieci ulicy” koordynowany jest przez
Fundacj´ dla Polski. Z jej inicjatywy i przy wsparciu Fundacji
Pomoc Spo¸eczna SOS powsta¸o Centrum Informacyjne, którego
celem jest prowadzenie poradnictwa, przekazywanie informacji
i promowanie modelowych projektów pracy z dzieçmi. Centrum
informuje te˝ o mo˝liwoÊciach pozyskiwania funduszy na dzia-
¸alnoÊç i prowadzi baz´ danych o organizacjach pracujàcych
z dzieçmi ulicy w Polsce i w Europie Ârodkowo-Wschodniej.
fot. Piotr Miedziƒski (x2)
W Poznaniu policja i Miejski OÊrodek Pomocy Rodzinie
od trzech lat prowadzà akcj´ „Powrót z ulicy” i przygotowujà si´
do nowej inicjatywy „Stop pustym ¸awkom”. W miasto ruszyli
równie˝ pierwsi streetworkerzy, planowane jest te˝ przeprowa-
dzenie kompleksowej diagnozy tego problemu „Kwestia spo¸ecz-
na <dzieci ulicy> i co dalej?”, której dokona Centrum Innowa-
cji Spo¸ecznej SIC!
Wyglàdanie poza swoje podwórko – do Rosji, do Brazylii, nie
powinno mieç na celu uspokojenia sumienia. Nie wystarczy po-
wiedzieç: „przecie˝ u nas nie jest a˝ tak êle”, „u nas nikt nie
strzela do dzieci”. Problem dzieci ulicy istnieje tak˝e i u nas.
Sylwia Dziwiƒska
dziennikarz
Centrum Innowacji Spo¸ecznej SIC!
os. Powstaƒców Warszawy 1b, 61-657 Poznaƒ
tel. 061 852 16 43
sdziwinska@sic.to
www.sic.to
èród ¸ a:
1. Brazylijskie dzieci ulicy w: http://maitri.diecezja.gda.pl/gazet-
ka/my_02/html/brazylia.htm (data korzystania ze stro-
ny: 17.05.2008)
2. Anna Staszewska: Ulica nie jest dla dzieci , Niebieska Linia ,
nr 1/2003
3. Anna Tomasiewicz: Polowanie na dzieci ulicy , w: www.pomaga-
my.pl/numery/12/szwadrony_smierci_brazylia.htm (data ko-
rzystania ze strony: 17.05.2008)
4. Wies¸aw Theiss: Bezprizorni: dzieci Stalina i Makarenki , w:
Jadwiga Biƒczycka, Barbara Smoliƒska-Theiss: Wymiary dzie-
ciƒstwa. Problemy dziecka i dzieciƒstwa w zmieniajàcym si´ spo¸e-
czeƒstwie , Oficyna Wydawnicza IMPULS, Kraków 2005
Ibis 5
422154484.004.png 422154484.005.png 422154484.006.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin