Cegielska Z moich wspomnień Przechadzki po mieście.txt

(514 KB) Pobierz
tGL
PAULINA CEGIELSKA Z MOICH WSPOMNIE�
PRZECHADZKI PO MIE�CIE
WYDAWNICTWO MIEJSKIE Pozna� 1997
BIBLIOTEKA KRONIKI MIASTA POZNANIA
Kolegium Redakcyjne
Jan Skuratowicz (przewodnicz�cy), Lech Trzeciakowsk�,
Bogdan Walczak, Magdalena Warkoczewska,
Jacek Wiesio�owski, Marek Zi�kowski
Redaktor biblioteki kroniki miasta poznania Jan Skuratowicz
Redaktor tomu Przemys�aw Matusik
Opracowanie ikonograficzne Magdalena Warkoczewska
Sekretarz redakcji Danuta Ksi��kiewicz-Bartkowiak
Wst�p
Pisanie pami�tnik�w w r�wnym stopniu s�u�y przywr�ceniu w pami�ci �wiata, kt�ry odszed�, co odpowiedzi na pytanie �kim jestem?" poprzez opowiedzenie, a wi�c nadanie w�asnej formy swojej przesz�o�ci.
Szczeg�ln� form� wspomnie� stworzy� profesor pozna�skiego gimnazjum realnego, publicysta i t�umacz Marceli Motty. Przechadzki po mie�cie profesora Mottego to wspomnienia, kt�rych przedmiotem jest - jak ju� tytu� na to wskazuje - Miasto: jego ulice, domy, instytucje oraz ludzie.
Marceli Motty pisa� Przechadzki po mie�cie w swym mieszkaniu przy ruchliwej ulicy Strzeleckiej: kilkadziesi�t lat p�niej wojenna nawa�a 1945 roku poch�on�a tak�e i ten dom, i to mieszkanie, i wi�kszo�� tego, co pozosta�o po opisanym przez profesora Mottego �wiecie. Z b�lem spogl�da�a w�wczas na ruiny domu swego stryja i �wiata, do kt�rego te� przecie� nale�a�a, bratanica Autora Przechadzek..., Paulina z Mottych Cegielska, w�wczas 74-letnia, bo urodzona w roku 1871 c�rka s�dziego i pos�a Stanis�awa Mottego i Marii z Danysz�w. A gdy po kilku latach ju� nawet i po owych ruinach nie zosta�o �ladu, napisa�a ona swoje Przechadzki po mie�cie. Przyzna� trzeba, �e Paulina z Mottych Cegielska by�a nader predysponowana do podj�cia si� tego zadania. Wywodzi�a si� przecie� z pozna�skiej �inteligenckiej arystokracji", reprezentuj�c trzecie ju� pokolenie niezwykle zas�u�onych dla rozwoju pozna�skiej kultury i �ycia publicznego rodzin. Jej rodzinna, by nie rzec wr�cz - domowa - tradycja, znajdowa�a si� w centrum tego, co stanowi�o g��wny nurt �ycia polskiej spo�eczno�ci Poznania w XIX i na pocz�tku XX w. Rodzinne stosunki w kr�gu Mottych, Cegielskich i Danysz�w potraktowa�a Autorka do�� szeroko zar�wno w samym pami�tniku, jak i w do��czonych do� wspomnieniach o rodzinie. Warto jednak zwr�ci� uwag� na do�� �ako-
rzenion� w tym �rodowisku rodzinnym tradycj� parania si� pi�rem, nie ograniczaj�c� si� bynajmniej do Marcelego Mottego. Ju� przecie� dziadek Autorki, profesor pozna�skiego Gimnazjum Marii Magdaleny Jan Motty, by� autorem cenionych podr�cznik�w, popularyzatorem wiedzy przyrodniczej, a tak�e wydawc� �redniowiecznego Modlitewnika Nawojki (Pozna� 1823). Drugie wydanie tego ostatniego dzie�a przygotowa� z kolei ojciec Autorki Stanis�aw Motty. Z drugiej strony, wuj pani Pauliny, prof. Antoni Danysz, by� wybitnym znawc� pedagogiki i autorem m.in. Studi�w z dziej�w wychowania w Polsce (Pozna� 1921). Nie zapomnijmy te� o zmar�ym jeszcze przed urodzeniem Autorki wuju i jej, jak si� mia�o z czasem okaza�, te�ciu Hipolicie Cegielskim, kt�ry, zanim zosta� w�a�cicielem fabryki, napisa� znan� Nauk� poezji (Pozna� 1845), kt�ra doczeka�a si� a� czterech wyda�. Na co dzie� para� si� pi�rem oczywi�cie stryj Marceli Motty, a tak�e jego syn W�adys�aw, pr�buj�cy swych si� zar�wno w publicystyce (szcz�liwie), jak w dramacie i powie�ci - tu z mniejszymi, przyzna� trzeba, efektami. Jak wi�c wida�, intelektualna atmosfera rodzinna wykracza�a poza ramy zainteresowa� przeci�tnego pozna�skiego inteligenta. Ta atmosfera, nast�pnie za� edukacja w szkole �e�skiej Anny i Anastazji Danysz, ciotek Autorki, z jej doborowym zespo�em nauczycielskim, przekaza�y Paulinie Motty stosunkowo rozleg�y horyzont humanistyczny. Z pewno�ci� nie uleg� on zaw�eniu w konsekwencji zawartego w 1895 roku ma��e�stwa Autorki z jej kuzynem Stefanem Cegielskim, przedsi�biorc� i politykiem. Jego wysoka w �wczesnej pozna�skiej spo�eczno�ci pozycja i zwi�zane z ni� szerokie kontakty, wykraczaj�ce poza ramy pozna�skiego partykularza, nie pozosta�y przecie� bez wp�ywu na jej dalszy duchowy rozw�j.
Znalaz�o to tak�e sw�j wyraz na kartach tych wspomnie�. Obejmuj� one okres od lat 70. XIX w. po - formalnie rzecz bior�c - 28 grudnia 1918 r., z odniesieniami wszak�e do okresu mi�dzywojennego, a niekiedy tak�e do czas�w wojny i tych po 1945 r. Rozpoczynaj�c od okresu, na kt�rym ko�czy swe rozwa�ania Marceli Motty i maj�c niejako w tle jego dzie�o, Paulina Cegielska nie stworzy�a jednak prostej kontynuacji pracy swego stryja, nie powt�rzy�a tez jej kompozycyjnej formy. Autorka tych Przechadzek... wpisa�a bowiem w schemat �wspomnie� miejskich" swoje
�ycie. I tak u Marcelego Mottego zawarte w tytu�ach rozdzia��w nazwy pozna�skich ulic czy plac�w znacz� po prostu kolejne etapy w systematycznym przegl�dzie poszczeg�lnych cz�ci miasta. Paulina Cegielska wprawdzie do tego nawi�zuje, lecz u niej zamiast �Wroc�awskiej" mamy �Wroc�awska 19", a zamiast �Ogrodowej" - �Ogrodowa 10": bo tu przecie� nie o ulice chodzi, lecz
0  domy i mieszkania wyznaczaj�ce kolejne etapy jej �ycia. Te wspomnienia to nie drobiazgowa miejska encyklopedia, a Pozna� w opowie�ci Pani Pauliny przedstawiony jest przez bardzo specyficzny, osobisty pryzmat. Jej miasto ogranicza si� tu w istocie do kilku �r�dmiejskich ulic z centrum wyznaczanym przez Aleje, �w. Marcin i plac Wilhelmowski, kt�ra to topografia wyra�nie wskazuje na dobre usytuowanie spo�eczne naszej Autorki. W jej pami�tniku jest wi�c Wroc�awska, Nowa czy Podg�rna, ale brakuje Garbar, P�wiejskiej i... Starego Rynku, jest gmach PTPN przy ul. Wiktorii, ale nie ma ani starego, ani nowego pruskiego ratusza, jest ko�ci� �w. Marcina, ale nie ma Fary. Sk�din�d warto zauwa�y�, �e odej�cie od sztywnych ram �miejskich wspomnie�" pozwoli�o Autorce na szerszy opis wakacyjnych wyjazd�w w dzieci�stwie, pobytu u �l�skich w�d i w Sopocie, by wreszcie wspomnie� o Lublinie i Zakopanem.
Trudno oprze� si� wra�eniu, �e miasto jest dla Pani Pauliny swego rodzaju zas�on�, czym� w rodzaju wachlarza, kt�rego XIX-wie-czna dama u�ywa�a w stosownej chwili do ukrywania swych nazbyt mo�e �ywych uczu� czy prze�y�. Nasza Autorka jest bowiem nieodrodn� c�rk� swej epoki i swej sfery, ceni�cej dyskrecj�, takt, poszanowanie prywatno�ci, a tak�e lojalno�� wobec najbli�szej rodziny czy przyjaci�, nie pozwalaj�ca na ukazanie ich w jakim� niekorzystnym �wietle. Nie odnajdziemy wi�c na kartach pami�tnika krzty nowoczesnego ekshibicjonizmu, nie zatrzymuj�cego si� przed �adnym tabu. O �yciu Autorki i jej bliskich dowiemy si� tylko tyle, ile, jej zdaniem, powinni�my si� dowiedzie�, a nie tyle, ile z wyostrzonej up�ywem czasu ciekawo�ci chcieliby�my. Ale nie narzekajmy na wstrzemi�liwo�� Autorki w przedstawianiu spraw nazbyt osobistych. Wynagrodzi j� ona mn�stwem szczeg��w, darem anegdoty i plastycznego, pe�nego humoru opisu, a tak�e
1 tym, i� wszystko to opisane jest ze specyficznej, kobiecej perspektywy. Ta ostatnia cecha stanowi jedn� z g��wnych zalet tego
pami�tnika. Co wa�niejsze, Paulina Cegielska, nale��c z pewno�ci� do wybitniejszych przedstawicielek swego �rodowiska, zarazem w pe�ni si� z nim uto�samia�a. Wynika�o to nie tylko z tego, i� nie zosta�a ona obdarzona rewolucyjnymi sk�onno�ciami, ale i ze �wiadomej akceptacji podstawowego zr�bu warto�ci swego �wiata. Dzi�ki temu mo�emy na kartach jej wspomnie� pozna� do�� typowy chyba obraz �ycia pozna�skich przedstawicielek �rodowiska inteligencko-mieszcza�skiego prze�omu wiek�w. Poznamy wi�c drogi dziewcz�cej edukacji, ze szczeg�lnie interesuj�cym rozdzia�em po�wi�conym szkole si�str Danysz, pe�nym anegdot i z ciekaw� charakterystyk� grona nauczaj�cego. Poznamy �wiat pozna�skich sklep�w, ca�� �r�dmiejsk� geografi� damskich zakup�w: znamienne, i� lepiej scharakteryzowane b�d� tu sklepy mod-niarskie czy bieli�niarskie, ni� pozostaj�ce na marginesie zainteresowania �sk�ady kolonialne", te by�y przecie� domen� nie pana domu, lecz rz�dz�cych kuchniami gospody�. Poznamy wreszcie r�ne kobiece przedsi�wzi�cia organizacyjne; cho� wspominane tylko na marginesie przedstawiania poszczeg�lnych kobiecych postaci i tak owe drobne wzmianki ods�oni� przed nami r�norodno�� dzia�a� podejmowanych w Towarzystwie Naukowej Pomocy dla Dziewcz�t, w przygotowaniach do wystawy �Kobieta Polska" (�Polska �ena") w Pradze czeskiej w 1912 roku czy wreszcie w So-dalicji Pa�, powsta�ej w 1903 roku, do kt�rej nale�a�a po 1914 r., a potem jej przewodniczy�a w latach po 1922 do co najmniej 1928. Pozostaje �ywi� nadziej�, �e sugestywne opowie�ci Pani Pauliny zainspiruj� do podj�cia gruntownych bada� tej nieznanej dot�d szerzej problematyki.
M�wi�c o Sodalicji Pa�, dotykamy innej jeszcze, istotnej, a ma�o znanej sfery, a mianowicie fenomenu kobiecej religijno�ci, tak znamiennego dla duchowego oblicza Europy ukszta�towanego w wieku XIX. Religijno�� jest u naszej Autorki czym� oczywistym i naturalnym, autentycznym i g��boko prze�ywanym, cho� tego - zn�w przez znan� dyskrecj� Autorki - musimy si� domy�la� z rozsianych po tek�cie wzmianek. Religijno�� Pauliny Ce-gielskiej ma charakter �agodny i pogodny, do�� wyra�nie chyba wi���c si� z duchowo�ci� tak cenionego przez ni� �w. Franciszka Salezego. Nie jest to religijno�� abstrakcyjna, lecz oddzia�uj�ca na postaw� �yciow�, wyra�aj�c� si� nie tylko w �ywym uczestnic-
twie w �yciu ko�cielnym, ale i w aktywno�ci zawodowej i spo�ecznej. Odmalowany przez Autork� w pi�knych barwach portret Marii Brownsford jest tego najlepszym przyk�adem. By pozosta� jeszcze przy sprawach ko�cielnych, warto tu chyba zwr�ci� uwag� Czytelnika na to, i� duchowni stanowili nieod��czn� i wa�n� cz�� pozna�skiego �rodowiska inteligencko-mieszcza�skiego i to nie tylko na p�aszczy�nie kontakt�w �ci�le duszpasterskich, lecz jako koledzy ze szkolnej �awy, wsp�pracownicy na niwie spo�ecznej, przyjaciele domu i lubiani uczestnicy salonowych konwersacji.
Je�li zreszt� o instytucje salonu chodzi, to mo�emy wr�cz chyba m�wi� o salonowej, a to znaczy prywatnej perspektywie, z jakiej poznamy spor� cz�� przew...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin