Pa�ska r�ka mi� dotkn�a, Wszytk� mi rado�� odj�a: Ledwie w sobie czuj� dusz� I t� podobno da� musz�. Lubo wstaj�c gore ja�nie, Lubo padn�c s�o�ce ga�nie, Mnie jednako serce boli, A nigdy si� nie utoli. Oczu nigdy nie osusz� - I tak wiecznie p�aka� musz�! Musz� p�aka�! - O m�j Bo�e, Kto si� przed Tob� skry� mo�e? Pr�zno morzem nie p�ywamy, Pr�zno w bitwach nie bywamy: Ugodzi nieszcz�cie wsz�dzie, Cho� podobie�stwa nie b�dzie. Wiod�em sw�j �ywot tak skromnie, �e ledwe kto wiedzia� o mnie, A zazdro�� i z�e przygody Nie mia�y mi w co da� szkody Lecz Pan, kt�ry gdzie tkn��, widzi, A z przestrogi ludzkiej szydzi, Zada� mi raz tym znaczniejszy, Czym-em ju� by� bezpieczniejszy. A rozum, kt�ry w swobodzie Umia� m�wi� o przygodzie, Dzi� ledwe sam wie o sobie: Tak mi� podpar� w mej chorobie. Czasem by si� chcia� poprawi�, A mnie ci�kiej troski zbawi�, Ale gdy si�dzie na wadze, �alu ruszy� nie ma w�adze. Pr�zne to ludzkie wywody, �eby szkod� nie zwa� szkody; A kto si� w nieszcz�ciu �mieje, Ja bych tak rzek�, �e szaleje. Kto za� na p�acz lekko�� wk�ada, S�ysz� dobrze, co powiada; Lecz si� tym �al nie hamuje, Owszem, wi�tszy przyst�puje. Bo, maj�c zranion� dusz�, Rad i nierad p�aka� musz�, Co sna� nie cze��, to ku szkodzie I zel�ywo�� serce bodzie. Lekarstwo to, prze B�g �ywy, Ci�kie na umys� troskliwy! Kto przyjaciel zdrowia mego, Wynajdzi co wolniejszego! A ja zatym �zy niech lej�, Bom straci� wszytk� nadziej�, By mi� rozum mia� ratowa�; B�g sam mocen to hamowa�.
DziadekPawcio