Van Wormer Laura - Talk- show.pdf

(1479 KB) Pobierz
Talk
LAURA VAN WORMER
Talk-show
204352945.004.png 204352945.005.png 204352945.006.png
Część I
Sława
1
Musieli wiedzieć o tajemniczym wielbicielu coś, co skwapliwie ukrywali. Inaczej nie
zachowywaliby się tak dziwacznie, chociaż ona nie widziała w całej sprawie nic
niezwykłego. Uważała, że nieznajomy jest nieszkodliwy. Ot, jeszcze jeden straszliwie
samotny człowiek, który od czasu do czasu przysyła jej prezenty i uprzejme liściki z
zapewnieniami, że nikt nie rozumie jej tak jak on.
- Zamknij oczy - poleciła Cleo.
Jessika siedziała przed lustrem, szykując się do wieczornego nagrania programu.
Zerknęła jeszcze na Dirka Lawsona, szefa ochroniarzy w DBS, i posłusznie zamknęła oczy,
żeby Cleo mogła nałożyć podkład na powieki.
- Co według ciebie mam robić, Dirk?
- Jeśli chcesz mieć ochronę, musisz z nami współpracować.
Jessika uniosła jedną powiekę.
- To znaczy?
- Przede wszystkim nie próbuj zwiewać ochroniarzom.
- Zwiałaś? - zapytała Cleo z podziwem, rzucając gąbkę na toaletkę, po czym sięgnęła
po kredkę do oczu.
- Zaraz tam zwiałam... Czy wszyscy zawsze muszą wiedzieć, gdzie jestem?
- Nie widzę w tym nic zabawnego - oznajmił Dirk stanowczo. - Mam dbać o twoje
bezpieczeństwo. Ten facet to świr. Cwany świr, skoro nie możemy go namierzyć. Naprawdę
jest się czego bać.
- Nie należę do strachliwych - stwierdziła Jessika, zerkając machinalnie w prawo, tak
by Cleo mogła pomalować lewe oko. Po dwunastu latach pracy w telewizji, w tym siedmiu
2
204352945.007.png
na antenie ogólnokrajowej, makijaż i czesanie były dla niej rutyną, której mogłaby się
poddawać choćby i we śnie. - Poza tym nie rób z niego maniaka.
- To jest maniak. Prześladuje cię listami, przygotowuje się do ataku. Pamiętaj, że jego
obsesja nie dotyczy wyłącznie ciebie, ale i nas, bo stoimy mu na drodze.
- Chyba za wcześnie odszedłeś z FBI. - Jessika pozwoliła teraz Cleo zająć się swoim
prawym okiem. - Najwyraźniej się nudzisz.
Kąśliwość nie leżała w jej charakterze, ale od chwili gdy Dirk Lawson pojawił się w
stacji trzy lata temu, budził w niej odruchową niechęć. Nie mogła pozbyć się wrażenia, że
szef ochrony celowo wznieca atmosferę stałego zagrożenia, by przydać sobie znaczenia i
kreować się w oczach innych na prawdziwego twardziela.
- Niech ci będzie, że się nudzę. W każdym razie normalni ludzie nie siadają do pisania
listów w rękawiczkach - mówił Dirk. - Nie posługują się też fałszywymi adresami
zwrotnymi, a przede wszystkim nie pisują do obcych osób, z którymi wchodzą w
wyimaginowaną zażyłość.
- Przypominam ci o chłopaku, który ciągle wystaje pod moim domem. - Jessika
ponownie zamknęła powieki, pozwalając Cleo nałożyć cień. - Może nim najpierw byś się
zajął?
- Mówiłem ci już, dopóki facet znajduje się w miejscu publicznym, nic mu nie mogę
zrobić.
- Wspaniale - westchnęła Jessika, otwierając oczy. - Może więc bezkarnie robić
obleśne gesty i wykrzykiwać świństwa pod moim adresem, tak?
- Przepraszam... - Do garderoby wpadła zadyszana Bea Blakely. - Mamy kilka zmian -
oznajmiła, rzucając na kolana Jessiki plik fiszek. - Gość od precli nie przyjechał, za to
znalazłam jakiegoś nauczyciela...
Jessika ze zdumieniem ujrzała w lustrze odbicie swojej nowej sekretarki. Była pewna,
że jeszcze w południe Bea była szatynką, teraz zaś jej głowę zdobiła ognistoruda czupryna,
łudząco podobna do fryzury, którą nosiła Jess.
Bea rozpromieniła się, widząc jej spojrzenie.
3
204352945.001.png
- Świetna, prawda? - zagadnęła, zerkając w lustro i muskając włosy. - To dzieło Cleo.
No nic, muszę lecieć - dodała jeszcze i po chwili już jej nie było.
Jessika spojrzała na niepewnie uśmiechniętą Cleo.
- To z jej strony wyraz podziwu i uznania dla twojej osoby. Powinnaś się cieszyć, Jess
- wyjaśniła charakteryzatorka.
- A tam, podziwu. Głupoty!
- Musimy wreszcie o tym porozmawiać, Jessiko - Dirk przypomniał o swoim istnieniu.
- O tym! A niby o czym? - Jessika odsunęła dłoń Cleo i odwróciła ku niemu głowę,
lecz charakteryzatorka ujęła zdecydowanie jej brodę i zaczęła nakładać róż na policzki.
- O twoim wielbicielu - wyjaśnił Dirk. - Mówię ci, że to maniak. Prędzej czy później
będzie próbował do ciebie dotrzeć.
- No i co z tego? Mało to kręci się wokół mnie wariatów? Szkoda tylko, że jakoś nikt
dotąd nie potrafił sobie z nimi poradzić. Pamiętasz faceta, który przysłał mi pocztą pistolet?
Albo kobietę, która się upierała, że jestem reinkarnacją jej zmarłej matki? A ten psychol,
który groził, że podpali naszą stację?
- Zostało dziesięć minut, Jess. - W drzwiach pojawiła się głowa realizatora, Denny'ego
Ladlera. - Dostałaś notatki ze zmianami?
- Cały plik, ale nie miałam czasu, żeby choć na nie spojrzeć - sarknęła, wyraźnie
adresując swoje pretensje do Dirka.
Denny znikł i po sekundzie pojawił się znowu.
- Zapomniałem, moja droga: w przyszłym tygodniu w kolorowej prasie będzie cała
seria artykułów o twojej samotności.
- Słucham?
- Gwiazda stacji DBS, która podbiła serca telewidzów, prowadząc talk-show „Gorące
rozmowy", jest rozpaczliwie samotna. Szuka miłości, tęskni za prawdziwym uczuciem i takie
tam trele-morele... Dzisiaj dostaniemy materiały do przejrzenia. - Zerknął na zegarek. -
Siedem minut - dodał, po czym zamknął drzwi i pobiegł do studia.
- Przesiądź się. - Cleo wskazała Jess sąsiedni fotel i zaczęła nawijać jej włosy na
4
204352945.002.png
szczotki do modelowania. Po chwili Jessika wyglądała jak jeż.
- Posłuchaj - nie dawał tymczasem za wygraną Dirk.
- Jeśli uważasz, że to przesadna ostrożność, zgłaszaj pretensje do Cassy. To w końcu
ona jest tu prezesem i ona decyduje o wszystkim, nie ja. Sama zresztą wiesz, jaka jest Cassy.
Ilekroć jej mówię, że panuję nad sytuacją, odpowiada: „Kiedy jakiś wariat próbował
zastrzelić prezenterkę wiadomości, też twierdziliście, że macie wszystko pod kontrolą".
Wspomniana prezenterka, Alexandra Waring, była koleżanką Jess z Darenbrook
Broadcasting System i jej najlepszą przyjaciółką. Jakiś szaleniec postrzelił ją siedem lat
wcześniej, kiedy przygotowywała materiał z Kapitolu.
Jessika wzruszyła tylko ramionami - nie mogła odpowiedzieć, bo Cleo malowała
właśnie jej usta.
- Dobrze, nie będę już uciekała ochroniarzom - obiecała po chwili, kiedy Cleo odeszła,
by ocenić efekt swej pracy.
- Przyrzekasz?
- Przyrzekam. Nie będę uciekała ochroniarzom - powtórzyła Jessika głosem grzecznej
uczennicy, a Cleo przystąpiła do nakładania tuszu na jej rzęsy.
- Będę musiała was prosić, żebyście wstrzymali kolportaż książki Jess - powiedziała
Cassy Cochran. Rozmawiała z Kate Weston z wydawnictwa Bennett, Fitzallen & Coe, które
przygotowało właśnie do publikacji autobiografię Jessiki Wright.
W słuchawce zapadła głucha cisza. Dopiero po chwili Kate odzyskała głos.
- Posłuchaj, Cassy, książka wyjdzie z drukarni w przyszłym tygodniu. Nie wiem, czy
znasz podstawowe zasady w tym biznesie, ale egzemplarze kolportowane są dosłownie
prosto spod prasy do hurtowni w całym kraju. Zatrzymanie dystrybucji to...
- Wydawało mi się, że data publikacji została ustalona na koniec przyszłego miesiąca -
mruknęła z niezadowoleniem Cassy.
- Dlatego kolportaż zaczynamy sześć tygodni wcześniej. Musimy mieć pewność, że
egzemplarze będą już w księgarniach, kiedy ruszymy z promocją - wyjaśniła Kate. Po chwili
westchnęła ciężko i dodała: - Powiem ci szczerze, wróciłam do BFC, żeby postawić firmę na
5
204352945.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin