Tom 06 (Chłopiec Z Południa).pdf

(956 KB) Pobierz
Sandemo Margit - Saga o Królestwie Światła 06 - Chłopiec z Południa.rtf
MARGIT SANDEMO
CHŁOPIEC Z POŁUDNIA
Saga o Królestwie Światła 06
tłumaczyła: Anna Marciniakówna
STRESZCZENIE
Do Królestwa Światła dotarli juŜ wszyscy ci, których historię kolejno postaramy się
przedstawić.
Głównymi bohaterami opowieści będą reprezentanci młodszego pokolenia. Pojawić
się mogą wprawdzie nowe, dotychczas nie znane postaci, lecz trzon niepoprawnej grupy
przyjaciół stanowią następujące osoby:
Jori, syn Taran, chłopak o brązowych, kręconych włosach, który odziedziczył po ojcu
łagodne spojrzenie, a po matce katastrofalny brak odpowiedzialności. Wzrostem i urodą nie
dorównuje przyjaciołom, lecz te braki kompensuje szaleństwem i śmiałością.
Jaskari, syn Villemanna, grupowy siłacz, długowłosy blondyn o bardzo niebieskich
oczach i muskułach, które groŜą rozerwaniem koszuli i spodni. Kocha zwierzęta.
Armas, w połowie Obcy, wysoki, inteligentny, o jedwabistych włosach i przenikliwym
spojrzeniu. Obdarzony nadzwyczajnymi zdolnościami i wychowany znacznie surowiej niŜ
pozostali.
Elena, córka Danielle, o beznadziejnej, jak sama twierdzi, figurze. Spokojna i
sympatyczna, lecz wewnętrznie niepewna, za wszelką cenę pragnie być taka jak wszyscy. Ma
długą grzywę drobno wijących się loczków.
Berengaria, córka Rafaela, o cztery lata młodsza od pozostałych. Romantyczka o
smukłych członkach, długich, ciemnych, wijących się włosach i błyszczących, ciemnych
oczach. Jej charakter to wachlarz wszelkich ludzkich cnót i słabości. Bystra, wesoła, skłonna
do uśmiechu, ma swoje humory. Rodzice bardzo się o nią niepokoją.
Oko Nocy, młody Indianin o długich, gładkich, granatowoczarnych włosach,
szlachetnym profilu i oczach ciemnych jak noc. O rok starszy od czworga opisanych na
początku.
Tsi-Tsungga, zwany Tsi, istota natury ze Starej Twierdzy. Niezwykle przystojny
młodzieniec o szerokich ramionach, cętkowanym zielonobrunatnym ciele, szybki i zwinny,
wprost tchnie zmysłowością.
Siska, mała księŜniczka, zbiegła z Królestwa Ciemności. Z wyglądu podobna do
Berengarii. Ma wielkie, skośne, lodowato szare oczy, pełne usta i bujne włosy, czarne,
gładkie, lśniące niczym jedwab. Dystansuje się od młodego Tsi i jego pupila Czika,
olbrzymiej wiewiórki.
Indra, gnuśna i powolna, obdarzona wielkim poczuciem humoru, z przesadą podkreśla
swoje wygodnictwo. Ma wspaniałą cerę i elegancko wygięte brwi. W tym samym wieku co
czworo pierwszych.
Miranda, jej o dwa lata młodsza siostra. Rudowłosa i piegowata. Wzięła na swe barki
odpowiedzialność za cały świat, postanowiła go ulepszyć. Zagorzała obrończyni środowiska,
o nieco chłopięcych ruchach. Nieugięta, jeśli chodzi o niesienie pomocy cierpiącym ludziom i
zwierzętom.
Alice, zwana Sassą, jedna z najmłodszych, przybyła do Królestwa Światła wraz z
dziadkami. Jako dziecko uległa strasznym poparzeniom. Marco usunął jej wszystkie blizny,
lecz dziewczynka wciąŜ pozostaje nieśmiała, nie chce pokazywać się ludziom ani z nimi roz-
mawiać. Ma kota o imieniu Hubert Ambrozja.
Dolgo, noszący niegdyś imię Dolg. PoniewaŜ dwieście pięćdziesiąt lat spędził w
królestwie elfów, wciąŜ ma dwadzieścia trzy lata, posiadł jednak niezwykłą mądrość i
doświadczenie. Nie jest stworzony do miłości fizycznej. Jego najlepszym przyjacielem jest
pies Nero.
Marco, wiecznie młody, choć liczący sobie juŜ ponad sto lat. Niezwykle potęŜny
ksiąŜę Czarnych Sal. On takŜe nie moŜe poznać miłości.
Ani on, ani Dolgo nie naleŜą do grupy młodych przyjaciół, są jednak dla nich
ogromnie waŜni. Marco, podobnie jak Indra, Miranda i Sassa, pochodzi z Ludzi Lodu.
OMÓWIENIE TOMU „NOC ŚWIĘTOJAŃSKA”
Jori i Tsi-Tsungga jako pierwsi w historii wrócili Ŝywi ze strasznych Gór Czarnych.
To Gondagil i Czik, ogromna wiewiórka Tsi, uratowali ich przed atakiem jakichś potwornych
istot i odwieźli bezpiecznie do Królestwa Światła.
Obcy, Lemurowie i Madragowie pracują gorączkowo nad moŜliwością powstrzymania
zniszczenia zewnętrznego świata. Brakuje jeszcze tylko jednego elementu - znajduje się on w
Górach Czarnych, jest to mianowicie woda z jasnego źródła dobra, które tam właśnie bije.
Większość członków niebezpiecznej ekspedycji do źródła juŜ została wyznaczona.
Brak tylko jednego: wybranego.
Jest to bardzo młody chłopiec, którego naleŜy sprowadzić z otoczonych legendami
południowych części Królestwa Światła. Nikt oprócz Obcych i StraŜników nie wie nic o tej
okolicy.
Do sprowadzenia chłopca została wyznaczona Indra, poniewaŜ uznano, Ŝe jest jedyną
osobą, która moŜe się zająć tym wyjątkowo trudnym dzieckiem.
Indra jest zaszokowana okazanym jej zaufaniem. Będzie musiała nareszcie ruszyć się
z miejsca. A tego nigdy przecieŜ nie czyni bez koniecznej potrzeby.
1
- Wszystko wygląda strasznie paradnie - powiedziała Indra do fryzjerki, która ułoŜyła
jej długie, ciemne włosy w klasyczną fryzurę. - Kreacje są tak piękne i zwiewne, Ŝe
mogłabym wystąpić w greckim chórze, a buty takie, Ŝe właściwie nie powinnam dotykać
ziemi. Okazało się teŜ, Ŝe czeszę się nieodpowiednio. W jakim celu ta cała elegancja?
Wyruszamy przecieŜ w pełną przygód podróŜ. To ma być ekspedycja! Miranda wcale nie
potrzebowała się stroić, kiedy wyruszała do Królestwa Ciemności. Jej wystarczyły kamasze j
stare ubrania, a mimo to zdołała podbić serce takiego przystojnego męŜczyzny jak Gondagil.
Ja teŜ chciałabym poznać kogoś podobnego!
Fryzjerka uśmiechnęła się.
- To zupełnie inna podróŜ. Zresztą proste ubrania teŜ ze sobą weźmiesz. Sądzę, Ŝe
Miranda nie musiała wyglądać szczególnie elegancko w tej okropnej Ciemności.
- A ja muszę? - zapytała Indra wyzywająco, ale w odpowiedzi otrzymała jedynie
przelotny uśmiech. CóŜ, zdawała sobie przecieŜ sprawę, Ŝe młoda kobieta, która tak pięknie
ułoŜyła jej włosy, teŜ nie ma pojęcia o południowych częściach Królestwa. Zdaje się, Ŝe
wiedziało o nich cokolwiek zaledwie kilka osób. Obcy, tak, i moŜe niektórzy StraŜnicy. Nikt
poza tym.
Indra nie wybierała się po chłopca sama. W te tajemnicze rejony wyprawiano z nią
niewielką eskortę, ale dziewczyna wciąŜ jeszcze się nie orientowała, kim będą jej towarzysze.
Niepewnie przyglądała się zbyt pięknym rezultatom starań sympatycznej fryzjerki.
- Myślisz, Ŝe uda mi się utrzymać tę fryzurę na wietrze i w niepogodę?
- O ile wiem, to w Królestwie Światła nie wieją zbyt gwałtowne wiatry - odparła
kobieta. - Poza tym ja pojadę z tobą, by utrzymywać twoją fryzurę i ubranie w naleŜytym
porządku.
Indra ucieszyła się.
- No, przynajmniej jedna rozsądna osoba w moim orszaku! Po co jednak ta cała
histeria związana z jakimś chłopcem? To moŜe ksiąŜę, czy coś w tym rodzaju?
- Wiem nie więcej niŜ ty.
- WciąŜ nie rozumiem, dlaczego wybrano właśnie mnie - mruknęła Indra. - Nie mam
Ŝadnego doświadczenia w postępowaniu z dziećmi, czasem tylko poszturchiwałam młodszego
brata, ale trudno to nazwać pedagogicznym przygotowaniem.
Kobieta uśmiechnęła się lekko.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin