00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:07:- "Gdzie nie dotar� jeszcze �aden cz�owiek..."|- Doktor Cochrane by�by z ciebie dumny. 00:00:12:Znam ca�e przem�wienie na pami��.|Kiedy b�dzie got�w do lotu? 00:00:15:- Poczekaj, a� farba wyschnie.|- M�wi� o twoim statku. 00:00:18:Niepr�dko. Wiesz przecie�,|�e jeszcze go nie zbudowali. 00:00:22:- Du�y b�dzie?|- Do�� du�y. 00:00:24:Wi�kszy, ni� statek|ambasadora Uszatego? 00:00:26:Ma na imi� Soval. I bardzo nam|pomaga. Mia�e� go tak nie nazywa�. 00:00:31:Billy Cook m�wi, �e lataliby�my warp pi��,|gdyby Wolkani nas nie wstrzymywali. 00:00:35:Maj� ku temu powody...|Chocia� B�g jeden wie jakie... 00:00:45:BROKEN BOW, OKLAHOMA|30 LAT PӏNIEJ 00:02:18:Rzu� bro�!|Ju�! 00:02:23:Nie wiem, co do mnie m�wisz,|ale wiem jak tego u�ywa�! 00:02:38:/Dalek� drog� 00:02:42:/przeby�em, by znale�� si� tu 00:02:45:/Trwa�o to d�ugo, 00:02:49:/ale czas m�j nadszed� ju� 00:02:53:/Ujrz� jak ziszcz� si� wreszcie moje sny, 00:02:57:/nieba dotkn� dzi� 00:03:00:/I nie zdo�a ju� powstrzyma� mnie nikt, 00:03:04:/ani zmieni� plan�w tych 00:03:07:/Gdy� wiar� mam|/w sercu swym 00:03:11:/Pod��am tam gdzie serce wska�e 00:03:15:/Wiar� mam - wierz� wi�c,|/�e wszystkiego dokonam dzi� 00:03:22:/Silny jest|/te� m�j duch 00:03:26:/Nikt mojej woli ju� nie z�amie 00:03:29:/R�k� dzi�|/si�gam gwiazd 00:03:35:/Wiar� mam 00:03:38:/Wiar� mam... 00:03:42:/W sercu swym... 00:04:21:Poszycie podkad�ubowe b�dzie|gotowe za jakie� trzy dni. 00:04:24:- Niech dopasuj� kolor do oprawy gondol.|- Chce pan pozowa� do zdj�� na kad�ubie? 00:04:30:Mo�e. 00:04:35:- Bo�e, ale� jest pi�kny...|- I szybki. 00:04:38:- W czwartek wyci�gnie warp 4,5.|- Do Neptuna i z powrotem w sze�� minut... 00:04:45:- Przyjrzyjmy si� czujnikom burtowym.|- Chwileczk�. 00:04:54:Zwolnij.|Tam... 00:04:58:Te wloty wypaczy�y si� przy ostatnim|te�cie. Trzeba je wzmocni�. 00:05:08:�wietnie... Zarysowa�e� lakier... 00:05:11:Przepraszam. 00:05:14:Wahad�owiec 6. 00:05:15:/- Kapitanie Archer?|- S�ucham? 00:05:17:/Admira� Forrest wzywa pana do|/Dzia�u Medycznego Gwiezdnej Floty. 00:05:27:- Kto go �ciga�?|- Nie wiemy. 00:05:29:Sp�on�li w wyniku eksplozji metanu,|a opis farmera by� niejasny. 00:05:36:A jak si� tu dostali?|Jakim statkiem? 00:05:38:U�ywali jakiej� technologii maskuj�cej.|Wci�� analizujemy zapisy czujnik�w. 00:05:43:Chcia�bym zobaczy� te zapisy. 00:05:45:Klingoni wyra�nie dali do zrozumienia,|�e to my mamy si� tym zaj��. 00:05:50:- Do zdarzenia dosz�o u nas.|- To nieistotne. 00:05:53:Ambasadorze! Z ca�ym szacunkiem,|mamy prawo wiedzie�, co si� dzieje. 00:05:58:Otrzymacie w�a�ciwe informacje. 00:06:01:A kto b�dzie decydowa�,|kt�re z nich s� w�a�ciwe? 00:06:04:- Admirale?|- Jon! Chyba znasz wszystkich. 00:06:10:Nie wszystkich... 00:06:15:To Klingot. 00:06:17:Klingon. 00:06:20:- Sk�d si� tu wzi��?|- Z Oklahomy. 00:06:24:Farmer nazwiskiem Moore postrzeli� go ze|strzelby plazmowej. Pono� w samoobronie. 00:06:28:Na szcz�cie od chwili wypadku jeste�my|w kontakcie z Kronosem. 00:06:33:- Z Kronosem?|- To planeta Klingon�w. 00:06:37:Ten osobnik to kurier. Najwyra�niej|przewozi� wa�ne informacje do swoich. 00:06:43:I niemal zgin�� z r�k|waszego "farmera". 00:06:46:Ambasador Soval uwa�a, �e lepiej|b�dzie od�o�y� wasz start. 00:06:51:To dopiero niespodzianka... S�dzi�em, �e|tym razem wymy�l� lepsz� wym�wk�. 00:06:56:Od��my sarkazm. Konflikt z Klingonami|jest wam teraz najmniej potrzebny. 00:07:02:Gdyby�my nie przekonali ich, by pozwolili|nam zabra� cia�o Klaanga, 00:07:06:to pod koniec tygodnia zjawi�aby si� tu|armada ich okr�t�w wojennych. 00:07:10:Cia�o? To on nie �yje? 00:07:15:Przepraszam?!|Czy ten facet nie �yje? 00:07:18:Postrza� uszkodzi� uk�ad autonomiczny,|ale zapasowe funkcje nerwowe... 00:07:21:Czy on umrze? 00:07:24:Niekoniecznie. 00:07:29:Czy dobrze rozumiem? Od��czycie go|od aparatury, chocia� mo�e prze�y�? 00:07:34:- Jaka w tym logika?|- Jego lud uznaje honorow� �mier�. 00:07:39:Je�li ujrz� go w tym stanie,|przyniesie mu to ha�b�. 00:07:41:To wojownicy i marz� o �mierci w walce.|Gdyby rozumia� pan zawi�o�ci dyplomacji... 00:07:47:Wi�c wasza "dyplomacja" ogranicza si�|do wykonania polecenia? 00:07:50:- Do wyci�gni�cia wtyczki?|- To prymitywna metafora. 00:07:54:Chocia� w�a�ciwa. 00:07:55:Mo�e i jeste�my prymitywni,|ale nie jeste�my mordercami. 00:07:57:Chyba im na to nie pozwolicie? 00:08:00:Klingoni za��dali natychmiastowego|przekazania im Klaanga. 00:08:04:- Admirale...?!|- Powinni�my zda� si� na nich os�d... 00:08:06:- Robimy tak od stu lat!|- Jon! 00:08:09:- Ile jeszcze mamy czeka�?|- A� b�dziecie gotowi. 00:08:12:- Gotowi do czego?|- By porzuci� wasz prowincjonalizm. 00:08:14:- I wybuchowy temperament.|- Wybuchowy? 00:08:18:Nie macie poj�cia, jak bardzo|hamuj� si� przed skopaniem wam ty�k�w. 00:08:27:Klingoni chc� odzyska� swojego.|W porz�dku. 00:08:30:M�j statek b�dzie gotowy za trzy dni.|My go zabierzemy do domu. �ywego! 00:08:35:Nie czas teraz narzuca�|swoje przekonania etyczne. 00:08:40:- Dan?|- A co z wasz� za�og�? 00:08:43:Oficer komunikacyjny jest w Brazylii.|Nie wybrali�cie jeszcze lekarza. 00:08:47:Potrzebuj� tylko trzech dni. 00:08:49:Admirale... 00:08:57:Czekali�my niemal przez|stulecie, ambasadorze. 00:09:02:To dobry moment, by przesta�. 00:09:05:Pope�niacie b��d! 00:09:07:Gdy logika nie skutkuje|podnosi pan g�os? 00:09:10:Za d�ugo siedzicie na Ziemi... 00:09:23:Czu�em, �e ich pogl�dy nie b�d�|zbytnio pasowa� do twoich. 00:09:26:Nie nawal. 00:09:51:Pono� przystosowano to urz�dzenie|do transportu biologicznego. 00:09:54:M�wisz oczywi�cie o|owocach i warzywach? 00:09:57:M�wi� o zbrojmistrzach i sternikach. 00:10:00:Chyba nie chc� zamienia� moich|moleku� w strumie� danych... 00:10:06:- M�wi�, �e to bezpieczne.|- Doprawdy? 00:10:11:Mam szczer� nadziej�, �e kapitan|nie ka�e nas tym przesy�a�. 00:10:13:Spokojnie. Z tego, co wiem,|nie u�y�by tego nawet na swoim psie. 00:10:21:Idiotyzm. Zamawiam cewki plazmowe,|a dostaj� skrzynk� szczeliwa. 00:10:26:- Nie przygotuj� broni przez trzy dni.|- Zabieramy rannego do domu. 00:10:31:- Po co nam bro�?|- Nie czyta�e� raportu o Klingonach? 00:10:36:Pono� ostrz� sobie z�by,|zanim rusz� do walki. 00:10:47:Pan Tucker pewnie powie, �ebym|"nie p�ka�, bo sprz�t b�dzie jutro"... 00:10:54:Czy mi si� zdaje, czy sztuczna|grawitacja jest troch� zbyt silna? 00:10:57:Chyba jest dobra.|Ziemska, na poziomie morza. 00:10:59:M�j ojciec zawsze prze��cza� na 0,8G.|M�wi�, �e dodaje mu to werwy. 00:11:03:Schodz�c po czym� takim na Ziemi�,|musia�e� si� czu� jak w butach z o�owiu. 00:11:15:Pi�knie! Tak trzyma�! 00:11:30:Troch� jeszcze zosta�o. 00:11:33:Komandorze Tucker, oto|chor��y Travis Mayweather. 00:11:36:- Dopiero przyby�.|- Nasz kosmiczny w��cz�ga. 00:11:39:- Jak szybko mo�emy lecie�?|- Warp cztery. 00:11:42:Cztery i p�, gdy miniemy Jowisza. 00:11:45:- Dacie sobie z tym rad�?|- Cztery i p�...? 00:11:48:Wybaczcie, ale je�li nie dostroj�|naszego deflektora, 00:11:51:to pierwszy napotkany okruch py�u|wywali tu dziur� wielko�ci pi�ci. 00:11:54:Prosz� nie p�ka�, poruczniku.|Pa�ski sprz�t b�dzie tu rano. 00:12:10:Bardzo dobrze. 00:12:17:Carlos? 00:12:28:Usztywnij tyln� cz�� j�zyka. 00:12:34:Pr�buj dalej, jeste� blisko.|Zaraz wr�c�. 00:12:39:Za dwa tygodnie egzaminy.|Nie mog� teraz wyjecha�. 00:12:42:Na pewno jest kto�,|kto mo�e ci� zast�pi�. 00:12:45:Gdyby by� kto� r�wnie dobry,|nie nalega�by pan na m�j udzia�. 00:12:51:Przykro mi, kapitanie.|Jestem im to winna. 00:12:53:Mog� wyda� ci rozkaz. 00:12:55:Jestem na urlopie, pami�ta pan?|Musia�by pan cofn�� go dyscyplinarnie. 00:12:59:A to wymaga�oby udzielenia nagany,|uniemo�liwiaj�cej mi s�u�b� na statku. 00:13:04:- Potrzebuj� twojego s�uchu.|- B�dzie pa�ski. Za trzy tygodnie. 00:13:13:Co to? 00:13:16:Klingo�ski. Ambasador Soval da� nam|pr�bki z j�zykowej bazy danych. 00:13:22:- M�wi� pan, �e Wolkani si� sprzeciwili?|- Bo si� sprzeciwili. 00:13:25:Ale osi�gn�li�my kilka kompromis�w. 00:13:31:- Co pan wie o tych Klingonach?|- Niewiele. 00:13:35:To imperium wojownik�w. 00:13:37:U�ywaj� osiemdziesi�ciu wielogard�owych|dialekt�w ze sk�adni� adaptacyjn�. 00:13:43:- Prosz� podg�osi�.|- Zastan�w si�. 00:13:48:B�dziesz pierwszym cz�owiekiem,|kt�ry z nimi porozmawia. 00:13:51:Naprawd� chcesz, �ebym|poszuka� kogo� innego? 00:14:02:Od kiedy to mamy wolka�skich|oficer�w naukowych? 00:14:04:Odk�d potrzebne nam ich mapy,|by dosta� si� na Kronosa. 00:14:07:Wi�c my dostajemy mapy,|a oni szpiega na pok�adzie? 00:14:10:Admira� Forrest uwa�a, �e powinni�my|traktowa� j� jak przyzwoitk�. 00:14:13:S�dzi�em, �e ta misja ma nas|uniezale�ni� od Wolkan? 00:14:16:Cztery dni w ka�d� stron�.|Potem sobie p�jdzie. 00:14:19:- P�ki co, mamy by� mo�liwie grzeczni.|- No nie wiem... 00:14:24:Ju� pewniej czu�bym si� maj�c|na mostku Portosa. 00:14:28:No to zaczynamy.|Prosz�! 00:14:34:Oto potwierdzenie, �e od godziny �smej|s�u�� pod pa�skimi rozkazami. 00:14:46:- Jaki� problem?|- Nie. 00:14:52:Ach, zapomnia�em. Wolka�skie kobiety|maj� wyostrzony w�ch. 00:14:56:Mam nadziej�, �e obecno�� Portosa|zbytnio pani nie przeszkadza? 00:14:59:Wyszkolono mnie tak, �ebym umia�a|tolerowa� trudne sytuacje. 00:15:01:Ja bra�em dzi� prysznic.|A pan, kapitanie? 00:15:05:Przepraszam. Oto komandor Charles|Tucker III, a to subkomandor T'Pol. 00:15:11:Trip. M�wi� do mnie Trip. 00:15:14:Postaram si� zapami�ta�. 00:15:20:Chocia� nie podziela pani|naszego entuzjazmu, co do tej misji, 00:15:23:to oczekuj�, �e zachowa si� pani|zgodnie z zasadami. 00:15:25:To, co powiem tutaj i na mostku,|to informacje zastrze�one. 00:15:29:Nie chc�, by wasze Dow�dztwo|analizowa�o potem ka�de moje s�owo. 00:15:33:Nie jestem tu, by was szpiegowa�. 00:15:36:Moi zwierzchnicy polecili mi jedynie|udzieli� wam pomocy. 00:15:38:Pani zwierzchnicy s�dz�, �e bez pomocy|nie zdo�amy nawet spu�ci� wody. 00:15:42...
morion