Teksty ze Zmierzchu i inne.doc

(39 KB) Pobierz
Zmierzch

 

 

 

 


" i nagle zanurzyliśmy się błogo w naszym małym, lecz doskonałym kawałku wieczności."

 

"Kiedy jesteś zakochana, nie zawracasz sobie głowy takimi sprawami jak to, czy serce faceta bije, czy nie..."

 

"Kiedy możesz żyć całą wieczność, musisz wiedzieć po co żyjesz"

 

Trafiła do nieba – w samym środku piekła!

 

''będzie tak jakbyś nigdy mnie nie poznała''

 


"Przyrzekam kochać cię przez całą wieczność - każdego dnia wieczności z osobna... "

 

"Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego"

 

"Skoro i tak skończę w piekle, to mogę po drodze zaszaleć"

 

Nie liczę już dni czy miesięcy, lecz sekundy ...

 

''Ty - wiedziałeś, którą wybrać ścieżkę
Ty - umiałeś chwycić mnie za rękę
Kiedy spadałam w mrok''

 

„Czasem trzeba wzbić się ponad dachy ustalonych reguł i dać nura w to co inni nazywają szaleństwem”

 

"Miłość to nie staw, w którym można zawsze odnaleźć swoje odbicie. Miłość ma swoje przypływy i odpływy.
Ma też swoje rozbite okręty, zatopione miasta, ośmiornice ,burze i skrzynie złota i pereł.
A perły leżą głęboko...."

 

 

"- Znowu to robisz.
- Co takiego?
- Mącisz mi w głowie.’’

 


To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.

 

 

Zginąć za osobe którą , się kocha wydaje się być dobrą śmiercią...

 

Kocham cie . Slyszysz ? Kocham cie ! Zawsze cie kochalem i zawsze bede cie kochal.
Odkad cie porzucilem , nie bylo sekundy , zebym o tobie nie myslal.
- Pokrecialm glowa , jakbym nie chciala przyjac tego wszystkiego do wiadomosci.
lzy wciaz ciekly mi ciurkiem.
-Nie wierzysz mi prawda ?... Dlaczego uwierzylas w klamstwa , a nie wierzysz w prawde ?
-Zawsze trudno bylo mi uwierzyc w to , ze kocha mnie ktos taki jak ty.

`niecodzienni mężczyźni rodzą się nocą.
w snach ...

 

Kolejny dzień dobiega końca.Choćby nie wiem jaki był piękny, jego miejsce zajmie noc.

 

Jeśli Twoje życie było wszystkim, co musiałeś oddać ukochanej osobie, jak mógłbyś tego nie oddać?

 

~~Gdyby nie ciemność, nigdy nie zobaczylibyśmy gwiazd. ~~

 

Jak mógłbyś uciekać jak mógłbyś walczyć skoro uczynienie tego zraniłoby tę ukochaną osobę? Jeśli twoje życie było wszystkim co musiałeś oddać tej ukochanej osobie jak mógłbyś tego nie oddać

 

"- Czemu musiał wybrać właśnie ją?
Nie zdawał sobie sprawy z prawdziwej sensacji- z tego, że ona wybrała MNIE"

 

"Zakaz pamiętania, przy jednoczesnym lęku przed zapomnieniem."

 

Wczoraj do Ciebie nie należy, jutro niepewne, tylko dziś jest Twoje...

"Prawdziwa miłość jest raną. I tylko tak ją można odnaleźć w sobie, gdy czyjś ból boli człowieka jako jego ból."

 

When you can live forever, what do you live for?

 

miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki.

 

z chmurami sobie radze, ale nie mogę walczyć z zaćmieniem'

 

Niewidomi śnią, niemi myślą, głusi czują, a TY? Czy patrząc widzisz?

 

"Lubie noc. Gdyby nie zmierzch nigdy nie zobaczylibyśmy gwiazd."

 

"Prawdziwa miłość jest raną. I tylko tak ją można odnaleźć w sobie, gdy czyjś ból boli człowieka jako jego ból."

 

"A przy okazji ubóstwiam Cie... w przerażający i niebezpieczny sposób"

 

- Pomyśl. Kocham cię bardziej niż wszystkie inne rzeczy na świecie razem wzięte. Czy to ci nie wystarcza?
- Wystarcza. Starczy na wieczność.

 

„Śmierć, co wyssała miód twego tchnienia, wdzięków twoich otrzeć nie zdołała jeszcze”*

 

„Złamania proste zrastają się szybciej i bez komplikacji”

 

Potrzebowała cię każda komórka mojego ciała!

 

Kocham cię. Słyszysz? Kocham cię! Zawsze cię kochałem i zawsze będę cię kochał. Odkąd cię porzuciłem, nie było sekundy, żebym o tobie nie myślał. To, co powiedziałem w lesie, było świętokradztwem.

Pokręciłam głową, jakbym nie chciała przyjąć tego wszystkiego do wiadomości. Łzy wciąż ciekły mi ciurkiem.

- Nie wierzysz mi, prawda? - Chłopak pobladł. Dało się to zauważyć nawet w nikłym świetle cyferblatu budzika. - Dlaczego uwierzyłaś w kłamstwa, a nie wierzysz w prawdę?

- Zawsze trudno mi było uwierzyć w to, że kocha mnie ktoś taki jak ty.

 

- Dobrze. W takim razie udowodnię ci, że to nie sen.

 

- Zanim cię poznałem, Bello, moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały jedynie nieliczne gwiazdy przyjaźni i rozsądku. A potem pojawiłaś się ty. Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy znikłaś, kiedy meteor skrył się za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic się nie zmieniło, poza tym, że twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już gwiazd. Wszystko straciło sens.

 

 

- Kiedyś twoje oczy przyzwyczają się do ciemności - wymamrotałam.

- W tym cały problem - jakoś im to nie wychodzi.

- A kto twierdził, że wampiry łatwo skupiają uwagę na czymś zupełnie innym? - wypomniałam mu jego własne słowa. - Podróżowałeś po Ameryce Południowej...

Zaśmiał się gorzko.

- To kolejne kłamstwo. Nic nie było w stanie pomóc mi o tobie zapomnieć. Miałem zresztą takie straszne ataki bólu... To bardzo dziwne - moje serce nie bije od niemal dziewięćdziesięciu lat, ale kiedy wyjechałem, nagle przypomniałem sobie o jego istnieniu, a raczej uświadomiłem sobie, że go nie ma. Poczułem się tak, jakby mi je wyrwano. Jakbym zostawił je tu, przy tobie.

- To zabawne.

- Zabawne? - Edward uniósł jedną brew ku górze.

- To znaczy, dziwne. Myślałam, że tylko ja mam podobne objawy. Rozpadłam się na tysiące kawałków i wiele z nich zaginęło - serce, płuca. Dopiero teraz się odnalazły. Od tak dawna nie oddychałam pełną piersią!

Wzięłam głęboki wdech, rozkoszując się odzyskaną sprawnością.

Edward zamknął oczy i przyłożył mi ucho do klatki piersiowej. Przytuliłam się policzkiem do jego kasztanowej czupryny, napawając się jej zapachem.

- Tęskniłeś za mną nawet wtedy, kiedy tropiłeś? – spytałam.

 

- Urok, który na mnie rzuciłaś, nigdy nie osłabnie - szepnął. - Więź, która nas łączy, jest niezniszczalna. Nigdy nie trać w nie wiary.

 

- Boże! - wykrzyknęłam.

- Co?

- Och... Nic. Wszystko.

- Co dokładnie? - spytał, spięty.

- Ty mnie kochasz!

 

- Przecież ja mam tylko osiemnaście lat!

- A ja prawie sto dziesięć. Pora się ustatkować.

 

 

- Słuchaj, małżeństwo nie zajmuje wysokiej pozycji na mojej liście priorytetów. A dla Charliego i Renee to byłby gwóźdź do trumny. Pocałunek śmierci.

 

- Czy odmawiasz mi uparcie dlatego, że nie kupiłem ci pierścionka zaręczynowego? – spytał.

- Nie! - wydarłam się. - Żadnych pierścionków!

 

Na powrót znalazłam się w bajce - książę wrócił, zły czar prysł.

 

Mimo dzielącej nas odległości, czułam przeszywający go ból. Jego ból był moim bólem.

 

 

"Jak wyglądam?

Jak czarnoksiężnik z krainy OZ?

Potrzebny Ci mózg?

Potrzebne Ci serce?

Proszę bardzo. Weź moje...

Weź wszystko co posiadam. "

 

 

Ci którzy milczą skrywają w sobie najwięcej emocji.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin