Zaliczenie
W pokoju panował półmrok. Przysłonięte zasłony i nastrojowo przyćmione światła tworzyły specyficzną atmosferę. Z magnetofonu sączyła się spokojna muzyka. Na stole stały dwa kieliszki z niedokończonym, czerwonym winem. Siedziałyśmy właśnie nad książkami z angielskiego. Jutro zaliczenie, więc postanowiłyśmy wraz z Anną wszystko dokładnie powtórzyć.
- Muszę na chwilę wyjść - powiedziała moja najlepsza przyjaciółka i bezszelestnie wymknęła się z pokoju.
Ania, podobnie jak ja, miała dwadzieścia trzy lata i studiowała prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Była bardzo piękną blondynką. Gdybym była facetem, stwierdziła bym, że ma piękne długie nogi, zgrabną pupcię i jędrne pełne piersi. Przerwałam rozmyślania i wróciłam do lektury nudnej książki. W pewnym momencie raczej wyczułam niż usłyszałam, że wróciła do pokoju. Instynktownie spojrzałam w jej kierunku i doznałam szoku. Ania stała przede mną zupełnie naga.
Nigdy jeszcze nie znalazłam się w takiej sytuacji, ale na jej widok poczułam ciepło w okolicach krocza, które powoli emanowało w górę.
- Od dawna mi się podobałaś Kasiu - powiedziała Ania, podchodząc do mnie. Pochyliła się nade mną i delikatnie pocałowała mnie w usta. Jej pocałunek podziałał zniewalająco. Był taki inny w stosunku do tych, które do tej pory zaznałam. Wino i atmosfera w pokoju, spowodowały, że zaczęłam się rozluźniać.
Ania wzięła moją rękę i położyła na swojej piersi. Delikatnie ją przesunęłam i poczułam jak twardnieją je sutki. Moje też. Nasze usta spotkały się ponownie. Lecz tym razem nie rozstały się tak szybko, gdyż język Ani wtargną do środka i zaczął pieścić mój. Poczułam się tak cudownie. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam całować się z Anią, jakby to było najzwyczajniejszą rzeczą w życiu. Nasze podniecenie rosło.
- Czy kiedykolwiek robiłaś to z kobietą ??? - zapytała Ania. Równocześnie jej dłoń przesunęła się na moje, jeszcze ukryte pod bluzką, piersi i zaczęła rozpinać guzik po guziku. Chwilę później bluzka wylądowała na podłodze. Ręce Ani powędrowały na plecy i w parę sekund uporały się z moim stanikiem.
- Nie. - odpowiedziałam poddając piersi namiętnym pocałunkom Ani.
Po chwili obie wylądowałyśmy na miękkiej kanapie w sypialni
Teraz ja postanowiłam przejąć inicjatywę. Moje ręce spełzły w kierunku tajemniczej jaskini mojej przyjaciółki. Po chwili zastanowienia wsunęłam palec w jej rozgrzane łono.
- Ohhh. - jęknęła, a ja zaczęłam energicznie wsuwać i wysuwać palec. Ania jęczała coraz głośniej, jej oddech stawał się coraz bardziej nieregularny. Jej podniecenie wyraźnie rosło. Kiedy sobie to uświadomiłam, sama bardzo się podnieciłam. W pewnym momencie głowa mojej przyjaciółki znalazła się w pobliżu mojej rozgrzanej szparki. Poczułam ciepły, wilgotny język na moich udach, który przesuwał się do ich wewnętrznej strony i w kierunku mojej muszelki. Nastąpiła chwila przerwy, a następnie Ania wsunęła swój śliski języczek do środka. Zalała mnie fala rozkoszy.
Ania namiętnie mnie lizała. Jej delikatne palce co chwilę rozchylały płatki mej różyczki a jej natrętny język świdrował mnie nieustannie. Świat wokół mnie wirował tysiącem barw. Miałam wrażenie, że za chwilę eksploduję. Nawet nie miałam sił zastanawiać się nad faktem, że kobieta potrafi dać tyle rozkoszy innej kobiecie. To było coś wspaniałego.
Moja przyjaciółka zmieniła pozycję. Jej język nadal wwiercał się w moją szparkę, ale jednocześnie tuż koło moich ust znalazła się jej nabrzmiała cipka. "Nareszcie będę mogła się Ci odwdzięczyć." - pomyślałam i bez namysłu niemalże połknęłam jej muszelkę. Przez ciało Ani przebiegł dreszcz, co podziałało również na mnie. Zaczęłam energicznie ssać i lizać jej wargi sromowe. Ania nie przestawała w swoich pieszczotach. Napięcie rosło gwałtownie. Czułam, że za chwilę eksploduję. Tak też się stało. W pewnym momencie poczułam, że moje serce wali jak oszalałe, a przez całe ciało przetacza się fala gorąca. Krzyknęłam, nie potrafiąc stłumić w sobie uczucia doskonałego szczęścia.
Ania przeżyła orgazm w tym samym momencie. Opadła na poduszki obok mnie i wtuliła się w moje ciało. Nastąpiła długa chwila błogości i bezsilności.
Leżałyśmy przytulone do siebie, patrzyłyśmy sobie głęboko w oczy i uśmiechałyśmy się do siebie. Bawiłam się sutkiem Ani, delikatnie przesuwając po nim palcem, naciskając lub okrążając go. Na powrót stał się twardy. Teraz było to dla mnie najnormalniejszą rzeczą. Przedtem brało mnie obrzydzenie na samą myśl o dwóch kobietach uprawiających razem seks.
- Wow ! Pierwszy raz i szczytowałyśmy razem - powiedziała Ania, ze szczególnym naciskiem na "pierwszy" - Mam nadzieję, że to nie ostatni raz.
- Było mi z tobą cudownie !!! Jeszcze żaden facet nie dał mi tyle radości w łóżku.
Poczułam palec Ani zbliżający się do mojej szparki. Nasze usta znów się spotkały.
Podglądacz
Tomek siedział w domu i zastanawiał się co ona robi. Oczywiście mógł wyjrzeć przez okno i popatrzeć do wnętrza jej pokoju, mógł to zrobić, ale to już mu nie wystarczało. Kiedy używał lornetki i patrzył jak się rozbiera do snu często się onanizował i przynosiło to częściową ulgę. Zauważył, że kiedy nie zrobił sobie dobrze miał kłopoty z zaśnięciem.
Kaśka była starsza o cztery lata. Znał ją od zawsze. Nie przyjaźnili się, ale mówili sobie cześć i rozmawiali od czasu do czasu.
Nie wytrzymał. Zgasił światło, rozebrał się i podszedł do okna. Światło w jej pokoju paliło się, ale nie widział jej. W oknie nie miała firanek, ale pionowe żaluzje, które prawie zawsze były rozsunięte. Zawsze kiedy ją podglądał lubił być nago, nie wiedział dlaczego, ale w każdym razie strasznie go to podniecało. Patrzył przez chwilę i wtedy, nagle pojawiła się. Chwycił lornetkę i przyłożył ją do oczu. Czasami korzystał z kamery. Nagrywał ją kiedy chodziła po pokoju w samej bieliźnie. Ale kaset nie sprzedawał - nie. Oglądał je. Teraz kamera leżała na dnie szafy.
Weszła do pokoju w białym szlafroku przepasana paskiem z mokrymi włosami. Podeszła do okna i popatrzyła w mrok. Cofnęła się i po raz kolejny zobaczył jak szlafrok zsuwa się z jej ramion i upada na podłogę. Stała przez chwilę naga, po czym podniosła dłoń do lewej piersi i podrapała się.
Odwróciła się i zniknęła mu z oczu. To była ta chwila. Chwycił swego już sterczącego fiutka i zaczął go intensywnie pocierać. Pojawiła się jeszcze raz, tym razem miała na sobie koszulę nocną - długą, jednoczęściową koloru nieba podczas słonecznego dnia. Podeszła do włącznika światła. Obserwował każdy jej ruch. Przyciemniła światło, nie zgasiła go, ale przyciemniła. Stanęła na środku pokoju i nachyliła się nad stolikiem. Podniosła jakąś gazetę po czym usiadła w fotelu, dokładnie naprzeciw niego.
W lewej dłoni trzymał swego penisa, a prawej lornetkę. Patrzył jak Kaśka czyta gazetę, przewraca strony. Zauważył, że trzyma dłoń między udami, poprawił nieco ostrość i już widział jak intensywnie pocierała się przez koszulę. Jej dłoń pracowała stale, a wtedy i on zaczął mocniej się onanizować.
Po niedługim czasie odłożyła gazetę, przymknęła oczy i odchyliła głowę do tyłu. Teraz pomagała sobie drugą dłonią. Tomek zerwał się od lornetki i rzucił do szafy. Wyciągnął kamerę i sprawdził kasetę i akumulator. Wszystko w porządku, wszystko gotowe. Podszedł z powrotem do okna i włączył kamerę. Drżały mu ręce. Oczywiście chodziła nago po pokoju, wystawała przed oknem w samej bieliźnie, ale nigdy nie dała takiego pokazu. Teraz była już całkiem pochłonięta tym co robiła. Podciągnęła koszulę do góry i rozchyliła nogi. Jej dłoń drażniła jej szparę, co chwila wsuwała palce do swego wnętrza.
Tomek nagrywał wszystko, żałował, że nie będzie głosu. Zrobił zbliżenie na kępce ciemnych włosów pomiędzy jej udami. Dziewczyna wsunęła do swej cipki trzy palce i zaczęła je miarowo wkładać i wyciągać. Nie przerywała nawet na chwilę, a on już prawie eksplodował. Zrobił najazd na jej twarz. Miała zamknięte oczy i rozchylone wargi. Jej klatka piersiowa poruszała się w jednym tempie. Sutki sterczały...
Nagle stało się coś dziwnego, wrócił z obiektywem na jej twarz i domyślił się co się stało. To był koniec. Jej usta były szeroko otwarte, zupełnie jakby krzyczała, ale nadal nie przerywała pieszczot. Wyjęła palce ze swej cipki i zaczęła pieścić wzgórek łonowy zdążając wilgotną dłonią do góry. Gładziła piersi, a w końcu palce dotarły do ust. Zaczęła zlizywać z nich wilgoć. Siedziała tak jeszcze przez kilka minut, a później opuściła koszulę i wstała. Jeszcze raz wyjrzała przez okno, uśmiechnęła się do siebie i jak gdyby nigdy nic zgasiła światło.
Tomek siedział jak wryty. Wyłączył nagrywanie i cofnął kasetę. Poszedł do swego łóżka i położył się. Włączył jeszcze raz to co nagrał. A nagrało się wszystko. Obraz może trochę drżał z powodu niespokojnych dłoni kamerzysty, ale widać było wszystko. Obejrzał film i jeszcze raz cofnął. Drgnął nagle gdy usłyszał dzwoniący telefon. Spojrzał na zegarek - było dużo po dziesiątej. Odebrał swój telefon jeszcze przed rodzicami.
- Słucham- powiedział drżącym głosem.
Chwila ciszy, a później :
- Podobało ci się?
Prawie upuścił słuchawkę.
- Słucham? - spytał.
- Pytałam ci podobało ci się przedstawienie.
- Kto mówi? - spytał niepewnie.
Ale doskonale wiedział. Jednak mimo wszystko nie mógł w to uwierzyć. ONA do niego dzwoniła.
- Dobrze wiesz, kto mówi. Dobrze wiesz o czym mówię. Pytam czy ci się podobało.
- Tak - odpowiedział krótko. Dłuższa cisza. Tomek nie wiedział co robić. Nie wiedział o co jej chodziło.
- Powiedz mi co robiłeś kiedy mnie oglądałeś?
- A jak myślisz? - odpowiedział pytaniem.
Usłyszał śmiech.
- Sądzę, że waliłeś konia - odpowiedziała. - Chcesz więcej?
Zamurowało go. Nie wiedział czy dobrze słyszał.
- Co? - spytał niepewnie.
- Chcesz więcej? Myślę, że tak. Sądzę też, że byłby z ciebie niezły jebaka. Jeśli chcesz więcej przyjdź jutro po dziewiątej - odłożyła słuchawkę.
Tomek stał przez chwilę po czym odłożył słuchawkę i wrócił do łóżka. Obejrzał film. Obudził go dzwoniący zegarek. Dochodziła ósma, a za pół godziny miał wychodzić do szkoły. Nagle zdał sobie sprawę, że jest nagi, spojrzał na kamerę leżącą na podłodze i uwierzył, że to nie był sen. W takim wypadku nie było mowy o szkole. Od razu zesztywniał jego członek. Opadł na poduszkę i powędrował dłonią do swego krocza. Zaczął powoli bawić się swoimi jądrami, po czym chwycił flecika i zaczął poruszać dłonią w górę i w dół. Przymknął oczy i wtedy stanęła przed jego oczyma. Stała naga, gotowa, teraz szła do niego, jej piersi się kołysały...
Wziął prysznic i ubrał szorty, dżinsy i koszulkę. Wrócił do pokoju po zegarek. Było wpół do dziewiątej. Sięgnął po lornetkę i spojrzał w jej okno. Nie zobaczył jej.
Wychodząc z pokoju minął się z młodszą siostrą. Zszedł na dół i wyjął z lodówki mleko. Nalał sobie do półlitrowej szklanki i wsypał cztery łyżeczki kakao. Wypił mleko i wyszedł przed dom. Nie przejmował się szkołą. Od czasu do czasu wychodził do szkoły i nigdy tam nie docierał. Nie było z tym problemu, podrabiał podpis rodziców i już miał usprawiedliwienie. Podejrzewał, że wszystko zmieni się już za cztery miesiące kiedy będzie w trzeciej klasie, a jego siostra też będzie chodziła do jego liceum. Mała smarkula to straszny kabel... Ale póki co - Carpe diem...
Przeszedł na drugą stronę ulicy przepuszczając jeden samochód i podszedł do jej drzwi. Wcisnął dzwonek. Czekał chyba wieczność. Nie wiedział co by zrobił gdyby okazało się, że jednak to był sen. Wyszedł by na durnia... wariata... Otworzyła drzwi.
- Wejdź. Jesteś wcześniej - powiedziała.
- Nie mogłem się doczekać - stwierdził kiedy był już w środku.
Miała na sobie luźną letnią czerwoną sukienkę w białe kropki. Włosy miała mokre po kąpieli. Uśmiechała się.
- Na co tak patrzysz? - spytała. - Przecież już wszystko dokładnie obejrzałeś.
Speszył się.
- Ale nie tak dokładnie jakbym chciał - powiedział.
Odwróciła się i ruszyła na górę. Poszedł za nią. Weszli do jej pokoju. Oglądał go już kilkadziesiąt razy, ale jeszcze nigdy w nim nie by. Ściany pokryte były białą tapetą, naprzeciw okna stała dwuosobowa kanapa, obok niej stolik z gazetami. W drugim, niewidocznym przez okno, końcu pokoju stało łóżko, biurko i krzesło. Odwróciła się do niego.
Nie czekał ani chwili dłużej. Nie mógł, był już gotowy od samego jej widoku. Już mało potrzebował do skończenia. Podszedł do niej i objął ją w pasie jednocześnie przyciągając do siebie. Pocałował ją, a po chwili wcisnęła mu do ust swój język. Objęła go ramionami i zaczęła gładzić jego plecy co chwila przejeżdżając zakrzywionymi na kształt szponów palcami wzdłuż kręgosłupa. Ściągnęła z niego koszulkę przerywając pocałunek i zaczęła gładzić jego tors. Nie mógł uwierzyć, że to się działo. Ona miała dwadzieścia jeden lat, on siedemnaście. Była dorosłą kobietą - piękną kobietą. Miała kręcone ciemne włosy i jasne oczy. Nienaganną figurę i długie nogi. Była od niego niższa o pięć centymetrów (nie był wysoki). Uśmiechnęła się do niego i zaczęła powoli iść do tyłu. Szedł za nią zerkając nad jej ramieniem na łóżko. Stanęli tuż przed łóżkiem i zaczęli namiętnie się całować. Wodził dłońmi po jej ciele, wreszcie wsunął dłoń po krótką sukienkę i z zaskoczeniem poczuł nagie pośladki. Przyciągnęła go do siebie. Zesztywniał.
- Co się stało? - spytała. - Nie przerywaj.
Tomek zabrał się do roboty. Kucnął przed nią i podniósł do góry jej sukienkę. Ujrzał kępkę poskręcanych włosów łonowych. Przytrzymała brzeg sukienki, aby zwolnić jego ręce. Pocałował jej udo i zaczął wodzić językiem po jego wewnętrznej stronie cały czas zbliżając się do Tego miejsca. Czuł jej zapach, tak blisko. Pogładził dłonią jej szparkę, a po chwili przejechał wzdłuż niej językiem. Kasia jęknęła. Jedną dłoń położyła na jego głowie i zaczęła mierzwić jego włosy.
Rozchylił jej wargi i wsunął delikatnie język do jej wnętrza. Poczuł jej słonawy smak, cudowny, kobiecy. Przez chwilę pracował językiem, robiła się coraz wilgotniejsza, bardziej gorąca i napalona. Wstał i pocałował ją w usta. Wsunął dłoń jeszcze raz pod sukienkę i zaczął gładzić jej cipkę. Wsunął palec do jej wnętrza, poczuł jej mięśnie zaciskające się na jego członkach kiedy wkładał w nią drugi palec. Jęknęła głośniej. Wyjął z niej palce i powiódł dłońmi do góry, wzdłuż nagiego ciała do pełnych piersi o sterczących sutkach. Dziewczyna szybkim ruchem rozpięła jego pasek, uporała się z guzikami rozporka i zagłębiła dłoń w jego szortach. Chwyciła jego sterczący członek i ścisnęła go. Zaczęła go pocierać. Tomek pozwolił jej usiąść na łóżku i zsunąć swoje spodnie razem z szortami.
Jego członek sterczał ku górze. Wzięła go do ręki i pocałowała. Zaczęła poruszać dłonią w górę i w dół, a po chwili już wodziła wzdłuż niego językiem. W rozkoszy nawet nie zauważył jak wzięła go do ust. Pieściła go zabawiając się jednocześnie jądrami. Wreszcie wyjęła go z ust i opadła na łóżko. Tomek spojrzał na nią. Położył się obok i wsunął dłoń między jej gorące uda. Rozchyliła nogi i wpuściła go do środka. Położył się na niej połową ciała i zaczął ją całować i pieścić ręką. Po jakimś czasie podciągnął jej sukienkę do góry odsłaniając przed swymi oczyma całe jej ciało. Odrzuciła do tyłu ramiona, aby mógł zdjąć jej sukienkę. Kiedy to zrobił zaczął pieścić jej piersi. Były pełne i jędrne. Całował jej sutki ugniatał piersi. Wziął sutek pomiędzy zęby i zaczął drażnić go uderzeniami języka. Całował obie piersi i przerwę między nimi. Zaczął zniżać pocałunki do jej łona. Legł między jej nogami. Rozchyliła je aby mógł dokładnie ją obejrzeć. Zaczął ją lizać, rozchylał wargi sromowe aby móc głębiej włożyć język. Trącał nim łechtaczkę.
Kasia cały czas jęczała. Słyszał ją dobrze. Jęki, sapanie... Przekręcała głowę z jednej strony na drugą, rozrzucała ramiona, a po chwili znów mierzwiła jego gęste włosy. Tomek podniósł się i pocałował ją w usta. Chwyciła jego członek i pociągnęła do siebie. Wiedział o co chodzi, każdy by wiedział. Umieścił główkę penisa w jej pochwie i pchnął delikatnie zagłębiając się w jej wnętrzu. Zaczął poruszać się w niej miarowo. Ona objęła go ramionami i zaczęła mocniej oddychać. Poruszał się szybko, cały czas w jednakowym tempie. Kasia drapała jego plecy, miał wrażenia jakby płonęły. Co jakiś czas zagłębiali się w pocałunku penetrując swe usta, dotykając językami. Wtedy zwalniał, a potem znów przyspieszał. Kasia zaczęła głośno oddychać, była już spocona, obejmowała go mocno ramionami i nogami o wysoko podkurczonych kolanach.
Jęczała, prawie krzyczała kiedy jej ciałem wstrząsnął dreszcz orgazmu. Tomek poczuł jak mięśnie jej pochwy zaciskają się i rozluźniają, przyciągnęła go mocno do siebie, a on nie przerywał swej czynności. Cały czas poruszał się w jej wnętrzu drażniąc jej nerwy które teraz jeszcze intensywniej odbierały te pieszczoty.
Sam też zaczął odczuwać, że się zbliża. Pocałował ją w usta i przyspieszył i wtedy zadrżała jeszcze raz. Zaczęła trząść się pod nim, rozrzuciła ramiona na boki i wtedy skończył. Pierwsza salwa nasienia wystrzeliła jeszcze w jej wnętrzu. Wyjął członek z jej pochwy i zaczął go pocierać. Następne dwa wytryski wystrzeliły na jej brzuch i piersi. Podniosła dłoń i dotknęła jego nasienia. Spojrzała mu w oczy i usiadła. Chwyciła jego członek i sama zaczęła go masować kierując jeszcze kilka większych kropel na swą twarz i do ust. Kiedy już skończył i opadł na pościel usadowiła się między jego nogami i zaczęła pieścić go ustami zlizując resztki nasienia. Spojrzał w dół swego mokrego od potu ciała i zobaczył jej głowę poruszającą się w górę i w dół.
Jego penis był miękki, ale nie przestawała, aż w końcu znów był gotowy. Znowu czuł przyjemność kiedy wodziła po jego żołądzi językiem. Wspięła się na niego i usiadła na jego brzuchu. Usadowiła dłonie po obu stronach jego twarzy i nachyliła się nad nim. Pocałowała go. Poczuł smak potu i seksu.
- To jeszcze nie koniec - stwierdziła.
Uśmiechnął się. Jedną dłonią sięgnęła pod siebie i chwyciła jego członek. Usadowiła się nad jego strzałą i usiadła na nim. Zaczęła poruszać się nad nim, a jej piersi kołysały się miarowo. Położyła dłonie na jego klatce piersiowej i nieco przyspieszyła. Ujeżdżała go, oddychała miarowo, on pieścił jej piersi i wodził dłońmi po jej ciele. Poznawał wszystkie jej krągłości, każdy zakamarek jej ciała stał przed nim otworem. Była jego, cała... Opadła na niego kiedy naszedł ją orgazm. Ale nie przerwała, nadal poruszała się na nim, a jego członek wsuwał się w nią i wysuwał. Czuł na klatce piersiowej ciężar jej pełnych piersi.
- Jest cudownie - szepnęła mu do ucha i on też zaczął zbliżać się do końca.
Tym razem skończył całkowicie w niej. Poruszała się na nim powoli dopóki jeszcze był sztywny, a potem położyła się obok niego... Sprowadziła go na dół. Kiedy całował ją na pożegnanie wsunął dłonie pod jej sukienkę i jeszcze pogładził jej nagie ciało. Po chwili znów był gotowy, ale opanował się.
- Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przyjdziesz - powiedziała.
Pokiwał głową. Otworzyła drzwi i wypuściła go.
- Obserwuj mnie dzisiejszej nocy.
Pieprzyłem skrzypaczkę
Mam na imię Piotrek. Historia, którą za chwilę opiszę, może wam się wydać nierealna, ale mnie wydarzyło się to naprawdę! To był wrzesień. Koniec wakacji, czas szkoły. Mnie akurat udało się zdać do jednego z Warszawskich Techników (nie będę pisał nazwy). Nowe twarze, i jak to zwykle w technikach 0 (słownie: zero) dziewczyn za to 30 chłopaków w klasie! Gorzej być nie mogło.
Na początku wszyscy byli nieśmiali, ale już po paru minutach wszyscy poznali się na dobre. Postanowiliśmy męską grupka iść na Stare Miasto, tak dla przechadzki, dla poderwania dziewczyn. Wszyscy moi kumple, to praktycznie ludzie, którzy nie znają świata poza muzyka techno itp. Mnie nie bardzo pasowała ta kultura, ponieważ słuchałem Metalu i Rocka! No, ale lepsi tacy kumple niż żadni. Było piękne wrześniowe popołudnie, wyszliśmy ze szkoły o 10.30 (mieliśmy skrócone lekcje ze względu na jakieś zebranie nauczycieli) więc nic nie stało na przeszkodzie, aby wybrać się w jedno z najpiękniejszych miejsc w Warszawie - Stare Miasto. Przechadzaliśmy się tak chyba z 2 godz. A to spotkała nas Straż Miejska zdziwiona dlaczego nie jesteśmy w szkole, po wytłumaczeniu iż mieliśmy skrócone lekcje puścili nas. Wstąpiliśmy do jednej z kafejek na Starówce na piwko. Ja tam nie piłem. Nie miałem takiego nawyku. Może dlatego, że rok temu wróciłem zalany do domu po Sylwestrze. Pamiętam jak mnie stary prawie, że pizgnął! Mój stary to gorączka, ale to dobry ojciec. Nieważne.
No więc kiedy siedzieliśmy przy piwku (tzn. ja oczywiście nie), usłyszeliśmy dźwięk skrzypiec. Tak, tak. Skrzypce pamiętam je do dziś. Na początku zaczęliśmy się śmiać, co to za muzyka. Ale już po paru minutach usłyszałem wspaniałe rytmiczne dźwięki, które jakby kazały mi wyjrzeć kto tak pięknie gra. Nigdy nie pasjonowałem się muzyką klasyczną. Nawet nie wiem na jakim instrumencie grał Chopin. (no dobra, to wiem, ale...) Wyszedłem na chwilę od moich kompanów zaciekawiony kto tak pięknie gra. Myślałem, ze to jakiś staruszek dorabiający sobie do emerytury. Myliłem się!!! I to bardzo! Moim oczom ujrzała się piękna błękitnooka dziewczynka! Była niewielkiego wzrostu! Może ze 165 cm. Ciemne włosy związane w dwa warkocze przechodzące przez ramię. Widziałem ją tylko przez moment, gdyż zaraz ustawił się tłum gapiów. Podeszłam bliżej, znów ją ujrzałem. Była ubrana w szare spodenki sięgające do kolan. Miała wspaniały uśmiech. Śmiała się oczami. Wyglądała na 12-13 lat. Włożyłem rękę do kieszeni i wyciągnąłem chyba 4 zł przeznaczone na drugie śniadanie. Pomyślałem sobie: ale laska. Wrzuciłem jej pieniądze do futerału. Niech ma dziewczyna. Uśmiechnęła się do mnie. Ja do niej. Stałem tak przez moment i patrzyłem się jej prosto w oczy. Ona grając jakąś melodię co chwila zerkała na mnie. Pomyślałem sobie: "ale numer"! Moje myśli odeszły, gdy usłyszałem wrzaski moich kumpli. Zagłuszały dźwięki tego wspaniałego instrumentu.
Modliłem się, aby tu nie podeszli. Niestety. Zaczęli się nabijać ze wszystkiego! Byłem cały naładowany złością. Wygoniłem ich mówiąc im, że czekam na koniec koncertu. Oni takiej muzyki nienawidzą, więc nie stawiali oporu. Poszli. Nareszcie. Zostałem z tą boginią sam. No nie licząc tych 40 osób wokół mnie. Postanowiłem faktycznie czekać do końca. Siedziałem tak na murku przez 3-4 godz. Gdy koncert się skończył. Teraz czekała mnie najgorsza chwila. Co by tu powiedzieć??? Obserwowałem ją jeszcze przez parę minut jak pakowała skrzypce i liczyła pieniądze. W końcu zdecydowałem się na ten krok.
- Cześć! - powiedziałem.
Ona trochę zaskoczona, ale nie było tego po niej widać
- Cześć! - odpowiedziała
- Niezły koncert! Często tu grasz??? - wysapałem coś przez gardło
- Czasami! Jak jest ładna pogoda! - też jakby wysapała te słowa przez gardło
- Jestem Piotr! A ty?? - wypadało by się przedstawić. Nie??
- Ewka!
- Bardzo mi miło! - powiedziałem - Bardzo ładnie grasz na skrzypcach. Ja gram na gitarze, ale nie za bardzo mi wychodzi. - nie chciałem być gorszy. :)
- Łał! Mój tata gra na gitarze! - uśmiechnęła się
- Może pójdziemy się przejść? - zaproponowałem
- Bardzo chętnie. Mieszkam tutaj nie daleko. - znów ten wspaniały uśmiech na jej ustach.
Więc wybraliśmy się na jeszcze jedną (dla mnie) przechadzkę między starymi kamieniczkami. Chodziliśmy chyba tak z 1,5 godz. Rozmawialiśmy o pogodzie, o mnie, o niej, o wszystkim! Podczas rozmowy dowiedziałem się, że jej tata jest Turkiem, a mama Polką. Ma 14 lat i chodzi do Gimnazjum. Ucieszyłem się słysząc te słowa. Postanowiłem, że odprowadzę ją do domu. Co prawda mijaliśmy go już ze 100 razy, ale...! :) Podszedłem pod jej kamieniczkę i powiedziałem, jak miło spędziłem to popołudnie. Prawda była taka, że cały czas chciałem się dobrać do cipki tej dziewczyny. Była wspaniała. Miała średniej wielkości biust, ale za to bardzo okrągły. Wiem, gdyż prześwitywał jej przez szarą bluzeczką. Na szczęście nie przywykła jeszcze nosić stanika! :) Mój penis stał cały czas na baczność. I zalewał się pożądaniem. Trudno mi się dziwić, w tym wieku jak większość mężczyzn byłem prawiczkiem, i te codziennie walenie konia nie wiele pomagało. Ale zostawmy moje bodźce erotyczne na bok. Choć w tym będą miały duże znaczenie.
Jak już pisałem odprowadziłem ją do drzwi kamieniczki, w której mieszkała. Ku mojemu zdziwieniu powiedziała:
- Jesteś bardzo fajnym chłopakiem, może wejdziesz na chwilę???
Te słowa wbiły mnie w XIV wieczny deptak. Na samą myśl co mógłbym zrobić moim 18 cm fiutkiem w jej szparce przeszedł mnie dreszcz.
- Z miłą chęcią! - odparłem
Już po paru minutach byliśmy w środku. Miała niewielkie mieszkanie, z tego co pamiętam tylko 2 pokoje, kuchnie i łazienkę. Nikogo nie było, więc nic nie stało mi na przeszkodzie, abym zaczął penetrować swoją partnerkę. Weszliśmy do jej pokoju. Pokój jak pokój! 14 lat! Myślałem sobie, że w tym wieku będzie miała na ścianie plakaty Britney Spears, ale nie! Nieważne. Zaczęła mi pokazywać swoje dyplomy i wyróżnienia w konkursach muzycznych. Ale mnie interesowała tylko jedna osoba w tym pokoju - Ewka. Nie wiedziałem jak zacząć. Tak sexy wyglądała w tym ubranku. Objąłem ją w pasie rękoma. Odwróciła się i uśmiechnęła. Odłożyła jakiś dyplom na półkę. Zjechałem jedną ręką niżej pod spodenki. Powiedziała, żebym przestał. Bo ma dopiero 14 lat. Ja odparłem, że nie robi mi to różnicy. Wiedziałem, że też tego chce. Przeczytałem to w jej oczach.
Zjechałem niżej i poczułem lekkie owłosienie i majteczki, które po paru sekundach dotykania zrobiły się całkowicie wilgotne. Była podniecona, wysapała mi po cichu, żebym przestał, ale ja nie mogłem, byłem w to już zamieszany. Zacząłem ugniatać jej cipkę, a ona zaczęła dyszeć. Jej soki zaczęły zalewać mi ręce. Drugą ręką macałem jej biust i czułem jak twardnieją jej niewielkie sutki. Ściągnąłem jej krótkie spodenki, i bluzkę z krótkim rękawkiem. Miała białe majteczki całe mokre od jej soków. Dosłownie wylewały się jej litrami. Jej nagi biust doprowadził mnie do szaleństwa. Złapała mnie za kark i powiedziała na ucho:
- Zrób mi to. Najlepiej jak potrafisz.
Ściągnęła przy okazji moją bluzkę. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Ona na początku nie potrafiła, ale wsadziłem jej swój język tak głęboko jak tylko mogłem. Zacząłem powoli zjeżdżać swoimi pocałunkami w dół, zatrzymując się przy cycuszkach. Stały dumnie czekając każdy po kolei na swoją kolej. Zacząłem lizać prawy, Ewka tylko jęknęła. Gdy już wylizałem go razem z brodawką, wziąłem się za drugi liżąc dokładnie tak samo, a może jeszcze lepiej. Poczułem gęsią skórkę przechodzącą przez jej ciało. Gdy oba sutki zostały już odprawione, zjechałem w okolice pępka. Zacząłem go delikatnie drażnić i słyszałem jak Ewka się śmieje. Cały czas czułem wilgoć jaką wydobywa zamknięty krater wulkanu. Na pościeli zaczęła tworzyć się wielka plama z jej soków, a i czułem, że za chwilę dołączy do niej następna - moja. W końcu zabrałem się za punkt dnia - jej gorącą, wonną i oczekującą na mojego fiutka cipeczkę. Na początku zdarłem z niej majteczki. Były takie mokre, że było słychać jak soki uderzają o jej nagie ciałko. Zauważyłem śliczną różowiutka cipę. Wsadziłem dwa palce i delikatnie ją odchyliłem. Czułem jak Ewa mocno jęknęła. W tym momencie na twarz trysnęła mi porcja jej soków. Była nieźle naładowana. Zacząłem je spijać. Im szybciej obracałem językiem w jej kwiatku tym głośniej i bardziej jęczała ze szczęścia moja 14-letnia kochanka. Obracałem językiem w górę i na dół, co jakiś czas zataczając koła. Coraz to głębiej, aż w końcu ugryzłem jej łechtaczkę tak mocno, że Ewka aż podskoczyła i głośno pisnęła. Na początku przestraszyłem się, i na chwilę przestałem, lecz gdy na jej ustach zobaczyłem uśmiech z podniecenia, z powrotem zabrałem się do pracy. Zacząłem przygryzać jej pąki w cipie. A litry soków nie dawały mi spokoju. Nie nadążałem jej spijać. Nagle poczułem, że skrzypaczka wstaje i i zabiera się za moje spodnie. Ściągnęła mi je w parę sekund. Zabrała się za moje majtki. Spytałem się co robi? Odpowiedziała, że teraz jej kolej. Pomyślałem OK!
Ściągnęła mi majtki a jej oczom ukazała się sterczący na 18 cm, twardy jak stal męski członek. Oblizała się po ustach. Na początku podeszła do niego nieśmiało. Powiedziałem:
- No dalej. Wsadź go do swoich ust. - powiedziałem.
- Ale ja nie wiem jak? - zawstydziła się.
- Jadłaś kiedyś loda? - zapytałem
- No wiele razy. - zaśmiała się
- Więc zacznij go lizać i ssać jak gałkę loda. Jeśli nie chcesz, abym spuścił Ci się w usta powiedz.
- Nie wiem jak smakuje sperma - znów zawstydziła się
- Ja tez nie. Ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz! - zaśmiałem się
Po chwili poczułem jak odchodzę od zmysłów. Obrobiła mi go naprawdę nieźle. Wręcz wspaniale. Jęczałem i wyłem ze szczęścia. Powiedziałem jej, że dochodzę, ale chyba nie wiedziała o co chodzi, gdyż zaczęła go ssać jeszcze mocniej. Nie wytrzymałem. Trysnąłem z takim impetem, że moja sperma zalała jej usta brodę i piersi. Nie nadążała z połykałem. Wyglądała wspaniale umazana moim nektarem życia. Ssała go jeszcze przez parę minut. W końcu przestała. Położyła się na plecach z szeroko rozłożonymi nogami, tak, że wonna cipka była tuż na wprost mnie. Założyła mi nogi na szyję, a ja bez chwili zastanowienia wniknąłem w nią. Oboje mocno jęknęliśmy. Patrzyłem jak mój kutas wnika w moją partnerkę i co sekundę wylewa litry jej soków. Ona cała jeździła na swoim łóżku, w rytm swojego jęczenia. Czułem, że mój klejnot znów pęcznieje i że za chwilę tryśnie spermą. Nie myliłem się. Orgazm był tak wielki, ze oboje krzyknęliśmy tak głośno jak tylko to było możliwe. Opadłem na nią. Byłem wyczerpany. Ale nawyraźniej jej się to spodobało. Gdyż odwróciła się na brzuch i wypięła swój tyłeczek.
Chciała, abym wziął ją od tyłu! Nie miałem nic przeciwko. Złapałem ją za pośladki, które były jak jedwab. I zacząłem ją rżnąć w pupę. To było miłe uczucie z lekkim odczuciem bólu. Oboje go czuliśmy. Jedną ręką głaskałem jej cipę drugą ściskałem cycuszka. Nie wiem co bardziej sprawiało jej podnietę - czy mój penis penetrujący jej zakamarki, czy moja rączka penetrująca jej cipkę?? Ale oboje przeżyliśmy jeszcze jeden orgazm. Szybko wyciągnąłem swoja fujarę z jej odbytu. Odwróciłem na plecy i wycelowałem prosto między jej cycki. Strzeliłem. Prosto w cel. Oblałem ja swoim mlekiem. Ona była zdziwiona. Ale po chwili zaczęła rozprowadzać moje mleko po swoim ciele. A ja zatapiałem się w słodkiej rozkoszy. Kochaliśmy się jeszcze przez godzinę. Po czym oboje zasnęliśmy. Obudziłem się z nią przy boku o 19 wieczorem, jej rodzice jeszcze nie wrócili! A może już byli? Tylko widzieli nas razem i nie chcieli przeszkadzać? W każdym bądź razie zaczęliśmy się ubierać. Gdy byłem już gotowy do wyjścia na finał wyciągnąłem fujarę i władowałem ją do ust Ewki. Zaczęła mi go obciągać po raz kolejny. Tym razem wystrzeliłem jej prosto w gardło. Zaczęła ją spijać przez pięć minut. Nie uroniła ani kropelki. Po czym spuściłem się jeszcze raz. Na koniec pocałowałem ją tak mocno, że wyczułem smak mojej spermy w jej ustach. Zaśmiałem się i powiedziałem, że przynajmniej nie będzie musiała jeść kolacji. Uśmiechnęła się. Była szczęśliwa. W ciągu roku szkolnego wyjechała do Turcji, ostatni raz widziałem ją miesiąc temu. Piszemy do siebie co tydzień. To wspaniała dziewczyna. Myślę, że będzie mi wierna.
Miła wizyta
Był słoneczny i ciepły dzień. Na niebie wolno przesuwały się niebieskie chmury a w powietrzu czuć było zapach lata i kwiatów rosnących przed domem. Paweł mieszkał wraz z matką i ojcem w pięknej willi niedaleko jeziora. Ojciec Pawła był jakimś prezesem bardzo dużej i znanej firmy handlowej więc o pieniądze nie musiał się martwić zarówno on sam jak i jego matka, która pracowała w salonie kosmetycznym. Paweł miał 18 lat i całkiem niezłe powodzenie u dziewczyn ale czegoś mu brakowało. Brakowało mu prawdziwej kobiety, która mogła by zaspokoić jego wszystkie fantazje seksualne i nauczyć czegoś więcej. Paweł siedział w domu i stukał klawiszem myszki przeglądając kolejne erotyczne strony w internecie. Jego pokój mieścił się na poddaszu obok łazienki z wielką wanną w kształcie półkola. Obok wanny była kabina z natryskiem osłonięta zieloną kotarą. Dochodziła już 15:00 gdy Paweł usłyszał głos matki wchodzącej do mieszkania, nie przeszkodziło mu to jednak oglądać rozebranych kobiet na ekranie monitora.
- Pawełku, możesz zejść na dół?!! - usłyszał głos matki i niechętnie podniósł się z fotela.
Zszedł po kręconych schodach na parter i ucałował ją w policzek. Z mamą przyszła jej koleżanka. Trzydziestosześcioletnia, szczupła i bardzo ładna brunetka stwarzała wrażenie prawdziwej i dojrzałej kobiety. Piękne długie nogi ...
facetxx21