Tomek bardzo ceni� nagrania obu bard�w. Jacek Kaczmarski by� dla niego niedo�cig�ym wzorem je�li chodzi o teksty, ktore powala�y rozmachem, erudycj�, trafno�ci� spostrze�e� i point. Tomek podziela� tez zainteresowania Kaczmarskiego Rosj� i jej bardami, w tym Wysockim. R�wnie wa�na i podziwiana przez Tomka by�a technika gry na gitarze Kaczmarskiego, bardzo trudna i stanowiaca dla wielu barier�. O ile wszyscy grali i �piewali 'Mury'ma�o kto poza Tomkiem powa�y� si� na 'Ob�aw�' a jeszcze mniej ch�tnych by�o do wykonania 'Epitafium dla W�odzimierza Wysockiego' - utwor�w wymagaj�cych bardzo szybkiej i sprawnej r�ki, nienagannej dykcji, dobrej skali g�osu i umiej�tno�ci interpretacyjnych. Idolem Tomka by� jednak Przemys�aw Gintrowski. Przede wszystkim z uwagi na znakomite kompozycje i aran�e, ale tak�e za ciekawy wokal. Tomek pozna� swojego mistrza osobi�cie podczas Og�lnopolskiego Przegl�du Piosenki Autorskiej (OPPA) w Warszawie w pa�dzierniku 1983r.,gdzie Gintrowski by� jednym z juror�w. Wydaje si�, �e i Gintrowski byl dobrego zdania o Tomku, gdy� poza I miejscem, przyznanym Tomkowi ex aequo z A.Diduchem i P. Bukartykiem przez jury, Tomek otrzyma� dodatkow� prywatn� nagrod� Przemys�awa Gintrowskiego za piosenk� 'Rozdro�a'. Tomek na og� uznawa� wybrane przez siebie piosenki z repertuaru obu bard�w jako sko�czone 'dzie�ka sztuki', usi�owa� wi�c jak najbardziej zbli�yc si� do orygina��w, uznaj�c je za idea�. W prezentowanym materiale znajdziemy tylko dwa wyj�tki od tej regu�y: - Gdy tak siedzimy - Modlitwa o wschodzie s�o�ca Utw�r pierwszy to kompozycja Gintrowskiego nie znana szerzej w stanie wojennym - ze zrozumia�ych wzgl�d�w je�li zwa�y� jej tre�� - Tomek us�ysza� j� tylko raz i potem pr�bowa� sobie odtworzy� melodi�, aran� i tekst - nie by�y to jednak pr�by bardzo udane, jest to jednak rzecz warta zachowania jako dokument tamtych czas�w. Inne problemy wi�za�y si� z 'Modlitwa o wschodzie s�o�ca" - pi�kn� kompozycj� Gintrowskiego, kt�ra w oryginale by�a rozpisana na trzy g�osy, gitar� i fortepian. Pr�ba imitacji by�a z g�ry skazana na niepowodzenie - Tomek poszed� wi�c w odwrotn� stron� i maksymalnie aran� upro�ci�. Akompaniament zosta� zredukowany do gitary pe�ni�cej rol� rytmiczn�, akordy zredukowane chyba do dw�ch - na tym tle g�os - mocny ale nie zawsze czysty - mia� brzmie� tym bardziej szczerze i dojmuj�co. Mo�na sie sprzecza�, czy cel zosta� osi�gni�ty - Tomek wypracowa� sobie tak� koncepcj� w okresie fascynacji folkiem irlandzkim - s�yszalne dysonanse by�y jednak zabiegiem �wiadomym - Tomek tak fatalnie nie gra� a i s�uch mia� dobry :-) Ciekawostk�, nawet dla znawc�w, moga by� nagrania sk�adaj�ce si� na tryptyk z kt�rych tylko jedno, �rodkowe, Pani Bovary, wesz�o w sk�ad programy 'Mury', pozosta�e uleg�y zapomnieniu. S�dz�, �e dla cz�ci mog� byc nowo�ci�. Nocny
smialytedd