21. WYCHOWANIE SEKSUALNE.pdf
(
137 KB
)
Pobierz
21. WYCHOWANIE SEKSUALNE
Adamie, gdzie jesteś?
http://mateusz.pl/ksiazki/jacd/jacd121.htm
Adamie, gdzie jesteś?
R O Z W A Ż A N I A R E K O L E K C Y J N E
XXI. WYCHOWANIE SEKSUALNE
Możliwie najgorsze wychowanie seksualne. Tabu narzucone przez wychowanie katolickie,
plus literatura romantyczna śrubująca miłość na nierealne wyżyny, plus język sprośny
rówieśników. Urodziłem się przecie niemal w dziewiętnastym wieku i nie mam dla niego
ciepłych uczuć
(Cz. Miłosz). To osobiste wyznanie Cz. Miłosza jest przede wszystkim
oskarżeniem pod adresem wychowania seksualnego w okresie jego młodości. Ten
brak
ciepłych uczuć
dla początku dwudziestego wieku wynika z przeżycia wielu sprzecznych
między sobą wpływów, oddziałujących na niego w tak ważnej sprawie, jaką jest ludzka miłość.
Nietrudno zauważyć, że
sprośny język rówieśników
to tylko reakcja na wychowanie
katolickie
i na literaturę
śrubującą miłość na nierealne wyżyny
.
W podobnym tonie pisze A. Arthus na temat wychowania seksualnego w przeszłości:
Tradycja
— która osiągnęła szczyt w drugiej połowie XIX wieku — wymagała, aby dzieci, a nawet
młodzież dorastająca obu płci, były wychowywane w całkowitej nieświadomości tajemnic
biologicznych, które towarzyszą rozmnażaniu się istot żyjących. Znajomość tych <okropnych
rzeczy> powinna była pozostać przywilejem dorosłych. Chłopcy dowiadywali się o nich
ubocznie, bo dorośli zachowywali w tych sprawach wstydliwe milczenie. Dziewczęta musiały
pozostawać w nieświadomości aż do dnia ślubu
.
Wydaje się, iż pod tym szczerym wyznaniem Cz. Miłosza czy refleksją A. Arthusa mogliby się
podpisać nie tylko ich rówieśnicy, ale także wiele osób urodzonych później. Dopiero
w ostatnich dziesiątkach lat bardziej otwarcie mówi się o potrzebie całościowego wychowania
seksualnego; z pewnością jest tu jednak jeszcze wiele do zrobienia dla młodych, którzy rodzą
się u progu dwudziestego pierwszego wieku.
1. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił było bardzo dobre
Seksualność jest darem samego Stwórcy. Została stworzona i uznana przez Niego wraz z całą
naturą człowieka za dzieło
bardzo dobre
(Rdz 1, 31). Sam Stwórca każe nam więc patrzeć na
naszą seksualność pozytywnie; nie ma w niej nic negatywnego, co należałoby z góry potępiać.
Ciało o tyle, o ile jest seksualne, wyraża powołanie człowieka do wzajemności, to znaczy do
miłości i wzajemnego daru z siebie samego. Ciało wreszcie wzywa mężczyznę i kobietę do
spełniania ich podstawowego powołania, do płodności
7
. Trzeba nam wyzwalać się
z patrzenia na sprawy ludzkiej seksualności jako na coś
zakazanego
przez Boga, co trzeba Mu
wykradać za cenę grzechu; bo
chociaż w życiu seksualnym objawia się tyle słabości, to jednak
funkcje płciowe same w sobie są naturalne i dobre i w odpowiednich warunkach odpowiadają
woli Boskiej
(F. Sawicki).
Dar ludzkiej seksualności, jest jednocześnie zadaniem, wobec którego Stwórca stawia
człowieka. Przyjmowanie tego daru oraz rozwijanie go wymaga od nas świadomego i wolnego
zaangażowania. Nasza ludzka seksualność tym się właśnie różni od seksualizmu zwierząt, że
nie kieruje się tylko prawami instynktu, ale przede wszystkim rozumem i wolnością. Człowiek
z niemałym trudem sam, korzystając także z pomocy innych, kształtuje swoją seksualność.
Może żadna inna dziedzina życia ludzkiego nie odznacza się taką intymnością, jak sfera
seksualna, stąd też każdy człowiek kształtuje swoją postawę wobec seksualności osobiście
1 z 9
20110215 22:42
Adamie, gdzie jesteś?
http://mateusz.pl/ksiazki/jacd/jacd121.htm
a wszelka pomoc zewnętrzna jest możliwa tylko na wyraźną prośbę. Seksualnością ludzką
rządzą jednak pewne prawa zapisane w człowieku. Stąd też jego przywilejem i jednocześnie
obowiązkiem jest poznać te prawa i dostosować się do nich. Prawdziwe dobro i szczęście
człowieka gwarantuje jedynie takie korzystanie z płciowości, które odpowiada prawu Bożemu.
Odrzucenie praw rządzących ludzką seksualnością godzi najpierw nie w Boga, ale w samego
człowieka; bo to, co przez Boga zostało stworzone jako
bardzo dobre
, przez człowieka może
być wykorzystane dobrze lub źle. Nieporządek w dziedzinie seksualnej powoduje zawsze wiele
ludzkich cierpień.
2. Trzy wymiary ludzkiej seksualności
Osobowość człowieka może być rozpatrywana w trzech
warstwach
: duchowej, psychicznej
i fizycznej ułożonych hierarchicznie. Każda z warstw niższych w człowieku otwiera się
w stronę warstwy wyższej. Całość zaś poddaje się kierownictwu
osoby duchowej
, którą
charakteryzuje wolność i odpowiedzialność. To, co w człowieku niższe, może być korygowane
i uszlachetniane przez
osobę duchową
i może wznosić się wyżej (V. E. Frankl).
Jest rzeczą ogromnej wagi, aby w traktowaniu seksualności, jako integralnej części
człowieczeństwa, uwzględniać zawsze tę trójwymiarowość ludzkiego bytu ułożoną
hierarchicznie: od tego, co cielesne, ku temu co duchowe. Poszczególne warstwy ludzkiej
seksualności nie są jednak oderwane od siebie, ale wzajemnie się przenikają. Próba ominięcia
lub też wyeliminowania którejkolwiek z nich będzie zawsze jakimś okaleczeniem płciowości
człowieka. Może w żadnej innej dziedzinie życia ludzkiego nie widać jednak tak jasno, jak
właśnie w seksualności potrzeby korygowania i uszlachetniania tego, co niższe przez to, co
wyższe. Seksualność człowieka nie może być naprawdę
ludzką
bez owego przekraczania siebie
i wznoszenia się od ślepego popędu do ducha.
Nierzadko jednak mówi się dziś i pisze o ludzkiej seksualności jedynie w kategoriach
biologicznych czy psychologicznych. Ogromnie upraszcza to i zubaża płciowość człowieka, co
prowadzi zwykle do usprawiedliwienia krańcowego egoizmu. W takim podejściu rzeczą
nadrzędną staje się zaspokojenie popędu a drugiego człowieka traktuje się przedmiotowo.
Ludzie zawodowo zajmujący się ludzką seksualnością (np. psycholodzy i seksuolodzy)
narażeni są na
redukcyjne patrzenie
(V. E. Frankl) na doświadczenia seksualne człowieka,
widząc w nich jedynie splot działających potrzeb, pragnień i ślepych mechanizmów.
Duszpasterze natomiast, zajmujący się przede wszystkim wymiarem duchowym człowieka,
mogą być narażeni na niedocenianie praw biologicznych i psychologicznych zapisanych
w naturze. Zawsze, kiedy ma się do czynienia z człowiekiem należałoby pamiętać o jego
trójwymiarowości, w której to, co psychofizyczne podporządkowane jest duchowi.
Owocem zubożonego traktowania seksualności jest zawsze wyjałowienie wewnętrzne
człowieka, jakaś
pustka egzystencjalna
(V. E. Frankl), poczucie bezsensu i frustracji. Człowiek
zawsze czuje się, choć nieraz dopiero po wielu latach, upokorzony działaniem seksualnym,
któremu nie towarzyszyło doświadczenie uczuciowego i duchowego oddania się drugiemu.
Dewaluacja seksualności jest bowiem zawsze znakiem dewaluacji całej ludzkiej osoby.
Dojrzałe traktowanie zachowań seksualnych winno się wiązać z prawdziwą miłością
i odpowiedzialnością, winno posiadać charakter symboliczny, to znaczy być zewnętrznym
znakiem całkowitego oddania siebie drugiemu oraz ufnego otwarcia się na siebie nawzajem
i na nowe życie. Takie traktowanie seksualności wymaga jednak od człowieka dojrzałej
osobowości, zdolnej do przekraczania siebie samego i rzeczywistego powierzenia się drugiemu.
3. Wychowanie seksualne
Cała dziedzina seksualna, zwłaszcza dla młodego człowieka, jest bardzo ważna. I o tej
2 z 9
20110215 22:42
Adamie, gdzie jesteś?
http://mateusz.pl/ksiazki/jacd/jacd121.htm
dziedzinie młody człowiek nie może nie myśleć i nie może się nią nie interesować. Chodzi
jedynie o to, aby to zainteresowanie ludzką seksualnością było dobre i mądre, to znaczy, aby
nie prowadziło do egoistycznej koncentracji na swoich potrzebach i doznaniach fizycznych,
ale naprowadzało na odpowiedzialną i ofiarną miłość.
Młody człowiek z braku wychowania seksualnego w atmosferze zaufania i życzliwości jest
często nie przygotowany do tego, by ustosunkować się do budzącego się w nim popędu
seksualnego, stąd też nieraz popełnia wiele błędów. Powodem ułomności w tej dziedzinie jest
także fakt, iż każdy człowiek rodzi się niedojrzały w swojej seksualności. Nie możemy się więc
nie liczyć z tymi faktami. Trzeba uświadamiać sobie samemu i pokazywać to młodym ludziom,
iż nie można ukształtować w sobie dojrzałej seksualności bez mądrego i ofiarnego
zaangażowania rozumu i woli. Zwycięstwo ducha nad ciałem w dziedzinie seksualnej wymaga
od nas wielkiej nieraz pracy ducha.
Mądre działanie rozumu i szczere zaangażowanie woli nie może polegać jednak na budzeniu
lęków, na które dziedzina seksualna jest wyjątkowo podatna, ze względu na swą delikatność
i wrażliwość. Chodzi raczej o budzenie odpowiedzialności i właściwe ukierunkowanie
spontanicznego zainteresowania tą niewątpliwie ważną dziedziną ludzkiego życia.
Bardzo rzadko młodzi ludzie rozmawiają z osobami dorosłymi z powagą, szczerze i otwarcie na
temat kształtowania własnej seksualności. Ten brak kompensowany jest nieraz rozmowami
z rówieśnikami. Rozmowy z rówieśnikami posiadają jednak dwa niebezpieczeństwa. Po
pierwsze, informacje na tematy seksualne krążące wśród młodzieży są często uproszczone,
a nawet nieprawdziwe. Koncentrują się bowiem na fizycznej stronie seksualności; są też
oparte nierzadko o własne niedojrzałe wyobrażenia w tym zakresie. Po drugie, celem takich
rozmów nie jest najczęściej szukanie dobrej informacji mającej pomóc wzrastać w dojrzałym
traktowaniu ludzkiej seksualności, ale rozbudzanie jedynie emocjonalnej ciekawości.
4. Rozwój seksualny człowieka
Dla rozwoju seksualnego człowieka bardzo ważne są już pierwsze lata życia. W tym okresie
życia następuje tzw. pierwsza identyfikacja seksualna, która staje się fundamentem pod
późniejsze ukierunkowanie własnej seksualności. We wczesnym okresie życia bardzo ważną
rolę odgrywa obecność wzoru identyfikacji: dla chłopca obecność ojca, dla dziewczynki
obecność matki. Potwierdzenie dla własnej płciowości dziecko znajduje u swoich rodziców,
w ich odnoszeniu się do jego płci. Stąd tak ważną rzeczą jest pełna akceptacja dziecka w jego
płci.
Identyfikacja seksualna dziecka w pierwszych latach życia dokonuje się także przez
poznawanie własnego ciała oraz ciała płci odmiennej. Stąd też dzieci spontanicznie organizują
sobie zabawy, np. w lekarza, które dają im możliwość wzajemnego oglądania siebie.
Jakkolwiek rodzice powinni uważać, aby nie dochodziło do nadużyć, zwłaszcza w zabawach
ze starszymi dziećmi, to jednak trzeba pamiętać, że chodzi tu o dziecięcą i
niewinną
jeszcze
ciekawość seksualną
;
niewinną
, ponieważ seksualność jako jedna z ważnych energii człowieka
jest w dziecku uśpiona i budzi się naprawdę dopiero w okresie dorastania. Najczęściej tej
dziecięcej ciekawości seksualnej człowiek dorosły nie pamięta. Na tę
naturalną
, dziecięcą
ciekawość rodzice i wychowawcy patrzą nierzadko przez pryzmat swoich nie zawsze udanych
i uporządkowanych doświadczeń seksualnych, dlatego budzi ona wiele obaw i niepokojów.
Problem powstaje wówczas, kiedy ta
naturalna
ciekawość zostaje mocno napiętnowana
i obciążona lękiem ze strony wychowawców i rodziców. Jeżeli dziecko wychowuje się
w atmosferze tabu otaczającego wszystkie sprawy seksualne, jeżeli się je okłamuje, kiedy
zadaje pytania na ten temat, wówczas rodzi się w dziecku postawa wzmożonej ciekawości
i koncentracji na fizycznej stronie seksualności. Pojawia się też dramatyzujący lęk i niezdrowe
poczucie winy za wszystko, co w tej dziedzinie przeżywa. W człowieku tkwi jakaś naturalna
3 z 9
20110215 22:42
Adamie, gdzie jesteś?
http://mateusz.pl/ksiazki/jacd/jacd121.htm
fascynacja i jednocześnie naturalny lęk w dziedzinie seksualnej:
Sfera seksualna z jednej
strony ma coś przyciągającego i czarującego, a pomimo to równocześnie w naturze ludzkiej
coś instynktownie przed nią się wzdryga
(F. Sawicki).
Zwiększanie tego naturalnego
wzdrygania się
i wzbudzanie dodatkowego lęku powoduje
nieuchronne wzmożenie ciekawości seksualnej. Mamy tu do czynienia z bardzo znamiennym
prawem psychologicznym: im większy powstaje lęk w dziedzinie seksualnej, tym większa rodzi
się ciekawość. Stąd też wychowanie seksualne, które odwołuje się tylko do lęku, odnosi
zupełnie przeciwne skutki. Uważna obserwacja doświadczeń wielu młodych ludzi potwierdza
tę ścisłą zależność.
Dynamizm ludzkiej seksualności budzi się w pełni dopiero w okresie dorastania.
Pierwsze
mimowolne wzruszenia seksualne w okresie pokwitania wywołują zwykle silne wstrząsy
psychiczne. Budzi się popęd i ciekawość, ale równocześnie zdziwienie i przerażenie, uczucie
wstydu i dziwny jakiś lęk jakby przed czymś groźnym i niesamowitym
(F. Sawicki).
Silnych wstrząsów psychicznych doświadczają przede wszystkim młodzi ludzie nie
przygotowani na okres dojrzewania seksualnego, zaskakiwani przemianami, które następują
w ich ciele i psychice. W okresie dorastania dają o sobie znać także wszystkie nagromadzone
w dzieciństwie lęki. Młody człowiek nierzadko doświadcza pewnego wewnętrznego rozdarcia,
ponieważ z jednej strony doznaje lęku, poczucia winy i zamknięcia w sobie, a z drugiej strony
czuje w sobie wzmożoną ciekawość i napięcie seksualne.
Konsekwencją tego rozdarcia i zagubienia jest najczęściej autoerotyka, czyli koncentracja na
fizycznych doznaniach seksualnych. Pojęcie autoerotyzmu traktujemy tutaj bardzo szeroko:
szukanie obrazów seksualnych, marzenia erotyczne, masturbacja, prostytucja i wszystkie inne
kontakty z partnerem mające na celu tylko własne doznania.
Zdając sobie sprawę z negatywnych skutków autoerotyki rodzice, duszpasterze i wychowawcy
pełni niepokoju i troski
kuszeni są
niekiedy, aby odwoływać się przede wszystkim do mocnego
argumentu, jakim jest lęk. Aby pomóc drugiemu człowiekowi w tak delikatnej materii, jaką
stanowi dziedzina seksualna, trzeba stworzyć najpierw atmosferę wzajemnej serdeczności
i zaufania. Ona jedynie może pomóc młodemu człowiekowi wypowiedzieć wszystkie pytania,
niepokoje, obawy i pokusy związane z jego dojrzewaniem seksualnym.
Rodzina jest
najbardziej odpowiednim środowiskiem do zapewniania stopniowego wychowania
seksualnego. Ona posiada pewien ładunek afektywny, umożliwiający, bez urażenia,
akceptację najbardziej delikatnej dziedziny i jej harmonijnego włączenia w osobowość
zrównoważoną i bogatą
(Wytyczne, 48).
Wielu psychologów i wychowawców stwierdza, iż wypowiadanie wszystkich pytań,
wątpliwości i problemów w dziedzinie seksualnej uspokaja człowieka, łagodząc zarówno jego
lęk, jak i jego ciekawość. Młody człowiek, który szczerze rozmawia ze swoim rodzicem,
z duszpasterzem lub wychowawcą na temat własnej seksualności, przeżywa o wiele łagodniej
cały kryzys dojrzewania seksualnego.
Aby móc ukształtować w sobie dojrzałą seksualność, trzeba jednak tego pragnąć. Trzeba też
zaangażować się z całą odpowiedzialnością i ofiarnością we własny rozwój. Stąd też zamiast
budzić u młodych ludzi zbędne lęki, trzeba raczej pobudzać ich do odpowiedzialności i do
pragnienia coraz większej dojrzałości w tej dziedzinie. Ukazywanie negatywnych skutków
nieuporządkowanej seksualności winno być oparte o rzeczowe argumenty, które przekonają
młodego człowieka o potrzebie pokonywania egocentrycznych zachowań, by móc otwierać się
coraz pełniej na drugiego.
Celem autentycznego wychowania seksualnego jest ustawiczny
rozwój w opanowaniu podniet, aby dojść z czasem do prawdziwej miłości ofiarnej
(Wytyczne,
98).
4 z 9
20110215 22:42
Adamie, gdzie jesteś?
http://mateusz.pl/ksiazki/jacd/jacd121.htm
5. Oddramatyzować trudności seksualne
Omawiając problematykę dojrzewania seksualnego cytowany dokument Stolicy Apostolskiej
stwierdza, iż
może się tu pojawić szczególnie złożony i delikatny problem masturbacji i jej
wpływu na integralny wzrost osobowości. Masturbacja, zgodnie z doktryną katolicką jest
poważnym nieładem moralnym, głównie dlatego, że stanowi wykorzystanie własnej zdolności
płciowej w sposób, jaki istotowo sprzeciwia się jej celowości; zdolność płciowa nie jest już
włączona w służbę miłości i życia według Bożego zamysłu
(Wytyczne, 98).
Po dokonaniu tego zasadniczego zastrzeżenia, które każe traktować zjawisko autoerotyki
odpowiedzialnie, tzn. bez lekceważenia go i pomniejszania wagi problemu, dokument Stolicy
Apostolskiej analizuje następnie dość szeroko sposób zachowania się wychowawcy wobec
tego zjawiska. Z
wychowawczego punktu widzenia trzeba mieć świadomość, że masturbacja
i inne formy autoerotyzmu są objawami o wiele głębszych problemów powodujących napięcie
seksualne, które wychowanek próbuje rozładować uciekając się do takiego zachowania
(Wytyczne, 99).
Należy docenić wagę tego stwierdzenia, które można odnieść już nie tylko do szczegółowego
problemu masturbacji, ale do wszystkich problemów seksualnych. Za każdym problemem
seksualnym kryje się zwykle głębszy problem. Nie można rozwiązać problemu seksualnego nie
sięgając do przyczyn. Stąd też kolejne ważne stwierdzenie omawianego dokumentu:
Wynika
z tego konieczność ukierunkowania oddziaływań pedagogicznych bardziej na przyczyny niż
na bezpośrednie zwalczanie tego zjawiska. (...) Aby pomóc młodemu człowiekowi wyzwolić się
z zamknięcia w sobie i poczuć się przyjętym do wspólnoty miłości, wychowawca powinien
oddramatyzować fakt masturbacji, a także nie odmawiać wychowankowi szacunku
i życzliwości
(Wytyczne, 99–100).
Niedojrzała forma zachowania seksualnego, jakim jest masturbacja przeżywana w głębokim
lęku przed sobą i przed innymi, prowadzi do zamknięcia się w sobie. Jednocześnie zamknięcie
i izolacja jest źródłem napięć psychicznych, które prowadzą do napięć seksualnych
i pogłębienia istniejącej autoerotyki. Ta z kolei prowadzi do jeszcze większej nieufności,
ucieczki od innych i pogłębienia izolacji. Pierwszym krokiem do przerwania tego błędnego
koła i wyjścia z zamknięcia jest
oddramatyzowanie
wszystkich form autoerotyki.
Oddramatyzowanie dokonuje się nie przez lekceważenie zjawiska, ale poprzez ukazywanie
źródeł niedojrzałej seksualności oraz przybliżenie działania pewnych mechanizmów, na które
młody człowiek, uzależniony od zachowań autoerotycznych, nie zawsze ma dostateczny
wpływ także dlatego, że ich nie rozumie.
6. Rozeznanie odpowiedzialności moralnej
Aby oddramatyzować problem autoerotyki
należy zachować niezbędną roztropność
w osądzaniu subiektywnej odpowiedzialności osoby
(Wytyczne, 99). W
celu sformułowania
wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań
duszpasterskich należy (w masturbacji) wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte
nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne lub społeczne, które zmniejszają, a nawet
redukują do minimum winę moralną
(Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 2352).
Przy ocenie moralnej grzechów seksualnych trzeba także uwzględnić hierarchię przykazań.
Przeakcentowana koncentracja na grzechach szóstego przykazania powoduje groźną dla
rozwoju duchowego ślepotę na grzechy pierwszych pięciu przykazań. Wielu młodym ludziom
— skoncentrowanym na słabościach seksualnych — wydaje się, iż mają zasadniczo
jeden
problem
w swoim życiu. Stąd tak ważne w ocenie moralnej grzechów seksualnych jest
uwzględnienie faktu podkreślanego przez
Wytyczne wychowawcze w odniesieniu do ludzkiej
miłości
, że odpowiedzialność za czyny seksualne winna naprowadzać na odpowiedzialność za
rozwiązanie głębszych problemów egzystencjalnych. Nie można naprawdę zrozumieć istoty
5 z 9
20110215 22:42
Plik z chomika:
voxmar
Inne pliki z tego folderu:
26.JAK MOŻNA WYKORZYSTAĆ PROP.pdf
(100 KB)
25. JAK KONTYNUOWAĆ ĆWICZENIA.pdf
(120 KB)
24. REGUŁY O ROZEZNAWANIU DUC.pdf
(153 KB)
23. ROZEZNAWANIE DUCHOWE.pdf
(117 KB)
22. KIEROWNICTWO DUCHOWE.pdf
(111 KB)
Inne foldery tego chomika:
ACSM
ADOPCJA DUCHOWA
AKCJA KATOLICKA
APOLOGETYKA
APOSTOŁOWIE
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin