Czy przepowiednie muszą się spełnić.txt

(9 KB) Pobierz
CZWARTY WYMIAR NR 7/2004

Hanna Kotwicka

Czy przepowiednie musz� si� spe�ni�?

Ka�dy z nas ma w �yciu taki moment, kiedy dostaje od losu szans� otarcia si� o co� w�asnego na poz�r tera�niejszego, a jednak powi�zanego z przesz�o�ci�. Ka�da aktualna sytuacja wi��e nas ze �ci�le okre�lonym punktem orbity czasu � specyficznym polem informacji.

W kwantum czasu istnieje niesko�czenie wiele p�l informacji, kt�rymi rz�dz� prawa cykliczno�ci. I tak, ka�dy odcinek linearnie postrzeganego czasu ma w�asne pole informacji, z kt�rym wcze�niej czy p�niej musimy wej�� w rezonans. Pola te b�d� meldowa� si� cyklicznie i tak d�ugo, a� zapisana w nich informacja zostanie odebrana. Codziennie k�piemy si� w morzu informacji, ale najcz�ciej nie jeste�my tego �wiadomi. W �wietle Praw Czasu informacje wysy�ane do nas ze �r�d�a nie maj� mo�liwo�ci powrotu. Ka�da z nich musi trafi� do �wiadomo�ci adresata.
Ta tajemnica by�a dobrze znana staro�ytnym Majom. Mieli oni najciekawsze spostrze�enia oraz bezpo�redni wgl�d w bieg �rzeki czasu� i w przeciwie�stwie do filozofii wedyjskiej przywi�zywali ogromn� wag� do szczeg��w. Chc�c umo�liwi� potomnym wgl�d w pola informacji, sprecyzowali oni przedzia�y czasowe pomi�dzy prehistori� a posthistori� w spos�b matematyczny, a klucz zakodowali w �wi�tym Kalendarzu Tzolkin. W zale�no�ci od poziomu �wiadomo�ci okre�lonej przestrzeni czasowej (epoki ewolucyjnej), w punktach przeci�cia pomi�dzy epokami dokonuje si� specyficzne wyr�wnanie (wy�adowanie nieodczytanych informacji), kt�re my nazywamy histori�. Znaj�c Prawa Czasu, zrozumiemy, dlaczego historia musi nas cyklicznie szokowa�. 
Jednak ewolucja nie zna tego, co my okre�lamy histori� � ona po prostu post�puje naprz�d (realizuje sw�j program). Jest to tzw. czas obiektywny. Natomiast czas subiektywny to czas historyczny, zwi�zany z jednostka ludzk�, grup�, ca�� ludzko�ci�. Ka�dy cz�owiek, cho� postrzega siebie fizycznie, porusza si� po kontynencie, zwanym polem elektromagnetycznym. Jest to subtelne pole, w kt�rym ka�da my�l czy te� impuls ma natychmiastowy skutek dzia�ania. Suma impuls�w � pozornie nieistotnych � gromadzi si� w polu informacji, tworz�c rzeczywisto�� wirtualn�. Pola wirtualne maj� zdolno�� materializacji, tzn. mog� sta� si� historia lub inaczej wydarzeniem. Ka�de z nich szuka odpowiednich cz�stotliwo�ci, by si� zamanifestowa� w �wiecie materii i z regu�y tak si� staje (c�, �uczynnych� po�r�d nas jest wielu, bardzo wielu!). Wystarczy b�aha pozornie my�l, np. zabij� go, by m�ody cz�owiek po��czy� si� z polem informacji wirtualnej, nasyconym �wiadomo�ci� zabijania. Reszta dokonuje si� b�yskawicznie, tzn. my�l � przeskok impulsu � amok � zab�jstwo. Jednak sprawc� nie jest tu sam m�ody desperat. Wi�kszo�� z nas ma w tym sw�j niechlubny udzia�. W jaki spos�b? To proste. Kt� z nas cho� raz nie pomy�la� �najch�tniej bym go (j�) zabi�� albo �ja si� zabij�. Mimo i� w rzeczywisto�ci nie zamierzali�my nikogo zabi�, ta pozornie niegro�na my�l zosta�a zarejestrowana w polu informacji wirtualnej z pr�dko�ci� bliska �wiat�u. Nast�pnie, ��cz�c si� z podobnymi polami, powi�ksza ocean energii zabijania. Potem wystarczy ju� tylko silna indywidualno�� czy wyj�tkowo sfrustrowany cz�owiek, by w sprzyjaj�cych warunkach prze�ama� granice p�l astralnych (wirtualnych) i �ci�gn�� te �zdj�cia� na Ziemi�. 
Zapami�tajmy, �e rzeczywisto�� wirtualna nie jest �adnym wymys�em. Codziennie mamy do niej dost�p, np. podczas snu, tylko ze o tym nie wiemy. Nasze sny s� skarbnic� informacji, tak�e, a mo�e przede wszystkim, te szokuj�ce, z kt�rych budzimy si� zlani potem, przera�eni, niemi ze strachu. Sny to wentyle redukuj�ce pola napi��. Dzi�ki nim zostaj� nam zaoszcz�dzone przykre prze�ycia na jawie, poniewa� pole roz�adowane podczas snu, nie objawi si� ju� w rzeczywisto�ci materialnej. Tymczasem my interpretujemy je na opak � jako zapowied� nieszcz�cia, z�y omen, przestrog�. Pod�wiadomie boimy si� nadchodz�cych dni, czego� wyczekujemy i wcale o tym nie wiedz�c, zaczynamy dzia�a� przeciwko sobie. Zgodnie z Prawami Czasu przyci�gamy do siebie dok�adnie to, czego si� najbardziej l�kamy. Nasza my�l, wibruj�ca w cz�stotliwo�ci okre�lonego l�ku, ��czy nas z polem wirtualnym o tej samej cz�stotliwo�ci strachu, a� w ko�cu mamy to, na co czekamy. 
Spr�bujmy cho� raz spojrze� na nasze sny wolni od strachu, pod k�tem przekazu informacji. Szczeg�lnie zalecam to (ale nie tylko!) osobom urodzonym w znaku AKBAL � Niebieskiej Nocy (mowa sn�w), MEN � Niebieskiego Or�a (wizje) i IK � Bia�ego Wiatru (telepatia) (wg �Kalendarza Maj�w� � zob. Magazyn Wysy�kowy KORMORAN). W moim osobistym senniku znajduj� si� tylko trzy s�owa � klucze. S� to: dom, pojazd i oczy. Reszta obrazu jest niezwykle prosta. I tak:
Dom (budowla, pomieszczenie, miejsce) symbolizuje wn�trze lub �wiadomo�� � twoj�, cudz� lub grupow�. Analizuj�c sen, zwracaj uwag�, do kogo nale�a� dom, w jakim by� stanie, z jakiej epoki pochodzi�, kto do niego wchodzi� i kto w nim przebywa�.
Pojazd symbolizuje podr� przez �ycie. Zwr�� uwag�, do kogo on nale�a�, kto nim kierowa�, kto ci towarzyszy� w drodze, dok�d zmierza�e�. 
Oczy symbolizuj� zwierciad�o duszy lub intencje. Zwr�� uwag�, czy by�y ci przyjazne, wyraziste czy te� zamglone, z�owrogie, patrz�ce w bok, unikaj�ce spotkania z twoimi. W ten spos�b rozpoznasz faktyczne zamiary � swoje lub cudze, pu�apki, jak r�wnie� zdemaskujesz pola u�udy lub omamy w�lizguj�ce si� z ni�szych poziom�w astralnych. 
Podchodz�c do snu jak do informacji, nagle odkryjesz, �e zmieni�a si� forma twojego �nienia, tzn. b�dziesz obecny we �nie i jednocze�nie b�dziesz obserwowa� go niejako z boku. Z czasem zaczniesz wp�ywa� na jego pozytywne zako�czenie tu� przed przebudzeniem albo w trakcie budzenia si�, zanim znikn� obrazy. Jest to cos niezwykle fascynuj�cego, co przynosi niesamowit� ulg�, szczeg�lnie w przypadku sn�w-horror�w b�d�cych w gruncie rzeczy twoim dobrodziejstwem. Fenomen �wiadomego �nienia dobrze znany by� Majom, Nawigatorom Czasu. Dzi� za spraw� Jose Arguellesa, odkrywcy klucza do �wi�tego Kalendarza Maj�w, autora sensacyjnej opowie�ci Surferzy Zuvuyi (PULSAR, 2004), wszyscy mo�emy przenikn�� t� kurtyn�. 
Ale co to wszystko mo�e mie� wsp�lnego ze spe�nianiem si� lub niespe�nianiem przepowiedni wsp�czesnych wizjoner�w? Bardzo wiele. Ot� ka�da wizja � nawet ta zarejestrowana przez powszechnie uznanego jasnowidza � to jedynie obraz pochodz�cy z jednej ze stref prawdopodobie�stw, by� mo�e tej najbardziej realnej do urzeczywistnienia przy aktualnym poziomie �wiadomo�ci, tzn. tej dominuj�cej w chwili rejestrowania obraz�w przez jasnowidza. Wystarczy, �e dzie� p�niej doznamy ol�nienia (indywidualnie lub grupowo) i zmienimy kierunek marszu, a wtedy ten sam jasnowidz przepowiedzia�by zupe�nie inn� przysz�o��. Nie zapominajmy jednak, �e niezwykle istotny jest tak�e poziom �wiadomo�ci samego jasnowidza. Prawdziwe wizje zaczynaj� si� od wymiaru pi�tego i sz�stego, Wymiaru �wiadomo�ci Chrystusowej i Wymiaru Czystego �wiat�a. Jednak niewiele os�b ma do nich dost�p. Wi�kszo�� wizjoner�w dociera do Wy�szej P�aszczyzny Mentalnej w wymiarze czwartym.
Wci�� s�yszymy o katastroficznych wizjach przysz�o�ci, kt�re zamiast nas budzi�, pot�guj� jedynie strach. Zaczynamy w nie wierzy� i zamiast szuka� wyj�cia, obmy�lamy drog� ucieczki. Tylko dok�d? Czy jest w og�le takie miejsce? A je�li jest, to czy zd��ymy tam dotrze�?
Majowie daj� nam odpowied�: Jest i nie musimy nigdzie jecha�. To miejsce jest dok�adnie tu, gdzie si� teraz znajdujesz. Wystarczy, je�li ju� teraz � od tej chwili � b�dziesz kontrolowa� swoje my�li i s�owa, zaczniesz przesy�a� bezinteresown� mi�o�� i bezinteresowne przebaczenie sobie i swoim lustrzanym odbiciom w ludziach pozornie ci nie�yczliwych (w gruncie rzeczy s� to twoje inne TY!!!), a uchronisz �wiat przed zag�ad�. Jeste� podobny do Maj�w. Od 5000 lat nosisz ich �wietlne implanty. Takich jak ty jest wielu, bardzo wielu... miliony... Nigdy nie jest za p�no. Nic nie jest z g�ry przes�dzone. O naszych losach nie decyduj� jedynie ci u w�adzy � potomkowie Babilonu (Ameryka) i Babilon (Irak), ale wszyscy nowo przebudzeni, przy��czaj�cy si� do ruchu na rzecz �wiat�a, do rozbudowywania Krystalicznej Siatki wok� Ziemi. Tak stanowi� Prawa Czasu, a one s� niepodwa�alne. W�a�nie to zosta�o objawione przez TELEKTONON � �G�os Ziemi� � najs�ynniejsze proroctwo Maj�w. Galaktycznych Mistrz�w-Wizjoner�w. (Kompendium, Wyd. PULSAR).
Wiedz, �e nie jeste�my sami, wspiera nas ca�y �wietlany Kosmos: Plejady (odpowiadaj�ce za cia�o emocjonalne), Arktur-Antares (cia�o duchowe), Syriusz (cia�o mentalne), Matka Ziemia, energie archetyp�w, kryszta�y i miliony tzw. Anonimowych Ziemian.
26 lipca br. wchodzimy w Rok Niebieskiego Krystalicznego Wichru 2004/2005, niesionego przez Energi� Odnowy, zwiastuj�cego globaln� transformacj� i pot�ne przemiany w sferze �wiadomo�ci. W tym dniu, w sferze mentalnej, planeta Ziemia powraca do swojego naturalnego kodu >13: 20<, wibracji Boskiej Pramatki, wynosz�cej nas na orbit� spirali. W tym dniu �egnamy kod babilo�ski >12: 60<: energi� m�skiej hegemonii, kt�ra wraz z 12-miesi�cznym kalendarzem gregoria�skim uwi�zi�a nas na orbicie ko�a, nie pozwalaj�c wznie�� si� wy�ej. ��dza w�adzy, chciwo��, �czas to pieni�dz�, schemat pan/niewolnik to owoce Babilonu. Teraz ziarno oddziela si� od plewy. Wchodzimy w nowy etap, tzw. faz� dzia�a�, faz� pe�nego otwarcia �siedmiu Piecz�ci� � siedmiu zablokowanych �wiadomo�ci czy te� odnalezienia si� siedmiu zagubionych pokole�. Nasta� czas wielkiego sprz�tania, wygaszania ognisk zapalnych. Obud�my si�, Przyjaciele Surferzy! Teraz doskonalimy Czwart� Atlantyd�, kt�ra z ca�� pewno�ci� nie zatonie. 


 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin