O KOBIECIE-JAN PAWEŁII.doc

(22 KB) Pobierz

Jan Paweł II

Karol Józef Wojtyła urodził się 18 maja 1920 r. (U 2 kwietnia 2005). Przez całe życie, szczególnie w czasie swego 27-letniego pontyfikatu był całkowicie oddany Matce Bożej. Totus Tuus, czyli Cały Twój – to hasło często powtarzał. Zewnętrznym wyjątkowym „znakiem” szczególnego umiłowania swego syna, było cudownie ocalenie Jana Pawła II, 13 maja 1981 r. przed kulą zamachowca. Od Maryi uczył się nasz papież umiłowania Jezusa, do naśladowania Którego jako następca Piotra zapraszał wszystkich współczesnych ludzi w czasie pielgrzymek. Miłość domaga się obecności, Papież Pielgrzym – jak nazywano Jana Pawła II - odwiedził wszystkie kraje oprócz Wietnamu i Chin. Jego historia życia (doświadczenia rodzinne, zawodowe, jak i naukowe) pomagały mu docierać do serc i młodych i starszych. Był wielką osobowością i do osobistej świętości zapraszał każdą i każdego. Jan Paweł II – był orędownikiem „cywilizacji miłości”, w której centralną rolę odgrywa miłość ku Chrystusowi. Podkreślał jednak, że jest to świadomy wybór dokonywany przez człowieka.

Nauka jego głoszona na przestrzeni lat jest mimo wszystko ponadczasowa. Jest pewną formą logoterapii. Większość ludzi ulega modzie konformizmu albo totalitaryzmu. Niewielu jest zdolnych i chętnych do pójścia „pod prąd”, do nie ulegania lękom, do zawierzenia całkowicie Chrystusowi i Maryi, a tak uczynił nasz papież. O tym, że jest to nie tylko możliwe, ale jedyne „wyjście” na bóle duchowe ludzi, pisał już w latach 50-ych Victor Frankl. Nie można leczyć bólu ciała, nie lecząc jego źródła, podobnie jest ze sferą duchową człowieka. Miłość „naskórkowa”, do której namawiają mass media, nie uleczy zranień, lecz jak alkohol otumania człowieka, dążąc do tego, by człowiek uzależnił się od przyjemności. Jeszcze krótki cytat V.Frankla: „Już od dawna nie chodzi tylko o to, aby wyprowadzić człowieka z jego choroby, ale o coś więcej: o doprowadzenie go do jego prawdy.” O Prawdę pytał już Piłat…(J 18,37-38). To poszukiwanie Prawdy musi toczyć się całe życie, ponieważ każdy człowiek musi walczyć o swoje Westerplatte… Obrona zaczyna się wypełnieniem prawdziwą treścią wypowiadanych i wysłuchiwanych słów, żeby miłość była miłością – jak określił to Bóg, a nie jak kreują fani pop-kultury = pewnymi działaniami na ciele ludzkim, kobieta – kobietą, a nie lalką barbi…mężczyzna – opiekunem i ojcem, jak św. Józef, rodzina – rodziną przepełniona miłością na wzór Rodziny nazaretańskiej, dziecko – najdroższym darem dla rodziców od Boga, a nie – ciężarem, którego się trzeba lękać lub przed którym trzeba się „zabezpieczyć”.
Jako widzialna Głowa Kościoła, Jan Paweł II dotykał wszystkich problemów i to zarówno osób wierzących, jak i niewierzących. Wśród jednych z od dawna (żeby nie powiedzieć „od zawsze”) palących problemów wymienia się sytuację kobiety w społeczeństwie. Chciałabym przedstawić kilka wybranych myśli z nauczania Ojca Świętego o sytuacji kobiety na tle bieżących prądów społeczno-polityczno-kulturalnych.

„Kiedy mówimy, że kobieta jest tą, która winna doznawać miłości, aby wzajemnie miłować, mamy na myśli nie tylko i nie przede wszystkim ten specyficzny układ oblubieńczy małżeństwa. Mamy na myśli zakres bardziej uniwersalny, wyznaczony przez sam fakt bycia kobietą w całości relacji międzyludzkich, które na różne sposoby określają współistnienie oraz współdziałanie osób, mężczyzn i kobiet. W tym szerokim i wielorako rozumianym kontekście kobieta jest szczególną wartością jako osoba ludzka, równocześnie zaś ta konkretna osoba ludzka, która jest kobietą, stanowi szczególną wartość osobową ze względu na swą kobiecość. Odnosi się to do wszystkich kobiet i zarazem do każdej z osobna kobiety, bez względu na uwarunkowanie kulturowe, w jakim żyje, niezależnie od takich czy innych jej właściwości duchowych, psychicznych czy cielesnych, jak na przykład wiek, wykształcenie, zdrowie, praca, stan małżeński czy bezżenność.”

Kontynuując myśl o godności przypomnieć należy i te słowa Ojca Świętego:
„Godność kobiety i jej powołanie — podobnie zresztą jak mężczyzny — znajdują swoje odwieczne źródło w Sercu Boga, a w doczesnych warunkach ludzkiego bytowania są ściśle związane z „jednością dwojga”. Dlatego każdy mężczyzna musi patrzeć w swoje wnętrze, czy ta, która zadana mu jest jako siostra w tym samym człowieczeństwie, jako oblubienica, nie staje się w jego sercu przedmiotem cudzołóstwa; czy ta, która jest na różne sposoby współpodmiotem jego bytowania w świecie, nie staje się dla niego „przedmiotem”: przedmiotem użycia, przedmiotem wyzysku.”

Jan Paweł II nie pozostawił nas bez podania drogowskazów, co robić w przyszłości:
• „Rozpatrując następnie jeden z bardziej delikatnych aspektów w sytuacji kobiety w świecie, jakże nie przypomnieć długiej i pełnej upokorzeń — choć tak często „niewidocznej” — historii nadużyć popełnianych wobec kobiet w dziedzinie seksualnej? Na progu trzeciego milenium nie możemy pozostać w obliczu tego zjawiska bierni i niewrażliwi. Nadszedł czas, by z całą mocą potępić — stwarzając odpowiednie środki obrony prawnej — różne formy przemocy seksualnej, której ofiarą padają często kobiety. W imię poszanowania osoby ludzkiej musimy również demaskować rozpowszechnianie kultury hedonistycznej i komercyjnej, która skłania do nadużyć w dziedzinie seksualnej, wciągając nawet bardzo młode dziewczęta w kręgi moralnego zepsucia i prostytucji.”
• „A cóż powiedzieć można o przeszkodach, które w tylu częściach świata nadal nie pozwalają kobietom włączyć się w pełni w życie społeczne, polityczne i gospodarcze?” Święty Józef dał przykład, że kobieta ma prawo uczestniczyć w życiu społecznym (Łk 2,1-6) – udając się na spis ludności razem ze swoją Żoną.

Jeszcze dwa fragmenty bardzo bliskie memu sercu: „Moralna siła kobiety, jej duchowa moc, wiąże się ze świadomością, że Bóg w jakiś szczególny sposób zawierza jej człowieka. Oczywiście, Bóg zawierza każdego człowieka wszystkim ludziom i każdemu z osobna. Jednakże to zawierzenie odnosi się w sposób szczególny do kobiety — właśnie ze względu na jej kobiecość — i w sposób szczególny stanowi też o jej powołaniu.” „Godność kobiety wiąże się ściśle z miłością, jakiej ona doznaje ze względu na samą kobiecość i równocześnie z miłością, którą ona ze swej strony obdarza. W taki sposób zostaje potwierdzona prawda o osobie i o miłości. Jeśli chodzi o prawdę osoby, to wypada tutaj raz jeszcze odwołać się do drugiego Soboru Watykańskiego: „człowiek będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego”.

Jako dobry wychowawca, nie tylko zauważał, co robią ludzie świeccy na rzecz rodziny, ale też dodawał im ojcowskich wskazań i otuchy: „Wyrażam wam szczere uznanie za wybór tematu sympozjum — to właśnie od rodziny zależy przyszłość Europy. Można powiedzieć, że rodzina jest zwierciadłem społeczeństwa, a zatem i kształtującej się obecnie Europy. Przemiany zachodzące w rodzinie są i będą najważniejszym wskaźnikiem rozwoju kulturowego oraz instytucjonalnego kontynentu.” A także: „Tu właśnie dotykamy zasadniczego pytania: czy można dziś jeszcze mówić o modelu rodziny? Kościół jest przekonany, że w obecnej sytuacji jest szczególnie ważne potwierdzenie, że instytucje małżeństwa i rodziny są rzeczywistością ustanowioną przez pełną mądrości wolę Boga, a ich pełne znaczenie i wartość objawiają się w świetle Jego stwórczego i zbawczego planu […]. Dlatego też — oprócz inicjatyw o charakterze typowo duszpasterskim — bardzo ważna jest rola osób pracujących w dziedzinie kultury i badań naukowych, gdzie stosuje się metodę dialogu i konfrontacji pomiędzy poszczególnymi dyscyplinami, które zajmują się problematyką rodziny.”

W innym miejscu dodaje: „W naszej epoce zdobycze wiedzy i techniki pozwalają osiągnąć nieznany przedtem stopień dobrobytu materialnego dla jednych, co niestety niesie z sobą równoczesne zepchnięcie na margines innych. W taki sposób ten postęp jednostronny może również oznaczać stopniowy zanik wrażliwości na człowieka, na to, co istotowo ludzkie. W tym sensie przede wszystkim nasze czasy oczekują na objawienie się owego „geniuszu” kobiety, który zabezpieczy wrażliwość na człowieka w każdej sytuacji: dlatego, że jest człowiekiem! I dlatego, że „największa jest miłość” (1 Kor 13,13).”

Do mężczyzn kieruje bezpośrednio nakaz ewangeliczny miłości: „Mężowie, miłujcie żony wasze”, miłujcie z racji tej szczególnej i wyjątkowej więzi, poprzez którą mężczyzna i kobieta w małżeństwie stają się „jednym ciałem” (por. Rdz 2,24; Ef 5,31). W tej miłości zawiera się podstawowa afirmacja kobiety jako osoby, afirmacja, dzięki której kobieca osobowość może się w pełni rozwijać i ubogacać. Właśnie tak postępuje Chrystus jako Oblubieniec Kościoła, pragnąc, aby był on „chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki” (Ef 5,27). Można powiedzieć, iż w tym miejscu zostaje w pełni przejęte to, co stanowi cały Chrystusowy „styl” odniesienia do kobiety. Mąż winien przejąć elementy tego stylu w odniesieniu do żony i, analogicznie, winien to uczynić mężczyzna w odniesieniu do kobiety w każdej sytuacji. W ten sposób obydwoje, mężczyzna i kobieta, uczą się składać „bezinteresowny dar z siebie”.”

Kolejna rada dla mężczyzn dotyczy rodzicielstwa: „Rodzicielstwo — chociaż należy do obojga — urzeczywistnia się o wiele bardziej w kobiecie, zwłaszcza w okresie prenatalnym. Kobieta też bezpośrednio „płaci” za to wspólne rodzicielstwo, które o wiele dosłowniej pochłania energie jej ciała i duszy. Trzeba więc, aby mężczyzna był tego w pełni świadom, że w tym wspólnym ich rodzicielstwie zaciąga on szczególny dług wobec kobiety. Żaden program „równouprawnienia” kobiet i mężczyzn nie jest gruntowny, jeśli tego nie uwzględnia w sposób zupełnie zasadniczy.”

O tym, że wątek kobieta-mężczyna jest częsty w nauczaniu Ojca Świętego świadczą następujące słowa: „Ewangelie głoszą nie tylko to, co uczyniła […] kobieta w Betanii, w domu Szymona Trędowatego, ale także podkreślają, że w momencie ostatecznej próby, rozstrzygającej o całym mesjańskim posłannictwie Jezusa z Nazaretu, u stóp Krzyża znalazły się przede wszystkim kobiety. Z Apostołów dochował wierności tylko Jan. Kobiet zaś było wiele. Nie tylko Matka Chrystusa i „siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena” (J 19,25) — ale „wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu” (Mt 27,55). Jak widać, w tej najcięższej próbie wiary i wierności kobiety okazały się mocniejsze od Apostołów; w tych momentach niebezpieczeństwa te, które „wiele umiłowały”, potrafiły przezwyciężyć lęk. Przedtem jeszcze były kobiety na drodze krzyżowej, „które zawodziły i płakały nad Nim” (Łk 23,27). Wcześniej jeszcze była żona Piłata, która przestrzegała swojego męża: „Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu” (Mt 27,19).”

Misję kobiety, i jej wyjątkowe powołanie można też odczytać parafrazując słowa kardynała Augusta Hlonda: zwycięstwo jeśli przyjdzie, przyjdzie przez kobietę. „Jeśli człowiek jest w szczególnej mierze zawierzony przez Boga kobiecie, to czyż nie znaczy to zarazem, że w niej Chrystus oczekuje na spełnienie się „królewskiego kapłaństwa” (por. 1 P 2,9), które jest bogactwem, jakie dał ludziom? To samo dziedzictwo Chrystus, najwyższy i jedyny Kapłan Nowego i Wiecznego Przymierza, jako Oblubieniec Kościoła stale oddaje Ojcu przez Ducha Świętego, aby Bóg stał się „wszystkim we wszystkich” (1 Kor 15,28)”.

Chrystus Pan prosił, by pozwolono dzieciom do Niego przychodzić. Tak wielka jest rola dzieciństwa, że nie można zostawić spotkania z Bogiem na wiek dojrzały, gdy człowiek jest już ukształtowany. Dodatkowo, im później nastąpi spotkanie osoby z Ojcem Niebieskim, tym bardziej będzie ono nacechowane projekcją relacji z rodzicami ziemskimi. Jan Paweł II powiedział, że stosunek do dziecka jest wyrazem dojrzałości: „Powtarzam raz jeszcze to, co powiedziałem na Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych dnia 2 października 1979 roku: „Pragnę ... wypowiedzieć tę radość, jaką dla każdego z nas stanowią dzieci, wiosna życia, zadatek przyszłości każdej dzisiejszej ojczyzny. Żaden kraj na świecie, żaden system polityczny nie może myśleć o swej przyszłości inaczej, jak tylko poprzez wizję tych nowych pokoleń, które przejmą od swoich rodziców wielorakie dziedzictwo wartości, zadań i dążeń zarówno własnego narodu, jak też całej rodziny ludzkiej. Troska o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem, od pierwszej chwili poczęcia, a potem w latach dziecięcych i młodzieńczych, jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka”.

Jan Paweł II podaje powody złej sytuacji rodziny: egoizm, zbytni indywidualizm. Nawołuje przy tym, że dzieci mają prawo do ochrony, do miłości, szacunku i godności. Życie rodzinne ma być odzwierciedleniem Miłości Bożej, dzięki temu dzieci mogą wzrastać fizycznie, emocjonalnie, psychicznie i duchowo. Nauczą się odpowiedzialności za siebie i innych ludzi. A odpowiedzialność, jest właśnie „niechciana” w pop-kulturze. Odrzuca się płeć, jako wartość samą w sobie, daną nam przez Stwórcę; rośnie liczba Piotrusiów-Panów… Tymczasem „wychowanie do miłości pojętej jako dar z siebie stanowi nieodzowną przesłankę dla rodziców wezwanych do przekazania dzieciom jasnego i subtelnego wychowania seksualnego. W obliczu kultury, która na ogół „banalizuje” płciowość ludzką, interpretując ją i przeżywając w sposób ograniczony i zubożony, odnosząc ją jedynie do ciała i egoistycznej przyjemności, posługa wychowawcza rodziców musi skupić się zdecydowanie na kulturze życia płciowego, aby była ona prawdziwie i w pełni osobowa: płciowość jest w istocie bogactwem całej osoby — ciała, uczuć i duszy — ujawniającym swe głębokie znaczenie w doprowadzeniu osoby do złożenia daru z siebie w miłości.”

Ojciec Święty nieustannie z wielką miłością (jak Jezus – który patrzył na św. Jana z miłością) troszczył się również o młodzież. Właśnie jemu zawdzięczamy m.in. Lednicę. Ale warto przypomnieć sobie, co mówił: „Drodzy młodzi, nie ulegajcie fałszywym iluzjom i przelotnym modom, które nie rzadko pozostawiają tragiczną pustkę duchową! Odrzućcie pokusę pieniądza, konsumpcyjnego życia i podstępnej przemocy, które niekiedy lansują środki przekazu. […] Oddawanie czci prawdziwemu Bogu zakłada autentyczny akt sprzeciwu wobec wszelkiej formy bałwochwalstwa. Czcijcie Chrystusa: On jest Skałą, na której możecie zbudować waszą przyszłość i świat bardziej sprawiedliwy i solidarny.[…] Droga młodzieży, podążająca duchowo do Kolonii, Papież towarzyszy wam swoją modlitwą. Niech Maryja, „Niewiasta Eucharystii” i Matka Mądrości, wspiera wasze kroki, rozjaśnia wasze wybory, niech uczy was kochać to, co jest prawdziwe, dobre i piękne. Niech zaprowadzi was wszystkich do swojego Syna, który jako jedyny może zaspokoić najskrytsze pragnienia ludzkiego serca i umysłu.” Określenie Niewiasta Eucharystii, użyte zostało także w stosunku do Marty Robin. Sam Jan Paweł II powiedział, że „dla dzisiejszego świata Marta Robin jest kontynuacją odkupienia”. Wykorzystując naturę człowieka, który podąża śladami wybitnych ludzi, Ojciec Święty podawał za przykład życia wielu świętych; dzięki temu młodzież, ale nie tylko – może utożsamiać się z nimi, a nie – idolami medialnymi, których naśladowanie wiedzie i/lub pogłębia pustkę egzystencjalną.

Wzorem Ojca Świętego trzeba mieć na uwadze cel naszej podróży przez życie, bowiem: „…z możliwością śmierci każdy zawsze musi się liczyć. I zawsze musi być przygotowany do tego, że stanie przed Panem i Sędzią - a zarazem Odkupicielem i Ojcem. Więc i ja liczę się z tym nieustannie, powierzając ów decydujący moment Matce Chrystusa i Kościoła - Matce mojej nadziei.” Trzeba też mieć oczy otwarte i patrzeć na znaki, które Bóg nam zsyła mimo kąkoli codzienności. „Czasy, w których żyjemy, są niewymownie trudne i niespokojne. Trudna także i nabrzmiała właściwą dla tych czasów próbą - stała się droga Kościoła, zarówno Wiernych jak i Pasterzy. W niektórych krajach, (jak np. w tym, o którym czytałem w czasie rekolekcji), Kościół znajduje się w okresie takiego prześladowania, które w niczym nie ustępuje pierwszym stuleciom, raczej je przewyższa co do stopnia bezwzględności i nienawiści. Sanguis Martyrum - semen Christianorum. A prócz tego - tylu ludzi ginie niewinnie, choćby i w tym kraju, w którym żyjemy...”
Uważam, że współczesne społeczeństwo najlepiej obrazuje przypowieść o dwóch synach, z których żaden nie kocha ojca, lecz tylko jeden z nich zdobywa się na odwagę, by mu o tym powiedzieć. Bierze, co „mu się od ojca należy” i wyrusza w świat. Miłosierny ojciec nie szuka go, skoro raz pozwolił mu odejść szanując jego wolną wolę, lecz wciąż wychodzi i czeka na powrót syna. Jan Paweł II pokazuje, że w procesie (samo)wychowania potrzebna jest miłość, cierpliwość i przede wszystkim zaufanie do siebie, ale i do drugiego człowieka, danie mu czas na własne dojrzewanie. Człowiek jest pociągany przez wartości, i tylko dążąc do najwyższej wartości – Jezusa Chrystusa, człowiek może być szczęśliwy. Nie można komunii z Nim osiągnąć bez wyrzeczeń i trudów, ale idąc z Maryją – poddając się Jej macierzyńskiej opiece, dojdziemy do Nieba, ponieważ Bóg jest Bogiem Miłosierdzia.
I jeszcze jedno zdanie końcowe, które w rzeczywistości jest ikoną pracy duszpasterskiej Ojca Świętego: „Przecież niecały umieram. To, co we mnie niezniszczalne trwa.” Pociąga ono za sobą myśl o tym, skąd się bierzemy na świecie, dokąd zmierzamy a jeśli już sobie to uświadomimy, możemy na modlitwie – dobierać dobre cele, metody i środki do szczęśliwego życia.


Źródła:
Jan Paweł II,ADHORTACJA APOSTOLSKA O ZADANIACH RODZINY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ W ŚWIECIE WSPÓŁCZESNYM FAMILIARIS CONSORTIO
LIST APOSTOLSKI MULIERIS DIGNITATEM OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II Z OKAZJI ROKU MARYJNEGO O GODNOŚCI I POWOŁANIU KOBIETY
LIST DO KOBIET A CIASCUNA DI VOI OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II NA IV ŚWIATOWĄ KONFERENCJĘ O KOBIECIE W PEKINIE
Orędzia Ojca Świętego z okazji XX Światowego Dnia Młodzieży, który obchodzony będzie w Kolonii (Niemcy) w dniach 11-21 sierpnia 2005 roku
Pamięć i tożsamość, Jan Paweł II
Rodzina w Europie, 25 VI 2004 — Jan Paweł II, Do uczestników europejskiego sympozjum nauczycieli akademickich
Testament Ojca Świętego Jana Pawła II
Tryptyk Rzymski, Jan Paweł II
Homo patiens, Frankl Victor
http://www.kmbropczyce.one.pl/homilia-rocznica.php
http://pawlowski.dk/homiletyka/arturII.htm

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin