Uśmiechnij się 0751-0800.pdf

(69 KB) Pobierz
Microsoft Word - U.miechnij si. _0751-0800_.doc
Uśmiechnij się!
# # 751 # #
Pewien Szkot, właściciel dużych sadów, posłał królowej Elżbiecie kosz pięknych owoców. Po kil-
ku dniach listonosz przyniósł z kancelarii królewskiej list z podziękowaniem. Szkot rzucił okiem
na list i zawołał:
– A gdzie kosz?
# # 752 # #
Młody Romeo ukazuje się pewnego wieczoru swojej ukochanej w oknie pierwszego piętra.
– Czy jesteś gotowa? – zapytuje głośno.
– Cicho – szepcze Julia. – Papa nas usłyszy…
– Nie bój się. On jest na dole i przytrzymuje mi drabinę.
# # 753 # #
Na dworze rozszalała się potworna ulewa. Żona zwraca się do męża:
– Idź do sklepu i kup mi ćwiartkę masła.
Mąż nieśmiało:
– Ależ, kochanie, pogoda jest taka, że psa by nie wyprowadził.
– A któż ci każe wyprowadzać psa?
# # 754 # #
Ojciec spostrzega kilkuletniego syna manipulującego zapałkami.
– Tyle razy już ci mówiłem, żebyś nie bawił się zapałkami!
– Ja się wcale nie bawię.
– A co robisz?
– Zapalam papierosa.
# # 755 # #
Młody Anglik poderwał piękną dziewczynę i zaprosił ją na przejażdżkę wspaniałym wozem Aston
Martin. Gdy późnym wieczorem odwoził ją do domu, objął ją czule i powiedział:
– Kochanie, muszę ci coś wyznać. Widzisz, ja… ja, niestety, jestem już żonaty.
– Och, przestraszyłeś mnie. Myślałam, że mi powiesz, że samochód nie jest twój.
# # 756 # #
W gabinecie kierownika szkoły dzwoni telefon:
– Panie kierowniku, mój syn źle się czuje i dziś nie będzie mógł przyjść do szkoły…
– A kto mówi?
– No przecież mój ojciec!…
# # 757 # #
– Jak się czujesz w małżeńskim stanie?
– Jak w teatrze.
– Nie rozumiem.
– To proste, jedna scena za drugą.
# # 758 # #
Siedzą dwaj przy partii szachów.
– Dlaczego tak długo myślisz?
– Teraz przecież twój ruch…
– To nie mogłeś mi tego wczoraj powiedzieć?
# # 759 # #
– Ostatnio coraz częściej kłócę się z żoną – skarży się jeden Włoch drugiemu.
– Pożycz łódź i wybierz się z żoną na zatokę…
– To nie pomoże. Ona umie pływać.
# # 760 # #
Dwie przyjaciółki siedzą w kawiarni.
– O Jadwidze nie mogę powiedzieć nic złego…
– No to mówmy o kim innym.
# # 761 # #
Stewardesa proponuje lecącemu samolotem księdzu kieliszek czegoś mocniejszego.
– Jak wysoko lecimy?
– Osiem tysięcy metrów – odpowiada stewardesa.
– To chyba raczej zrezygnuję – ze smutkiem zadecydował ksiądz. – Jesteśmy zbyt blisko centra-
li, szef by się mógł pogniewać.
# # 762 # #
W czasie rozprawy rozwodowej sędzia pyta powoda marynarza:
– A więc ilekroć wracał pan z rejsu, zastawał pan w swojej szafie mężczyzn?
– Tak.
– Więc to jest powód skargi!
– Właśnie. Nigdy nie ma gdzie powiesić ubrania…
# # 763 # #
– Kochanie, czy obiad już gotowy?
– Jeszcze nie.
– W takim razie idę do restauracji.
– A czy nie mógłbyś pięć minut poczekać?
– Czy za pięć minut będzie obiad?
– Nie, tylko ubiorę się i pójdę z tobą.
# # 764 # #
– Chciałbym się ubezpieczyć od wypadku.
– Ma pan samochód?
– Nie.
– A może motocykl?
– Nie.
– Czy jeździ pan na rowerze?
– Także nie.
– Bardzo mi przykro, ale pieszych nie ubezpieczamy. To zbyt ryzykowne.
# # 765 # #
Na okręcie wojennym inspekcja. Przeprowadzający ją admirał zadaje też pytania wyrywkowe
marynarzom, chcąc sprawdzić ich wyszkolenie:
– Co zrobicie, gdy zobaczycie człowieka za burtą?
– Rzucę mu koło i ogłoszę alarm „człowiek za burtą” – odpowiada marynarz.
– Dobrze – chwali dostojny gość. – Ale jeśli rozpoznacie, że owym „człowiekiem za burtą” jest
oficer z waszego okrętu?
Chwilę zalega milczenie, wreszcie pada pytanie:
– A który?…
# # 766 # #
– Jak ci idzie w szkole?
– Dobrze, ale nie wyobrażasz sobie tatusiu, jak pan nauczyciel ci zazdrości!
– Co takiego?
– Już kilka razy złapał mnie za ucho i powiedział: „Ach, gdybym ja był twoim ojcem!”.
# # 767 # #
– Tatusiu, czy to prawda, że dorsze żywią się szprotami?
– Tak, między innymi.
– A jak otwierają puszki?
# # 768 # #
– Tatusiu – chwali się synek – sam sobie zrobiłem skrzypce.
– Bardzo się cieszę, że mam tak utalentowanego syna. A skąd wziąłeś struny?
– Z pianina…
# # 769 # #
Mama zabiera się do kąpieli nowego braciszka. Starsza siostrzyczka pyta:
– Mamo, czy ja mogę być przy kąpieli?
– Możesz – odpowiada mama.
– A czy to nie jest dozwolone od lat 16?
# # 770 # #
Wóz zniknął nagle sprzed drzwi garażu. Ojciec pyta synka bawiącego się w pobliżu:
– Czy nie widziałeś kogoś w pobliżu?
– Tak – odpowiada dziecko. – Jakiś pan otworzył, wszedł i wyjechał…
– O Boże – jęknął ojciec.
– Nie martw się tatusiu – ja zapamiętałem numer samochodu.
# # 771 # #
U drzwi wejściowych odezwał się dzwonek, mały Piotruś pobiegł otworzyć. Na progu zobaczył
narzeczonego swojej siostry i woła:
– Zosiu, przyszedł twój wróbel w garści!!!
# # 772 # #
Spotkały się dwie przyjaciółki.
– Pragnę wyjść za mąż – mówi jedna – ale martwi mnie to, że rodzina narzeczonego jest mi
przeciwna…
– Nie martw się, te sprawy zawsze układają się pomyślnie po ślubie.
– Gdzie tam! Jego żona i czworo dzieci chętnie utopiliby mnie już dziś w szklance wody!
# # 773 # #
Dwaj mali bracia rozmawiają ze sobą poufnie. Młodszy pyta starszego:
– Słuchaj Janku, czy ty wierzysz w diabła?
– Ech – odpowiada Michał, wzruszając ramionami. – Z diabłem to jest pewno tak jak ze świętym
Mikołajem. W końcu okazuje się, że to ojciec…
# # 774 # #
Nowa sekretarka jest młoda i piękna. Szef prawi jej komplementy. Dziewczyna próbuje go trochę
powstrzymać:
– Niech pan uważa, ja jestem zamężna.
– Ach, to nie ma znaczenia, ja nie jestem zazdrosny…
# # 775 # #
– Pogotowie? Proszę natychmiast przyjechać! – krzyczy kobieta do telefonu.
– Co się stało?
– Mąż ma 50 stopni gorączki.
– Przy takiej temperaturze – mówi spokojnie lekarz – niech pani zadzwoni do straży pożarnej.
# # 776 # #
Klient pyta lekarza pediatrę:
– Dlaczego, pan, doktorze, nie ma dzieci?
– Widzi pan, ja zajmuję się reperacją, a nie tworzeniem nowych.
# # 777 # #
Ojciec wszedł do pokoju córki i omal nie przewrócił się z wrażenia. Na ścianie wisi portret jego
jedynaczki, zupełnie nagiej.
– Czy ty nie masz zupełnie wstydu? Pozujesz malarzowi bez ubrania?
– Ach nie, papo. On malował z pamięci…
Dwóch farmerów rozmawia na targu:
– Czy wiesz, mój drogi sąsiedzie, że ubezpieczyłem się od gradu?
– Od gradu, hm, to dobrze, ale jak zrobisz, żeby spadł?
# # 779 # #
– Proszę księdza, zbłądziłam – wyznaje przed konfesjonałem wiekowa dama.
Zdziwiony kanonik pyta:
– To chyba niemożliwe. W pani wieku?…
– Tak, ale oczywiście to nie było wczoraj, ale w wieku 25 lat.
– To dlaczego pani teraz o tym mówi?
– Bo… – odpowiada rumieniąc się starsza pani – bo to tak miło o tym wspominać…
# # 780 # #
Gwiazda hollywoodzka, po trzech rozwodach, zwraca się do aktualnego małżonka:
– Popatrz mój skarbie przez okno, co one wyrabiają, te dzieci. Zdaje mi się że twoje i moje biją
właśnie naszych malców…
# # 778 # #
# # 781 # #
Na wyspie nudystów nowo przybyły osobnik przechadza się – w przeciwieństwie do lokalnych
zwyczajów – w samych slipach.
– Dlaczego pan się nie rozbiera? – pyta ktoś ze spotkanych.
– Cśśś… Ja tu jestem incognito…
# # 782 # #
– Ostatnio w czasie podróży służbowej mieszkałem w hotelu, którego ściany były tak cienkie, że
w nocnej ciszy słyszałem jak gość w sąsiednim pokoju zmieniał przekonania.
# # 783 # #
– Padał deszcz. Zatrzymałem się na chwilę w bramie, żeby nie moknąć, jako że zapomniałem
parasola. Nagle usłyszałem ciche mlaskanie: mniam, mniam, mniam. Co to może być? – pomy-
ślałem sobie. Okazało się, że to rdza pożerała starą żelazną bramę.
# # 784 # #
– Był późny wieczór. Ułożyłem się do snu, zgasiłem światło i nagle słuch mój zarejestrował do-
chodzące z drugiego pokoju lekkie szmery. A cóż to, u licha? – zastanawiałem się, aż wreszcie
pojąłem, że to suknie mojej żony wychodziły z mody.
# # 785 # #
– Któregoś dnia byłem w domu sam. Dokoła spokój o cisza. Nagle przez ścianę, dzielącą mnie od
mieszkania sąsiada, usłyszałem odgłosy jak gdyby bijatyki. Po chwili pojąłem; to mój sąsiad bił
się z myślami.
Młoda małżonka zwierza się przyjaciółce:
– On mi zatruwa życie! Strasznie z tego powodu chudnę. Wkrótce go opuszczę.
– Tak? Kiedy?
– Skoro tylko dojdę do 50 kilogramów
# # 788 # #
Bandyta do dziecka:
– Dawaj 50 złotych!
– A ma pan wydać z 200 złotych?
# # 789 # #
Rozmawiają dwaj młodzieńcy:
– Powiedz mi, co byś wolał – być głupim czy łysym?
– Raczej już głupim!
– Dlaczego?
– Dlatego, że to się tak nie rzuca w oczy…
# # 790 # #
Profesor zwraca się do studenta:
– Na egzaminie, mój panie, jest jak w teatrze. Pan jest aktorem a ja widzem…
– W takim razie może pan profesor pozwoli, że skorzystam z pomocy suflera?
# # 791 # #
Ksiądz-katecheta pyta małego Maksa o imię pierwszego człowieka. Maks odpowiada bez namy-
słu:
– Joe, oczywiście, ten najmłodszy…
Katecheta:
– Ależ nie, Maksie, pierwszy był Adam!
– No proszę – rzecze Maks – byłem przekonany, że to któryś z Ponderosy!
# # 792 # #
Mamusia strofuje psotnego synka:
– Jesteś nieznośny! Czy ci nie wstyd? Czemu milczysz?
– Myślę.
– O czym myślisz?
– Czy mi wstyd, czy nie…
# # 786 # #
– Karolku – mówi matka do synka. – Jeśli nie będziesz jadł szpinaku, nie urośniesz.
– Nie szkodzi – mruczy chłopiec – bo ja chcę być dżokejem.
# # 787 # #
Rozmawiają dwie przyjaciółki w kawiarni:
– Byłam w marcu z Kaziem w Zakopanem na nartach. To było wspaniałe!
– A mieliście dobry śnieg?
– Wiesz, nawet nie zauważyłam…
# # 794 # #
Pani Kowalska zwierza się przyjaciółce:
– Mój mąż ostatnio zupełnie zdziwaczał.
– Jak się to objawia?
– Gniewa się, kiedy nie chcę powiedzieć na co wydałam pieniądze, kiedy zaś mu powiem – gnie-
wa się jeszcze bardziej…
# # 795 # #
Dwie blondynki jadą tramwajem. Jedna z nich pyt motorniczego:
– Czy tym tramwajem dojadę do dworca PKP?
– Tak.
– A ja? – pyta druga blondynka.
# # 796 # #
– Kochanie, przecież cię prosiłem, żebyś mi ugotowała jajka na miękko, a te są twarde.
– To ja już nie wiem, gotowałam prawie pół godziny i ciągle twarde?
# # 797 # #
Spotkały się dwa mikroby.
– Źle wyglądasz.
– Istotnie, fatalnie się czuję, zdaje się, że złapałem gdzieś penicylinę…
# # 798 # #
Kowalski postanowił zrobić w domu porządek. Wraca podpity i od progu wola:
– Za trzy minuty widzę na stole obiad i pół litra!
– Jak to?! – protestuje żona.
– Co takiego?! – wtóruje teściowa.
– A tak to! – replikuje Kowalski – Jestem panem tego domu, czy nie?
Zjadł, wypił i mówi:
– A teraz prześpię się z teściową!
– Jak to?! – krzyczy żona.
– Tak to! On jest panem tego domu – zgadza się teściowa.
# # 799 # #
Nauczyciel polecił uczniom napisać po dwa zdania, w którym występuje po pięć czasowników.
– Co tam napisałeś? – zwraca się nauczyciel do Jasia.
Malec wstaje i czyta głośno:
– Mama gotuje, ubiera, szyje, pierze i prasuje. Tato je, pije, pali, czyta i śpi…
# # 800 # #
– Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi – mówi mąż do żony – wyszłabyś lepiej
na dwór i umyła samochód…
# # 793 # #
Zgłoś jeśli naruszono regulamin