uchwalenie2.pdf

(131 KB) Pobierz
80682043 UNPDF
Nauczycielskie Publikacje Edukacyjne http://www.zeszyt.pl
Archiwum wartościowych publikacji nauczycielskich.
Efektywne formy prezentacji dorobku zawodowego.
--------- ¤ ---------
mgr Alicja Sikora
Gimnazjum nr 49
Krakw
Scenariusz akademii z okazji 214 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3-go maja
Montaż słowno Î muzyczny oparty na fragmentach Konstytucji 3 Maja
oraz wierszach i piosenkach o tematyce patriotycznej
Na wstępie aktor informuje, że uroczystość dzisiejsza poświęcona jest pamięci, wielkiego Polaka,
Kawalera Orderu Uśmiechu, Janowi Pawłowi II
Program rozpoczyna się odśpiewaniem dwu zwrotek pieśni „Witaj majowa jutrzenko”; jeden uczeń
zapała świece na świeczniku, wszędzie jest rozstawionych dużo świec.
Witaj Majowa jutrzenko,
Świeć naszej polskiej krainie,
Uczcimy ciebie piosenką,
ktra w całej Polsce słynie.
Witaj Maj, Trzeci Maj bis
U Polakw błogi raj
Nierząd braci naszych cisnął,
Gnuśność w ręku krla spała
A wtem Trzeci maj zabłysnął
I nasza Polska powstała
Witaj Maj, ÈÈ.
/Na tle muzyki /Wiosna Vivaldiego -2,15 min/ wchodzi recytator IV/
Recytator IV
Była wiosna, wiosna wkoło,
Nadszedł cudny maj,
Pełne pieśni każde sioło
Świat się zmienił w raj!
Hej, pamiętny w dzień chwały
Cudny: Trzeci Maj!
Nard zgodny, silny, cały,
Chciał podźwignąć kraj!
Nard z krlem, krl z Narodem
Rwny każdy stan.
Wolni wszyscy Î wszyscy społem,
Kmieć, mieszczanin, panÈ
Tak głosiły sławne prawa, chlubny ojcw czyn,
Niemi polska zmartwychwstała
Z upadku i winÈ
W grę serca! Î Wstały świty,
W Polsce cudny maj!
Blask ozłocił już gr szczyty,
Wolny polski kraj!
Rozbudziła się w narodzie
Wiara w siłę w moc,
Tylko trzeba trwać nam w zgodzie
80682043.001.png
Od świtu - po noc!
Niechaj z wieży biją dzwony
Jak jest wielki kraj,
Niech nam wszystkie głoszą strony:
Wiwat Trzeci Maj!
( M. Skudnicka áRadosny dzieńÑ)
Wchodzą pozostali recytatorzy i narratorzy z zapalonymi świecami i ustawiają w rżnych miejscach /
na tle muzyki/
Dalszy ciąg pieśni á Witaj majowa jutrzenko”
Ale chytrości gadzina
Młot swj na nas zgotowała,
Z piekła rodem Katarzyna
Moskalami kraj zalała.
Witaj Maj, È
Wtenczas Polak ze łzą w oku
Smutkiem powlkł blade lice,
I trzeciego Maja w roku
Wspominał lubą rocznicę.
Wzdychał ciągle Boże daj, bis
By zabłysnął Trzeci Maj!
/Narratorzy siadają na przedzie sceny i pozostają tam do końca przedstawienia/
Narrator I :
Obchodzimy dziś uroczyście wielką rocznicę áŚwięto Konstytucji 3 MajaÑ. Przez długi czas o tak
ważnym dla narodu polskiego wydarzeniu nie mwiło się prawie wcale, dopiero 6 czerwca 1990 roku
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zdecydował o przywrceniu święta Trzeciego Maja.
Recytacja wierszy ( na tle muzyki Fryderyka Chopina Î polonez As-dur/
Recytator I
Tu, gdzie jest dom i twj, i mj,
tu, gdzie są lasy i rzeki nasze,
tu, gdzie się rodził ojciec i matka,
gdzie biały orzeł w sztandarze.
Gdzie w Gdańsku Neptun lśni trjzębem,
gdzie nad Krakowem dźwięczy hejnał,
gdzie wolna droga wiedzie w zboża,
gdzie na jeziorze trzcina chwiejna ─
Gdzie dom poety w Czarnolesie,
gdzie nurtem śpiewnym płynie Wisła,
tu biały sad, tu czarny węgiel,
tu wszędzie Polska, tu ─ Ojczyzna.
( Tadeusz Kubiak á Tu wszędzie Polska)Ñ
Recytator II
A jak ciebie, kto zapyta:
Kto ty taki, skąd ty rodem?
Mw, żeś z tego łanu żyta,
żeś z tych łąk , co pachną miodem.
80682043.002.png
Mw, że jesteś z takiej chaty,
co Piastowską chatą była.
Żeś z tej ziemi, ktrej kwiaty
gorzka rosa wykarmiła.
( Maria Konopnicka ─ ¤ ¤ ¤ ¤)
Recytator III
Zanim ci, synku, w literach
treść drukowaną obnażę,
będę jak księgi otwierał
wszystkie nasze cmentarze.
Wszystkie po polach mogiły
nauczę czytać jak nuty,
abyś z nich czerpał swe siły
do dalszej w życiu marszruty.
Pokażę ci rany skryte,
głębokie na twarzach blizny
i z nich cię będę jak z liter
uczył imienia ojczyzny.
(Marian Piechal ─ áAlfabetÑ)
Narrator II :
Po pierwszym rozbiorze polski dążenie do reform stawało się coraz silniejsze oraz ogarniało znaczne
kręgi społeczeństwa szlacheckiego.
Obz propagujący reformy, zwany patriotycznym, dążył do przeprowadzenia pewnych reform
ustrojowych, zniesienia kurateli caratu, poprawy stanu obronności państwa drogą powiększenia armii.
Przeciwny tym zamierzeniom obz opozycji magnackiej był wrogi wszelkim reformom i zamierzał
nadal opierać się na protekcji rosyjskiej. Krl i stronnictwo dworskie dążyło do wzmocnienia władzy
krlewskiej i powiększenia sił zbrojnych, ale w oparciu o carat. Walka między tymi stronnictwami miała
się rozegrać na Sejmie, ktry rozpoczął obrady w 1788 roku.
Podkład muzyczny Requiem Mozarta- Diese irea -1,44min
Recytator I
Ojczyzno moja, na końcu upadła!
Zamożna kiedyś i w sławę, i w siłę!...
Ta, co od morza do morza władała,
Kawałka ziemi nie ma na mogiłęÈ
Jakże ten wielki trup do żalu wzrusz!
W tym ciele była milionw duszaÈ
(Franciszek Karpiński ─ áŻale Sarmaty nad grobem Zygmunta AugustaÑ)
Recytator II
Czegoż się błędny uskarżasz, narodzie,
Los twj zwalając na obce uciski?
Szukaj nieszczęścia w swej własnej swobodzie
I bolej na jej opłakane zyski.
Żaden kraj cudzej potęgi nie zwabił
Ktry sam siebie pierwej nie osłabił.
Stargawszy węzeł pokoju i zgody
Niegdyś w najwyższej władzy osadzony,
Rozbiegliście się jako liche trzody,
Bez wodza, rządu, rady i obrony.
Ostygło dobra publicznego serce,
Albo pochlebce, alboście oszczerce.
(Adam Naruszewicz ─ áGłos umarłychÑ)
Narrator III
Sprbujmy poznać historię tego okresu, posłuchajmy, jakie problemy ma szlachta i o czym rozmawia.
/Ze sceny schodzą recytatorzy i narratorzy. Na scenę wchodzi trzech chłopcw ubranych w stroje
szlacheckie z epoki. Siadają przy stole, grają w karty. Karczmarz przynosi im wino, nalewa. Słychać
rozmowę./
Scenka I
Szlachcic I
Był to pierwszy koń w świecie: co nie ma przykładw,
Wygrał jeden po drugim dwch zakładw.
Szlachcic II
Ja sam teraz na wiosnę, bawiąc się w Warszawie,
Kasztelance jednej z koni lekcje dałem;
Jak ma siadać, jak jeździć, sam pokazywałem.
Szlachcic III / zrywa się z krzesła, rzuca karty na stł/
Oszukujesz waćpan!/ krzyczy/
Szlachcic II
Ja oszukuję? To waćpan karty skrywasz!
Szlachcic III
To potwarz, żądam satysfakcji!! / sięga do szabli, zajście łagodzi Szlachcic I, siadają/
Szlachcic I / wstaje na widok wchodzącego czwartego szlachcica/
Patrzcie, ktż to nadchodzi?
Winszuję panie Pietrze, żeś się już ożenił ./wzajemne powitania i uściski, siadają/
Szlachcic IV /żałośnie/
Bg zapłać.
Szlachcic I
Cż to znaczy? Ozięble dziękujesz!
Szlachcic IV / wzdycha ciężko/
Bogdaj to żonka ze wsi!
Szlachcic II
A z miasta ?
Szlachcic IV
Broń Boże!
Szlachcic II / mwi stojąc/
We wszystkim tych wina, ktrzy gardząc własnym językiem i rodem, i krajem,
Chowają dzieci polskie francuskim zwyczajem.
Tak we wszystkim trzymając się obcego zwyczaju
Widzimy cudzoziemki we własnym naszym kraju.
/ wychodzą/-karczmarz zbiera kufle i karty/
Narrator I
Pod koniec XVIII wieku światli ludzie w Polsce, tacy jak Hugo Kołłątaj, Stanisław Staszic, Ignacy
Potocki czy Stanisław Małachowski, zdawali sobie sprawę z konieczności zmian i przeprowadzenia
reform.
Narrator II
Nikt jednak nie spodziewał się, że dojdzie do tak chwalebnego finału, do uchwalenia konstytucji. Na
Sali obrad zasiadła grupa hetmana polnego Franciszka Ksawerego Branickiego, zdecydowana nie
dopuścić do przeprowadzenia jakichkolwiek reform, byli i zwykli pieniacze, ktrzy szukali na sejmie
możliwości wygadania się, gotowi kłcić się o wszystko. Posłuchajmy przedstawicieli tych dwch
ugrupowań.
/ na salę wchodzą przedstawiciele szlachty, siadają przy stole. /
Scenka II
Szlachcic I
Polska nigdy się z nikim łączyć nie powinna.
Niech cicho siedzi, ale niech nie będzie czynna.
A jeśli koniecznie o przymierze chodzi,
Niech się z dalekim łączy, co jej nie zaszkodzi.
Szlachcic II
Ten to nieszczęsny nierząd, to sejmw zrywanie
Kraj nasz zgubiło, ściągnęło obce panowanie.
Szlachcic III
Ja, co nigdy nie czytam lub przy najmniej mało,
Wiem, że tak jest najlepiej, jak przedtem bywało.
Szlachcic IV
W nierządzie i letargu nard zanurzony
Raz we dwa lata sejmem bywał przebudzony,
Nie, dlatego, by radził, lecz żeby się kłcił;
W nieładzie wszystko zastał, w nieładzie porzucił.
Szlachcic I
Obce wojsko jak wkroczy, to wszystko pogodzi.
Po tym amnestia: panom buławy, urzędy,
Szlachcie dadzą wjtostwa, obietnice, względy.
Szlachcic III
Dlaczego ten rząd? Po co te wszystkie odmiany?
Alboż źle było dotąd?
A nasi przodkowie nie mieliż to rozumu i oleju w głowie?
Byliśmy potężnymi pod ich ustawami.
Tak to Polak żył szczęśliwie pod Augustami!
Człek jadł, pił, nic nie robił i suto w kieszeni.
Dziś się wszystko zmieniło i jeszcze się zmieni.
Zepsuli wszystko, tchnąć się śmieli okrutnicy
Liberum veto, tej to wolności źrenicy.
Szlachcic IV
I to wszystko klęsk naszych przyczyną się stało!
Czernić sejm ten już rzeczą stało się zwyczajną.
Nie zrobił tyle, co mgł, nikomu nie tajno.
Ale zważając, jakie znajdował trudności,
Za to, co zrobił, wiele winniśmy wdzięczności.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin