Platon - Wiedza i mniemanie.pdf

(71 KB) Pobierz
Platon - Wiedza i mniemanie
Wiedza i mniemanie
Strona 1 z 8
[ Platon (427-347) | Wypisy filozoficzne | Towarzystwo im. Ludwiga Wittgensteina ]
Wiedza i mniemanie
Jak długo - zacząłem - albo miłośnicy mądrości nie będą mieli w państwach władzy królewskiej,
albo ci dzisiaj tak zwani królowie i władcy nie zaczną się w mądrości kochać uczciwie i naleŜycie, i
pokąd to się w jedno nie zleje - wpływ polityczny i umiłowanie mądrości - a tym licznym naturom,
które dziś idą osobno, wyłącznie tylko jednym albo wyłącznie drugim torem, drogi się nie odetnie,
tak długo nie ma sposobu, Ŝeby zło ustało, kochany Glaukonie, nie ma ratunku dla państwa, a
uwaŜam, i dla rodu ludzkiego. Ani mowy o tym nie ma, Ŝeby taki ustrój prędzej w granicach
moŜliwości dojrzał i światło słońca zobaczył, ustrój, któryśmy teraz w myśli przeszli. To jest to, co
mnie od dawna napawa wahaniem, czy to mówić, bo to będzie brzmiało bardzo opacznie i
niewiarygodnie. Tak trudno jest dojrzeć, Ŝe na innej drodze nie znajdzie się szczęścia ani dla
jednostki, ani dla państwa.
A ten: Sokratesie - powiada - takieś słowo i takąś myśl z siebie wyrzucił, Ŝe teraz uwaŜaj; idzie
wielki tłum i to nie co najgorszych, jaki taki zrzuci suknie i goły chwyci, co któremu wpadnie pod
rękę jako broń, pogoni za tobą wyciągniętym galopem i nie wiadomo, co z tobą zrobią. JeŜeli się
przed nimi nie zasłonisz argumentem i nie uciekniesz, to cię czeka śmiech ludzki za karę.
- NieprawdaŜ - mówię - a to wszystko spada na mnie z twojej winy?
- Ja dobrze zrobiłem - powiada. - Ale teŜ ja cię nie opuszczę, tylko cię będę bronił, czym potrafię. A
potrafię dobrym sercem i słowami pociechy, a moŜe i tym jeszcze, Ŝe będę ci odpowiadał z większą
uwagą niŜ moŜe ktoś inny. Więc mając takiego pomocnika staraj się tym, co nie wierzą, dowieść, Ŝe
jest tak, jak mówisz.
- Trzeba spróbować - mówię - skoro i ty tak wielkie posiłki przysyłasz. Więc wydaje mi się rzeczą
konieczną, jeŜeli mamy którędyś umknąć przed tymi, o których mówisz, określić im wyraźnie,
których to ludzi nazywamy miłośnikami mądrości i mamy odwagę powiedzieć, Ŝe oni powinni
rządzić. Abyśmy się mogli po tym wyjaśnieniu bronić, pokazując, Ŝe jednym to jest dane z natury:
być w kontakcie z umiłowaniem mądrości i przewodzić w państwie, a innym ten kontakt nie jest
dany; powinni tylko iść za tym, który prowadzi.
- Byłby czas - powiada - zacząć określenie.
- Więc proszę cię, idź za mną tędy, moŜe my to jakoś, tak czy siak, wywiedziemy.
- Prowadź - powiada.
- OtóŜ trzeba ci będzie przypomnieć - zacząłem - albo i pamiętasz sam, Ŝe jeśli o kimś mówimy, Ŝe
on coś kocha, to jeśli się słusznie tego wyrazu uŜywa, trzeba o nim powiedzieć nie to, Ŝe on w tym
przedmiocie kocha jedno, a drugiego nie, tylko Ŝe kocha wszystko?
- Zdaje się - powiada - trzeba mi przypomnieć, bo doprawdy, Ŝe nie bardzo rozumiem.
- Innemu by - odrzekłem - wypadało powiedzieć to, co mówisz, Glaukonie. A takiemu specjaliście
od spraw miłosnych nie wypada nie pamiętać, Ŝe wszyscy ładni chłopcy takiego, co lubi
towarzystwo młodych ludzi i zna się na miłości, skubią jak dobry kąsek i niepokoją go uwaŜając, Ŝe
są godni zabiegów i kochania. A czy wy teŜ tak samo nie robicie z ładnymi chłopcami? Jeden
dlatego, Ŝe ma nos perkaty, nazywa się u was pełen wdzięku i chwalą go, a drugiego nos garbaty,
więc mówicie, Ŝe ma w sobie coś królewskiego, a jak taki pośredni, to się mówi, Ŝe szalenie
proporcjonalny. Jak czarny, to Ŝe wygląda po męsku; jak biały, to prosto od bogów pochodzi. A ta
file://D:\Program Files\eMule\Incoming\Platon - Wiedza i mniemanie.htm
2009-01-25
56816401.002.png
Wiedza i mniemanie
Strona 2 z 8
cera złocistomiodowa? Myślisz, Ŝe ktoś inny stworzył ten wyraz, a nie zakochany, kiedy szukał
pieszczotliwych zwrotów, a nic mu to nie szkodziło, Ŝe kochanek był Ŝółty, dość Ŝe pełen uroku?
Słowem, wymawiacie się wszelkimi pozorami i na wszystkie tony śpiewacie, tak Ŝeby nie odrzucić
Ŝadnego z tych, co kwitną i pachną.
- JeŜeli ty - powiada - do mnie pijesz mówiąc o zakochanych, Ŝe tak robią, to zgadzam się, bo mi
idzie o tok myśli.
- No cóŜ? - dodałem. - A rozmiłowani w winie, czy nie widzisz, Ŝe robią to samo? Przepadają za
kaŜdym winem, pod kaŜdym pozorem?
- I bardzo.
- A ci, co kochają zaszczyty, myślę, Ŝe to widujesz: jak który nie moŜe zostać wodzem naczelnym,
to będzie i sierŜantem; jak nie moŜe sobie zdobyć uznania u ludzi większych i powaŜniejszych, to się
zadowala honorami ze strony mniejszych i lichszych, bo u niego poŜądanie zaszczytów dochodzi do
szczytu.
- To całkiem tak, przecieŜ.
- A to teŜ przyznaj, albo i nie; o kimkolwiek mówimy, Ŝe on ma namiętność do czegoś, u tego
stwierdzamy poŜądanie wszelkich postaci tego czegoś, czy teŜ jednych tak, a drugich nie?
- Wszelkich - powiada.
- NieprawdaŜ? O miłośniku mądrości teŜ powiemy, Ŝe on namiętnie poŜąda mądrości i to nie jednej
tak, a drugiej nie, tylko wszelkiej?
- Prawda.
- Więc kto się nie lubi uczyć, zwłaszcza kiedy jest młody i jeszcze nie ma tego rozeznania, co się
przyda na coś, a co nie, o tym nie powiemy, Ŝe to miłośnik uczenia się ani miłośnik mądrości;
zupełnie tak, jak o tym, któremu pokarmy nie smakują, nie powiemy, Ŝe łaknie ani Ŝe poŜąda
pokarmów, ani Ŝe lubi jeść, tylko to, Ŝe ma jadłowstręt.
- I słusznie powiemy.
- A tego, który się garnie i pragnie kosztować wszelkich przedmiotów nauki, i z radością idzie się
uczyć, i nigdy nie ma dość, tego słusznie nazwiemy miłośnikiem mądrości, filozofem. Czy nie tak?
A Glaukon powiedział: Wielu będziesz miał takich, i to narwanych. Ci wszyscy, co się kochają w
oglądaniu byle czego, ja mam wraŜenie, Ŝe oni są tacy dlatego, Ŝe dowiadywanie się sprawia im
przyjemność. A ci, co się kochają w słuchaniu, ci będą jakoś groteskowo wyglądali; przynajmniej
jeŜelibyś ich do miłośników mądrości zaliczył. Na dyskusje i na inteligentne rozmowy Ŝaden by sam
nie chciał przyjść, a za to, jakby uszy odnajął, Ŝeby słuchać wszystkich chórów, biega jeden z
drugim w czasie Wielkich Dionizjów, Ŝeby nie opuścić Ŝadnego ani na mieście, ani po wsiach.
- Więc tych wszystkich innych teŜ, tych, co się lubią uczyć jakichś takich rzeczy i bawią się jakimś
majsterkowaniem, będziemy nazywali filozofami?
- Nigdy - powiedziałem. - Oni tylko są podobni do filozofów.
- A prawdziwymi - powiada - których ty nazywasz?
file://D:\Program Files\eMule\Incoming\Platon - Wiedza i mniemanie.htm
2009-01-25
56816401.003.png
Wiedza i mniemanie
Strona 3 z 8
- Tych - powiedziałem - co się kochają w oglądaniu prawdy.
- I to - powiada - słusznie. Ale jak to rozumieć?
- W Ŝaden sposób - odpowiedziałem - nie jest to rzecz łatwa dla innego. Ale ty, myślę, zgodzisz się
ze mną na coś takiego.
- Na co takiego?
- Skoro piękno jest przeciwieństwem brzydoty, to są to dwie rzeczy?
- JakŜeby nie?
- NieprawdaŜ? A jeŜeli dwie, to kaŜda z nich jest czymś jednym?
- I to teŜ.
- A ze sprawiedliwością i z niesprawiedliwością, z dobrem i złem, i ze wszystkimi postaciami ta
sama sprawa. KaŜde z osobna jest czymś jednym, ale dzięki temu, Ŝe się to wiąŜe z działaniami i z
ciałami, i ze sobą nawzajem, wszędzie się kaŜde z nich naszej wyobraźni przedstawia jako wiele
rzeczy.
- Słusznie mówisz - powiada.
- Więc ja tędy - dodałem - przeciągam granicę. Osobno kładę tych, którycheś w tej chwili wymienił,
tych, co lubią patrzeć i majstrować, i lubią Ŝycie praktyczne, a osobno znowu tych, o których mowa;
tych tylko moŜna słusznie zwać filozofami.
- Jak ty to myślisz - powiada.
- Ci tam - dodałem - co to lubią słuchać i patrzeć, kochają piękne głosy i barwy, i kształty, i to
wszystko, co z takich rzeczy wykonane, a natury Piękna samego dusza ich nie potrafi dojrzeć i
ukochać.
- To juŜ tak jest - powiada.
- A ci, którzy potrafią iść ku Pięknu samemu i widzieć je samo w sobie, czy tych nie jest mało?
- I bardzo mało.
- Więc taki człowiek, który piękne sprawy uznaje, a Piękna samego ani nie uznaje, ani gdyby go ktoś
do jego poznania prowadził, on by nie potrafił iść za nim, ten Ŝyje, twoim zdaniem, we śnie czy na
jawie? Zastanów się! Marzenie senne, czy to nie to, kiedy ktoś we śnie czy na jawie myśli, Ŝe jakaś
rzecz, podobna do innej, nie jest tylko podobna, ale jest właśnie tą, do której jest podobna.
- Ja bym się moŜe i zgodził - powiada - Ŝe marzenie senne przeŜywa ktoś taki.
- No cóŜ? A drugi, który wprost przeciwnie uwaŜa coś za Piękno samo i potrafi je dojrzeć i samo i
dojrzy te rzeczy, w których ono tkwi, ale nie uwaŜa tych rzeczy za Piękno samo, ani Piękna samego
za te rzeczy, ten znowu, twoim zdaniem, Ŝyje we śnie czy na jawie?
- I bardzo - powiada - na jawie.
file://D:\Program Files\eMule\Incoming\Platon - Wiedza i mniemanie.htm
2009-01-25
56816401.004.png
Wiedza i mniemanie
Strona 4 z 8
- NieprawdaŜ? Dusza takiego człowieka poznaje; zatem słusznie nazwiemy stan jej umysłu
poznaniem, a stan tego drugiego mniemaniem, bo on tylko mniema?
- Tak jest.
- No cóŜ? A gdyby się na nas taki człowiek gniewał, ten, któremuśmy tylko przypisali mniemanie, a
odmówili poznania, i on by się z nami spierał, Ŝe nie mówimy prawdy, czy potrafilibyśmy go czymś
pocieszyć i spokojnie przywieść do naszego zdania, chowając to jakoś przed nim, Ŝe nie jest zdrów?
- Trzeba przecieŜ jakoś - powiada.
- Więc proszę cię, rozwaŜ, co my mu powiemy. A moŜe chcesz, to zrobimy z nim wywiad. Powiemy
mu naprzód, Ŝe jeśli coś wie, to nikt mu nie zazdrości, my byśmy się bardzo cieszyli widząc, Ŝe on
coś wie. A tylko nam powiedz taką rzecz. Ten, który poznaje, poznaje coś czy nie? Ty mi
odpowiadaj, zamiast niego.
- Odpowiem - mówi - Ŝe poznaje coś.
- Coś, co istnieje, czy coś, co nie istnieje?
- Co istnieje. JakŜeby moŜna poznawać coś, co nie istnieje?
- Więc to nam wystarcza i to trzymamy, choćbyśmy to i z wielu stron rozpatrywali, Ŝe cokolwiek
doskonale istnieje, to się teŜ doskonale daje poznać, a co nie istnieje, to w Ŝadnym sposobie nie jest
poznawalne?
- To zupełnie wystarcza.
- No, dobrze; a jeŜeli coś jest takie, Ŝe jakby jest i nie jest, to czy ono nie będzie leŜało pomiędzy
tym, co istnieje w sposób niepokalany, a tym, co w Ŝadnym sposobie nie istnieje?
- Pomiędzy.
- NieprawdaŜ? Skoro poznanie dotyczy tego, co istnieje, a brak poznania z konieczności wiąŜe się z
tym, co nie istnieje, to w związku z tym pośrednim trzeba szukać czegoś, co by było pomiędzy
niewiedzą a wiedzą; moŜe się znajdzie coś takiego?
- Tak jest.
- Więc czy nazywamy coś mniemaniem?
- JakŜeby nie?
- Czy to jakaś zdolność inna niŜ wiedza? Czy ta sama?
- Inna.
- Zatem czegoś innego tyczy się mniemanie, a czegoś innego wiedza, bo jedno i drugie ma róŜną
zdolność.
- Tak.
- NieprawdaŜ? Wiedza z natury swej dotyczy tego, co istnieje, ona poznaje, Ŝe jest to, co istnieje.
file://D:\Program Files\eMule\Incoming\Platon - Wiedza i mniemanie.htm
2009-01-25
56816401.005.png
Wiedza i mniemanie
Strona 5 z 8
Ale właściwie uwaŜam, Ŝe naprzód potrzeba tak rzecz rozebrać.
- Jak?
- Zgodzimy się, Ŝe zdolności to jest taki rodzaj bytów, dzięki którym i my moŜemy, cokolwiek
moŜemy, i wszystko inne, cokolwiek coś moŜe. Ja myślę na przykład, Ŝe wzrok i słuch naleŜą do
zdolności, jeŜeli rozumiesz, o jakiej ja chcę mówić postaci.
- Ja rozumiem - powiada.
- Więc posłuchaj, co mi się o nich wydaje. Bo w zdolności nie widzę ani Ŝadnej barwy, ani kształtu,
ani Ŝadnych cech takich, ani wielu innych, na które patrząc rozróŜniam sobie rzeczy jedne od
drugich. I mówię, Ŝe te są inne, a tamte znowu inne. A w zdolności na to tylko patrzę, czego ona się
tyczy i co sprawia, i ze względu na to nazywam poszczególne zdolności. JeŜeli się odnoszą do tego
samego przedmiotu i sprawiają to samo, to nazywam je jedną i tą samą zdolnością. JeŜeli się któraś
odnosi do innej rzeczy i co innego sprawia, wtedy mówię, Ŝe to inna zdolność. A ty co? Jak robisz?
- Tak samo - powiada.
- Więc chodź no tu z powrotem, mój najlepszy. Wiedza to jest, powiesz, pewna zdolność, czy do
jakiego rodzaju ją zaliczysz?
- Do tego rodzaju - powiada. - To jest zdolność najtęŜsza ze wszystkich.
- No cóŜ? A mniemanie weźmiemy za pewną zdolność, czy odniesiemy je do innej postaci?
- Nigdy do innej. Mniemanie to teŜ zdolność. Dzięki niej moŜemy mniemać.
- A prawda? Zgodziłeś się niedawno, Ŝe to nie jest to samo - wiedza i mniemanie?
- A jakŜe by mógł człowiek inteligentny uwaŜać za jedno i to samo to, co nie moŜe być mylne, i to,
co moŜe być mylne?
- To pięknie - powiedziałem. - I jasna rzecz, zgadzamy się, Ŝe mniemanie to coś innego niŜ wiedza.
- Coś innego.
- Bo kaŜda z nich czegoś innego dotyczy i coś innego z natury swej moŜe?
- Z konieczności.
- Wiedza dotyczy tego, co istnieje, i moŜe poznawać, jakie jest to, co jest?
- Tak.
- A mniemanie, powiemy, pozwala mniemać?
- Tak.
- Czy ono poznaje to samo, co poznaje wiedza? I jedno i to samo, czy moŜe być przedmiotem
wiedzy i przedmiotem mniemania? Czy teŜ to niemoŜliwe?
- To niemoŜliwe - powiada - na podstawie tego na cośmy się zgodzili; skoro się kaŜda zdolność
file://D:\Program Files\eMule\Incoming\Platon - Wiedza i mniemanie.htm
2009-01-25
56816401.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin