DEPRESJA I SCHIZOFRENIA.pdf

(160 KB) Pobierz
Objawy depresji
Najczęściej zgłaszane dolegliwości:
poczucie ciągłego zmęczenia, ociężałości
utrata zainteresowań, "nic nie cieszy"
niechęć do pracy, wykonywania codziennych czynności
brak zadowolenia z życia, niechęć do życia
pogorszenie pamięci, trudności ze skupieniem uwagi przy czytaniu, oglądaniu
telewizji
zamartwianie się (o dzień dzisiejszy, o przyszłość)
unikanie spotkań ze znajomymi
uczucie wewnętrznego napięcia, niepokoju
wczesne budzenie się, płytki sen
złe samopoczucie rano
brak apetytu, chudniecie
zaparcia, zasychanie w ustach
bóle, przede wszystkim głowy, różnych grup mięśniowych.
Leczenie
Leczenie depresji jest przede wszystkim leczeniem farmakologicznym. Istnieje wśród
pacjentów opór przed lekami psychotropowymi. Wynika on z trudności w uznaniu
depresji za chorobę, z obawy przed uzależnieniem i nieodwracalnymi skutkami działań
niepożądanych, wreszcie z nieznajomości mechanizmu działania leków
przeciwdepresyjnych. Trudno jest przyjąć, że jakieś tabletki mogą zmienić przeżywanie
smutku, beznadziejności czy winy, tak jak trudno przyjąć, że te odczucia wynikają z
zaburzonej pracy połączeń pomiędzy komórkami nerwowymi. Obawy związane z
leczeniem są całkowicie nieuzasadnione. Współczesne leki przeciwdepresyjne (w Polsce
dostępnych jest kilkanaście preparatów) mają wysoką skuteczność, nie uzależniają, są
bezpieczne w stosowaniu i mają mało działań niepożądanych. Ponieważ leki
przeciwdepresyjne ujawniają swoje działanie dopiero po pewnym czasie (2-4 tygodnie),
konieczne jest systematyczne przyjmowanie leków przez dłuższy okres. W celu
utrwalenia efektów leczenia i zapobieganiu nawrotom leki powinny być przyjmowane
jeszcze po ustąpieniu objawów depresyjnych. O tym, jak długo, powinien zdecydować
lekarz prowadzący.
Leczeniem uzupełniającym jest psychoterapia. Polega ona na stosowaniu różnych
psychologicznych sposobów oddziaływania. Podstawową formą jest rozmowa z
odpowiednio przygotowanym terapeutą. Istnieje psychoterapia indywidualna i grupowa.
Formy psychoterapii różnią się podejściem teoretycznym, tak więc istnieje możliwość
dobrania odpowiedniego jej rodzaju.
Podstawą skuteczności leczenia depresji jest dobra współpraca między lekarzem i
pacjentem, wsparcie rodziny i przyjaciół. Od postawy rodziny zależy bardzo wiele.
Nie powinno wymagać się od pacjenta "wzięcia się w garść", bo jego choroba polega
właśnie na niemożności "wzięcia się w garść". W okresie depresji nie powinno się
podejmować ważnych decyzji, poza decyzją o leczeniu. Pacjent powinien być aktywny
na tyle, na ile pozwala mu nasilenie choroby. Każdą normalną aktywność należy
traktować jak sukces. Powinien starać się utrzymać pewne rytmy i przyzwyczajenia: pory
kładzenia się spać i wstawania, pory posiłków ("jedzenie przez rozsądek"), codzienny
spacer.
Na koniec, pamiętajmy, że depresja jest uleczalna.
Wojciech Androsiuk
lekarz psychiatra
I Klinika Psychiatryczna AM w Warszawie
Schizofrenia jest związana z problemem zaginięcia pośrednio - narastające deficyty
funkcjonowania społecznego i intelektualnego, typowe dla jej przebiegu, stanowią o
narażeniu chorego na konsekwencje nieumiejętności radzenia sobie w szeroko
pojętych sytuacjach społecznych. Rozpad więzi rodzinnych, trudności w utrzymaniu
miejsca zamieszkania, często brak środków do życia, prowadzą do problemu
bezdomności i zaginięcia.
Grupa zaburzeń, określanych dzisiaj mianem schizofrenii, została po raz pierwszy
opisana w 1852 roku przez belgijskiego psychiatrę Benedicta Morela. Tradycyjnie
używanej nazwy dementia praecox (otępienie wczesne) po raz pierwszy użył w roku
1896 Emil Kraepelin, kładąc nacisk na charakterystyczny przebieg zaburzenia o
wczesnym początku, prowadzącego do stanu przypominającego otępienie. Termin
schizofrenia został wprowadzony w 1911 roku przez Eugena Bleulera, który także
podjął próbę zestawienia kryteriów diagnostycznych, używanych przez długi okres
zamiennie z systemami diagnostycznymi Kraepelina i Kurta Schneidera.
Obecnie w praktyce klinicznej wykorzystuje się kryteria zawarte w obowiązujących
klasyfikacjach: międzynarodowej ICD-10 i klasyfikacji Amerykańskiego
Towarzystwa Psychiatrycznego DSM-IV. Oba systemy klasyfikacyjne czerpią z
zacytowanych klasycznych kryteriów. Różnice pomiędzy nimi dotyczą szczegółów,
jak np. okres utrzymywania się objawów po którym można rozpoznać chorobę -
klasyfikacja DSM-IV mówi o 6 miesięcznym okresie obserwacji objawów, przy
czym tylko przez 1 miesiąc muszą to być objawy fazy ostrej (np. urojenia, omamy),
przez pozostałe 5 miesięcy mogą utrzymywać się jedynie objawy prodromalne, lub
negatywne (jak np. zubożenie życia emocjonalnego, wycofanie się z aktywności
społecznej). Klasyfikacja ICD-10 bazuje na 1 miesięcznym okresie obserwacji
objawów, przy czym nie mogą to być wyłącznie objawy negatywne. Klinicyści
rzadko decydują się na rozpoznanie choroby po tak krótkim okresie obserwacji.
Waga rozpoznania schizofrenii, złe rokowania co do całkowitego wyleczenia, oraz
niekorzystne dla pacjenta schematy funkcjonujące w społeczeństwie wymagają
rozwagi przed podjęciem tej decyzji.
ETIOLOGIA
Jakkolwiek nie jest znany mechanizm prowadzący do zachorowania na schizofrenię,
zgromadzono dużą liczbę obserwacji i danych doświadczalnych mogących rzucić
światło na naturę procesu patogenetycznego leżącego u podłoża choroby. Właściwe
wydaje się rozróżnienie czynników przyczynowych (genetycznych, środowiskowych,
związanych z procesem rozwoju), oraz czynnika bezpośrednio wywołującego
zachorowanie (dekompensację w postaci ostrych objawów psychozy). Obecny stan
wiedzy uprawnia do postawienia hipotezy, iż czynniki przyczynowe mają naturę
biologiczną, natomiast oddziaływania psychologiczne i społeczne, choć mogą
korelować czasowo z początkiem epizodu psychotycznego i nawet pogarszać jego
przebieg, mają znaczenie drugorzędne.
HIPOTEZA DOPAMINOWA
Klasyczna koncepcja dotycząca natury objawów schizofrenii sugeruje
nadaktywność układów dopaminergicznych w rejonach tradycyjnie wiązanych z
objawami psychoz, czyli w płatach czołowych i jądrach podstawy. U podstaw
koncepcji dopaminowej leżą dwie obserwacje:
substancje działające antagonistycznie wobec ośrodkowych receptorów dopaminy,
szczególnie D2, zmniejszają lub eliminują objawy wytwórcze (urojenia, omamy).
Siła działania przeciwpsychotycznego tych substancji, zwanych w klinice
neuroleptykami, jest w znacznym stopniu (choć nie całkowicie jednoznacznie)
skorelowana z ich zdolnością blokowania receptorów dopaminy.
substancje działające agonistycznie (pobudzająco) względem receptorów
dopaminy mają działanie psychozomimetyczne. Takie działanie wykazuje
amfetamina (a także inne pochodne fenyloetyloaminy, jak efedryna,
chlorfentermina, fenfluramina, fenmetrazyna, metylfenidat, etc.). Substancje te
działają poprzez nasilenie uwalniania dopaminy i noradrenaliny z zakończeń
presynaptycznych neuronów, a także w wyniku blokowania ich wychwytu
zwrotnego, oraz drogą hamowania aktywności enzymów rozkładających
katecholaminy - monoaminooksydaz. W pośredni sposób, dopaminę w prążkowiu i
korze czołowej uwalnia także silny środek psychodysleptyczny - fencyklidyna,
niekompetytywny antagonista receptorów NMDA (aminokwasów pobudzających).
Nie jest całkowicie jasne które projekcje odgrywają rolę patogenetyczną w
kategoriach hipotezy dopaminowej, najczęściej wymienia się tu drogi
mezokortykalne i mezolimbiczne (czasami nazywane łącznie układem
mezokortykolimbicznym) - są to połączenia śródmózgowia z dopaminoceptywnymi
ośrodkami kory i układu limbicznego. Potwierdzenie koncepcji dopaminowej
stanowią również badania sugerujące wysoki stopień dodatniej korelacji stężenia
metabolitów dopaminy (głównie kwasu homowanilinowego) w surowicy z
nasileniem objawów psychotycznych i negatywną korelację z postępami leczenia
farmakologicznego. Skądinąd można wykazać ścisły związek stężenia metabolitów
dopaminy w surowicy krwi z ich stężeniem w ośrodkowym układzie nerwowym. Na
podstawie obecnie zgromadzonych danych doświadczalnych wydaje się, iż
traktowanie układu dopaminy jako jednolitego i wprost związanego z
powstawaniem psychozy jest nadmiernym uproszczeniem. Tak zatem pobudzanie
czy blokowanie różnych typów receptorów D powoduje różne reakcje na poziomie
klinicznym, np. receptory D1 i D5 wiąże się z objawami negatywnymi schizofrenii. Z
hipotezą dopaminową wiążą się istotne problemy teoretyczne. Leki neuroleptyczne
przynoszą poprawę kliniczną również w innych psychozach niż schizofrenia. Leczą
zatem raczej objawy psychotyczne, takie jak omamy, urojenia i towarzyszące im
stany pobudzenia psychoruchowego, a nie schizofrenię jako taką. Wyjątkiem tu są
tzw. neuroleptyki atypowe, takie jak risperidon czy olanzapina, których profil
działania obejmuje również typowo schizofreniczne objawy negatywne, np. autyzm,
specyficzne deficyty poznawcze, etc. Argument ten nie stanowi jednak wsparcia
hipotezy dopaminowej - wspomniane leki nie są selektywne wobec receptorów
dopaminowych, blokują również receptory serotoniny i inne. Podobnie obserwacja
iż długotrwałe podawanie leków przeciwpsychotycznych podwyższa aktywność
neuronów dopaminergicznych przejawiającą się częstszym generowaniem i
przewodzeniem potencjałów czynnościowych, sugeruje udział jeszcze innych
układów neuroprzekaźnikowych w patogenezie schizofrenii.
INNE NEUROPRZEKAŹNIKI
Sugestia jakoby patogeneza schizofrenii była związana także z innymi, poza
dopaminą, neuroprzekaźnikami była konsekwencją doświadczeń z preparatami
psychodysleptycznymi działającymi głównie na układ serotoniny, takimi jak lizergid
(LSD), a także wspomniane korzystne działanie kliniczne w przypadkach nasilonych
objawów negatywnych schizofrenii atypowych neuroleptyków działających
antagonistycznie wobec różnych układów neuroprzekaźnikowych. Kolejnym
bodźcem do refleksji był upadek podstawowego dogmatu psychofarmakologii -
"jeden neuron, jeden przekaźnik". Okazało się, że każdy neuron może wytwarzać
kilka substancji o działaniu neuroprzekaźnikowym i neuromodulacyjnym, tak
zatem dotychczasowy, relatywnie prosty model musiał zostać wzbogacony o opis
interakcji wielu przekaźników w obrębie jednego neuronu i układu.
ZMIANY NA POZIOMIE PATOMORFOLOGICZNYM
Jednym z mocniejszych teoretycznie modeli schizofrenii jest koncepcja DRSC
(Developmentally Reduced Synaptic Connectivity). Model ten opiera się na
zaobserwowanym znacznym nadmiarze synaps pomiędzy neuronami we wczesnym
okresie życia ssaków. Przyjmuje się iż do pierwszego roku życia człowieka synapsy
tworzone są w znacznej mierze przypadkowo, z pominięciem mechanizmów
kontrolujących ich powstawanie w późniejszych okresach życia. W drugim roku
życia zaczynają przeważać procesy prowadzące do selekcji synaps, prawdopodobnie
w bliżej nieznanym mechanizmie wybierane są synapsy mające znaczenie
przystosowawcze, pozostałe ulegają zanikowi. Proces ten ulega zakończeniu około
drugiego roku życia w obszarach recepcyjnych, natomiast w korze przedczołowej,
wiązanej z patogenezą schizofrenii dopiero około 30 roku życia. Okres ten zbiega się
z obserwowanym najczęściej początkiem objawów schizofrenii, który przypada na
20 - 30 rok życia. U zdrowego człowieka selekcja synaps doprowadza do
zmniejszenia ich gęstości o około 40% - później procesy eliminacji synaps są
równoważone przez stałe ich tworzenie. Chorzy na schizofrenię mogą tracić do 60%
synaps - stan ten związany jest z pełnoobjawową psychozą. Pewnego potwierdzenia
tych koncepcji dostarczyły badania neuroobrazowe, np. w badaniach bliźniąt
jednojajowych metodą rezonansu magnetycznego (MRI), wykazano powiększenie
komór mózgu (a zatem ubytek tkanki nerwowej) tylko u osób które zachorowały na
schizofrenię. Osoby zdrowe miały objętość przestrzeni płynowych mieszczącą się w
normie.
Przedstawiona koncepcja zakłada zatem, iż w schizofrenii zaburzone są
mechanizmy kontrolujące prawidłowy rozwój układu nerwowego. Jeżeli model
neurorozwojowej patogenezy schizofrenii zostanie potwierdzony w przyszłych
badaniach, niestety konieczna będzie weryfikacja nadziei na skuteczne leczenie
przyczynowe, nacisk powinien być wtedy położony na doskonalenie metod leczenia
objawowego, czego przykładem mogą być atypowe neuroleptyki o działaniu
aktywizującym i przeciwautystycznym.
CZYNNIKI GENETYCZNE
Metodyczne badania występowania schizofrenii wśród członków rodziny chorego
datują się od lat 30-tych naszego wieku. Ciekawe wyniki odnotowano w badaniach
bliźniąt jednojajowych, z których jedno było adoptowane. Częstość występowania
schizofrenii nie różniła się w grupie bliźniąt adoptowanych i wychowywanych przez
biologicznych rodziców. Obserwacja ta sugeruje znaczną dominację czynników
genetycznych nad czynnikami środowiskowymi. Zauważono także, dodatni związek
pomiędzy ciężkością przebiegu choroby a prawdopodobieństwem zachorowania
drugiego z bliźniąt.
Można oszacować następujące poziomy prawdopodobieństwa zachorowania na
schizofrenię w zależności od stopnia pokrewieństwa z chorym (na podstawie
podręcznika Kaplan'a i Sadock'a):
Populacja ogólna 1%
Rodzeństwo (z wyjątkiem bliźniąt) 8%
Dzieci, gdy jedno z rodziców choruje 12%
Bliźnięta dwujajowe 12%
Dzieci, gdy oboje rodziców chorują 40%
Bliźnięta jednojajowe 47%
Metodami biologii molekularnej, poszukując genów determinujących wystąpienie
schizofrenii, w różnych doniesieniach znaleziono związek około połowy
chromosomów człowieka z zachorowaniem. Najczęściej wymieniane są: długie
ramiona chromosomów 5, 11, 18, krótkie ramiona 19, jednak najwięcej prac
wskazuje na chromosom X.
PSYCHONEUROIMMUNOLOGIA I KONCEPCJA WIRUSOWA
Schizofrenii towarzyszy szereg dysfunkcji systemu immunologicznego. Opisano
zmniejszoną produkcję interleukiny-2 przez limfocyty T, zmniejszoną reaktywność
obwodowych limfocytów T, nieprawidłowe reakcje komórkowe i humoralne
skierowane przeciwko komórkom nerwowym, w tym obecność przeciwciał
specyficznych wobec antygenów komórek mózgu. Dane te można interpretować
jako późne następstwo subklinicznej neuroinfekcji wirusowej w wieku
Zgłoś jeśli naruszono regulamin