Oblicza wschodu w kulturze polskiej - G. Kotlarski, M. Figura.txt

(1115 KB) Pobierz
OBLICZA WSCHODU W KULTURZE POLSKIEJ
POZNA�SKIE STUDIA WSCHODOZNAWCZE
OBLICZA WSCHODU
W KULTURZE POLSKIEJ
pod redakcj� Grzegorza Kotlarskiego i Marka Figury
WYDAWNICTWO POZNA�SKIE � POZNA� 1999
right by Wydawnictwo Pozna�skie sp. z o.o., Pozna� 1999
Projekt ok�adki: Jacek Pietrzy�ski
Redaktor: Mieczys�awa Makarowicz
Redaktor techniczny: Jacek Grze�kowiak
Wydanie publikacji dofinansowane przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
ISBN 83-86138-15-7
Wydawnictwo Pozna�skie sp. z o.o.
61-701 Pozna�, ul. Fredry 8 Dzia� handlowy tel. (61) 852-38-44, fax (61) 852-66-05
Sk�ad i �amanie: perfekt s.c. 60-363 Pozna�, ul. Grodziska 11
Nas'wietlanie: �SCRIPTUS" sp. z o.o.. 61-701 Pozna�, ul. Fredry 8
Druk i oprawa: ABEDIK - Pozna�

WST�P
Zmiany polityczne, kt�re zaszfy w Europie Wschodniej na prze�omie lat osiemdziesi�tych i dziewi��dziesi�tych XX wieku, spowodowa�y znaczne o�ywienie w badaniach Wschodoznawczych w Polsce. Mia�o to swoje g��bokie uzasadnienie, zmieni�o si� bowiem w�wczas radykalnie po�o�enie polityczne Polski. Jej s�siadami na wschodzie zosta�y powsta�e po rozpadzie ZSRR pa�stwa: Ukraina, Bia�oru�, Litwa i Rosja. Polityka polska zosta�a zmuszona do wypracowania nowego modelu stosunk�w wzajemnych z tymi pa�stwami. Nie jest to spraw� prost�, poniewa� wzajemne oddzia�ywanie na siebie w ubieg�ych stuleciach pozostawi�o g��bokie �lady tak w mentalno�ci narodu polskiego, jak i jego s�siad�w. Do�wiadczenia wyniesione ze wzajemnych kontakt�w zawiera�y obok, nie zawsze w pe�ni u�wiadamianych Sobie, obustronnych korzy�ci p�yn�cych z niekiedy bardzo bliskich zwi�zk�w kulturowych tak�e niema�y �adunek konotacji o charakterze negatywnym. Nast�pstwem tego by�o utrwalenie si� obrazu s�siad�w postrzeganych niejednokrotnie poprzez pryzmat funkcjonuj�cych i g��boko Zakorzenionych, a cz�sto dalekich od rzeczywisto�ci stereotyp�w.
W przezwyci�eniu takiego widzenia i wzajemnych uprzedze� jedn� /, g��wnych r�l ma do odegrania nauka upowszechniaj�ca prawdziwy obraz wzajemnego przenikania si� kultur. Poniewa� zjawisko to obejmuje szeroki wachlarz zagadnie� Wchodz�cy w zakres zainteresowania r�nych dyscyplin naukowych, taki wielow�tkowy charakter mia�y r�wnie� obrady sesji naukowej zorganizo\yanej w dniach 4_ 5 m�ja 1998 roku przez Instytut Wschodni Uniwersytetu i^ Adama Mickiewicza w Poznaniu pod has�em �Oblicza Wschodu w kulturze polskiej".
Konieczno�� podj�cia bada� w tym zakresie wynika niedwuznacznie ju� ze wst�pnej konstatacji zawartej w otwieraj�cym niniejsz� publikacj� artykule Romana Wapi�skiego ktory pisze:
�Czytaj�c liczne opracowania dziej�w Polski XIX i XX wieku, mo�na
- 5-
----------�-------------------- Wst�p______________________________
by doj�� do WBlosku, �e o wp�ywie tego dziedzictwa wiemy wiele. Jednak gdy chcemy u zyska� nieco bardziej precyzyjne odpowiedzi na konkretne pytania dotycz�ce poszczeg�lnych jego przejaw�w, nie m�wi�c ju� o jego spo�ecznym zasi�gu, to okazuje si�, i� dysponujemy na og� jedynie wiedz� pozorn�".
Konstatacj� t� mo�na bez obawy pope�nienia b��du rozci�gn�� tak�e poza �dziedzictwo historii" na inne prezentowane w ksi��ce obszary badawcze.
Teksty, kt�re otrzymuje czytelnik, poruszaj� tematyk� zwi�zan� z czterema p�aszczyznami bada�; s� to: dziedzictwo historii, zwi�zki ideowe mi�dzy mysi� rosyjsk� i polsk�, problem funkcjonowania stereotyp�w i cz�sto z tym zwi�zane kwestie etniczne oraz zagadnienia pojawiaj�ce si� na styku kulturowym. Ich autorzy � niekiedy uznane autorytety naukowe w swoich dziedzinach - pochodz� z r�nych o�rodk�w badawczych w kraju i za granic� i wnosz� wiele nowych ustale� do tematyki, kt�rej po�wi�cona jest ksi��ka.
DZIEDZICTWO HISTORII
Przemys�aw Hauser
O WP�YWIE DZIEDZICTWA DAWNEJ
RZECZPOSPOLITEJ NA POSTRZEGANIE
WSCHODU
Roman Wapi�ski
Czytaj�c liczne opracowania dziej�w Polski XIX i XX wieku, mo�na by doj�� do wniosku, �e o wp�ywie tego dziedzictwa wiemy wiele. Jednak gdy chcemy uzyska� nieco bardziej precyzyjne odpowiedzi na konkretne pytania dotycz�ce poszczeg�lnych jego przejaw�w, nie m�wi�c ju� o jego spo�ecznym zasi�gu, to okazuje si�, i� dysponujemy na og� jedynie wiedz� pozorn�. Relatywnie najwi�ksza dotyczy wp�ywu tego dziedzictwa na wyobra�enia i zachowania. Jednak i w tych zakresach nader cz�sto mamy do czynienia z wiedz� u�omn�, niejednokrotnie ska�on� mimowolnym lub zamierzonym prezentyzmem. Ponadto warto�� znacznej cz�ci dotychczasowych wynik�w opracowa� naukowych obni�a abstrahowanie od zmienno�ci poj�ciowej szeregu istotnych dla tej problematyki badawczej okre�le�. Zdaj� sobie w pe�ni spraw� z tego, �e historyk, podobnie jak ka�dy badacz poczyna� cz�owieka, niezwykle rzadko mo�e pos�ugiwa� si� tak �cis�� terminologi�, jak fizyk czy chemik. Po prostu dlatego, �e jego obiekt zainteresowa� przypisuje r�ne znaczenia temu samemu okre�leniu (terminowi). Niestety, zbyt cz�sto o tym zapominamy; nie pami�tamy mi�dzy innymi, �e w r�nych okresach dziej�w przedrozbiorowych Wsch�d by� odmiennie postrzegany. U�y�em okre�lenia �dzieje przedrozbiorowe", a nie �Rzeczpospolita", z dw�ch powod�w. Po pierwsze dlatego, �e � jak si� wydaje � wielu historyk�w XIX i XX wieku traktuje go jako synonim upowszechnionego chyba przez Paw�a Jasienic� terminu �Rzeczpospolita Obojga Narod�w", jakby zapominaj�c o tym, �e ten pierwszy wszed� w u�ycie ju� w wieku XV, jeszcze przed zespoleniem Wiel-
-9-
Roman Wapi�ski
kiegoKsi�stwaLitewskiegozKr�lestwemPolskim.Podrugiedlatego, �e naszej uwagi uchodzi niejednokrotnie wp�yw trwa�ych uwarunkowa� odmiennego postrzegania przez Polak�w mieszka�c�w Wschodu i Zachodu.
S�dz�, �e gdy zastanawiamy si� nad tymi elementami dziedzictwa Rzeczpospolitej, kt�re w mniejszym lub wi�kszym stopniu okre�la�y stosunek Polak�w w XIX i XX wieku do Wschodu, ani na moment nie mo�emy zapomina� o tym, �e w�a�ciwie od pierwszych chwil istnienia Polska by�a po�o�ona na styku dw�ch cywilizacji europejskich: zachodniej (�aci�skiej) i wschodniej (bizantyjskiej). Nawet wtedy, kiedy uwag� ograniczymy do wydarze� politycznych, to i tak mamy do czynienia u progu dziej�w Rzeczpospolitej z licznymi antecendencjami. Do�� tu wspomnie�
0 konsekwencjach trwa�ego zainteresowania w�adc�w polskich Rusi� Czerwon�. W�adys�aw Semkowicz, analizuj�c uwarunkowania polityki Boles�awa Chrobrego, zastanawia� si�: �Jak wobec tego przedstawiaj� si� zdobycze Chrobrego, cz�ciowo ju� Mieszka, w jakim zmierza�y kierunku
1 jaki cel mia�y? Rozwa�enie tego pytania z punktu widzenia geografii historycznej wymaga wpierw zwr�cenia uwagi na t� okoliczno��, �e wszystkie te aneksy, a zatem �u�yce wraz z ziemi� Milczan, Czechy, Morawy, S�owaczyzna i grody przemysko-czerwie�skie wi��� si� z po�udniow�, g�rsk� granic� Polski, kt�r� stanowi wa� sudecko-karpacki", i dochodzi� mi�dzy innymi do nast�puj�cego wniosku: �W systemie marchii Chrobrego ta marchia przemysko-czerwie�ska odgrywa�a rol� bodaj najwa�niejsz�"1. Pozostawiaj�c mediewistom rozstrzygni�cie stopnia trafno�ci tego spostrze�enia, ogranicz� si� do przypomnienia, �e od drugiej po�owy XIV wieku po po�ow� lat czterdziestych XX stulecia owa marchia, otwieraj�ca �dwie bramy wypadowe", na Podole i Wo�y�2, zosta�a zespolona z trzonem ziem polskich, ba, w znacznej mierze sta�a si� ich cz�ci�; do 1772 roku wchodz�c w sk�ad Kr�lestwa Polskiego (Korony), po pierwszym rozbiorze w sk�ad Galicji, a w latach 1918- 1944 w sk�ad Polski odrodzonej.
Poza licznymi konsekwencjami w sferze polityki, kt�re i dzi� jeszcze nie straci�y na aktualno�ci, w��czenie przez Kazimierza Wielkiego Rusi Czerwonej do Kr�lestwa Polskiego zaowocowa�o nie mniej istotnymi nast�pstwami w sferze kultury. Ju� wcze�niej kultura zachodnia oddzia�ywa�a na Polsk� s�abiej ni� na przyk�ad na Czechy. A pocz�wszy od XIV wieku,
1 W. Semkowicz, Geograficzne podstawy Polski Chrobrego, Krak�w 1925, s. 10, 58.
" Tam�e, s. 58.
-10-
-----------O wp�ywie dziedzictwa dawnej Rzeczpospolitej --------------------
l'�>lska staje si� w coraz wi�kszym stopniu miejscem styku r�nych kultur. Widaw Na�kowski okre�la� j� mianem �krainy przej�ciowej", Eugeniusz Romer � milszym dla naszego ucha mianem �pomostu"3. Niezale�nie jednak od tego, kt�ry pogl�d uznamy za celniejszy, mo�emy (i chyba mu-limy) stwierdzi�, i� od momentu trwa�ego w��czenia Rusi Czerwonej do Polski zostaje zainaugurowany proces wzmo�onego wp�ywu Wschodu na kultur� jej narodu politycznego. I to w wielu p�aszczyznach. Od tego czasu /ac/.ynaj� si� kszta�towa� mi�dzy innymi dwa wyobra�enia Wschodu: jedno, stopniowo uto�samiaj�ce to okre�lenie z pa�stwem moskiewskim, a nast�pnie z Rosj�, i drugie, odnosz�ce si� do styku po�udniowo-wschodniego. len Wsch�d b�dzie obejmowany nazw� �Orient".
Przychylam si� do pogl�d�w wyra�onych przez Jacka Kolbuszewskie-go, kt�ry analizuj�c te wyobra�enia, konstatuje: �Pomijaj�c przeto � bardzo dla kultury (a zw�aszcza mo�e dla literatury) istotne � zagadnienia romantycznego i m�odopolskiego orientalizmu jako fenomeny maj�ce znaczenie przede wszystkim dla wysokiego obiegu zjawisk i warto�ci mi�dzy innymi we wspomnianej odmienno�ci pojmowania �Orientu� i �Wschodu�. Z polskiego punktu widzenia Orient by� niechrze�cija�ski, bli�ej (w sensie przestrzennym) muzu�ma�ski, dalej � poga�ski (niezale�nie od faktu, i� w rzeczywisto�ci w sk�ad owego Orientu wchodzi�y tak�e spo�eczno�ci chrze�cija�skie). W polskim rozumieniu �w Orient znajdowa� si� nie tylko na wschodzie, ale i na po�udniu, stanowi� za� przestrze� i reprezentowa� kultur� obc�, odleg��. Natomiast Wsch�d by� chrze�cija�ski i wskutek tego kulturze polskiej bli�szy tak�e i wtedy, gdy zetkni�cia si� z nimi polityczne wi�za�y si� z napi�ciami i wrogo�ci�"4. Pewne zastrze�enia budzi jedynie zbyt daleko id�ce stwierdzenie o braku wp�yw�w Orientu na kultur� polsk� (wystarczy wspomnie� o ubiorze szlachty). Ponadto zabrak�o mi podkre�lenia reperkusji utrzymuj�cego si� przynajmniej do ostatnich dziesi�cioleci XVII wieku poczucia wi�kszego zagro�enia Rzeczpospolitej ze strony Orientu. S�dz�, �e wywiera�o ono wp�yw ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin