Macomber Debbie - Deszczowe pocałunki.PDF

(757 KB) Pobierz
12567154 UNPDF
12567154.001.png
12567154.002.png
DEBBIE MACOMBER
Deszczowe
pocałunki
Harlequin
Toronto • Nowy Jork • Londyn
Amsterdam • Ateny • Budapeszt • Hamburg
Madryt • Mediolan • Paryż • Sydney
Sztokholm • Tokio • Warszawa
12567154.003.png
Tytuł oryginału:
Rainy Day Kisses
Pierwsze wydanie:
Harlequin Romance, 1990
Przełożyła:
Elżbieta Zychowicz
© 1990 by Debbie Macomber
© for the Polish edition by Arlekin - Wydawnictwo Harlequin
Enterprises sp. z o.o., Warszawa 1992
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji
części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wydanie niniejsze zostało opublikowane w porozumieniu z Har­
lequin Enterprises B.V.
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek
podobieństwo do osób rzeczywistych - żywych czy umarłych
- jest całkowicie przypadkowe.
Znak firmowy wydawnictwa Harlequin i znak serii Harlequin
Romance są zastrzeżone.
Skład i łamanie: PRINT, Warszawa
Printed in Germany by ELSNERDRUCK
ISBN 83-7070-038-1
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Susan Simmons była wściekła na swoją siostrę. To
przez nią weekend na Western Avenue zapowiadał się
koszmarnie..Emily, współczesna wersja bogini domo­
wego ogniska, poprosiła ją, by zaopiekowała się
dziewięciomiesięczną Michelle.
- Naprawdę mie wiem, Emily - wykręcała się
Susan. Co dwudziestoośmioletnia samodzielna pra­
cownica na kierowniczym stanowisku może wiedzieć
o dzieciach? Odpowiedź nasuwa się sama - po
prostu nic.
- Jestem w rozpaczy.
Najwyraźniej siostra była zmuszona prosić ją
o pomoc. Wszyscy znali stosunek Susan do dzieci
- nie konkretnie do Michelle, lecz do maluchów
w ogóle. Nie była ani trochę typem macierzyńskim.
Jej mocną stronę stanowiły stopa procentowa, negoc­
jacje, motywacja pracowników. Na pewno nie pokarm
dla niemowląt, ząbkowanie czy pieluchy.
Doprawdy zadziwiające, że ci sami rodzice spłodzili
dwie tak niepodobne do siebie istoty. Susan pomyślała,
że ich przypadek wprawiłby w zakłopotanie nawet
ekspertów w dziedzinie genetyki. Emily własnoręcznie
piekła bułeczki z mąki owsianej, prenumerowała
Organic Gardening i nawet zimą suszyła pranie na
sznurze.
Susan natomiast trudno było nazwać domatorką,
nie miała też zamiaru rozwijać w sobie tej cechy.
Była zbyt pochłonięta karierą zawodową. Obecnie
zajmowała stanowisko asystentki wiceprezesa firmy
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin