SAMOLUBNY DINOZAUR.doc

(23 KB) Pobierz
SAMOLUBNY DINOZAUR

SAMOLUBNY DINOZAUR

 

Bardzo dawno temu żył sobie dinozaur o imieniu Pondus. Był on największym zwierzęciem w lesie i bardzo lubił pokazywać innym swoją wielkość! Kiedy po ruszał się po lesie, zwierzęta bardzo szybko przed nim uciekały. Ponieważ był bardzo duży, każdy musiał go zauważyć. Pondus wzbudzał podziw ze względu na swoją wielkość i siłę. Ale zwierzęta raczej bały się go niż kochały.

Pondus był bowiem wielkim egoistą. Kochał siebie. Żył tylko dla siebie. Nigdy nic nie zrobił dla innych, chyba, że jasno widział w czymś korzyść. Wściekał się, gdy musiał dać jakąś małą ofiarę. Bał się też najmniejszego bólu i choroby, nawet kataru.

Gdyby nie patrzył pogardliwie na inne zwierzęta, mógłby zauważyć, że nawet najmniejsze stworzenia miały coś, czego on nie miał, mianowicie - były radosne. Ptaki miło śpiewały. Kolorowe motyle fruwały wysoko. Ale najbardziej radosne były wiewiórki. Wydawało się, że przez cały dzień tylko goniły jedna drugą, w górę i w dół.

Pewnego razu wydarzyła się katastrofa. W lesie wybuchł pożar. Wiewiórki, ponieważ siedziały wysoko, pierwsze go zauważyły. Zaraz szybko zaalarmowały wszystkich. Zwierzęta rzuciły się do ucieczki. Pondus natomiast pomyślał tylko o swoim bezpieczeństwie i schował się w wielkim dole z wodą myśląc, że przez to ocali swoje Życie. Inne zwierzęta patrząc, w którą stronę uciekają wiewiórki, naśladowały je. Wiewiórki, pomimo dymu i iskier, zatrzymywały się co chwilę i sprawdzały, czy wszyscy je widzą. Dlatego tylko bardzo leniwe zwierzęta zginęły w ogniu.

Następnego dnia zwierzęta wróciły do lasu. Oczywiście zdziwiły się tym, co się stało Pondusowi. Gdy podeszły do jamy napełnionej wodą, zobaczyły, że nie Żyje. Dno było muliste, więc ugrzązł i utopił się. Wtedy zwierzęta zrozumiały, że egoizm i pycha nie popłaca.

To opowiadanie dedykuję egoistom, tym, którzy tylko siebie widzą i mówią: "a co mnie inni obchodzą". Pan Jezus nigdy tak nie powiedział. Pomagał wszystkim, nie miał czasu dla siebie i często musiał modlić się dopiero w nocy, bo cały dzień pomagał innym.

o. Józef Węcławik SVD

 

Promyk Jutrzenki 3-1999 s. 8

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin