Oda do wojny Nam strzelac nie kazano. Wstapilem na dzialo, Spojrzalem na pole O ja pierdole. Saska kepa zielenieje Ta�cza kurwy i zlodzieje Milionerzy i gangsterzy Prostytutki i rozw�dki Kurwa palto ma rozdarte Pantofelki chuja warte Przyszedl rycerz w pieknej szacie Kazal wszystkim sciagnac gacie A jak ktos nie sciagnie gaci To mu chuja utna kaci Wnet ksiezniczka tam sie zjawia I sekrety im objawia Jak pierdolic na stojaco By nie bylo za goraco Zaraz to na niej spr�bowal ten Skurwysyn co sie schowal Publicznie ksiezniczke jebie Bo to bylo dzis w potrzebie Ksiaze widzi zamieszanie A ze mile mu jebanie M�wi dziwce - kurwo stara Ja wyrucham cie tu zaraz Pod publiczne to jebanie Ksiadz odprawia swe kazanie Nie pierdolta sie ludziska Bo sie z zalu serce sciska Ksiadz do nieba modly wznosi By przestali chce ich prosic Az tu jakas kurwa stara Ksiedzu obciagac sie stara Taka kurwa nie popusci I wytrzyma az sie spusci Gdzies tam w rogu kosciuszkowiec Tez pierdolil, bo byl wdowiec Nie zdradza nieboszczki zony Bo zalozyl trzy kondony Lecz tak szybko ruszal malym ze kondony pop�kaly A miliarder w pi�knym gescie sciagnal majtki swe w protescie Widzac kat te machinacje Ucial chuja i mial racje Bo za fors� nie jebanie Lepiej darmo si� dostanie Gangster choc ma forsy kup� Woli darmo jebac w dup� Zlodziej z okazji korzysta Ciagle kradnie w rytmie twista Sciagnal kurwie z cyck�w stanik Choc by sama dala za nic Ksi�dzu habit podpierdolil Gdy si� ten spokojnie golil Lecz gdy spojrzal on na zb�ja Ucial se z wrazenia chuja Saska k�pa zielenieje Patrzcie ludzie co si� dzieje Tam rozw�dka si� pierdoli Sto numer�w i nie boli Bo ma pizd� jak kapelusz Na raz potrzebuje wielu Wi�c ja pi�ciu na raz sciska Wklada flaszk� do pizdziska I dopiero z flaszki boku Wklada chuja jej do kroku W innym kacie jakas kurwa Ciagla chuja az si� urwal Teraz flakiem si� brandzluje Bo to lepiej jej smakuje, Patrz� na to wszystko z g�ry Czarne nadplywaja chmury Od pioruna blaskiem bilo I jebanie si� sko�czylo Teraz leza tylko trupy W jasnym slo�cu lsnia im dupy.
mateo.73