akumulatory w praktyce cz2.pdf

(181 KB) Pobierz
56072890 UNPDF
Podstawy
w praktyce elektronika
Akumulatory kwasowo−ołowiowe
c z ę ś ć 2
Niniejszy artykuł jest kontynuacją materiału z
poprzedniego numeru EdW i dotyczy jednego
typu akumulatorów. W znanych od stu pięć−
dziesięciu lat akumulatorach kwasowo−oło−
wiowych elektrolitem zawsze jest roztwór
kwasu siarkowego, a płyty zbudowane są
z ołowiu. Napięcie nominalne ogniwa wyno−
si 2V. Starszego typu akumulatory samocho−
dowe wymagały okresowej obsługi, konkret−
nie dolewania wody i kontroli gęstości elek−
trolitu. Większość nowszych ani nie wymaga
takich zabiegów, ani ich nie umożliwia – są to
tak zwane akumulatory bezobsługowe. Stoso−
wane są powszechnie w samochodach.
Oprócz nich bardzo popularne są obecnie tak
zwane akumulatory żelowe o napięciach
6V i 12V o pojemnościach 1...100Ah, za−
mknięte w szczelnych obudowach, nie wy−
dzielające żadnych szkodliwych wyziewów,
mogące dzięki temu pracować nawet w mie−
szkaniu (np. w centralkach alarmowych).
W tych kwasowych akumulatorach elektrolit
nie wycieknie, bo albo przez dodatek odpo−
wiedniej substancji ma postać galarety – żelu
(stąd nazwa), albo też zastosowane są inne
sposoby, skutecznie eliminujące ryzyko wy−
cieku elektrolitu. Warto podkreślić, że aku−
mulatory żelowe nie są oddzielnym rodzajem
akumulatorów – to najprawdziwsze akumula−
tory kwasowo−ołowiowe o specyficznej bu−
dowie, uniemożliwiającej wylanie elektrolitu.
Gdy akumulator pracuje w samochodzie,
sprawa jest oczywista. Nominalne napięcie
w instalacji samochodu wynosi 14,4V.
O właściwe napięcie i prąd ładowania dba
w samochodzie regulator napięcia, który ste−
ruje pracą alternatora. Więcej uwagi trzeba
poświęcić ładowaniu tylko wtedy, gdy taki
akumulator pracuje poza samochodem. Daw−
niej stosowano prymitywne sposoby ładowa−
nia, a dość skutecznym wskaźnikiem nałado−
wania było tzw. gazowanie elektrolitu (roz−
kład wody na tlen i wodór w procesie elek−
trolizy). Dobrym wskaźnikiem stanu nałado−
wania był także pomiar gęstości elektrolitu
za pomocą aerometru. W nowoczesnych bez−
obsługowych akumulatorach z ciekłym elek−
trolitem dolewanie wody nie jest wymagane,
a w wielu przypadkach wręcz niemożliwe,
niemniej też nie należy dopuścić do inten−
sywnego gazowania. Nie wolno też dopu−
szczać do przeładowania akumulatorów żelo−
wych, bo może się to skończyć ich definityw−
nym uszkodzeniem.
Z kolei całkowite rozładowanie do zera
też jest bardzo szkodliwe i zazwyczaj wiąże
się z nieodwracalną utratą pojemności. Aku−
mulatory kwasowe nie powinny być rozłado−
wywane poniżej 1,35V/na ogniwo (zaleca się
rozładowanie tylko do 1,7...1,8V/ogniwo).
Gdy coś takiego się zdarzy, trzeba jak naj−
szybciej naładować akumulator.
Akumulator powinien być przechowy−
wany w możliwie niskiej temperaturze .
Mniejsze jest wtedy samorozładowanie
i znacznie dłuższa żywotność. Jest to niebaga−
telna sprawa: o ile w temperaturze pokojowej
spodziewany czas pracy akumulatora żelowe−
go (utrata 50% pojemności) wynosi około pię−
ciu lat, to przy temperaturze otoczenia +35 o C
przypuszczalna trwałość zmniejszy się trzy−
krotnie, a przy temperaturze +60 o C – kilkuna−
stokrotnie! Rysunek 1 pokazuje, jak akumula−
tor traci ładunek wskutek samorozładowania
w różnych temperaturach. Z drugiej strony ni−
skie temperatury zmniejszają pojemność. Ry−
sunek 2 pokazuje tę zależność przy różnych
prądach rozładowania. Wskazuje wyraźnie,
że pojemność zależy od prądu rozładowania.
Nominalna pojemność określana jest w tem−
peraturze pokojowej przy stosunkowo ma−
łym prądzie rozładowania (C/20) – patrz
punkt A na charakterystyce. Przy temperatu−
rze 0 o C i dużym prądzie rozładowania rów−
nym 1C ten sam w pełni naładowany akumu−
lator będzie miał tylko około 35% pojemno−
ści znamionowej – wskazuje to punkt B.
„Domowe”
sposoby
ładowania
Dawniej do ładowania akumu−
latorów kwasowych często wy−
korzystywano najróżniejsze
prostowniki własnej konstruk−
cji. Rysunek 3 pokazuje kilka
przykładów. Trzeba uprzyto−
mnić sobie, że różnego typu sa−
moróbki mają nieprzewidywal−
ne parametry i nie sposób okre−
ślić, ile energii dostarczono do akumulatora.
Prąd ładowania wyznaczony jest tu przez
wiele czynników, w tym napięcie sieci oraz
właściwości transformatora i akumulatora.
Prostowniki takie mogą łatwo doprowadzić
do przeładowania.
Rys. 1
Rys. 2
W przypadku akumulatorów starego typu
zdawały one jako tako egzamin, bo sygnałem
do zakończenia ładowania było intensywne
gazowanie. W nowych typach nie powinno
się dopuszczać do gazowania, dlatego opisa−
ne właśnie prostowniki domowej roboty mo−
gą poważnie zmniejszyć pojemność i skrócić
czas służby akumulatora.
Rys. 3
60
Wrzesień 2002
Elektronika dla Wszystkich
Akumulatory
56072890.025.png 56072890.026.png 56072890.027.png 56072890.028.png 56072890.001.png 56072890.002.png 56072890.003.png 56072890.004.png 56072890.005.png
Podstawy
Ponieważ ogromna większość nowocze−
snych akumulatorów ma szczelne obudowy,
więc stare, sprawdzone i skuteczne metody
kontroli stanu i naładowania akumulatora
przez pomiar gęstości elektrolitu są dziś cał−
kowicie bezużyteczne. Pozostaje jeden jedy−
ny sposób – pomiar napięcia na zaciskach.
Na szczęście w akumulatorach kwasowych,
w przeciwieństwie do zasadowych, napięcie
ma ścisły i przewidywalny związek ze sta−
nem naładowania, co pozwala w prosty spo−
sób kontrolować proces ładowania.
i można mieć pewność, że stale są gotowe do
pracy i że dysponują pełną pojemnością.
Teoretycznie w trybie buforowym akumu−
lator kwasowy mógłby też pracować nie
z ustalonym napięciem, tylko z ustalonym
prądem konserwującym, jak na rysunku 5
(porównaj rysunek 4 w EdW 8/2002). Nie−
liczne źródła podają rozmaite wartości prądu
konserwującego: 0,005C (C/200)...0,01C
(C/100), a nawet 0,02C (C/50). Należy wziąć
pod uwagę, że przy znacznym prądzie kon−
serwującym napięcie na akumulatorze na
pewno wzrośnie powyżej zalecanych granic,
co z kolei według niektórych źródeł może
niekorzystnie wpłynąć na trwałość. Dlatego
akumulatory kwasowe powinny zawsze pra−
cować w układach przy stałym napięciu.
O ile dla akumulatorów zasadowych lepiej
jest stosować sposób z ustalonym prądem
konserwującym o wartości około 0,01C,
o tyle dla akumulatorów kwasowych zdecy−
dowanie lepiej jest stosować sposób ze
stałym napięciem
2,25...2,3V/ogni−
wo według ry−
sunku5 . Akumu−
latory kwasowe
i zasadowe mają
w tym wzglę−
dzie odwrotne
właściwości.
wet powiedzieć, że są dość tolerancyjne, na−
wet w przypadku błędów. Należy tylko prze−
strzegać podstawowych zasad:
− napięcie końcowe ładowania nie powinno
przekraczać 15V,
− maksymalny prąd ładowania nie powi−
nien być większy niż 0,3C.
Minimalnego prądu ładowania się nie
określa. Przy znikomych prądach nowy
sprawny akumulator powoli się naładuje, ale
w starym, zużytym ten sam prąd nie pokryje
nawet strat samowyładowania.
Zasilacze buforowe
Akumulatory kwasowe, zwłaszcza żelowe
o pojemności do kilkudziesięciu amperogo−
dzin, bardzo często pracują w tak zwanym
trybie buforowym (standby), jako baterie re−
zerwowe. Oznacza to, że cały czas podłączo−
ne są do źródła napięcia, do zasilacza.
Rysunek 4 pokazuje prosty układ pracy
buforowej – zasilacz stabilizowany z ograni−
czeniem i akumulator są połączone ze sobą
równolegle. Dodatkowa dioda na wyjściu za−
silacza uniemożliwa „cofanie się” prądu
z akumulatora do zasilacza, gdy zabraknie
napięcia sieci. Ogranicznik prądu w zasilaczu
trzeba tak ustawić, by maksymalny prąd ła−
dowania nie przekroczył 0,3C.
Uwaga!
Wbuforowym
trybie pracy
należy ustawić
na akumulato−
rze 12−wolto−
wym napięcie
13,5...13,8V
(na 6−wolto−
wym 6,8...6,9V). Odpowiada to 2,25...2,3V
na ogniwo. Akumulator kwasowy cały czas
pozostaje pod takim bezpiecznym napięciem,
jest naładowany i stale gotowy do pracy. Je−
śli napięcie to byłoby nieco wyższe, nic tra−
gicznego się nie stanie, jednak żywotność
akumulatora będzie mniejsza. Z kolei napię−
cie niższe od podanego też nie grozi awarią,
ale przy niższym napięciu akumulator nie zo−
stanie w pełni naładowany.
Podanego zakresu 13,5...13,8V nie należy
traktować jako nieprzekraczalnych granic
bezpiecznej pracy. Jest to zakres optymal−
nych warunków i korzystnej zależności trwa−
łość/pojemność. W trybie buforowym należy
więc w miarę możliwości pracować przy ta−
kim napięciu, wiedząc, że zmiana napięcia
o 0,2V w jedną czy drugą stronę nie jest żad−
na tragedią.
Wcześniej wspomniane było, że podobnie
mogą pracować akumulatory zasadowe –
tamte jednak mogą w takim napięciowym
trybie przeformować się i nie zgromadzą peł−
nego ładunku. Natomiast akumulatory kwa−
sowe doskonale sprawdzają się w trybie bu−
forowym przy napięciu 2,25...2,3V/ogniwo
Rys. 6
Rys. 5
W praktyce można wykorzystać prostą me−
todę ładowania prądem o niezmiennej wartości
(0,1...0,3C) przez czas potrzebny na władowa−
nie 120% pojemności znamionowej (1,2C).
Przykładowo akumulator o pojemności
10Ah można ładować:
prądem 1A przez 12 godzin,
prądem 1,2A przez 10 godzin,
prądem 2A przez 6 godzin,
prądem 3A przez 4 godziny,
prądem 4A przez 3 godziny.
Metoda wydaje się prosta i łatwa, ale
w praktyce bywa bardzo rzadko stosowana,
bo wymaga układu zapewniającego prąd
o niezmiennej wartości (źródło prądowe) oraz
wyłącznika czasowego. Nie uwzględnia także
zmian pojemności pod wpływem starzenia.
Rys. 4
Praca cykliczna
Praca cykliczna to taka, kiedy akumulator
jest naładowany, a następnie rozładowany,
ponownie naładowany i tak dalej. Całkowite
rozładowanie nie oznacza, że napięcie na za−
ciskach spadnie do zera, tylko do napięcia
1,5...1,8V na ogniwo, co dla akumulatora 12−
−woltowego daje 9...10,8V. Rozładowanie do
zera jest zdecydowanie szkodliwe i najczę−
ściej wiąże się ze znaczną, nieodwracalną
utratą pojemności. Bardzo duży wpływ na
żywotność akumulatora ma też głębokość
wyładowania. Rysunek 6 pokazuje utratę po−
jemności w funkcji liczby cykli ładowa−
nie/rozładowanie przy różnych głęboko−
ściach rozładowania. Interpretacja wykresu
może być niejednoznaczna, ale warto zapa−
miętać ważny wniosek praktyczny: w miarę
możliwości korzystniej jest zastosować
akumulatoropojemności większej niż wy−
magane minimum i nie rozładowywać go
do końca (zaleca się wyładowanie do napię−
cia 1,9...2,0V/ogniwo), bo wtedy znacznie
wzrośnie trwałość. Różnica ceny mniejszego
i większego akumulatora nie jest znacząca,
a trwałość, jak pokazuje rysunek 6, wzrośnie
dużo, nawet kilkakrotnie.
W materiałach firmowych proponuje się
kilka metod ładowania, a do tego szereg wy−
kresów, co często przestrasza praktyków,
którzy nie chcą wgłębiać się w szczegóły. Na
szczęście akumulatory kwasowe nie wyma−
gają ścisłych procedur ładowania. Można na−
Rys. 7
Przy prądach rzędu kilku amperów proste
źródło prądowe, na przykład według rysunku
7 , wymagałoby zastosowania potężnych tran−
zystorów mocy T2 i radiatorów do nich. Na
szczęście dzięki charakterystycznym właści−
wościom akumulatorów kwasowych układy
ładowarek można znacznie uprościć. Zostanie
to omówione w następnej części artykułu.
Jerzy Częstochowski
Elektronika dla Wszystkich
Wrzesień 2002
61
56072890.006.png 56072890.007.png 56072890.008.png 56072890.009.png 56072890.010.png 56072890.011.png 56072890.012.png 56072890.013.png 56072890.014.png 56072890.015.png 56072890.016.png 56072890.017.png 56072890.018.png 56072890.019.png 56072890.020.png 56072890.021.png 56072890.022.png 56072890.023.png 56072890.024.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin