cena moralna zwycizcw w kolejnych wojnach i stosowanych przez nich metod walki nie bya wrd wczesnych ludw jednoznaczna, skoro odnosi si wraenie (w zwizku ze swarami i niezgod panujc wrd bogw, z samym Jahwe wcznie), e tradycja biblijna bya w sposb celowy cenzurowana, zgodnie z dyrektywami wydanymi przez bogw Hebrajczykw, ktrzy mieli zrozumiae powody, aby ukrywa fakt, e ich wadza zaprowadzona zostaa wrd rozruchw i zamieszek. Nie znajdziemy niczego podobnego wrd zaoycieli i krzewicieli innych tradycji istniejcych wspczenie z tamtymi. Lecky wskazuje, e wikszo gnostykw uwaaa boga ydowskiego za niedoskona istot, stojc na czele faszywego systemu moralnego. Wielu ponadto uwaao religi ydowsk za system opierajcy si na zasadzie Za, przyjmujcy, e Szatan jest bogiem wiata materialnego. Dlatego Kainici czynili kadego, kto si temu przeciwstawia, przedmiotem czci, Ofici natomiast jawnie oddawali cze bosk wowi. Mam wic, by moe, chocia czciowe wyjanienie szacunku, jakim wikszo gnostykw darzyo wa, w fakcie, e jest to zwierz, ktre wrd chrzecijan stanowi symbol Za i Szatana, miao zupenie odmienne znaczenie w symbolice staroytnej. Walka midzy modymi bogami, ktra poprzedzaa, a nastpnie ustanowia panowanie Jahwe na Ziemi lub tylko na pewnych jej obszarach, opisana jest w judeochrzecijaskiej tradycji w epizodzie, w ktrym Archanio Gabriel niszczy Smoka. W Apokalipsie witego Jana (12:79) czytamy: "I nastpia walka na niebie: Micha i jego anioowie mieli walczy ze Smokiem. I wystpi do walki Smok i jego anioowie, ale nie przemg i ju si miejsce dla nich w niebie nie znalazo. I zosta strcony wielki Smok, W starodawny, ktry si zwie Diabe i Szatan, zwodzcy ca zamieszka Ziemi, zosta strcony na Ziemi, a z nim strceni zostali jego anioowie". Za prorok Izajasz woa (14:1215): "Jake to spade z niebios, janiejcy Lucyferze, Synu Jutrzenki? Jake rune na ziemi, ty, ktry podbijae narody? Ty, ktry mwie w swoim sercu: wstpi na niebiosa; powyej gwiazd Boych postawi mj tron. Zaside na grze obrad, na kracach pnocy. Wstpi na szczyty obokw, podobny bd do Najwyszego. Jak to? Strcony do Szeolu, na samo dno Otchani?". Czy z tego wynika, e pod nowymi rzdami wszystko przebiegao w agodnoci i pokoju? Wcale nie. Pojawiy si nowe wanie, a ich przedmiotem tym razem by wanie nowy twr czowiek, ktrego pojawienie si nie dla wszystkich byo jednakowo podane. Abu Zayd Al Balkhi znalaz na marginesie Koranu zapis, ktry podaje pewne wskazwki na temat sposobu mylenia i zamiarw naszych przodkw czy poprzednikw. Tre zapisu jest nastpujca: "Mam zamiar, powiedzia Bg, ustanowi na ziemi namiestnika (oto jak nazwa czowieka A. M.). Ale anioowie, towarzysze Iblisa, zwanego wwczas Azazilem, odpowiedzieli mu: Czy masz zamiar umieci na Ziemi kogo, kto wprowadzi tam rozkad moralny, korupcj, zepsucie i rozlewa bdzie krew, wwczas, kiedy my nie przestaniemy ci wielbi? Ale Bg powiedzia Ja wiem to, czego wy nie wiecie ". Jak ju choby z treci tego zapisu wynika "czowiek" (tzn. trzecia i czwarta grupa wg przyjtej przeze mnie poprzednio klasyfikacji) nie cieszy si uznaniem bogw (druga grupa), a przy takim stosunku wzajemnym o konflikt nie trudno, tym bardziej, e czowiek wbrew wszelkim nakazom i zakazom cigle siga po "owoc z drzewa wiadomoci dobrego i zego". Tak wic konflikt, wobec narastania wzajemnych niechci, by nieunikniony, a jak do niego doszo, opowiada midzy innymi Platon w swoim dialogu pt. "Kritias": "Przez wiele pokole, pokd im starczyo natury boga, suchali praw i odnosili si yczliwie do bstwa, ktrego krew w nich pyna. Ich postawa duchowa nacechowana bya prawd i ze wszech miar wielkoci. agodno i rozsdek objawiali w stosunku do nieszcz, ktre si zawsze zdarzaj i w stosunku do siebie nawzajem, wic patrzyli z gry na wszystko z wyjtkiem dzielnoci, wszystko, co byo w danej chwili, uwaali za drobiazg i lekko znosili, jakby ciar, mas zota i innych dbr; nie upijali si zbytkiem i bogactwo ich nie zalepiao i nie prowadzio do utraty panowania nad sob. Bardzo trzewo i bystro dostrzegali, e i to wszystko pod wpywem mioci wzajemnej, przy dzielnoci wzrasta; [...]. Ale kiedy w nich czstka boa wygasa, dlatego e si czsto z wieloma pierwiastkami ludzkimi mieszaa i ludzka natura zacza bra gr, wtedy ju nie umieli znosi tego, co u nich byo, zrobili si nieorzyzwoici i kto umia patrze, ten widzia ju ich brzydot, kiedy zatracili to, co najpikniejsze pord najwikszych dbr. Tym, ktrzy nie potrafi dojrze ycia naprawd szczliwego, wydawao si wanie wtedy, e s osobliwie pikni i szczliwi, kiedy ich tymczasem napeniaa chciwo niesprawiedliwa i potga. Ot bg bogw, Zeus, krlujcy zgodnie z prawami, umia dojrze taki stan rzeczy, zobaczy, e si marnuje rd, ktry by jak si naley, wic kar im wymierzy postanowi, aby si opamitali, nabrali rozumu i zaczli panowa nad sob, wic zebra wszystkich bogw do ich przewietnej siedziby, ktra si wznosi nad rodkiem caego wiata, zaczem widzi wszystko, co ma udzia w powstawaniu, a zebrawszy powiedzia..." Na tym urywa si dialog Platona i wydawa by si mogo, i nigdy si nie dowiemy, jaki by dalszy bieg wypadkw. Jednak istnieje i druga opowie biblijna Ksiga Rodzaju (6:67), ktra, jak si zdaje, zawiera odpowied na pytanie, jakie kady z nas zadaje po przeczytaniu Platoskiego "Kritiasa": Co powiedzia bg bogw Zeus? Ksiga Rodzaju mwi: "...a widzc, e wielka bya zo ludzka na ziemi [...] bola w sercu swym i rzek Bg: wygadz czowieka, ktregom stworzy, z oblicza ziemi, od czowieka a do bydlcia, a do gadziny i a do ptastwa niebieskiego. Bo mi al, em je uczyni". Wydaje si wic, e post p moralny nie przebiega rwnolegle z technologicznym. Znane wady ludzkoci i d no jednych do dominacji nad drugimi, zwielokrotnione ogromnymi moliwociami zaawansowanej wiedzy i techniki, doprowadzuy do otwartej rywalizacji midzy mieszkacami naszej planety. A rezultatem decyzji Jahwe czy Zeusa bya znowu straszliwa wojna, ktrej sposb prowadzenia, zastosowane rodki i konsekwencje naszkicowano ju w pierwszym odcinku niniejszego cyklu, za opisy jej przebiegu znajdujemy rozproszone w tradycji rnych narodw, midzy innymi take w tradycji biblijnej. W ksidze proroctw Izajasza (13:35) czytamy: "Ja daem rozkaz moim powiconym, z powodu mojego gniewu zwoaem wojownikw, radujcych si z mej wspaniaoci. Uwaga! Wrzawa Krlestw, sprzymierzonych narodw. To Jahwe Zastpw robi przegld wojska do bitwy. Przychodz z dalekiej ziemi, od granic nieboskonu, Jahwe i narzdzia jego rozgniewania, aby spustoszy ca ziemi". Podobnie w Psalmach (68:13): "Rydwanw Boych jest dwadziecia tysicy, wiele tysicy aniow, to Pan wraz z nimi do wityni przybywa z Synaju". Nie ulega wtpliwoci, e stratedzy wojny atomowej nie kierowali swej broni na plemiona takie, jak wspczenie nam yjcy Zulusowie, Pigmeje czy nieszkodliwi Eskimosi. Skierowali j na orodki cywilizacji. Tak wic radioaktywny mord ponownie przeszed przez postpowe i wysoko rozwinite narody i orodki. Pozostay natomiast oddalone od orodkw zywilizacji, zacofane w rozwoju, ludy dzikie i prymitywne plemiona. One jednak nie byy w stanie przekaza informacji o istniejcej kulturze ani nawet poinformowa o niej, poniewa nie bray w niej udziau. Wiksza cz kuli ziemskiej pokryta zostaa arzcumi sie pustyniami, gdy promieniowanie cia radioaktywnych nie pozwala rozwija si adnym rolinom. Po kilku tysicach lat jak powiada Dniken nie pozostao ju nic z zatopionych oraz spalonych ldw i miast. Natura jedynie z nieskoczon cierpliwoci przedzieraa si tysicach lat jak powiada Dniken nie pozostao ju nic z zatopionych oraz spalonych ldw i miast. Natura jedynie z nieskoczon cierpliwoci przedzieraa si poprzez ruiny, a elazo i stal, pordzewiae, rozpady si na piasek, aby po tysicach lat wszystko mogo si zacz od pocztku. BIBLIOGRAFIA 1) Erich von Dniken, "Chariots of the Gods", London 1969. 2) Erich von Dniken, "Wspomnienia z przeszoci", Warszawa 1974. 3) Erich von Dniken, "The Gold of the Gods", New York 1973. 4) Ignatius Donelly, "The destruction of Atlantis", New York 1971. 5) Charles Fort, "The book of the Damned", New York 1941. 6) Alfons Gabriel, "Die Wusten der Ende und ihre Erforschung", Hamburg 1961. 7) A. Gorbowski, "Rozum kosmosu", Crikvenica 1976. 8) Aleksander Kondratow, "Zaginione cywilizacje", Warszawa 1979. 9) W. E. H. Lecky, "History of the rise and influence of the spirit of rationalism in Europe", New York 1897. 10) P. Misraki (pseudonim P. Thomas), "Les Extraterrestres", Paris 1962. 11) Andrew Thomas, "We are not the first", New York 1973. 12) B. Le Poer Trench, "The sky people", London 1960. 13) Jacques Vallee, "Anathomy of a phenomenon", New York 1965. 14) John N. Wilford, "We reach the moon", New York 1969. 15) Ludwik Zajdler, "Atlantyda", Warszawa 1963. Wykorystano rwnie niektre informacje zawarte w nastpujcych czasopismach: "New Scientist", 1979, 1980; "Saga", 1973, 1975; "UFO Reports", 1975, 1976, 1977; "Ufology", 1976, 1977; "Argossy UFO Annual" 1975; "Official UFO", 1977, 1978. Znalezione na strychu. Aut. Aleksander Mora. CZʌ VIII
jozekb2