UPA na łemkowszczyźnie.pdf

(58 KB) Pobierz
Beskid Niski - kompendium wiedzy o Beskidzie Niskim; górach,ludziach,historii i architekturze
Beskid Niski - kompendium wiedzy o Beskidzie Niskim; górach,ludziach,historii i architekturze
Strona 1
Ukraińska Powstańcza Armia na Łemkowszczyźnie
PoniŜszy tekst jest pracą naukową Bogdana Horbala, opublikowaną w 1997 roku nakładem Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie, w
pozycji "Łemkowie i Łemkoznawstwo w Polsce" pod redakcją Andrzeja A. Zięby
Podziękowania dla autora za zgodę na zamieszczenie tekstu na stronie internetowej
Tekst ten powstał w wyniku przestudiowania wnikliwej pracy P.J. Potichnyja (Poticznego), The Lemkos in the Ukrainian National Movement
during and after WW II, która została przedstawiona w czasie jednej z dyskusji panelowych na XX konwencji American Association for the
Advacement of Slavic Studies odbytej 18-21 listopada 1988 roku w Honolulu. W niniejszej pracy pragnę jeszcze raz przyjrzeć się dokumentacji,
którą zgromadził Potichnyj oraz innym źródłom i opisom interesującego nas tu problemu.
Pisząc o Łemkach jest rzeczą niezbędną określenie wschodniej granicy ich terytorium. Nie istnieje w tej sprawie zgodność wśród badaczy. Linią
wokół której naleŜałoby umiejscowić łemkowsko-bojkowski obszar przejściowy jest rzeka Osława. Byli jednak tacy, którzy opierali wschodnią
granicę Łemkowszczyzny na Sanie, czy teŜ po przeciwnej stronie Osławy - na Jasiołce. Wreszcie granica ta miała przebiegać teŜ nieco na
zachód od Osławy czy teŜ nieco na wschód od tej rzeki - na Solince. Roman Reinfuss prowadząc badania, w których brał pod uwagę wygląd
stroju, wyznaczył granicę Łemkowszczyzny między Osławą a Hoczewką. Biorąc jednak pod uwagę zasięg występowania stałego akcentu
naleŜało by przeprowadzić wschodnią granicę Łemków na linii Rymanów - Jaśliska. Trudno przypuszczać aby doszło do zgody w tej sprawie,
tym bardziej, Ŝe pierwotny charakter etniczny tego obszaru został zniszczony. Opieranie wschodniej granicy Łemkowszczyzny o San nie
znajduje Ŝadnego wytłumaczenia. Najsłuszniej wydaje się mówić o łemkowsko-bojkowskim obszarze przejściowym rozciągającym się pomiędzy
granicą występowania stałego akcentu (Rymanów - Deszno - Królik Wołoski - Daliowa - Barwinek wg. Iwana Ziłyńskiego) a linią Wielkiego
Działu tuŜ na wschód od Osławy (wg R.Reinfussa). Trzeba jednak przyznać, Ŝe obszar ten jest opisywana jako Łemkowszczyzna Wschodnia.
Tak czy inaczej naleŜy pamiętać o istniejących rozbieŜnościach w kwestii wschodniego zasięgu osadnictwa Łemków. Dlatego źle się stało, Ŝe P.
Potichnyj nie napisał co rozumie pod pojęciem Łemkowszczyzny. Natomiast swobodnie przypisuje łemkowskie pochodzenie osobom
urodzonym w Bieszczadach czy nawet poza nimi. Jednocześnie obszarem Łemkowszczyzny staje się w opisywanej pracy jednostek
organizacyjna UPA - Odcinek Taktyczny "Łemko"
Tymczasem OT "Łemko" obejmował nie tylko teren Łemkowszczyzny ale takŜe klin Bieszczad aŜ po granice z ZSRR podchodził pod Przemyśl.
Stała działalność ukraińskiej partyzantki obejmowała opisany wyŜej przejściowy obszar łemkowsko-bojkowski oraz pozostającą w granicach
Polski częścią Bojkowszczyzny. Dopiero pod koniec 1946 roku UPA przetarła drogę przez tzw. "martwy pas". Był to zaminowany przez
Niemców teren ciągnący się od Krosna na Bardiów, przechodzący przez Łemkowszczyznę tuŜ za Duklą, przez Polany i dalej w kierunku
obecnej granicy. Zamykał on całkowicie drogę ze wschodu na zachód. Jako pierwszy próbował tutaj działać oddział "Szuhaja" w roku 1945,
jednak jego misja nie powiodła się ze względu na wrogie nastawienie Łemków, którzy "...biegali po lasach z karabinami i wyłapywali
upowców.... Takie nastawienie Łemków nie sprzyjało dalszej penetracji terenów na zachód od "martwego pasa"/ Przymusowe przesiedlenie na
Ukrainę i towarzyszący temu terror spowodowały polaryzację nastrojów i duŜo przychylniejsze nastawienie Łemków do UPA, jako jedynej siły
mogącej przeciwstawić się przemocy. Proces ten dał się zaobserwować szczególnie na obszarze przejściowym, ale takŜe na terenie
Łemkowszczyzny właściwej. O tym jednak później. Teraz wróćmy do początków UPA w naleŜącej do Polskiej części Karpat
Pierwszym oddziałem ukraińskiego podziemia na tym obszarze była grupa "Łemka" powstała jeszcze w roku 1943. P. Potichnyj nie podaje
jednak gdzie dokładnie została ona zorganizowana i jaki był jej skład etniczny. Pseudonim dowódcy moŜe wskazywać na jego pochodzenie ale
równie dobrze mógł to być chwyt propagandowy. Podobnie moŜna tłumaczyć powody ochrzczenia całego obszaru Karpat w granicach Polski
mianem Odcinka Taktycznego "Łemko".
Kolejnymi oddziałami tam działającymi były kompanie "Łesia" i "Buriaki", które powstały w okolicach Przemyśla i potem przeszły na południe
w sierpniu 1944 roku. To właśnie kompania "Łesia", później "Jewhena" była pierwszym oddziałem, o którym wiadomo, iŜ został w większości
zorganizowany z ludności zamieszkującej okolice wsi Wisłok Wielki - leŜącej wewnątrz obszaru przejściowego albo jak chcą inni na
Łemkowszczyźnie Wschodniej. Jednak w skład tej grupy weszli takŜe dezerterzy z armii sowieckiej, uciekinierzy z byłej Galicji Wschodniej
oraz ukraińscy policjanci z Łemkowszczyzny Zachodniej, którzy przybyli tam z Galicji Wschodniej po 17 września 1939 roku. Wreszcie piątą
grupą, która w początkowej fazie organizacji dopełniła batalion "Rena", była kompania "Pawłenki". Powstała ona w okolicach wsi Wetlina i
Wołosate leŜących na terenie bojkowskim.
Skład oddziałów UPA na terenie OT "Łemko" tak opisuje Iwan Dmytryk:
"...W naszej sotni byli Bojkowie, Huculi, Podolanie, Połtawczanie, Czernihowczanie oraz inni.(...) Było tam bardzo duŜo ludzi z Połtawszczyzny
i Wołynia.(...) W sotniach kurenia byli róŜni ludzie, takŜe nie-Ukraińcy: Białorusini, Azerowie, Gruzini, Ormianie, Uzbecy..."
Nabór do ukraińskiego podziemia nie był prosty.
"...Tak na Łemkowszczyźnie jak i w Przemyskiem prowadziliśmy pracę wychowawczą. Niektóre wsie były świadome ale były i takie, których
oblicze narodowe było bardzo niewyraźne. W takich wsiach zaczynaliśmy naszą pracę wychowawczą od modlitwy "Ojcze Nasz" aby
mieszkańcy zrozumieli, Ŝe jesteśmy jednym i tym samym narodem. PoniewaŜ byli oni bardzo za swoją starą nazwą "Rusini" czy "Rusnaki" -
wyjaśnialiśmy, Ŝe to znaczy to samo co Ukraińcy..."
Natomiast jeśli chodzi o kadry dowódcze, w swoim raporcie z terenu "Mar" stwierdza Ŝe:
"...Patriotycznych członków wywodzących się z lokalnej ludności jest bardzo mało. Prawie cała siatka organizacyjna oparta jest na ludziach z
innych obszarów (tj. z byłej Galicji Wschodniej), którzy we współpracy z tutejszą ludnością kontynuują pracę. Gdyby nie oni , działalność
organizacyjna byłaby bardzo słaba a masy ludności mogłyby być w niebezpieczeństwie popadnięcia pod wpływy wroga, gdyŜ cierpią na małe
poczucie przynaleŜności narodowej...
Jest rzeczą oczywistą, iŜ Łemkowie nie cierpieli na małe poczucie przynaleŜności narodowej ale "cierpieli" na inne poczucie przynaleŜności
narodowej. Z ukraińskiego punktu nie miało to oczywiście większego znaczenia, gdyŜ tak czy inaczej, część Łemków nie uwaŜała się za
Ukraińców i tylko to martwiło działaczy ukraińskich.
Z analizy początkowego składu kurenia "Rena" oraz przytoczonych wyŜej wypowiedzi, niezbicie wynika, iŜ UPA była na Łemkowszczyźnie
organizacją wprowadzoną z zewnątrz i rozbudowywaną nie przez Łemków. Wyraźny jest natomiast proces uzyskiwania przez UPA coraz
większego poparcia w Bieszczadach i Beskidach. Przyczyną tego był terror władz komunistycznych. Jedynie w początkowej fazie przesiedlenia
na Ukrainę pojechali tam autentyczni łemkowscy ochotnicy, szczególnie ze zniszczonych obszarów wokół przełęczy Dukielskiej oraz Ci spośród
opera:4
2006-05-17 17:00:31
 
Beskid Niski - kompendium wiedzy o Beskidzie Niskim; górach,ludziach,historii i architekturze
Strona 2
zatwardziałych sympatyków Rosji (teraz był nią Związek Radziecki) poszukując uparcie tam szczęścia i ostoi. Charakterystyczne jest to, Ŝe
ukraińskie podziemie zdecydowanie przeciwstawiało się przesiedleniu w jakimkolwiek kierunku, chcąc zachowania zwartego ukraińskiego
obszaru etnicznego w granicach nowej Polski, choć przecieŜ pewna część ludzi postrzeganych jako Ukraińcy - za takich się nie uwaŜała.
Natomiast niektórzy działacze rusofilscy pchali Łemków w objęcia zbrodniczego systemu stalinowskiego. Ich marzeniem było połączenie się z
"Matką Rosją". Trudno powiedzieć, na ile nie zdawali oni sobie sprawy z tego, Ŝe Łemkowie osiedleni wśród Ukraińców staną się grupą
etniczną tego narodu, juŜ nie tylko w teorii ale takŜe w płaszczyźnie rzeczywistego poczucia przynaleŜności narodowej. W ten oto sposób sami
działacze rusofilscy przyczynili się do zrealizowania tego co tak zawzięcie zwalczali przez wiele lat! Wreszcie istniała na Łemkowszczyźnie
jeszcze trzecia orientacja, obok ukraińskiej i rusofilskiej. Działacze skupieni wokół krynickiego "Łemko-Sojuzu" byli takŜe przeciwni
wyjazdom, gdyŜ głosili ideę narodu Karpackich Rusinów, odrębnego zarówno od Rosjan jak i Ukraińców. Wierzyli, Ŝe miejscem zamieszkania
tego narodu powinny być Karpaty. Byli oni jednak powaŜnie osłabieni w wyniku prześladowań hitlerowskich, gdyŜ, podobnie jak i rusofilów,
okupanci więzili ich, a takŜe fizycznie likwidowali. Niechlubną rolę w tych niedawno minionych wydarzeniach odegrali niektórzy Ukraińcy,
donosząc na swoich ideologicznych oponentów oraz przekazując okupantowi listy proskrypcyjne. Będzie jeszcze mowa o tym później.
Wracając jednak do wzrostu wpływów UPA na Łemkowszczyźnie warto zacytować okólnik władz powiatu gorlickiego.
"...Wobec tego, Ŝe ludność łemkowska pozostała na terenach polskich Ŝadną miarą nie chce opuścić swych zagród i uŜywa wszelkich sposobów
aby pozostać na miejscu(...) zachodzi pytanie w jaki sposób naleŜy postępować i co czynić aby nie uŜywając przymusu i presji, wpłynąć i
doprowadzić do dobrowolnego opuszczenia owych osiedli i wyemigrowania na Ukrainę. Uchwalono:
NałoŜyć podatki na ludność łemkowską
Wyznaczyć kontyngent i ściągać go bezwzględnie
Ściągać zaległe podatki. Z chwilą podpisania umowy na wyjazd tracą swą moc wyŜej podane punkty i obywatel ukraiński zostaje uwolniony od
wszelkich świadczeń na rzecz Państwa Polskiego
Ci co zapisali się na wyjazd i nie wyjechali - automatycznie przestają być obywatelami polskimi, co naleŜy dać im do zrozumienia wyjaśniając,
Ŝe osoba wyjęta spod prawa naraŜona jest na wszelkie niebezpieczeństwa i pozostawanie w obcym państwie nie jest zbyt bezpieczne
Wszelki majątek ruchomy i nieruchomy a pozostały po Łemkach przechodzi na własność państwa i w Ŝadnym wypadku nie moŜe być oddany
bądź przekazywany tylko na okres taki lub inny obywatelowi narodowości niepolskiej. W związku z tym naleŜy wstrzymać wszelkie notarialne
przelewy z jednego Łemka na drugiego..."
Dokument ten daje wyobraŜenie o tym, jak przymuszano Łemków do wyjazdu. Stąd teŜ wynikła sytuacja jaką opisuje raport "Mara" ...Ich (tj.
ludności na wschód od "martwego pasa") stosunek do UPA jest bardzo dobry. W niej widzą obrońcę przeciw atakom Milicji i Wojska Polskiego.
Te wsie, które naraŜone są na napady polskich band zapraszają do siebie oddział UPA w celu zabezpieczenia sobie bezpieczniejszego Ŝycia.
MłodzieŜŜąda broni w celu umoŜliwienia samoobrony przeciwko tym bandom. Wiele wsi nie mogąc się naleŜycie obronić wyjechało na wschód
(P.Potichnyj s.23)
Iwan Dmytryk w podobnych słowach opisuje reakcję lokalnej ludności" "...Z powodu strasznego terroru Polaków bardzo duŜo młodzieŜy
uciekało do podziemia. Sotnik "Chrin" stworzył z nich drugą sotnię. Ci młodzi chłopcy mieli tylko jedno pragnienie - zemsty, zemsty i jeszcze
raz zemsty...". Była to sotnia "Stacha" znana jako łemkowska. Zorganizowana wewnątrz obszaru przejściowego, czyli na Łemkowszczyźnie
wschodniej, stacjonowała we wsiach na wschód od Osławy: Średnie Wielki i Duszatyn. Przytaczając jeszcze raz słowa "Mara" naleŜy
podkreślić, iŜ: "...Ludzie nie byli zainteresowani w ideologicznych i teoretycznych spekulacjach, lecz w praktycznym działaniu. Kiedy komisje
repatriacyjne zostały usunięte z tego obszaru (niektóre zostały zlikwidowane) i podziemie przedsięwzięło działania w celu obrony ludności wsi
przed polskimi bandami, czy teŜ ukarało niektórych ze sprawców prześladowań, ludność bardzo zdecydowanie zaczęła przechodzić na stronę
ukraińską..."
Zarówno przyczyna jak i sam wzrost wpływów UPA wśród Łemków Ŝyjących na wschód od "martwego pasa" są bardzo widoczne, jednak nie są
dokładnie znane dane ilościowe.
Spośród 149 Ŝołnierzy sotni (dowodzonej kolejno przez ludzi o pseudonimach "Wesełyj", "Jarycz", Didyk", "Brodycz"), tylko w stosunku do 72
udało się ustalić pochodzenie (niespełna 50% oddziału) z tego tylko 20 pochodziło z sanockiego 7-miu z Leskiego a 12-tu opisano jako
pochodzących z Łemkowszczyzny (w tym tylko jeden z zachodniej). Daje to razem liczbę 39 osób, z czego 20 pochodziło z obszaru
przejściowego (czyli Łemkowszczyzna Wschodnia). Identyfikacja owych 12, opisanych jako pochodzących z Łemkowszczyzny, wobec braku
konkretnego wyobraŜenia co do tego, co to jest owa Łemkowszczyzna, jest problematyczna.
Podobna statystyka kurenia "Chrina", przez który przeszło 306 osób (znamy pseudonimy 221 z nich), zupełnie niczego nie mówi, gdyŜ udało się
ustalić pochodzenie jedynie...28. W stosunku do 208 ukraińskich partyzantów na terenie OT "Łemko", udało się ustalić miejsce urodzenia około
60% z nich i tylko 10 było Łemkami (7 z sanockiego i 3 z południowej części brzozowskiego). W ustaleniu pochodzenia partyzantów UPA
pomocna jest takŜe dokumentacja wyroków wydanych przez Wojskowy Sąd Grupy Operacyjnej "Wisła" na przestrzeni od 22 IV do 16 IX 1947
roku. Spośród 173 osób skazanych na karę śmierci i 15 innych skazanych na więzienie za udział w działalności UPA - 21 było Łemkami (w tym
17 pochodziło z sanockiego a po dwóch z krośnieńskiego i południowej części brzozowskiego).
Natomiast spośród innych 98 osób skazanych przez tenŜe sąd na karę więzienia - 14 było Łemkami. Cztery osoby zostały skazane za nielegalne
posiadanie broni, bez wskazania na ich przynaleŜność do ukraińskiego podziemia, podczas gdy jedna za dostarczanie partyzantom prowiantu. Z
pozostałych 9 - dwie pochodziły z sanockiego, a reszta z Łemkowszczyzna zachodniej. Z ostatnich siedmiu - pięć znajduje się na liście 49
pracowników ukraińskiego podziemia łemkowszczyzna zachodniej a jedynie dwie nie są w ogóle wspominane przez P. Potichnego. Jak pisze
E.Misiło do tej pory udało się udokumentować dane o 573 Ukraińcach skazanych na karę śmierci za przynaleŜność do UPA lub OUN. Według
oficjalnych danych władz komunistycznych w Polsce w czasie Akcji "Wisła" aresztowano 2274 Ukraińców a procesy wytyczono 851 spośród
nich. 3873 osoby uwięziono w obozie koncentracyjnym w Jaworznie. Interesującym jest ile było pośród nich Łemków, za co zostali osądzeni i
czy rzeczywiście dopuścili się czynów, za które ich skazano. Na opublikowanie czekają takŜe wyroki sądowe wydane po procesach w Krakowie,
Lublinie, Olsztynie, Rzeszowie, Szczecinie i Warszawie. W obliczu tak powaŜnych braków w materiale źródłowym, dziwnym jest autorytatywne
stwierdzenie P. Potichnyja: "...Nie ma absolutnie Ŝadnej wątpliwości, Ŝe Łemkowie, tak jak inni Ukraińcy, brali na duŜą skalę udział w ostatniej
ukraińskiej walce wyzwoleńczej..."
Niewątpliwie jednak, największe poparcie UPA uzyskała na wschód od "martwego pasa". Tu bowiem w latach 1944-1947 toczyła się na duŜą
skalę wojna domowa, tu przecieŜ, jedynie w styczniu i lutym 1946 roku padło ofiarą WP 135 osób cywilnych a 222 zostały aresztowane
opera:4
2006-05-17 17:00:31
 
Beskid Niski - kompendium wiedzy o Beskidzie Niskim; górach,ludziach,historii i architekturze
Strona 3
(P.Potichnyj),tu niewątpliwie ludność chwytała za broń w samoobronie. Ile dokładnie w tej walce aktywnych było Łemków - nie wiadomo i
chyba juŜ nigdy się nie dowiemy. Materiały bowiem dotyczące partyzantki, choćby tylko z przyczyny konspiracji nie zachowały się w całości,
względnie nie są do dziś dostępne.
P.Potichnyj dość swobodnie przyjął, iŜ wszystko czego ukraińskie podziemie dokonało na Łemkowszczyźnie świadczy o zaangaŜowaniu
Łemków, jednak zapomina się, Ŝe po 17 września 1939 roku masa ukraińskich uciekinierów (działaczy, nauczycieli, księŜy) znalazła nie tylko
schronienie ale i miejsce pracy w Beskidach. To głównie Ci ludzie tworzyli oficjalne i podziemne struktury ukraińskie, próbując w to wciągnąć
ludność miejscową. Popełniali przy tym szereg błędów, co spowodowało pogłębienie antyukraińskiego nastawienia części Łemków. Chcieli
bowiem błyskawicznie i ostatecznie przekształcić Rusinów w Ukrainców i bardzo irytowali się na Łemków, gdy do tego nie dochodziło.
Subtelnie opisuje to Wołodymyr Kubijowycz: "...Uciekinierzy ukraińscy, którzy pracowali w Generalnej Guberni popełniali pewne błędy. Do
nich przykładowo naleŜą nietaktowne i nieprzemyślane próby młodzieŜy nacjonalistycznej zmiany przepięknego i wiekowego pozdrowienia na
Łemkowszczyźnie - "Sława Isusu Chrystu" na "Sława Ukrajini", czy teŜ zwalczanie moskalofilstwa wśród Łemków bez względu na metody..."
Owo zwalczanie bez względu na metody, to nic innego jak wspomniane wcześniej przekazywanie Niemcom list proskrypcyjnych działaczy
łemkowskich o rusińskim i rusofilskim nastawieniu. W Oświęcimiu zginął szef "Łemko-Sojuzu" - dr Orest Hnatyszak, jego brat Aleksander i
najstarszy syn drugiego lidera tej organizacji - Metodego Trochanowskiego. Trzy lata więzieni byli takŜe księŜa, którzy nie chcieli się zgodzić na
to, by wespół z nowym zwierzchnikiem Administracji Apostolskiej Łemkowszczyzny, który został siłą wprowadzony na to stanowisko przez
Ukraiński Komitet Centralny w Krakowie - ks. Oleksandrem Małynowskim - słuŜyć Ukrainie. Wreszcie, poczynania stacjonującej we wsiach
beskidzkich policji ukraińskiej, postrzegane były przez Łemków bardzo negatywnie.
Opisywane wyŜej wydarzenia miały miejsce na zachód od "martwego pasa". Był to obszar o generalnie rzecz biorąc, duŜych sympatiach tak
rusofilskich jak i rusińskich. Oczywiście idea ukraińska była tu takŜe obecna ale z pewnością na mniejszą skalę niŜ we wschodniej części
Beskidu. Stąd teŜ raczej śladowe zainteresowanie działalnością UPA. Przedstawia to juŜ wcześniej cytowany raport "Mara" "...Ludność nie
rozumie nas i naszej walki. Istnieją jedynie jednostki z nieco bardziej przyjacielskim nastawieniem do nas. Tu trzeba nawet płacić za Ŝywność.
Ludność ochotniczo niczego nie zrobi..." (Raport "Mara" opisujący sytuację na Łemkowszczyźnie Zachodniej. P. Potichnyj s.24)
Organizacyjny podział ukraińskiego podziemia na Łemkowszczyźnie (na zachód od linii Krosno-Bardiów) z sierpnia 1946 roku moŜe posłuŜyć
jako poparcie słów "Mara". Tu bowiem kuszcze liczyły: Nr 1-29 wsi, NR 2-28 wsi, Nr 3-20 wsi, Nr 4-24 wsie, Nr 5-26 wsi. Po przeciwnej
stronie tej linii a jednocześnie czym dalej na wschód tym lepiej był rozbudowany system wspomagania UPA. Tam miały pseudonimy, czego nie
było na zachodzie, nie tylko kuszcze ale i poszczególne wsie wchodzące w ich skład. Tam teŜ liczba wsi wchodzących do kuszcza nie
przekraczała 10 a czasem schodziła i do trzech. świadczy to o liczebności członków danego kuszcza, który był rodzajem cywilnej bazy UPA.
Jego członkowie w razie potrzeby mogli być powołani do czynnej słuŜby a zwykle dostarczali Ŝywności, informacji i dawali schronienie.
(P.Potichnyj s.67-68). Na ogólną liczbę 120 wsi łemkowskich wchodzących w skład Rejonu VII - Nadrejonu "Beskyd" na wiosnę 1946 roku w
ukraińskim podziemiu pracowało 49 osób (48 Łemków) z czego 21 nie miało Ŝadnego przeszkolenia wojskowego. Spośród tych 120 wsi - 116
miało być zorganizowane w stanice, z których kaŜda powinna mieć czterech pracowników podziemia (P. Potichnyj s.69) Z prostego rachunku
wynika, iŜ naleŜało dysponować 464 ludźmi aby zorganizować opisywany obszar. Tymczasem dysponowano 49 osobami, co pozwalało mieć
jednego pracownika podziemia w co drugiej wsi i jeszcze 18 wsi pozostawało bez obsady. Nie przeszkadza to jednak p. Potichnyjemu dodawać
na papierze jedną łemkowską wieś do drugiej i w ten sposób "tworzyć" ukraińskie podziemie w Beskidach. Pójdźmy dalej tym tropem. W
listopadzie 1946 roku zmieniono organizację tworząc z Rejonów VII i VIII Nadrejonu "Beskyd" - Nadrejon "Werchowyna" (obejmował on
obszar na zachód od linii Krosno-Dukla-Bardiów, czyli były Rejon VII, podzielony w lecie 1946 na dwa rejony). W nim kuszcze, mające teraz
pseudonimy liczyły: Nr 1-18 wsi, Nr 2-18 wsi, Nr 3 9-wsi (te tworzyły teraz Rejon I) oraz Nr 1-18 wsi, Nr 2 -23 wsie, Nr 3-20 wsi Nr 4-23 wsie
(Rejon II). Nadrejon "Werchowyna" - obejmujący właściwą Łemkowszczyznę - nigdy nie był w pełni sił operacyjnych. Dowództwo UPA
wysłało tam 5 osób (w tym jednego Łemka) aby zorganizować siatkę. Brak rozeznania w realiach i szybka dekonspiracja 4 spośród nich
uniemoŜliwiła wykonanie zadania. Dwie osoby ze ścisłego grona dowództwa rejonów nigdy nie zdołały objąć swoich stanowisk. Cztery dalsze
zostały - jak to określa P. Potichnyj - wyznaczone na stanowiska. Co to ma oznaczać - trudno stwierdzić. Nie sposób wyobrazić sobie
organizację stanic i kuszczy gdy brakuje liderów. Tym bardziej, ze Łemkowie nie przejawiali inicjatywy w organizowaniu ukraińskiego
podziemia, a raczej pod wpływem sytuacji przyłączali się do niego lub wspomagali go. Nie naleŜy takŜe zawsze stawiać znaku równości między
popieraniem UPA a określaniem się jako Ukrainiec
Iwan Dmytryk pisze tak "...Ludzie we wsiach Powroźnik, Wojkowa, Dubne, Leluchów byli biedni, ale przyjmowali nas szczerze, choć byli
między nimi rusofile..." Na tej samej stronie czytamy ...W pierwszej połowie listopada w Mochnaczce WyŜnej zastukali do nas Polacy. w tej wsi
przewaŜali rusofile. oni natomiast postrzegali nas jako wrogów..." aby dopełnić obrazu tego zagmatwanego okresu jeszcze jeden cytat Dmytryka
"(...)Na Święty Wieczór dostaliśmy we wsi Bartne suszone grzyby, czosnek, cebulę, kiszoną kapustę i kutię. Mąkę mieliśmy swoją, więc kobiety
we wsi upiekły nam struclę i kilka bochenków chleba. Takich bogatych świąt jeszcze nie mieliśmy(...)" Fakt ten wydarzył się we wsi tradycyjnie
rusofilskiej, gdzie funkcjonowały dwie czytelnie im. Kaczkowskiego. Wydaje się, Ŝe wiele moŜe tu wytłumaczyć powszechnie znana zasada,
która mówi: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem.
Zakończenie w 1946 roku przesiedleń do USRR pozbawiło UPA znacznej części, szerokiej choćby teoretycznej, bazy działania. Ile dokładnie
osób pracowało w ukraińskim podziemiu w czasie istnienia Nadrejonu "Werchowyna" - nie wiadomo. M.Fedak pseudonim "Smyrny" podaje, iŜ
od wiosny 1945 roku do lipca 1948 na terenie Łemkowsczyzny Zachodniej działało 86 pracowników podziemia, która to liczba obejmuje tak
cywili jak i Ŝołnierzy UPA. Większość z nich była Łemkami. Spośród 79 męŜczyzn i 7 kobiet - 26 osób zginęło, 10 zaginęło w akcji, 16 zostało
pojmanych a 3 osoby zdezerterowały. Pozostałe 31 osób przetrwało (P. Potichnyj s. 41). Nie wiadomo czy podana w innym miejscu częściowa
lista Łemków w ukraińskim podziemiu (42 osoby) ma stanowić powiększenie czy podzbiór wspomnianej listy Fedaka. Tak czy inaczej Potichnyj
jeszcze raz przypisuje łemkowskie pochodzenie osobom urodzonym w takich wsiach jak: Bandrów, Wola Górzańska, StęŜnica, Radziejowa,
Nowy Zagórz, Brzozowiec, Łykowe, z których 5 leŜy w powiecie leskim, na wschód od Wielkiego Działu, a jedna (Nowy Zagórz) nawet nie
mieści się w tym powiecie. Z pozostałych wymienionych osób - 10 pochodziło z Sanockiego, natomiast reszta nie została bliŜej opisana, poza
ogólnikowym stwierdzeniem, iŜ byli to Łemkowie (P.Potichnyj s.87-88)
Z opisu M.Fedaka "Smyrnego" dowiadujemy się dokładnie o składzie formacji bojowych na Łemkowszczyźnie Zachodniej. Pierwszy oddział
powstał tu na wiosnę 1945 roku. Dowódcą czternastoosobowej grupy był "Heli". Wkrótce jednak siedmiu jej członków opuściło podziemie,
pięciu wyjechało do USRR, jeden został aresztowany i jeden został zmuszony do współpracy z Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego. Latem
tegoŜ roku przeformowany właśnie oddział liczył 16 osób w tym 9 Łemków. PowyŜsza statystyka wyczerpuje temat. Na zachód od linii Krosno -
opera:4
2006-05-17 17:00:31
 
Beskid Niski - kompendium wiedzy o Beskidzie Niskim; górach,ludziach,historii i architekturze
Strona 4
Bardiów w szeregach UPA walczyło 23 Łemków. Zwrócić teŜ trzeba uwagę na fantazjowanie niektórych autorów na ten temat. Stanisław
Wałach rozpisuje się o 150-200 osobowym oddziale "Smyrnego". Zdecydowanie dementuje te liczby wyssane z palca Iwan Sztendera jak
zresztą i sam dowódca tego oddziału M. Fedak.
Nie jest wykluczone, Ŝe w ręce historyków dostaną się jeszcze dokumenty, które powiedzą więcej o historii UPA na Łemkowszczyźnie.
Przytoczone fakty i wypowiedzi naocznych świadków tamtych czasów, upowaŜniają nas do stwierdzenia, Ŝe:
Ukraińska Powstańcza Armia przyszła na Łemkowszczyznę z zewnątrz i przez cały czas swojego tam istnienia była dowodzona przez ludzi z
zewnątrz
UPA uzyskała szerokie poparcie wśród Łemków zamieszkujących obszar przejściowy(Łemkowszczyznę Wschodnią, głównie sanockie). Zasilali
oni oddziały UPA oraz organizowali i pracowali w zapleczu cywilnym: dostarczali prowiant, organizowali pomoc medyczna, słuŜyli w
wywiadzie i łączności
W wyniku polsko-ukraińskiej wojny domowej w Karpatach w latach 1944-1947 ukraiński ruch narodowy uzyskał sporą liczbę sympatyków.
Odnosi się to głównie do terytorium sanockiego.
Poczynając od Krośnieńskiego na zachód, UPA znajdowała znikome poparcie. Jedynie pojedynczy Łemkowie na tym obszarze zasilili szeregi
UPA oraz słuŜyli w siatce cywilnej. Nadrejon "Werchowyna" nie doszedł do zaplanowanego stadium rozwoju
Okres II wojny światowej i kształtowania władzy komunistycznej w Polsce był wyjątkowo dramatyczny dla Łemków. Wiele zagadnień z historii
łemkowszczyzny tego okresu nie zostało jeszcze zbadanych. Interesujące jest, jak wielkim zainteresowaniem cieszył się lewicowy ruch
partyzancki wśród mieszkańców "Dzielnicy Ruskiej PPR" (Środkowa i Zachodnia Łemkowszczyzna). Lista znanych dziś z nazwiska Łemków
wspomagających podziemie na tym obszarze wynosi 238 osób. Tym samym zasadniczo przewyŜsza liczbę tych zaangaŜowanych w działalność
podziemia ukraińskiego.
Istniejąśladowe informacje o pomocy jakiej udzielali Łemkowie emisariuszom prolondyńskiego podziemia polskiego, którzy w czasie wojny
przechodzili Karpaty udająć się na Węgry. Problem ten, tak jak i w ogóle stosunek Łemków do polskiej partyzantki prolondyńskiej wymaga
jeszcze badan. Jako obywatele państwa polskiego - Łemkowie walczyli w wojnie obronnej 1939 roku. Bardzo duŜa ilość Łemków została
zmobilizowana do Armii Czerwonej - część dobrowolnie, część przymusowo. Brak jednak dokładniejszych danych ilościowych. Podobnie teŜ
nie da się dokładnie opisać strat poniesionych przez Łemków z powodu pacyfikacji hitlerowskich, aresztowań, egzekucji niewinnych osób w
odwecie za akcje podziemia.
Wszystkie uwagi kierować proszę na adres autora tekstu Bogdana Horbala
opera:4
2006-05-17 17:00:31
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin