Zgineli za wiarę.pdf

(46 KB) Pobierz
Zgineli za wiarę
Paweł Liniewicz
ZGIN Ę LI TAK ś E ZA WIAR Ę ...
W czasie II wojny światowej wielką daninę męczeńskiej krwi złoŜył Kościół rzymskokatolicki na
Wschodnich Kresach Rzeczypospolitej, a zwłaszcza na terenach dzisiejszej zachodniej Ukrainy.
Przyszłomutamzderzyćsięzdwomaokupantamiizukraińskimnacjonalizmem,któregoofiarami
było prawdopodobnie stu kapłanów, braci i sióstr zakonnych z archidiecezji lwowskiej i diecezji
łuckiej.Dokładnaichliczbaprawdopodobnienigdyniezostanieustalona.
Cena wierno ś ci Chrystusowi
UkraińscynacjonaliściniezawszelikwidowaliniepoŜądanydlanich„element”zapomocąnoŜa,
cepa czy siekiery. Wcześniej — w czasie okupacji sowieckiej, a później niemieckiej — ich bronią
częstobyłdonosdoNKWDczygestapo.ZpewnościąmoŜnawięcprzyjąć,Ŝeśmierćprzynajmniej
niektórych z uwięzionych przez okupantów kapłanów takŜe obciąŜa nacjonalistów. Z archidiecezji
lwowskiej w więzieniach sowieckich i niemieckich zginęło 17 kapłanów, w diecezji łuckiej 30.
TrudnadoustaleniajestteŜliczbaksięŜy,którzyzcałąpewnościąpadliofiarąrzezi.Ponadwszelką
wątpliwośćwdiecezjiłuckiejstwierdzono21takichprzypadków,warchidiecezjilwowskiejponad
40, natomiast 16 lwowskich księŜy zaginęło bez wieści. Podobny los spotkał siostry zakonne z
róŜnych zgromadzeń. Zginęło ich osiem, a takŜe siedmiu braci zakonnych i jeden alumn.
Najprawdopodobniej właśnie Józef Janas, kleryk III roku seminarium duchownego we Lwowie, był
pierwszym duchownym rzymskokatolickim zamordowanym przez bojówkarzy OUN w okolicy
Buczaczajesienią1939r.
Kapłani gin ę li przy ołtarzu
Ofiara Ŝycia złoŜona przez duchowieństwo Kościoła rzymskokatolickiego nie powinna być
zapomniana.Wieluzabitonietylkodlatego,ŜebyliPolakamiznanymiwlokalnychspołecznościach.
Często oddawali Ŝycie za wiarę. Ostrzegani zarówno przez bojówkarzy, jak i przez okoliczną
ludność,nieprzestraszylisię,aledaliświadectwowiernościChrystusowiiswojejowczarni.
KsiędzaWojciechaRogowskiegozMajdanuszanowalinietylkoPolacy,alerównieŜUkraińcy.Gdy
wstyczniu1945rokubandaUPAwkroczyładowsii„zasugerowała”mu,byjaknajszybciejwyjechał
stamtąd, bo inaczej zginie, nie posłuchał tej „rady”. Pozostał do końca ze swoimi parafianami,
którzy nie zdołali uciec przed banderowcami zgromadzonymi w kościele i na plebanii. Ksiądz
Rogowskipróbowałratowaćparafian,przekonującnapastników,byniekrzywdziliniewinnychludzi,
którzy zamierzali opuścić wieś i wyjechać do Polski. Ci jednak podpalili kościół i zabudowania
wiejskie, a mieszkańców zastrzelili. Ranny kapłan przez pięć godzin umierał wśród konających
wiernych.
Wielu kapłanów zginęło przy ołtarzu. Jednym z nich był ks. Bolesław Szawłowski z Porycka k.
Łucka, zastrzelony podczas sprawowania Eucharystii. Podobny los spotkał ks. Józefa
AleksandrowiczazZabłociak.Porycka—podczasnaboŜeństwa,naoczachwiernych,skręconomu
kark,porzucającciałonastopniachołtarza.
WezwanydoumierającegorannegoŜołnierzazginąłks.JózefSzady,proboszczparafiiLiliatynz
dekanatu BrzeŜany. Pomagał w gaszeniu poŜaru, gdy podbiegł do niego nieznany męŜczyzna z
prośbą, by udał się do rannego Ŝołnierza leŜącego koło cmentarza. Kapłan zabrał Najświętszy
Sakrament oraz oleje i udał się na wskazane miejsce. Kilka godzin później znaleziono jego ciało.
ZabiligoczłonkowieOUN,którzytegodniazamordowalirównieŜkilkuinnychPolaków.
WpodobnychokolicznościachoddałsweŜycieo.BartłomiejCzosnek,karmelita,wikariuszparafii
Bełszowce w dekanacie konkolnickim. Pod pozorem udzielenia posługi duszpasterskiej choremu
banderowcywywołaligozplebaniiibestialskozabili,wcześniejtorturując.
Szczególnie um ę czeni
Ukraińscy nacjonaliści często przed zabiciem torturowali swoje ofiary. Oblata o. Ludwika
Włodarczyka, duszpasterza w Okopach (powiat Sarny), do połowy przerŜnięto piłą. Następnie
jeszcze Ŝywego przywiązano do drzewa, gdzie konając słuŜył jako tarcza młodym dziewczętom
uczącymsięstrzelać.
Szczególnie umęczono takŜe ks. Jana Walniczka z Kociubińc, naleŜących do dekanatu
czortkowskiego. Pastwiono się nad nim przez pięć godzin. Zdzierano skórę, rany zalewano
atramentemiwrzącąwodą.NakońcunoŜamiprzybitodościany.
WokrutnychcierpieniachumierałrównieŜks.MarianBosak,proboszczzMariampola.Złamanomu
Ŝebra, jedną nogę, wybito zęby, odcięto uszy, nos, wyłupano oczy, ręce związano drutem
kolczastym,anacielewyrysowanonoŜemornat,anakoniecwleczonopoziemi.Proboszczparafii
Dołha k. Doliny ks. BłaŜej Czuba spłonął Ŝywcem wraz z 38 parafianami, którzy schronili się na
strychu jego plebanii. Ks. Stanisławowi Wilkońskiemu — katechecie z parafii Podwołczyska,
naleŜącejdodekanatuSkałat,oprawcywbiliwgłowękilkagwoździ.Konałbardzodługo.
Owoce nienawi ś ci
Jeszcze okrutniejszych opisów moŜna by przytaczać duŜo. Z relacji wielu świadków, a takŜe
oświadczeńidokumentów,zebranychm.in.przezbp.WincentegoUrbana,kierującegoprzezwiele
lat archiwum archidiecezji wrocławskiej, wynika, Ŝe do wielu mordów mogłoby nie dojść, gdyby
księŜa greckokatoliccy lepiej słuŜyli swemu powołaniu i dbali, by ich wierni nie ulegali
szowinistycznemuamokowi.Częśćznichzamiastprzeciwstawićsię,wimięchrześcijańskiejmiłości,
fali terroru, była wobec niej bierna, a nawet do niej podŜegnywała. „Z własnego doświadczenia
ludność polska moŜe powiedzieć, Ŝe niektórzy księŜa greckokatoliccy występowali na ambonach,
podburzającprzeciwPolakom”—zauwaŜyłbpUrban.
WksiąŜce„DrogaKrzyŜowaarchidiecezjilwowskiejwlatachIIwojnyświatowej1939—1945”bp
Urban przytacza kilka konkretnych przykładów udziału księŜy ukraińskich w rzeziach Polaków.
Czynili to zazwyczaj wbrew zaleceniom swojej hierarchii, a zwłaszcza metropolity Andrzeja
Szeptyckiego,dlaktóregoichpostawabyławielkimosobistymdramatem,poniewaŜkonsekwentnie
występował przeciwko wszelkiej przemocy i dawał temu publicznie wyraz. W czasie II wojny
światowej czynił to wielokrotnie. Po raz pierwszy uczynił to 1 września 1939 r., gdy w związku z
wybuchemwojnybojówkiOUNrozpoczęłyantypolskiewystąpienia.Wystosowałwtedylistpasterski,
zatytułowany „O obowiązku duchowieństwa do przestrzegania narodu przed dawaniem posłuchu
prowokatoromiagitatorom”.PodobnyapelzawarłteŜwodezwiedomłodzieŜywgrudniu1939r.W
słynnym liście pasterskim, zatytułowanym „Duchowieństwu i wiernym pokój Pański i
błogosławieństwo»Niezabijaj«”,z21listopada1942r.,potępiłzbrodnieiobłoŜyłklątwąkościelną
wszystkich ich uczestników. Po raz ostatni abp Szeptycki zdecydowanie potępił antypolskie i
rzymskokatolickie wystąpienia w sierpniu 1943 r., w liście nawołującym do „nieulegania
prowokacjominieuciekaniasiędoaktówterroru”.Wydajesię,ŜeponiósłporaŜkę,bowczasieII
wojny światowej ukraińscy nacjonaliści zastanawiali się: „Czy on nasz, czy z wrogów naszych”.
Niektórzytwierdzili,Ŝe„wdarłsięnaruskimetropolitalnytronchybatylko poto,Ŝebywewnątrz
samejruskiejspołecznościzaszczepićtruciznę rozdarcia,osłabićjejodpornąsiłęwobecwrogiego
narodu”.
Najpierw b ę d ą musieli zabi ć mnie
Wśród duchowieństwa greckokatolickiego byli takŜe kapłani, którzy nie sprzeniewierzyli się
swemupowołaniu.WieluznichponiosłorównieŜmęczeńskąśmierćzawiarę,naprzykładks.Serafin
Horosiewicz, proboszcz parafii śabcze w powiecie łuckim. Za pomoc Polakom został zamknięty w
cerkwiwczasienaboŜeństwawieczornegoispalony.
Księdza Łukasza Makolądrę z Krasnego przed noŜami banderowców uratował greckokatolicki
kapłan, który udzielił mu schronienia na swojej plebanii. Oświadczył wówczas: „Nie wiem, czy
księdza u mnie nie zabiją, ale najpierw będą musieli zabić mnie”. Przez kilka miesięcy w parafii
Zazdrośćugreckokatolickiegoduszpasterzaukrywałsięks.KazimierzLechman.
Takichprzypadkówbyłowięcej,jednakniemówisięonichczęsto.Wieluhistorykomniepasują
bowiemdotezy,ŜeKościółgreckokatolickibyłinspiratoremukraińskiegoszowinizmu.
opr. mg/mg
Zgłoś jeśli naruszono regulamin