Krahn Betina - Biblioteka Alexandrii 01 - Księga rozkoszy.pdf

(1843 KB) Pobierz
0348
o prawej stronie znajduje się Biblioteka Grenville i dział
rękopisów - powiedział Jonas Pratt, asystent dyrektora
British Museum, machnąwszy ręką w tym kierunku, po czym
zdecydowanie odwrócił się, by iść dalej w lewo.
Abigail Merchant zatrzymała się na moment na wypolerowa-
nej marmurowej posadzce korytarza, którym pędzili, i spojrzała
podejrzliwie w stronę sklepionego przejścia, które minęli. Przy-
ciskając jeszcze mocniej do piersi listy referencyjne, szybko
dogoniła swojego przewodnika.
- Tutaj znajdują się nasze słynne galerie - kontynuował.
— Rzymska, a za tamtymi drzwiami grecko-rzymska z mar
murowymi posągami z Priene, wśród których są oczywiście
Wenus z Ostii, Dyskobol, Apollo Giustinianiego, Clytie i inne.
A po tamtej stronie znajdują się galerie asyryjskie. - Poprowa-
dził ją szybko do następnego długiego korytarza z bardzo
wysokim sufitem. - Kamienne tablice z Niniwy, ogromny
skrzydlaty byk z pałacu Saragona II oraz skrzydlaty lew z pała-
cu Ashurnasirpala II w Nimrud. A takŜe asyryjskie tabliczki
z pismem klinowym, które są...
- Niepowtarzalne, bezcenne dla biblioteki - dokończyła
Abigail, wpatrując się w szklaną gablotę i czując przyspieszone
bicie serca. Wszystko wokół niej, zaklęte w kamieniu, brązie
i glinie, było jak przebłyski i szepty historii całej ludzkości. Nic
dziwnego, Ŝe w muzeum panowała pełna szacunku cisza i spo-
kój, bo przebywanie tu było jak zaproszenie do wspomnień
samego Boga.
Potrząsnęła głową i spróbowała naprowadzić Pratta z po-
wrotem na temat swego zatrudnienia.
1
Betina Krahn
5
Księga rozkoszy
P
7237027.002.png
- Moje listy referencyjne potwierdzają, Ŝe jestem, wykwali-
fikowaną i doświadczoną bibliotekarką. Dwa lata spędziłam
przy konserwacji i katalogowaniu archiwów stanowych w No-
wym Jorku. Gdyby zechciał pan rzucić okiem na...
Pratt spojrzał na nią ponad oprawkami okrągłych okularów.
- To nie będzie konieczne. Znamy pani kwalifikację. Proszę
za mną.
Kwalifikację? Skąd ta liczba pojedyncza? Mógł mieć na
myśli tylko jedną rzecz. Była córką słynnego znawcy antyku, sir
Henry'ego Merchanta. Przed opuszczeniem Bostonu napisała
do ojca, z którym właściwie nic jej nie łączyło, prosząc o wy-
słanie listu polecającego do biblioteki w British Museum. Naj-
wyraźniej spełnił jej prośbę.
Niski i sztywny, jakby go ktoś wykrochmalił razem z ko-
szulą, asystent prowadził ją przez kolejne galerie, mijając
bezcenne eksponaty. Znale ź li się na tyłach muzeum i zaczęli
schodzić wąskimi metalowymi schodami wprost w egipskie
ciemności.
- Proszę mi wybaczyć, panie Pratt, ale... - Abigail zatrzyma-
ła się na drugim schodku - wydaje mi się to dość nietypowym
sposobem prowadzenia rozmowy kwalifikacyjnej.
- AleŜ ja nie przeprowadzam z panią rozmowy kwalifikacyj-
nej, panno Merchant - wyjaśnił. - Moim zadaniem jest tylko
poinformować panią, Ŝe została zatrudniona z pensją stu dwu-
dziestu funtów rocznie.
Zanim dotarł do niej sens tego oświadczenia, wygłoszonego
w ciemnościach na schodach prowadzących prawdopodobnie
do piwnicy, pan Pratt sięgnął do kontaktu i zapalił światło, które
wyłoniło z mroków przypominające jaskinię pomieszczenie,
wypełnione po sam sufit skrzyniami, kuframi i pudłami.
- To będzie pani miejsce pracy - powiedział, wykonując
zapraszający gest. - KaŜdy wydawca w Królestwie ma obowią-
zek przysłać do muzeum kopię kaŜdej ksiąŜki, pamiętnika,
gazety i broszury, którą opublikował. Pani zadaniem będzie
Betina Krahn
6
Księga rozkoszy
7237027.003.png
Z wraŜenia omal nie zleciała ze schodów.
- Zaszło jakieś nieporozumienie. Mam doświadczenie w iden-
tyfikacji i konserwacji rękopisów, a nie w gromadzeniu i katalo-
gowaniu. - Pospiesznie zbiegła ze schodów. - Gdyby zechciał
pan poświęcić chwilę na przestudiowanie moich referencji...
Nadal nie chciał wziąć od niej dokumentów.
- Wszyscy asystenci w muzeum zaczynają od katalogowa-
nia, panno Merchant. - Jego ciemne jak u łasicy oczy zabłysły
protekcjonalnie. - Oczywiście dla niektórych asystentów praca
tutaj jest zbyt wyczerpująca i wolą poszukać sobie zatrudnienia
gdzie indziej. - Zmierzył wzrokiem jej praktyczny strój, po
czym spojrzał w twarz. — Przenoszenie cięŜkich skrzyń i pudeł,
układanie ksiąŜek wysoko na regałach jest bardzo uciąŜliwe
nawet dla silnego męŜczyzny.
To spojrzenie. Ta ledwie skrywana pogarda. Nagle odkryła
prawdziwy powód jego niechęci. Nie chodziło o to, Ŝe ktoś
wpływowy się za nią wstawił, ani o to, Ŝe większość Ŝycia
spędziła w Bostonie, chociaŜ skrzywił się, słysząc, jak mówi, co
świadczyło, Ŝe uznał jej amerykański akcent za okropny. To, co
go naprawdę od niej odstręczało to fakt, Ŝe była kobietą.
Dziwne, Ŝe nie przewidziała takiej sytuacji, pomyślała ze
złością. Jej ukochana matka wystarczająco często powtarzała
jej, Ŝe w Ameryce kobiety mogły sobie być arystokracją wśród
bibliotekoznawców, ale w Wielkiej Brytanii nadal traktowano
je jak naukowców gorszego gatunku, których nie dopuszcza się
do zbiorów. Tym bardziej do królewskiego księgozbioru Im-
perium Brytyjskiego, jakim jest British Museum.
To zakrawa na Ŝart. MoŜe powinni wydać o sobie ksiąŜkę
„Angielscy szowinistyczni idioci"? I zakatalogować ją pod
numerem 300, czyli w Naukach Społecznych.
Energicznym ruchem obciągnęła poły dopasowanego weł-
nianego Ŝakietu.
Betina Krahn
7
Księga rozkoszy
otwieranie przesyłek, analizowanie ich i katalogowanie tych
„bezcennych nabytków".
7237027.004.png
- Jestem wytrzymała i zdecydowana, panie Pratt. Nie od-
strasza mnie uczciwa praca.
- Wspaniale - wycedził przez zęby. - W takim razie sugeru-
ję, Ŝeby od razu się do niej zabrać. - Machnął ręką w kierunku
niekończących się stosów skrzyń i pudeł, i odwrócił się do
wyjścia.
- Panie Pratt - Abigail ledwie udało się pohamować złość
- będę potrzebowała dostępu do katalogu muzeum, podobnie
jak pewnych akcesoriów do pracy.
- Katalog, jak wszyscy wiedzą, znajduje się w czytelni.
- Zatrzymał się na najniŜszym stopniu schodów, ale się nie
odwrócił. - Będzie pani musiała złoŜyć podanie do kierownika
o pozwolenie na korzystanie z niego.
- Podanie? Muszę składać podanie, Ŝeby móc korzystać
z katalogu w czytelni?
Jonas Pratt spojrzał na nią z wyŜszością przez ramię.
- Kierownik ma obowiązek przestrzegać reguł korzystania
z czytelni. Do niego naleŜy decyzja czy takie prawo przyzna.
- Świetnie. - Uniosła butnie podbródek. - Gdyby jeszcze
zechciał mnie pan poinformować, gdzie znajduje się toaleta dla
Ŝeńskiej części pracowników...
- Nie mamy takich udogodnień dla Ŝeńskich pracowników.
- Jeszcze bardziej zesztywniał, jakby wypowiedzenie słów
„Ŝeński pracownik" było afrontem dla brytyjskiego poczucia
męskości. - Będzie pani musiała korzystać z damskich toalet
dla odwiedzających. - Wszedł po schodach i usłyszała juŜ tylko
odgłos zamykających się za nim drzwi.
Jeszcze przez chwilę stała nieruchomo, wpatrując się w miej-
sce, które przed chwilą opuścił.
Mniejsza o to. NiewaŜne, Ŝe asystent głównego bibliotekarza
jest aroganckim, ograniczonym dupkiem. NiewaŜne, Ŝe będzie
musiała składać podanie o pozwolenie korzystania ze świętych
katalogów w czytelni. NiewaŜne, Ŝe nie ma toalet dla zatrud-
nionych tu kobiet... i bardzo prawdopodobne, Ŝe nie ma tu teŜ
Betina Krahn
8
Księga rozkoszy
7237027.005.png
Ŝadnej innej pracującej kobiety, z którą mogłaby dzielić tę
niewygodę. Właśnie dostała intratną posadę w British Museum
z pensją stu dwudziestu funtów rocznie. Znalazła się tam, gdzie
juŜ od lat chciała pracować, a skoro tu jest, zamierza pokazać
wszystkim zawziętość i odwagę absolwentki szkoły biblioteka-
rskiej w Nowym Jorku.
Zobaczycie, ja wam jeszcze pokaŜę...
Miesiąc później siedziała w słabo oświetlonej piwnicy przy-
pominającej jaskinię, wpatrując się w egzemplarz „Filozoficz-
nych wędrówek Lepidoptera* w Sussex" i zastanawiając się, czy
skatalogować to pod numerem 100, w dziale Filozofii, czy pod
numerem 500, w Naukach Przyrodniczych, czy moŜe pod 900,
w Geografii i Historii. Tkwiła w tej posępnej norze dzień po
dniu, bez dostępu do cennego katalogu muzeum. Musiała jed-
nak pracować w tych ciemnościach przynajmniej z jednego
powodu.
śeby udowodnić swoją zawziętość? A moŜe Ŝeby walczyć
o pozycję kobiet? Nie. Siedziała w tym miejscu, Ŝeby udowod-
nić swoją obecność. Co kilka dni słyszała, jak drzwi na szczycie
schodów otwierają się i kiedy wstawała sprawdzić kto to, jej
oczom ukazywały się rozdziawione gęby półgłówków przy-
glądających się jej ze zgrozą.
- Widzisz? -powiedział jeden z nich do reszty niewątpliwie
wstrząśniętych ciekawskich. - Mówiłem wam... na dole jest
kobieta.
Przepłynęła ponad trzy tysiące mil morskich, Ŝeby zostać
piwnicznym duchem. Ładna mi zuchwała i wspaniała przygoda,
której spodziewała się, kiedy wyruszała z Bostonu, Ŝeby za-
pracować na swoje nazwisko i pozycję w brytyjskim środowis-
ku naukowym. Spodziewała się, Ŝe zdobędzie pracę odpowia-
Lepidoptera ~ (łac.) rząd gromady insektów, do którego zaliczają się
motyle i ćmy (przyp. tłum.).
1 Betina Krahn
9
Księga rozkoszy
7237027.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin