św. Augustyn.docx

(62 KB) Pobierz

św. Augustyn: Biografia


św. Augustyn
Urodził się w 354r. w Tagaście. 387 roku przyjął chrzest, w 391 święcenia kapłańskie, a w 396 otrzymał sakrę biskupią. Zmarł w 430 roku jako biskup Hippony Królewskiej. Czołowy przedstawiciel patrystyki (dział teologii badający rozwój chrześcijańskiej dogmatyki); początkowo zwolennik manicheizmu (system religijny, zakłada, że w świecie toczy się walka między dwoma przeciwstawnymi pierwiastkami: dobrem i złem), potem sceptycyzmu ( stanowisko odrzucające możliwość uzyskania wiedzy pewnej i uzasadnionej), wreszcie neoplatonizmu (nurt filozoficzny nawiązujący do platonizmu, opracowany przez Plotyna).W jego filozofii centralne miejsce zajmuje Bóg, Augustyn wywyższając Go, umniejszał tym samym człowieka. Jego postawę filozoficzną określał skrajny teocentryzm. Całe życie człowieka jest skierowane ku Bogu.

Główne dzieła:"Wyznania O Państwie Bożym", "Dialogi i pisma filozoficzne", "O Trójcy Świętej", "O nauce chrześcijańskiej", "Sprostowania", "Pisma egzegetyczne przeciw manichejczykom".

Wg niego człowiek stanowi jedność duszy i ciała. Ale złączenie tych substancji nie jest harmonijną całością, lecz czymś niewspółgrającym. Jedynie poprzez zapanowanie nad pożądliwością i kierowanie się ku Bogu mogą zapewnić człowiekowi stan spokoju.

Augustyn był zagorzałym przeciwnikiem herezji. U schyłku swego życia przeczytał jeszcze raz swoje dzieła i poddał je krytyce. Tak właśnie powstały słynne "Odwołania", będące obrazem człowieka przesadnie prawomyślnego.

Wg Augustyna bóg jest największym dobrem, a poznać Go można bardziej przez wiarę niż rozum. Świat, który stworzył Bóg jest z natury dobry, zło jest wytworem człowieka. Człowiek czyni zło wtedy, gdy odwraca się od Boga, jeśli zostaje przy Nim dostępuje łaski.

"Panie Boże mój, jakże głębokie są tajemnice Twoje i jakże daleko mnie od nich odepchnęły skutki moich grzechów. Uzdrów oczy me, aby się mogły Twoim światłem radować. Gdyby istniał umysł wyposażony w tak olbrzymią wiedzę i przedwiedzę, że cała przeszłość i cała przyszłość byłyby mu tak dokładnie znane, jak mnie jest znany ulubiony psalm, cudowny byłby to umysł, zadziwiający aż do zgrozy! - gdy się pomyśli, że każda rzecz z czasów minionych i każda rzecz z wieków, jakie jeszcze nadejdą, byłaby przed nim tak odsłonięta, jak dla mnie, kiedy ów psalm recytuję, jasne jest, ile wersów i jakich było w nim od początku oraz ile i jakich zostało jeszcze do końca. Ale nie do pomyślenia jest, żebyś Ty, Stworzyciel wszechrzeczy, Stworzyciel dusz i ciał - nie do pomyślenia jest, żebyś jedynie w taki sposób znał przyszłość i przeszłość. O wiele, wiele cudowniejsza jest Twoja wiedza i o wiele bardziej tajemnicza. Odmienna jest ona od wiedzy człowieka, który recytuje wersy dobrze sobie znane albo słucha recytacji znanego sobie psalmu - wtedy bowiem uczucia jego są zmienne, a uwaga podzielona, zajęta częściowo oczekiwaniem słów przyszłych, częściowo pamięcią o słowach już przebrzmiałych. Inaczej Ty, niezmiennie wiekuisty, prawdziwie wieczny Stwórca umysłów - jak na początku znałeś niebo i ziemię wiedzą wolną od wszelkiej zmiany, tak też działaniem wolnym od wszelkiej zmiany uczyniłeś niebo i ziemię. Kto to pojmuje, niech Cię sławi. Kto tego nie pojmuje, też niech sławi Ciebie. Jakże wysoko jesteś wzniesiony ponad wszystko, a mieszkasz pośród tych, którzy są pokornego serca. Ty podnosisz upadłych, a nie upadają ci, których mocą Ty jesteś" (Święty Augustyn, Wyznania, księga XI)

W tym fragmencie zauważamy, że im bardziej grzeszymy, tym bardziej oddalamy się od Boga. Założeniem praca Augustyna było uświadomienie człowiekowi jego małości wobec majestatu Boga. Człowiek został stworzony na "obraz i podobieństwo Boga". Człowiek przez swą pychę zaczął od Niego odchodzić. Augustyn swoją drogą życiową uczynił walkę z herezją i niewierzącymi.

Kolejny fragment "Wyznań" w tłum. Zygmunta Kubiaka, mówi o miłości św. Augustyna do Boga, o tym jaką rolę odgrywa On w jego życiu."1. Ty, Panie, jesteś w wieczności - czy więc nie wiesz, że mówię to wszystko do Ciebie? Czy też widzisz w czasie to, co w czasie się rozgrywa? Jeśli tak - to po cóż Ci o tylu rzeczach opowiadam? Na pewno nie po to, abyś dzięki mnie się o nich dowiedział. Ja raczej wznoszę tym sposobem uczucia moje i uczucia tych, którzy czytają moje wyznania, ku Tobie, abyśmy mówili - i ja, i oni: "Jakże wielki jest Pan. Jakże godzien, by Go sławić". Już powiedziałem i jeszcze raz powtórzę, że z miłości do Twojej miłości to wszystko piszę. Przecież się modlimy. A Prawda rzekła: "Ojciec wasz wie, czego potrzebujecie, zanim Go o to prosicie" [Mt 6,8]. Kiedy się więc modlimy, w istocie otwieramy nasze serca przed Tobą, wyznając Ci nasze niedole, a także miłosierdzie, które nam okazujesz, a czynimy to, abyś nas - skoro zacząłeś wyzwalać - już do końca wyzwolił; byśmy przestali być nieszczęśliwi w sobie samych i stali się szczęśliwi w Tobie. Wezwałeś nas, abyśmy byli ubodzy w duchu, cisi, smutni; abyśmy łaknęli i pragnęli sprawiedliwości; abyśmy byli miłosierni, czystego serca, pokój czyniący. Opowiedziałem Ci wiele rzeczy z mojego życia, jak potrafiłem i jak zapragnąłem dzięki temu, że Ty pierwszy zechciałeś, abym się spowiadał wobec Ciebie. Bo dobry jesteś, bo miłosierdzie Twoje na wieki trwa. 2. Kiedyż jednak zdołam ową trzciną, która za mnie przemawia, opisać wszystkie z Twojej strony zachęty, wszystkie groźby i pociechy, i wskazówki, jakimi mnie przysposobiłeś do tego, abym mógł głosić Twoje słowo i udzielać Twemu ludowi sakramentu Twego? Gdybym nawet umiał to wszystko opowiedzieć po kolei, zbyt drogocenna jest dla mnie każda kropla czasu. Bo już od dawna pałam pragnieniem, żeby rozważać Twoje Prawo i wyznać Ci, co o nim wiem, jak też gdzie moja wiedza zawodzi; przedstawić zaczątki udzielonego przez Ciebie oświecenia, jak też to, co we mnie jeszcze zostało z ciemności, dopóki siła słabości nie pochłonie. Nie chcę już na nic innego przeznaczać godzin, które mi zostają wolne po zaspokojeniu potrzeb ciała, po studiach i tych usługach, jakie jestem winien ludziom - albo nie jestem im winien, ale je wobec nich wypełniam. Panie Boże mój, wysłuchaj mej modlitwy. Niech miłosierdzie Twoje przychyli się do mej tęsknoty. Bo nie tylko dla siebie samego tak gorąco owej rzeczy pragnę, lecz chcę, żeby ona się przysłużyła mojej miłości do braci. Czytasz w moim sercu, że tak naprawdę jest. Chcę Ci złożyć w ofierze służbę myśli i mowy mojej. O, udziel mi tego, co chcę Ci złożyć w ofierze. Słaby jestem i ubogi, a Ty - hojny dla wszystkich, którzy Cię wzywają; sam wolny od troski, o naszą dolę się troszczysz. Odetnij wszelką lekkomyślność, wszelkie kłamstwa od mojej mowy, tej wewnętrznej i tej zewnętrznej. Niech Twoje Pismo Święte będzie moją czystą rozkoszą. Niech się nie pomylę w jego interpretacji i niech nie głoszę poglądów mylnych. Panie, wejrzyj i ulituj się, Panie Boże mój, światłości niewidomych i mocy słabych a zarazem światłości widzących i mocy silnych. Wejrzyj na duszę moją i usłysz, jak woła z otchłani. Gdybyś nie słyszał nas wszędzie, nawet w otchłani - do kogo mielibyśmy pójść, do kogo wołać? Twój jest dzień; i noc jest Twoja. Na Twe skinienie - przelatują chwile."

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin