Fakty i Mity 2005-48.pdf

(17657 KB) Pobierz
str_01_48.qxd
BUNT W KLASZTORZE
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 48 (300) 8 GRUDNIA 2005 r. Cena 2,80 zł (w tym 7% VAT)
Str. 7
...to szmat czasu. W sam raz, żeby się najpierw polubić, później zaprzyjaźnić i zdobyć wzajem-
ne zaufanie. Mamy na myśli Was – Szanowni Czytelnicy, trzymający właśnie w ręku trzechset-
ny numer „Faktów i Mitów” – i nas, uśmiechających się do Was z okładki.
Dziękujemy za codzienne wyrazy życzliwości, za dopingowanie do dalszej pracy i niezłomnej
walki ze wszelkimi przejawami draństwa, kołtuństwa i obłudy. Za Waszą nieocenioną pomoc
w piętnowaniu niesprawiedliwości. Jest nas w tym kraju kilkaset tysięcy. Trzymajmy się razem!
Zespół redakcyjny
Matka generalna rozmawia z Jezusem . Watykan nie wierzy
96458714.022.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 48 (300) 2 – 8 XII 2005 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Jako „raczej pewny” określił bp Kazimierz Nycz czerw-
cowy termin spodziewanego nalotu Benedykta XVI na ziemie
polskie. Na ewentualnej trasie pielgrzymki głowy Kościoła ma-
ją się znaleźć Wadowice, Częstochowa, Warszawa oraz Kraków.
Przeżyliśmy naloty dywanowe Papy Wojtyły, przeżyjemy i B-16.
Diabli nadali
Rząd klepnął tzw. becikowe, czyli po 1000 zł dla matki za uro-
dzenie dziecka. Pomoc ma być skierowana tylko do najuboższych
rodzin, które korzystają z pomocy społecznej. Poseł Marian Pił-
ka z PiS zaproponował nawet, aby osoby bezdzietne ukarać wyż-
szymi stawkami ZUS, ale pomysł nie przeszedł.
PiS znowu czerpie z czasów PRL-u, kiedy to starzy kawalerowie pła-
cili podatek – tzw. bykowe. A wystarczy adoptować parę milionów
Chińczyków, bo tam wlepiają kary za urodzenie trzeciego dziecka.
loma ludźmi o różnych poglądach, także na Kościół
i kler. Dość często słyszę wtedy: Dobrze, że jest taki ty-
godnik, bo z nadużyciami trzeba walczyć. Ale poza tym
księża uczą dobra – głoszą miłość, przebaczenie; nie każą
zabijać, kraść itp.
Otóż trzeba koniecznie oddzielić to, co ktoś głosi, od
tego, jak ten ktoś żyje i jakie są owoce jego nauczania.
Wszak to sam Jezus powiedział: po owocach poznacie mo-
ich uczniów. Za jego czasów przewodnikami duchowymi
Izraela byli faryzeusze – uchodzący za świętych i dosko-
nałych w wypełnianiu prawa Mojżeszowego. A jed-
nak Jezus ich potępiał, i to wielokrotnie. Mieli-
śmy już w historii wielu takich ideologów, którzy
głosili sprawiedliwość, równość, braterstwo; obie-
cywali raj na ziemi, np. w ogólnoświatowym ko-
munizmie. Skończyło się na wypaczeniach, zbrod-
niach, fałszu i biedzie. Nie było w historii przywód-
cy, który nie obiecywałby dobrobytu dla swoich pod-
danych. Kościelni hierarchowie niczym szczególnym się
tu nie wyróżniają. Obiecują wszystko, tyle że po
śmierci. Sami szefowie religii katolickiej w hi-
storii nigdy nie świecili przykładem, poza nie-
licznymi wyjątkami. Również owoce ich na-
uczania były i są mierne, a bywają na-
wet zgniłe. W najbardziej katolickich
krajach, takich jak Brazylia, Meksyk
czy Polska, występuje najwyż-
szy wskaźnik biedy i przestęp-
czości. Względnie dobrze jest
tylko tam, gdzie wartości ka-
tolickie muszą konkurować
z humanistyczną wizją czło-
wieka, np. w Irlandii. Chce-
cie zaszachować swoich pro-
boszczów? Zapytajcie ich, dla-
czego najbardziej laickie kraje skan-
dynawskie charakteryzują się najwyższą kulturą osobistą
obywateli? Co sprawiło, że są to narody najbogatsze i dla-
czego jest tam najmniej przestępstw?
Pisałem już kiedyś o szkodliwości katolickiego roz-
grzeszenia. Ludzie wierzą selektywnie, wybierając za-
wsze to, co im odpowiada. I tak prosty katolik nie zawra-
ca sobie nawet głowy warunkami dobrej spowiedzi,
a zwłaszcza żalem za grzechy i zadośćuczynieniem. Naj-
ważniejsze jest „odpukanie”, czyli odpuszczenie win.
A co ono oznacza przy naturalnej skłonności człowieka
do złego? Dokładnie to, że można grzeszyć znowu, dalej
i bez ograniczeń, bo ksiądz zawsze wszystko odpuści.
Kiedy sam siedziałem w konfesjonale, wielokrotnie czu-
łem bezsens tej formy „ewangelizacji”. Starałem się więc
być raczej psychologiem niż szamanem. Nie zadawałem
też pokuty, a już na pewno nie w postaci zdrowasiek czy
litanii, bo czy można modlić się za karę?! Proponowałem
tylko, aby penitent ćwiczył się w czynieniu dobra i zrobił
dla kogoś (najlepiej dla tego, którego skrzywdził) dobry
uczynek. Chodziło mi o satysfakcję, jaką mógłby później
poczuć, i o to, by dobro zrównoważyło zło.
Na podobieństwo faryzeuszy – pod pozorem pobożno-
ści i świętości – kler mimo woli częściej deprawuje, niż
czyni ludzi lepszymi. Już sama doktryna katolicka powodu-
je w umysłach światłych, poszukujących Boga wiernych
zamęt i rozdwojenie jaźni, a nierzadko prowadzi do zmiany
wyznania lub niewiary. Powód? Różni się ona zasadniczo
od treści i przesłania Biblii. Kto np. wytłumaczy człowieko-
wi ze średnią inteligencją, dlaczego ma się modlić w inten-
cji zmarłych, a na dodatek płacić za wypominki i msze dla
nich zamawiane... Przecież w Piśmie Świętym stoi jak byk,
że z chwilą śmierci kończy się tzw. czas zasługi, żyjący
nie mają żadnego wpływu na losy zmarłych, apostołom nie
wolno zarabiać na głoszeniu ewangelii (każdy z nich pra-
cował), a za pieniądze nikt nie kupi sobie zbawienia. Mógł-
bym podać dziesiątki podobnych przykładów.
Nikt nie jest w stanie zliczyć także wymiernych szkód,
jakie w historii Kościół hierarchiczny uczynił ludziom. Od
wieków papieże potępiali odkrycia medyczne, kolejne wy-
nalazki i ich twórców. Obecnie próbują zatrzymać postęp
w genetyce – klonowaniu zarodków, hodowli komórek ma-
cierzystych i całych organów. Człowiek dzięki temu mógł-
by żyć 200 i więcej lat. Ale czy tak żywotne i światłe
stworzenie będzie jeszcze chodziło do
kościoła, śpiewało gorzkie żale i da-
wało na tacę, skoro już teraz ciężko mu
to przychodzi?
Tak zwane odrodzenie ducha naro-
dowego po śmierci papieża Wojtyły
spaliło na panewce. Skończy-
ło się na białych marszach,
paleniu zniczy i pustych
słowach. Od pamięt-
nego kwietnia
2005 roku do koń-
ca listopada nie
zmniejszyła się
liczba przestępstw
– kibice jak się
bili, tak się biją,
a ostatnio doszła jesz-
cze moda na katowanie
niemowląt. Pokolenie
JPII we wrześniu tylko
w części stawiło się na
głosowaniu, a tych, któ-
rzy zostali wybrani, zapa-
miętamy na długo.
Zgadzam się z prof. Mirosławem
Karwatem z UW, według którego przyczyna po-
wierzchowności katolickiej wiary leży w polskim Kościele,
który karmi się uczuciami i sztucznością. W kwietniu dzien-
nikarze i księża wywoływali stan emocjonalnego napięcia
– zmarł Nasz Ojciec, Największy Polak! Kto nie potrafi zro-
zumieć rozmiarów dramatu, nie jest człowiekiem! Ale emo-
cje szybko opadają. Po papieskiej histerii nie wzrosła dobro-
czynność, aktywność młodzieży w samorządach, organiza-
cjach pozarządowych itp. Profesor Karwat słusznie twierdzi,
że w społeczeństwie, w którym dominuje jeden Kościół, to
na jego hierarchii ciąży poważna część odpowiedzialności
za to, że np. my, Polacy, nie traktujemy naszego państwa
jako swojej własności. W tak sklerykalizowanym kraju pa-
rafia mogłaby być przecież pierwszą szkołą samorządności.
Wspólnoty katolickie w Europie Zachodniej – na wzór pro-
testanckich – od ponad 30 lat otwierają się w stronę
świeckich. To wierni sprawują tam kontrolę nad finansami,
organizują zbiórki, prowadzą nabożeństwa. U nas jest od-
wrotnie – nad wszystkim musi czuwać ksiądz proboszcz
– nad każdą organizacją, inicjatywą, nie mówiąc o pienią-
dzach. Kler uczy bierności – zarówno w wierze, jak i w
działaniu. Z tego wziął się u nas fenomen Radia Maryja,
które podaje jedną, gotową prawdę-papkę do wierzenia.
Ludźmi pozbawionymi samodzielności myślenia łatwiej
jest rządzić, ale takie społeczeństwo nie ma szans we współ-
czesnej globalnej rywalizacji. Tu liczy się samodzielność,
kreatywność, praca w grupie. Nawet część duchownych
zdaje już sobie sprawę, że polski Kościół jest nie przygoto-
wany do demokracji, konserwatywny, zamknięty, aroganc-
ki, pełen hipokryzji, nie szanuje odmiennych opinii, wyka-
zuje niezdolność do dialogu. Kościół rzymski zawsze stano-
wił wielki ciężar dla Rzeczypospolitej. Teraz, po integracji
z Unią Europejską, może okazać się naszym przekleństwem.
JONASZ
Pierwszy odstrzelony z rządu Marcinkiewicza to Konrad Toma-
szewski, szef gabinetu politycznego ministra środowiska, Jana
Szyszki. Tomaszewski podał się do dymisji, kiedy ujawniliśmy,
że jest on oskarżony w dwóch procesach karnych („FiM” 47/2005).
Skoro dał się złapać, to rzeczywiście nie nadaje się do tego rządu.
„Wyborcza” ujawniła, że poseł Jacek Kurski z PiS za 20 tys. zł
stał się właścicielem leśniczówki z działką nad jeziorem w Da-
nielówce. Tymczasem sama działka warta jest ok. 100 tys. zł.
Może poprzedni właściciel miał dziadka w Wehrmachcie?
PiS pragnie sieci nowych więzień. Ministerstwo Sprawiedliwo-
ści rozgląda się za opuszczonymi koszarami i upadłymi PGR-
-ami. Mają w nich odsiadywać kary skazani z kolejki, która li-
czy 30 tysięcy osób, oraz nowi więźniowie, których masowo przy-
będzie po zapowiadanym zaostrzeniu prawa karnego. Manię wię-
zienną PiS wyśmiewają prawnicy – profesor Marian Filar pod-
kreśla, że „kara powinna polegać przede wszystkim na napra-
wianiu szkód. Nie każdy przestępca musi siedzieć w więzieniu
na koszt ofiary, która niczego nie otrzymuje w zamian”.
Jeśli uwzględnić normy unijne w wyżywieniu więźniów, to wkrótce
będziemy wszyscy pracować i płacić na skazańców i becikowe.
ROWY W centrum nadmorskiego kurortu zakon redemptory-
stów buduje wielki ośrodek wypoczynkowy (169 pomieszczeń).
Na budowie widuje się ojca Rydzyka, więc inwestycja ma za-
pewne związek z Radiem Maryja. Oficjalnie budowla ma być
miejscem wypoczynku i formacji dusz grup młodzieżowych.
Jak nic moherowe berety zrzuciły się na hotel dla wszechpolaków.
POLSKA/UNIA Jeżeli Unia wprowadzi w życie oszczędności pro-
ponowane przez Wielką Brytanię, to kraje mniej zamożne otrzy-
mają niższe dotacje w latach 2006–2013. Polska mogłaby stracić
6 mld euro, czyli dziesięć procent planowanych uprzednio dotacji.
I co z tego! Od 16 lat tracimy rocznie 5 miliardów złotych wydawa-
nych na potrzeby Kościoła, a kraj płynie mlekiem i miodem...
Rada Europy i Komisja Europejska będą badać zdjęcia sateli-
tarne (także archiwalne), żeby ustalić, czy na terenie Polski lub
Rumunii były lub są tajne więzienia CIA, w których bezpraw-
nie przetrzymuje się podejrzanych o terroryzm. Komisarz UE
Franco Frattini zapowiedział już, że w przypadku potwierdze-
nia podejrzeń państwo winne łamania prawa międzynarodowe-
go będzie ukarane odebraniem prawa głosu w Unii. Ostatnio
istnienie więzień potwierdziły przecieki z wywiadu amerykań-
skiego opublikowane przez niemiecki „Handelsblatt”.
My też nie lubimy tajnych więzień, ale dziwne, że nasi unijni part-
nerzy nie śpieszą się do karcenia Amerykanów, którzy co rusz ła-
mią jakieś międzynarodowe konwencje.
Prasa europejska ostro krytykuje Polskę za gwałcenie praw czło-
wieka. „Le Soir” nazwał poczynania Kaczyńskich „żałosnym
spektaklem” i stwierdził, że PiS „kpi sobie z podstawowych praw
obywatelskich”. Zauważa także, że polskie władze chcą rozsze-
rzyć na całą Europę „krucjatę prowadzoną pod hasłem ładu mo-
ralnego”. Nawet prasa na katolickiej Litwie zauważa, że „pol-
ski rząd jest zakładnikiem wojujących katolików”.
Przejdziem Wisłę, przejdziem Odrę, będziem misjonarzami.
WATYKAN Przez cały świat przewijają się – przemilczane w Pol-
sce – echa instrukcji w sprawie eliminacji homoseksualistów ze
stanu duchownego. Wydawca postępowego czasopisma katolic-
kiego „Golias” nazwał dokument skandalicznym, dyskryminu-
jącym i obraźliwym. Instrukcja podpisana przez kardynała Gro-
cholewskiego została m.in. potępiona przez niektórych deputo-
wanych europejskich (Hans-Michael Goldmann i Volker Beck)
i uznana za dyskryminującą. Francuska organizacja obrońców
praw człowieka „Różowe Pantery” wezwała do masowego opusz-
czania Kościoła rzymskokatolickiego przez wiernych.
Masoni zapomnieli, że to Kościół jest od potępiania, a świeccy – od
słuchania.
WATYKAN/NEPAL Aby dowieść, że Wojtyła znajduje się
w niebie, wybrano jedno z cudownych uzdrowień, jakich zza
grobu miał dokonać zmarły papież. Nic o tym cudzie nie wia-
domo (tajemnica!) poza tym, że dokonał się we Francji. Jed-
nak nie tylko Europa słynie z niezwykłości – w Nepalu żyje pięt-
nastoletni chłopiec, który ponoć nie je i nie pije od kilku lat.
Ciągle medytuje, bo rzekomo jest wcieleniem Buddy.
I w kogo tu wierzyć? W Buddę czy Wojtyłę?
J ako naczelny „FiM” spotykam się i rozmawiam z wie-
96458714.023.png 96458714.024.png 96458714.025.png 96458714.001.png
Nr 48 (300) 2 – 8 XII 2005 r.
GORĄCY TEMAT
3
REANIMACJA DEMOKRACJI, CZYLI
Tysiące przeciwko Kaczorom
Serce rośnie na widok tysięcy ludzi, którzy mimo przejmującego
chłodu i strug deszczu wychodzą na ulicę, aby zaprotestować
przeciwko groźbie prawicowej dyktatury.
przez 10 miast Polski
(Warszawa, Łódź,
Kraków, Wrocław,
Poznań, Gdańsk, Katowice, Rzeszów,
Elbląg, Toruń) przetoczyła się akcja
„Reanimacja demokracji – Marsz
Równości idzie dalej”. Inicjatywa prze-
jawiająca się serią demonstracji soli-
darnościowych ze zdelegalizowanym
i rozbitym przez policję marszem na
rzecz tolerancji w Poznaniu (patrz
„FiM” 47/2005) zgromadziła na uli-
cach w sumie około 5 tysięcy ludzi.
Zatem jedna zaatakowana demon-
stracja doprowadziła do rzadko w Pol-
sce spotykanej mobilizacji społecznej
i do powstania 10 kolejnych wieców.
PiS, który polecił policji atakować
demonstrującą młodzież poznańską,
przegrał tę rozgrywkę z wynikiem je-
den do dziesięciu. To piękne osiągnię-
cie krajowych środowisk demokra-
tycznych, od gejów i lesbijek, poprzez
feministki, anarchistów, Zielonych,
po członków RACJI (przewodniczą-
cy APPR Jan Barański przemawiał
na warszawski wiecu obok m.in. Mar-
ka Borowskiego , Wojciecha Olej-
niczaka , Kazimierza Kutza i Ma-
rii Szyszkowskiej ), SLD, SdPl, a na-
wet członków Partii Demokratycznej,
bo i oni przyłączyli się do wieców. Ich
wszystkich wsparli światli dziennika-
rze, artyści i intelektualiści.
Porażka prawicy jest doniosła, bo
te ostatnie wiece były legalne (za wy-
jątkiem za późno zgłoszonego wiecu
toruńskiego) i pozostawa-
ły pod ochroną policji.
Kaczyńscy i rządząca lo-
kalnie prawica, także ta
w Poznaniu, po ostrych
reakcjach w całym kraju
i za granicą zostali zmu-
szeni do spuszczenia z to-
nu. I to jest prawdziwy
sukces organizatorów
„Reanimacji demokracji”,
bo pokazali, że stanow-
czość i solidarność roz-
maitych środowisk może
skutecznie powstrzymać tendencje pro-
wadzące do ograniczania wolności, do
kneblowania nieakceptowanych przez
kler i prawicę środowisk. Jeszcze raz
wyszło na jaw, że wygrywają ci, któ-
rzy domagają się swoich praw i są
w tym stanowczy, uparci i konse-
kwentni. Doprawdy, naiwni jesteśmy,
jeżeli sądzimy, że wolność i spra-
wiedliwość da nam ktoś za darmo
– bez walki i bez wymuszenia na wła-
dzy tego, co nam się od niej należy.
Musimy zawsze pamiętać, że to wła-
dza jest dla nas, a nie my dla wła-
dzy... I zgodnie z tym przekonaniem
powinniśmy postępować.
Demonstracje, poza drobnymi in-
cydentami, przebiegały spokojnie,
a większa interwencja policji była po-
trzebna jedynie w Gdańsku. Tam
grupki prawicowych chuliganów na-
padły na demonstrantów i policję,
używając kamieni i ko-
stek brukowych. Napast-
ników rozgoniono, pię-
ciu aresztowano, a policja część
uczestników „Reanimacji” odprowa-
dziła nawet na dworzec, by mogli bez-
piecznie wrócić do domów.
W Łodzi były nas przynajmniej
dwie setki, od młodzieży, poprzez mat-
ki z dziećmi, licznych emerytów, aż
po Wojewódzkiego z Muchą . Tak
upadł kolejny mit lansowany przez
część mediów, że „Reaktywacja” to
inicjatywa „zboczeńców”. Okazuje się,
że strach przed dyktaturą i poczucie
solidarności z dyskryminowanymi wy-
prowadziły na ulice znacznie szersze
kręgi społeczeństwa, niż oczekiwano.
Warto zauważyć, że w demonstra-
cje w całym kraju bardzo zaangażo-
wało się SLD, co mu się oczywiście
chwali. Mam jednak małe pytanie do
kierownictwa tej partii – nie mogę
jakoś zapomnieć, że afera w Pozna-
niu nie byłaby możliwa bez udziału
SLD-owskiego wojewody, który po-
parł zakaz prezydenta Grobelnego
(z PO). Bardzo chciałbym wiedzieć,
co SLD chce z tym zrobić i jakie kon-
sekwencje poniesie członek partii re-
alizujący zalecenia Kościoła, a nie kon-
stytucji. Skoro pan Olejniczak i jego
koleżanki i koledzy z zarządu Sojuszu
tak żwawo ciskają gromy w Kaczyń-
skich i innych prawicowców, to może
warto, żeby zrobili także porządek
na własnym podwórku. Bo inaczej nie-
śmiałe próby udowodnienia, że SLD
się zmienia – szlag trafi.
MAREK KRAK
Fot. WHO BEE
GŁASKANIE JEŻA
Seksmisja
się także na Polskę. Rodziny wielodzietne to
zazwyczaj biedniejsza (jeśli nie całkiem ubo-
ga) część populacji, a ludzie zamożni mają
jedno, góra dwoje dzieci.
A jednak giertychowe srebrniki mogą zachę-
cić tę i owego do bara-bara. Oczywiście – ku
chwale ojczyzny. Ale tak naprawdę kogo za-
chęcą? Otóż jestem przekonany, że głównie ro-
dziny patologiczne, takie, co to w powstaniu
zygoty dostrzegą szansę na kasiorę, za którą
będzie można nabyć kilkadziesiąt albo nawet
kilkaset win marki „Wino”. W ten sposób wy-
rośnie nam pokolenie dzieci „za pieniądze”, dzie-
ci, które odziedziczą biedę rodziców. Spośród
nich tylko nieznaczny odsetek będzie miał szan-
sę na przyzwoite wykształcenie, że o normal-
nym, radosnym dzieciństwie nie wspomnę.
Za ten skok cywilizacyjny zapłacimy wszy-
scy, bo becikowe trzeba pokryć z budżetu, czy-
li z podatków. Podatków o nazwie BET.
Ciekawe, że dyżurny moralista RP nie wi-
dzi skrajnej niemoralności swojego pomysłu, któ-
ry de facto brzmi następująco: biegnijcie do łó-
żek i pieprzcie się na potęgę, a ja wam za to
pieprzenie zapłacę. Czyż nie jest to aby rodzaj
jawnej prostytucji w majestacie prawa?
Załóżmy ostrożnie, że na apel i propozycję
Giertycha odpowie (z sukcesem zapłodnienia
i porodu) circa 200 tysięcy par. Licząc ciąże po-
jedyncze i mnogie, na świat przyjdzie 250 ty-
sięcy bobasów. Ale nie takich, które są owo-
cem miłości, a co ważniejsze – przemyślanej
decyzji. Będą to dzieci kupione przez szefa
LPR. Przy takim cynizmie nawet klonowanie
wydaje się małym piwem.
Machulski , kręcąc swoją „Seksmisję”,
w najczarniejszych snach nie przewidział, że
fikcja może stać się ciałem. A właściwie... ciał-
kiem – za 1000 złotych.
MAREK SZENBORN
Jest w Polsce podatek VAT, no to dlacze-
go nie może być jeszcze podatku BET?
Mam na myśli osławiony pomysł pana Gier-
tycha , aby wypłacać wszystkim rodzinom, bez
względu na ich status społeczny, po tysiaku
becikowego za każde nowo narodzone dziec-
ko. Idea nienowa, bo na coś niemal identycz-
nego wpadł był kiedyś niejaki Adolf Hitler ,
tylko że jego inicjatywa szła jeszcze dalej. Otóż
patriotycznym obowiązkiem Frau było nadsta-
wianie zadka każdemu żołnierzowi, który – bę-
dąc na frontowym urlopie – akurat się napa-
toczył. „Frał” dostawała po urodzeniu dziecka
stosowną gratyfikację, a państwo zapewniało jej
i latorośli wieloletnią opiekę. W ten sposób Trze-
cia Rzesza miała być zasilana w nową krew
nordycką. Jakoś się to niespecjalnie udało.
W podobną stronę zmierza Romuś. Tylko
że myli się cholernie.
Jeśliby bowiem iść tym tropem myślenia,
to znaczy takim, iż poprawa sytuacji material-
nej rodziny skutkuje przyrostem naturalnym,
to bogata Europa powinna pękać w szwach
od „nadprodukcji” małych obywateli, zaś ka-
tastrofalnie biedna Afryka – wymierać. Jak
wiemy, jest odwrotnie. Ta reguła przekłada
REANIMACJA DEMOKRACJI, CZYLI
Tysiące przeciwko Kaczorom
W ostatni weekend
96458714.002.png 96458714.003.png 96458714.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 48 (300) 2 – 8 XII 2005 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
D.U.P.A.
a następnie Beria działali sprawnie
i też mogli liczyć na pomoc sowiec-
kiego społeczeństwa.
I ten rozległy temat denuncjacji
oraz wywózek otwiera szerokie pole
do działania dla Lecha Kaczyńskie-
go . Należy po prostu utworzyć w mi-
nisterstwie kierowanym przez Ludwi-
ka Dorna specjalny dział pod na-
zwą D.U.P.A. (Dział Utylizacji Pe-
dałów Amoralnych) oraz powołać spe-
cjalne społeczne trójki, w skład któ-
rych wejdzie przedstawiciel Ligi Pol-
skich Rodzin, Młodzieży Weszpolskiej
oraz moherowy beret z Radia Mary-
ja. Trójki te, wspomagane przez kół-
ka różańcowe (tam są starszawe pa-
nie, które wiedzą o wszystkim, co się
dzieje niemoralnego na ich terenie)
spiszą homoseksualistów i przekażą
ich nazwiska i adresy do D.U.P.A. Na-
stępnie D.U.P.A. niekontrolowanym
przeciekiem dostarczy listy zboczków
do „Naszego Dziennika”, a ten je opu-
blikuje. Wskazane też jest, żeby po-
kazać ich twarze w telewizji. Ocho-
czo zrobi to Telewizja „Trwam”.
I dopiero wtedy do akcji utyli-
zacyjnej wkroczy srogi oberprokura-
tor Ziobro .
Widzę w tym tylko jeden problem.
Jaki? A co się stanie, jeśli okaże
się na przykład, że odmieńcem jest
ktoś z rodziny Lecha Kaczyńskie-
go ? Powiedzmy – jego brat bliź-
niak Jarosław . Kurka wodna, to
byłby twardy orzech do zgryzie-
nia dla markówjurków prawo-
dawców. Ale wszystko da się za-
łatwić. Jeden gej (ale za to ja-
ki!) na całą Polskę mógłby być
świadectwem naszej demokracji
dla Europy i świata!
ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
11,2 promila alkoholu w wydychanym po-
wietrzu miał 36-letni łodzianin, który wypił
duszkiem prawie dwa litry spirytusu. Chciał popełnić samobójstwo z powo-
du nieodwzajemnionej miłości. Jego plany pokrzyżowali lekarze z Kliniki
Ostrych Zatruć Instytutu Medycyny Pracy. Ten w odwecie pozwał ich do
sądu za „naruszanie prywatności i ograniczanie wolnych wyborów”. AH
Kaczyński nie może sobie pora-
dzić z gejami i ich wiecami. Dla-
czego? Bo nie korzysta ze spraw-
dzonych w Europie wzorców po-
stępowania z homo niewiadomo.
Hitler i Stalin nie obcyndalali
się z homosiami. Za Adolfa trafiali
do Dachau, a w okresie wojny rów-
nież do Oświęcimia. Jeśli stamtąd wy-
chodzili – to przez komin. Na pra-
wie 90 tysięcy gejów zamkniętych
w obozach koncentracyjnych ocalało
zaledwie 1200. U Józefa zsyłano ich
do gułagów na 10 lat. Ci, którzy prze-
żyli, a wcześniej mieszkali w dużych
miastach typu Moskwa, Leningrad,
Stalingrad, dostawali wpis do pasz-
portu: „Bez prawa powrotu do mia-
sta”. Złamanie zakazu groziło kolej-
nymi dziesięcioma latami zsyłki. Ma-
ło który z „odmieńców” wytrzymy-
wał resocjalizację gułagu.
Jak ludzie Hitlera
sprawdzali, kto jest, a kto
nie jest homoseksualistą?
Prosta sprawa. Gestapo
miało specjalny dział ds.
moralności, który zajmo-
wał się odrębnościami sek-
sualnymi. Czy to wystarczyło?
Ale skąd! Ten dział zajmował
się wyłącznie weryfikacją dono-
sów, ponieważ niemieckie spo-
łeczeństwo ochoczo i masowo
zajmowało się denuncjacją.
Zgodnie z tym, co powiedział
zastępca Hitlera – Rudolf Hess :
„Każdy towarzysz partyjny i każdy ro-
dak szczerze dbający o interesy ru-
chu i narodu powinien ułatwiać pra-
cę policji i partii i nie ma to nic wspól-
nego z donosicielstwem. Przeciwnie
– każdy, kto lekceważy ten obowią-
zek, nie może uważać się za przyzwo-
itego Niemca”.
Gazeta „Mannheimer Haken-
kreuzbanner” – podobnie jak inne
– publikowała nazwiska, adresy i wiek
„przestępców seksualnych”, a w ma-
gistratach wisiały „Listy hańby”.
W 1937 r. zrezygnowano z tej formy
piętnowania (no bo przecież aryjczyk
nie może być pedałem) i nastąpiły
wywózki do obozów koncentracyjnych.
U Stalina było podobnie, a szefo-
wie NKWD (GPU) Jeżow , Jagoda ,
Nauczycielka w jednym z liceów w Rze-
szowie obraziła się na swoich uczniów, któ-
rzy na imieniny kupili jej łańcuszek zamiast wymarzonej bransoletki. Pogna-
li więc wymienić towar. Na próżno. Pani profesor skrytykowała wzór na bran-
soletce. Tym razem pobiegli więc... na skargę do dyrektora. W efekcie do-
stała w prezencie pisemną naganę.
AH
Dwie mieszkanki Zgierza pogryzły i skopa-
ły strażnika miejskiego oraz policjanta, któ-
rzy próbowali odholować ich auto tarasujące wyjazd z bramy. Przewiezione
do komisariatu baby wpadły w szał. Trzeba je było skuć i zamknąć na noc
w areszcie. Były trzeźwe.
AH
Na rok stracił prawo wykonywania zawo-
du chirurg ortopeda z Bydgoszczy. Był tak
nawalony, że w czasie operacji nie mógł znaleźć śrub, które miał usunąć
z nogi pacjenta. Zmęczony tym szukaniem zasnął na stojąco i upadł na ope-
rowanego. Koledzy wynieśli go i zadzwonili po policję.
AH
Do Zespołu Szkół Zawodowych w Gdań-
sku przyjechała policja i wyprowadziła
z budynku pijanego nauczyciela języka polskiego. Nie chciał dmuchać w al-
komat, więc zawieziono go na pobranie krwi. Ponadto znaleziono przy nim
dwie buteleczki po wódce. Nauczyciela zakapowali uczniowie, których draż-
niła jego bełkotliwa mowa, bekanie i przysypianie na lekcji.
AH
Do ostrej wymiany zdań na temat spraw
majątkowych doszło między dwoma brać-
mi z Pałecznicy k. Lubartowa. W pewnym momencie 42-latek chwycił so-
lidną metalową szufelkę i zdzielił nią swojego starszego brata. Z wybitymi
zębami, złamanym nosem i licznymi ranami ciętymi głowy 53-latek trafił do
szpitala. Lekarze zawiadomili policję. Ta zatrzymała krewkiego szuflowego
(ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu), który wytłumaczył,
że to brat uderzył go pierwszy, więc go „pacnął” w celu uspokojenia. KC
ministrów obrony narodowej. Jeden zaprowa-
dził wojsko do Iraku, inny jest zamieszany w afe-
rę korupcyjną, jeszcze jeden chciał, aby lotnicy
fruwali na drzwiach od stodoły. Najnowszy mini-
ster może być najgorszy.
Radek Sikor-
ski ... Człowiek, któ-
ry był tak miły dla
swoich zachodnich
kolegów, że nawet
sobie imię zdrobnił,
żeby było dla nich
łatwiejsze do wymówienia. Taki Radek jest uczynny dla
zagraniczniaków. Zresztą sam Radek właściwie to zagra-
niczniak, bo jest poddanym Jej Królewskiej Mości Elżbie-
ty II , królowej Anglii, Szkocji itp., itd. Nie wiadomo, czy
jako dowódca polskiej armii sprawuje nad nią nadzór ja-
ko obywatel polski, czy też może z ramienia Wielkiej Bry-
tanii. Faktem jest, że Kaczorom to nie przeszkadza. Cie-
kawe, czy tak samo by im nie przeszkadzało, gdy Radek
miał obywatelstwo rosyjskie albo... dajmy na to – izrael-
skie? Za młodu Radzio (taka wersja zdrobnienia bardziej
mi się podoba) studiował w Oksfordzie, a potem wylądo-
wał w Afganistanie, gdzie walczył w latach 80. ramię
w ramię z islamskimi mudżahedinami przeciwko Armii
Czerwonej. Złe języki mówią, że nie była to jego prywat-
na wojna z Czerwonym Smokiem, ale że na front wysłał
go wywiad brytyjski, a może nawet CIA... Cóż, my nie je-
steśmy w stanie tego sprawdzić, ale mamy nadzieję, że
ABW sprawdziło przynajmniej, czy aby Radzio, jako mi-
nister, nie pracuje jednocześnie na wywiadowczych
etatach. Bo gdyby się okazało, że jednak pracuje, to mi-
nisterstwo niepotrzebnie płaci za niego wysoki ZUS.
Można by Radzia zatrudnić na umowę-zlecenie. Wyjdzie
taniej. To taki nasz wniosek racjonalizatorski – innych prze-
ciwwskazań dla pracy Radzia w MON nie widzimy.
W śmiesznym kraju mieszkamy, śmieszny mamy rząd, to
właściwie wszystko jedno, kto tam jest jakim ministrem.
Może być nawet James Bond czy Izabella Scorupco .
Radzik (tak jest
jeszcze ładniej i też
krótko) nie ma za-
miaru być polity-
kiem z londyńskie-
go gabinetu figur
woskowych Mada-
me Tussaud. Postanowił chłopina czymś się wyróżnić. Jak
postanowił, tak zrobił i zapowiedział upublicznienie pol-
skiej części akt Układu Warszawskiego – formacji, do
której Polska należała jeszcze 15 lat temu. Radzik zrobił
ten krok bez konsultacji z byłymi sojusznikami i nie wie-
my, czy przypadkiem im to ujawnienie nie zaszkodzi. Na
przykład nie skomplikuje spraw obronności. Dotyczy to
zwłaszcza Rosji i jej potencjału nuklearnego. Brytyjski „The
Guardian” ostrzegł, że „Polska naraziła się na niszczący
gniew Rosji” , publikując tajne dokumenty. A wydawało się,
że stosunki polsko-rosyjskie już nie mogą być gorsze. Ra-
dzio, który tą publikacją pewnie załatwia z Ruskimi jakieś
stare porachunki z Afganistanu, sprawi, że teraz zapew-
ne nie uda nam się sprzedać Rosjanom nie tylko cebuli
i szynki, ale nawet guzika od munduru.
PiS zabrał się za rządzenie... Chce zlikwidować wywiad
wojskowy, opublikować dane agentów SB, zlustrować po-
licję, a na stanowisko ministra obrony powołał trochę ta-
jemniczego cudzoziemca, niczym nowego Rokossowskie-
go . Czy z Polski jeszcze coś zostanie, kiedy Kaczyńscy
wreszcie odejdą w niesławie? ADAM CIOCH
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Koalicja moherowych beretów wygrała z koalicją aksamitnych kapeluszy.
(Andrzej Lepper)
RZECZY POSPOLITE
Nie jestem alfą i omegą. Jeszcze.
Agent, idiota czy miernota?
(Kazimierz Marcinkiewicz)
Jeśli Matka Boża jest od wygrywania wyborów, to równie dobrze można
jej powierzyć zawody sportowe i wszystkie konflikty światowe.
(abp Józef Życiński)
Sejm RP powinien podjąć uchwałę wzywającą Parlament Europejski do
poszanowania prawa polskich posłów do PE do wolnego i godnego wy-
rażenia naszego stanowiska odnośnie do wartości dla nas świętych i za-
sadniczych. Dosyć już mamy dyskryminacji społeczności katolickiej
i poniewierania polskich reprezentantów na forum unijnym.
(Wojciech Wierzejski, LPR)
Giertych publicznie chłoszcze liberałów i liberalizm, a w zaciszu swoich
gabinetów zachwyca się tchatcheryzmem (...). Głośno np. deklaruje sza-
cunek dla rozgłośni ojca Tadeusza, a po cichu wyśmiewa go i głosi róż-
ne niewybredne opinie.
(Zygmunt Wrzodak)
Narodowe Odrodzenie Polski potępia partie i organizacje – takie jak
SLD, PO, SdPl – które dla osiągnięcia swoich przyziemnych celów nie
wahają się przed brutalnym, nieludzkim i barbarzyńskim wykorzystywa-
niem ludzi chorych i ułomnych. Homoseksualizm – to się leczy!
(www.patriota.pl)
Wybrała OH
PRIMUM – NIE NARUSZAJ!
KAPRYŚNICA
WARA OD SAMOCHODU!
KOLEDZY NIESOLIDARNI
JĘZYK ZAKRAPIANY
JAK DZIECI...
P olska nie ma w ostatnich latach szczęścia do
96458714.005.png 96458714.006.png 96458714.007.png 96458714.008.png 96458714.009.png 96458714.010.png 96458714.011.png 96458714.012.png 96458714.013.png 96458714.014.png 96458714.015.png 96458714.016.png 96458714.017.png 96458714.018.png
Nr 48 (300) 2 – 8 XII 2005 r.
NA KLĘCZKACH
5
KOMEDIATOR
Relikwiarz z drzazgami z krzyża,
do którego ponoć przybito samego
Jezusa z Nazaretu, podarował w XII
wieku świątyni syn węgierskiego
władcy Stefana I – niejaki Emeryk .
Podobno człowiek obłąkany. Unia
też jest obłąkana, skoro sypie kasę
na coś podobnego.
miał uratować życie Ratzingerowi,
który najpierw jako niemowlak za-
padł na dyfteryt. Przeżył cudem. Na-
stępnie w wieku lat pięciu omal nie
utonął w przydomowym stawie. Ko-
lejny raz młody Joseph otarł się
o śmierć pod koniec wojny, kiedy
podczas służby w 1945 roku w ba-
talionie Wehrmachtu nabawił się
ciężkiego zakażenia krwi i znowu
prawie zszedł był... Dwa miesiące
później zdezerterował, mimo że by-
ło to karane śmiercią. W pobliżu do-
mu natknął się na patrol.
„Chwała Bogu ci żołnierze też
mieli dosyć wojny i nie chcieli stać
się mordercami” – wspomina pa-
pież w wydanej właśnie w Niemczech
biografii. Jest święcie przekonany,
że czuwa nad nim wyjątkowo tro-
skliwy anioł.
Kler przejmuje sądy! Już od grud-
nia rolę mediatorów w procesach roz-
wodowych będą mogli pełnić... księ-
ża. O tym, czy dana osoba duchow-
na bądź świecki pracownik diecezjal-
nej poradni rodzinnej znajdzie się na
liście mediatorów, zadecyduje pre-
zes sądu. Do obowiązków sędziego
prowadzącego rozprawę będzie na-
leżało poinformowanie małżonków
o możliwości skorzystania z media-
cji. Zadaniem mediatora jest nama-
wianie stron do zgody, a jeśli to oka-
zuje się nierealne – pośredniczenie
w ustaleniu możliwie najlepszych wa-
runków rozstania. Obecni mediato-
rzy sądowi zrzeszeni w Centrum Me-
diacji „Partners” Polska obawiają się
napływu osób niekompetentnych.
My się obawiamy, że nowi roz-
jemcy z bożej łaski zaczną straszyć
skłóconych partnerów ogniem pie-
kielnym. Kto nam zagwarantuje, że
za parę lat, w IV RP, nie znikną
związki cywilne, a każda próba roz-
wodu nie będzie karana publiczną
chłostą małżonków? MW
Na obiadki przyjeżdża do rodziców.
Tymczasem Marta – wzór cnót – sa-
modzielnie prowadzi duże gospodar-
stwo domowe. Jako przykładna żo-
na i matka codziennie gotuje mężo-
wi strawę i wzorowo wychowuje trzy-
letnią córkę Ewę . Mało tego, redak-
torzy „Faktu” pieją z zachwytu, albo-
wiem ta dzielna kobieta cudem znaj-
duje jeszcze czas na spacery z psem.
No tak, tym razem wzięto na ta-
petę prezydenckie córy, bo żon, cóż...
porównać nie sposób. RB
i muzyczna inspiracja zespołu nie ma
„oczywiście” nic wspólnego z działal-
nością ojca Rydzyka oraz rozgłośnią
Radia Maryja. To będzie dopiero hit!
Do krążka ma być ponadto do-
łączona instrukcja, jak moherowy be-
ret zrobić samodzielnie, korzystając
jedynie z drutów, szydełka i włóczki.
Skiba , że ty się Boga nie boisz,
to już wiemy, ale że się nie boisz
ojca dyrektora?!
KC
LICHEŃ – NASZ SKARB
MarS
Podczas szkolenia, jakie dla pro-
boszczów zorganizowała Komenda
Miejska Policji w Koninie, sukien-
kowi dowiedzieli się m.in., czym jest
terroryzm i jak powstają ładunki wy-
buchowe. Spotkanie zorganizowano
w sanktuarium w Licheniu, do któ-
rego co roku pielgrzymuje dwa mi-
liony osób. Policjanci zwrócili uwa-
gę nie tylko na wiążące się z tym
zagrożenia ze strony drobnych, ale
uciążliwych złodziei kieszonkowych,
ale także na możliwy atak terrory-
styczny. Licheńska świątynia kiczu
jest non stop monitorowana, ale że-
by zmniejszyć liczbę kradzieży i spra-
wić, by pieniążki pątników trafiały
tam, gdzie powinny, tzn. do kiesze-
ni marianów, konieczne okazało się
wynajęcie ochrony. Wmieszani w roz-
modlony tłum agenci ubrani po cy-
wilnemu patrolują obiekty sakralne
i okolice.
DA NAM SZKOŁĘ
ORMO REAKTYWACJA
Minister edukacji, prof. Michał
Seweryński , stwierdził na Jasnej Gó-
rze, że polska państwowa oświata
powinna brać przykład ze szkół ka-
tolickich, które najlepiej łączą na-
uczanie z wychowaniem i troską
o człowieka. W tej działalności Ko-
ściół jest – zdaniem ministra – wzo-
rem do naśladowania. Mamy nadzie-
ję, że były rektor salezjańskiej szko-
ły w Łodzi – w trosce o czarnego
człowieka – nie zdąży oddać całej
oświaty urzędnikom pana papieża.
W Polsce i tak istnieje już prawie
pół tysiąca szkół katolickich różne-
go szczebla, finansowanych przez
państwo.
WEE
KATOEKSPERCI
Francesco Storace – minister
zdrowia z prawicowo-katolickiego
rządu Berlusconiego – wpadł na po-
mysł, aby w przychodniach przeda-
borcyjnych zatrudnić kościelnych
działaczy... antyaborcyjnych. Wło-
skie prawo dopuszcza aborcję na żą-
danie kobiety do 11 tygodnia ciąży,
pod warunkiem że wcześniej kobie-
ta odwiedzi specjalną przychodnię.
Projekt wywołał furię całej lewicy,
Zielonych i organizacji kobiecych.
Przy okazji oskarżono Kościół o pró-
bę mieszania się w wewnętrzne spra-
wy Włoch.
LECZENIE DUCHEM
Coraz częściej, również w Polsce,
można spotkać się z zawodem okre-
ślanym mianem psycholog chrześci-
jański. Czym różni się psycholog
świecki od chrześcijańskiego? Ano
tym, że usługi świadczone przez te-
go drugiego oparte są na wierze
w Chrystusa, a on sam powinien po-
siadać umiejętność otwarcia człowie-
ka na Ducha Świętego. W praktyce
oznacza to, iż ci, którzy mają pro-
blemy egzystencjalne lub popadli
w jakieś uzależnienie, mają dostą-
pić bożej łaski poprzez uświadamia-
nie ewangelicznych wartości. AK
RB
RP
Ludwik Dorn (na zdjęciu), wi-
cepremier i minister MSWiA, śla-
dem innych prominentów z obecne-
go rządu udał się po instrukcje do
ojca Rydzyka. W Radiu Maryja wy-
głosił kilka odkrywczych myśli, do-
radzając m.in. policjantom, by za-
częli współpracować z radami para-
fialnymi. Minister chyba tylko przez
przeoczenie zapomniał dodać, że
jeszcze lepszymi sojusznikami stró-
żów prawa są proboszczowie. Nie-
którzy mają już niezłą praktykę
w tej robocie, bo przez lata współ-
pracowali z SB.
PAPIEŻ MASON!
A OPATRZNOŚĆ ŚPI?
Czy ojciec Tadeusz Rydzyk weź-
mie sobie wreszcie do serca kryty-
kę samego papieża Benedykta XVI ?
Podczas wizyty naszych purpuratów
w Rzymie papież nadzwyczaj ostro
skrytykował polskie media katolic-
kie za aktywne mieszanie się do po-
lityki. Choć nie padło nawet jedno
słowo o Radiu Maryja i „Naszym
Dzienniku”, nie ma wątpliwości, że
papież miał na myśli medialne im-
perium Rydzyka, które przed wy-
borami udzieliło poparcia PiS i Ka-
czyńskim . Dotychczas ojciec dyrek-
tor nie przejmował się żadną kryty-
ką, olewając nawet episkopat. BS
Budowa Świątyni Opatrzności
Bożej w zastoju, bo brakuje kasy.
Zdesperowany prymas Glemp pod-
jął więc dramatyczną decyzję o sprze-
daniu miastu okazałego budynku
w centrum Warszawy, w którym od
lat znajduje się Teatr Muzyczny „Ro-
ma”. Prawdopodobnie do końca ro-
ku nadejdzie w tej sprawie zgoda
Watykanu, bo jest ona wymagana
w przypadku transakcji opiewającej
na sumę ponad 1 mln dolarów. Za
budynek „Romy”, wzniesiony w la-
tach 30. ubiegłego wieku na potrze-
by ówczesnej Akcji Katolickiej,
Glemp chce od władz Warszawy 50
mln zł. A może Glemp tylko tak żar-
tuje, licząc, że dostanie te pieniądze
na ładne oczy. W ten sposób dostał
już 20 milionów od Struzika – mar-
szałka województwa mazowieckie-
go.
AC
PO SĄSIEDZKU
W Czechach wchodzi właśnie
w życie znowelizowana Ustawa
o wolności wyznania oraz o roli Ko-
ściołów i związków wyznaniowych.
Stanowi ona rozwinięcie tzw. usta-
wy kościelnej z 1991 r. Za przyję-
ciem nowelizacji głosowało 101 z 200
czeskich posłów. Biskupi twierdzą,
że nowe prawo bardzo dyskryminu-
je Kościół, ponieważ ogranicza je-
go prawo do samodzielnego rozstrzy-
gania swych spraw wewnętrznych,
prowadzenia działalności charyta-
tywnej oraz takich instytucji jak szko-
ły i placówki służby zdrowia. W tej
sytuacji dla katolickich księży z Po-
łudnia Polska musi być ziemią obie-
caną...
BŁYSKOTLIWI
Po hicie, jakim kilka miesięcy te-
mu były bransoletki z napisem „po-
kolenie JPII”, na rynku gadżetów ka-
tolickich pojawił się ostatnio nowy
produkt – migający krzyżyk. Imitu-
jący kryształ krzyżyk ma wymiary
3 razy 5 cm i jak wściekły miga dio-
dami w kolorach niebieskim, żół-
tym i czerwonym. Świecący krucyfiks
można nosić na sznurku lub łańcusz-
ku na szyi, ewentualnie przypinać
za pomocą magnesu. Bajer kosztu-
je tylko kilka złotych, a sprawia, że
oznakowanego w ten sposób katoli-
ka widać z daleka.
RP
KACZA MATKA
Jadwidze Kaczyńskiej , matce
bliźniaków, „Życie Warszawy” nada-
ło tytuł Człowieka Roku. Został on
przyznany za: stworzenie domu,
w którym zrodził się świat wartości
odmieniających Polskę, patriotyzm,
poszanowanie tradycji, dostrzeganie
krzywdy innych oraz wzorowe wycho-
wanie synów. – Przyznanie pani Ka-
czyńskiej tej nagrody było pięknym
gestem pokazującym, że potrafimy
zauważyć nie tylko osoby z pierw-
szych stron gazet – zabulgotał rado-
śnie obecny na uroczystości wicemi-
nister zdrowia Bolesław Piecha .
Obecność wiceministra przypisujemy
obawom o stan zdrowia nagrodzo-
nej... i redaktorów „ŻW”. PSz
ANIOŁ PAPY
PS
Nad papieżem Benedyktem
XVI czuwa Anioł Stróż. Nie ma co
do tego najmniejszych wątpliwości.
Niebieski posłaniec już cztery razy
MW
UNIA NON OLET
AK
Aż 3,5 mln zł ma kosztować od-
nowa zabytków w pobenedyktyńskim
opactwie w gminie Nowa Słupia.
Gros z tej kwoty – 2,5 mln zł – po-
zyskano z Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego (sic!). Resz-
tę mają ponoć wyłożyć gospodarze
terenu, ojczulkowie oblaci. Roboty
remontowe obejmą m.in. klasztor,
kościół, organy, wrota, a także
dzwonnicę. Wedle legend, funda-
torem pierwszej rotundy na Świę-
tym Krzyżu była Dobrawa , a w 1006
roku Bolesław Chrobry miał tam
założyć opactwo benedyktynów.
WOJNA NA CÓRY
Wazelina, jaką bulwarówki pom-
pują w małego wzrostem prezyden-
ta elekta, niedługo zacznie mu no-
sem wychodzić. Dziennik „Fakt” po-
równał ostatnio „księżniczkę” Alek-
sandrę Kwaśniewską (24 l.) z có-
runią państwa Kaczyńskich Mar-
(25 l.). I co? Ola, która w tym
roku ukończyła studia, mieszka
z chłopakiem w bloku na Wilanowie.
MOHEROWA PŁYTA
Z utęsknieniem czekamy na naj-
nowszą płytę Big Cyca pod tytu-
łem „Moherowe berety”. Tekstowa
96458714.019.png 96458714.020.png 96458714.021.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin