Fakty i Mity 2007-46.pdf

(10964 KB) Pobierz
96915907 UNPDF
Po skardze „FiM” do Komisji Europejskiej
UNIA BIERZE SIĘ ZA KOŚCIÓŁ
 Str. 3
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 46 (402) 22 LISTOPADA 2007 r. Cena 3,00 zł (w tym 7% VAT)
PRAŁAT JANKOWSKI JEST JAK BÓG – ZABRAŁ SWOJEGO ULUBIONEGO CHŁOPCA DO RAJU. PIĘCIOGWIAZDKOWEGO...
 Str. 9
ISSN 1509-460X
Â
96915907.030.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 46 (402) 16 – 22 XI 2007 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Internauci doszli do zgodnego wniosku, że Jan Maria mógłby zo-
stać ambasadorem w Nowej Zelandii, bo dalej nie ma już nic.
Według nas (co nam złego zrobili Nowozelandczycy?), mąż Nel-
ly może ambasadorować wszędzie, tylko nie w Watykanie. Jak
by to bowiem brzmiało: „Jego ekscelencja ambasador Polski przy
Stolicy Piotrowej Rokita”.
Dzieło zniszczenia
„Pani Fotyga nie będzie już ministrem spraw zagranicznych
i mam nadzieję, że ta prawda w końcu dotrze do pana prezy-
denta” – oświadczył śmiało (oby znów nie musiał przepraszać)
premier Donald.
„Ma nadzieję”, a ta jest pono matką głupich. Ale w końcu le-
piej być głupim z nadzieją niż beznadziejnie mądrym.
Dzieło zniszczenia w dobrej sprawie jest święte jak dzie-
ło tworzenia
Albo dopóki ktoś nie powie: dość! Nie można szukać oszczęd-
ności w państwie, nie zamykając jednocześnie tego wora bez
dna, który pochłonął już 15 miliardów złotych i chłonie nadal.
Podobne wory to tysiące katechetów i kapelanów we wszel-
kich szkołach, służbach i branżach. To m.in. „dzięki nim” nauczy-
ciele, celnicy czy pielęgniarki mają uwłaczające godności ludz-
kiej wynagrodzenia. Jak może być inaczej, skoro celnik zarabia
1,5 tys., a jego kapelan – natychmiast po objęciu stanowiska
– 6 tysięcy? W takim szpitalu wojewódzkim w Gorzowie Wiel-
kopolskim pracuje sześciu kapelanów i każdy dostaje pensję
2100 zł, a drugie tyle wyciąga od chorych na msze o zdrówko.
Natychmiast należy rozpocząć wycofywanie polskich wojsk
z Iraku i Afganistanu. Ten pierwszy załatwił nam Kwaśniewski
z Millerem, ale drugi to już pomysł Kaczyńskich. Bilans tej
wojny dla Polski to: 23 ofiary, 4,3 mld zł wyrzuconych w bło-
to (a raczej piach), animozje z Unią Europejską, zero korzyści
gospodarczych, pogorszenie stosunków nawet z USA. Tak, po-
gorszenie, bo jeśli ktoś wchodzi w tyłek jankesom, to ci go
lekceważą, czego dowodem są wciąż niezniesione wizy i od-
rzucanie przez Amerykanów naszych firm, które przystępują do
przetargów w Iraku.
Jeśli Tusk chciałby zapisać się jako pierwszy napraw-
dę odważny i racjonalny premier po 1989 roku, powi-
nien dążyć do gruntownej reformy obydwu ciał usta-
wodawczych: Sejmu i Senatu. Powszechnie wiado-
mo, że większość spośród 460 posłów nie robi nic
albo prawie nic. Mandat poselski traktowany jest
jako trofeum, wygrana w totka. W wyborach prze-
chodzą nieuki, oszołomy, kompletni idioci albo stare
dziadki, które potem błąkają się po sejmowych kory-
tarzach. Komu potrzebna jest ta armia na Wiejskiej,
która żyje własnym życiem w oderwaniu od proble-
mów kraju? Należy, moim zdaniem, wprowadzić
okręgi jednomandatowe i wypracować me-
chanizmy weryfikujące kandydatów, a liczbę
mandatów ograniczyć – na przykład do 100.
Co do Senatu, to aż się prosi, żeby w orga-
nie kontrolującym ustawy sejmowe zasiadali specjaliści kon-
stytucjonaliści; teraz jest to przechowalnia kombatantów. Mo-
że to być zresztą zwykła komisja przy Sejmie, a nie kolejny
moloch generujący rocznie 130 milionów złotych kosztów,
z czego duża część idzie na budowę katolickich kościołów na
Wschodzie, w ramach pomocy dla Polonii...
To, co w Polsce uważane jest za normalne, nie znajduje
już odpowiednika na świecie, na przykład nadzwyczajne uprzy-
wilejowanie Kościoła. Porządek należy więc zrobić z bezkar-
nym imperium polityczno-gospodarczym założonym przez za-
konnika z Torunia. To jeden z największych powodów do wsty-
du dla Polski. Nie potrzeba akcji CBA, żeby wiedzieć o zło-
dziejstwach i przekrętach podatkowych Rydzyka. Są bowiem
powszechnie znane i do niedawna nawet ochraniane przez rząd.
Teraz nadzieja w Piterze...
Rozliczyć należy wszelkie patologie i bezczelne skoki na pu-
bliczny majątek, dokonywane w majestacie lub po obejściu
prawa. Jak choćby przekazanie 10 mln zł przez marszałka woj.
mazowieckiego, Struzika (PSL!), na budowę Świątyni Opatrzno-
ści. Zaraz potem rodzony brat marszałka został proboszczem
tejże świątyni, tak zupełnie przypadkiem. W normalnym kraju
– Panie Premierze Tusk – taki gagatek byłby na zawsze skoń-
czony politycznie, a gwoli sprawiedliwości, podobnie jak Ry-
dzyk, powinien trafić na długie lata do więzienia. Tymczasem
wciąż jest marszałkiem i wciąż rozdaje co nie jego.
Takich przykładów jest o wiele więcej. Ale te idące z góry
demoralizują najbardziej, i to cały naród. Bezprawie, marno-
trawstwo, wykorzystywanie wysokich stanowisk dla własnych
interesów czy wreszcie zwykłe złodziejstwo na salonach wła-
dzy – dają Polakom wyraźny sygnał: prawo jest dla maluczkich,
a sprawiedliwość po stronie silniejszego. Wniosek: nie ma spra-
wiedliwości, a prawo należy omijać. Tylko jak długo można
okadzać tę kupę gnoju?!
„Gówniarzeria” – takim to eleganckim słowem miał Jarosław
Kaczyński podsumować działalność w PiS Joachima Brudzińskie-
go, którego dni w centralnych strukturach partii są ponoć poli-
czone. Sekretarz Generalny naraził się wodzowi m.in. brakiem
wystarczającej liczby podpisów na listach Olszewskiego i nietra-
fionym, kompromitującym poparciem Nelly Rokity.
„Gówniarzeria”... Hm, tym razem, o dziwo, w pełni zgadzamy
się z panem Jarkiem.
Z jednej strony – z nadzieją, a z drugiej – gęby chłopów
z wierchuszki PSL-u mierżą mnie. A Pawlaka po prostu się bo-
ję, on ma w oczach jakiś obłęd. Nikt się po Tusku nie spodzie-
wał rewolucji, ale facet chwilami przesadza w tej swojej zacho-
wawczości. To stara strategia zwycięzców – okazać swoją
wyższość poprzez miłosierdzie dla pokonanych. Tyle że to się
sprawdzało na Dzikich Polach. Kaczory nie są wcale pobite, wręcz
przeciwnie – mają więcej wojska i lep-
sze, opozycyjne pozycje do ataku.
A gryźć i kłapać dziobami będą
wściekle. Ani im w głowie dać
Na indonezyjskiej wyspie Bali ma się odbyć konferencja na te-
mat ochrony klimatu. Wiele wskazuje, że po niej klimat w Pol-
sce poprawi się diametralnie, i to z dnia na dzień, ponieważ
nasza delegacja udająca się tam na koszt podatników ma liczyć
PIĘĆDZIESIĘCIU JEDEN UCZESTNIKÓW! Oto ostatnie
podrygi „taniego państwa”. Na szczęście już po ptokach.
Julia Pitera (PO) chełpiła się w Radiu Zet, że ma niezbite do-
wody na to, że była podsłuchiwana. Kicha, Pani Julio, i tyle... To
już zgrana płyta. Byłaby Pani nadzwyczaj oryginalna, oświadcza-
jąc, że ani ABW, ani CBŚ Pani nie podsłuchiwało.
Polska odniosła wielki sukces! Oto „Time” opublikował listę 50
najgorszych samochodów w historii. Pośród różnych typów for-
dów, lotusów, jaguarów (nawet trabanta) nie uświadczysz na
niej ani syrenki, ani nawet poloneza, że już o tarpanie nie wspo-
mnimy. A może... nie mieściły się w żadnych parametrach?!
W tym roku (po raz pierwszy od lat) nie zostaną przyznane eli-
tarne Nagrody Kisiela, którym patronuje „Wprost”. „Większo-
ści z nas nie odpowiada styl, poziom i treść niektórych publika-
cji tego tygodnika” – powiedział członek kapituły Tomasz Wo-
łek. W jury zasiadają też m.in. Władysław Bartoszewski, Lech
Wałęsa, Tomasz Lis i Leszek Balcerowicz. Mężowie ci dostrze-
gli to, o czym piszemy od lat. Że skrajny konformizm „Wprost”
i jego włazidupstwo wobec kolejnych gabinetów są żenujące.
Siedmiu żołnierzy polskiego kontyngentu w Afganistanie zosta-
ło zatrzymanych za to, że ścigając zamachowców, otworzyli ogień
do bezbronnych cywilów. Są zabici – mówi komunikat PAP.
A teraz nasz, hipotetyczny: Warszawa, róg Marszałkowskiej
i Jerozolimskich. Oddział afgańskich sił stabilizacyjnych strzela
do przypadkowych przechodniów. Jak myślicie? Kogo lokalne
media określą jako „bandytę”, a kogo jako „ofiarę”? Kogo jako
„niosącego pokój”, a kogo nazwą „agresorem”. Ot, relatywizm...
szansę nowemu rządowi. Brudziński już kpi, że nie ma
obiecanych przez Tuska stadionów... A więc tradycyjnie PiS bę-
dzie szukał naiwnych. I znajdzie – miliony. PO może sprzedać
spokój w Sejmie za wyrozumiałość dla tych, którzy powinni od-
kupywać swoje winy wobec ojczyzny na ciężkich przymusowych
robotach. Jeśli Tusk dojdzie w końcu do wniosku, że kaczym
– tak, wypaczenia – nie, to ja się wypisuję z tego „frontu”.
Dlaczego tak ostro? A dlatego, że Polska po części straciła
bezpowrotnie dwa lata najlepszej światowej koniunktury, która
właśnie przemija. Do tego nałożyły się dziesiątki miliardów eu-
ro dotacji unijnych, niewykorzystane przez rząd trzech tenorów.
Szkoda wspominać, ile szkód narobił PiS w kraju i jak nas ośmie-
szył za granicą. W gospodarce nie stworzył żadnych szans dla
przedsiębiorczych ludzi, żadnych ułatwień – międzynarodowych
kontraktów, uproszczenia prawa, ulg, zwolnień, zachęt. Priory-
tetami była lustracja (kompromitacja), walka z korupcją poprzez
bezprawne podżeganie do przestępstw, poniżanie, obrażanie,
kłamstwo i lincz. PO krzyczała o tym głośno w kampanii wy-
borczej, a teraz bierze się za pudrowanie IV RP i zamiatanie po
Kaczyńskich, zamiast zakopać głęboko wszystko, co obiektyw-
nie szkodzi naszemu państwu. Po prostu zniszczyć, uciąć łeb
przy samym tyłku, olać i podpalić.
Naturalnie nie wszystkie patologie można wyeliminować od
razu. Niestety, społeczeństwo w swej masie nie dorosło jeszcze
na przykład do nacjonalizacji majątków przejętych przez waty-
kański Kościół ze szkodą dla polskiego narodu. Choć przecież hi-
storia zna takie przypadki, na przykład podczas rewolucji we Fran-
cji czy kryzysu gospodarczego w Prusach Wschodnich. Są jed-
nak fakty i zjawiska, których istnienie w sposób oczywisty – jak
mówi Jarosław K. – szkodzi i kompromituje Polskę, a które moż-
na załatwić już, teraz, od ręki.
Oto krótka (zbyt krótka!) lista takich spraw:
Na pierwszy ogień powinna iść Komisja Majątkowa. Relikt
przeszłości, a tak naprawdę pasożyt, który nieustannie pożera
lukratywne majątki państwowe. I będzie żarł i kradł, dopóki
zostanie choć hektar ziemi i choć jeden budynek do przejęcia.
Kandydat na ministra sprawiedliwości, prof. Ćwiąkalski, oświad-
czył, że jeśli szefem MS zostanie, to na dzień dobry sprawdzi,
jakie to błędy popełnił Ziobro podczas swojej kadencji. Aż tak
zapracowany minister powinien wyznaczyć zastępcę, który zaj-
mie się normalną pracą w resorcie.
Po klęsce wyborczej PiS dziennikarze i całe redakcje – bezkry-
tycznie do tej pory sprzyjający braciom K., np. w TVP 1 i TVP 2
– histeryzują, a co bardziej przezorni pakują walizki i rozsyłają
swoje CV. Ale najgorzej jest w redakcji „Dziennika”, który po-
pierał Kaczory. Jego sprzedaż spadła dramatycznie do 157 tys.
egz. (z grubo ponad 200 tysięcy). Wydawca – Axel Springer
– poważnie zastanawia się nad zamknięciem tytułu.
Patrzcie Państwo, a „Fakty i Mity” odnotowały duże wzrosty.
Bo dobrym ludziom Bozia błogosławi!
Chwile grozy przeżyli ludzie, którzy dowiedzieli się, że pewien
kaczor mógł sprowadzić na nich wszystkich straszną katastrofę.
Jednak tym razem nie chodzi o cały kraj, ale „tylko” o 70 pasa-
żerów samolotu Embraer 170, który leciał z Mediolanu do War-
szawy (prezydent i tak nie będzie się trzy dni odzywał). Wielkie
ptaszysko wbiło się w kadłub. Gdyby dostało się do silnika ma-
szyny, mielibyśmy jak nic trzy dni żałoby narodowej. A tak
– mamy wiele dni radości po 21 października.
„Skład Rady Ministrów jest w gestii premiera i nie będzie kon-
sultacji z prezydentem. Nie spełnię jego oczekiwań” – oświadczył
Tusk w przededniu zaprzysiężenia rządu. I pomyśleć, że tak nie-
dawno premier i prezydent żyli ze sobą w zgodzie jak bracia...
Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało powołanie specjalnej,
wewnątrzpartyjnej komisji śledczej, która ma ponad wszelką wąt-
pliwość ustalić, kto personalnie odpowiada za katastrofę wybor-
czą. Ustalić i „wyciągnąć daleko idące konsekwencje” – jak to
określono. No i wygląda na to, że Jaruś jak nic będzie wisiał...
Choćby za debatę.
Komitet Obrony Policjantów i policyjne związki zawodowe za-
protestowały przeciwko tworzeniu kaplic na komisariatach i w ko-
mendach. Nam jest potrzebny nowy sprzęt, a nie kapelani – oświad-
czyli bezczelnie stróże prawa.
No, no, czyżby władza nie wiedziała, kto ma władzę?
JONASZ
A. Mickiewicz („Reduta Ordona”).
O bserwuję tworzenie nowego rządu z mieszanymi uczuciami.
96915907.031.png 96915907.032.png 96915907.033.png 96915907.001.png
Nr 46 (402) 16 – 22 XI 2007 r.
GORĄCE TEMATY
3
urzędowania druży-
nowy Zbigniew
Ziobro załatwił kil-
ku swoim zuchom dożywotni dobro-
byt, awansując ich do rangi proku-
ratorów krajowych. Zagwarantował
im w ten sposób:
~ praktyczną nieusuwalność do
czasu przejścia w tzw. stan spoczynku
(dobrowolnie z dniem ukończenia 65
roku życia, a obowiązkowo – po 70.;
~ wynagrodzenia zasadnicze
równe zarobkom sędziów Sądu Naj-
wyższego (obecnie ok. 12 tys. zł „na
rękę”, nie licząc premii i rozma-
itych dodatków);
~ emerytury („stan spoczynku”)
w wysokości 75 proc. ostatniej pensji.
Popatrzmy, kto i w jaki sposób
(oprócz wcześniej awansowanych
przybocznych Ziobry: Jerzego En-
gelkinga , Przemysława Piątka
i Dariusza Barskiego ) zasłużył na
te przywileje...
Ziembiński użył sformułowania » dzi-
siaj szukamy dróg niepodległości «. To
jest implicite sformułowanie, że nie-
podległości nie ma, skoro trzeba szu-
kać do niej dróg .
W 2000 r. Kryże został głównym
ekspertem Lecha Kaczyńskiego
(wówczas minister sprawiedliwości),
a rok później – doradcą PiS-u. Przy-
dał się nowej władzy w słynnym pro-
cesie FOZZ (został wyznaczony na
orzekającego poza kolejką oczekują-
cych sędziów „z rażącym naruszeniem
prawa” – jak to określił Sąd Naj-
wyższy), wykazując podczas prowa-
dzenia tej sprawy zachowania praw-
nie „niedopuszczalne i poddające
w wątpliwość niezależność i nieza-
wisłość sędziego” – orzekł warszaw-
ski Sąd Apelacyjny.
Latem 2007 r. Ziobro próbował
załatwić Kryżemu awans na sędzie-
go sądu apelacyjnego, lecz skutecz-
nie uniemożliwiła ten zamysł Krajo-
wa Rada Sądownictwa, negatywnie
Święczkowski podczas jednej z narad
u premiera), wspinał się później na
szczyty lizusostwa:
~ „Dziękuję Bogu za szansę
współpracy z takimi ludźmi jak mi-
nister Ziobro i pan premier Jaro-
sław Kaczyński ” – zapewniał pod-
czas konferencji prasowej w sierp-
niu 2007 r.;
~ „Zgadzam się w stu procentach
ze wszystkim, co PiS prezentuje w pro-
gramie, jeśli chodzi o zwalczanie prze-
stępczości. Mam nadzieję, że będę
mógł to realizować” – głosił publicz-
nie ten apolityczny rzekomo urzędnik
państwowy we wrześniu 2007 r.
Linię partii realizował również
w Radzie Programowej nadzorującej
Krajowe Centrum Szkolenia Kadr
Sądów Powszechnych i Prokuratury.
– Ziobro nie mógł wymierzyć nam
bardziej dotkliwego policzka, mianu-
jąc na to stanowisko faceta ze służb
specjalnych, których poczynania po-
winniśmy kontrolować – zauważa
śledczego Prokuratury Okręgowej
w Katowicach.
Tuż przed odejściem z ABW
Ocieczek dostał nominację na pro-
kuratora Prokuratury Krajowej, po
czym złożył podanie o przyjęcie do
Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Ziobro oraz minister obrony naro-
dowej Aleksander Szczygło rzecz
błyskawicznie klepnęli i pan Grze-
gorz będzie teraz zwalczał w wojsku
– jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy
– przestępczość zorganizowaną. Jed-
nego mu tylko nie zdążyli załatwić
– uznania nabytego w ABW stopnia
pułkownika...
Unia zbada
przywileje
Wnieśliśmy skargę do Komisji
Europejskiej przeciwko uprzy-
wilejowaniu Kościoła w Pol-
sce. Otrzymaliśmy właśnie po-
twierdzenie, że Bruksela zba-
da tę sprawę.
Przed dwoma miesiącami opu-
blikowaliśmy treść skargi obywa-
telskiej („FiM” 40/2007), którą
wnieśliśmy do Komisji Europej-
skiej. Dotyczy ona takiego uprzy-
wilejowania związków wyznanio-
wych w Polsce (z Kościołem rzym-
skokatolickim na czele), które na-
rusza prawo o wolnej konkurencji
wewnątrz Unii. Inne przywileje Ko-
ściołów, nawet bardzo znaczące,
UE nie interesują, ponieważ sta-
nowią one wewnętrzną sprawę
państw członkowskich.
Z pomocą naszych prawników
znaleźliśmy więc takie przepisy
i praktyki, które nasuwają wątpli-
wości co do zgodności z prawem
unijnym, i informację o nich wy-
słaliśmy do Komisji Europejskiej.
To ona jest władna rozpocząć
ewentualne śledztwo w tej sprawie.
Zwróciliśmy m.in. uwagę na dota-
cję uchwaloną przez parlament
na rzecz Świątyni Bożej Opatrzno-
ści, na rządowe dotacje do ubez-
pieczenia społecznego duchownych
płynące z Funduszu Kościelnego,
zwolnienia podmiotów kościelnych
z podatku od nieruchomości, ofia-
rowywanie przez samorządy – w za-
mian za symboliczne opłaty – te-
renów pod budowę kościołów i do-
mów parafialnych (te ostatnie czę-
sto później wynajmują swoje lo-
kale firmom na zasadach rynko-
wych), zwolnienie nieruchomości
kościelnych z prawa pierwokupu,
zwolnienia z niektórych opłat skar-
bowych i spadkowych, uprzywile-
jowanie Kościoła w sprawach re-
prywatyzacji (kuriozalna Komisja
Majątkowa, w której Kościół jest
sędzią we własnej sprawie), stoso-
wanie specjalnych taryf opłat za
energię elektryczną oraz zwolnie-
nia z podatków firm kościelnych,
jeśli deklarują przekazanie zysków
na cele kultowe lub charytatywne.
Po zapoznaniu się z naszą skar-
gą Dyrekcja Generalna Komisji
Europejskiej ds. Konkurencji wy-
słała do nas list z zapewnieniem,
że urząd ten rozpocznie dochodze-
nie w tej sprawie, podążając wska-
zanym przez nas tropem. Ucie-
szyło nas to, że sprawą zajmuje
się urzędniczka UE o nazwisku...
Ben Kaida . Nazwisko raczej nie
nasuwa skojarzeń ze środowiskiem
katolickim, co zwiększa szanse na
bezstronność dochodzenia. O wy-
nikach prac Komisji Europejskiej
będziemy informować na bieżąco.
MAREK KRAK
~~~
4. Na wolne miejsca w armii dru-
żynowy Zbigniew skierował również
prokuratorów: Tomasza Szałka
(z zastępcy szefa Prokuratury Ape-
lacyjnej w Katowicach i po krótkim
przystanku na posadzie wice-Ziobry
– na Naczelnego Prokuratora Woj-
skowego), Marka Pasionka (z za-
stępcy Zbigniewa Wassermanna – na
zastępcę szefa Oddziału Postępowa-
nia Przygotowawczego Naczelnej Pro-
kuratury Wojskowej) i Jarosława
Hołdę (tak naprawdę znikąd – na
szefa Wojskowej Prokuratury Okrę-
gowej w Warszawie).
Zatrzymajmy się chwilę przy tym
ostatnim, określanym przez ślą-
skich policjantów słowami, któ-
rych tu nie powtórzymy... Za
wstawiennictwem Święcz-
kowskiego w ciągu kil-
ku miesięcy wspiął się na
szczyty kariery, uzysku-
jąc status prokuratora
krajowego.
Popatrzmy, jak awanse
Hołdy przełożyły się na sy-
tuację zawodową jego
najbliższych:
~ 1 października Aleksan-
dra Kuderemska-Urgacz (szwagier-
ka Hołdy) została szefową Prokura-
tury Rejonowej w Bytomiu;
~ 15 października, decyzją Zio-
bry, Katarzyna Urgacz-Hołda (żo-
na Jarosława) uzyskała upragnione
przeniesienie z Prokuratury Rejono-
wej w Będzinie do Biura Lustracyj-
nego IPN w Katowicach;
~ mimo negatywnej, ale nie wią-
żącej ministra opinii kolegium kato-
wickiej prokuratury – Ziobro lada
dzień ma złożyć podpis pod nomina-
cją tamtejszego naczelnika wydziału
sądowego Krzysztofa Urgacza
(szwagier Hołdy) na prokuratora ape-
lacyjnego (ok. 7 tys. zł „na rękę”).
~~~
Tuż po wygranej przez Donal-
da Tuska debacie telewizyjnej z Ka-
czyńskim minister Radosław Sikor-
ski powiedział: „Jeszcze jedna bi-
twa i będziemy dorzynać watahy ”.
Przykładów niebywałych awan-
sów, do których doszło w ostatnich
dniach również na szczeblach proku-
ratorów okręgowych i apelacyjnych,
mamy bez liku. Więc może by jed-
nak przestać się certolić i – na do-
bry początek – „dorżnąć” (np. szyb-
ką nowelizacją ustawy o prokuratu-
rze) watahę Ziobry...?
DOMINIKA NAGEL
Kretowisko
Najbardziej zaufani ludzie odchodzącej władzy
sami nie odchodzą. Suto zabezpieczeni
i usadowieni na newralgicznych posadach
liczą na przeczekanie normalności...
~~~
1. Andrzej Kryże – dotychcza-
sowy podsekretarz stanu w Minister-
stwie Sprawiedliwości. Nie ma żad-
nych doświadczeń w prokurator-
skim rzemiośle , ponieważ przez ca-
łe swoje życie zawodowe był sędzią,
zanim w listopadzie 2005 r. Ziobro
uczynił go swoim zastępcą. „ Był sę-
dzią dyspozycyjnym w stanie wo-
jennym ” – wspomina profesor Adam
Strzembosz (Pierwszy Prezes Sądu
Najwyższego w latach 1990–1998).
„Kim pan jest, panie Kryże?”
– pod tym tytułem ujawniliśmy w ubie-
głym roku („FiM” 46/2006) etapy ka-
riery zawodowej Andrzeja, syna sta-
linowskiego sędziego pułkownika Ro-
mana Kryżego (osiem wyroków
śmierci na żołnierzy Armii Krajowej,
w tym na rotmistrza Witolda Pilec-
kiego , oraz haniebny wyrok śmierci
w tzw. aferze mięsnej z 1964 r., uzna-
nej po latach za „mord sądowy”).
Jak daleko upadło jabłko od ja-
błoni?
W naszej publikacji przypomnie-
liśmy, że wśród dokonań sędziego
– a od kilku dni prokuratora krajo-
wego – Andrzeja Kryżego znalazło
się „skazanie działaczy opozycyjnego
podziemia (m.in. Bronisława Komo-
rowskiego i Wojciecha Ziembińskie-
go ) »za nielegalne przemówienia i zło-
żenie wieńców pod Grobem Niezna-
nego Żołnierza 11 listopada 1979 r.«” .
Wymierzone zaś kary więzienia
Kryże uzasadniał tak: „(...) zdaniem
sądu, wypowiedź każdego z oskarżo-
nych zawierała stwierdzenia, że Polska
jest pozbawiona wolności i niepodle-
głości. Niewątpliwe jest, że oskarżony
opiniująca kandydaturę faworyta
ministra. Już jako prokurator Pro-
kuratury Krajowej, dyspozycyjny
Kryże został skierowany do pracy
w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwo-
ści, szczycącym się mianem „wio-
dącej placówki naukowej harmo-
nizującej polskie prawo z między-
narodowymi standardami”...
~~~
2. Bogdan Święczkowski alias
„Godzilla” – to jedyny chyba kolega
Ziobry z okresu studiów na Uniwer-
sytecie Jagiellońskim i wspólnej apli-
kacji prokuratorskiej. Pracował póź-
niej w Prokuraturze Rejonowej w So-
snowcu, skąd awansował do katowic-
kiej „okręgówki”. W listopadzie 2005
roku Ziobro ściągnął Święczkowskie-
go do Biura ds. Przestępczości Zor-
ganizowanej, a następnie (wrzesień
2006 r.) skierował protegowanego na
posadę głównodowodzącego Agen-
cją Bezpieczeństwa Wewnętrznego,
dając mu wcześniej polisę ubezpie-
czeniową w postaci nominacji na
prokuratora krajowego .
„Święczkowski przynosił Ziobrze
tajne materiały operacyjne z pomi-
nięciem ministra koordynatora Zbi-
gniewa Wassermanna ” – zeznał
przed Sejmową Komisją ds. Służb
Specjalnych były szef Prokuratury
Krajowej Janusz Kaczmarek . Ujaw-
nił ponadto, że „Święczkowski spra-
wował nieoficjalnie funkcję »kadrow-
ca« Ministerstwa Sprawiedliwości”,
załatwiając błyskawiczne awanse „zna-
jomym królika”.
Skompromitowany śmiercią Bar-
bary Blidy („Jak posiedzi w aresz-
cie, to zmięknie” – miał nalegać
sędzia uczestniczący w jednym ze szko-
leń organizowanych przez Centrum.
24 października, czyli tuż po ogło-
szeniu wyników wyborów parlamen-
tarnych, Święczkowski wraz ze swo-
im zastępcą poprosili pana prezyden-
ta o zwolnienie z ABW. Dymisje zo-
stały przyjęte...
~~~
3. Grzegorz Ocieczek alias
„Ocio” – zastępca Święczkowskiego
– również zaczynał w katowickiej
prokuraturze, gdzie wspinając się po
szczeblach kariery, dotarł do stano-
wiska szefa Prokuratury Rejonowej
Centrum-Zachód. Mimo braku ja-
kichś spektakularnych sukcesów,
w styczniu 2006 r. dostał kopa na
posadę Dyrektora Departamentu
Postępowań Karnych ABW, a gdy
tylko „firmę” dostał w arendę
Święczkowski, wziął sobie Osieczka
na zastępcę, załatwiając druhowi naj-
wyższy stopień oficerski. Powierzał
mu najbardziej delikatne misje,
włącznie z osobistym nadzorem ak-
cji zatrzymania Blidy.
„Kiedy przyjechaliśmy na miej-
sce, spotkałem tam m.in. Grzegorza
Ocieczka. Wtedy też dowiedziałem
się od niego, że Barbara Blida nie
żyje” – zeznawał 13 czerwca 2007 r.
Tomasz Tadla , naczelnik wydziału
W ostatnich dniach
96915907.002.png 96915907.003.png 96915907.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 46 (402) 16 – 22 XI 2007 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Taniec z gwiazdami
Prowincjałki
Cios w szczenę, „blachę” w czoło i tęgiego kopa
w d... dostał pewien bywalec jednego z płockich
pubów, więc pobiegł poskarżyć się policji.
– Za co dostałeś? – zapytał dociekliwy gliniarz.
– Nie mam pojęcia – odparł poszkodowany.
– Nazwisko?
– Jarosław Kaczyński.
– Co...?
– Naprawdę się tak nazywam.
– No i pan się jeszcze dziwi!
Komenda policji próbuje ustalić personalia dowcipnego funkcjonariusza, ale ża-
den się nie przyznaje. A i poszkodowany nie może go wskazać, bo w chwili
składania skargi miał 1,8 promila.
Czcigodny panie jeszcze prezy-
dencie oraz szanowny były pre-
mierze! Wypijmy za błędy, za błę-
dy natury...
Czy to moja wina, że prezydent
z trudem otwiera drzwi w pałacu,
bo nie sięga klamki? Ale jak teraz
dojdzie Jarek, to problema ne ma !
Mogą się podsadzać. Ale ja, podob-
nie jak Ferdek Kiepski, mam inne-
go pomysła na zagospodarowanie
wyautowanego Jarka Kaczyńskie-
go i zdobycie przez niego gigantycz-
nej popularności. Posłuchajcie, ja-
ki jestem mądruś i jak sprzyjam Ka-
czuchom! Właśnie kopnął w kalen-
darz muzyczny program „Przebo-
jowa noc” Janusza Józefowicza ,
z udziałem pięknej i zdolnej woka-
listki Nataszy Urbańskiej . Dzie-
sięć odcinków minęło, a telewizja
nie zaproponowała Józefowiczowi
przedłużenia kontraktu. Dlaczego?
Powodem są ponoć zbyt wysokie
koszty produkcji oraz niska oglądal-
ność (2 mln telewidzów) w porów-
naniu na przykład z „Jak oni śpie-
wają” (ponad 4 mln) w TVN. Ka-
riera Nataszy, gwiazdy teatru Stu-
dio Buffo, życiowej partnerki Józe-
fowicza (jest od niej starszy prawie
o 20 lat), ponownie napotyka na ra-
fy. Przecież w „Jak oni śpiewają”
była pewniakiem. Niestety, przegra-
ła. Moim zdaniem, problemem jest
nie ta telewizja co trzeba. Takie np.
Wiadomości w publicznej TV oglą-
dają już tylko mohery i ci, którzy
spóźnili się na Fakty. Występując
w TVP, można sobie złamać karie-
rę. I stało się: Józefowicz namówił
Nataszę na konkurs Eurowizji.
I znów klapa. Och, Natasza, chyba
trzeba będzie zmienić partnera, co?!
I w związku z tym – ja mam po-
mysła! Natasza powinna wziąć udział
w niezwykle popularnym „Tańcu
z gwiazdami” (b. wysoka średnia
oglądalność: 6,8 mln), a jej partne-
rem na parkiecie i w życiu niech zo-
stanie Jarek Kaczyński! Facet ma
kwalifikacje: odrzuca amory Szczy-
pińskiej , nie ogląda się za żadną
inną babą, cudnie śpiewa hymn
Wolski, to i z Nataszką da se radę.
A jaką popularność zdobędzie! Na-
stępne wybory wygra w cuglach
– podobnie jak nowy poseł Janusz
Dzięcioł , gwiazda pierwszej edycji
„Big Brothera”. Poza tym odpocz-
nie psychicznie, bo teraz grozi mu
rewolta. Część Pisiołków Wesołków
żąda demokracji w Kaczej partii.
A to przecież Kacza partia! Te nie-
wdzięczne wredniachy – Dorn ,
Ujazdowski , Zalewski i inni dotąd
zaufani pretorianie – odstępują wo-
dzusia. Kurczę blade, to do tej po-
ry nie było tam demokracji?! Nadal
wprawdzie jeszcze mówimy „partia”,
a myślimy „Jarek”. Mówimy „Ja-
rek”, myślimy – „partia”.
PiSiołkom trzeba pomóc, aby hu-
mor w narodzie nie zaginął. Nieste-
ty, Kaczory są odporni na rady! Lech
słucha tylko mamy i Jarosława, Jarek
nikogo, a obaj na ten układ, co ich
niszczy, napalają się jak szczerbaty na
suchara. Według nich, wszyscy polscy
dziennikarze to albo agenci WSI,
albo marionetki sterowane przez układ
i dlatego cały czas przedstawiają na-
szego przywódcę w negatywnym świe-
tle. Jonasz już dawno stwierdził: Ka-
czyńskim potrzebny jest psychiatra!
Częściowo miał rację, skubany! Ale
im potrzebny jest, oprócz psychiatry,
przede wszystkim egzorcysta! Zwra-
cam się więc do Jego Moherencji Ry-
dzyka – pomóż kochaniutki Tadku,
nasz toruński stary pierniku, i daj te-
lefon do jakiegoś kolegi magika! Mo-
że Jarek przestraszy się choć sądu bo-
żego, następnie kopsnie se szluga
i wystartuje w „Tańcu z gwiazdami”...
ANDRZEJ RODAN
MarS
Do mysłowickiego przedszkola zawitał agent CBŚ.
Zdziwionym przedszkolankom oświadczył, że pro-
wadzi śledztwo w sprawie zabójstwa, którego dopuścił się ojciec jednego
z przedszkolaków, po czym kazał się oprowadzić po budynku. Nietypowe me-
tody śledztwa nie uśpiły czujności opiekunek. „Agenta CBŚ”, na co dzień
35-letniego złodziejaszka, zgarnęła najzwyklejsza w świecie policja. WZ
Bezdomni z Gorzowa Wielkopolskiego biesiado-
wali w opuszczonym budynku. Impreza skończy-
ła się szybciej, niż planowali, bowiem od zniczy, którymi ogrzewali pomieszcze-
nia, zajęły się szmaty. Dwaj mężczyźni i kobieta byli na szczęście na tyle trzeź-
wi, że zdążyli w porę uciec. Podobnego farta miał mężczyzna, który po kłótni
z żoną wyniósł się do ogrodowej altany. Mieszkało mu się dobrze aż do czasu,
gdy od zwarcia instalacji elektrycznej chata spłonęła.
WZ
Policjant z Kropkowic wybrał się na łowy do
Bydgoszczy. Polował na nieletnie dziewczynki.
Jedną zabrał do hotelu. Na szczęście ta niezwykła para zaintrygowała pracow-
ników „spalni”, którzy zadzwonili po miejscowych stróżów prawa. Ci zapuszko-
wali kumpla, nie wzruszywszy się jego dwudziestoletnim stażem. WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Dziadek by mi nie wybaczył, gdybym nie próbował poprawić relacji z Niem-
cami.
(Donald Tusk)
Premier złożył dymisję w Pałacu Prezydenckim na ręce swojego brata. Widocz-
nie uznał, że w rodzinie mniej boli.
(Joanna Senyszyn)
dla każdego od Wałęsy, mieszkania dla mło-
dych od Kwaśniewskiego i tanie państwo Kaczyń-
skich, czyli kłamliwe obietnice bez pokrycia, skła-
dane naiwnym wyborcom. Co zrobić, aby okieł-
znać arogancję polityków?
Przed wyborami do par-
lamentu w 2005 roku Do-
nald Tusk , aby przypodo-
bać się wyborcom, nazwał
polskich polityków, a więc
także siebie, mianem „kla-
sy próżniaczej”. Nie wiem,
czy politycy dużo próżnują. Niektórzy z pewnością są bar-
dzo zajęci, ale mnie interesuje raczej to, czy pracują cięż-
ko dla sponsorów swoich kampanii wyborczych, czy ra-
czej dla wyborców, którym składali obietnice i którzy
politykom wypłacają pensje za pośrednictwem budżetu
państwa. Tak to już jest, że ludzie często demoralizują
się, kiedy im się na to pozwala, a osobliwie politycy psu-
ją się wtedy, gdy nie słyszą za plecami oddechu swoich
wyborców. Ów oddech czują, niestety, tylko raz na czte-
ry lata, i to jest wielkie zagrożenie nie tylko dla naszych
zmarnowanych pieniędzy, ale także wolności i swobód.
Ale czemu się dziwić – jak starałby się każdy pracownik,
gdyby kontrolowano go zaledwie raz na cztery lata?!
Aby ratować sytuację, proponujemy podjęcie rozma-
itych działań. „Fakty i Mity” proponowały radykalną zmia-
nę systemu finansowania partii politycznych („FiM”
32/2007), tak aby każdy obywatel decydował o przyzna-
niu (ewentualnym) wybranej przez siebie partii jednego
procenta swojego podatku. Dwa tygodnie temu w tym
cyklu sugerowałem radykalne ograniczenie wydatków na
manipulacyjne promocje partii w TV i na billboardach.
Uważam także, że należałoby odebrać część władzy po-
litykom poprzez wprowa-
dzenie elementów demokra-
cji bezpośredniej. Można np.
zreformować i upowszech-
nić instytucję referendum.
Aby ograniczyć koszty gło-
sowań referendalnych, moż-
na by przy okazji innych wyborów (samorządowych, pre-
zydenckich, parlamentarnych) dawać obywatelom do prze-
głosowania 2–3 konkretne sprawy. Zapytać ich, dla przy-
kładu, czy są za liberalizacją aborcji, finansowaniem ko-
ściołów z budżetu państwa, religią w szkole itp. Wyniki
takiego referendum miałyby siłę decydującą, a nie, jak
obecnie, jedynie doradczą, zatwierdzaną przez Sejm.
Uważam, że takie referenda miałyby ożywiającą moc
dla demokracji. Ludzie poczuliby, że coś od nich wresz-
cie zależy, politycy silniej poczuliby władzę wyborców nad
sobą, a ważne sprawy stałyby się przedmiotem ogólno-
krajowej, a nie tylko parlamentarnej dyskusji. Ograniczo-
na demokracja bezpośrednia istnieje od stuleci w Szwaj-
carii i doskonale się tam sprawdza. Nie ma powodów,
aby nie korzystać z tamtejszych doświadczeń.
ADAM CIOCH
Czułam jego podniecenie. Można kłamać, że się kogoś kocha, ale nie można
udawać, że się kogoś pragnie. (Beata Sawicka o funkcjonariuszu CBA)
Gdyby sprawa nie była poważna, tobym się złapał za brzuch i bym się śmiał.
(Donald Tusk o zastrzeżeniach prezydenta na temat Radka Sikorskiego)
Ludwik Dorn to zjadacz szarej zupy, a nie polityczny fighter.
(Janusz Palikot)
RZECZY POSPOLITE
Przeszedłem operację rozwiercenia zatok i prostowania przegrody nosowej,
w wyniku której mam nos jak po walce z Mikiem Tysonem. Bardzo niedy-
plomatycznie to wygląda.
Klasa próżniacza
(Radosław Sikorski)
Europa ucieka nam z prędkością pociągu Paryż–Londyn. Nasz ekspres nie
dość, że z Krakowa do Warszawy jedzie o godzinę dłużej, to jeszcze zatrzy-
muje się we Włoszczowie, bo Gosiewski potrzebował zrobić sobie klakę.
(Jerzy Szmajdziński)
Na pewno nie będziemy próbowali przewyższać Platformy w knajackich ata-
kach, bo to jest po prostu niemożliwe. Nie mamy zresztą ludzi w typie Nie-
siołowskiego, Nowaka czy Grupińskiego. Ja też nie bardzo nadaję się na Tu-
ska – nie wychowałem się jednak na podwórku, jak on sam przyznaje, ale
w trochę lepszych miejscach. Mam więc pewne opory przed łganiem w żywe
oczy.
(Jarosław Kaczyński)
W sumie w latach 2008–2012 na drogi przeznaczy się 121 miliardów zł z róż-
nych źródeł. Jaka to gratka dla skorumpowanych urzędników!
(Czesław Ryszka, senator PiS)
Wybrała OH
ZDZIWIONY
007
OGNISKO DOMOWE
UKRYTE PRAGNIENIA
P amiętamy dobrze 100 milionów starych złotych
96915907.005.png 96915907.006.png 96915907.007.png 96915907.008.png 96915907.009.png 96915907.010.png 96915907.011.png 96915907.012.png 96915907.013.png 96915907.014.png 96915907.015.png 96915907.016.png 96915907.017.png 96915907.018.png 96915907.019.png 96915907.020.png 96915907.021.png 96915907.022.png 96915907.023.png 96915907.024.png 96915907.025.png
 
Nr 46 (402) 16 – 22 XI 2007 r.
NA KLĘCZKACH
5
PIERWSZY EGZAMIN
DOMOWA KAPLICA
który gwarantuje poszanowanie nie-
dziel i dni świątecznych. Swoją dro-
gą, wydawało się, że Polska to już
taki średniowieczny ląd, a okazuje
się, że może być gorzej. DP
Donald Tusk zapowiedział, że
podpisze to, czego rząd Kaczyń-
skiego nie chciał widzieć nawet na
oczy – „Kartę praw podstawowych
Unii Europejskiej”. Tuska krytyku-
je Kościół kat., który Karty nie lu-
bi, bo nie ma w niej odniesienia do
„chrześcijańskich korzeni Europy”
oraz potępienia aborcji i małżeństw
homoseksualnych. Zarzuty sformu-
łował publicznie proeuropejski rze-
komo arcybiskup Henryk Muszyń-
ski , który ma „obawy, że prawa nie-
zgodne z nauczaniem Kościoła bę-
dą w Polsce wprowadzane”. Teraz
czekamy na ruch Tuska: ugnie się
przed biskupami, czy zapewni Po-
lakom ochronę podstawowych wol-
ności?
Koło Łowieckie ,,Szarak”. Jeden
z uczestników, ksiądz katolicki słyną-
cy zapewne z celnego oka i wielkiej
miłości „do braci mniejszych”, tak się
przyłożył do strzału, że upolował...
swojego kolegę z koła.
Edward M. – ofiara snajper-
skich popisów księdza dobrodzieja
– został przewieziony do szpitala,
w którym z ciała nieszczęśnika le-
karze wyjęli trzy kule.
Andrychowska policja zabezpie-
czyła księżowską broń i wszczęła do-
chodzenie w tej sprawie. PP
nawiedzonego katolika Piotra Ru-
bika , który ma dostać za występ
cały... milion złotych! To byłaby
najwyższa gaża w historii Polski za
jeden koncert!!! Do tego zakwate-
rowanie dla zespołu i koszty kom-
pozycji, jaką specjalnie dla Łodzi
miałby sklecić artysta – w sumie
około 1,5 mln zł. Ponieważ gażę
pana Piotra miałoby wypłacić
biedne, zadłużone miasto, decyzja
o występie ma zapaść podczas naj-
bliższej sesji Rady Miejskiej. Sko-
ro jednak Rubik ma zadedykować
jedną z pieśni polskiemu papieżo-
wi, sprawa jest raczej przesądzo-
na...
Małżonkowie nie idą do Boga
pojedynczo, ale razem, we wspólno-
cie małżeńskiej – twierdzi kościelny
Ruch Trzech Ołtarzy. Nowoczesne
małżeństwo katolickie powinno więc
realizować swoje powołanie poprzez
„trzy ołtarze” – domową kapliczkę,
stół jadalny i łoże małżeńskie. Pary
małżeńskie chcące uczestniczyć
w „Trzech ołtarzach” deklarują
wprowadzenie codziennego rytuału
wspólnej modlitwy małżeńskiej przy
domowym ołtarzu, odbywania raz
w tygodniu poważnego dialogu na
temat radości, smutków i wychowy-
wania dzieci, a także „zobowiązują
się do pełni obdarowywania się sobą
poprzez współżycie seksualne” i „de-
cydują się współżyć zgodnie z natu-
ralnym rytmem płodności pary mał-
żeńskiej, tym samym rezygnują z an-
tykoncepcji i instrumentalnego używa-
nia seksualności”. Aby przyłączyć się
ruchu, wystarczy razem przystąpić do
spowiedzi, przyjąć komunię w inten-
cji małżeństwa i odmówić modlitwę
oddania go Bogu.
KOŚCIÓŁ NA SWOIM
Od przyszłego roku państwo
przestanie dofinansowywać Kościół
(50 mln euro rocznie). Oczywiście,
nie w Polsce, lecz w Hiszpanii. Wia-
domość wywołała przerażenie wśród
tamtejszych księży. Z inicjatywy hie-
rarchów przygotowano więc telewi-
zyjną akcję reklamową, która ma od-
sunąć w czasie zbliżające się widmo
nędzy i zaowocować przekazywa-
niem przez wiernych kasiorki. Oka-
zuje się bowiem, że nawet w tak
katolickim kraju jak Hiszpania za-
ledwie 20 proc. wierzących zdecydo-
wało się w ubiegłym roku wesprzeć
finansowo Kościół katolicki, przeka-
zując mu 100 mln euro. To stanow-
czo za mało! – twierdzą biskupi.
Cóż możemy poradzić niebora-
kom? Załóżcie sobie jakiś Caritas
albo inne Radio Maryja Espaniola
i problem z głowy.
AC
KURKI MARYJNE
WZ
ODSPAWAĆ!
WYROK
DLA PEDOFILA
Marszałek Komorowski spo-
wodował, że kilkudziesięciu posłów
PiS i Platformy musiało zrezygno-
wać ze stołków w administracji pań-
stwowej i samorządach. Pomijając
wątpliwości prawne, to decyzja ze
wszech miar słuszna, bo rzetelne
wykonywanie mandatu posła jest
niezwykle absorbujące.
Nie daje się odspawać od stołka
dyrektor Muzeum Powstania War-
szawskiego – poseł PiS Ołdakow-
ski . Broniąc się, porównał decyzję
marszałka do metod Hermanna Go-
eringa w Niemczech hitlerowskich.
To wypowiedź haniebna, szczegól-
nie w ustach dyrektora takiego mu-
zeum. Prezydent Warszawy, której
Muzeum podlega, powinna natych-
miast użyć powiedzenia jego byłego
szefa: „Spieprzaj, dziadu!”.
Tym bardziej że martyrologię
powstania, dotąd wykorzystywaną
w kampaniach wyborczych, trzeba
zwyczajnie odpolitycznić. LV
Ksiądz pedofil z Mazowsza ma
na sumieniu molestowanie seksu-
alne 9-letniego chłopca.
Przez mniej więcej trzy lata
(1993–1996) ksiądz dopuszczał się
zboczonych praktyk seksualnych,
które polegały na dotykaniu miejsc
intymnych chłopca. Dopuszczał się
też przemocy fizycznej podczas lek-
cji religii, szarpiąc go za uszy, co
zostało zakwalifikowane jako na-
ruszanie nietykalności cielesnej.
Ostatecznie chłopiec wyjawił praw-
dę rodzicom. Sąd wymierzył księ-
dzu karę dwóch lat pozbawienia
wolności oraz zakaz kontaktowa-
nia się przez sześć lat z osobami
małoletnimi. Wyrok nie jest jesz-
cze prawomocny, a prokurator za-
powiada apelację. Domagał się czte-
rech lat więzienia.
AK
BS
JAK NIE KIJEM...
CUDOWNE DZIECI
Całkowity zakaz handlu w świę-
ta jest w Polsce nowością. Dotych-
czas tylko w dwa dni testowaliśmy
nowe prawo – 1 i 11 listopada. Jed-
nak kiedy Polska zmierza ku zaka-
zom, takie np. Niemcy od nich od-
chodzą. Pod koniec ubiegłego ro-
ku w Berlinie umożliwiono placów-
kom handlowym pracę bez ograni-
czeń, od poniedziałku do soboty,
ale w niedziele i święta muszą być
one zamknięte. Wyjątek stanowi 10
niedziel w roku, w tym cztery w trak-
cie trwania chrześcijańskiego ad-
wentu. Można się było spodzie-
wać, że to wywoła nieprzychylne ko-
mentarze ze strony Kościołów. Ty-
le że one idą dalej – walczą o za-
kazy narzędziami prawa. Dwa Ko-
ścioły – ewangelicki i katolicki
– skierowały do Federalnego Try-
bunału Konstytucyjnego wniosek
o uchylenie owych dziesięciu niedziel-
nych wyjątków. Powołują się przy
tym na art. 140 konstytucji Niemiec,
Bractwo Kurkowe to ponadce-
chowa organizacja paramilitarna,
która powstała w czasach średnio-
wiecza, a miała na celu głównie
obronę miast.
Reaktywowana na nowo w 1957
roku – skupia dziś wyłącznie męż-
czyzn lubiących sobie postrzelać. Brac-
twa wynajmuje się na różnorakie im-
prezy w celu dodania im kolorytu.
W dniach 26–27 października
br. Krakowskie Bractwo Kurkowe
udało się z pielgrzymką na Jasną
Górę, by oddać się w niewolę Ja-
snogórskiej Pani.
Uroczystość ta odbyła się z wiel-
ką pompą, bo z udziałem najwyż-
szych władz zakonnych – wszak Kra-
kowskie Kurki to nie byle kto, sko-
ro honorowymi braćmi są tutaj Alek-
sander Kwaśniewski czy Aleksan-
der Gudzowaty .
Choć trzeba przyznać, że co nie-
których członków bractwa charak-
teryzuje zaiste „ułańska fantazja”.
Kilka lat temu Bractwo z Wielko-
polski, chcąc uczcić papieża Pola-
ka, urządziło sobie zawody strzelec-
kie, celując do tarczy z podobizną
Karola Wojtyły . Paweł P.
DP
Naiwność ludzka nie zna granic.
Szczególnie tych, którzy za wszelką
cenę chcą mieć potomstwo. Wyko-
rzystał to ewangelicki czarnoskóry
pastor z Manchesteru, Gilbert Deya ,
który za sprawą modlitwy kupionej
za kasiorkę obiecywał kobietom
prawdziwy cud. A że cudów nie ma,
wysyłał naiwne kandydatki na mat-
ki do... Kenii, gdzie czekali na nie
wspólnicy hochsztaplera. Tu, odu-
rzane narkotykami, rodziły dzieci
po... 27 dniach cudownej, czyli wy-
imaginowanej ciąży. „Zrodzone z cu-
du” maluchy w rzeczywistości były
porywane innym rodzinom przez
szajkę oszustów, a następnie pod-
suwane omotanym „matkom” jako
ich własne dzieci. Pomysłowy duchow-
ny Deya prawdopodobnie już niedłu-
go zostanie wydany kenijskiemu wy-
miarowi sprawiedliwości i przyjdzie
mu odpokutować za oszustwa i po-
rywanie dzieci.
GORSZA KREW
DO TRYBUNAŁU...
W Warszawie na placu Piłsud-
skiego miała miejsce zorganizowa-
na przez Kancelarię Prezydenta RP
podniosła uroczystość odczytywania
nazwisk i przyznania pośmiertnych
awansów ofiarom pomordowanym
w Katyniu.
Lista nazwisk była utrzymywa-
na do końca w tajemnicy i z nikim
niekonsultowana. Przed samą uro-
czystością okazało się, że organiza-
torzy pominęli prawie 4 tys. ofiar
z tzw. listy ukraińskiej. Na tej liście
znajdowali się obywatele II RP róż-
nych narodowości i wyznań (innych
niż katolickie).
Co było kluczem przy wyborze
nazwisk? Czemu znów przelaną krew
dzieli się na lepszą i gorszą? Dlacze-
go kreuje się jedynie wizerunek po-
litycznie poprawnego bohatera Po-
laka katolika? A może to zawiniła
znana już, notoryczna prezydencka
skłonność do błędów i pomyłek?
Prezes Federacji Rodzin Katyń-
skich Andrzej Skąpski zapowiedział,
iż decyzja organizatorów wywołała
wielki żal i rozczarowanie wśród ro-
dzin ofiar pomordowanych. PP
...Konstytucyjnego ponownie tra-
fią wnioski o zbadanie zgodności
z konstytucją trzech ustaw i jedne-
go rozporządzenia, które dają kolej-
ne przywileje Kościołowi katolickie-
mu w Polsce. To ustawy o finanso-
waniu wydziałów teologicznych,
o których nie ma ani słowa w kon-
kordacie, oraz rozporządzenie mi-
nistra edukacji Romana Giertycha
o wliczaniu oceny z religii do śred-
niej. W poprzedniej kadencji Sej-
mu podobne wnioski złożył SLD, ale
– zgodnie z zasadą dyskontynuacji
– po wyborach straciły one ważność.
Teraz ponowił je Klub Lewicy i De-
mokratów. Ruch teraz leży po stro-
nie Trybunału, a ten – widać wy-
raźnie – nie spieszy się z podejmo-
waniem tego typu spraw. DP
BS
FAN FATALE
Prezydent Jerzy Kropiwnicki
z miłości do łodzian postanowił choć
raz zrobić im przyjemność. Nie, nie
kazał załatać dziur w jezdniach ani
odmalować obskurnych elewacji
budynków. Kropa postanowił spro-
wadzić do miasta znanego artystę,
BÓG KULE NOSIŁ
W niedzielę 4 listopada w Wie-
przu (pow. wadowicki) odbywało
się polowanie zorganizowane przez
96915907.026.png 96915907.027.png 96915907.028.png 96915907.029.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin