Fakty i Mity 2008-33.pdf

(13163 KB) Pobierz
114259663 UNPDF
CO NAM DAJE RELIGIA?
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 33 (441) 21 SIERPNIA 2008 r. Cena 3 zł (w tym 7% VAT)
Str. 2, 17
Co było, a nie jest, bo „przypadkiem” spłonie, nie pisze
się w rejestr... zabytków. Dużo prościej stawiać nowe
się w rejestr... zabytków. Dużo prościej stawiać nowe
kościoły, których budowa będzie dofi nansowana,
kościoły, których budowa będzie dofi nansowana,
a przecież kiedyś i tak zabytkami się staną. A na te
a przecież kiedyś i tak zabytkami się staną. A na te
zabytki, które się jakimś cudem uchowają, budżet
zabytki, które się jakimś cudem uchowają, budżet
państwa i samorządy dają 150 mln złotych rocznie.
państwa i samorządy dają 150 mln złotych rocznie.
Str. 7
ISSN 1509-460X
Co było, a nie jest, bo „przypadkiem” spłonie, nie pisze
114259663.029.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 33 (441) 14 – 21 VIII 2008 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Negatywny ranking popularności polityków: 81 proc. Pola-
ków nie chce więcej na oczy oglądać Leppera, 60 proc. – Ka-
czyńskiego prezesa, 57 proc. – jego brata, 54 proc. ma odruch
wymiotny na widok Macierewicza, a 50 proc. na dźwięk na-
zwiska Ziobro. Kurskiego szczerze nienawidzi ponad 47 proc.
społeczeństwa. Oczywiście przypadkowego. Przedział pomię-
dzy 12 a 20 procent to ta grupa obywateli, która uwielbia ww.
panów. To populacja nieprzypadkowo... moherowa.
Wstyd i żal
Lech Kaczyński zatrudniony chwilowo na etacie prezydenta
RP poleciał do Gruzji. I, niestety, wrócił. Plan ostatecznego
zakończenia kadencji w blasku wiekopomnego męczeństwa nie
powiódł się. Dla Rosjan cel okazał się zbyt mały.
Małgorzaty II – jest ateistą. Ale twierdzi, że jego te-
ściowa jest bardzo religijna: – To taki duński moher, tyle że
ona bywa w kościele raz w roku na Boże Narodzenie. W Da-
nii święta Bożego Narodzenia są odpowiednikiem polskiego
dnia Wszystkich Świętych, tzn. idzie się wtedy do kościoła
i odwiedza groby najbliższych. Poza tym na grobach nieliczni
składają kwiaty w rocznicę śmierci zmarłej osoby. To nie-
wielki wysiłek, ale z drugiej strony – czy zmar-
łemu ulżymy naszymi odwiedzinami, kwia-
tami i modłami? Chyba tylko w katolic-
kich bajkach.
Ciekawe, że urzędnicy Watykanu tak
rzadko potępiają kraje i społeczeństwa Za-
chodu za ich słabą religijność. Dlacze-
go? Bo to temat dla kleru bardzo śli-
ski. Jeśli już jesteśmy przy krajach
skandynawskich, to tam właśnie – przy
najniższym w Europie wskaźniku de-
klarowanej wiary i udziału w prakty-
kach religijnych – istnieje największe
wzajemne zaufanie i kultura społeczna,
a większość nielicznych przestępstw
popełniają cudzoziemcy. Często Pola-
cy. To zresztą potwierdzony na całym
świecie dowód, że praktykowanie wia-
ry (z wyjątkiem małych wspólnot, na-
zywanych sektami) nie przekłada się
na moralność i w ogóle na jakość ży-
cia. Bywa za to wręcz przeciwnie,
i nie myślę tu nawet o terroryzmie
w krajach islamskich czy Irlandii Pół-
nocnej. Pomniejsze patologie nieod-
łącznie związane z religią zdarzają się
bardzo często. Ot, choćby ostatnio
na pogrzebie Bronisława Geremka,
gdzie aktywiści z Radia Maryja dziękowali (w postaci dużego
transparentu) Bogu, że go już zabrał. Przypomnijmy wyzwiska
i ataki na dziennikarzy ze strony tej faktycznej sekty, akcje
wyrywania w księgarniach kartek z nieprawomyślnych (ich
zdaniem) książek, seanse nienawiści wobec wszystkich „in-
nych” z udziałem Roberta Nowaka itp. To są zachowania nie-
notowane w normalnych krajach świeckich. Samo wpłacanie
(systematyczne) pieniędzy przez tych ludzi na konto fanatyka
polityczno-religijnego i przestępcy jest wspieraniem patologicz-
nego, duchowego terroryzmu. Jest to też oczywiście akt an-
tychrześcijański. Taki Niemiec, Norweg czy Szwed, owszem,
chętnie daje pieniądze, ale na realne, ludzkie potrzeby. Moje-
mu Duńczykowi musiałem kiedyś tłumaczyć cały wieczór,
dlaczego Polacy budują nowe kościoły, i to tak ogromne i kosz-
towne jak Licheń czy ŚOB, w sytuacji, gdy nie mamy auto-
strad, szpitale biedują i strajkują, a ludzie dostają głodowe
świadczenia. Kiedy jeszcze dołożyłem, że 1/3 polskich dzieci
jest niedożywiona, Jurgen zgłupiał do reszty: – Ja przecież
słyszałem, że Jezus nauczał, że Bóg mieszka w drugim czło-
wieku, no to trzeba ratować słabych i służyć ludziom, tak?
A co Bogu przyjdzie z dużej i złotej świątyni? Czy on się
w niej lepiej czuje? Chyba on sam chciałby dać
te pieniądze waszym dzieciom na jedzenie – roz-
brajał mnie Duńczyk swoją dziecięcą naiwnością.
Najwidoczniej brak mu radiomaryjnego ducha mi-
łości do Boga i Ojczyzny. No i z całą pewnością
nie jest prawdziwym Polakiem.
A tak już na poważnie, to Polska (a przynaj-
mniej Wolska) jest 100 lat za Duńczykami, za
to na równym poziomie z fanatycznymi muzuł-
manami. Jak długo jeszcze w centrum Europy
rządzić będą czarni talibowie? Przecież gdyby
choć po roku 1989 całą tę energię, czas i środ-
ki, które marnuje się na watykański Kościół,
przeznaczać na edukację, w tym na naukę języka angielskie-
go, to wszyscy Polacy byliby w pełni dwujęzyczni i byliby dzi-
siaj najlepiej opłacanymi specjalistami w całej Unii, o ile
w ogóle musieliby wyjeżdżać. Słyszałem jakiś czas temu
o Rosjance, która nie mogła dogadać się w Świnoujściu na
przystani promowej ani po angielsku, ani po niemiecku, a po
rosyjsku rozmawiać z nią nie chcieli. Skomentowała to z uza-
sadnioną złośliwością: – Polacy jeszcze się po angielsku nie
nauczyli, a już zapomnieli rosyjskiego. Cóż, łatwiej jest
pośpiewać sobie i pomachać na pielgrzymce,
niż wziąć się do roboty i zainwestować
w siebie. Dla siebie i dla innych. Wstyd i żal...
~~~
A teraz o lewicy. Tak, o lewicy, bo prze-
cież Napieralski, o którym pisałem ty-
dzień temu, to nie cała lewica. Dziś jest,
jutro go może nie być, jak każdego z poli-
tyków. Na szczęście dla nas. Szczerze mu
życzę, abym się co do niego pomylił, choć
jego postawa wydaje mi się coraz bardziej
wyrachowana i coraz mniej ideowa. Dlacze-
go do tego wracam? Ponieważ wielu z Was
było zawiedzionych naszym szybkim rozwo-
dem. Pragnę Was uspokoić: nie lękajcie się!
„FiM” walczą o coś więcej niż stanowisko
szefa SLD czy całego Sojuszu. Co nie zna-
czy, że każda konsolidacja sił postępowych
w naszym kraju nie jest pożądana. Jeśli SLD
i Napieralski pójdą na kolejne układy i kom-
promisy, skończą marnie i szybko. Sami
strzelą do własnej bramki. To oni dziś przed
telewizorami robią za „lewą stronę sceny
politycznej”. Ale wystarczy, że zjednoczy się
większość lewicy pozaparlamentarnej i wy-
startuje do następnych wyborów, a coraz
słabsze SLD podzieli los nieboszczki PZPR
– na zawsze. Zresztą „FiM” są o tyle gazetą lewicową, o ile
jej czytelnikami są ludzie lewicy (a są różni), więc to nie do
końca nasz cyrk i nasze małpy. Naszym zadaniem jest nieść
kaganek oświaty i to będziemy robić konsekwentnie, pod każ-
dą władzą i niekoniecznie pod jednym sztandarem. JONASZ
Zaledwie 28 procent Polaków deklaruje, że posłucha kościel-
nego apelu o powstrzymaniu się w sierpniu od spożywania
napojów wyskokowych. 72 proc. oświadcza, że ma to gdzieś.
Jeden z byłych paulinów opowiadał nam, jak to biskupi bie-
siadowali kiedyś w sierpniu na Jasnej Górze. Nie było tam gra-
ma wódki. A jakże! Były za to najdroższe koniaki, whisky
i wina. Bo przecież apeluje się do kogoś, nie do siebie.
Białostocka prokuratura postawiła byłemu szefowi MSWiA
Januszowi Kaczmarkowi zarzuty blokowania śledztwa w spra-
wie milionowych przekrętów w kościelnej firmie Stella Maris
oraz ujawniania osobom niepowołanym szczegółów tej skan-
dalicznej sprawy. Jakby co, to możemy być świadkami obro-
ny byłego ministra. Odwiedziliśmy go trzy lata temu i inda-
gowaliśmy o wspomnianą aferę. Nic nie chciał ujawniać, tyl-
ko dziwnie sapał i poczerwieniał na twarzy.
47 hektarów działek budowlanych w warszawskiej Białołęce
(wartości 240 mln złotych!!!) dostały zakonnice elżbietanki.
Darczyńca to oczywiście komisja ds. zwrotu mienia Kościoło-
wi, która ośmiokrotnie zaniżyła wartość ziemi. Innymi słowy
– siostry dostały osiem razy więcej niż powinny za swój pra-
dawny majątek w Poznaniu, przejęty po wojnie przez państwo.
O darowiźnie nic nie wiedziały władze dzielnicy i na rzeczo-
nym terenie nadal naiwnie projektowały przedszkola i szkołę.
„Kreatura, arcycenzor, żydzisko wstrętne” – oto etykietki, któ-
rymi określa „wrogów Polski”, czyli swoich oponentów, pra-
łat Jankowski. Znów wolno mu pluć. Pozwolił mu na to abp
Głódź, czyniąc na powrót administratorem parafii i unieważ-
niając wydany przez Gocłowskiego cztery lata temu zakaz
głoszenia kazań. Niedzielne oracje prałaciny w gdańskiej Bry-
gidzie nagradzane są owacjami „prawdziwych Polaków”.
W Nowej Zelandii jest 8 razy więcej owiec niż ludzi – zachły-
snęły się „ogórkowym” newsem światowe agencje. Też sensa-
cja – niech przyjadą do Polski policzyć barany!
Odliczanie baranów można rozpocząć od rzecznika PiS-u Ada-
ma Bielana. Ten był łaskaw oświadczyć, że Tusk powinien
stanąć przed Trybunałem Stanu za to, że przychyla się do
zdania większości społeczeństwa (57 proc.), które jest prze-
ciwko instalacji w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
„To jest sprzeczne z interesami państwa” – orzekł w radio-
wych „Sygnałach Dnia” Bielan. Ma rację. To jest sprzeczne
z interesami państwa... amerykańskiego.
„Wyrażam życzenie, by Ekscelencja podjął na nowo swoją dzia-
łalność w służbie Chrystusa w sposób, który będzie możliwy”
– list tej treści (ma być on odczytany we wszystkich polskich ko-
ściołach) przesłał abp. Wielgusowi papież Benedykt XVI. „Ży-
czenie” Papy jest rozkazem, a zatem poddany papieża – katolik
Lech Kaczyński – będzie musiał jakoś odklaskać swoją radość
manifestowaną w katedrze podczas detronizacji arcybiskupa.
PS Powoli konkretyzują się nasze działania w kierunku po-
wstania radia antyklerykalnego. Napiszę o tym w pierwszym
numerze po wakacjach.
„Tajemnice zawierzenia” – czy to tytuł nowej książki Dziwi-
sza? A może jakieś filmidło o ojcu Pio? A nie... Taką nazwę
nosi otwarty właśnie szlak kajakowy z Wigier do Studzienicz-
nej. 140 kilosów machania wiosłami śladami JP2. Wodę wo-
dą święcili pospołu Glemp i... Dziwisz. Szkoda, że młody Ka-
rol nie opłynął łódką przylądka Horn. Moherom na tym szla-
ku nawet „zawierzenia” by nie pomogły.
Wpłaty na radio prosimy przelewać na konto:
„BŁAJA News” Sp. z o.o., 90-601 Łódź, Zielona 15,
nr 65 1750 1093 0000 0000 0349 7437,
z dopiskiem: „Na powstanie radia antyklerykalnego ”.
„Coś, co nigdy nie zdarzyło się za naszej pamięci, to aby mło-
da żona pierdnęła, siedząc na kolanach męża” – oto odkryty
przez naukowców najstarszy dowcip świata. Opowiadali go sta-
rożytni Sumerowie 1800 lat przez naszą erą. Że mało śmiesz-
ne? A kuplety Rosiewicza, np. „Wystarczą cztery Ziobra i Pol-
ska będzie dobra”, są śmieszniejsze?
Dane do poprawnego wypełnienia przelewu dla Czytelni-
ków z zagranicy:
Raiffeisen Bank Polska SA
„BŁAJA News” Sp. z o.o., 90-601 Łódź, Zielona 15,
PL 65 1750 1093 0000 0000 0349 7437;
BIC: RCBWPLPW
Ciekawy i – co najważniejsze – całkiem dozwolony doping za-
stosowała Białoruś wobec swoich olimpijczyków. Otóż każdy
złoty medalista dostanie dożywotni (!) codzienny przydział...
kiełbasy. Kiełbasy olimpijskiej. Do Pekinu pojechało 200 bia-
łoruskich sportowców. Jak się sprężą, to kiełbasiany kryzys za
naszą wschodnią granicą gotowy.
Mikroskopijne państewko Tuvalu (Pacyfik) wysłało do Peki-
nu trzech sportowców. Obecne igrzyska będą chyba dla tego
kraju ostatnimi. Naukowcy oceniają, że Tuvalu niebawem znik-
nie z map pochłonięte przez ocean. Już planowana jest ewa-
kuacja jego obywateli.
Ostatnim krzykiem mody w świecie arabskim są koszulki
z wielojęzycznym napisem „Jezus był muzułmaninem”. Jeśli
jakiś Mohamed chce się wykazać w świętej wojnie, niech ru-
szy w czymś takim na pielgrzymkę słuchaczy Radia Maryja.
M ój znajomy Duńczyk – jak większość poddanych JKM
114259663.030.png 114259663.031.png 114259663.032.png 114259663.001.png 114259663.002.png 114259663.003.png 114259663.004.png
Nr 33 (441) 14 – 21 VIII 2008 r.
GORĄCY TEMAT
3
tywami”. Takim bowiem
mianem ekonom Konferen-
cji Episkopatu Polski ksiądz
prałat Jan Drob określa wszystkich
tych, którzy opowiadają „bajki o ma-
terialnych bogactwach Kościoła”
(„Przewodnik Katolicki” 18/2008).
Nasz „prymitywizm” wynika m.in.
z tego, że nie rozumiemy, jak ma-
ło wierni dają na tzw. tacę, która
jest podstawowym źródłem finanso-
wania Kościoła, spłukanego wydat-
kami na cele charytatywne.
ale wierni są w tym dniu szczegól-
nie hojni (np. w 2007 r. z tacy
i kwesty przed kościołami zebrano
w sumie 5,7 mln zł ). Wszak tylko
ostatnia sknera pożałowałaby pie-
niędzy na budowę „żywego pomni-
ka Jana Pawła II ”, jak określa
Fundacja stypendia dla najbardziej
uzdolnionych gimnazjalistów i lice-
alistów, pochodzących ze wsi i ma-
łych miasteczek.
„Po przekazaniu pieniędzy z tacy
na te specjalne przeznaczenia zostaje
nam bardzo niewiele na zaspokojenie
refleksję, że „zazdrośnicy potrafią
najporządniejszemu człowiekowi przy-
pisać skubanie parafii z pieniędzy ze-
branych na złocenie ołtarza w ko-
ściele, żeby wymościć gniazdko za-
przyjaźnionej kobiecie ” („Łaska pań-
stwa” – „FiM” 8/2008).
Po naszej publikacji wielebne-
mu pozazdrościli też w łowickiej
kurii.
„Ksiądz Witold całymi latami
przywłaszczał sobie pieniądze ze zbió-
rek na KUL i Fundację »Dzieło No-
wego Tysiąclecia«, utworzoną ku czci
Wniebowstąpienia
Pańskiego systema-
tycznie prowadzo-
no nakazane pra-
wem kościelnym
zbiórki, to:
~ „zgodnie ze
stanem księgowania
na dzień 7 listopa-
da 2007 r.” , co naj-
mniej od 2004 ro-
ku KUL nie zoba-
czył z tych pienię-
dzy ani złotówki ,
jak informuje ofi-
cjalnie Sekcja
Wpływów Społecz-
nych uczelni;
~ w latach
2004–2006 „Dzieło
Nowego Tysiącle-
cia” nie odnotowa-
ło „z par. pw. Wnie-
bowstąpienia Pań-
skiego w Żyrardo-
wie żadnych wpłat
ze zbiórki kościel-
nej prowadzonej w ramach coroczne-
go Dnia Papieskiego” – zapewnia na
piśmie reprezentujący Fundację An-
drzej Goliszek .
Jakiego rzędu kwoty wpłacone
proboszczowi przez wiernych znik-
nęły?
Według danych Instytutu Staty-
styki Kościoła Katolickiego, w die-
cezji łowickiej uczestniczy w niedziel-
nych mszach nieco więcej niż co trze-
cia „dusza”, więc w przypadku pa-
rafii Wniebowstąpienia Pańskiego
– ok. 4 tys. osób. Cytowany wyżej
ks. Drob utrzymuje, że średnią tacę
Skok na tacę
Znany ksiądz diecezji łowickiej oskubał uczelnię
katolicką i papieską fundację. Biskup nie ma
uwag do postawy swojego proboszcza...
Papieża-Polaka. Przerażające jest nie
tylko to, że kapłan zdefraudował środ-
ki na kształcenie oraz wychowanie
dzieci i młodzieży, depcząc w ten spo-
sób pamięć naszego ukochanego Pa-
pieża, ale przede wszystkim to, że
sprawę tę doskonale zna od kilku
miesięcy biskup ordynariusz Andrzej
Dziuba (na zdjęciu) i nie reaguje.
Czyżby ks. Witold dzielił się z nim
pieniędzmi? – pytał w dramatycz-
nym e-mailu do „FiM” pracownik
centrali diecezji łowickiej.
Nadesłane przez niego dokumen-
ty ilustrujące stan plebańskiej nie-
godziwości starannie sprawdziliśmy
i ponad wszelką wątpliwość wiemy,
że choć w żyrardowskiej parafii
należy obliczać według algorytmu
„jeden wierny równa się 1 zł”.
Ponieważ z posiadanych przez
„FiM” dokumentów jasno wynika,
że z Żyrardowa nie dotarły do ad-
resatów pieniądze z 23 zbiórek, to
rzeczoną kwotą jest – stosując ka-
rykaturalnie zaniżone wskaźniki za-
lecane przez ks. Droba – minimum
92 tys. zł .
Czy jakaś jej część trafiła do pro-
tektorów ks. Jaworskiego? Pleban
nie chciał nam tego ujawnić, sta-
nowczo odmawiając rozmowy...
ANNA TARCZYŃSKA
Wyjaśnijmy, że każda parafia ma
obowiązek przekazywania danin (są
nimi tace zbierane w terminach ści-
śle określonych przez biskupów)
na seminarium duchowne, Caritas,
kurię diecezjalną, Katolicki Uniwer-
sytet Lubelski, nuncjaturę apostol-
ską, misje, budownictwo sakralne,
etc. Przykładowo:
~ jeśli chodzi o KUL, każda pa-
rafia musi oddać uczelni wszystko,
co uda się jej zebrać na tacę w dru-
gie dni świąt wielkanocnych i Boże-
go Narodzenia oraz w drugą nie-
dzielę sierpnia, a dodatkowo zawar-
tość specjalnych skarbonek wysta-
wianych w kościołach w czerwcu
i we wrześniu;
~ ustanowiona przez Konferen-
cję Episkopatu Polski Fundacja
„Dzieło Nowego Tysiąclecia” wspo-
magana jest zaledwie raz w roku
(niedziela poprzedzająca rocznicę wy-
boru Karola Wojtyły na papieża),
podstawowych potrzeb i utrzymanie
parafii” – przekonują zgodnie pro-
boszczowie na łamach periodyków
katolickich.
Oczywiście nikt nie ośmiela się
zadawać im bezczelnych pytań,
czy to, co zbiorą oraz sami poli-
czą, faktycznie i w całości trafia
do adresatów . A to jest naprawdę
bardzo dobre pytanie...
~~~
Ksiądz kanonik Witold Jawor-
ski jest proboszczem liczącej ponad
11 tys. „dusz” parafii Wniebowstą-
pienia Pańskiego w Żyrardowie (die-
cezja łowicka), kapelanem tamtej-
szej Komendy Powiatowej Policji
i w ogóle jednym z najważniejszych
ludzi w okolicy.
Jakiś czas temu opisywaliśmy
dokonania tego kapłana – ucho-
dzącego za „Richelieu miejscowej
sceny polityczno-towarzyskiej” – for-
mułując na jego przykładzie gorzką
J esteśmy „myślowymi prymi-
114259663.005.png 114259663.006.png 114259663.007.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 33 (441) 14 – 21 VIII 2008 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Faceci w czerni
a w prymasa Stefana Wyszyńskie-
go wcieli się Olgierd Łukaszewicz .
Ja nie mam jednak wczuwki do filmo-
wych historii o lukrowanych facetach
w czerni. Mnie najbardziej podobał
się „Ksiądz” („Priest”, 1994 r.). Jest
to historia młodego księdza, który zo-
staje wysłany do ubogiej plebanii
w jednej z dzielnic Liverpoolu. Na
wstępie popada w konflikt z probosz-
czem, który sypia z gospodynią. Oka-
zuje się, że młody ksiądz jest gejem
i często odwiedza gejowskie kluby, aby
miło spędzić czas z innymi mężczy-
znami. Prezesie Urbański , a może by
walnąć coś w tym stylu, co nie?! Oglą-
dalność 30-milionowa gwarantowana!
Zysk z reklam jak jasna cholera!
Hela, żona sołtysa, upiła browar-
ka i cicho chlipnęła: – Chłopy, toć to
Sodomia i Gomoria! Od księdza Eu-
stachego-Belzebuba uciekła wczoraj
ta młoda gospodyni-siostrzenica. Jest
teraz „kuzynką” innego księdza z bo-
gatszej parafii! Belzebub ma depre-
chę. A może naszego plebana zgłosić
do filmu?! ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
Do bloku na jednym z krakowskich
strzeżonych osiedli zakradł się
w nocy lis. Najprawdziwszy. Rzucał się na drzwi, biegał po piętrach, zna-
czył teren, aż w końcu usnął na jednej z wycieraczek.
Sprzedam lub wydzierżawię księ-
dza mało używanego.
Oglądalność „Plebanii” leci na łeb
i szyję. Nawet moherom ta telenowe-
la już nie bije w beret. Twórcy, za-
niepokojeni odcięciem od szmalu, sta-
ją na głowie, żeby reanimować tę
katolicką operę mydlaną. W dziewią-
tym sezonie emisji, żeby przyciągnąć
do telewizora młodzież, zamierzają
wprowadzić do akcji... hippisowskie
dzieci kwiaty. Będą to przyjaciele Wi-
ki ( Agnieszka Włodarczyk ), która
zaprosi ich do Tulczyna. Ciekawe, czy
będą tam na nielegalu, czy proboszcz
Dobro-Dobro będzie miał wczuwkę
i zabookuje przyjezdnych. TVUrbań-
ski chyba poważnie rozważa odstrzał
„Plebanii”, bo w nowym sezonie szy-
kuje telenowelę pt. „Ojciec Mateusz”,
której bohaterem będzie ksiądz,
a główną rolę zagra Artur Żmijew-
ski . Ojciec Mateusz to cwaniura, de-
tektyw amator, chodzące Dobro-Do-
bro, że Agatha Christie i jej Herku-
les Poirot przy nim kucają i lecą usza-
mi do tyłu. Ojciec Mateusz będzie
z sukcesem tropił przestępców, oszu-
stów i łapowników jak jakiś Mariusz
Kamiński z CBA czy Zbynio Zio-
bro , a pierwszy zakuty w kajdanki
przez faceta w czerni to Marek Wło-
darczyk (były komisarz Zawada), któ-
ry zagra dyrektora banku. Pierwsze
zdjęcia już są kręcone w Sandomie-
rzu. Najlepsza ściema jest taka, że
o. Mateusz, w przeciwieństwie do Je-
go Moherencji Maybacha Tadka Ry-
dzyka i innych mercedesowych hie-
rarchów Krk, tropi przestępców, jeż-
dżąc na... rowerze! Jesienią nastąpi
spotkanie realizatorów z włoskimi ak-
torami pierwowzoru – filmu „Don
Matteo”. We włoskiej wersji występu-
je dwóch biskupów. Są to swoje chło-
py i przypominają abpa Leszka Sła-
woja Głódzia . Też lubią se golnąć!
Mało Wam księży w filmach, no
to dokładka. W Radomiu kręcone są
zdjęcia do Teatru Telewizji, spekta-
klu pod przewrotnym tytułem „Zło-
dziej w sutannie”. I tu także Żmijew-
ski w roli głównej, Andrzej Chyra
zagra kardynała Karola Wojtyłę ,
Najpierw poprosiła 68-letnią miesz-
kankę Werbkowic o jałmużnę. Kiedy
ją otrzymała, postanowiła pobłogosławić jej pieniądze. Na rozmnożenie.
W wyniku „błogosławieństwa” – za pomocą kart, czarów i znaku krzyża
– emerytce zniknęło 1,5 tys. złotych. Cud czy czort jakiś?
Nawet do pięciu lat pozbawienia wol-
ności grozi 50-latkowi z Hrubieszo-
wa, którego oskarżono o zniszczenie zabytkowych słupów telegraficz-
nych. Zniknięcie czterech słupów zauważył pracownik Wojewódzkiego
Urzędu Ochrony Zabytków wraz z pracownikiem kolei. Ze skradzionych,
a następnie pociętych słupów sprawca uczynił sobie w ogródku rabatkę.
Złamaniem nosa, pęknięciem kości
policzkowej i raną głowy zakończy-
ło się dla pewnego wrocławianina zwiedzanie okolic Kalisza. Wszystko
przez to, że w pensjonacie, gdzie chciał spędzić romantyczne chwile ze
swoją narzeczoną, rozluźniali się przed sezonem piłkarze lokalnego klubu
sportowego. Zamiast kopać piłkę, skopali pana Roberta .
Takie imię nosi klacz ze stadniny
w Michałowie, którą na aukcji w Ja-
nowie Podlaskim sprzedano za 1 milion 125 tysięcy euro! Szczęśliwym
nabywcą jest hodowca ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Boże, miej w opiece naszego prezydenta. (ks. prof. Jerzy Bajda)
Prezydent nie jest świętą krową z urzędu, sam powinien dbać o swój
majestat.
W czasach późnego średniowiecza zadaniem
obywateli. O co więc chodzi? O walkę biednego gru-
zińskiego Dawida z rosyjskim Goliatem?
Najprawdopodobniej o to, aby wysondować, jak za-
chowa się Rosja, kiedy zbrojnie zaatakuje się teren jej
strefy wpływów. Stroną sondującą nie byliby oczywiście
Gruzini, ale Amerykanie, bo trudno uwierzyć w to, że
prezydent Saakaszwili robi cokolwiek bez porozumie-
nia ze swoimi sponsorami z USA. Awantura na Kauka-
zie byłaby więc powrotem do kon-
frontacji wielkich mocarstw,
a Gruzini umierają teraz jako na-
rzędzia w ręku znacznie potęż-
niejszego gracza.
W tym kontekście sprawa od-
rzucenia tarczy antyrakietowej
w Polsce jest jeszcze bardziej paląca. Najwyraźniej Ame-
rykanie chcą wykorzystywać swoje państwa satelickie
do okrążania Rosji. A tarcza byłaby jednym z elemen-
tów tego osaczania. Mało tego, w razie konfliktu nukle-
arnego ma ona zapewnić Amerykanom bezkarność,
czyli uniemożliwić atomową odpowiedź zaatakowanej
Rosji. Świat, w którym istnieje kraj mogący bezkarnie
zniszczyć kogokolwiek zechce, może stać się piekłem
trudnym dziś do wyobrażenia. Najważniejszym powo-
dem, dla którego nie mieliśmy dotąd wojny nuklearnej
(nie licząc atomowego ataku USA na Japonię), była rów-
nowaga strachu pomiędzy stronami. Co będzie, jeśli jed-
na z nich poczuje, że może sobie pozwolić na wszystko?
Na razie jesteśmy bezpieczni jako członek UE
i NATO. I nie mamy żadnego powodu, żeby angażować
się w awanturę, która nie jest nasza. Premier Tusk , za-
miast targować się z Amerykanami, powinien zwyczaj-
nie zrezygnować z rozmów. Powód ma bardzo dobry
– większość Polaków jak nie chciała, tak nie chce tar-
czy. Tarcza nam się nie opłaca, nawet gdybyśmy mieli
dostać za nią miliardy, bo nie ma ceny, którą można za-
płacić za bezpieczeństwo.
(Kazimierz Kutz)
żołnierzy tarczowników było chronienie in-
nych uczestników pola walki. W naszej epoce za-
daniem niektórych państw jest robienie za żywe
tarcze dla poczynań słabnącego gospodarczo i po-
litycznie, ale wciąż ambitnego imperium.
Nowa wojna na Kaukazie podzieliła tę część nasze-
go społeczeństwa, która interesuje się sprawami świata.
Widać to wyraźnie w internecie,
gdzie jedni użytkownicy sieci kry-
tykują Gruzję za polityczne awan-
turnictwo, a inni Rosję za impe-
rializm i bombardowanie małych,
biednych krajów.
Uważam, że nie ma powodu
– zarówno w tej, jak i podobnych sytuacjach – żeby sta-
wać po którejkolwiek ze stron, bowiem mają one swo-
je interesy i realizują je w taki sposób, jaki uważają za
właściwy. Rzeczą naiwną jest ciągłe doszukiwanie się
strony „dobrej” i „złej”, ofiary i napastnika, bo rzeczy-
wistość często jest znacznie bardziej złożona i nie nada-
je się do analizy w tych kategoriach. Są to zresztą kate-
gorie głównie propagandowe i niewiele przybliżą nas one
do lepszego zrozumienia tego, co dzieje się na świecie.
Powyższe nie znaczy oczywiście, że nie warto ana-
lizować tego, co dzieje się na świecie. Warto, ale nie-
koniecznie według podziału na to, co białe i czarne.
I tak eksperci wojskowi brytyjskiego dziennika „The Gu-
ardian” zauważyli, że inaugurująca wojnę interwencja
armii gruzińskiej w Osetii Południowej była od dawna
przygotowywana i precyzyjnie zaplanowana na dzień
8 sierpnia, czyli datę rozpoczęcia olimpiady w Pekinie.
Nie jest więc prawdą, że była to spontaniczna reakcja
na to, co działo się w Osetii. Reakcja Rosji na gruziń-
ską interwencję też była łatwa do przewidzenia, choć-
by dlatego, że Rosjanie od dawna mieli w Osetii 500
żołnierzy w ramach sił pokojowych i tysiące własnych
Za każdym wetem prezydenta stoi jego chorobliwa nieufność do kogo-
kolwiek poza własną partią i własnym bratem. To jest sytuacja chora,
właściwie na granicy odpowiedzialności konstytucyjnej; założenie pre-
zydenta, które kiedyś wprost wypowiedział i obecnie realizuje, że jeśli
ktokolwiek poza jego bratem będzie rządził w Polsce, on będzie weto-
wał wszystkie najważniejsze propozycje zmian, zmusi do rządzenia wła-
śnie bez ustaw.
RZECZY POSPOLITE
(Donald Tusk)
Lech Kaczyński jest prezydentem trzydziestu Polaków.
(Mateusz Piskorski)
Tarczownicy
Słyszałem wnioski, że po tym raporcie, który pokazuje bardzo poważ-
ne dane, jeśli chodzi o poziom cholesterolu, należałoby rozważyć dymi-
sję premiera z urzędu.
(Zbigniew Ziobro)
Julia Pitera tworzy wiele rzeczy, ale tylko Bóg raczy wiedzieć, co się
z tym dzieje.
(Waldemar Pawlak)
Jako uważny czytelnik gazet nie mam wątpliwości, że ojciec Rydzyk jest
potworem.
(Rafał A. Ziemkiewicz)
Reklama w Polsce robiona jest nie tyle „dla idiotów”, co raczej przez
nich.
(Magdalena Środa)
Platforma Obywatelska wmówiła ludziom, że za czasów PiS żyliśmy
w ustroju autorytarnym, że łamane są podstawowe zasady wolności
i prawa człowieka, a największym zbrodniarzem jest Ziobro.
(Czesław Ryszka, „Niedziela”)
Poziom lekcji religii, przez które przechodzi większość lub wszystkie dzie-
ci, powinien być w naszym kraju znacznie lepszy.
(Janusz Kochanowski,
rzecznik praw obywatelskich, wojujący klerykał)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
LIS PO KOLĘDZIE
CIEMNA MAGIA
SŁUPNIK
NA ROZGRZEWKĘ
KWESTURA
114259663.008.png 114259663.009.png 114259663.010.png 114259663.011.png 114259663.012.png 114259663.013.png 114259663.014.png 114259663.015.png 114259663.016.png 114259663.017.png 114259663.018.png 114259663.019.png 114259663.020.png 114259663.021.png 114259663.022.png 114259663.023.png 114259663.024.png 114259663.025.png
 
Nr 33 (441) 14 – 21 VIII 2008 r.
NA KLĘCZKACH
5
DIABEŁ NA DOŁKU
POLAK POTRAFI
uchodźcy odstraszają z wyspy tu-
rystów – główne źródło utrzymania
mieszkańców.
Siarką zapachniało w szczeciń-
skiej Komendzie Wojewódzkiej Po-
licji. Jeden z tamtejszych funkcjo-
nariuszy z przerażeniem odkrył, że
jego kolega z zakładu pracy, tam-
tejszy radca prawny, wpisał w swo-
im profilu na „Naszej-Klasie”, że
jest „adwokatem diabła”. Czujny
policjant – zmartwiony takim wyra-
zem przywiązania do diabelstwa
– zaczął podejrzewać... opętanie
i wysłał list do metropolity szcze-
cińsko-kamieńskiego, aby ten „wy-
znaczył właściwą osobę duchowną
celem przeprowadzenia koniecznych
sakramentaliów” , czyli egzorcyzmów.
Kopię swojego donosu przesłał do
Episkopatu Polski oraz Komendy
Głównej Policji. Czy taki oddany
(wierny) funkcjonariusz nie zasłu-
guje na awans – jeśli nie w policji,
to przynajmniej w parafii, do któ-
rej należy?
Jak wynika z ostatniego, jesz-
cze gorącego raportu analityków
koncernu IBM, polscy hakerzy na-
leżą do elitarnego grona najbar-
dziej aktywnych szkodników grasu-
jących w sieci. Najwięcej tajnych
danych (numerów i kodów do ra-
chunków bankowych, pinów do kart
kredytowych) obok Rosjan, Chiń-
czyków oraz Malezyjczyków zdoby-
wają właśnie Polacy. Także znad
Wisły pochodzi ponad 3,8 procent
światowego spamu. Główne witry-
ny z treściami obscenicznymi (por-
nografia dziecięca) są zarządzane
przez rodzimych internatów. Oni
także – obok obywateli państw Azji
Południowej – zajmują się dostar-
czaniem nagrań pedofilskich. Nasi
hakerzy latem dali się we znaki rzą-
dowi, bankom i mediom w Turcji.
W nocy zablokowali prawie
2 tysiące tamtejszych witryn. Usu-
wanie skutków ataku trwało tydzień.
Po akcji hakerzy rozesłali do agen-
cji prasowych komunikat o całej ak-
cji. Byli tak sprytni, że policja po-
mimo zaangażowania najlepszych
specjalistów nie mogła im nic udo-
wodnić.
MaK
BARDZO JASNA GÓRA
(16 sierpnia), msze, procesje, cało-
nocną adorację, śniadanie z bur-
mistrzem Mikstatu, świętowanie
z biskupem przy grochówce, a na
zakończenie – integracyjne ognisko
odpustowe.
WYZWOLENI GÓRĄ
SK
Benedykt XVI nie miał inne-
go wyjścia, jak zgodzić się na prze-
niesienie do stanu świeckiego by-
łego biskupa, a obecnie prezyden-
ta Paragwaju Fernanda Lugo . Ten
rzecznik ubogich zrzekł się urzędu
i przystąpił do walki politycznej
w 2006 roku. Od tamtej pory Wa-
tykan nie odpowiadał na jego proś-
bę o przeniesienie do stanu świec-
kiego i obłożył go karą suspensy.
Lugo, zwolennik teologii wyzwole-
nia, mimo niechęci Kościoła wygrał
wybory w katolickim kraju. Ponie-
waż papieże liczą się z silnymi, Be-
nedykt XVI po dwóch latach od-
powiedział na prośbę eksbiskupa.
W latach 80. Ratzinger i Wojtyła
zaciekle zwalczali teologię wyzwo-
lenia, zamykając usta niepokornym,
ekskomunikując zbuntowanych księ-
ży i współpracując z prawicowymi
dyktaturami w Ameryce Południo-
wej. Jak widać, trudzili się nada-
remnie.
PEKIN CZY KI...
MaK
Gdzie w Polsce znajduje się Ja-
sna Góra, wiedzą naprawdę... nie-
liczni. Jest to niewielka wieś w wo-
jewództwie dolnośląskim, tuż przy
granicy z Czechami i Niemcami,
w tzw. worku turoszowskim, nie-
opodal Bogatyni. Położona w Gó-
rach Izerskich Jasna Góra jest od
tej częstochowskiej co najmniej
o kilkadziesiąt lat starsza. Pierw-
sza historyczna wzmianka o niej po-
chodzi z 1339 roku. Dla porówna-
nia, paulinów na wzgórzu Często-
chówka osadził książę Władysław
Opolczyk w 1382 roku, a nazwę Ja-
sna Góra węgierscy zakonnicy (na
pamiątkę macierzystego klasztoru
na Jasnej Górze w Budzie) nadali
jej dopiero w 1388 roku.
Jasna Góra, mimo dobrze roz-
winiętej infrastruktury, nigdy w swo-
jej historii nie posiadała... żadnego
kościoła (filialną katolicką kaplicę
wzniesiono dopiero niedawno), ale
za to pierwszą szkołę w Jasnej Gó-
rze zbudowano już w 1666 r. AK
Olimpiada w Pekinie trwa, a do
wiadomości opinii publicznej dosta-
je się coraz więcej informacji o tym,
jak władze przygotowywały miesz-
kańców stolicy na spotkanie z ty-
siącami turystów. I tak specjalna
Stołeczna Komisja Budowania Cy-
wilizacji Duchowej (sic!) dba o za-
chowanie pekińczyków; powołano
także specjalną policję ds. etykie-
ty. Ta pierwsza publikowała zasa-
dy, jakie mają obowiązywać miesz-
kańców na czas trwania olimpiady,
a druga pilnuje ich przestrzegania.
Wśród zakazów znajdziemy m.in.:
zakaz plucia na ulicę, wychodzenia
do sklepu i na ulicę w piżamie, na-
mawiania do picia alkoholu itp.
Instruowano także, jak ukrywać zbyt
grube nogi.
LEPSZA MADONNA
Od ponad roku wizerunek Mat-
ki Boskiej Trybunalskiej (która
z wielką pompą stała się patronką
polskich parlamentarzystów) nie
może trafić do siedziby Sejmu, jak
pierwotnie planowano. Powód? Nie
znaleziono dotąd godnego miejsca
dla pokaźnych rozmiarów obrazu,
który w maju ub.r. w Piotrkowie
Trybunalskim parlamentarzyści
przejęli uroczyście od nuncjusza pa-
pieskiego abp. Józefa Kowalczy-
ka . Jerzy Budnik (PO), szef Ko-
misji Regulaminowej Spraw Posel-
skich, twierdzi, że być może we
wrześniu patronka parlamentarzy-
stów pojawi się wreszcie nad ołta-
rzem w sejmowej kaplicy i zawi-
śnie w miejsce wizerunku Matki Bo-
skiej Fatimskiej. Ta ostatnia, zde-
tronizowana, zawędruje nad fotel
papieski.
AC
MiC
MaK
INNY ŚWIAT ISTNIEJE
PAPIEŻ ZRUGANY
Synod Ewangelicko-Luterań-
skiego Kościoła Północnej Łaby
(jeden z regionalnych Kościołów
ewangelickich w RFN) wybrał na
nowego biskupa Gerharda Ulri-
cha , zwolennika teologii liberal-
nej. Jego kontrkandydatem był in-
ny liberał, Horst Gorski – duchow-
ny, który nie ukrywa, że jest ho-
moseksualistą. Gorski, który przed
laty założył w Niemczech stowa-
rzyszenie duchownych luterańskich
gejów i lesbijek, dostał tylko 20 gło-
sów mniej niż zwycięzca (na 134
oddane). Światowa Federacja Lu-
terańska oświadczyła przed wybo-
rami, że nie będzie się mieszała do
decyzji lokalnego Kościoła. Kiedy
Niemcy rozważali poważnie kan-
dydaturę biskupa geja, polscy lu-
teranie, razem z innymi członka-
mi Polskiej Rady Ekumenicznej,
potępili błogosławienie związków
osób tej samej płci. Niby nasi lu-
teranie to też luteranie, ale tacy
jakby bardziej papiescy od zachod-
nich...
CUD ANTYABORCYJNY
Watykan skrytykował ostatnio
rząd Berlusconiego za to, że nie
potrafi w sposób humanitarny po-
radzić sobie z problemem nielegal-
nej emigracji. Tymczasem Kościół
korzystający we Włoszech z licz-
nych przywilejów nie robi nic, aby
przyjść z pomocą dziesiątkom ty-
sięcy rumuńskich Romów i Afry-
kańczyków szukającym chleba we
Włoszech. Wytknął to papieżowi
burmistrz włoskiej Lampedusy
– wysepki, która zalewana jest przez
afrykańskich uciekinierów i stoi
na skraju katastrofy: „Niech Waty-
kan przestanie rugać rząd i niech
otworzy drzwi klasztorów i prawie
pustych już seminariów, aby emi-
grantki i ich dzieci zostały ugoszczo-
ne przez Kościół” . Na wysepkę li-
czącą zaledwie 6 tys. mieszkańców
dotarło tylko w zeszłym roku 20 ty-
sięcy Afrykańczyków. Przypływają-
cy na rozpadających się łódkach
i kutrach głodni, wynędzniali, a czę-
sto umierający z wycieńczenia
W obronie własnych poglądów
sztandarowi katolicy nie wahają się
użyć najbardziej niecnych argumen-
tów. Przykładem jest los Marceli de
Jesus Ferreira z Brazylii, która
w wieku niespełna dwóch lat stała
się prawie świętą w rodzinnej miej-
scowości oraz... w polskiej rodzimej
Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Los małej Marceli jest przy tym
wyjątkowo smutny. Już w okresie
ciąży, w jej czwartym miesiącu, wy-
kryto, że cierpi ona na bardzo rzad-
ką wadę zwaną bezmózgowiem. Ob-
jawia się ona niewykształceniem mó-
zgu i prowadzi do szybkiej śmierci
w czasie, który brazylijscy lekarze
określili na kilka godzin. W tej sy-
tuacji zaproponowali matce wyko-
nanie aborcji. Jednakże 36-letnia
matka, Cesilda , odmówiła, argu-
mentując, że jedynie Bóg ma pra-
wo odbierać życie. W tej sytuacji 20
listopada 2006 roku Marcela roz-
poczęła życie, które trwało rok,
osiem miesięcy i dwanaście dni. Zo-
stało ono wykorzystane przez prze-
ciwników wykonywania aborcji
w Brazylii jako widomy cud boży, do
udowodnienia tezy o możliwości
przedłużania życia nawet w przypad-
ku znacznego uszkodzenia płodu.
W podobnym stylu całą sytuację ko-
mentuje KAI, chociaż konsekwent-
nie posługuje się w stosunku do
dziewczynki określeniem „niedoro-
zwinięta”. To, że wada była wcze-
śniej rozpoznana, a zabieg oszczę-
dziłby cierpień zarówno dziecku, jak
i matce, nie ma ani dla „miłujących
bliźniego” w Brazylii, ani w Polsce
żadnego znaczenia.
BS
NAUKA U ŚW. ROCHA
ALLELUJA I DO TYŁU!
„Poza Pielgrzymkami Jasnogór-
skimi od trzech lat z błogosławień-
stwem Konferencji Episkopatu Pol-
ski możemy wyrażać swoją wiarę tak-
że za pośrednictwem św. Rocha
z Montpellier, patrona aptekarzy,
lekarzy, ogrodników i szpitali” – in-
formuje lekarzy weterynarii za po-
średnictwem strony internetowej
Świętokrzyska Izba Lekarsko-We-
terynaryjna. W zamieszczonym tam
„Programie pielgrzymkowym dla le-
karzy weterynarii” czytamy, że ci,
którzy nie mogli uczestniczyć w piel-
grzymce na Jasną Górę, mogą „do-
świadczyć uzdrowienia z codziennych
bolączek zawodowych i rodzinnych”
w kościółku przy cmentarzu para-
fialnym w Mikstacie k. Ostrowa
Wielkopolskiego, wybranym na
sanktuarium pielgrzymkowe i du-
chowe centrum polskiej weteryna-
rii. W trzydniowym (15–17 sierp-
nia) odpuście dla lekarzy weteryna-
rii i ich rodzin w Mikstacie przewi-
dziano sesję popularnonaukową
(sic!) „Św. Roch – Mikstat – Wete-
rynaria”, błogosławieństwo zwierząt
Od trzech lat sztandarową im-
prezą w kalendarzu Miejskiego Do-
mu Kultury w Szczebrzeszynie jest
sierpniowy Przegląd Piosenki Piel-
grzymkowej. Jak głosi regulamin, ce-
lem przeglądu organizowanego za
samorządowe pieniądze przez
świecką placówkę kultury jest
„propagowanie pielgrzymkowych
śpiewów jako formy ewangelizacji,
ożywienie religijnego ruchu artystycz-
nego oraz integracja młodzieży
chrześcijańskiej”. Warunkiem uczest-
nictwa w szczebrzeszyńskiej impre-
zie jest prezentacja trzech utworów
o charakterze pielgrzymkowym,
w tym jednego o tematyce maryjnej.
Ocenie jury podlegają umiejętności,
warsztat i dobór repertuaru oraz re-
ligijne przesłanie przedstawionych
utworów. Świeccy organizatorzy za-
strzegają sobie możliwość odrzuce-
nia zgłoszenia „w związku z wątpli-
wymi walorami chrześcijańskimi pre-
zentowanych utworów”.
AC
AK
A
114259663.026.png 114259663.027.png 114259663.028.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin