Fakty i Mity 2008-45.pdf

(11429 KB) Pobierz
114472598 UNPDF
Ksiądz Zaleski ujawnia: na Wołyniu katolicy mordowali katolików
BISKUPI UKRYWAJĄ PRAWDĘ
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 45 (453) 13 LISTOPADA 2008 r. Cena 3,00 zł (w tym 7% VAT)
 Str. 3
Pomimo tego, że rząd mnie
sekuje i robi wbrew,
a zbiórka pieniędzy idzie gorzej
niż mizernie, to uroczyście
i z radością oświadczam ci,
kochana Rodzino Radia Maryja,
że wkrótce będę miał
pierwszy w życiu wytrysk!
 Str. 9
ISSN 1509-460X
Â
Pomimo tego, że rząd mnie
sekuje i robi wbrew,
a zbiórka pieniędzy idzie gorzej
niż mizernie, to uroczyście
i z radością oświadczam ci,
kochana Rodzino Radia Maryja,
że wkrótce będę miał
pierwszy w życiu wytrysk!
114472598.025.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 45 (453) 7 – 13 XI 2008 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Ameryka ma prezydenta Baracka Obamę, a Polska – Kaczo-
ra. Polacy wiążą duże nadzieje z czarnoskórym Barackiem.
Naiwni liczą na zniesienie wiz, reszta oczekuje uwalenia pro-
jektu tarczy antyrakietowej i zakończenia wojny w Afganista-
nie. W każdym razie Amerykanie stwierdzili, że do trzech ra-
zy sztuka, i wreszcie wybrali normalność.
Diabli dziada nadali
Biskup Pieronek ma pomysł. Już się boicie? I słusznie. Oto
Jan Paweł II ma być w najbliższej przyszłości ogłoszony „Pa-
tronem Polski” (oraz turystów), zaś 2 kwietnia (dzień śmier-
ci JPII) byłby świętem państwowym. Ciekawa koncepcja – świę-
ta przypadają zazwyczaj w rocznice kojarzone z czymś rado-
snym. Może coś w tym jest?
stanawiam się, czy kiedykolwiek w historii żył przy-
wódca, który zrobiłby dla państwa, którym kieruje, tak
wiele złego, jak to robi prezydent Kaczyński. Wliczając
w to kraje zaanektowane, czyli obce. Nawet bowiem ko-
lonie i kraje okupowane często traktowane są przez tyra-
nów z wyniosłą łaskawością.
Prezydent Lech Kaczyński od po-
czątku swojej kadencji działa na szko-
dę Polski i Polaków. Trudno to jed-
nak przypisywać jego upośle-
dzeniu czy nieuctwu. Moim
zdaniem, robi to planowo
i z wyrachowaniem, gdyż
nie przepuszcza okazji do
szkodzenia. Żadnej! Jed-
nocześnie nie robi nic po-
żytecznego. Skąd u nie-
go ten entuzjazm do
psucia? Po pierwsze,
może być agentem ob-
cego państwa. Jakie-
go? – nie wiemy. Jed-
no jest pewne – osła-
biając i ośmieszając Pol-
skę, wspiera Wolskę. Po
drugie, z bezinteresownej
nienawiści do Polaków,
której źródeł można się do-
szukiwać w traumatycznym
dzieciństwie, tj. wyobcowa-
niu z grupy rówieśniczej i po-
dwórka. Nienawiść do dziatek po
latach zaowocowała pogardą dla
„dziadów”. Nastąpiło – znane w psycho-
logii – zupełne zamknięcie na „wrogie” śro-
dowisko, połączone z pełną identyfikacją ze „swoimi” – ma-
musią i bratem. Z czasem na tym tle u obydwu bliźniaków
rozwinęła się paranoja. Trzecia możliwość: Lech Kaczyński
jest klasycznym psychopatą. To oznaczałoby, że szkodze-
nie leży w jego naturze. Dawniej wyrywał nóżki konikom
polnym i niszczył ptasie jajka, a teraz – korzystając z dużo
większych możliwości – dokucza całemu narodowi.
Te trzy powody mogą występować łącznie. Do tego
dochodzi chamstwo, widoczne choćby w wyzywaniu ludzi
od „dziadów”, „małp”, „stokrotek” (zdrobnienie w wyzwi-
sku jest charakterystyczne dla psychopaty). Czy ja przesa-
dzam? Przypomnijmy zatem...
Lech K. doprowadził do powołania na prezesa NBP
Sławomira Skrzypka. Efekt jest taki, że w dobie kryzysu
bankiem centralnym kieruje osoba bez kwalifikacji, dyle-
tant. Nie na tyle jednak, by nie wspierać PiS-u informa-
cjami wartymi miliony złotych, np. kiedy i o ile zdrożeje
lub potanieje waluta... Ale to pewnie tylko plotki. Od po-
czątku urzędowania Skrzypka NBP stał się śmietnikiem
zbierającym funkcjonariuszy PiS (patrz: Cezary Mech). Po-
dobne kukułcze jaja Lech K. podrzuca innym instytucjom
państwowym, np. Krajowej Radzie Radiofonii
i Telewizji, gdzie z nominacji prezydenta za-
siada skrajna prawicowa szowinistka, była po-
słanka PiS Barbara Bubula.
W polityce zagranicznej Lech K. zajmuje się
głównie ośmieszaniem Polski na Zachodzie
i drażnieniem Rosji, z wymierną szkodą dla
naszych eksporterów. Postrzegany jest jako
niedojda, homofob i zakompleksiony mały bu-
fon. Zasłynął kompletnie nieudaną wyprawą
do Gruzji w celu budowania antyrosyjskiego
bloku paliwowego wspólnie z reżimami w Ta-
dżykistanie i Turkmenistanie. Podobno na wieść
o tym nawet George Bush – uosobienie braku odpowie-
dzialności – zaciął się przy goleniu. Lech K. wymuszał na
rządzie Tuska zawarcie traktatu z USA w sprawie tarczy
antyrakietowej, szkodził w negocjacjach. Zdenerwował part-
nerów z UE, którzy chcieli, aby tę sprawę z nimi konsulto-
wano. Przy każdej okazji Kaczor kreuje Polskę jako pań-
stwo niepoważne, aroganckie i nie-
obliczalne, m.in. upierał się przy
„wecie” z Joaniny, załatwionym
ponoć przez niego (w końcu sam
nie wiedział, co załatwił) „na gę-
bę”, i wciąż odmawia podpi-
sania traktatu lizbońskiego.
Prezydent z zasady sabotu-
je korzystne dla Polski pro-
pozycje innych państw
UE, np. dotyczące libera-
lizacji reguł wizowych dla
obywateli Rosji i Białoru-
si czy wspólnej polityki
wobec imigracji.
Zbudował w BBN al-
ternatywną policję poli-
tyczną w oparciu o ko-
pie akt Komisji Likwida-
cyjnej/Weryfikacyjnej WSI.
Promuje Olszewskiego i Ma-
cierewicza – osoby odpowie-
dzialne za rozwalenie wojskowe-
go wywiadu i kontrwywiadu. Blo-
kuje nominacje ambasadorskie,
profesorskie i sędziowskie, stosu-
jąc bezprawną, prywatną weryfika-
cję kandydatów. Skrzętnie popiera lub
sam zgłasza wszelkie szkodliwe usta-
wy, vide : lustracja, zwiększenie finansowania
KUL-u przez państwo, rozchwianie budżetu ZUS, likwidacja
małych spółdzielni, próba budowy Korpusu Weteranów (jesz-
cze jedna lustracja kombatantów). Zawetował ustawę me-
dialną i ustawę usprawniającą nadzór nad spółkami skar-
bu państwa. Zapowiada zawetowanie reformatorskiej usta-
wy medycznej, choć czas może pokazać, że akurat ona wyj-
dzie Polakom bokiem, na co z pewnością Kaczor po cichu
liczy. Był inicjatorem likwidacji służby cywilnej i zatrudnie-
nia nieuków z PiS na miejsce kompetentnych, apolitycz-
nych urzędników. Poparł niekorzystny dla Polski tzw. pa-
kiet klimatyczny. Obecnie z widoczną satysfakcją straszy
obywateli euro i kryzysem, który wybuchnie naprawdę wte-
dy, gdy wybuchnie panika.
Ten nierób tylko raz przerwał swój urlop. Ale nie z po-
wodu jakiejś klęski żywiołowej czy innej tragedii. Przyleciał
znad morza do Zakopanego na odsłonięcie pomnika „Kura-
sia” – szefa bandy mordującej Polaków na Podhalu.
Przypadek Lecha K. powinien zaowocować poprawką
do konstytucji – ustanowieniem zespołu nadzorującego urząd
prezydenta. A wystarczy tylko psychiatra i prokurator.
JONASZ
„Pisanie o prezydencie Lechu Kaczyńskim i jego bracie Jaro-
sławie per »Kaczory« nie jest znieważeniem prezydenta” – tak
ogłosił w sentencji wyroku (rozprawa na wniosek Kancelarii
Prezydenta RP) Sąd Okręgowy w Warszawie.
Za to jest jawnym i bezczelnym znieważeniem Bogu ducha
winnego drobiu. Co na to organizacja „Animals”?
W „Naszym Dzienniku” ksiądz Aleksander Posadzki oświad-
czył, że „podstawowym planem Belzebuba jest zastąpienie
w umysłach dzieci dnia Wszystkich Świętych pogańskim i sa-
tanistycznym Halloween”. Narzędziem szatana jest także – we-
dług niego – animowany serial „Włatcy móch”, no i oczywi-
ście „Harry Potter”. Czytając o świecie zaludnionym przez czy-
hające na dziatwę demony i zombie, naprawdę zaczynamy wie-
rzyć w opętanie... autorów tych rewelacji.
Wielki rwetes w niebie, przepychania i złorzeczenia. Wszyst-
kiemu winna gigantyczna kolejka. A za czym ona stoi? A za
świętością. Jak ogłosił o. Gabriel Bartoszewski, „promotor spra-
wiedliwości” w licznych procesach beatyfikacyjnych i kanoniza-
cyjnych, w kolejce na ołtarze oczekuje ponad 200 Polaków. Po-
dobno w niebiesiech sporządzono już listy kolejkowe, rozważa
się wprowadzenie kartek, a z ogonka wypchnięty został nieja-
ki Wojtyła. Ktoś bowiem krzyknął: – Panie, pan tu nie stał!
„Ojciec Mateusz” ma być najnowszym katolickim szlagierem
telewizji, za przeproszeniem, publicznej. Tytułowy Mateusz,
ksiądz proboszcz detektyw, rozwiązywać będzie fascynujące za-
gadki kryminalne. Czy w pierwszym odcinku (11 listopada, go-
dzina 17.20) rozwikła zagadkę, gdzie podziały się miliony zło-
tych podarowane Rydzykowi na ratowanie polskich stoczni?
Największy na świecie koncert medialny Ruperta Murdocha
wycofał się z Telewizji Puls (zakon franciszkanów). Oficjalny,
lakoniczny komunikat głosi, że gigant pokazał zakonnikom
gest Kozakiewicza, bo „Telewizja Puls nie osiągnęła wystar-
czających wyników finansowych”. To oczywisty eufemizm,
bowiem katolicka stacja przynosiła milionowe straty, a Ame-
rykanie strat nie lubią. Głupie jankesy myślały, że w katolic-
kim kraju katolicka telewizja to żyła złota. A tu figa...
„Wprost” musi zamieścić sprostowanie dotyczące profesora
Andrzeja Ceynowy (Uniwersytet Gdański) do artykułu, w któ-
rym tygodnik zarzucał mu agenturalną współpracę z SB (wy-
wiad z profesorem na ten temat opublikowaliśmy w numerze
21/2007 „FiM”). Wyrok jest prawomocny. Sprostowanie i ty-
le. Gdybyśmy my tak nakłamali, to Jonasz wisiałby za... wia-
domo co na pierwszej latarni, a redakcja poszłaby z torbami.
No, ale są równi i równiejsi. Wobec Prawa. I Sprawiedliwości.
Ksiądz znów pobił uczniów. Tym razem w Szkole Podstawo-
wej w Dobropolu Pyrzyckim (woj. zachodniopomorskie). Dy-
rektorka i niektórzy nauczyciele usiłują zatuszować sprawę,
nazywając pobicie „zwyczajną rozmową”. Mamy nadzieję, że
chociaż dla szczecińskiego kuratorium dzieci będą ważniejsze
niż pan ksiądz.
W parlamencie brytyjskim przygotowywana jest ustawa o po-
śmiertnej rehabilitacji osób straconych (najczęściej spalonych)
za czary. Według różnych szacunków, w XVI, XVII i XVIII
wieku pozbawiono na Wyspach życia do 70 tysięcy „czarow-
nic” i „czarowników”. A co z 11 kobietami spalonymi w Do-
ruchowie (1775 rok) czy „ostatnią czarownicą Europy” – Bar-
barą Zdunk – upieczoną w miejscowości Reszel (Warmia)
w roku 1811? Kto ich zrehabilituje w Katolandzie? Księża?
Władze Oksfordu zrezygnowały z nazwy Boże Narodzenie dla
nadchodzących świąt. Nowa nazwa, „Zimowy Festiwal Świa-
tła”, jest ich zdaniem bardziej uniwersalna dla wszystkich spo-
łeczności religijnych. Może dla wszystkich, ale nie dla watykań-
skiej, która dostała wścieku. Hindusi natomiast nie protestu-
ją. A powinni. Wszak to 25 grudnia urodził się ich bóg Mitra.
34-letnia Amal Suleiman Afifi to w historii islamu pierwsza
kobieta, która udzieliła w meczecie w Zaqaziq (Egipt) oficjal-
nego ślubu młodej parze. I to islam, a nie katolicyzm, nazy-
wany jest religią fundamentalistyczną. Śmiechu warte...
„Śpiewaj i idź” – pod takim hasłem w styczniu zostanie w Rzy-
mie zorganizowany pierwszy międzynarodowy festiwal pielgrzy-
mek. Nareszcie! Nareszcie Polska ma pewne mistrzostwo świata!
Włoski klub Modena FC, który w tym sezonie wygrał tylko je-
den z jedenastu meczy, postanowił zatrudnić egzorcystę. Zda-
niem prezydenta Modeny, Giancarlo Gibelliniego, tylko za-
gnieżdżenie się szatana w szatni drużyny tłumaczy jej fatalną
grę w ostatnim czasie. A może by tak spróbować w PZPN-ie...
G ratulując Amerykanom wyboru Baracka Obamy, za-
114472598.026.png 114472598.027.png 114472598.028.png 114472598.001.png 114472598.002.png 114472598.003.png
Nr 45 (453) 7 – 13 XI 2008 r.
GORĄCY TEMAT
3
wicz-Zaleski igra
z ogniem, a dokładnie
– z purpurą. Po głośnej
książce „Księża wobec bezpieki”,
w której bezlitośnie zlustrował kilku
biskupów kolaborujących z peerelow-
skimi specsłużbami, krakowski du-
chowny znowu podpadł hierarchii ko-
ścielnej, publikując „Przemilczane lu-
dobójstwo na Kresach”. Jest to zbiór
felietonów i dwa opracowania histo-
ryczne, dotyczące masowych zbrodni
dokonanych w latach 1942–1947 przez
Organizację Ukraińskich Nacjonali-
stów (OUN) oraz Ukraińską Powstań-
czą Armię (UPA) na Polakach za-
mieszkujących Wołyń i niegdysiejszą
Małopolskę Wschodnią II RP. Budzą-
cych grozę czystek etnicznych, których
apogeum przypadło na niedzielę
~ Episkopat nie zatroszczył
się dotychczas choćby o jedną be-
atyfikację Polaka zamordowane-
go na Kresach , podczas gdy wynie-
siono już na ołtarze 108 ofiar obo-
zów hitlerowskich, a w najbliższym
czasie grono uznanych z tego tytułu
za świętych lub błogosławionych
wzmocni się o kolejnych 122 człon-
ków. „W Krakowie ustawiono już dzie-
wiąty z kolei pomnik Jana Pawła II ,
ale dla małego nawet obelisku ku czci
kapłanów męczenników z Kresów nie
ma nigdzie miejsca” – zauważa;
~ dotknięte plagą „politycznej
poprawności” władze kościelne „wciąż
nie chcą dołączyć do grona męczen-
ników żadnego z ok. 200 księży ka-
tolickich z Kresów Wschodnich,
zwłaszcza tych, którzy zginęli z rąk
rezunów z UPA”;
~ eksponuje zaangażowanie du-
chowieństwa greckokatolickiego
w dalsze losy tej formacji: kanonik
lwowskiej kapituły ks. Wasyl Łaba
został mianowany referentem ds.
duszpasterstwa SS „Galizien”, a dwu-
nastu innym kapłanom powierzono
role kapelanów w poszczególnych
pododdziałach (ks. Iwan Hrynioch ,
były proboszcz parafii katedralnej
i duszpasterz akademicki, od 1941 r.
sprawował w Abwehrze funkcję ka-
pelana słynnego batalionu „Nachti-
gall”, uczestniczącego m.in. w kaźni
polskich profesorów z wyższych uczel-
ni Lwowa). „Jednak prawdziwą tra-
gedią było »kapelaństwo« w oddzia-
łach UPA niektórych księży grecko-
katolickich, którzy nie tylko święcili
narzędzia zbrodni i do mordów za-
chęcali, ale i mordami tymi wręcz
języka polskiego – „słowo »Pola-
cy« pisał zawsze małą literą”...
Tymczasem:
„Jak moglibyśmy nie wspomnieć
dalekowzrocznej i gruntownej dzia-
łalności pasterskiej Sługi Bożego, me-
tropolity Andrzeja Szeptyckiego, któ-
rego proces beatyfikacyjny posuwa
się do przodu i którego mamy na-
dzieję oglądać pewnego dnia w chwa-
le świętych?” – mówił w 2001 r. pod-
czas wizyty we Lwowie Jan Paweł II,
nawiązując do toczącego się proce-
su beatyfikacyjnego arcybiskupa;
„Najważniejszym procesem beaty-
fikacyjnym drugiej połowy XX i po-
czątku XXI wieku jest dla grekoka-
tolików proces Sługi Bożego Metro-
polity Andrzeja Szeptyckiego. Kim był
metropolita? Dla histografii radziec-
kiej był hitlerowskim kolaborantem
ziejący nienawiścią, angażujący się
w politykę, może być kapłanem Ko-
ścioła katolickiego?”.
„Z przykrością muszę stwierdzić,
że wspomniany powyżej list Jego Eks-
celencji Arcybiskupa Greckokatolic-
kiego zawiera szereg oskarżeń i sfor-
mułowań, które naruszają moje do-
bre imię. Trudno mi się do tego typu
określeń ustosunkować inaczej, jak tyl-
ko wyrażając swoje oburzenie i swój
smutek. Szczególnie przykre jest ostat-
nie zdanie listu Jego Ekscelencji, któ-
re ma postać pytania retorycznego,
a w rzeczywistości zawiera sugestię,
abym został usunięty z szeregów ka-
płanów Kościoła katolickiego – czy-
tamy w odpowiedzi złożonej przez
obwinionego w kurii metropolitalnej.
– Nie można grać na uczuciach
ludzi i prowadzić do konfrontacji,
Jak katolik z katolikiem...
Krakowski duchowny oskarża biskupów
o zamiatanie zbrodni pod dywan...
która może przynieść ogromne stra-
ty i Polakom, i Ukraińcom. Musi-
my do tego podejść po chrześcijań-
sku. Natomiast podejście ks. Isa-
kowicza-Zaleskiego nie jest chrze-
ścijańskie i w tym jest problem
– powiedział Katolickiej Agencji In-
formacyjnej bp Juszczak.
„Wszystko zostało już opisane
i osądzone. Nikt zła nie chwali. Ale
ksiądz niech się zajmie tym, co do
niego należy – sprawami kapłański-
mi, a nie historią, która należy do hi-
storyków” – wypowiadał się na ła-
mach jednego z dzienników abp
Martyniak, oskarżając ks. Zaleskie-
go o „pogłębianie podziałów mię-
dzy Ukraińcami i Polakami”.
„Znów nie mam jak się bronić, bo
arcybiskup Martyniak po raz kolejny
publicznie mnie pomawia, ale równo-
cześnie odmawia publikacji swego
skandalicznego listu. Z kolei kuria kra-
kowska tradycyjnie nabrała wody
w usta, bo tak jest najprościej” – zapi-
sał ks. Zaleski w swoim blogu inter-
netowym pod datą 26 października.
~~~
Czy kontrowersyjny kapłan mo-
że liczyć na jakiś parasol ochronny
ze strony kard. Dziwisza, o którym
– z jawnym lekceważeniem – powia-
da czasem „obecny metropolita kra-
kowski”? Ks. Zaleski chyba niespe-
cjalnie na to liczy, skoro na swojej
stronie internetowej zauważa:
„Historia Stolicy Apostolskiej zna
niejednego papieskiego kamerdyne-
ra, który rościł sobie prawo do od-
grywania roli »najlepszego przyja-
ciela« swego chlebodawcy . Co gor-
sza, po śmierci tego ostatniego sta-
rał się wypowiadać w jego imieniu,
sugerując opinii publicznej, że wie
najlepiej, co by w danej sytuacji je-
go nieżyjący pan zrobił, a czego nie”...
W sprawie rzezi na Kresach kard.
Dziwisz dyplomatycznie milczy, więc
i jego koledzy z Episkopatu się nie wy-
chylają. ANNA TARCZYŃSKA
tarczynska@faktyimity.pl
11 lipca 1943 r., kiedy to już w pierw-
szym dniu starannie zaplanowanej
i zmasowanej akcji wyrżnięto na Wo-
łyniu kilka tysięcy naszych rodaków.
Ilu ich w sumie przez tamte lata
zginęło?
Tego dotychczas nie ustalono, bo
nigdy nie było tzw. woli politycznej
(do 1956 r. temat całkowicie przemil-
czano, a w „późnym” PRL-u poru-
szano zaledwie półgębkiem), więc hi-
storycy operują jedynie przybliżony-
mi szacunkami (sięgają one nawet 114
tys. zamordowanych obywateli II RP),
za najbardziej prawdopodobną uzna-
jąc liczbę 50–60 tys. ofiar.
Przy okazji promocji książki ks.
Zaleski wprawił w niesłychane zakło-
potanie pana prezydenta Lecha Ka-
czyńskiego , który przed dwoma laty
odznaczył go Krzyżem Komandor-
skim Orderu Odrodzenia Polski, a te-
raz on rujnuje mu ulubioną politykę
zagraniczną, opowiadając o koledze-
-prezydencie i „strategicznym partne-
rze” z Ukrainy rzeczy straszne:
„Ukraina Wiktora Juszczenki to
najbardziej fałszywy przyjaciel, jakie-
go Polska miała w ostatnim czasie”;
„Juszczenko to kolos na glinianych no-
gach, a zarazem polityk łatwo ulega-
jący obcym wpływom, zwłaszcza swo-
jej drugiej żony – Kateryny Czuma-
czenko , ambitnej niewiasty »importo-
wanej« z Chicago i wychowanej tam
w środowisku banderowskich emigran-
tów”; „Juszczenki nie ma co żało-
wać, choćby ze względu na jego glo-
ryfikację (także pod wpływem żony na-
cjonalistki) zbrodniarzy wojennych
z UPA” – twierdzi i udowadnia na
licznych przykładach ks. Zaleski.
~~~
A na czym polega problem na-
szych rodzimych biskupów?
Ks. Zaleski zwraca uwagę na
fakt, że:
~ „dzieląc męczenników na lep-
szych i gorszych”, biskupi wyraźnie
– jego zdaniem – obawiają się, że sta-
rannie skrywana prawda wyjdzie na jaw.
Jaka?
„Kościół musiałby pokazać, że ka-
tolicy mordowali w straszliwy spo-
sób katolików . Ofiarami byli katolicy
rzymscy i ormiańscy, a mordercami
katolicy obrządku greckokatolickiego.
I Kościół boi się dotknąć tego proble-
mu” – twierdzi ks. Zaleski.
W książce zaś:
~ podkreśla, że sprawcami lu-
dobójstwa dokonanego na Kresach
nie byli islamscy radykałowie czy ate-
iści wychowani w komunistycznym
duchu, ale z dziada pradziada wier-
ni Kościoła wschodniego (...) bratnie-
go obrządku greckokatolickiego. Miał
on bowiem wówczas ogromny wpływ
na mniejszość ukraińską w Polsce,
a w jego duchu wychowali się najważ-
niejsi ideolodzy Organizacji Ukraiń-
skich Nacjonalistów” ;
~ wspomina swoją rozmowę
z greckokatolickimi klerykami: „Py-
tałem ich o mordy na Wołyniu. W od-
powiedzi usłyszałem, że była to »woj-
na polsko-ukraińska«, a wszystkiemu
winni byli Niemcy, Polacy i Rosjanie,
którzy przez wieki okupowali ruskie
ziemie. UPA zaś, według moich roz-
mówców, walczyła nie tylko w obro-
nie Ukrainy, ale i w obronie obrząd-
ku greckokatolickiego. Jeżeli tak uwa-
ża przynajmniej część ukraińskich du-
chownych, to ich obrządek jest po
raz kolejny w swej historii na niebez-
piecznym zakręcie” ;
~ relacjonuje imprezę z 23 kwiet-
nia 1943 r., kiedy to w lwowskiej ka-
tedrze greckokatolickiej świętowała
swoje powstanie zbrodnicza Dywi-
zja SS „Galizien” (14. Dywizja Gre-
nadierów SS utworzona przez III
Rzeszę z ukraińskich ochotników);
kierowali – napisał ks. Zaleski, przy-
wołując m.in. akcję w Korościatynie
k. Monasterzysk, rodzinnej wsi jego
ojca i dziadków, gdzie w nocy z 28
na 29 lutego 1944 r. oddziały UPA
(jednym z nich dowodził ksiądz grec-
kokatolicki) zabiły w wyjątkowo be-
stialski sposób prawie 170 osób, głów-
nie kobiet, dzieci i starców. Z kolei
w Kutach nad Czeremszem udział
„w akcji ludobójczej brał również grec-
kokatolicki ksiądz Zakrzewski, który
po wojnie spokojnie pracował nadal
jako kapłan w Kanadzie” ;
~ polityczną” odpowiedzialnością
za prohitlerowskie zaangażowania
i przypadki bandytyzmu greckokato-
lickiego duchowieństwa częstokroć
nauczającego, że „zabicie Lacha nie
jest grzechem”, obarcza ówczesnego
ich zwierzchnika – „byłego obywatela
Drugiej Rzeczypospolitej, który szcze-
rze jej nienawidził” . Tak właśnie okre-
śla arcybiskupa Andrzeja Szeptyc-
kiego , burząc się, że chcą Szeptyc-
kiego nawet wynieść na ołtarze” . We-
dług ks. Zaleskiego hierarcha ten
„swego czasu odprawiał msze św. za
pomyślność wojsk Adolfa Hitlera , bło-
gosławił zbrodniarzy z Dywizji SS »Ga-
lizien« i dziękował Józefowi Stalinowi
za przyłączenie Lwowa i Kresów do
ZSRR” , a miał też w życiu etap, kie-
dy – mimo doskonałej znajomości
i zaciekłym wrogiem komunizmu. Dla
znacznej części polskich autorów
– renegatem, działającym na szkodę
narodu polskiego. Dla Ukraińców jest
on kandydatem na świętego i naj-
większym rzecznikiem sprawy naro-
dowej” – czytamy na portalu inter-
netowym grekokatolików w Polsce.
~~~
„Bratni” Kościół greckokato-
licki (bizantyjsko-ukraiński) należy
do grupy 21 Kościołów katolickich
wywodzących się z tzw. tradycji
wschodniej i uznawany jest za „dru-
gie płuco, którym oddycha Kościół
powszechny”. W Polsce ma ok. 200
tys. wiernych i status metropolii pod-
porządkowanej bezpośrednio Wa-
tykanowi. W jej skład wchodzi ar-
chidiecezja przemysko-warszawska
(83 parafie) z metropolitą arcybi-
skupem Janem Martyniakiem na
czele i diecezja wrocławsko-gdań-
ska (27 parafii) z ordynariuszem bi-
skupem Włodzimierzem Juszcza-
kiem (obaj z nominacji papieża Ja-
na Pawła II).
Nie trzeba było długo czekać, że-
by zareagowali:
29 września abp Martyniak wy-
stosował poufny list do kardynała
Stanisława Dziwisza w sprawie
ks. Zaleskiego, niedwuznacznie py-
tając go w zakończeniu, „czy kapłan
K siądz Tadeusz Isako-
114472598.004.png 114472598.005.png 114472598.006.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 45 (453) 7 – 13 XI 2008 r.
POLKA POTRAFI
Do wesela się zagoi
Prowincjałki
Trzy tysiące złotych, karty kredytowe, doku-
menty i talony na węgiel – to cena, jaką za-
płacił pewien mieszkaniec Bytomia za kilka upojnych chwil spędzonych
w swoim samochodzie w towarzystwie młodej i apetycznej Bułgarki. 24-let-
nia Katya S. , o ile seksu z szoferem się nie wypiera, to do kradzieży się oczy-
wiście nie przyznaje.
„Jak mawiała moja śp. mama,
z dupą nie ma żartów” – napomi-
na swoje koleżanki na jednym
z kobiecych forów internetowych
przyszła mamusia. A „koleżanki”
to te, dla których przyszłe macie-
rzyństwo gwiazdką z nieba nie jest
i które szukają sposobu, żeby „kło-
potu” jak najszybciej się pozbyć.
W internecie aż roi się od „cen-
nych” koleżeńskich rad i opisów eks-
perymentów, jakie codziennie prze-
prowadzają na sobie młode niewia-
sty, które albo boją się odpowiedzial-
ności za pokątną skrobankę, albo
zwyczajnie nie mają na nią kasy:
„Znajoma mówiła, że jak naleję
tam coli, to pomoże (...)”;
„Idź do solarium na 15 minut.
Spalisz płód”;
„Moja znajoma koleżanka ro-
biła sobie jakiś wywar z cebuli
(...)”;
„Wczoraj cały dzień piłam
tigery, jem tylko dwa posiłki
dziennie i ostro ćwiczę”;
„Znanym sposobem jest skok
na sztywne nogi z wysokości 2 m,
nie jest to do końca skuteczne, ale
warto spróbować”;
„Czytałam, że można wejść do
wrzątku i wtedy dostaje się krwotoku”;
„Wystarczy dużo dźwigać, ćwiczyć,
w ogóle męczyć się, ostatecznie mo-
żesz się z kimś pobić, żeby osoba ude-
rzyła cię mocno w brzuch, wtedy po-
ronisz”.
Ale szukające prawdziwej pomo-
cy mogą natrafić (wśród tych wszyst-
kich kretyńskich porad) na rzetelnie
przygotowaną stronę kobiecej or-
ganizacji Women on Waves.
„Wspieramy legalną i bezpiecz-
ną aborcję. Jeśli mieszkasz w kraju,
gdzie kobieta nie ma dostępu do bez-
piecznej aborcji, najlepiej i najbez-
pieczniej jest wykonać ją samodziel-
nie do dziewiątego tygodnia ciąży”
– oznajmia organizacja, która zasły-
nęła głównie dzięki umieszczonej
na statku przenośnej miniklinice
aborcyjnej.
Wystarczy wypełnić krótką an-
kietę, wpłacić 70 euro na amster-
damskie konto firmy i możemy cze-
kać na tabletki, które zostaną do-
starczone jako dyskretna przesyłka
z Indii. Cudowne specyfiki to mife-
priston i mizoprostol, których
w większości europejskich, cywilizo-
wanych krajów używa się do prze-
prowadzenia całkowicie legalnej
aborcji farmakologicznej.
Efekt – w 98 proc. przy-
padków poronienie, które
niczym nie różni się od te-
go naturalnego, często wy-
stępującego w początko-
wym okresie ciąży.
Na skutek drakońskie-
go polskiego prawa aborcyj-
nego przybywa i zamawiają-
cych paczki „z Indii”, i – nie-
stety – gimnazjalistek wykonują-
cych... skoki do wrzątku.
JUSTYNA CIEŚLAK
17-latek z okolic Buska postanowił skorzystać
z nieuwagi ekspedientki tamtejszego spożyw-
czaka i ukradł jej z kasy 20 zł. Kobitka okazała się bystrzejsza niż złodziej
i udaremniła mu ucieczkę z łupem. Pozornie. Pieniędzy nie odzyskała, bo po-
mysłowy młodzian banknot... zjadł.
Bardzo pragnął pobujać się na ogrodowej, płat-
nej huśtawce 41-letni Kazimierz S. z Tybo-
rów-Kamianki. Ale on był z tych, co to kupują krowę, jak chcą się napić mle-
ka. Więc huśtawkę ukradł. Zdobycz zainstalował w przydomowym ogródku...
„Po co miałem płacić, taniej było ukraść” – wytłumaczył szczerze policjantom.
Andrzej B. , 19-latek z gminy Ludwin, chciał zo-
stać strażakiem. Dlatego brał udział w każdej
akcji gaśniczej. Strażakiem jednak nie zostanie, bo policja ustaliła, że z rów-
nym zaangażowaniem podpalał obiekty, które później gasił.
Swoje potrzeby fizjologiczne ludzie załatwiają
w najróżniejszych miejscach, ale 37-latek z Bia-
łegostoku wykazał się w tej kwestii nie byle jaką inwencją. Podczas niedziel-
nej mszy świętej w jednym z lokalnych kościołów nasikał na ołtarz. Wierni
nie reagowali.
Rzeszowska kuria wściku dostała na wieść, że
pod największym miejskim cmentarzem 1 listo-
pada rozstawiono liczne kramy z popcornem i watą cukrową. „To niedopusz-
czalne!” – pieklił się kanclerz ks. Jan Szupak , o kramach z płatnymi wypo-
minkami nie wspominając. A o pradawnym obrzędzie „dziadów” ksiądz sły-
szał? Tam oprócz jadła na grobach stała jeszcze okowita.
Oto klerykalne hasło, które tępemu posłuszeństwu
i służalczości wobec Watykanu usiłuje nadać rangę
cnoty. Nie tylko Rzymowi część naszych elit pozosta-
je bezrozumnie wierna. I to bez wzajemności.
Kraj położony nad Wisłą słynie z wyjątkowej ule-
głości wobec watykańskiego Kościoła. Dziwnym zbie-
giem okoliczności obok przywiązania do Kościoła nasze
elity słyną w świecie z bezgranicznej miłości do gospo-
darczo-społecznej ewangelii zwanej neoliberalizmem,
która zawojowała świat w ostat-
nich trzech dekadach. Skutki
panowania tej doktryny (lek-
ceważenie roli państwa, prywa-
tyzowanie wszystkiego, wspie-
ranie zagranicznego kapitału
kosztem własnego, najbogat-
szej części społeczeństwa kosztem reszty) były wszędzie
bolesne (m.in. plan Balcerowicza ), ale jej najbardziej
zatrute owoce dojrzały w ostatnich tygodniach jako wiel-
ki kryzys finansowy.
Krytyka tego systemu w świecie narastała od lat,
a przyłączyły się do niej najtęższe głowy ekonomiczne
i polityczne. W Polsce jeszcze do niedawna głosów kry-
tycznych niemal nie publikowano, bali się o tym pisać
dziennikarze, choć zdarzały się chlubne wyjątki, w tym
nasze „Fakty i Mity”. Teraz, na fali paniki kryzysowej
na Zachodzie, znikają z TV neoliberalni komentatorzy,
a człowiek uważany za papieża neoliberalizmu – Alan
Greenspan , były szef amerykańskiego Banku Rezerw
Federalnych – przyznał publicznie, że pomylił się i czu-
je się teraz zagubiony. Stara doktryna upada, państwa
przejmują liczne firmy i interweniują, aby ratować go-
spodarkę, choć parę lat temu twierdzono, że nie wolno
im tego robić. W pogrążonej w kryzysie Irlandii rząd
obcina sobie pensje i... podnosi podatki, aby dodatkowe
środki inwestować w rozruszanie gospodarki – działa
dokładnie wbrew dotychczasowym zasadom, bo owe za-
sady okazały się chybione. Nobla dostał właśnie wielki
przeciwnik neoliberalizmu i Busha Paul Krugman ,
a inny noblista z ekonomii, Edmund Phelps , ogłasza,
że nie wierzy w absolutnie wolny rynek i nazywa go
szkodliwym bożkiem, „mitem, który niszczy nauki eko-
nomiczne, gospodarkę, społeczeństwo i państwo”.
A w Polsce... trwa wściekła walka o krzesła i samolo-
ty, bo to najważniejszy temat w dobie światowego kryzy-
su. Kiedy bez logicznych powodów mdleje złotówka, NBP
odmawia interwencji, mimo że ma zgromadzone duże za-
soby walut, których mógłby użyć. Nasi wolnorynkowi mi-
tomani mówią bez żenady, że
nie ma kryzysu kapitalizmu, tyl-
ko zawalił się właśnie... socja-
lizm. To nie żart – taką diagno-
zę postawił jeden z polskich
neoliberalnych ekspertów Cen-
trum im. Adama Smitha. Oka-
zuje się więc, że np. w USA ekipa Busha budowała so-
cjalizm... Jak to trafnie ujął Sławomir Sierakowski , ame-
rykańscy neoliberalni papieże tracą wiarę, a polscy pro-
boszczowie tej religii udają, że nic się nie stało.
Pamiętam, że gdy rozpadał się Związek Radziecki,
twardogłowi komuniści twierdzili, że socjalizm ginie nie
z powodu swoich chorób (centralne planowanie, kosmicz-
na ekonomia, brak swobodnej inicjatywy gospodarczej
itp.), ale dlatego, że... owe schorzenia nie dość mocno
były nasilone. Dowodzono, że gdyby państwo jeszcze
bardziej za pysk wszystkich i wszystko wzięło, to wów-
czas byłby raj na ziemi. Podobnie dzisiaj nasi probosz-
czowie neoliberalizmu dowodzą, że wolny rynek dlate-
go jest chory, bo jest za mało wolny, mimo że od 30 lat
nie robiono nic innego, tylko bardziej go uwalniano. Po
raz kolejny Polacy okazują się bardziej katoliccy niż pa-
pież i bardziej amerykańscy niż Amerykanie. Tyle że po-
chodu historii nie da się zatrzymać zaklęciami ani mie-
szaniem pojęć. A już na pewno nie zrobi tego polska
klerykalna prawica. Tylko wstyd z tego będzie jeszcze
większy niż w przypadku prostego przyznania się do błę-
dów.
Świętą Barbarę chcą ustanowić patronką mia-
sta ultraprawicowi radni Starachowic. Biedne-
mu jak mysz kościelna grodowi, którego lata minionej świetności nieodłącz-
nie kojarzą się z nieistniejącą już fabryką ciężarówek, przydałby się naszym
zdaniem inny święty. Mianowicie Juda Tadeusz, patron spraw beznadziejnych.
I takichże radnych.
Opracowali: WZ i MarS
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
RZECZY POSPOLITE
Zawsze wierni
Chciałbym napisać jeszcze minimum dwie książki i może wtedy załapię
się na literacką Nagrodę Nobla.
(Lech Wałęsa)
W Trzech Króli, rodacy, jazda do pracy. Wyrabiać normy ku chwale Plat-
formy.
(Janusz Wojciechowski)
Wiem, że w PiS-ie modlą się, żeby Rafał Dutkiewicz startował na prezy-
denta, bo wiedzą, że on odbierze głosy kandydatowi Platformy Obywatel-
skiej, a nie Prawu i Sprawiedliwości. (Kazimierz Marcinkiewicz)
Obserwacja życia i doświadczenie lekarskie utwierdzają mnie, że Boga
nie ma.
(Zbigniew Religa)
Platforma odrzuciła inny projekt obywatelski, jakim był projekt ustano-
wienia święta Trzech Króli dniem wolnym od pracy i po raz kolejny Plat-
forma Obywatelska zaprzeczyła, że jest obywatelska. (Jacek Kurski)
PZPN jest instytucją jedyną w Polsce, która udziela ogromnej pomocy
ofiarom katastrof w kopalniach...
(Michał Listkiewicz)
Dzisiaj nie ma uzasadnienia społecznego dla zaistnienia nowej formacji
po prawej stronie sceny politycznej i tylko jakiś kataklizm mógłby to zmie-
nić. Moim zdaniem, po kompromitacji rządu Tuska i PSL jedyną partią,
która będzie zdolna przejąć rządy w Polsce, będzie PiS. Nad takim sce-
nariuszem pracujemy.
(Przemysław Gosiewski)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
TÊTÊ À KESZ
BRAK DOWODÓW
HOMO BUJAKUS
OGNIOMISTRZ
OLAŁ JEZUSA
CICHO WSZĘDZIE...
BAŚKA PRACUJE
P olonia semper fidelis – Polska zawsze wierna.
114472598.007.png 114472598.008.png 114472598.009.png 114472598.010.png 114472598.011.png 114472598.012.png 114472598.013.png 114472598.014.png 114472598.015.png 114472598.016.png 114472598.017.png 114472598.018.png
Nr 45 (453) 7 – 13 XI 2008 r.
NA KLĘCZKACH
5
ULICA NIEGODNA
JEZUS JAK HUSKY
Okazuje się, że w Kanadzie, w od-
różnieniu od Polski, religijny fun-
damentalizm politycznie nie przy-
nosi zysków. Cóż, Popescu i tak
nie pracuje dla ziemskich profitów,
lecz dla wielkiej nagrody, która cze-
ka go w niebie.
Lubelski radny Leszek Da-
niewski z PO domaga się zmiany
nazwy ulicy Jana Pawła II w mie-
ście Lublinie. Nie! Bynajmniej nie
chodzi mu o zmianę patrona, ale
„dla podkreślenia wielkości i zna-
komitości osoby Jana Pawła II”
apeluje do prezydenta miasta
o przemianowanie papieskiej ulicy
na... aleję. Zdaniem radnego, „uli-
ca Jana Pawła II brzmi nie dość
godnie”. Na tym nie kończą się po-
mysły Daniewskiego. Marzy mu się
również ustawienie papieskiego
obelisku z okazji oddania do użyt-
ku nowego odcinka jezdni w 30
rocznicę pontyfikatu JPII. I cóż
z tego, że ulica JPII wcale nie zo-
stała wówczas oddana do użytku,
a jedynie warunkowo dopuszczona
do ruchu? Za Gierka nie takie nu-
mery robili...
IN VITRO – NADZIEJA
KOŚCIOŁA
uchodzić za symbol jedności kraju.
Zasadę tę złamała właśnie królowa
Zofia , która udzieliła wywiadu z oka-
zji swoich 70 urodzin. Mówiła tam
w duchu bardzo konserwatywnym
– m.in. o rozwodach, aborcji i euta-
nazji. Burzę wywołały zwłaszcza jej
słowa na temat homoseksualizmu:
„Jak można czuć się dumnym z by-
cia homoseksualistą? – dziwi się kró-
lowa. – Po co organizuje się te pa-
rady?”. Skrytykowała także małżeń-
stwa homoseksualne, mimo że jej
mąż podpisał ustawę zezwalającą
na takie związki. Królową publicz-
nie skrytykowano, a pałac królewski,
jak to zwykle bywa, zapewnił, że Zo-
fia została „niewłaściwie zacytowa-
na i źle zrozumiana”.
Słynny obraz Leonarda da Vin-
ci „Ostatnia wieczerza” został wyko-
rzystany w kampanii obrońców praw
zwierząt. Nie byłoby w tym nic nad-
zwyczajnego, gdyby nie postacie na
obrazie – otóż zarówno Jezus, jak
i apostołowie mają twarze... psów.
Na taki pomysł mówienia o zdra-
dzie ludzi wobec zwierząt wpadła
agencja Remember z Mediolanu.
A zdrada to na przykład wyrzuca-
nie psów z domów czy umieszcza-
nie ich w schroniskach. PPr
AC
OPUS DEI
W NIEŁASCE
Słynna publikacja „Kod Leonar-
da da Vinci” pokazująca w złym świe-
tle ultrakatolickie Opus Dei przynio-
sła tej organizacji olbrzymie straty.
Do „Dzieła” traci zaufanie również
sam Benedykt XVI . OD, próbując
poprawić swój wizerunek, chce wy-
budować biomedyczne miasteczko
uniwersyteckie w Rzymie, gdzie pra-
cę ma znaleźć ok. 300 badaczy, któ-
rzy nie muszą należeć do Opus Dei
ani nawet być katolikami.
Oprócz sympatii, jaką traci Opus
Dei, gołym okiem widać również spa-
dek wpływów tej wszechobecnej or-
ganizacji – przykładem może być
m.in. osoba Joaquina Navarro-Val-
lsa , byłego rzecznika Watykanu, któ-
ry musiał odejść z zacnego stanowi-
ska. Obecny papież nie uczestniczył
nawet w otwarciu biomedycznego
ośrodka w Rzymie.
ZRZUCILI GARB
AC
Katolicka Federacja Skautów,
licząca w 10-milionowej Belgii 40
tysięcy członków, wyparła się ofi-
cjalnie związków z Kościołem pa-
pieskim. Dwa lata temu z katolicy-
zmem zerwała gałąź flamandzka te-
go ruchu, a obecnie odeszła część
francuskojęzyczna. W kraju do nie-
dawna bardzo katolickim następu-
je gwałtowna sekularyzacja – z Ko-
ściołem oficjalnie zrywają nie tyl-
ko harcerze i politycy (partie do
niedawna chadeckie), laicyzuje się
też prawo: w kwestii eutanazji, praw
niewierzących i mniejszości seksu-
alnych rozwiązania belgijskie nale-
żą do najbardziej postępowych na
świecie.
AK
W Wielkiej Brytanii ujawniono
dane dotyczące stosowania zapłod-
nienia in vitro w 2006 roku.
W 30 rocznicę urodzenia pierw-
szego dziecka z probówki ogłoszo-
no, że w Wielkiej Brytanii tą meto-
dą przyszło na świat ponad 12,5
tys. dzieci. Stosunek ciąż mnogich
wynosił aż 22,7 proc. Bez pomocy
nauki jest to zaledwie 1,25 proc.
Czyli in vitro to wspaniały prezent
dla tych wszystkich, którzy wprowa-
dzili becikowe i lobbowali za nim.
Kościół i prawica rwą włosy z głów
nad niską dzietnością Polek. Tym-
czasem rozwiązania są dwa – pełna
dostępność in vitro i zniesienie ce-
libatu. Oba kroki razem powinny
rozwiązać problem. MPs
GEJE NIEPOWOŁANI
JAK ONI MOGLI!
Watykan wydał zalecenie naka-
zujące biskupom i władzom semi-
nariów duchownych zatrudnianie
psychologów, którzy ustalać będą
przydatność kleryków do kapłań-
stwa. Badania mają być pomocne
w wykluczaniu mężczyzn niezdol-
nych do zachowania celibatu, nie-
potrafiących zapanować nad swo-
im popędem seksualnym, niedojrza-
łych oraz „niepewnych swej męskiej
tożsamości psychoseksualnej”. De-
cyzję Watykanu skomentował szef
Kongregacji ds. Wychowania Ka-
tolickiego kardynał Zenon Grocho-
lewski : „Do seminariów nie należy
też dopuszczać mężczyzn z głębo-
ko zakorzenionymi skłonnościami
homoseksualnymi. Nawet jeśli ży-
li i żyją w całkowitej czystości ”.
Coś nam się wydaje, że po no-
wym dekrecie Watykanu dramatycz-
nie spadnie liczba chętnych do gło-
szenia katolickiego „słowa bożego”.
PPr
Nie wszyscy mogą liczyć na tak
łagodne traktowanie jak ksiądz
Waldemar B. z Bydgoszczy („FiM”
18/2008). Duchowny oskarżony
o seksualne wykorzystanie chłopca
z zaprzyjaźnionej rodziny opuścił
areszt tymczasowy za skromnym po-
ręczeniem w wysokości 40 tys. zł,
bo za kratkami... źle się czuł psy-
chicznie. Nic dziwnego, w areszcie
nie dali mu do towarzystwa żadne-
go malca.
PPr
AC
DOMINATOR
MaK
OSZOŁOM
IZOLOWANY
Kościół prawosławny zaprote-
stował przeciwko planom wprowa-
dzenia nauczania religioznawstwa
w bułgarskich szkołach. Władze pań-
stwowe chcą zapoznać uczniów
z doktrynami chrześcijaństwa, juda-
izmu, islamu i buddyzmu. Kościół
uważa, że w programie za dużo jest
o religiach innych niż chrześcijań-
skie. Tak już jest, że jeśli w jakimś
kraju katolickim lub prawosławnym
rząd chce wprowadzić rozumną re-
formę oświaty, to zawsze napotyka
opór dominującego Kościoła. I tak
zamiast plu-ralizmu, mamy plu-cie
na wartości.
I JESZCZE JEDEN...
Kanadyjski polityk chrześcijań-
ski David Popescu , który publicz-
nie wezwał do mordowania homo-
seksualistów („Bo tak mówi Biblia”
– „FiM” 42/2008), ma kłopoty z wy-
miarem sprawiedliwości. Śledztwo
w sprawie gorliwego chrześcijanina
prowadzi prokuratura, ale werdykt
na Popescu wydali już wcześniej wy-
borcy – w swoim okręgu zajął osta-
tnie miejsce i zdobył 80 głosów, czy-
li 0,2 proc. wszystkich oddanych.
Redemptoryści wystąpili do
władz Torunia o zgodę na budo-
wę... czwartego w tym mieście po-
mnika JPII. Nie ma się co dziwić
– w Krakowie takich pomników stoi
już 9. Kiedy papieskie szaleństwo
się skończy, trzeba będzie zorga-
nizować muzeum katorealizmu, ni-
czym to w Kozłówce, które gro-
madzi dzieła epoki wczesnej PRL.
MaK
SAKSY APOSTATÓW
Pełne polskojęzyczne kościoły
na Wyspach Brytyjskich, liczne msze,
triumfujący polski katolicyzm – oto
obrazki, jakimi karmią nas media.
Okazuje się jednak, że to tylko część
prawdy. Zdaniem polskich księży,
w Zjednoczonym Królestwie regu-
larnie praktykuje zaledwie kilka pro-
cent polskich emigrantów. To wie-
lokrotnie mniejszy odsetek niż pol-
ska średnia. Księża tłumaczą, że emi-
granci przyjeżdżają dla pieniędzy
i „zapominają o Bogu”. A może po
prostu w Anglii nie mają za pleca-
mi presji matki lub teściowej i chcą
żyć po swojemu?
AC
RABIN OSKARŻA
KRUCJATA
FRANKENSTEIN
Po raz pierwszy głos w dyskusji
na temat beatyfikacji Piusa XII za-
brał główny rabin Rzymu Riccar-
do Di Segni . W ostatnim prasowym
wywiadzie rabin stwierdza m.in.:
„Kościół bez żadnych kompleksów,
nawet w sposób twardy, praktyko-
wał antyjudaizm. Kościół nawiązał
układy dyplomatyczne z Hitlerem.
Dlatego beatyfikacja Piusa XII ozna-
czałaby w tej chwili likwidację nie-
rozwiązanych problemów”.
Na koniec przypomina jeden
z wielu przypadków haniebnego za-
chowania Kościoła – łapankę
w rzymskim getcie w 1943 roku:
„Pius XII nie kazał nazistom za-
trzymać pociągów. Mógł nakazać ich
zablokowanie (...). Dziś nie do po-
myślenia byłoby rozpętanie takiej nie-
nawiści, jak wtedy, bez wywołania
wielkiego protestu. Protest ten od
lat dwudziestych był słaby, rzadki,
chwiejny”.
Kościół kat. wytacza najwięk-
sze działa do walki z demonem
Zachodu – świętem Halloween.
W Ząbkowicach Śląskich za spra-
wą ks. Krzysztofa Ziobrowskie-
go i imprezy pn. „Plejada Świę-
tych” ruszyła krucjata polskich dzie-
ci. Maluchy ubierają się w spe-
cjalne stroje i udają świętych, prze-
ciwstawiając się w ten sposób „dia-
belskim wzorcom propagowanym
przez amerykańską kulturę”. We-
dług ks. Ziobrowskiego, Hallowe-
en ociera się o okultyzm, miesza
w głowach nieletnim katolikom
i wymaga potem interwencji psy-
chologów, psychiatrów oraz egzor-
cystów. Podobnie sądzi świdnicka
kuria. I pomyśleć, że Ząbkowice
Śląskie nazywały się niegdyś Fran-
kenstein.
MaK
KRÓLOWA
CHLAPNĘŁA
PS
Hiszpańska rodzina królewska
cieszy się sporym szacunkiem w kra-
ju, a to m.in. dlatego, że panujący
nie mieszają się zbytnio do polityki,
zaś król grzecznie podpisuje usta-
wy. Wdzięczni Hiszpanie starają się
w zamian nie pamiętać, że Juan
Carlos za młodu był pupilem gene-
rała Franco . Panujący mają też zwy-
czaj nie komentować kontrowersyj-
nych kwestii społecznych, bo chcą
PPr
114472598.019.png 114472598.020.png 114472598.021.png 114472598.022.png 114472598.023.png 114472598.024.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin