św. Teresa z Avila - Sprawozdania Duchowe.pdf

(273 KB) Pobierz
424237366 UNPDF
SPRAWOZDANIA DUCHOWE (czĊĞü 1)
l
Data prawdopodobna: klasztor Wcielenia w Awili, 1560.
1. Sposób, w jaki obecnie odbywam modlitwĊ wewnĊtrzną jest nastĊpujący. Rzadko siĊ
zdarza, bym znajdując siĊ na rozmyĞlaniu, zdoáDáa rozwaĪDü rozumem. Od pierwszej bowiem
chwili skupia siĊ dusza i wpada w stan odpocznienia albo zachwycenia, tak iĪ z wáadz i
zmysáów Īadnego nie mogĊ czyniü uĪytku; tyle tylko, Īe sáyszĊ — a i tego co sáyszĊ, nie
rozumiem — i do niczego wiĊcej nie jestem zdolna.
2. CzĊsto tak bywa, Īe (gdy wcale nie mam zamiaru myĞleü o rzeczach BoĪych, gdy owszem
zajĊta jestem rzeczami obcymi, gdy nawet zdaje mi siĊ, Īe choübym usiáowaáa zdobyü siĊ na
modlitwĊ wewnĊtrzną, nie mogáabym z powodu wielkiej oscháRĞci wewnĊtrznej i cierpieĔ
fizycznych) tak nagle i z taką niepowstrzymaną siáą przychodzi na mnie to skupienie i
uniesienie ducha, Īe oprzeü mu siĊ niepodobna i w jednej chwili czujĊ w sobie skutki i
korzyĞci duchowe, jakie ono sprowadza. Dzieje siĊ to bez Īadnego widzenia, bez Īadnych
Váów i bez zrozumienia, co siĊ ze mną dzieje. To jedno tylko widzĊ i czujĊ, Īe dusza moja, w
chwili gdy zdawaáo mi siĊ, Īe gubi siĊ i ustaje, napeánia siĊ nagle takimi dobrami niebieskimi,
LĪ choübym rok caáy ze wszystkich siá staraáa siĊ o (s.8) pozyskanie ich, nie sądzĊ, bym
zdoáDáa nabyü ich tyle, ile ich w tej jednej chwili bez Īadnej pracy doznajĊ.
3. Innym razem przychodzą na mnie wielkie zapaáy, z takim omdlewaniem za Bogiem, Īe
prawie odchodzĊ od siebie. Zdaje mi siĊ, Īe Īycie we mnie ustaje i mimo woli muszĊ
krzyczeü i woáDü do Boga, taka jest niepowstrzymana gwaátownoĞü tego zapaáu. Czasem nie
mogĊ usiedzieü na miejscu, jak gdyby mnie mdáRĞci zbieraáy i cierpienie to przychodzi mi bez
Īadnego dziaáania z mojej strony. A taki to rodzaj cierpienia, Īe dusza nigdy juĪ nie chciaáaby
wyjĞü z niego, póki Īyje. Pochodzi ono z nieugaszonego pragnienia, jakie w sobie czujĊ, bym
mogáa juĪ nie Ī\ü i z tej ĞwiadomoĞci, Īe ĪyjĊ i nie mam na to lekarstwa. Jedynym bowiem na
to lekarstwem byáoby widzenie Boga, a jedynym sposobem, aby widzieü Boga, jest Ğmierü, a
Ğmierci sobie sama zadaü nie mogĊ. I w tym stanie zdaje siĊ duszy, Īe wszyscy wkoáo niej są
najszczĊĞliwsi, tylko ona nieszczĊĞliwa i wszyscy mają lekarstwo na swoje cierpienia, tylko
ona go nie posiada. Jest to mĊka tak dominująca, Īe niepodobna byáoby ją znieĞü, gdyby Pan
jej nie zaradziá, zsyáając zachwycenie, od którego wszystko siĊ ucisza i dusza napeánia siĊ
wielkim uspokojeniem i uszczĊĞliwieniem. Albo (jak to bywa niekiedy, dając jej widzenie
tego, czego pragnie, czy znowu w innych zdarzeniach) dając jej sáyszeü mowy i objawienia
niebieskie.
4. Czasem znowu powstają we mnie nieopisane pragnienia sáXĪenia Bogu, z porywami tak
gwaátownymi, Īe brak mi sáów na wyraĪenie ich siáy, a przy tym Īal czujĊ i ból, Īe tak na nic
siĊ nie zdam. W takich chwilach zdaje mi siĊ, Īe nie ma takiego trudu czy utrapienia, ani
takiej przeszkody czy przeciwnoĞci, choüby to byáa Ğmierü, choüby to byáo mĊczeĔstwo,
których bym nie zniosáa z áatwoĞcią. I to równieĪ przychodzi bez uprzedniego zastanowienia;
przychodzi nagle, w jednej chwili i caáą miĊ wstrząsa i ani wiem skąd taka siáa siĊ bierze.
Chciaáabym wtedy woáDü na caáy gáos, aby wszyscy mogli miĊ sáyszeü i zrozumieü, by nie
poprzestawali w sáXĪbie BoĪej na byle czym i jak wielkie jest dobro, które Bóg nam daje, jeĞli
424237366.001.png
my (s.9) uczynimy siĊ sposobnymi do jego przyjĊcia. Taka jest gwaátownoĞü tych pragnieĔ,
Īe sama w sobie szarpiĊ siĊ i drĊczĊ, widząc, Īe poĪądam tego, czego speániü nie mogĊ. Zdaje
mi siĊ wówczas, Īe tylko ciaáo krĊpuje miĊ i wiĊzi, iĪ nie jestem zdolna w niczym sáXĪ\ü
Bogu i memu stanowi. Gdyby nie ono, czyniáabym rzeczy wielkie, ile by mi siá na to staáo; i
tak widząc siebie pozbawioną wszelkiej moĪnoĞci sáXĪenia Bogu, taki z tego powodu cierpiĊ
ból, Īe go i wyraziü nie zdoáam. Wreszcie po tym wszystkim przychodząáaski duchowe,
skupienie i pocieszenie w Bogu.
5. Niekiedy, wĞród tych zapaáów do sáXĪby BoĪej, zdarzaáo mi siĊ, Īe chciaáam zadawaü sobie
pokuty, ale nie mogĊ. Wielką by mi przyniosáo ulgĊ, i w rzeczy samej ulgĊ i pociechĊ mam z
tych, które sobie zadajĊ, choü są one prawie niczym skutkiem niedoáĊstwa mego ciaáa.
WszakĪe, gdyby ono na to pozwalaáo, przy tych pragnieniach, jakie mam, sądzĊ, Īe
przebraáabym miarĊ.
6. Nieraz wielką mi przykroĞü sprawia koniecznoĞü rozmawiania z ludĨmi i tak miĊ to
martwi, Īe gorzkie ázy wylewam, bo jedynym pragnieniem moim jest samotnoĞü. I chociaĪ,
EĊGąc sama, nie zawsze siĊ modlĊ, albo czytam, sama przecie samotnoĞü jest dla mnie
pociechą. Rozmowa, przeciwnie, szczególnie z krewnymi i powinowatymi, ciąĪy mi i jestem
miĊdzy nimi jakby nieswoja, z wyjątkiem tych tylko, z którymi mogĊ mówiü o rzeczach
wewnĊtrznych i potrzebach duszy. Z takimi ochotnie rozmawiam, chociaĪ czasem i oni mi siĊ
przykrzą i wolaáabym nie widzieü ich i pozostaü sama; ale to rzadko siĊ zdarza. Szczególnie
teĪ rozmowa z tymi, przed którymi sumienie moje otwieram, zawsze jest dla mnie pociechą.
7. Potrzeba jedzenia i spania bardzo mi nieraz jest przykrą, zwáaszcza teraz, gdy widzĊ, Īe
wiĊcej niĪ inni obyü siĊ bez tego nie mogĊ. CzyniĊ to dla speánienia woli BoĪej i Jemu (s.10)
teĪ to ofiarujĊ. Czas zawsze mi siĊ wydaje krótki i zawsze mi go maáo do modlitwy; bo
zostawaü samej, choüby najdáXĪej, nigdy mi siĊ nie sprzykrzy. PragnĊ mieü czas na czytanie,
bo bardzo je zawsze lubiáam. Czytam jednak bardzo maáo, naprzód dlatego, Īe w chwili, gdy
wezmĊ ksiąĪNĊ do rĊki, skupiam siĊ w sobie z wewnĊtrznego zadowolenia i tak czytanie
zamienia siĊ w modlitwĊ; a potem trwa to zawsze bardzo krótko, bo mam duĪo zajĊcia, które,
choü dobre, nie daje mi jednak tego zadowolenia, jakie sprawiaáoby tamto. Tak wiĊc wciąĪ
wzdycham za czasem swobodnym i stąd to, zdaje mi siĊ, pochodzi, Īe wszystko co robiĊ,
wydaje mi siĊ niesmaczne, bo widzĊ, Īe nie robiĊ tego, co bym robiü chciaáa i pragnĊáa.
8. Wszystkie te dobre pragnienia, wraz z pomnoĪeniem cnoty, daá mi Pan od czasu, jak mi
XĪyczyá tej modlitwy odpocznienia, poáączonej z zachwyceniami. Od tego czasu taki znajdujĊ
w sobie postĊp ku lepszemu, Īe poprzednie Īycie moje wydaje mi siĊ jakby stanem
zatracenia. Zachwycenia te i widzenia wielkie mi przynoszą korzyĞci, jak je zaraz opiszĊ.
TwierdzĊ bez wahania, Īe jeĞli jest we mnie co dobrego, nie skądinąd mi to przyszáo, jeno z
tego Ĩródáa.
9. Stąd powstaáa we mnie mocna wola i niezachwiane postanowienie, nigdy w niczym nie
obraziü Boga, nawet grzechem powszednim i raczej wolaáabym tysiąc razy umrzeü, niĪbym
miaáa Ğwiadomie i z zastanowieniem taką rzecz uczyniü. Stąd postanowienie, Īe cokolwiek
uznam za doskonalsze i z wiĊkszą chwaáą BoĪą, zwáaszcza, gdy ten, kto ma pieczĊ o mnie i
mną rządzi powie mi, bym to uczyniáa, choüby mi to byáo przykre i trudne, za Īadne skarby
Ğwiata uczyniü tego nie zaniecham. I gdybym inaczej postąpiáa, juĪbym nie miaáa ĞmiaáRĞci
prosiü Pana o ĪadnąáaskĊ, ani stanąü przed Nim na modlitwĊ; mimo tego jednak, wiele
jeszcze popeániam báĊdów i niedoskonaáRĞci.
Stąd takĪe wypáywa posáuszeĔstwo temu, kto miĊ spowiada, jakkolwiek niedoskonaáe;
wszakĪe, co rozumiem, Īe ode (s.11) mnie Īąda albo mi zaleca, tego speániü nie zaniedbam; i
gdybym zaniedbaáa, uwaĪDáabym to za wielki báąd.
PragnĊ takĪe ubóstwa, choü nie bez niedoskonaáRĞci; ale choübym miaáa skarby wielkie, nie
chciaáabym, zdaje mi siĊ, pobieraü z nich dochodów, ani trzymaü pieniĊdzy ukrytych do
Záasnego uĪytku. Zupeánie o to nie dbam, i niczego nie pragnĊ nad Ğcisáą potrzebĊ. Z tym
wszystkim czujĊ to, Īe wiele mi jeszcze nie dostaje do doskonaáRĞci w tej cnocie; bo
jakkolwiek niczego nie pragnĊ posiadaü dla siebie, pragnĊáabym przecie mieü z czego dawaü
drugim. Dochodów tylko mieü nie chcĊ, ani Īadnej rzeczy na wáasnoĞü.
10. Z kaĪdego prawie widzenia, jakie miaáam, odniosáam poĪytek i postĊp ku lepszemu.
JeĞliby to miaáo byü oszukanie diabelskie, zdajĊ siĊ w tym na moich spowiedników.
11. Ile razy nasunie mi siĊ co piĊknego albo okazaáego: wody, báonia, kwiaty, zapachy,
muzyka itp., nie chciaáabym widzieü tego ani sáyszeü — tak dalece nie dorównywa to tym
piĊknoĞciom, które zwykáam oglądaü. Zatem i wszelka ochota do nich miĊ odchodzi. I do
takiej doszáam obojĊtnoĞci wzglĊdem tych rzeczy , Īe z wyjątkiem chyba pierwszego,
mimowolnego poruszenia, Īadnego one na mnie wraĪenia nie robią. Wszystko to w oczach
moich zda siĊ bardzo niskie.
12. Gdy wypada mi z koniecznoĞci przestawaü i rozmawiaü z ludĨmi Ğwiatowymi, chociaĪby
o rzeczach Īycia wewnĊtrznego, chociaĪby dla rozrywki, jeĞli rozmowa siĊ przeciąga nad
konieczną potrzebĊ, tak wielką mi to przykroĞü sprawia, Īe muszĊ siĊ gwaátem opanowywaü.
Wesoáe zabawy i inne rozrywki Ğwiatowe, które dawniej lubiáam, dziĞ mi są wstrĊtne i patrzeü
na nie nie mogĊ.
13. Pragnienia miáowania Boga i oglądania Go, które, jak mówiáam, miewam, nie powstają za
pomocą poboĪnych rozwaĪDĔ, jakim oddawaáam siĊ dawniej, kiedy mi siĊ zdawaáo, Īe jestem
bardzo poboĪna, i moc áez wylewaáam. I taki w nich páonie zapaá i Īar nadmierny, Īe gdyby
Bóg, jak juĪ mówiáam, nie zaradziá, zsyáając zachwycenie, przez co dusza, jak
mniemam,(s.12) ucisza siĊ i znajduje zaspokojenie, rycháo by, sądzĊ, od tej nawaáy Īycie
ustaáo.
14. Gdy spotkam duszĊ wyĪej stojąFą w doskonaáRĞci, mocną w takich, jak mówiáam,
postanowieniach, oderwaną od rzeczy ziemskich, odwaĪQą i mĊĪQą, bardzo miĊ ona pociąga,
pragnĊáabym z nią przestawaü, pewna, Īe znajdĊ u niej pomoc i korzyĞü duchową.
Przeciwnie, gdy widzĊ dusze bojaĨliwe, ostroĪnie sáaniające siĊ po takich tylko rzeczach,
które ziemski rozsądek uznaje za moĪliwe, sprawiają mi przykre uczucie i mimo woli
zwracam siĊ od nich do Boga i do ĞwiĊtych, którzy wáDĞnie takie rzeczy czynili, które dziĞ
wydają siĊ nam straszne i niepotrzebne. Nie, iĪbym sama poczytywaáa siebie za zdolną do
czego, ale mam to przekonanie, Īe tych, którzy dla miáRĞci Boga zdobywają siĊ na wielkie
rzeczy, Bóg áaską swoją wspomaga i nigdy nie zawiedzie tego, kto w Nim samym ufnoĞü swą
poáRĪy. ToteĪ chciaáabym znaleĨü jak najwiĊcej takich, których bym mogáa przekonaü, iĪby
siĊ nie troszczyli o to, co bĊGą jeĞü i czym siĊ przyodziewaü, ale wszystką troskĊ swoją zdali
na Boga. Nie znaczy to, bym w taki sposób zdawaáa na Boga troskĊ o rzeczy potrzebne i
Īebym sama o nie siĊ nie staraáa. Owszem, staram siĊ o nie, ale bez tej gorączkowoĞci, która
by mi zakáócaáa swobodĊ wewnĊtrzną. I od czasu, jak mi Pan uĪyczyá tej swobody, dobrze mi
jest z tym i staram siĊ ile mogĊ zapomnieü o sobie. Nie ma jeszcze roku, zdaje mi siĊ, jak mi
Pan daá tĊáaskĊ.
15. Do próĪnej chwaáy, o ile znam siebie i rozumiem, nie mam dziĊki Bogu Īadnego powodu.
Jasno bowiem widzĊ, Īe w tych rzeczach, które mam od Boga, nie ma nic mojego. Owszem,
Bóg daje mi Īywe uczucie mojej nĊdzy tak, Īe z wszelkim, na jakie bym siĊ zdobyü mogáa,
zastanawianiem siĊ i rozmyĞlaniem, nie zdoáDáabym dojrzeü tylu prawd, ile ich w jednej
chwili poznajĊ.
16. Gdy mówiĊ o tych rzeczach, jak to musiaáam uczyniü kilka dni temu, zdaje mi siĊ, Īe
mówiĊ o kim innym. Przedtem nieraz jakbym siĊ wstydziáa, Īe te rzeczy , które dzieją siĊ we
mnie, doszáy do wiadomoĞci innych. Teraz jednak rozumiem, (s.13 ) Īe przez nie w niczym
nie jestem lepsza, Īe owszem, jestem gorsza, tak wielkie áaski biorąc, a tak maáy z nich
czyniąc poĪytek. Szczerze mówiĊ, Īe nie byáo, w moim przekonaniu, i nie ma na caáym
Ğwiecie istoty gorszej pod kaĪdym wzglĊdem ode mnie. Jestem przekonana, Īe cnoty drugich
daleko wiĊkszą mają zasáugĊ. Ja bowiem nic nie robiĊ, tylko biorĊáaski i to, co mnie Bóg
raczy dawaü tutaj, to snadĨ dla drugich chowa na przyszáRĞü, za czym báagam Go, by nie
dopuszczaá tego, bym nagrodĊ moją otrzymaáa w tym Īyciu i snadĨ dlatego Bóg prowadzi miĊ
Wą drogą sáodkoĞci i áask nadprzyrodzonych, Īe niedoáĊĪna i grzeszna nie zniosáabym innej.
17. Na modlitwie i w kaĪdym niemal, na jakie siĊ zdobĊGĊ, choü krótkim rozmyĞlaniu, nie
potrafiĊ, choübym siĊ staraáa, pragnąü ulg i pociech i Boga o nie prosiü. WidzĊ bowiem, Īe
Jego Īycie caáe byáo jednym cierpieniem i mĊNą; wiĊc i dla siebie proszĊ Go, aby mi dawaá
cierpienia i áaskĊ mĊĪnego ich znoszenia.
18. Wszystkie tego rodzaju rzeczy i áaski bardzo wysokiej doskonaáRĞci wraĪają mi siĊ do
duszy, o ile rozumiem, na modlitwie wewnĊtrznej tak, iĪ sama sobie siĊ dziwiĊ i zdumiewam,
LĪ widzĊ tyle prawd tak wysokich, a tak jasnych, Īe wobec nich rzeczy tego Ğwiata wydają mi
siĊ czczą marą i gáupstwem. I trudno mi zrozumieü samą siebie, gdy wspomnĊ, jak dawniej
zachowywaáam siĊ wzglĊdem tych rzeczy . DziĞ bowiem martwienie siĊ Ğmiercią lub
utrapieniami tego Ğwiata i zbytnie poddawanie siĊ bólowi, albo przywiązaniu do krewnych,
do przyjacióá itp. — wydaje mi siĊ niedorzecznoĞcią. Dlatego, jak mówiĊ, trudno mi
zrozumieü samą siebie, gdy zwaĪĊ, jaką dawniej byáam i jakimi uczuciami siĊ powodowaáam.
19. Gdy widzĊ w kim jakie rzeczy, które widocznie zdają siĊ byü grzechem, nie mogĊ jednak
zdobyü siĊ na stanowcze przypuszczenie, by istotnie obraziá Boga, i choübym siĊ kiedy nieco
zastanowiáa nad tym — co czyniĊ rzadko albo nigdy — nigdy siĊ na taki sąd nie zdobyáam,
jakkolwiek grzech widziaáam jasno. Zawsze mi siĊ zdawaáo, Īe jak sama pragnĊ i staram siĊ
wiernie sáXĪ\ü Bogu, tak tego pragną i o to siĊ starają (s.14) wszyscy. Daá mi Bóg tĊ wielką
áaskĊ, Īe nad rzeczą záą, jeĞli mi siĊ potem przypomni, nigdy siĊ nie zatrzymujĊ myĞOą, a gdy
siĊ przypomni, zawsze patrzĊ na to, co w takiej osobie jest dobrego. Tym sposobem takie
rzeczy nigdy mi nie sprawiają udrĊczenia, ale za to czĊsto miĊ drĊczy widok wystĊpków
powszechnych, mianowicie herezji. I ile razy na nie wspomnĊ, zawsze mi siĊ zdaje, Īe to jest
istotne nieszczĊĞcie, nad którym sáusznie boleü naleĪy. BolejĊ równieĪ, gdy widzĊ duszĊ,
która juĪ oddawaáa siĊ modlitwie wewnĊtrznej, a cofnĊáa siĊ wstecz, taka niewiernoĞü martwi
miĊ, ale nie bardzo, bo staram siĊ o tym nie myĞleü.
20. Pod wzglĊdem próĪnych ciekawostek, w których dawniej miaáam upodobanie, widzĊ w
sobie poprawĊ, ale niezupeáQą. Nie zawsze widzĊ siebie w tym wzglĊdzie umartwioną,
chociaĪ niekiedy bywa i tak.
21. Wszystko to, co tu mówiĊ, jest to zwykáy mój stan i o ile rozumiem siebie, to zwykle
dzieje siĊ w duszy mojej, przy ciąJáej prawie pamiĊci na obecnoĞü Boga. I choü rozmawiam o
innych rzeczach, nie czyni mi to roztargnienia, chyba Īe — jak mówiáam — sama chcĊ; i to
nie zawsze, tylko wówczas, gdy rozmawiam o rzeczach waĪnych, a i to, dziĊki Bogu,
chwilami tylko myĞl mi odrywa i nie zajmuje mnie ciągle.
22. Przychodzą na mnie chwile — choü nieczĊsto, a trwa to jakie trzy, cztery do piĊciu dni —
Īe wszystkie te rzeczy dobre, zapaáy i widzenia, jakby miĊ opuszczają i tracĊ o nich pamiĊü
tak, Īe nawet, gdy chcĊ coĞ przypomnieü, nie widzĊ, co kiedyĞ byáo we mnie dobrego.
Wszystko to wydaje mi siĊ jakby sen, albo przynajmniej nic sobie wyraĨnego przypomnieü
nie mogĊ. Przy tym i cierpienia fizyczne mĊki mi zadają. Wszystko mi siĊ miesza w gáowie,
na Īadną myĞl o Bogu zdobyü siĊ nie mogĊ, ani nie wiem, po co ĪyjĊ. Choü czytam, nic nie
rozumiem; wydaje mi siĊ, Īe jestem peána grzechów, bez Īadnej chĊci i odwagi do cnoty.
Wielkie mĊstwo, jakie zwykle czujĊ w sobie, tak gdzieĞ zanika, Īe najmniejszej pokusy czy
szemrania ze strony Ğwiata nie zdoáDáabym, zdaje mi siĊ, znieĞü i zwyciĊĪ\ü. Przychodzą mi
wtedy myĞli takie, Īe jestem do (s.15) niczego; czemu wiĊc wdajĊ siĊ w rzeczy wyĪsze nad
miarĊ pospolitą? Ogarnia miĊ smutek, zdaje mi siĊ, Īe oszukujĊ wszystkich, którzy mają o
mnie dobre mniemanie. Chciaáabym wówczas ukryü siĊ gdzieĞ tak gáĊboko, by nikt mnie nie
widziaá i pragnĊ samotnoĞci, nie dla wyĪszego postĊpu w cnocie, jeno przez maáodusznoĞü.
Gotowa bym, zdaje mi siĊ, sprzeczaü siĊ z kaĪdym, kto mi siĊ sprzeciwi. W ciąJáej walce
wewnĊtrznej, Bóg daje mi jednak tĊáaskĊ, Īe Go nie obraĪam wiĊcej niĪ zwykle, ani Go
proszĊ, by miĊ z tego udrĊczenia wybawiá, ale proszĊ Go, jeĞli taka jest wola Jego, by ono
trwaáo zawsze, by miĊ tylko podtrzymywaá rĊNą swoją, abym Go nie obraziáa. Z caáego teĪ
serca zgadzam siĊ z wolą Jego, a w tym, Īe nie zawsze miĊ w takim stanie trzyma, widzĊ
szczególną nade mną Jego áaskĊ.
23. Co miĊ zdumiewa w tym stanie to to, Īe od jednego sáowa, jakie posáyszĊ w duszy, od
jednego widzenia, od jednej chwili zebrania wewnĊtrznego, choüby nie trwaáo dáXĪej nad
jedno ZdrowaĞ Maryjo, jak równieĪ za przyjĊciem Komunii ĞwiĊtej — zupeánie mi i w duszy
i na ciele wraca uspokojenie, i zdrowie, i zupeána jasnoĞü w umyĞle, i caáa moc, i gorącoĞü
ducha, jaką mam w zwyczajnym czasie. Mam juĪ w tym wzglĊdzie nabyte doĞwiadczenie, bo
wiele razy tak bywa. Co do Komunii Ğw. juĪ wiĊcej niĪ od póá roku czujĊ po kaĪdej wyraĨnie
i jasno uzdrowienie na ciele. Podobnie bywa nieraz i z zachwyceniem. Wtedy to przez trzy
godziny i wiĊcej, czasem nawet i caáy dzieĔ znacznego doznajĊ polepszenia. Nie sądzĊ, by to
byáo przywidzenie, bo miaáam sposobnoĞü sprawdziü co mówiĊ i pilną na to zwracaáam
uwagĊ. Stąd teĪ, gdy jestem w stanie tego skupienia wewnĊtrznego, Īadnej siĊ choroby nie
bojĊ. Winnam tu jeszcze dodaü, Īe na zwyczajnym rozmyĞlaniu, jakiemu siĊ przedtem
oddawaáam, polepszenia tego nie czujĊ.
24. Z tego wszystkiego, co dotąd powiedziaáam, jestem przekonana, Īe są to rzeczy od Boga.
Znając bowiem siebie, jaką byáam i jako száam drogą wiodąFą na zatracenie, do którego w
prĊdkim czasie byáabym doszáa — nie mogáam siĊ (s.16) opanowaü ze zdumienia, gdy w
duszy mojej ujrzaáam takie rzeczy i wszystkie te cnoty. Nie poznawaáam samej siebie,
widocznie byáa to rzecz darowana, nie wáasną pracą nabyta. Z caáą jasnoĞcią to widzĊ i wiem,
Īe siĊ nie mylĊ, iĪ Bóg uĪ\á tych rzeczy za Ğrodek, nie tylko do pociągniĊcia mnie do swojej
Zgłoś jeśli naruszono regulamin