00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:32:W rolach g��wnych 00:00:40:ROB ROY 00:00:49:W pozosta�ych rolach 00:01:20:Muzyka 00:01:37:Zdj�cia 00:01:51:Scenariusz 00:01:59:Re�yseria 00:02:05:U zarania XVIll wieku g��d,|choroby i zach�anno�� arystokracji 00:02:08:odmieni�y oblicze Szkocji. R�wnie�|masowa emigracja spowodowa�a, 00:02:13:�e wielowiekowy system klanowy|powoli rozpada� si�. 00:02:16:Jest to opowie�� o cz�owieku,|kt�ry chcia� zatrzyma� ten proces 00:02:21:i nawet pokonany|zyskiwa� szacunek i honor. 00:02:32:G�ry Szkocji, rok 171 3 00:03:58:Dawno? 00:04:01:Dzie�, mo�e dwa. 00:04:21:- Umkn�li, Rob, a byd�o sprzedali.|- Za g�r� Ben Duh jest ma�a kotlina. 00:04:28:Gdybym by� rabusiem,|od 2 dni w drodze, 00:04:30:tam bym si� zatrzyma�,|�eby si� posili�. 00:04:33:Nie dotrzemy tam przed noc�. 00:04:35:Ale tu nie zostaniemy. 00:05:16:Czu� ich od�r mimo zapachu mi�sa. 00:05:18:Je�li walcz� tak ostro|jak �mierdz�, b�dzie �le. 00:05:23:S� tu, tak jak m�wi�e�, Rob. 00:05:31:Zaatakujemy, gdy zasn�. 00:05:33:Nas jest 6 - ich 10. 00:05:36:- 9 i jedna kobieta.|- Kilku zabijemy, nim si� obudz�. 00:05:41:- Jak ich podejdziemy, Rob?|- Pogadamy z nimi jutro rano. 00:06:01:Za stary jestem, �eby ugania� si�|po krzakach za cudzym byd�em. 00:06:07:Jed� ze mn� do Ameryki. 00:06:11:Podobno w Virginii|jest du�o ziemi pod upraw�. 00:06:14:Pewnie tak samo twardej jak ta,|na kt�rej �pimy. 00:06:19:- Dlaczego chcesz z nimi gada�?|- Znam jednego z nich. 00:06:59:No ju�! Wstawa�,|�ajdaki, obdartusy, 00:07:03:z�odzieje kr�w! 00:07:11:Robert Roy McGregor|przyszed� upomnie� si� o 32 krowy 00:07:14:skradzione Jego Lordowskiej Mo�ci, 00:07:17:markizowi Montrose! 00:07:20:Tam Sibbald! 00:07:22:Wci�� kradniesz. 00:07:24:Odrzu�cie bro�, a oszcz�dz� wszystkich!|Pr�cz jednego. 00:07:29:Trzeba p�aci� za przyw�dztwo! 00:07:34:Na Boga, McGregor!|Je�li kto� umrze, 00:07:37:to najpierw ty. 00:07:41:Udajesz wielkiego pana, 00:07:44:a jeste� wi�kszym z�odziejem|ni� ka�dy z nas. 00:07:49:Ale gdybym ukrad� byd�o lorda,|nie zak��ci�by� mi snu tak �atwo. 00:07:55:Mog� zawo�a� ludzi i wybi� was,|albo za�atwimy rzecz mi�dzy nami. 00:08:01:Decyduj. 00:08:03:Chcesz umrze� po nocy z kobiet�,|na�arty kradzion� wo�owin�? 00:08:07:Czy zaprowadzi� ci� do Montrose,|gdzie zawi�niesz na szubienicy? 00:08:25:Rzu�cie bro�,|a nikt wi�cej nie zginie! 00:08:35:Do mnie ch�opcy! 00:08:36:Ka�dego, kto si�gnie po bro�, 00:08:38:zabi�! 00:08:45:Co z wami? 00:08:47:Co? 00:08:48:Zabi� Tama i jeszcze �yje?!|To taki sam bandzior jak wy! 00:08:56:Nie ma w�r�d was m�czyzny! 00:08:59:B�d�cie przekl�ci, tch�rze! 00:09:05:S�uchajcie mnie! 00:09:06:Pami�tajcie! 00:09:08:Zapami�tam ka�dego z was! 00:09:11:Gdy zechcecie zn�w kra�� byd�o,|sprawd�cie, czy jest pod moj� piecz�, 00:09:16:bo w�wczas nie b�dziecie okrada�|w�a�ciciela, lecz mnie, 00:09:20:McGregora! 00:09:22:Nic nie zyska ten, kto kradnie moj�|trzod�, Tam Sibbald to potwierdza! 00:09:31:Co z ni� zrobisz? 00:09:35:Ruszajcie w drog� i nie m�wcie,|�e sta�a si� wam krzywda. 00:10:41:Dalej! 00:11:00:Zwyci�zc� pojedynku 00:11:02:jest Guthrie! 00:11:05:Montrose! Prosto z Dworu na aren�! 00:11:09:Ksi���, oto Archibald Cunningham.|Przedstaw si� ksi�ciu Argyll. 00:11:14:Pokorny s�uga Waszej Mi�o�ci. 00:11:18:Jeszcze jeden nicpo�? 00:11:21:Przys�a�a go matka 00:11:23:w nadziei, �e nasz klimat ostudzi 00:11:25:jego krew. 00:11:28:Panie Cunningham, jakie� to grzechy|trapi� twoj� matk�? Hazard? Trunki? 00:11:35:A mo�e uwodzisz ch�opc�w? 00:11:37:Dawno temu uwiod�em ch�opca, ale|by�em pewien, �e posiad�em dziewk�. 00:11:45:S�yszysz, Guthrie? 00:11:47:- Archie nie odr�ni� ty�ka od cipki.|- Wielu Anglik�w ma z tym k�opoty. 00:11:52:Celna uwaga! Jak walczy� 00:11:55:- Guthrie, panie Cunningham?|- Nie�le w�ada toporem. 00:11:59:Ale nie cenisz sobie|g�ralskiego or�a? 00:12:02:Gdybym mia� zabi� wo�a,|wola�bym miecz. 00:12:09:Muszkiet zaoszcz�dzi�by mu|powolnej �mierci. 00:12:14:Na ciebie nie trzeba mi muszkietu. 00:12:17:Wspaniale! 00:12:19:Stawiam setk� na Guthriego 00:12:22:- i jego top�r.|- Z przebiciem? 00:12:24:Chytrus jeste�! Z jakim? 00:12:27:- 3:1?|- 2:1 . 00:12:29:- Funty angielskie?|- Gwinee �adniej brz�cz�. 00:12:34:- Wi�c gwinee.|- Znakomicie. 00:12:36:Przynie� nam re�skiego i poka� panu|Cunninghamowi nasze miecze. 00:12:49:To zaszczyt, panie, �e sam|wr�czasz mi puchar. 00:12:52:Zapominam, �e mnie nie lubisz,|dop�ki si� nie pojawisz. 00:12:58:O czym m�wi� na Dworze? 00:13:01:Tylko o sukcesji. Kr�lowa nie umrze|spokojnie, p�ki nie za�atwi 00:13:08:tej kwestii. 00:13:12:Gdyby mia�a potomka,|kraj m�g�by odetchn��. 00:13:13:Gleba tak cz�sto uprawiana,|powinna wyda� obfity plon. I c�? 00:13:19:Wi�cej jest �ycia na cmentarzu,|ni� w �onie tej kobiety. 00:13:59:Wci�� mnie pytaj�, po czyjej|stronie jest Wasza Mi�o��. 00:14:03:Droga, kt�r� kroczy Argyll|jest zawsze solidna i szeroka. 00:14:08:Wszyscy takiej szukaj�. 00:14:12:Nawet w klozecie stronnicy Jakuba|chwal� twoje ekskrementy. 00:14:38:M�czy mnie ta sprawa i oczekuj�,|�e Wasza Mi�o�� wska�e mi drog�. 00:14:44:Powiem uczciwie, �e b�dzie to|korzystne dla Waszej Mi�o�ci. 00:14:49:Do diab�a, za du�o gadasz!|My�l o zak�adzie! 00:14:55:Ju� go wygra�em, Argyll! 00:15:44:Nie! 00:15:47:Ma�o ci, �e� przegra�?|Chcesz by� skrytob�jc�? 00:15:54:M�j skarbnik zg�osi si� po wyp�at�! 00:16:59:Zabijcie krow�. 00:17:01:- Z�odzieje mogli zje�� dwie.|- Montrose obci��y ciebie. 00:17:05:- �al mi g�odnych dzieci i starc�w.|- Jedna dla wszystkich nie starczy. 00:17:12:Ty i tak jedziesz do Ameryki|ob�era� si� do syta. 00:17:16:- Chcesz zupy, Rob?|- Nie, musz� i��. 00:17:19:Wtedy Rob podchodzi do nich|z mieczem schowanym w pochwie 00:17:25:i m�wi: ,,Wstawa�, �otry,|obdartusy!" Witaj, Rob! 00:17:32:,,Wstawa�, wy z�odzieje kr�w!"|A do tamtego m�wi: 00:17:36:,,Ka� im rzuci� bro�,|to tylko tobie poder�n� gard�o! 00:17:41:Albo zawo�am moich ludzi!"|A my byli�my gotowi! 00:18:23:Wstawaj! 00:18:26:Lap! 00:19:31:�ni� mi si� skrzat. 00:19:42:I co ci zrobi� ten skrzat? 00:19:47:Obudzi�e� mnie, zanim|nast�pi�o co� mi�ego. 00:19:53:Pewnie by mnie posiad�. 00:20:01:Sk�d wiesz,|�e si� obudzi�a�, �oneczko? 00:20:55:Pan Killearn! Spiesz� si�. 00:21:00:- Ju� si� pospieszy�a�!|- Prosz�, nie! 00:21:03:- On si� obudzi! Prosz� mnie pu�ci�!|- Tw�j pan dobrze ci� naoliwi�. 00:21:09:Betty! Nawet nie poczujesz,|jak si� w�lizn�. 00:21:31:Kobieca wo�, 00:21:33:panie Cunningham. 00:21:37:To pana 00:21:39:rozbudzi. 00:21:45:Chyba nie przeszkadzam? 00:21:49:Oczywi�cie, �e tak! 00:21:56:My�lisz, �e lubi�,|gdy budzi mnie cuchn�cy Szkot? 00:22:13:Co tu robisz? 00:22:15:Miejscowi kupcy nalegaj�,|�eby pan sp�aci� d�ugi. 00:22:21:Dlatego mnie budzisz? 00:22:23:Stokrotnie przepraszam pana,|ale skar�yli si� ju� lordowi. 00:22:32:Do diab�a! 00:22:33:Dzi�ki mnie zarobi� 200 gwinei.|Co tam d�ug, wobec tej przys�ugi! 00:22:43:Przekl�ty kraj! Nie mog� si�|doczeka�, kiedy go opuszcz�. 00:22:48:To marzenie wielu z nas. 00:22:51:Czy mog� wynie�� nocnik? 00:22:56:Niejeden Szkot 00:22:57:marzy�by o tym w ch�odny ranek.|Czysty spirytus! 00:23:01:Ale ja nie znam si� na urynie. 00:23:06:Chod�, wracaj! 00:23:09:Zabi�em Tama Sibbalda. 00:23:13:Kiedy� razem grali�my w pi�k�.|Chwali�em go za dobre zagrania. 00:23:19:A wczoraj zawis� na ostrzu mego|sztyletu, jak kawa� �cierwa. 00:23:24:- Na pewno musia�e�...|- Musia�em, bo by�oby gorzej. 00:23:29:Ci ludzie nie urodzili si� �otrami. 00:23:33:Mieli swoje klany, rody. Ba�em si�,|�e trafi� na mego krewniaka. 00:23:39:McGregorowie nie s� z�odziejami. 00:23:42:Ale gdy by�a ci�ka zima,|niekt�rzy... 00:23:46:Co ci� gn�bi, Robercie? 00:23:50:Po�ycz� pieni�dze od Montrose'a.|Kupi� byd�o i sprzedam w Carlisle. 00:23:56:- Ile?|- 1 .000 funt�w. 00:24:00:Zarobi� na tym, Mary.|6 funt�w w Clieff to 1 2 w Carlisle. 00:24:05:Umiem gna� krowy. Doprowadz� je|szybko i t�ustsze ni� przedtem. 00:24:10:Dlaczego markiz mia�by ci|po�yczy� 1 .000 funt�w? 00:24:14:Dla korzy�ci.|Po�yczka przyniesie mu zysk. 00:24:17:Pi�kna sp�ka, ty z markizem! 00:24:21:Milcz, kobieto.|Nie m�wi� ci tego, �eby� sobie drwi�a! 00:24:30:Kocham ci�, Robercie McGregor. 00:24:33:- Ale nie wszystkiemu zaradzisz.|- Musz�. 00:24:40:Dobrze, 00:24:42:ale nie dzi�. 00:24:52:Pokona�em was! 00:25:01:Ojcze, 00:25:02:czy McGregorowie|b�d� zn�w kr�lami? 00:25:06:Wszyscy ludzie honoru s� kr�lami,|ale bywaj� kr�lowie bez honoru. 00:25:11:Co to honor? 00:25:14:To co�... 00:25:18:czego nikt ci nie mo�e da�,|ani odebra�. 00:25:24:To dar dla siebie samego. 00:25:26:Czy kobiety maj� honor? 00:25:29:Kobiety s� ostoj� honoru,|a my strze�emy go, opiekuj�c si� nimi. 00:25:35:Nie wolno ci �le traktowa� kobiety, 00:25:38:- ani pozwoli� komu� na to.|- Sk�d wiesz, 00:25:41:�e masz honor? 00:25:44:Zawsze wiesz! On ci� wype�nia|i przemawia do ciebie. 00:25:51:Musisz tylko s�ucha�. 00:25:55:Do�� filozofowania. 00:25:58:Zajmijcie si� byd�em|i przynie�cie wody. 00:26:01:Zaraz przyjdziemy. 00:26:06:We� koszyk. 00:26:16:Wiesz, jak mi si� podobasz, Mary? 00:26:20:Bardzo. 00:26:26:Odes�a�e� ich, 00:26:29:�eby mi to powiedzie�? 00:26:33:A mo�e chcesz mnie 00:26:36:o tym przekona�? 00:26:41:Po�lubi�em rozpustnic�! 00:26:46:Wiesz, co stare babki m�wi�|o tych kamieniach? 00:26:50:No, co m�wi�, staruszko? 00:26:56:Chod�! 00:27:07:No, co m�wi�? 00:27:11:M�wi�, 00:27:12:�e dzi�ki nim m�czy�ni s� twardzi, 00:27:16:a kobiety p�odne. 00:27:21:Wi�c nam s� niepotrzebne. 00:27:39:Wiesz, jak mi si� podobasz, Robercie? 00:28:23:Ten krawiec z Glasgow 00:28:26:odroczy� ci sp�at� 87 funt�w,|gdy� jeste� mym go�ciem 00:28:31:albo, jak utrzymujesz, 00:28:33:cz�onkiem rodziny. 00:28:35:Zapewniam, �e nic mu nie jestem winien! 00:28:39:Killearn doni�s� mi, 00:28:42:�e sp�kujesz|z moj� s�u��c�. 00:28:45:Matka nie po to ci...
bu.ba