Rozdziały 16-20.doc

(395 KB) Pobierz

Rozdział 16: Dziecko jest piękne

 

Remus obudził się z przeczuciem, że tego dnia wydarzy się coś niezwykłego.

 

W końcu uświadomił sobie, dlaczego ma takie uczucie.. To nie było w zasadzie to, co się miało wydarzyć dziś, ale to, co się już wydarzyło. Dokładnie rok temu.

 

Halloween szepnął.

 

Halloween? No tak. W głosie Danger dało sięyszeć zrozumienie. Chodź tutaj.

 

Remus odwrócił się do Danger, która objęła go w gorącym uścisku.

 

Trzymał mnie wtedy, gdy to ja płakałam przypomniała mu, kiedy Remus poczuł, jak łzy napływają mu do oczu. Teraz ja bę trzymała ciebie.

 

~~oOo~~

 

Co za szczęście, że dzisiaj jest niedziela powiedziała Aleta, ocierając łzy. W innym przypadku musiałabym wziąć wolne.

 

Danger wzięła tego dnia na siebie opiekę nad dziećmi, dając trzem członkom Sfory, którzy znali Jamesa Pottera i Lily Evans, czas na wspomnienia. Wspomnienia, które wycisky jeszcze więcej łez.

 

Ale to są dobre łzy. Zdecydowanie inne niż te, które płynęły przez pierwsze parę miesięcy, kiedy wydawało się nam, że wszystko umarło razem z Jamesem i Lily.

 

Teraz mamy siebie nawzajem. Teraz możemy ich opłakiwać bez obawy, że zatracimy się w żobie, ponieważ zawsze będzie obok nas ktoś, kto nas z tego wyciągnie.

 

Remus wyciągnął chusteczkę z pudełka stojącego na stoliku.

 

Twoja kolej, Łapo powiedział. Aleta wymyśliła, że bę opowiadać historie o Jamesie i Lily, żeby podzielić się wspomnieniami, których pozostali nie znają.

 

Niech będzie westchnął Syriusz. Czy wiecie o tym, że kiedyś James utknął w połowie zamiany w jelenia?

 

Biorąc pod uwagę, że nie wiedziałam, że byliście animagami, odpowiedź brzmi „nie” stwierdziła Aleta, a Remus potrząsnąłową.

 

Tak włnie raz było. Wyglądał jak idiota biegał dookoła dormitorium na golasa, obrośnięty futrem od piersi po kolana. A na dodatek na głowie miał rozłyste poroże!

 

I tak włnie chcieliby być wspominani. Ze śmiechem przez łzy.

 

~~oOo~~

 

Spanie w jaskini było teraz zastrzeżone dla pełni oraz innych specjalnych okazji. Haloween zaliczone zostało jednogłnie do takich dni. Harry i Neenie już niecierpliwie czekali na materacach, kiedy Remus i Danger weszli do pokoju. Syriusz i Aleta pojawili się krótko po nich. Sfora usiadła w kole dorośli na obrzeżach, dzieci w środku.

 

Spójrzcie na te zdjęcia powiedziała Aleta, podnosząc do góry dwie fotografie, jedną magiczną i jedną mugolską.

 

Harry i Hermiona popatrzyli na nie z ciekawością.

 

Kto to? spytała Hermiona, wskazując na czarodziejskie zdjęcie.

 

Lily Potter, mama Harryego. Zobacz ma takie same zielone oczy jak Harry odpowiedział Remus.

 

Kto to? spytał Harry, wskazując na mugolską fotografię.

 

David Granger, tata Neenie. Nazywał często „HermionkaRamionka”. Danger poklepała się po ramionach, na co dzieci wybuchnęły śmiechem.

 

To tata? spytał Harry, biorąc do rączki zdjęcie, na którym James i Lily machali do aparatu. Co jakiś czas James wyciąg i łaskotał Lily, za co ona z uśmiechem dawała mu klapsa.

 

Tak, to twój ojciec, James odparł Syriusz.

 

A to jest nasza mama, Hermiono powiedziała Danger, wskazując na kobietę na niemagicznym zdjęciu. Miała na imię Rose. Kochała kwiaty i swój ogród, ale ciebie kochała jeszcze bardziej. Wiosną zabierała cię ze sobą, kładła na kocyku, a sama przekopywała ogródek.

 

Gdzie ona? spytała Hermiona, wpatrując się w zdjęcie.

 

Danger westchnęła.

 

Nie żyje, skarbie. Ona i twój tata, tak jak i rodzice Harryego oni wszyscy nie żyją.

 

Co znaczy “nie żyją”? spytał Harry.

 

Dorośli wymienili między sobą spojrzenie pod tytułem „ktochceodpowiedzieć–natopytanie”.

 

Wyjechali daleko, Harry odezwała się w końcu Aleta. Bardzo daleko i nie mogą wrócić, ale bardzo cię kochają. Patrzą na ciebie z daleka. Pamiętajcie o tym wasi rodzice bardzo was kochali i zawsze bę was strzec.

 

Hermiona kiwnęła głową.

 

Dlaczego rodzice nie ruszać? spytała po chwili.

 

Remus wyjaśnił jej najlepiej jak mó różnicę między zdjęciami mugolskimi a magicznymi. Neenie nie była zadowolona.

 

Nie fair powiedziała. Jej głos brzmiał tak, jakby miała się za chwilę rozpłakać.

 

Beksy nie słuchają bajki na dobranoc powiedziała Danger „jak gdyby do siebie”, patrząc w sufit.

 

Przeprzam przeprosiła szybko Neenie.

 

Bajka, Łapa? spytał Harry, siadając wygodnie na kolanach swojego ojca chrzestnego.

 

Zapomniał magicznego słowa rzucił Syriusz żartobliwym tonem.

 

Alomora zachichotała Hermiona, machając rę tak, jakby trzymała w dłoni różkę.

 

Prooooooszę! knął Harry błagalnie.

 

No już, już. To będzie opowieść o dniu, w którym Pokój Wspólny Ślizgonów został wytapetowany papierem toaletowym…

 

~~oOo~~

 

Urodziny Alety były dwudziestego ósmego listopada, podczas gdy Danger czwartego grudnia. Sfora świętowała pierwszego grudnia.

 

Wiem, że tego, co chcesz, nie można kupić powiedział Syriusz do Alety.

 

Zakładając, że wiesz, co chcę.

 

Ależ oczywiście, że wiem.

 

No dalej, powiedz mi.

 

Chcesz, żeby skończyły się twoje poranne wizyty w toalecie.

 

Remus zachichotał.

 

I tu cię ma, Leto.

 

Mimo to kupiłem ci mały drobiazg dodał Syriusz, rzucając małą paczuszkę w kierunku Alety. Wszystkiego najlepszego z okazj...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin